Dziękując za modlitwę, westchnienie...
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Diakonia modlitwy - intencje
- Apel o modlitwe
- Prośba o modlitwę
- Pośba o Modlitwę
- Proszę o modlitwę
- WILCZE DOĹY TRZEBINIA 2 30.01.2011r
- 20th L'Anniversary L'Arc~en~Ciel WORLD TOUR 2012
- Podanie: Shadow-Luck
- TETMAJERA revange 07.02.2011
- Dissidia
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
W maju 2010r Oczekiwanie poprosił Was o modlitwę w mojej intencji. Byłam wzruszona, zwłaszcza dlatego, że sama nie modliłam się od lat i nie do końca wierzyłam, że Bóg chciałby mnie wysłuchać. W ciągu następnych tygodni, miesięcy zaczęłam walkę z chorobą, w czerwcu operacja i kolejne osoby ofiarowujące swoją modlitwę, Pan puka do mnie poprzez pewne osoby, ale ja ciągle nie potrafię wznieść oczu ku Niebu...Pierwszy cykl chemii, pielęgniarka nie przyjmująca zapłaty za prywatne zastrzyki w domu i kolejne zaproszenie...Nie mam siły na nic, a zwłaszcza na to, aby dalej opierać się Jego zaproszeniom. Trafiam na charyzmatycznego franciszkanina. Pełna bólu i strachu odczuwam dotknięcie Boga, czuję jego bliskość, moje życie nabiera sensu, moje cierpienie nabiera sensu. Na modlitwach wstawienniczych otrzymuję dar Duch Świętego - pokoj w sercu. Bóg zabrał ode mnie cały lęk, a ja zaufałam Mu do końca. Nigdy wcześniej nie uwierzyłabym w takie rzeczy, bo nie specjalnie wierzyłam w Boga, który interesuje się mną. Dopiero, gdy zaczęło zmieniać się moje wnętrze, gdy zaczęło zmieniać się moje życie, zdałam sobie sprawę, że tyle zbiegów okoliczności, tyle odpowiedzi na moje pytania...to nie może być przypadek. Usłyszałam, że będę zdrowa, ale tak naprawdę modliłam się za moich najbliższych, bo ja już czułam się "bezpieczna", a oni umierali ze strachu o mnie. Moje życie się przewartościowało i nie pozostało to bez wpływu zarówno na rodzinę jak i znajomych. Kolejne przykre doświadczenia w relacjach z najbliższą osobą, ale ja już mam tę siłę i dziękuję za nią Bogu. Podnosi mnie jeszcze wielokrotnie. Teraz wiem, że to wszystko miało się wydarzyć, abym odnalazła sens w swoim życiu. Śmiało mogę napisać, że jestem osobą szczęśliwą, bo szczęściem jest spokój, który otrzymałam. Jeszcze raz Bóg zapłać wszystkim, którzy westchnęli w mojej intencji, bo moje uzdrowienie zyskało nie tylko wymiar fizyczny, ale również duchowy. Teraz Pan Bóg wysłuchuje moich modlitw wstawienniczych i to jest cudowne... jeszcze raz dzięki
Niezbadane sa drogi Jego (JHWH), w calym tym gaszczu pytan i watpliwosci zdaje sie przebijac maly promien swiatla ktory mowi nam zebysmy Mu zaufali pomimo iz wszystko wokol doradza nam jak zona Joba.
helico, cieszę się wraz z Tobą, z wysłuchanych modlitw, uzdrowienia, z przywróconej wiary. Dziękuję Ci, że napisałaś nam o tym. Potrzebujemy bardzo takich pozytywnych, radosnych doświadczeń, które budują naszą wiarę i podtrzymują nadzieję.
Niech nasz Ojciec Niebiański nadal Cię błogosławi !!!
Leszek z adwentfree lezy w szpitalu. Rabin i moja skromna osoba wyslalismy mu wspierajace sms`y. Jego numer w Polsce to: 0048500497150.
Nie zapomnialem o Leszku,
Przed chwila rozmawialismy o Nim z moja zona.
Niestety nie posiadam komorki.
Nie zapomnialem o Leszku,
Przed chwila rozmawialismy o Nim z moja zona.
Niestety nie posiadam komorki.
Extra. . Po prostu badzmy z nim blisko- duchowo
Leszek jest bardzo ciężko chory...potrzebuje naszej modlitwy teraz i później po następnej operacji. Wznieśmy nasze myśli ku Niebu - to działa.
Leszek jest bardzo ciężko chory...potrzebuje naszej modlitwy teraz i później po następnej operacji. Wznieśmy nasze myśli ku Niebu - to działa.

Leszek jest bardzo ciężko chory...potrzebuje naszej modlitwy teraz i później po następnej operacji. Wznieśmy nasze myśli ku Niebu - to działa.
Chcialbym cos podkreslic. Leszek nie jest z naszego forum, znamy go jednak z adwentfree jako wiernego Bogu "adwentyste". Na naszym forum, raczej bardziej chrzescijanskim niz adwentystycznym modlimy sie za niego i wspieramy duchowo. Super, i wielkie uznanie dla Rabina i dla Helico. Extra.
http://www.youtube.com/watch?v=7ZpCr3PZjgI&feature=related
Bog (JHWH) uzdrawia, niech to bedzie inspiracja.
kontrowersyjne, ale Mirek jest wspanialy - jak zawsze. Polecam - dzieki Rabinie.
kontrowersyjne, ale Mirek jest wspanialy - jak zawsze. Polecam - dzieki Rabinie.
Bardzo kontrowersyjne. Kulec, swego czasu bardzo logiczny i wiarygodny, teraz zaczyna gubic sie w zeznaniach. Z drugiej strony wysmienity kaznodzieja i brat. Swego czasy korespondowalismy ze soba - bylo to budujace.
W maju 2010r Oczekiwanie poprosił Was o modlitwę w mojej intencji. Byłam wzruszona, zwłaszcza dlatego, że sama nie modliłam się od lat i nie do końca wierzyłam, że Bóg chciałby mnie wysłuchać. W ciągu następnych tygodni, miesięcy zaczęłam walkę z chorobą, w czerwcu operacja i kolejne osoby ofiarowujące swoją modlitwę, Pan puka do mnie poprzez pewne osoby, ale ja ciągle nie potrafię wznieść oczu ku Niebu...Pierwszy cykl chemii, pielęgniarka nie przyjmująca zapłaty za prywatne zastrzyki w domu i kolejne zaproszenie...Nie mam siły na nic, a zwłaszcza na to, aby dalej opierać się Jego zaproszeniom. Trafiam na charyzmatycznego franciszkanina. Pełna bólu i strachu odczuwam dotknięcie Boga, czuję jego bliskość, moje życie nabiera sensu, moje cierpienie nabiera sensu. Na modlitwach wstawienniczych otrzymuję dar Duch Świętego - pokoj w sercu. Bóg zabrał ode mnie cały lęk, a ja zaufałam Mu do końca. Nigdy wcześniej nie uwierzyłabym w takie rzeczy, bo nie specjalnie wierzyłam w Boga, który interesuje się mną. Dopiero, gdy zaczęło zmieniać się moje wnętrze, gdy zaczęło zmieniać się moje życie, zdałam sobie sprawę, że tyle zbiegów okoliczności, tyle odpowiedzi na moje pytania...to nie może być przypadek. Usłyszałam, że będę zdrowa, ale tak naprawdę modliłam się za moich najbliższych, bo ja już czułam się "bezpieczna", a oni umierali ze strachu o mnie. Moje życie się przewartościowało i nie pozostało to bez wpływu zarówno na rodzinę jak i znajomych. Kolejne przykre doświadczenia w relacjach z najbliższą osobą, ale ja już mam tę siłę i dziękuję za nią Bogu. Podnosi mnie jeszcze wielokrotnie. Teraz wiem, że to wszystko miało się wydarzyć, abym odnalazła sens w swoim życiu. Śmiało mogę napisać, że jestem osobą szczęśliwą, bo szczęściem jest spokój, który otrzymałam. Jeszcze raz Bóg zapłać wszystkim, którzy westchnęli w mojej intencji, bo moje uzdrowienie zyskało nie tylko wymiar fizyczny, ale również duchowy. Teraz Pan Bóg wysłuchuje moich m
odlitw wstawienniczych i to jest cudowne... jeszcze raz dzięki

Kochani, u helico wszystko ok. Z prywatnej poczty to wnosze.
I link jaki dzisiaj otrzynalem:
Tak sie ciesze, nawqet nie wiecie jak.
http://www.youtube.com/watch?v=ZZqhGrSww-0&feature=related
Tak mi brak pewnych osob w moim zyciu.
Osobiscie mam ugruntowane pewne mysli na temat rzeczywistosci. Generalnie jestem optymista, ale zycie daje mi tyle optymizmu, ze zmusz mnie do myslenia. i mysle ... o Bogu, zyciu, sensie istnienia. I co stwierdzam? Nie ma sensu w zyciu.... bo niby jaki? Ktos da odpowiedz? Ktos mnie uratuje? Ktos da mi odrobine radosci? Za duzo pije, bo nie widze powodu, zeby nie pic. Zdrowie? A po co skoro i tak zdechne.
Jarku każdy ma w życiu lepsze i gorsze okresy. Nawet jeżeli teraz widzisz wokół siebie tylko szare kolory to nie znaczy, że już tak będzie. Znów zaświeci słońce i na nowo odkryjesz radość. A picie nie rozwiąże żadnego problemu a jedynie doda nowych. Ciągle to wszystko co najlepsze jeszcze jest przed nami. Pozdrawiam
Osobiscie mam ugruntowane pewne mysli na temat rzeczywistosci. Generalnie jestem optymista, ale zycie daje mi tyle optymizmu, ze zmusz mnie do myslenia. i mysle ... o Bogu, zyciu, sensie istnienia. I co stwierdzam? Nie ma sensu w zyciu.... bo niby jaki? Ktos da odpowiedz? Ktos mnie uratuje? Ktos da mi odrobine radosci? Za duzo pije, bo nie widze powodu, zeby nie pic. Zdrowie? A po co skoro i tak zdechne.
"Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem" /Gabriel Garcia Marquez/
Jarku, smutek minie wcześniej czy później, a kolejna szklaneczka nie jest wyjściem - może być raczej przyczyną problemu. Już wkrótce wiosna, przyroda budzi się do życia, a Ty uśmiechnij się do nas

Nawet jesli nie zalezy Ci na sobie samym, to jednak innym zalezy. Pomysl: brakuje Ci w zyciu pewnych osob. Tak juz jest. Ale gdyby Ciebie zabraklo, to byloby sporo takich, ktorym Ciebie brakowaloby tak samo, jak i Tobie brakuje innych. Lepiej byc - nawet jesli tylko dla innych, niz nie byc.
Nawet jesli nie zalezy Ci na sobie samym, to jednak innym zalezy. Pomysl: brakuje Ci w zyciu pewnych osob. Tak juz jest. Ale gdyby Ciebie zabraklo, to byloby sporo takich, ktorym Ciebie brakowaloby tak samo, jak i Tobie brakuje innych. Lepiej byc - nawet jesli tylko dla innych, niz nie byc.
Podpisuję się pod tym całkowicie
Moi przyjaciele. Dziekuje wam. Naprawde.
Wczoraj bylem na pogrzebie. Mezczyzna z wysp karaibskich. Umarl. przeszlo 80 lat. Smutno. Opiekowalem sie nim pare miesiecy. Zrezygnowal z zycia, choc mogl jeszcze troche pozyc - nie widzial sensu. smutno.
Moi przyjaciele. Dziekuje wam. Naprawde.
Wczoraj bylem na pogrzebie. Mezczyzna z wysp karaibskich. Umarl. przeszlo 80 lat. Smutno. Opiekowalem sie nim pare miesiecy. Zrezygnowal z zycia, choc mogl jeszcze troche pozyc - nie widzial sensu. smutno.
Tak tez bywa. Nie znam tego przypadku, ale uwazam, ze osoby cierpiace ponad sily powinny miec prawo zrezygnowac z zycia, kiedy uznaja to za stosowne. A my, zyjacy, powinnismy take decyzje uszanowac.
Osobiscie mam ugruntowane pewne mysli na temat rzeczywistosci. Generalnie jestem optymista, ale zycie daje mi tyle optymizmu, ze zmusz mnie do myslenia. i mysle ... o Bogu, zyciu, sensie istnienia. I co stwierdzam? Nie ma sensu w zyciu.... bo niby jaki? Ktos da odpowiedz? Ktos mnie uratuje? Ktos da mi odrobine radosci? Za duzo pije, bo nie widze powodu, zeby nie pic. Zdrowie? A po co skoro i tak zdechne.
TA DROGA.
Szedłem więc długo tą drogą,
A droga ta prowadziła do mnie.
Pieśń, którą śpiewałaś ( śpiewałeś )ostatniego wieczoru,
Grała we mnie.
Jeszcze kilka kroków, a potem byłem tam
Z kluczem do tych drzwi.
Ta droga nie będzie łatwa.
Ta droga będzie kamienista i trudna.
Nie będziesz się z wieloma zgadzał ,
Jednak twoje życie zaoferuje Ci tak dużo.
To było tylko oka mgnienie,
Byłem nieobecny przez krótką chwilę
Potem zrobiłem mały krok
I wtedy stało się to dla mnie jasne.
Ta droga nie będzie łatwa.
Ta droga będzie kamienista i trudna.
Nie będziesz się z wieloma zgadzał ,
Jednak Twoje życie zaoferuje Ci tak dużo.
Niektórzy Cię kopią.
Niektórzy kochają Cię.
Niektórzy poświęcają się dla Ciebie
Niektórzy Cię blogoslawią.
Nie rozwijaj swojego żagla
Gdy morze jest wzburzone .
Ta droga nie będzie łatwa.
Ta droga będzie kamienista i trudna.
Nie będziesz się z wieloma zgadzał ,
Jednak Twoje życie zaoferuje Ci tak wiele.
Ta droga.
Ta droga będzie kamienista i trudna.
Nie będziesz się z wieloma zgadzał ,
Jednak Twoje życie zaoferuje Ci tak dużo.
Ta droga.
Ta droga.
Xavier Naidoo - Dieser Weg .
http://www.youtube.com/watch?v=VS4fyxuFZvA&feature=related dnia Nie 22:36, 18 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Osobiscie mam ugruntowane pewne mysli na temat rzeczywistosci. Generalnie jestem optymista, ale zycie daje mi tyle optymizmu, ze zmusz mnie do myslenia. i mysle ... o Bogu, zyciu, sensie istnienia. I co stwierdzam? Nie ma sensu w zyciu.... bo niby jaki? Ktos da odpowiedz? Ktos mnie uratuje? Ktos da mi odrobine radosci? Za duzo pije, bo nie widze powodu, zeby nie pic. Zdrowie? A po co skoro i tak zdechne.
Kochani. Obudzilem sie jakos tak po drugiej. Lozko w pokoju mojej corki (bo studentka tonight spi gdzieindziej), pies mojej corki wtulony w moje plecy, swiatla latarni za oknem. Juz nie moglem zasnac. Zycie. Probowalem zastanowic sie nad wlasnym. Sam nie wiem co myslec. Wigilijny poranek. Wracaja wspomnienia. Polska. Dziecinstwo. Rodzice. Ewa. Szczescie.
Jesli kiedykolwiek zachoruje na Alzheimer’s disease to tych chwil nie chce zapomniec.
Pozdrawiam Was wszystkich i dziekuje za bycie na tym forum. To dla mnie bardzo wazne, ze mam was tutaj. Dzieki.
Osobiscie mam ugruntowane pewne mysli na temat rzeczywistosci. Generalnie jestem optymista, ale zycie daje mi tyle optymizmu, ze zmusz mnie do myslenia. i mysle ... o Bogu, zyciu, sensie istnienia. I co stwierdzam? Nie ma sensu w zyciu.... bo niby jaki? Ktos da odpowiedz? Ktos mnie uratuje? Ktos da mi odrobine radosci? Za duzo pije, bo nie widze powodu, zeby nie pic. Zdrowie? A po co skoro i tak zdechne.
Kochani. Obudzilem sie jakos tak po drugiej. Lozko w pokoju mojej corki (bo studentka tonight spi gdzieindziej), pies mojej corki wtulony w moje plecy, swiatla latarni za oknem. Juz nie moglem zasnac. Zycie. Probowalem zastanowic sie nad wlasnym. Sam nie wiem co myslec. Wigilijny poranek. Wracaja wspomnienia. Polska. Dziecinstwo. Rodzice. Ewa. Szczescie.
Jesli kiedykolwiek zachoruje na Alzheimer’s disease to tych chwil nie chce zapomniec.
Pozdrawiam Was wszystkich i dziekuje za bycie na tym forum. To dla mnie bardzo wazne, ze mam was tutaj. Dzieki.
To są właśnie te gorsze dni, których samotność przybija nas do krzyża. Tęsknota za dzieciństwem, również nostalgia - to dopada i bardzo boli. Na szczęście białe, trudne noce się kończą...kończą się nie tylko Wigilijne noce, a poranki pokazują nam światło nadchodzącego dnia.
Życzę Ci Jarku odnalezienia sensu tego wszystkiego, co jeszcze przed Tobą, wyjścia z ciemności nocy, a w nadchodzącym roku życzę Ci nieustannego Światła i życzliwości od wszystkich, których Dobry Bóg postawi na Twojej drodze.
Helico. Dziekuje. To co napisalas znaczy dla mnie ogromnie wiele. Napisz czasami cos offline.