(Nie)dojadacze
Katalog znalezionych frazagniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Czy dojadacie za swoimi dzieciami posi³ki, dopijacie soczki, herbatki?
Ja tak, m±¿ te¿ i nie uwa¿amy tego za co¶ obrzydliwego, niesmacznego czy niehigienicznego.
Niestety ostatnio byli u nas znajomi z trojgiem dzieci samo jedz±cych , zrobi³am udka, sa³atki, kolety, dewolaje i inne jedzonka, w które w³o¿y³am du¿o wysi³ku i serca, ¿eby by³o smacznie i a¿ mnie trzês³o kiedy zaobserwowa³am takie zjawisko niszczenia po¿ywienia.
Wszystkie dzieci po kotlecie i jedz±, 3 gryzy i ju¿ koniec...mama siê pyta gdzie miejsce na odpadki, ja siê pytam jakie odpadki skoro 3 du¿e kilka razy dziabniête miêsa ma na talerzach. Ok, my¶lê, pokaza³am stojak na odpadki.
Za kilka chwil mamo, daj je¶æ...mam pyta co, to pokazuj± sa³atka, znów miêsko, akcja ta sama...mam odk³ada talerz i nie reaguje nam mój pytaj±cy wzrok. Szkoda mi by³o tego jedzenia, naprawdê.
My robimy tak, ¿e dajemy pó³ porcji, jak nie zje to dojadamy, nie niszczymy niczego, ani chleba-jak zostaje to suszymy i na bu³kê tart± mielê, jak ziemniak to mielê na kluski ziemniaczane. Zje mniej ale cale, jak chce to ma dok³adkê a jak nie to przeciez cóz to jest zje¶æ na swoje dziecko.
Nie chcia³am zwracaæ na g³os uwagi, ale jak znów widzia³am, ¿e dziubaj± i wywal± do odpadków to g³o¶no powiedzia³am co s±dzê, ¿e to brak szacunku dla mnie i mojej pracy jak i tego, ¿e to jest po¿ywienie.
Znajoma podsumowa³a, ¿e nigdy za nikogo dojazac nie ma zamiaru, nawet za dziecko bo to obrzydliwe i bakterie siê przenosi w ten sposób.
ja zyje malo higienicznie, wiec moze sie nie wypowiem. dojadam to co lubie i jesli akurat chce. bulke tez susze na bulke tarta, kotleta dojadam. i u mnie nie ma kilku obiadow - zje to zje, nie to nie i juz. ewentualnie moze sobie potem dojesc.
U mnie te¿ siê za wszyskich dojada³o. Brat nie zjad³ to siê zjada za niego, mama nie zjad³a to tez za ni± zjem. Nigdy nie by³o takie problemu, ¿eby wyrzucaæ. Z mojej rodziny zjem za ka¿dego, mamê, tate, siostrê i brata, no i za mê¿a, chocia¿ za niego nie trzeba
przenigdy nie spotka³am siê z wyrzucaniem takich du¿ych pozosta³o¶ci. Nam siê zdarza co¶ wyrzuciæ, ale jak siê ewidentnie zepsu³o. Inaczej zjadamy/ dodajemy do nastêpnego obiadu itp.
U mnie te¿ siê za wszyskich dojada³o. Brat nie zjad³ to siê zjada za niego, mama nie zjad³a to tez za ni± zjem. Nigdy nie by³o takie problemu, ¿eby wyrzucaæ. Z mojej rodziny zjem za ka¿dego, mamê, tate, siostrê i brata, no i za mê¿a, chocia¿ za niego nie trzeba
u nas tak samo
a poza tym uwa¿am ,¿e wyrzucanie jedzenie to grzech i to ciê¿ki
mi siê czasami zdarza wyrzucaæ jedzenie bo np. przeoczy³am i termin wa¿no¶ci przepad³ albo co¶ siê zepsu³o
chodzi mi o takie produkty, które mog± naprawdê zaszkodziæ, np. jogurt
bo np. kasza gryczana to dla mnie nie problem
ale to inna sytuacja
a po dzieciach dojadamy, nie widzê w tym problemu
tak samo jak dziewczyny, i tak samo moja rodzina, to normalne podejscie
u mnie te¿ siê dojada³o, albo resztki ewentualnie dawa³o siê zwierzêtom...
(teraz kiedy rodzice nie maj± rzadnego zwierzaka, dostaj± zwierzêta s±siadów)
U mnie te¿ siê za wszyskich dojada³o. Brat nie zjad³ to siê zjada za niego, mama nie zjad³a to tez za ni± zjem. Nigdy nie by³o takie problemu, ¿eby wyrzucaæ. Z mojej rodziny zjem za ka¿dego, mamê, tate, siostrê i brata, no i za mê¿a, chocia¿ za niego nie trzeba
a poza tym uwa¿am ,¿e wyrzucanie jedzenie to grzech i to ciê¿ki
dok³adnie.Ludzie g³oduj± na ¶wiecie, a tutaj siê wyrzuca .
ja dojadam. Z regu³y po moim ma³ym jak i du¿ym ¿ar³oku nic nie zostaje, ale absolutnie nie wyobra¿am sobie co¶ wyrzuciæ.
dojadam, juz to wkalkulowujê w posi³ki i celowo sobie mniej nak³adam
z regu³y po dzieciach
ale po mêzu czasme te¿
albo m±z po mnie
albo m± zpo dzieciach
zalezy jak wyjdzie
a po nas takie juz mega resztki dojada kot (my ryby np pieczonej w folii z poprzedniego dnia to juz nie jemy, bo nam smierdzi, ale to tylko w przypadku ryby
ale kot zje i ma radoche
u nas w bloku jets tez zwyczaj odkladania suchego pieczywa w jednym miejscu z calego piêtra, dozorczyni jak sprzata to zabiera, potem dostaj± to zwierzêta
aha, a jak jestem u kogos to zawsze prosze o pol kotleta dla dzieci albo o jeden dla mnie i jeden meza i jemy z dziecmi na spó³kê (jeden jedno dziecko obs³uguje i dogl±da, zeby nie papra³o, nie bawi³o siê jedzeniem itp, drugi drugie) i dok³adki sobie bierzemy, jak ma³o tutajpoczkategori
Ja np. nie lubiê starych ziemniaków, z dnia poprzedniego to ju¿ w ogóle bo ¶mierdz±, ale m±¿ zawsze zje, a ja jak g³odna to te¿.
U mnie w domu rodzinnym resztki ziemniaków siê nieraz wyrzuca³o jak ju¿ nikt nie móg³ a zosta³o tylko odrobinê.
Czyli ze mn± ok wszystko, to dobrze.
Po prostu mn± to zdarzenie wstrz±snê³o.
To ja a¿ tak, to nie...
Miêso, jakie¶ inne konkrety zawsze kto¶ dojada.
Ale resztek popultanych ziemniaków czy kaszy, wymieszanych np. z burakami to ju¿ nie... Tak samo z piciem - wylewam po ma³ym. G³ównie dlatego, ¿e on pije s³odk± herbatê a ja bez cukru
Mnie najbardziej te miêso-dwa gryzy-, wyrzuca³a do tego pojemnika, bra³a nowe, znów dzieci pobabra³y i znów odk³ada³a.
"To miêso" Wiem, to wasza gwara
No miêso zawsze zjadam.
Ale koñcówki zupy, czy p³atków z mlekiem po ma³ym to ju¿ wylewam
To miêsko tak dok³adnie.
Ma³gorzatka, masz racjê z tym wyrzucaniem - to znaczy nie powinno byæ tak, ¿e dziecko zje trzy gryzy kotleta, wywalasz kotleta a ono na nowo chce kotleta i jego mama daje mu kolejnego ze sto³u. Mo¿na zawsze powiedzieæ dziecku, dobrze niech ten kotlet zostanie, mo¿e pó¼niej go dojesz i daæ niedojedzonego kotleta. Natomiast na takie co¶ powinna zwróciæ uwagê mama dziecka a nie gospodarz.
Z drugiej strony zapraszaj±c go¶ci nie powinno siê kogo¶ prosiæ, ¿eby dojada³ po drugiej osobie. To jest ma³e faux pas. Mo¿esz zawsze zrobiæ malutkie kotlety i dziecko zje ca³ego, a doros³y dwa czy trzy.
Równie¿ mo¿esz podaæ wszystko na stó³ na du¿ych talerzach i salaterkach i zaproponowaæ na³o¿enie. By³oby to odebrane jako przejaw kultury a Ty by¶ nak³ada³a i pyta³a - czy wiêcej tych ziemniaków? Najwy¿ej pó¼niej Ci do³o¿ê itd. Wtedy ka¿dy dostaje tyle, ile zje. G³odny sobie do³o¿y i nic nie bêdzie do wywalenia, bo wiadomo, ¿e po nikim obcym z talerza nie dojadamy, a "ca³e" miêska mo¿na odgrzaæ na drugi i trzeci dzieñ. Powrót do góry
hebanowe ja znam takich ludzi co sobie nabior± jak dla trzech i jednej pi±tej z tego nie zjedz±.
Raz by³am na kolacji z kolegami z pracy i dziewczyna jednego najpierw strzeli³a focha, ¿e nie dosta³a pucharka lodowego chociaz by³ zamawiany, a pó¼niej jak juz go dosta³a to pogmera³a ³y¿ka, zjad³a mo¿e ze dwie ³y¿eczki i pare owoców i zostawi³a. Oczywi¶cie ona za to nie p³aci³a tylko szefowie moi
Ja nie dzieciom uwagê zwraca³am, bo one nie bardzo by wiedzia³y o co chodzi skoro u nich to normalne, tylko znajomej, ¿e u nas w domu mamy w zwyczaju nie marnowaæ jedzenia, nie wyrzucaæ, skoro jest ca³kiem w porz±dku.
Na pocz±tku dba³am o kulturê i star³am siê nie zwracaæ uwagi, potem star³am siê wyraziæ swoje niezadowolenie gestami i spojrzeniem-nie dzia³a³o, wiec otwarcie powiedzia³am, jakie jest moje zdanie na ten temat. Nie dba³am ju¿ o faux pas, nie w takiej sprawie.
Wiem, ¿e takie marnowanie jest wkurzaj±ce, ale co zrobiæ - czasem trzeba siê przemóc i przymkn±æ oko na zachowanie go¶ci, bo ludzie s± ró¿ni - kwadratowi i pod³u¿ni, ¿e tak powiem.
Taki ugryziony kotlet przez obc± osobê ju¿ jest do wywalenia. Po mê¿u dojesz, po dziecku dojesz, ale po kim¶ obcym to ja ju¿ bym siê brzydzi³a. A ca³y kotlecik - wiadomo, nie poszed³by na zmarnowanie, tylko do odgrzania lub kto¶ inny by zjad³ z tego towarzystwa.
Moim zdaniem to rodzice tych dzieci powinni mieæ tak± ¶wiadomo¶æ, dziwne, nie gotuj± w domu, nie kupuj±, ¿e tak ³atwo idzie im marnowanie?
Chcia³am jeszcze dodaæ, ¿e z domu jestem nauczona nie marnowaæ jedzenia, ale obecnie u nas bardzo du¿o siê marnuje. Mieszkamy w jednym domu jednorodzinnym - ja z moim przysz³ym mê¿em, jego brat, jego rodzice. Jak to w domku ka¿dy ma swoj± przestrzeñ, ale kuchnia jest wspólna. Na razie robimy tak, ¿e wszyscy sk³adamy siê na jedzenie i zawsze jest jeden obiad dla wszystkich.
Moja kandydatka na te¶ciow± jak robi obiad to strasznie du¿o tego wszystkiego i nie sposób zje¶æ. Czasem zostaje z dnia poprzedniego, a ona narobi na dzi¶ i na jutro. Chcia³abym gotowaæ, ale nikt tego nie je, bo zawsze jest jej obiad wczorajszy, dzisiejszy i jutrzejszy! Mania jedzenia! Nawet gdy wracamy z uroczysto¶ci z ucztami np. chrzciny czy komunia to zawsze mówi, ¿e obiad gotowy i ¿eby¶my sobie nak³adali. Nawet nie wiecie, ile jedzenia idzie dla psa.
(Nie wiem jak to bêdzie w przysz³o¶ci, dopóki nie dostawimy swojego piêtra. Ja pracujê w systemie 12 godzinnym i nie mam czasu codziennie gotowaæ. Lubiê natomiast przygotowaæ dzieñ wcze¶niej o 22.00 i dla mnie to jest ok, ale wtedy "za bardzo ha³asujê".)
Po obcych ..nie, bez przesady. Az taka "sk±pa" (czyt. oszczêdna nie jestem)
Moim zdaniem to rodzice tych dzieci powinni mieæ tak± ¶wiadomo¶æ, dziwne, nie gotuj± w domu, nie kupuj±, ¿e tak ³atwo idzie im marnowanie?
Dok³adnie rodzice.
Id±c z dzieæmi w go¶ci zak³adam, ¿e zupê jak nie zjedz± to siê wylejê.
Drugie danie: znam moje dzieci i wiem ile zjedz±. Weryfikujê talerz stawiany przed dzieckiem i przed jedzeniem odk³adam nadmiar, lub rozdzielam na 2 talerze dan± porcjê.
Sa³atki i przek±ski zawsze pytam Dziecia czy chce i ile chce.
Nie dojadam ale i nie marnujê (oprócz zupy )
Nawet nie wiecie, ile jedzenia idzie dla psa.
Pó³ biedy, ¿e chociaz pies korzysta, mniej serce boli, ale jak w kosz idzie to mnie ¶ciska, bo zawsze mam przed oczami te osoby, które nie maj± co do ust w³o¿yæ.
Ja nawet fusów po kawie nie wyrzucam, tylko robiê peeling jak siê uzbiera odpowiednia ilo¶æ...
W ogóle mnie zawsze bola³o jak widzia³am, ze kto¶ marnuje jedzenie. Jak by³am na koloniach, to mi by³o tak szkoda, jak te dzieci oddawa³y talerze zjedzone do po³owy, albo i tylko lekko rozbabrane Tak samo kiedy¶ nad morzem jak byli¶my poszlismy na pizze i jaki¶ Niemiec siedzia³ obok, ugryz³ kawa³ek, zroki³ skwaszon± minê i wyrzuci³ ca³a pizze do kosza !! Ca³± ¶wie¿utk± pizzê !! Przecie¿ móg³ j± zostawiæ na pewno by kto¶ zjad³, zw³aszcza, ¿e ugryz³ tylko kawa³eczek !
Ja kiedy¶ wyrzuci³am ca³e lody grycana, ca³y deser do kosza, ale... znalaz³am w nim czarne w³osy ³onowe. Mo¿e on te¿ co¶ znalaz³. Powrót do góry
Niby takie ³onowe, to w zêby wchodz± i ciê¿ko je wyd³ubaæ-ale tylko podobno, nie mam po¶wiadczenia
Nie by³am w stanie zje¶æ tych lodów. To by³o paskudne.
Nie bo go obserwowa³am i po prostu ugryz³ i mu nieposmakowa³o ewidentnie. Otworzy³ smietnik i wywali³ wszystko.
czoraj na TVN style ogl±da³am zawody 24 i byli piekarze...a¿ mia³am opory, zeby chleb kupiæ dzisiaj
Wierzê...ale kurde w lodach lonowe? no chyba, ¿e te lody...
Dobra idê spaæ bo mi sie tryb gawêdziarsko-g³upkowato-zboczony zrobi³.
Ten chleb i tak jest z cementem.
PS. No w lodach kupionych na stoisku Grycan. Mo¿e i z pachy - nie wnikam, z pewno¶ci± to nie by³ przypadkowy w³os z g³owy. By³o kilka króciutkich, czarnych, skrêconych. Powrót do góry
to ju¿ nie mo¿na krótkich w³osów nosiæ
ja bym te¿ w sumie uwagi nie zwróci³a go¶ciom...
mi jest szkoda, jak pod prac± mam grilla i ketchup i musztarda nie s± nak³adane, ale dawane w formie malutkich opakowañ. ludzie bior±, a potem wiêcej jak 50% nieotwartych nawet opakowañ l±duje w koszu!
Có¿, te¿ jestem absolutnie przeciwna marnowaniu, jedzenia, serce mi siê kraja jak widzê, ale fakt, ¿e go¶ciom to bym te¿ nie zwróci³a uwagi, jednak nie wypada moim zdaniem, choæ rozumiem te¿, ¿e mog± cz³owiekowi nerwy pu¶ciæ, bo siê napracowa³, a kto¶ tej pracy nie szanuje.
Hm, fakt, mo¿e nie ³adnie post±pi³am, ale trudno, co powiedzia³am to powiedzia³am, jako¶ nie czujê zbytnio poczucia winy. Mog³o wypa¶æ gorzej i bardziej niegrzecznie . Pocieszam sie tym, ¿e siedzieli ponadprogramowe i nadal bawili siê dobrze, wiêc pewnie nie potraktowali tego na powa¿nie. Jedli dalej, pili wino, ¶miali siê i cieszyli....dzieci te¿, luz.
Po pierwsze, po co tyle gotowac?
Po drugie gosciom nie zwraca sie uwagi w ten sposob.
Ika,.co ty? Kupil ktos niedobra pizze i mial zostawic, zeby ktos zjadl? Nie rob jaj...
Nie mam po kim dojadac ale ochoty na to tez nie mam. Rozumiem kotleta ale napewno nie cos co jest rozbeblane.
A jak co¶ komu¶ nie smakuje to te¿ ma je¶æ?
Bo musieliby¶my jeszcze pani± Gessler w nasz± akcjê w³±czyæ.
Mia³am kiedy¶ tak, ¿e kole¿anka zrobi³a jakie¶ miêso w sosie kawowo-jakim¶ tam No paskudztwo.
Siad³y¶my, zaczê³y¶my je¶æ i tylko takie miny na siebie - czy tylko mi nie smakuje, czy to naprawdê niedobre No ale jednak ka¿dy jakie¶ ma³e kawa³ki jad³, ¿eby nie wysz³o, ¿e ignorant kuchenny
W koñcu gospodyni: "No dobra, ka¿da ma prawo do jednej wtopy" , bo spotykamy siê u siebie na zmianê. No i do wyrzucenia to niestety posz³o
Ju¿ nie pamiêtam czy miêso siê uda³o uratowaæ, wyczy¶ciæ z tego sosu czy wszystko do ¶mieci dnia Nie 10:47, 10 Cze 2012, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz Powrót do góry
ja te¿ nie zjem czego¶ co mi nie smakuje choæby gospodyni nie wiem jak siê napracowa³a, z drugiej strony wiem, ¿e komu¶ mo¿e te¿ nie smakowaæ moje jedzenie i to rozumiê pytam ile np. na³o¿yæ komu¶ na talerz (zwykle jednak uk³adam wszystko na stole tak aby ka¿dy móg³ sobie na³o¿yæ ile i co chce) i nie nawidzê jak kto¶ niby z go¶cinno¶ci nak³ada mi za du¿e porcje, a ja potem i tak nie jestem w stanie tego zje¶æ
Tez nie zjem za nic jak co¶ mi nie smakuje, ale mam mê¿a wszystko¿ercê który mnie zawsze uratuje z opresji i zje co by mu nie da³. Jego mama nauczy³a tak, ¿e TRZEBA zje¶c wszystko nawet jak mu nie smakuje no i on zjada.
Kasik oczywi¶cie, ze mog³ to zostawiæ. Na pewno by kto¶ podszed³ i to sobie wzia³. Wiem ¿e teoretycznie ta pizza nale¿a³a do niego, zap³aci³ za ni± i móg³ z ni± zrobiæ co chce, no ale móg³ j± zostawiæ, zw³aszcza, ¿e pizza w tym lokalu nie by³a niedobra, jak dla mnie, jemu po prostu nie smakowa³a. Co innego jakby jaki¶ totalny syf podali.
Raz by³am ¶wiadkiem, jak taka rodzinka zostawi³a kawa³ek pizzy i zaraz takie dwie panie przysz³y, by³y bardzo biednie ubrane i sobie wziê³y ten kawa³ek i zjad³y. A co dopiero ca³a taka pizza. Mój m±¿ mówi³, ¿e móg³ dac jemu skoro mu nie smakowa³a on by zjad³ ca³± dnia Nie 11:47, 10 Cze 2012, w ca³o¶ci zmieniany 2 razy Powrót do góry
w knajpie powinien zostawic, oczywiscie i powiedziec obsludze ze cos bylo z nia nie tak. moze naprawde byla niejadalna?
ja bym sie ze wstydu spalila, jakby moj maz chcial po kims ze stolu jesc pizze! co, podchodzi i mowi...niech pan nie wyrzuca, ja zjem? masakra
zreszta jak ktos biedny mialby wejsc do knajpy i zabierac resztki ze stolu?
Oczywi¶cie, ¿e mój ma¿ by tego nie zjad³, tylko siê nabija³, ale by³o nam szkoda, ¿e go¶c to wszystko wyrzuci³. Jak mog³a byc niejadalna, jak siedzieli¶my obok i wygl±da³a normalnie, zreszta sami tez jedli¶my podobn±.
To nie by³o w zamkniêtej knajpie, tylko na parasolkach.
Te panie co wtedy tamten kawa³ek zjad³y to nie by³y jakies bezdomne, ale biedniejsze po prostu a pizzeria by³a w hipermarkecie tak, ¿e krzese³ka sta³y w przej¶ciu jeszcze.
Nikt nikomu je¶æ niedobrego nie karze. Dobre jednak byæ musia³o, bo brali doro¶li go¶cie dok³adkê ma³o co zosta³o, wiêc tak ¼le nie jest.
Eh, mo¿e i macie racjê, ¿e by³a niegrzeczna, sama ju¿ nie wiem, pewnie mog³am sie w jêzyk ugry¼æ. Powrót do góry
dzieciaki bywaj± bardzo wybredne moja siostra przez jaki¶ okres czasu jad³a tylko kilka rzeczy np.
co nie zmienia faktu, ¿e ich rodzice siê ¼le zachowali...
Dzieci to dzieci.
Znajoma podsumowa³a, ¿e nigdy za nikogo dojazac nie ma zamiaru, nawet za dziecko bo to obrzydliwe i bakterie siê przenosi w ten sposób.
dla mnie nie obrzydliwe ale takie dojadanie po dzieciach to pierwszy stopien do zdobycia nadprogramowych kilogramów...
staram sie nie marnowaæ ¿ywno¶ci, i daje takie porcje, aby dziecko zjad³o....
(a moj starszy to ewidentny typ niejadka)
po m³odszym zjadam kaszke, bo lubie...
Znajoma podsumowa³a, ¿e nigdy za nikogo dojazac nie ma zamiaru, nawet za dziecko bo to obrzydliwe i bakterie siê przenosi w ten sposób.
dla mnie nie obrzydliwe ale takie dojadanie po dzieciach to pierwszy stopien do zdobycia nadprogramowych kilogramów...
dlatego ja zawsze zjadam mniej, bo i tak wiem, ze dojem ;)