dziecko ciągle chore...
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Dziwny problem. Od dziecka problem z ukł. immunologicznym!
- Kąpiel dziecka w Tummy Tub i inne patenty ;)
- zlobek / opieka zewnatrzna nad dzieckiem ponizej 1 roku
- Zajmujesz się domem/dzieckiem? Zaró na sprzedaży z katalogu
- Budowanie poczucia własnej wartości u dziecka
- Dzień Dziecka 31.05.2011
- Stały rytm dnia dziecka
- jak nauczyć dziecko pić z butelki?
- GDZIE MOGE ZOSTAWIĆ DZIECKO
- Ciemieniucha u starszego dziecka
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
czesc dziewczyny. moje dziecko ciągle jest chore lub przeziebione 1,5 miesiaca temu mial angine i bral antybiotyk, 3 tygodnie temu mial zapalenie oskrzeli i bral antybiotyk i dzisiaj znowu dostal antybiotyk bo ma zapalenie oskrzeli oszalec idzie!! po kazdej chorobie jak wyjde z nim na zewnatrz zaraz jest chory albo pzeziebiony:/ nie wiem co mam robic. nie orientujecie sie czy jest w polsce mozliwosc zaszczepienia dziecka na wzmocnienie odporosci albo jakies leki inne?? dodam ze daje mu tran w syropie i nie pomaga.
Współczuję, tyle antybiotyków w tak krótkim czasie?!
Może warto zrobić mu jakieś dodatkowe badania?
jest syrop neosine - lekarka dala mojemu synkowi (z tymze on uczulony i butelka stoi ledwo zaczeta) ale podobno malo kiedy uczula a lek dobry
mojego uodpatnia olej budwigowy - skonczyl mi sie ostatnio i synal oczywiscie chory - a tak to sie trzymal
no musze cos dawac bo szkoda jego organizmu no i szkoda dziecka zeby caly czas siedzial w domu i ie mial kontaktu z dziecmi i z powietrzem. juz mam dosc tych chorób!! a nie slyszalyscie o czyms na stale?? chodzi mi o jakis zastrzyk na odpornosc??
sa - na recepte wiec muszisz poprosic lekarza
my bierzemy ten olej na stale - i dziala, a chorowal identycznie jak Twój - 3 antybiotyki w miesiac
Ja tak chorowałam jak byłam mała...przeszło mi...dopiero jak poszłam do liceum...niestety Antybiotyków się tyle w zyciu ojadłam, ze głowa mała. Ale teraz jest w porządku, choruję max 2x do roku ...A wcześniej to co dwa tygodnie...od madłego przez całą podstawówkę
Teraz z moim bratem jest to samo. Dostaje leki na uodpornienie, ale nie wiem czy to dziala...raczej tak średnio, tak że nie jest chory przez może 3 miesiące i to w lecie, a później od nowa. Rybomunyl dostawał, to jest na receptę i jeszcze coś innego teraz ma.
Moja mama ostatnio odkryła fajny syrop "Hartuś" Chwilę na tym był w porządku
no to w takim razie jak bede w pl to musze cos kupic. a córka tez ci tak choruje??
Moja Martusia brała leki na odporność przez 6 tygodni Ribomunyl , efekty piorunujące już po 2 tygodniach.
a te lekarstwa a odornosc to sie bierze caly czas czy tylko przez jakis czas??
Na pewno są takie, które bierze się jakiś czas, np. przez miesiąc.
Sroczka, a ile lat ma Twój synek?
Chodzi do żłobka, przedszkola?
Takie syropki to najlepiej cały czas.
Te na recepte to się bierze okresowo np codziennie przez tydzień, potem ileś tam przerwy i od nowa. Takimi sesjami. I po takich sesjach powinno pomóc teoretycznie..
Przepraszam przez pól roku się podaje nie przez 6 tygodni.
4 dni pod rząd potem przerwa 3 dni i znów i tak 3 tyg cały czas, ale nie pamiętam doladnie już. Potem trzy dni, przerwa itd..ale to ustala lekarz. tutajpoczkategori
sroczka a robiłaś małemu badania w kierunku alergii- podobno wtedy dzieci tak bardzo często chorują.
moj mały ma ponad 2 latka i nie chdzi do przedszkola( czasami na godzinke go zabieram na zabawe z dziecmi do przedszkola). w zeszlym roku dawalam mu tran i pomagal,teraz znowu na jesien zaczelam dwac i juz nie dziala.
nie,nie robilam zadnych bdan
Hmm... raczej częstsza jest chyba sytuacja, że dziecko tak zaczyna chorować właśnie jak się kontaktuje więcej z innymi dziećmi, chociaż piszesz, że kontakt jakiś ma.
A lekarz coś mówił na ten temat, poruszałaś już ten problem?
Od zawsze mały tak choruje, czy dopiero jakoś od niedawna?
Nie, to nie prawda. moje dziecię jak miało 2 tygodni to juz pierwsze antybiotyki miało i tak przez 2 lata co 2-3 tygodnie non stop. do czasy leku na odporność czyli do 2,5 roku ż.
Rozumiem, to po prostu ja się z taką sytuacją spotkałam, wcześniej było ok, a potem to raz na miesiąc, albo i częściej choroba.
Jak widać różnie bywa.
Tak jest najczęściej jak piszesz, masz rację ale jest i tak, że od małego choruje dziec.
wczesiej częsciej z nim chodzilam do przedszkola bo 1-2 razy w tygodniu a teraz naprawde zadko.wczesniej tez czeto chorowal ale byl to tylko przeziebienia. teraz co ma mniejszy kontakt z dziecmi to bardziej choruje. wydaje sie to dziwne ale tak jest.moze jest to spowodowane tym ,ze czesciej z nim w domu siedzialam niz jak wychodzilam na zewnątrz i moze przez to starcil odpornosc.
powiem tak-moje dziecko jest bardzo ruchliwe,jak wyjde z nim na plac zabaw albo do przedszkoa to jakby z klatki byl wypuszczony i jakby go cos opętało. po 15 minutach zabaw jest mokrusienki ,jakby wyszeld z pod prysznica. jemu zawsze jest malo zabaw i szalenst.na siłe biore go pod pache i do domu idzie z wielkim placzem i krzykiem.
Na odporność jest wiele rzeczy, ale rzadko które tak naprawdę pomagają.
Moje dzieci brały:
biostyminę
padmę
bronchovaxom (to dość pomaga)
olej z wątroby rekina.
Jak tak często choruje, mimo braku kontaktu z rówieśnikami to warto sprawdzić czy nie ma alergii lub czy nie ma powiększonego trzeciego migdału (u nas przyczyną chorób córki jest właśnie to)
Jak tak często choruje, mimo braku kontaktu z rówieśnikami to warto sprawdzić czy nie ma alergii lub czy nie ma powiększonego trzeciego migdału (u nas przyczyną chorób córki jest właśnie to)
to by się zgadzało...
starsza ma powiększony migdałek (ale nie do wycinania)
młodsza - alergię
starszej testy na alergeny wziewne i pokarmowe alergii nie wykazały
katary i kaszle non stop
a ostatnio to w ogóle coś po rodzinie krąży - ja miesiąc chodziłam z chorym gardłem i uszami, moja mama samo gardło
teraz podobne objawy jak ja ma teściowa i też domowe sposoby nie przyniosły żadnej poprawy, przełykać nie może...
dzieci brata chore...
no a ja miałam robić w niedzielę imieninowo-urodzinowy obiad... ale się ludziska pochorowali
Nianiu, mogłabyś zalinkować jaki masz ten olej budwigowy? bo widzę, że są różne... może bym spróbowała dnia Pią 9:41, 20 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy Powrót do góry
a na takie badania trzeba miec skierowanie?? bo ja wszystko prywatnie robie jak przylatuje do pl.i gdzie sie robi takie badania??
Odwiedź laryngologa - on sprawdzi 3 migdał i alergologa - on zleci konkretne badania, w tym wieku w grę wchodzą testy z krwi i ew. testy płatkowe 9ale to przy konkretnych podejrzeniach),
NA PEWNO COS ZROBIE W TYM KIERUNKU
syn znajomej aż do 1 czy 2 klasy podstawówki dużo chorował. Kupowała różne rzeczy na uodpornienie, wszystko z marnym skutkiem. Raz w aptece usłyszała od farmaceutki: mogę pani sprzedać ten produkt, ale lepiej, żeby syn jadł ... grapefruity. Od tego dnia chłopak codziennie je jednego grapefruita, odstawił tabletki czy syropki i jest zdrowszy niż kiedykolwiek. Oczywiście zdarza mu się zachorować, ale to już nie ta częstotliwość co kiedyś
bylam u pediatry i dostal moj maly 2 syropy na odpornosc... kidabion i immunotrofina. do tego kazala zrobic badania na mocz,morfologia, ige total i zelazo. zobaczymy jakie wyjda wyniki.
imunotrofinę mój brat teraz którąś serię bierze...ale wydaje mi się że dużo miej nie choruje..
odebralam wyniki badan malego :
morfologia :
leukocyty 6,7
erytrocyty 4,3
hemoglobina 11,6
hematokryt 33
płytki krwi 303
zelazo 64
ige całkowite 22,50
ige to nie wiem co to, a poza tym wszystko w normie. cieszyłabym się u mojego z takiego żelaza...
A na odporność tylko i wyłącznie nie raz już pisałam esberitox N. mi pomógł, ostatnio koleżanka testowała na swoim synku wszelakie syropki i inne cuda-wianki, bo dziecko w wieku mojego ciągle chorowało i w końcu po esberitoksie wszystko ustało. tylko trzeba mieć receptę. no i neistety nie produkują już w kropelkach
Dzisiaj rozmawiałam o tym z pediatrą, ale powiedziała, że jakiekolwiek dalsze działania w tym zakresie mam skonsultować w szpitalu. Zresztą i wcześniej nie można by podać, bo to się daje zdrowemu dziecku. dnia Pon 15:33, 20 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
Rybomunyl też ok.
Dziewczyny skończyło mi sie sadło z borsuka domowej roboty i nie mam skąd dostać a bez tego ani rusz. Ewentualnie w lisa by siadł ale to nie to samo. Nie wiecie gdzie można dostać?
Zdobyłam lisie, jest ok.
Synek ma anginę, czy są jakieś domowe sposoby aby mu pomóc oprócz antybiotyku, który bierze?
No ale jakie konkretnie objawy chcesz złagodzić? Nie wiem dokładnie na czym angina polega oprócz bólu gardła
Na anginę antybiotyk + osłona chyba powinno starczyć.
No i chyba p/gorączkowe leki, jeśli gorączkuje.
Bo to i stan zapalny złagodzi i ulgę dziecku przyniesie
chyba niewiele można zrobić. ja nie tak dawno miałam anginę ropną i właściwie tylko antybiotyk pomógł. żadnych wspomagaczy miejscowych nie brałam...
Angina to coś z czosnkiem (jeśli da się przekonać)
No a stara metoda mojej mamy na wszelkie gardłowe sprawy to liść kapusty zalany tak po prostu wrzątkiem, położyć na ręcznik, wykręcić i ciepły przyłożyć do szyi, zawinąć ręcznikiem i spać do łóżeczka. Rano odchodzi całą ropa z gardła! Jak poważna infekcja to kilka nocy z rzędu tak i po chorobie! Polecam z czystym sumieniem bo ja całe dzieciństwo tak unikałam antybiotyków.
Justek błagam!!!
Angina to choroba bakteryjna, nie da się jej wyleczyć bez antybiotyków.
Uwierz mi, że liście z kapusty na to nie pomogą!!! Co innego ból gardła a co innego angina
Słyszałam o babkach, które robiły okład z liści kapusty na owrzodziałe, wstrętne rany wyżarte przez raka piersi zamiast iść do lekarza z małym guzem! Wydawało mi się, że to jest era internetu a nie XVIII wiek z tą kapustą dnia Sob 12:31, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
Pewnie Justek miała na myśli wspomagająco, ale szczerze mówiąc do mnie takie coś nie przemawia w żaden sposób.
Sam ciepły okład pewnie dałby taki sam efekt.
Bo nie wiem czy kapusta ma "wyciągnąć" bakterie, wirusy, czy może je zabić tak przez skórę?
No a przy anginie antybiotyk koniecznie, nie wzięcie grozi b. poważnymi powikłaniami.
Ale liscie kapuchy maja jakies ciekawe dzialanie, w koncu stosuje sie przy zapaleniu piersi. az ide zguglowac No i Justwk mowi o wspomaganiu leczenia przeciez, prawda?
(p.s przyponniala mi sie dyskusja o tym jakie to placebo te cale piwo karmi. A to ze slod jeczmienny, drozdze piwne i chmiel to znane srodki wspomagajace laktacje to jakos nikt nie napisal )
(p.s przyponniala mi sie dyskusja o tym jakie to placebo te cale piwo karmi. A to ze slod jeczmienny, drozdze piwne i chmiel to znane srodki wspomagajace laktacje to jakos nikt nie napisal )
No jak to nie? Abeba pisala, ze we Wloszech jest nawet powiedzenie "piwo robi mleko", a ja opisywalam jak po 2 guinnessach niespodziewanie wrocilo mi mleko w piersiach
Rano odchodzi całą ropa z gardła! Jak poważna infekcja to kilka nocy z rzędu tak i po chorobie! Polecam z czystym sumieniem bo ja całe dzieciństwo tak unikałam antybiotyków.
Po tych słowach nie wydaje mi się, że justek chodziło jedynie o leczenie wspomagające!
A ropa w gardle to z czego z wirusa czy z bakterii? A paciorkowce wywołujące anginę zwalczy sok z kapusty czy jednak antybiotyk?
Sok z liści kapusty na zapalenie piersi tak, wspomaga leczenie, łagodzi ból i stan zapalny. Ale zapalenie piersi jednak różni się od anginy
No ale jakie konkretnie objawy chcesz złagodzić? Nie wiem dokładnie na czym angina polega oprócz bólu gardła
Ma do tego bóle kostno-stawowe, bóle brzuszka i ogólnie nie może nic jeśc i pic, bo boli jak przełyka.
Tak, o kapuście słyszałam i chyba zastosujemy, może coś przełknie w większych ilościach.
Na szczęście antyb. zaczyna działać.
(p.s przyponniala mi sie dyskusja o tym jakie to placebo te cale piwo karmi. A to ze slod jeczmienny, drozdze piwne i chmiel to znane srodki wspomagajace laktacje to jakos nikt nie napisal )
No jak to nie? Abeba pisala, ze we Wloszech jest nawet powiedzenie "piwo robi mleko", a ja opisywalam jak po 2 guinnessach niespodziewanie wrocilo mi mleko w piersiach
No kurcze, zapomnialam! Przepraszac
ja sobie przez jedno niewinne karmi zalatwilam prawie nawał mleczny wielkosc mojego biustu przerosla moje wyobrazenia wtedy, dolly parton mogla sie schowac :lol
U nas w szpitalu pozwolili popijać carmi.
Moja teściowa na anginę dawała homeo i żadnych antybiotyków dzieci nie brały (ale o homeo i mojej teściowej już w innym wątku pisałam )
tyle ze moja po tej karmi-eskapadzie miala buzie cala w krostkach
Wolno czy nie wolno, karmi dziala, nie jest to placebo - o to mi chodzilo.
to czemu mi tego wcześniej nie powiedziałyście!
A to trzeba bylo pytac Owsianka bdb na laktacje Naprawde! Moge powyjasniac jaki zwiazek zawiera itd, ale uwierz mi na slowo
Jak to nie pytałam w wątku o kp jak się żaliłam że mam mało mleka i pytałam co mogę zrobić
No oczywiście że WSPOMAGAJĄCO! Przecież ja nigdy w życiu bym nie doradziła komukolwiek odstawienia antybiotyków przepisanych przez lekarza i to jeszcze DLA DZIECKA! No wybacz Edwardo ale nie czuję się zacofana a jedynie wiedzę starszych pokoleń. A proszę bardzo, znaleziony na szybko artykuł w Twoim wszechwiedzącym internecie: http://magicsport.pl/news/zdrowie/lecznicze,wlasciwosci,kapusty,N201.html
Internet też jest zacofany?!
Zresztą było pytanie o domowe sposoby WSPOMAGANIA leczenia anginy więc piszę a czy ktoś z tego skorzysta to już sprawa indywidualna, a nie że ja zostałam wystawiona na ostrzał! To tak samo stwierdzisz że leczenie się np miodem czy czosnkiem to też bujda albo staroświeckie poglądy?!
Małgorzatko, mi na serio kapusta pomaga. Tak jakby nawilżenie gardła/przełyku się polepszało. Spróbować nie zaszkodzi. W kapustę nawet mój mąż uwierzył jak się kiedyś załatwił przez klimę i gardło go bolało a wyśmiewał się zawsze ze mnie że kapustą się lecze a teraz sam się leczy (żeby uprzedzić ataki i insynuacje że jestem wiedźmą która się leczy tylko ziółkami to chodzę do lekarza, po prostu nie latam z każdą pierdołą!!!!)
Justek zacytowałam tę część Twojej wypowiedzi, gdzie napisałaś to, z czego wywnioskowałam, to co wywnioskowałam.
Że przy ciężkiej infekcji też pomaga i że dzięki temu nie miałaś nigdy antybiotyków.
Uważasz, że antybiotyki są konieczne i należy je stosować OK. Wystarczy uściślić, napisać raz jeszcze, co się miało na myśli, bo Duchem Św. nie jestem. A zrozumiałam z Twojej wypowiedzi jakoby KAŻDĄ chorobę gardła (nawet anginę) można było wyleczyć okładem z kapusty.
I nie zdziw się, że tak pomyślałam, bo za dużo w swoim życiu widziałam cudów, co ludzie na raka przez rok lub dwa stosowali i czym się leczyli... I to wcale nie były stare czy zacofane osoby. Ot wierzyli w domowe/cudowne/ludowe sposoby leczenia.
I wybacz justek gdzie ja napisałam, że internet jest wszechwiedzący?? Albo że jest mój? Tu dopiero głupoty można znaleźć. Chodziło mi o erę internetu oraz rozwój techniki i informacji
A jeśli chodzi o miód i czosnek to też zależy co się chce nimi leczyć No i też tylko wspomagająco raczej bym polecała dnia Sob 22:05, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
justek, ja przeczytałam dopiero w tej chwili, ale też zrozumiałam tak jak Edwarda i bardzo mnie to zdziwiło
mój mały jakieś 2 tyg temu antybiotyk skończył brać, wczoraj temp 38,7 spadła po ibumie i co i raz wzrasta sporotem i zbijana.
A proszę bardzo, znaleziony na szybko artykuł w Twoim wszechwiedzącym internecie
Wow! ale kultura! :/
Jakby spokojnie nie można było wyjaśnić, o co Ci chodziło...
Też tak zrozumiałam, jak Edwarda.
A proszę bardzo, znaleziony na szybko artykuł w Twoim wszechwiedzącym internecie
Wow! ale kultura!
Jakby spokojnie nie można było wyjaśnić, o co Ci chodziło...
Popatrz, a wydawało mi się, że ta odpowiedź mi nie pasowała tylko dlatego, że dotknęła mnie osobiście i nie umiem być obiektywna, a jednak
Też mnie ten cytat poraził
kukułko, przecież my tu wszystko na spokojnie wyjaśniamy na tym forum, wszak jest na poziomie a nie takie byle co, prawda?
justek_w, dzięki, nie wiem czy dobrzezrobiłam ale kurcze jakby lepiej, nawet w dzień mu robiłam
Z czy przy anginie jezyk boli?
Odpisałam we właściwym temacie dnia Pon 0:01, 21 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
No baaa...oczywiście, nie śmiem wątpić
eee, justek może niefortunnie napisała, ale nie od dziś wygląda na normalną także nie podejrzewałabym jej o kapusto-leczo-wszysto
z babcinych leków - znam tylko na przeziebienie
jak ktos ma sadło to te z mlekiem miodem i czosnkiem na ciepło mnie ratowało
tylko po kilkudniowej kuracji troche watroba dawała w kość
mala uwaga do Edwardy i Małgorzatki - kopsnijcie się z tymi uwagami we właściwy temat dnia Nie 23:18, 20 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
tak dokładnie, racja
wspomagająco na gardło to płukanie wodą z solą, to u nas lekarze często zalecają, ale wiadomo, to dla starszych dzieci i dorosłych
co do samej anginy - odkąd mój brat zachorował na zapalenie mięśnia sercowego i wylądował na OIOMie po niewyleczeniu anginy właśnie to z bólem gardła biegnę do lekarza po antybiotyk, tzn. żeby sprawdził, czy to angina czy nie, no chyba, że czuje, że to tylko takie delikatne coś
A proszę bardzo, znaleziony na szybko artykuł w Twoim wszechwiedzącym internecie
Wow! ale kultura!
Jakby spokojnie nie można było wyjaśnić, o co Ci chodziło...
Popatrz, a wydawało mi się, że ta odpowiedź mi nie pasowała tylko dlatego, że dotknęła mnie osobiście i nie umiem być obiektywna, a jednak
Też mnie ten cytat poraził
Edwardo, przepraszam, faktycznie mnie poniosło. A bo to przez pisanie ciężko czasem przekazać wszystkie swoje myśli... Naprawdę szczerze przepraszam. Nie chciałabym żebyś miała do mnie żal i myślała że jestem niezrównoważona psychicznie (przynajmniej staram się nie być ) Aby nie było już wątpliwości uważam że leczenie tabletkami/antybiotykami itp. warto WSPOMÓC dawnymi metodami. A także uważam że leczenie ziołami też jest bardzo skuteczne ale to tylko i wyłącznie pod kontrolą lekarza bo można więcej krzywdy zrobić niż pożytku. A o "samoleczeniu" się na raka też słyszałam i mnie to przeraża i całkowicie to potępiam
Małgorzatko mam nadzieję że mu chociaż trochę ból złagodzi. Może faktycznie chodzi o wygrzanie a to działa jako kompres.
Wracając do kapusty - to nie słyszałam o okładach na gardło, ale o okładach na bolące stawy tak.
A czy do okładów na gardło - liście trzeba tak przygotowac jak na pierś - tzn. schłodzone w lodówce i rozbite tłuczkiem?
Nie, ja po prostu wkładam liść kapusty do zlewu i zalewam wrzącą wodą z czajnika. Jeśli jest dość twardy liść to lepiej wyciąć ten środek liścia bo wtedy może gnieść w gardło. Biorę ten liść w ręcznik, trochę go wykręcam żeby jeszcze bardziej miękki był i przykładam do gardła (oczywiście nie wrzący tylko jak już lekko przestygnie ale żeby jeszcze ciepły był. I to okręcam wtedy szalem albo chustą. Najłatwiej jest jak się liść przetnie na pół i każdą połówkę tak na migdałki kładę.
Na stawy też moja mama ciepłą przykłada kapustę ale o tej tłuczonej na zimno też słyszałam że skuteczna.
liście kapusty pomagaly mojej mamie na ztaoki, gdy wszystkie sposoby ratunku zawiodły, mnie w ogole nie ruszaja
justek, każdy ma czasem gorszy dzień
a szczerze mówiąc o kapuście na gardło też nie słyszałam wcześniej.
Mały ma wirusowe zapalenie gardła. Dostaliśmy syrop z jeżówki dodatkowo na odporność teraz. Jak nie zadziała to przeforsuje swoje zdanie odnośnie podnoszenia odporności.
A pro po leków - nie wiedziałam, że niewinny hydrokortyzon to też steryd. Dostałam opieprz w aptece w szpitalu od lekarki i farmaceutki, że chce tym posmarować dziecko Farmaceutka wycofała się po tym jak powiedziałam, że pediatra powiedziała, że ok. Lekarka się nie wycofała i kazała zamienić babce to na coś innego, a że pediatra wspominała i o czymś takim (tylko nie wymieniając nazwy) to zamieniałam, jak tak na mnie najechały...
A proszę bardzo, znaleziony na szybko artykuł w Twoim wszechwiedzącym internecie
Wow! ale kultura!
Jakby spokojnie nie można było wyjaśnić, o co Ci chodziło...
Popatrz, a wydawało mi się, że ta odpowiedź mi nie pasowała tylko dlatego, że dotknęła mnie osobiście i nie umiem być obiektywna, a jednak
Też mnie ten cytat poraził
Edwardo, przepraszam, faktycznie mnie poniosło. A bo to przez pisanie ciężko czasem przekazać wszystkie swoje myśli...
I od razu milej się zrobiło.
Tu naprawdę nikt nie jest za karę albo, żeby innym dokuczyć. Zawsze można się dogadać, uściślić, bo to jednak internet tylko (i aż )
I obiecuję Ci jutro pw, bo dziś nie dam rady
Zaskoczyłyscie mnie z ta kapusta na gardło, Ja tylko na stawy slyszałam i na piersi. A co ta kapusta w sobie ma za zwązek jeśli można wiedzieć, że tak leczy wszystko ?
Ika nigdy w to nie wnikałam co to za związek konkretnie ale prawdopodobnie coś przeciwzapalnego i lepiej nie pisz że leczy wszystko bo ja za to dostałam po uszach hi hi
Heh
Tak mnie to zainteresowało, ja nigdy kapusty nie stosowałam, może przy jakiej okazji spróbuję, ale wolę, żeby okazji nie było dnia Pon 22:35, 21 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
syniu nie ma anginy i nie potrzebnie brał antybiotyki..tak cierpiał kurde a ja nie wiedziałam czemu. Zostal źle zdiagnozowany, bo ma zaawansowane zapalenie jamy ustnej, a antybiotyki tylko pogorszyły sprawę. Nie je, nie pije i się odwodni, na szczęście dziś był dobry lekarz w przychodni i jest poprawna diagnoza, możemy zacząć usmieżac silny ból, smarować. Najgorsze przed nami podobno, bo masakrycznie się boli cokolwiek przełykać i wkładać do buzi, język ma bardzo nie fajny, bolący, zapalony i dziąsła i wargi i język.
Kupiłam mu nutridrinki, nawadniacze i działamy bo mu już 1,5 ubyło i bardzo słaby.
jejku, to pediatra się nie poznał?
współczuję
a sten stan zapalny to przez co jest wywołany zdaniem lekarza ?
Słuchajcie potrzebuję szybko porady. Córa mi dziś nagle zaczęła się lać przez ręce jak przyszła z podwórka o 14.30. Szybko pojechałam do lekarza, niestety tylko jeden był do którego nie mam kompletnie zaufania. Osłuchał ją, zajrzał w gardło, ona w między czasie trochę doszła do siebie i stwierdził że on nic nie widzi, trzeba obserwować. Położyłam ją spać, obudziła się dość wesoła ale o 18 znowu ospała się zrobiła i wyczułam że jest rozpalona (38,1) podałam paracetamol ale miałam tylko małą dawkę i część chyba poszła z kupą, dodatkowo zauważyłam że na języku ma białe plamki, których jakoś ten idiota nie zauważył, o 19 pojechałam jeszcze raz do niego, stwierdził że on nic nie widzi na języku, ale przepisze nystatynę i ceclor. Ja się pytam a co to jest to drugie on że antybiotyk. Pytam się kulturalnie na co konkretnie to jest skoro nie widzi źródła infekcji i że trochę się boję u tak malutkiego dziecka. A on na mnie z ryjem że jak nie chcę to nie muszę podawać, skoro on przepisuje to znaczy że jest potrzebny.
Doradźcie mi czy podawać go czy nie? jak poznać np zapalenie pęcherza u dziecka (bo to jedyne co mi do głowy przychodzi) siusiała normalnie, jedynie trochę popłakiwała na nocniku ale była ogólnie marudna i nie mam pojęcia czy ją coś bolało czy nie.
A po drugie czy nystatynę można łączyć z antybiotykiem? Bo to chyba przeciwgrzybiczne jest prawda? i łączyć z przeciwbakteryjnym?
A potrzebuję szybkiej porady bo o 21 aptekę na chwilę otwierają i nie wiem czy antyb. wykupić
Cóż, tak w ciemno to trochę bez sensu antybiotyk, równie dobrze to może być wirus, ale trudno mi tak z opisu decydować o czymkolwiek.
Nystatynę bierze się z antybiotykiem jako osłonę, także jeśli wykupisz, to nystatynę też.
Ech, baran z tego lekarza trochę.
Antybiotyk na co właściwie? - na gorączkę, na plamkę?
To się na bakterie bierze, a z tego co rozumiem, to trochę na odczepnego dał.
A mówił cos co z gradłem ?
Takie gorączki bez jakiegoś konktetnego bólu to czesto albo wirus, albo nie wiem, ząbkowanie może ? No albo zapalenie pęcherza. Bakterie raczej nie atakują znienacka, mi się tak wydaje z mojego doświadczenia przynajmniej. A gardło ją nie boli, nie ma kataru nie kaszle ? Tylko gorączka ? Ja bym nie podawała przy samej gorączce, ale nie wiem szczerze mówiąc nie chcę Ci źle doradzić
Nie ma innych objawów ?
rośnie jej gorączka ( godz temu miała 38,3 teraz już 38,6 i to podaniu czopka z pyralginy 125 mg chyba podam antybiotyk nie mam pojęcia co jej jest
Stwierdził że taka gorączka nie jest ani od zęba (bo tak mu sugerowałam że chyba coś jej rośnie) ani od płuc bo miała czyste, to musi być od gardła (ale skoro nic tam nie widział to nie wiem co o tym myśleć ) zresztą ma tak okropne podejście do dzieci że to aż szok! Tak jej patyk do gardła wkładał że aż dwa razy zwymiotowała. Jak byłam u lekarki ostatnio to mała się do niej i śmiała i dała w gardło zajrzeć a jak już jego widzi to aż się zaczęła trząść
Ika jedynie może ten pęcherz, to mi się dopiero później przypomniało że tak trochę się krzywiła jak miała siusiu zrobić
Jestem już całkiem głupia Powrót do góry
Białe plamki...mu to mamy potem się zlało. Oby nie to samo- pędzlowanie nie pomogło tymi specyfikami co Ty masz.
Wykupić można, podać nie nie koniecznie, lepij niech jest w domu.
Jutro do lekarza raz jeszcze bym podeszła, bo objawy podejrzane bardzo. Podomne do naszych, tak się zaczynało.
Od gardła, po prostu rozsiało się i zostało na początku pomylone z anginą, bo wysoka temp byla prawie 40 st. bez kilku kresek, migdałki bolesne, powiększone, naloty na nich, ropnie...potem się rozsiało.
justek nie wiem jak Ci pomóc, to może byc też wirus ...chociaz z drugiej strony pamiętam jak w ciąży mialam ta gorączkę 5 dni i co ją zbiłam paracetamolem to od nowa rosła, w końcu po 5 dniach łaskawie mi dali antybiotyk i przeszło. A do dzisiaj nie wiem co to było bo nic kompletnie mnie nie bolało oprócz tej gorączki
Wykup, zawsze w nocy nawet podasz jak jest w domu jak coś, no nie wiem kurcze, okropność, nie wiadomo co poradzić.
Małgorzatka to Twój synek miał to grzybiczne?
To w jakim momencie podać antyb? jak do np 39 dojdzie? teraz już śpi i nie wiem czy ją budzić i podać jej? czy jak śpi to niech już spi?
Tak, grzybica i jak podałam nieszczęsny antyb to się pogorszyło bo odporność siadła i mimo probiotyku flora bakteryjna tez.
Justek, to się nagle zaczęło?
Bo jak tak nagle i temp. rośnie to prędzej wirus.
Skoro nie rozpoznał anginy, to nie trzeba antybiotyku brać na gwałt i koniecznie.
Ja bym małej zrobiła okłady, podała coś przeciwgorączkowego, niech dużo pije a z antybiotykiem się wstrzymała, skoro lekarz dał go bez przekonania.
A jeśli to nie infekcja bakteryjna, to ani jej nie pomoże ten abx, a wręcz zaszkodzi.
Rano bym się wybrała do jakiegoś rozsądnego lekarza.
Małgosiu, biedny synek.
Ech, tyle tych abx się niepotrzebnie przepisuje u nas.
A trzydniówkę miała?
Piotruś pt temp 38.7, sb, nd spadała na zmianę z podaniem ibumu. zakazałam mężowi iść na pogotowie, bo wiedziałam, że jak zawsze przepiszą antybiotyk. W pon doszedł do tego kaszel i mamy wirusowe zapalenie gardła. leczone obecnie bez antybiotyku.
Z tego co mi się przypomina to przy 3dniówce nie ma nic na jęzorku.
Widzę, że szaleje choróbsko jakieś. Powrót do góry
wirusowe zapalenie gardła. leczone obecnie bez antybiotyku.
Bo i po co, póki bakteria się tam nie zagnieździ.
90% infekcji górnych dróg oddechowych jest wirusowa, a same wiecie jak często się jednak abx dostaje.
Ja żaluje, że CRP nie zrobiłam. Zawsze robię a tym razem nie. Polecam na przyszłośc dziewczyny.
A trzydniówkę miała?
Nie miała. Też o tym pomyślałam dlatego nie chcę podać antybiotyku. Gorączka jej spadła do 37,6, więc ją zostawiam do rana, niech śpi spokojnie.
A co to jest CRP? posiew?
Zawsze chodzę do lekarki która tak chętnie nie przepisuje antyb ale teraz nie miała dyżuru więc nie miałam wyboru
Nie wiem czy te plamki to nie jest zbieg okoliczności, bo już 3 miesiące temu miala takie same plamki/kropki i było bez gorączki i nystatyna pomogła, a ten stwór wszystko pakuje do buzi (nawet o zgrozo piach z piaskownicy więc się nawet nie dziwię) a tłumaczenie żeby nie brała to jak walka z wiatrakami
Gorączka przyszła nagle, tak jak pisałam po spacerze zaczęła mi się pokładać na kolana i lekko zaczynała odpływać. Jak ją ochłodziliśmy-bo myślałam że to od gorąca to jej przeszło
Bardzo dziękuję Wam za tak błyskawiczną odpowiedź i wsparcie!
Justek, żaden problem.
A jakby coś się działo w nocy to podjedźcie na pogotowie.
Dobrze, że jej gorączka spadła, mam nadzieję, że noc będzie spokojna.
Trzymaj się!
CRP to badanie krwi, które się robi na miejscy w przychodni i pobiera się z paluszka i wychodzi na kilku minutach wynik czy trzeba antyb czy nie.
Małgorzatko ja nawet nie słyszałam o czymś takim to do jasnej cholery czemu tego nie używają! wybaczcie za słowa ale dziś czuję się tak wściekła na tego lekarza że nerwy mam w strzępach
Bo muszą dopłacać do interesu, temu. Jak się upomnisz to zrobią, bo muszą- u nas sie płaci 15 zł ale za każde badanie też coś płacą za te paseczki co używają. Upomnij się a Ci zrobią. Ja tak pierwszy raz zrobiłam, bo mi tez dziewczyny powiedziały z innego forum i teraz jak trzeba to robimy, juz bez proszenia i duzo razy się okazało, że nie potrzebny jest antyb.
CRP to mówiąc prosto coś jak OB tylko bardziej dokładne czy wiarygodne jakoś tak
Znalazłam takie coś ale nie czytałam tylko przesledzialm.
http://dolinabiotechnologiczna.pl/diagnostyka/gotoweanaliza-porownawcza-wskaznikow-stanu-zapalnego-ob-i-crp/
CRP to mówiąc prosto coś jak OB tylko bardziej dokładne czy wiarygodne jakoś tak
mi dentysta a właściwie chirurg zlecał zrobienie CRP bo ono pokazuje, czy jest stan zapalny czy nie
bo mnie ząb po zabiegu bolał a on się upierał, że nic tam się złego nie dzieje...
pediatra tez kilka razy zlecała córce zrobienie crp, też żeby sprawdzić, czy jest stan zapalny
u nas to crp kosztuje 8zł i wynik jest na drugi dzień
Nam pediatra każe zawsze czekać, nawet przy gorączce. Antybiotyk podaje jak już faktycznie nie ma wyjścia i choroba jest zdiagnozowana.
Sama gorączka to może być cokolwiek - ząbkowanie, wirus, ZUM, trzydniówka, itp.
justek, obserwuj małą, zbijaj gorączkę i idź jutro do lepszego lekarza.
u nas to crp kosztuje 8zł i wynik jest na drugi dzień
U nas moze 5 minut i wynik jest. Oni do krwi wkładają takie paseczki-widziałam nie raz i potem kolor tych paseczków przykładają do szablonów i odczytują wynik.
Ciekawe od czego to zależy, może od metody jaką jest robinie chyba.
U nas pediatra różnie. raz daje antybiotyk od razu, jak zdiagnozuje i nie ma na co czekać (np. jak miał zapalenie ucha, czy inną infekcję), a normalnie (nic nie słychać w oskrzelach) to leki przeciwgorączkowe i miejscowe na to, co się dzieje i do kontroli za jakiś czas.
o tym badaniu też nie słyszałam.
I jak dziś mała Justek?
To w jakim momencie podać antyb? jak do np 39 dojdzie? teraz już śpi i nie wiem czy ją budzić i podać jej? czy jak śpi to niech już spi?
ja do tego jeszcze wrócę
podanie antybiotyku nie zależy od gorączki tylko od tego, co się dzieje i czy i jaka choroba jest zdiagnozowana
antybiotyk nie obniża przecież gorączki, trzeba podać leki przeciwgorączkowe przy takiej wysokiej i w ogóle pilnować, by lek nie przestał działać - aby gorączka nie wzrosła gwałtownie bo może dojść do drgawek
czasami też potrzebny jest antybiotyk mimo braku gorączki, ja np. miałam anginę (zdiagnozowaną przez lekarza i w ogóle ból gardła koszmarny) a gorączki nie miałam... oczywiście diagnoza była trafna i antybiotyk zadziałał
i to tak nie raz miałam, zwykle dostaję duomox na anginę i jest po sprawie
poza tym zaobserwowałam (i to samo mówili mi lekarze), że jak antybiotyk jest trafiony to ulga jest już po jednej -dwóch dawkach
my akurat często na gardło chorujemy (wszyscy, nawet mąż miał kilka razy anginę a on rzadko choruje) i to się sprawdza, nie mylić z gorączką bo gorączka się może utrzymywać a ból gardła się zmniejsza szybko jak jest trafiony antybiotyk
ostatnio jak brałam antybiotyk na gardło (ale nie z powodu anginy tym razem tylko czegoś tam innego), był nietrafiony - nie było poprawy, dopiero po zrobieniu badania wyszło, że jakaś tam inna bakteria - trzeba było wziąć inny antybiotyk
Jednak dziś rano podałam antybiotyk nie widziałam innego wyjścia bo mi bardzo w nocy gorączkowała, nawet czopki jakoś super nie zbijały, dopiero jak zrobiłam jej okłady z mokrej tetry to jej spadła i dość ładnie zasnęła, rano już trochę lepiej było, nawet jeść zawołała,ale jest biedactwo tak osłabione że co chwilę się potyka i wolę ją nosić bo się boję że o coś się porozbija.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam że podałam ale jak mi lekarz powiedział że jak chcę żeby dziecko się męczyło to wcale nie muszę podawać a takie słowa to tak się wbiją w głowę że aż serce boli zaraz jej gorączkę zmierzę bo akurat śpi. Teraz jak termometr widzi to od razu płacze i się wyrywa. Jeszcze jakiejś traumy się nabawi
jak ma aż tak wysoką temp. to obstawiam trzydniówkę. Często wtedy jest jeszcze zaczerwienione gardło.
justek, jak dla mnie to konował, a nie żaden lekarz. Co to w ogóle jest za tekst do matki? to normalny szantaż emocjonalny!
mój mały na 3-dniówkę dostał antybiotyk, bo lekarz się nie poznał
Też tak po kościach czuję że to trzydniówka. Z takimi tekstami mi poleciał że myślałam że go rozszarpię! Oczywiście zwróciłam mu uwagę jak on się do mnie odzywa, ale jak grochem o ścianę, nie widział swojej winy bo przecież on jest lekarzem a ja tylko durną nadopiekuńczą matką... szkoda się denerwować
Jak czujesz, że 3-dniówka to po co dałaś antybiotyk tak szybko?
zwłaszcza, że był dany na odczepnego. gdyby był naprawdę potrzebny to jak dla mnie przepisałby go za pierwszym razem.
Za pierwszym razem to on stwierdził że on tu nic nie widzi! a w sumie już dziecko miało gorączkę i on tego nie wyczuł. Nie miałam doświadczenia jak wygląda trzydniówka więc nie mam pewności że to to. Zwykle po chorobie okazuje się że to trzydniówka, zresztą w Twoim przypadku było podobnie więc czemu się dziwisz?
No bo jeżeli trzydniówka to co miał zobaczyć pierwszego dnia? Jeżeli wirus to też mogło nie być nic widać. Nam pediatra zawsze każe czekać, chyba nigdy nie oglądała synka tylko z gorączką, idziemy do niej jak już coś więcej się wyklaruje. Tyle, że mamy z nią kontakt telefoniczny, więc to trochę inna bajka.
Mi też pediatrzy przy samej gorączce każą czekać aż się wykluje coś konkretnego, jedynie zbijać temp. gdy za wysoka. Zresztą teraz synek od pt do ndz wysoko gorączkował (a my ze względu na jego chorowitość jestęśmy dość przewrażliwieni). Dostawał tylko Nurofen i wygląda na to, ze ząb lub pokonana infekcja.
Cóż, szkoda Justek, że jednak dałaś.
No ale to lekarz ze swoim "podejściem" zawalił, więc rozumiem, że miałaś zgryz.
Byłam na konsultacji u mojej pediatry. Już zupełnie inne podejście, co prawda powiedziała żeby zostawić antyb ale jeśli jutro wyjdzie wysypka to odstawić. Pogadałam z nią trochę i jestem spokojniejsza. W sumie stwierdzam że po tej dawce antyb już trochę lepiej, więc mam nadzieję że jednak to była słuszna decyzja, jak nie to będę miała nauczkę na następny raz.
justek, nie było podobnie, bo mi lekarz nie powiedział, że nic nie widzi, tylko od razu, że dziecko ma ostre zapalenie gardła i konieczny antybiotyk!
I normalne, że pediatra kazała dawać dalej, bo jak już się zaczęło antybiotyk to teraz nie można tak po prostu odstawić.
No bo jeżeli trzydniówka to co miał zobaczyć pierwszego dnia? Jeżeli wirus to też mogło nie być nic widać. Nam pediatra zawsze każe czekać, chyba nigdy nie oglądała synka tylko z gorączką, idziemy do niej jak już coś więcej się wyklaruje. Tyle, że mamy z nią kontakt telefoniczny, więc to trochę inna bajka.
ja własnie jak ma tylko gorączkę, to od razu idę - i wtedy to zawsze jest angina czy inne paskudztwo w migdałach
jak kaszle, kicha i am gorączke, to az tak mi sie do pediatry nei spieszy, czekam dzien-dwa, ale sama gorączka jest dla mnie bardzo podejrzana
wczoraj mi dzownili z przedskzola, ze syn padł na podłodze i spi, mial tylko gorączkę, poleciałam prosto z p-la do pediatry i angina.
Cale szczescie, ze polecialam wczoraj, bo inaczej bym nad ranem wylądowala na ostrym dyzurze, bo nagle przed 5 rano wstal z temp 39,6 a potem doszlo do ponad 40 st (a antybiotyk i p-goraczkowe bierze od wczoraj)
gdybym prosto z tą gorączką (nawet nie wiem ilustopniowa, bo leciała prosto z p-la, a tam mu nie zmierzyli) nie poleciala wczoraj, to moglabym isc dzis dopiero o 10, bo tak lekarz przyjmuje
zawalu bym do tego czasu dostala albo osiwiala, ze dziekcu NIC nie jest (nie kaszle itd, NIC procz glowy go nie boli), a 40 st ma Powrót do góry
U mojej się też tak zaczęło że na stojąco zaczęła zasypiać
Kukułka zdrówka życzę dla synka!
Moj tez mial kiedys 40 stopni, max co zobaczylam na termometrze to bylo 40,7. Dawalismy przeciwgoraczkowe, robilismy oklady na kark i czekalismy. Kumulacja byla ok. 21:00, potem goraczka zatrzymala sie na poziomie 38-39, a do rana przeszla. I bez antybiotyku sie obylo.
Czasem to po prostu ostra infekcja wirusowa, nie kazda wysoka goraczka bez innych objawow to angina.
Moj tez mial kiedys 40 stopni, max co zobaczylam na termometrze to bylo 40,7. Dawalismy przeciwgoraczkowe, robilismy oklady na kark i czekalismy. Kumulacja byla ok. 21:00, potem goraczka zatrzymala sie na poziomie 38-39, a do rana przeszla. I bez antybiotyku sie obylo.
Czasem to po prostu ostra infekcja wirusowa, nie kazda wysoka goraczka bez innych objawow to angina.
tak samo ma mój starszy , dokładnie taką samą gorączkę i NIC go nie boli
po czym rano zazwyczaj jest po gorączce i wstaje prawie zdrowy,
tylko ja przez te jego temp. mam już siwe włosy
my mieliśmy kilka razy prawie 41 stopni. Nienawidzę tego. Chyba pierwszy raz miał 40,8, jak miał z 10 miesięcy, nie pamiętam dokładnie. Dla mnie przy W. jakie 38,8 to jeszcze nie temperatura tylko norma przy byle katarze czy ząbku niestety
Moja miała 7 mies. i gorączkę 40 st. Trzydniówka
Zdrówka dla chorowitków.
moja miala temperature taka wysoka przy zapaleniu zatok przez 5 dni bezobjawowym. Na szczescie nasz pediatra skumal o co chodzi dal leki na oczyszczenie zatok i jak to wszystko zaczelo schodzic...
ja tez z sama goraczka nie lece, czekam 3 dni i obserwuje podajac leki i robiac oklady, choc raz w zyciu lecialam z 37 stopniami i do do szpitala od razu ale tylko dlatego, ze krzyczala ze ja boli glowa i nie mogla przygiac brody do klatki piersiowej, bylo podejrzenie ZOM, w sumie 3 lekarzy bardzo ostroznie ja diagnozowalo i mielismy przykazanie ze jesli nie ustapi to sie kladziemy na oddzial, na szczescie okazalo sie ta jakas wyjatkowa podla infekcja wirusowa
I jak zdrowiejecie?
My odstawilismy nutridrinki, przeszliśmy na jedzonko stałe ale jeszcze przeciwbólowe podajemy, bo płacze, że boli. Grunt, że przełyka i zaczął grysc i pic.
u nas większy kaszel, seriami jutro jeszcze dla pewności zapiszę go z powrotem do pediatry.
http://gosc.pl/doc/1161044.Pokot
wypisz wymaluj jak u nas, nawet kot się zgadza
kukułko, to u nas prawie dokładnie to samo.... tylko mnie dopadło zanim dziecko wyzdrowiało
Moja córa stanęła na nogi, popołudniu już tak broiła że nawet na bardzo odzyskała siły dziś gorączki nie miała, więc to chyba nie 3-dniówka bo brak wysypki i po 2 dawkach antyb znacznie się polepszyło. Oby już miała dziś lepszą noc bo dwie poprzednie to koszmar był, pierwsza gorączka a druga spać nie mogła bo chyba coś jej się śniło i popłakiwała nie wiem czy to coś z pęcherzem nie było, jak tak na spokojnie myślę, ale to tylko moje taki wnioski
mojemu na oskrzela zeszło, ale pediatra powiedziała, żeby nie dawać antybiotyku (3 antybiotyk byłby w ciągu 3 mscy), więc na razie działamy syropkami.
justek, dobrze, że malej przeszło.
strzyga, jak na oskrzela to oklepuj jak najczęściej to popuści i szybciej wróci do zdrowia,.
tak, oklepywac tez kazala
Wracam...dzis zmiana, temperaturę ma córka, na razie 38,5. Nie ma innych objawów.
Chyba jakaś plaga współczuje!
Jedziemy na przeciwgorączkowych, eh...to i tak nic, jak dwoje na raz chorych to jest ciekawie.
ja zaraz zmierzę tempkę małemu. wcześniej miał 37,2. teraz nadal ciepły jest.
jednak ok ale zaśliniony strasznie. posmarowałam dziąsełka napuchnięte i położył się do siebie (powiedziałam "idziesz do siebie spać?" odgarniając kołdrę na jego łóżeczku, ale nie myślałam, że naprawdę wyjdzie z mojego i się przeniesie) dnia Nie 21:10, 27 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
Eh, co to sie dzieje.
kurcze, przez okoliczności mały poszedł spać później niż powinien - ok. 14 i śpi do teraz... na chwilę się obudził, miał otwarte z 5 min oczy i dalej poszedł spać. o, chyba się teraz budzi. nie mogłam dać mu przez to drugiej dawki syropku.
i jeszcze - strasznie dużo woskowiny mu w jednym uchu zalega
Dziecko chore i mama chora..okropność.
Ja na spaniu podaje syrop i czopki.
ja normalnie też, ale ostatnio śpi "na muzułmanina", więc nie bardzo jest jak mu dać.
Smykowi pojawila sie drobna wysypka na raczkach, nigdzie wiecej, goraczki nie ma, ale placze Co to moze byc?
edit
ryczal od zebow
No ale wysypka jest. czy reakcja na proszek odkazajacy do pieluch lub olejek herbaciany pojawilaby sie tylko na pupie? dnia Śro 16:51, 30 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
W nocy nawrót u synka ja zwariuję normalnie. Gorączka u jednego i drugiego-Martusia zapalenie jamy u., synek na wieczór gorączka, objawy grypopodobne..naro drobna bardzo drobna wysypka, bladoróżowa na brzuszku. Doszłam do wniosku, że różyczka.
Na pupci to i jedno i drugie być może.
Jutro chyba do szpitala musimy podjechać z córeczką, bo jakieś powikłania po zabiegu na uszkach chyba niestety są martwię się.
Ojej! Ale to co jej się dzieje? Mam nadzieję że wszystko będzie ok!
Z jednego ucha jej się ropa leje, całe włoski ma zlepione, małżowinę w uszku
o kurcze, no to faktycznie nie wygląda dobrze
Małgorzatko, to trzeba szybko do lekarza.
my jutro wreszcie na szczepienie, ale wezmę chyba od pediatry skierowanie do laryngologa. Od tego jak miał zapalenie ucha to ma bardzo dużo woskowiny w tym uchu... miałam wziąć zaraz po nim, ale zapomniałam
niefajnie Małgorzatko
pomóżcie
synek choruje nam od 01,09 niby nie są to jakieś poważne chorobym, najgorsze 2 razy zapalenie gardła, ale już 2 razy brał antybiotyk, a teraz dostał po raz trzeci i nie wiem czy mu podać. Będzie w domu do 12.01 nie pójdzie do żłobka. Gardło nieładne (zapalenie było 1,5 tygodnia temu i od tego czasu nie chodzi do żłobka), i podobno w uszkach błona śluzowa nie taka jak powinna, ale podobno nie tak typowo jak przy zapaleniu. no i nie wiem co robić. Jak weźmie antybiotyk spadnie mu odporność, nie utrzymamy go w domu (bo sami siebie też nie utrzymamy). Poza tym poprzednie antybiotyki nie pomogły za bardzo, bo katar ma nieprzerwanie od 1 września. Nie wiem co zrobić
Nie wiem co zrobić w tym konkretnym przypadku, ale ciekawe spostrzeżenia dotyczące chorowania ma autorka książki "Zamień chemię na jedzenie", po zmianie nawyków żywieniowych dzieci przestały jej chorować.
Busola
On jest mały, układ odpornościowy dopiero dojrzewa. Jak po antybiotyku od razu wraca do żłobka to niestety z wielkim prawdopodobieństwem znów zachoruje.
Mój starszy który ma super odporność brał teraz antybiotyk (na boreliozę) Po tygodniu złapał jakąs wirusówkę.
Wydaje mi się, że po antybiotyku powinien posiedzieć chociaż z tydzień w domu i dopiero go puszczać do złobka, choć rozumiem, że łatwo się mówi....a jak się pracuje to ciężko o tyle wolnego.
Radziła bym to dobrze wyleczyć, pamiętaj, że każdy katar = ucho. Cięzko mi ocenić czy jest potrzeba kolejnego antybiotyku....to już sama musisz zdecydować na ile ufasz pediatrze? Nasza stroni od antybiotyków, ale jak już przepisze, to wiem, że dać muszę.
sęk w tym, że antybiotyki nam za kadym razem dawał ktoś inny - nie pediatra ta do której chodzimy, raz na weekendowej opiece, raz inna pediatra, a teraz laryngolog
nie wiem co robić, może jeszcze pójdę do naszej, ale będę mogłą dopiero w czwartek po południu
hmmm no to faktycznie, teraz nie wiadomo komu wierzyć
Pytanie co znaczy: błona nie taka jak być powinna??? ale skoro laryngolog tak stwierdził, to chyba wie co mówi? Czyli ten antybiotyk to pod kątem tego gardła czy tego ucha? i jaki Wam przepisała?
augmentin, ma chyba na oba podziałać
my na ucho braliśmy augmentin es. U starszego po kilku takich przechodzonych katarach w uchu zrobił się wysieg i syn niedoslyszal Powrót do góry
u mnie też tak było w dzieciństwie i chodziłam do tej samej lekarki co teraz poszłam z dzieckiem - właśnie mnie olśniło że mnie leczyła i nie doleczyła ,
ale jednocześnie dostaliśmy maść do zapuszczania do ucha z antybiotykiem, więc może na razie tą maść pozapuszczamy
Pierwszy rok chodzi?
tak pierwszy rok od września dopiero
no to niestety normalne i nic na to nie poradzisz - pierwszy rok taki jest, następne są lepsze. Możesz jedynie przetrzymywać dziecko dłużej w domu po antybiotyku, gdy jest nawet lekko przeziębione, zatrzymywać w domu.
Moje dziecko w pierwszym roku przedszkolnym chorowało bardzo często, a w tej chwili jest w I klasie i w ciągu ostatnich 12 miesięcy był chory tylko jeden raz. Tak więc poprawa jest ogromna.
Powiedzcie to mojej mamie i mężowi😡
Jak dziecko bierze antybiotyk to bezwzględnie trzymacie je w domu? Bo ja dotąd kierowałam się tym czy ma temperaturę.jak nie miał to chodziliśmy choć na 20 minut na dwór. Po antybiotyku staram się żeby nie chodził do żłobka,ale na dwór też codziennie chodzi może nie powinien? Ale przeraża mnie wizja zamknięcia w domu na tak długo. Moje dziecko szału dostanie, będzie nie do wytrzymania 😡 Powrót do góry
Mam już dość tych ciągłych przeziębień. A. bardzo często coś łapie. Nigdy nie jest to nic poważnego, po prostu jakiś mocniejszy katar, kaszel (ale najgorsze co miała to lekkie szmery, które dość szybko przechodziły), gorączka. Raz wymioty, ale nawet nie wiem co to było, raczej nie rota... No i aż tak bym się nie przejmowała gdyby nie chodziła do żłobka. Bo przy mocniejszych przeziębieniach do żłobka nie może iść, a ja mam wybór pójść na zwolnienie i nie dostać premii, do tego mieć ogólnie problemy, bo u nas w pracy jak ktoś jest chory albo ma chore dziecko to bierze urlop... (ale to pomińmy, bo temat na osobny wątek ). Albo płacić niani kupę kasy (10 godz dziennie), do tego z nianią okazjonalnie też nie jest łatwo, co chwilę ktoś inny przychodzi. Ostatnio w żłobku dzieci prawie nie wychodziły, bo panie też chorowały, ciężko było ogarnąć wszystkie dzieci jak pań było mniej. Do tego niektórzy rodzice prosili żeby ich dzieci które wracają po chorobie, nie wychodziły na dwór... (bo lepiej się kisić w dusznej sali ). Teraz już niby wychodzą...
W każdym razie nie wiem czy A. ma słabą odporność czy co, ale mam już powoli dość. Ciągle coś. Teraz jeszcze jakaś chyba pokrzywka jej wyszła
Mnie się wydaje, że jak chodzi do żłobka to normalne, że tydzień zdrowa, dwa tygodnie chora i tak w kółko. Przynajmniej tak jest u większości znanych mi żłobkowych/ przedszkolnych dzieci.
Ona już 1,5 roku chodzi do żłobka, a teraz jest chyba gorzej niż na początku z chorobami
Teraz chyba taki czas chorób że bierze wszystkich nawet tych odporniejszych. Trzeba przetrwać. A suplementujesz A. witaminę D?
Daję jej tran. Nie wiem czy tam jest odpowiednia ilosć wit D?
Musi być dziennie 1200 j.m.
Sprawdzę i najwyżej jej będę dodatkowo więcej dawać.
Ja eksperymentalnie podaję ismigen i na razie mamy przerwę w żłobku. Zobaczymy jaki będzie efekt jak wróci za ok miesiąc do żłobka.
Ja starszej podaję połączenie wit D z DHA i wit C i stwierdzam że ma niezłą odporność. A co ważniejsze szybko dochodzi do siebie.
Moja właściwie nawet jak jest chora to wcale nie wygląda na chorą, też jej szybko mija. Ale zaraz pojawia się coś nowego niby wiem że dzieci chorują, ale nie wiem czy inni mają mniejszy problem ze zwolnieniami w pracy, czy ktoś im pilnuje za darmo dzieci, bo mnie te choroby rujnują finansowo