Osteopatia

WÄtki

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

Hej Mili:)
Spieszę donieść o szkole rehabilitacyjnej pod nazwą osteopatia. Co to takiego powie Wam wujek Google, natomiast ja dodam tylko, że szkoły osteopatii to w zasadzie 5-letnie studia podyplomowe przeznaczone dla osób już wykształconych medycznie (lekarzy lub rehabilitantów) a więc bateria wiedzy jest porządna.
Ale konkretnie na naszym "porażonym" przykładzie:
Rok temu miałam operację, teraz uśmiecham się symetrycznie, ale mówię i śmieję się już ze sporą asymetrią, bo praktycznie nie rusza mi się dół wargi, a już na pewno nie rusza mi się czoło. Jak zmartwiało rok temu, tak zostało. Oko zamyka się samo, bez złotej płytki (której nigdy nie miałam) ale trochę wolniej i nadal brak łez.
Stosowałam kinesio taping, akupunkturę, masaże, neuromobilizacje, PNF, jakieś inne czary mary, w końcu kilka zabiegów elektrostymulacji. Ostatnio neurolog powiedziała mi, że na tym koniec poprawy, mojemu dotychczasowemu rehabilitantowi też skończył się koncept.
Postanowiłam jednak jeszcze raz zawalczyć o siebie i wybrałam się do Wrocławia do człowieka, który założył polski oddział szkoły osteopatii po diagnozę i po polecenie rehabilitanta w Warszawie. Powiem szczerze, że żałuję, że dopiero teraz to zrobiłam.
Okazało się, że oni (osteopaci) potrafią wyjaśnić taki stan, kiedy ciągłość nerwu jest zachowana, a mimo to twarz się nie rusza. A co najważniejsze - potrafią z takiego stanu wyprowadzić.
Rehabilitantka, do której trafiłam twierdzi, że porażenia to już u mnie prawie nie ma, a te nieruchome miejsca to wynik różnych blokad i niedożywienia mięśnia oraz że to jest odwracalne i widzę, że kobieta jest mocno pewna, że nawet czoło mi się ruszy (akurat na tym mi NIE zależy)
Zasadniczo wymierne efekty będą widoczne pewnie po dłuższym czasie, ale tymczasem, po zaledwie dwóch wizytach przestałam musieć zaklejać oko w pracy (właśnie do niej wróciłam i 8h przy kompie + klimatyzacja okazały się rzeźnią dla mojego oka, więc musiałam znowu zacząć używać komór a teraz wystaczają już tylko krople)

Tak więc - tym którzy mają ciągłe nerwy i ciągle nieruchome twarze polecam poszukać dobrego osteopaty w swoim mieście. Nie ma ich jeszcze wielu, bo studia trwają 5 lat, a zainicjowano je w Polsce nie tak dawno, ale chyba warto.
Będę donosić o efektach co jakiś czas i potwierdzać lub dementować powyższe psalmy:)
Gdyby ktoś potrzebował pomocy w poszukiwaniach - pytajcie - będę pytać swoją panią

Annika a możesz napisać dokładnie jak wyglądały te dwie wizyty? Co Ci robili? Jakie ćwiczenia/techniki/metody zastosowali? Nie wiem jakiego użyć sformułowania?
hejka, też jestem zainteresowany dalszymi informacjami

Dosłownie rzecz ujmując - całość odbywa się wyłącznie "rękami" czyli jest to metoda czysto manualna. Ale nie jest to taki po prostu masaż. Celniej byłoby powiedzieć, że to jest uciskanie i naciąganiei rozmasowywanie punkcików w ciele, które okazują się bardzo bolesne. Również wewnątrz jamy ustnej (w rękawiczkach), na podniebieniu, od wewnątrz szczęk i żuchwy. Ale trzeba zaznaczyć, że to, że ja mam te bolące miejsca akurat tam, nie oznacza, że każdy z nas miałby je własnie tam - bo całość była poprzedzona bardzo dokładnym wywiadem (obejmującym wszelkie dolegliwości wszelakiego rodzaju które mnie kiedykolwiek dotknęły) i badaniem całości ciała - zarówno twarzy, głowy, kośćca jak i brzucha (ogólnie mówiąc chodziło o ocenę wszystkich trzewnych organów) - w moim przypadku diagnoza całościowa była taka, że mam niedomagającą trzustkę (jest z lewej strony tak jak mój nerwiak) co powoduje niewystarczające siły + pełno blokad w stawie żuchwowym i skroniowym, więc poza chodzeniem na zabiegi musiałam całkowicie wykluczyć pszenicę z diety, bo to właśnie ona podrażniała mi tę trzustkę.
Zdaję sobie sprawę, że to wszystko brzmi mocno kosmicznie jak na jeden mały nerwek twarzowy, ale usłyszałam zbieżne diagnozy z tylu ust, że postanowiłam roboczo uwierzyć i zobaczyć co będzie:)

Dodam jeszcze, że najpierw pojechałam do wrocławia, do tego oto pana http://www.centrumleczeniabolu.pl/ który jest klasycznym lekarzem medycyny + osteopatą właśnie + para się medycyną chińską, a to chyba nie wyczerpuje jego umiejętności. On polecił mi rehabilitantkę w Warszawie, absolwentkę tej wrocławskiej akademii osteopatii i ona w zasadzie powtórzyła wywiad i badanie ogólne.

Jakoś w weekend postaram się zrobić zdjęcia twarzy w różnych minach, żebyście zobaczyli w jakim stanie jestem. Ale dziś już nie dam rady - padam po robocie. dnia Czw 19:15, 17 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz

Dla mnie nie brzmi to kosmicznie bo kiedyś juz o tym słyszałam.
A powiedz mi ile płacisz za te zabiegi??? Bo zapewne nie jest to refundowane. Wyczytałam,że w Krakowie w takim gabinecie który sie tym zajmuje jedna wizyta kosztuje 100 zł-zniżka dla rencistów i emerytów 20 zł czyli 80 zł. A zapewne to sie nie skończy na jednej wizycie. U mnie w miescie nie znalazłam nikogo kto sie tym zajmuje czyli musiałabym jeżdzić do Krakowa. Czyli wizyta plus dojazd to trochę sporo wychodzi

No niestety - mnie ta babeczka powiedziała, że nie może określić nawet w przybliżeniu ile czasu zajmie jej cały proces, a ja tak intuicyjnie nastawiam się na ładnych parę miesięcy.
W Wawie płacę 120 pln za 45 min, od czwartego razu jest 10% zniżki, czyli razem wyjdzie z 450 miesięcznie.
Wrocław - 150 pln wizyta, ale to jednorazowy koszt.
Zasadniczo to ten cały nerwiakowy bajzel kosztuje sporo:/
No ja teraz sie nie rehabilituję wiec już nie płacę ale pamiętam poczatki po operacji-prywatnie rehabilitacja w domu a potem prywatnie krioterapia...
po prawie 2 miesiącach nowej metody donoszę, że:

oko zdecydowanie lepiej - jestem wolna od kropli i zasłonek (blaszki nigdy nie miałam) nawet w klimatyzacji, 9h przy kompie i w upale, aczkolwiek kiedy płaczę to nadal nie lecą mi z niego regularne łzy

twarz TYLKO odrobinkę lepiej. Tzn. zanikły mi różne dziwne przykurcze, ale wyszczerzyć nadal się nie mogę. Przyznam, że jestem trochę rozczarowana - miałam nadzieję, że zobaczę chociaż kawałek swoich dolnych zębów.

WAŻNE INFO w kwestii ćwiczeń mimicznych, którego ja dotychczas nie miałam:

*zawsze należy ćwiczyć z lustrem, bo to dodatkowo toruje drogi nerwo-elektryczno-jakiestam

*dopoki nie ma ruchu w danej partii mięśni to należy najpierw wykonać próbę ruchu (sama intencja + patrzenie w lustro jakoś tam już przeciera te zatarte ścieżki) a następnie naciągać chorą połowę ręką symulując ruch mięśnia, w taki sposób aby obie połowy były symetryczne - dzięki temu mięśnie przypominają sobie jak się kiedyś ruszały, a poszczególne warstwy ciała (skóra, mięśnie, powięź) nie sklejają się ze sobą od długotrwałego bezruchu

*jeśli twarz przy masażu boli tak jak lekki zakwas w mięśniach, prawdopodobnie jest to objawem takiego sklejenia się warstw i trzeba to "rozrolować" - bo słabiutkie mięśnie same nie dadzą rady przezwyciężyć tego nadprogramowego oporu.

*kiedy już uzyskamy ruch, należy rozpocząć pracę z oporem o kierunku przeciwstawnym do kierunku ruchu

pozdrowienia:)
ja zapisałam się dzisiaj do tego doktora we Wrocławiu, jadę na 5-go września,spróbuję , chyba mi powie czy ma sens jeszcze po tylu latach, doniosę co będzie .
Zapisy na pażdziernik tylko 3 i 4 września.

oczywiście data na 5-go pażdziernika !!! ale jestem roztrzepana... dnia Wto 14:10, 04 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Krysiu napisz nam co Ci powie i jaki jest ewentualny koszt.
Krystyno, pisz, pisz. Moze sie nam uda. Spytaj jak bedziesz mogla, czy po ponad 6 latach od wystapienia odksztalcenia policzka po GK jest sens pukac do ich drzwi.
ja jestem ciekawa czy takiego pacjenta po GK miał , albo po operacji i GK czy nie będę pierwsza?
ale jadę , z tego co pisała Annika wizyta to 150 zł , z jakimiś ulgami póżniej, ale zobaczymy i wszystko napiszę.
Teraz się będę modlić o mądrych lekarzy na mojej ścieżce życia...
Zycze powodzenia, trzymam kciuki!
Krysiunia i jak po wizycie??? Masz jakieś informacje?
Edzia, wizytę mam 5-go pażdziernika -pomyłkowo napisałam że 5 września (poprawiłam ), tak że jeszcze trochę-teraz jeszcze masaże i MR i wyjazd. Napiszę oczywiście jakia będzie opinia doktora.
A... a ja myślałam że września i czekałam na wieści

Osteopatia

WÄ tki

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

WÄtki