Nepotyzm
Katalog znalezionych frazWÄ…tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Rocksmith: Nadchodzi rewolucja w grach muzycznych?
- 7 zmian z foto
- właśnie trwa akcja
- Soczewki kontaktowe
- ukryte znaczenie krystalizyjące się po zrozumieniu całości
- Krople - sterydy
- Pamietna gora Ossona ;D
- Wyniki antropogeniczne zmiany
- Szkolenie z ratownictwa na lodzie
- O nowym dziale: SERWER.
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Mam ¶wiadomo¶æ, ¿e nie jest to tylko problem naszego regionu, ale wiêkszo¶ci mniejszych miasteczek w Polsce (a z reszt± i wiêkszych aglomeracjach ma to miejsce, ale wierzê, ¿e na trochê mniejsz± skalê).
Mam na my¶li troszkê bardziej rozszerzon± definicjê nepotyzmu, tzn. dotycz±c± nie tylko cz³onków rodziny ale przyjació³ i znajomych. Jak cokolwiek ma siê rozwijaæ skoro wszystko odbywa siê i jest rozdawane w ma³ej klitce towarzystwa wzajemnej adoracji?
Jak my¶licie czy jest jakikolwiek sposób z walki z takimi uk³adami? (Przyk³adem móg³by byæ w±tek poruszony w temacie dotycz±cym naszej gazetki)
Nie wiem czemu ale twój temat jest trudny do ogarniêcia i piszesz co¶ o czym sam do koñca chyba nie masz wiêkszego pojêcia. Wydaje mi siê, ¿e sam nie wiesz dco to nepotyzm i jak go m±drze wykorzystaæ czy opisaæ.
Nepotyzm objawia siê wówczas gdy np nasz burmistrz obsadzi na stanowisku kierowniczym lub jakim¶ innym swojego cz³onka rodziny, kuzyna, brata, ciotkê, siostrê, wujka itp... Dodam jeszcze, ¿e odrzuci na tê stanowisko osobê wykwalifikowan± a we¼mie bez kwalifikacji kogo¶ z rodziny. Oczywiscie przepraszam, ¿e do przyk³±du wzi±³em akurat burmistrza ale do¶æ czêsto tak jest.
Z Twojego tematu ciê¿ko jest wywnioskowaæ o co Ci chodzi³o dok³adnie. Mo¿e to ja nie potrafiê czytaæ ze zrozumieniem...
Jak my¶licie czy jest jakikolwiek sposób z walki z takimi uk³adami?
P@blos, mo¿e Abdul napisa³ bardzo ogólnie, ale zawar³ te¿ i pytanie, na które mo¿na odpowiedzieæ lub te¿ nie

Moja odp: Dopóki ludzie boj± siê o swoje stanowiska i nie maj± nic przeciwko, bêdzie siê tak dalej dzia³o. Innym rozwi±zaniem s± s±dy (choæby) - gdy chcesz udowodniæ, ¿e kto¶ niesprawiedliwie dosta³ posadê kosztem kogo¶ bardziej kompetentnego. W praktyce zdarza siê to bardzo rzadko.
Nie wiem czemu ale twój temat jest trudny do ogarniêcia i piszesz co¶ o czym sam do koñca chyba nie masz wiêkszego pojêcia. Wydaje mi siê, ¿e sam nie wiesz dco to nepotyzm i jak go m±drze wykorzystaæ czy opisaæ.
lokalny-patriota wyczu³ moje intencje: P@blos, mo¿e Abdul napisa³ bardzo ogólnie ¦wiadomie potraktowa³em temat ogólnie, gdy¿ nie rozpoczyna³em go aby j±trzyæ i oskar¿aæ jakich¶ ludzi z nazwiska. To nie by³ mój cel. Zacz±³em temat, poniewa¿ w moim mniemaniu dostrzegam ten problem w naszej miejscowo¶ci i pomy¶la³em, ¿e mo¿e to dobre miejsce na podzielenie siê przemy¶leniami na ten temat.
P@blos na forum jestem ¶wie¿akiem, wiêc nie mo¿emy siê znaæ, ale daje s³owo harcerza, ¿e nie u¿ywam pojêæ, których nie rozumiem

lokalny-patriota problemem z udowodnieniem nepotyzmu jest, ¿e wiêkszo¶æ tego typu zachowañ jest utrzymanych w granicach prawa. Np. mamy stanowisko do obsadzenia, konkurs og³aszamy w najkrótszym mo¿liwym terminie, nie reklamujemy siê po ró¿nych portalach, bo jeszcze siê kto¶ zg³osi, tylko wrzucamy ofertê do BIP-u (chyba jest taki obowi±zek przy publicznych stanowiskach), a nawet je¶li siê kto¶ zg³osi to na rozmowie "nasz" kandydat zna odpowiedzi na pytania... Prawie nie do udowodnienia :/
Mam ¶wiadomo¶æ, ¿e nie jest to tylko problem naszego regionu, ale wiêkszo¶ci mniejszych miasteczek w Polsce (a z reszt± i wiêkszych aglomeracjach ma to miejsce, ale wierzê, ¿e na trochê mniejsz± skalê). Wiara czyni cuda. Zaistnia³a kiedy¶ idea utworzenia korpusu s³u¿by publicznej, ekipy kompetentnych urzêdników pañstwowych. Czego¶ upad³a na wszystkich szczeblach w³adzy. Jak my¶lisz, dlaczego?
W mniejszych miejscowo¶ciach wszyscy znaj± wszystkich i trudniej ukryæ powi±zania. St±d wra¿enie wiêkszego nasilenia zjawiska wszechobecnego w naszym kraju.

To , o czym jest ten temat sprowadzi³bym do prostego s³owa ZA£ATWIANIE. Za³atwiano od zawsze. Kiedys by³y to towary. Kto mia³ znajomo¶ci w sklepie nie sta³ w kolejkach. Dzis przedmiotem za³atwiania jest praca. I do tego praca najlepiej w bud¿etówce. Oczywi¶cie wszystko w ramach prawa. Dziwnym za¶ trafem w pierwszej kolejno¶ci do pracy idzie rodzina. Ka¿dy zna przyk³ady takich zjawisk. I nie dotyczy to li tylko stanowisk urzêdniczych , gdzie sa konkursy , wymagane jakies wykszta³cenie itp. Niestety przedmiotem za³atwiania s± stanowiska sprz±taczek , kucharek , czyli personelu ni¿szego szczebla. Na pocz±tek , aby nie ku³o nikogo w oczy to jest najczê¶ciej sta¿. Potem sie przed³uzy a potem jakie¶ roboty publiczne a na koñcu jaki¶ etat. Jest powiedzenie o dziedziczeniu biedy. Ale dziedziczeniu podlegaja te¿ stanowiska w bud¿etówce. Tak widzê ten temat i to nie tylko w maszym regionie.
W mniejszych miejscowo¶ciach wszyscy znaj± wszystkich i trudniej ukryæ powi±zania. St±d wra¿enie wiêkszego nasilenia zjawiska wszechobecnego w naszym kraju.

Wydaje mi siê, ¿e nocny jastrz±b ma racjê w tej kwestii. u nas wszystko lepiej widaæ. nie do¶æ, ¿e p³asko jak na d³oni, to miejscowo¶æ ma³a. my¶lê te¿, ¿e czêsto jest tak jak z lekarzami. ojciec doktor, syn/córa doktor, wnuczek/ka weterynarz itede... Trudno jest unikn±æ sytuacji, kiedy dziecko urzêdnika staje siê urzêdnikiem. dlatego uwa¿am, ¿e trzeba czasami uwa¿aæ z oskar¿eniami.
Odwieczna prawda - która nieprêdko siê zmieni (je¶li w ogóle kiedy¶ siê zmieni).
Brakuje odwa¿nych ludzi, którzy wyraziliby swój sprzeciw oficjalnie (nie tylko na ³amach forum). Podobny problem naszego spo³eczeñstwa to czêsty brak reakcji na przejawy agresji na ulicach... ;P
Brakuje ludzi, którzy wyraziliby swój sprzeciw oficjalnie Prowokacja?


my¶lê te¿, ¿e czêsto jest tak jak z lekarzami. ojciec doktor, syn/córa doktor, wnuczek/ka weterynarz itede... Trudno jest unikn±æ sytuacji, kiedy dziecko urzêdnika staje siê urzêdnikiem. dlatego uwa¿am, ¿e trzeba czasami uwa¿aæ z oskar¿eniami.
Nie zgadzam siê, jak tata lekarz po¶le syna na medycynê (nie za³atwiaj±c mu egzaminu) i syn bêdzie lekarzem to ok. Ale tu chodzi o to, ¿e pracownik urzêdu idzie do kole¿anki z kadr lub do tak zwanej komisji sprawdzaj±cej kandydata i mówi: "moja córka wchodzi trzecia" lub "Siara" i wszystko jasne. Nie znam powi±zañ rodzinnych wszystkich mieszkañców NDG, ale w tej chwili móg³bym wymieniæ cztery urzêdniczki, które s± blisko spokrewnione z innymi pracownikami UM. Na koniec taka ciekawostka. Pewna anonimowa synowa, anonimowego by³ego burmistrza, do niedawna na tabliczce mia³a nazwisko panieñskie, a mniej wiêcej od jesieni zesz³ego roku ju¿ po mê¿u.

Ps. By byæ uczciwym, muszê jeszcze dodaæ, ¿e jedna z tych "Córek" w 200% nadajê siê do pracy w UM bo oprócz wykszta³cenia ma wrodzone predyspozycje. Wró¿e, ¿e bêdzie nawet lepszym urzêdnikiem ni¿ rodzic.
Ryba psuje sie od g³owy. Nie wiemy jak kombinuj± te g³owy z Warszawy, bo jeste¶my za malutcy, ale w naszym grajdole niewiele siê ukryje. Wystarczy dodaæ 2 do 2 Poczytaæ oferty konkursowe, jakie s± wymagania, a potem poczekaæ i zobaczyæ kto wygra³. I co mo¿na zrobiæ? NIC. Wszystko jest formalnie OK. Nasze "g³owy" nie widz± problemu.
Na kanwie g³o¶nego sprywatyzowania przedszkola nr 4 wy³apa³em przyk³ad akademicki nepotyzmu w tym przedszkolu. Nikt do tej pory nie czyta³ przepisów? Przepis mówi wyra¼nie:
W ustawie o systemie oswiaty jest zapis:
Art.*5d.*Status prawny pracowników niebêd±cych nauczycielami zatrudnionych w szko³ach i placówkach prowadzonych przez jednostki samorz±du terytorialnego okre¶laj± przepisy o pracownikach samorz±dowych.
A w ustawie o pracownikach samorz±dowych:
Art.*26.*Ma³¿onkowie oraz osoby pozostaj±ce ze sob± w stosunku pokrewieñstwa do drugiego stopnia w³±cznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz w stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli nie mog± byæ zatrudnieni w jednostkach, o których mowa w art. 2, je¿eli powsta³by miêdzy tymi osobami stosunek bezpo¶redniej podleg³o¶ci s³u¿bowej.
Polecam ten przepis Radzie Gminy w odniesieniu do tego przedszkola.
Ta ustawa równie¿ dotyczy burmistrza i jego ma³¿onki, ... i mo¿e "kto¶" we¼mie to sobie do serca. (obieca³ ¿e, j± pierwsz± zwolni? )
Przy okazji tej sprawy... wiele mo¿na siê dowiedzieæ, czytaj±c komentarze na naszemiasto.pl
