Witam - Łukasz
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- WITAM PONOWNIE JESTEM 30 LETNIM ALKOHOLIKIEM!!!!
- witam pierwszy raz z moim wykresem
- Witam Wszystkich - Horror-rozdział drugi
- Witam. Czy codzienne picia piwa to już alkoholizm?
- witam, poproszę o pomoc bo nie wiem jak mam zacząć.
- Witam i parę słów o sobie
- Cześć a nawet nie których Witam:)
- Witam, oprawka-intermaag-pl
- Witam :) nowy jestem - swiezak
- Witam po latach ;) Maria
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Cześć wszystkim . Jestem Łukasz. Mam 28 lat . Dużo pracuję . Lubię trochę od czasu do czasu podróżować. Jestem cholernie ambitny i przez to mam niską samoocenę albo na odwrót. Zawsze wydawało mi się że jak coś wypiję to jestem bardziej wyluzowany eee nie pora się spowiadać .
Głównie chodzi mi o to żebym nie poszedł w alko bo zauważyłem że coraz częściej piję wieczorem najpierw 2 potem 3 ostatnio 4 i więcej piwka czasem drinki no różnie . Generalnie postanowiłem z tym skończyć i tele póki jak wierzę mam jeszcze czas i szansę . Choć po przeczytaniu paru artykułów doszedłem do wniosku ze już jestem alko.
Ale kiedyś też byłem palaczem a już nie jestem z 5 lat i jakoś żyję. Uszy do góry ;)Ludziska
Podobny etap do Twojego Łukaszu przechodziłem w wieku 18 lat.
Sądziłem że mam wszystko pod kontrolą.
Największą moja bolaczką, z obecnej perspektywy, była wówczas nadmierna ambicja i gigantyczna samokrytyka, nie pozwałałem sobie na njmniejszy bład, i innym wokól siebie tez nie pozwalałem na to.
Poniewaz stawiałem sobie tak trudne cele, porazka była nie tylko pewnikiem ale i źródłem moich problemów.
Porazka to trzebna wypic na pocieszenie, sukces tez trzeba oblac takie wydarzenie.
Te mechanizmy były tylko furtka dla usprawiedliwienia swojego picia.
Oczywiście nie jestem wzorcem zachowan ludzkich ale takie mam doświadczenie ze swojego zycia.
Cześć Marku
Czyli chcesz mi powiedzieć " Wyluzuj brachu bo pękniesz? "
Dziś 15 dzień bez grama alko jest ciężko zwłaszcza ze okazje mnie zaczepiają co rusz- odmówiłem już z 10 razy jak nic - Widzę że patrzą na mnie podejrzliwie i nie wiedzą co jest grane . Czuję się wstrętnie . Wściekły jestem jak pies i własnie zjadłem całą czekoladę w 5 minut . Chyba trza iść do jakiegoś psychiatry czy psychologa . Masakra to jest .
Nie, chce Ci powiedziec że podobny etap do Twojego przechodziłem w swoim zyciu, kiedy już picie towarzyskie było mi obce, a rozpocząłem etap nałogowego. Tak regulowałem uczucia, każde jedno uczucie , niewazne czy pozytywne czy negatywne załatwiała u mnie "bania".
Każde uczucia sa nam potrzebne - złośc, radość, smutek, żal, miłość, zazdrośc ,a nawet nienawiść - ważne co z nimi zrobimy, czy raczej co one z nami zrobia, czy popchną nas do szkodzenia innym czy zmiany swojego zachowania.
Ja nie potrafiłem właściwie reagowac na te uczucia, jedynym rozwiązaniem regulowania ich w swoim umysle i duszy był zapijanie ich, byle by zapomniec na chwile, wyluzować sie i udawać ze wszystko jest załatwione i w najlepszym porządku.
A tak naprawdę wszystko spychane było głeboko "pod skóre", upychane na ciasno az do momentu kiedy wylewało ze mnie uszami całe to bagno które nagromadziło sie przez jakiś czas - a rozwiazaniem na to był?
Tak, zgadłeś...alkohol.
I tak w koło, dokoluśka, na całego, coraz bardziej i głębiej...
Jedynie Terapia w Ośrodku Leczenia Uzależnień, uzupełniana mityngami i praca ze Sponsorem na Programi AA była dla mnie szansą na rozliczene sie z całym bagazem o którym pisałem wcześniej.
Rozważ to wszystko, zastanów sie ale sam nie diagnozuj, od tego sa fachowcy.
Powodzenia.
Cześć.
popieram wszystkich,sam nie Dasz rady. Wiem po sobie.