Religia w szkole
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- animacja czasu wolnego - szkolenia + praca - Stageman Polska
- Bezpłatne szkolenia z obsługi kasy fiskalnej
- Urząd pracy nie ma kasy na szkolenia i staże.
- 26.12.2010r. Szkolenie, survival
- "Wyciągnąć szkołę z ostatniego miejsca"
- Szkolenie 30.01.2012r.
- Sale konferencyjne i szkoleniowe
- SZKOLENIE MEDYCZNE poz. I
- Szkolenie z ratownictwa na lodzie
- CygaĹska interpretacja
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
my tu kukułka mamy straconą pozycję nie wiem czy zauważyłaś. Ja wiem o co ci chodzi ty pewnie o co mi i tyle. Reszta jest milczeniem
Ja nawet jakbym była ateistką ale chcącą zeby moje dziecko było poprostu wartościowym człowiekiem posłałabym na religię i etykę oba niech sam wybiera co mu lepiej pasuje na później. Jestem jednak za tym bym dać wybór a nie decydować za dziecko, z złożeniem ze tam nic sie nie nauczy, bo na to przyjdzie czas kiedyś.
Dla mnie osobiście przebywanie na swietlicy jest traumatyczne, tam jest okropnie.
Nam rodzicom wydaje sie do przezycia ale ja wiem jaki tam jest zamęt, tam się człowiek poprostu męczy. Chyba ze jest terror i wprowadzony zakaz chodzenia i rozmów.
Grzech dotyczy kazdego człowieka czy chodzi na religię czy nie. Tak samo jak prawo grawitacji .
Zadanai rozwijające duchowość - pliz, juz to widziałam w książce do przedszkola - "Pokoloruj serce Jezusa i połącz linią kropki, by powiedzieć Jezusowi "Kocham Cię", proszę....
Ja pamietam wywoływanie poczucia winy, od drugiej spowiedzi, na której wypytywano o okres i co czuję, jak jest film po dzienniku. Nie chcę tego dla mojego dziecka.
Ja nie będę protestować na lekcję etyki na 10. godzinie, mój syn i tak do 17-17:30 siedzi w świetlicy. Nasza klasa I jest 1 z 8 i jest w niej 3 chętnych, więc już samych pierwszaków można założyć nawet 24 osoby chętne. Ale jakoś głucha cisza o realizacji naszego prawa do tych lekcji.
Kurdę - mi chodziło tylko o to, że nauczyciel podobno zapomniał odebrać uczniów i zaprowadził ich spóźnionych na lekcję dla wszystkich, niechodzenie na katechezę nie podlega dyskusji. Interesuje mnie co najwyżej jeśli moze coś wiecie z autorytatywnego źródła, czy to z góry wyklucza mnie jako rodzica z sakramentów, w które nie wierzę, ale czuję strach że piorun we mnie trafi jak przestanę chodzić do kościoła. "żal za gzrechy ze strachu" jest jeszcze dopuszczalny, choć niedoskonały, więc proszę nie mówić, że sama moja postawa już mnie wyklucza.
Warunkiem przyjmowania sakramentów jest wiara.
Addis to co piszesz wg mnie nie trzyma sie całości. Nie wierzysz w nic a boisz się kary. Chodzisz do kościoła zeby cie piorun nie szczelił. To nie magia, to tak nie działa. Ja chodzę i to w tygodniu a zbieram Hiobowe wieści. Ja chodzę do kościoła, bo mi to jest potrzebne do życia. Chodzę sama lub z rodziną. Wierzę, ze w sakramentach jest moc, ze Bóg jest w kościele. Pomimo spłycania tego i robienia targu z wiary i wartości.
Sama szukam i pragnę odpowiedzi na moje pytania. Dlatego chodzę na rekolekcje, na charyzmatyczne Msze sw., dni skupienia... Nie mam poczucia, ze jestem oskarżana z katedry i wyrok śmierć lub powolna smierć. Bog jest i tyle dla mnie to jasne. Kazdy moze napisać swoją Ewangelię, czyli Dobrą nowinę jak Bog działa w jego zyciu. Ja staram się szukać dobra i na nim skupiać a ciemność zło rozpoznać i unikać a nie delektować się i rozważać czy jest mocno czy słabo ciemne i złe czy mozna trochę czy potem jeszcze raz troszkę. Wyszedł OT sorrki.
****************
Dla mnie jako rodzica swietlica to ostateczność. Sama bym dziecka nie skazała na to zeby go izolować od klasy i dać na swietlicę. Etyka tez musi byc dobrze prowadzona, bo tam też rózne rzeczy się dzieją i rózne kwstie są poruszane. To nie jest lekcja o dobru absolutnym i jak być szcześliwym Tam tez sąkwestie cierpienia w zyciu, smierci, troski, a tez radość, szczęscie i dobro. To nie jest tak, ze katecheza jest zła a etyka dobra. Wiele zalezy od nauczyciela.
*********
W kolorowanakch na religii masz różne zadania, co złego ze jest napisane Jezus cie kocha. Lepiej powinno być Matka Ziemia cię kocha, czy Atena cie kocha, Duch wiatru cię kocha. Skoro lubisz rożne religie to takie teksty są ok w kolorowankach dla dzieci. Co one mają robić na tym poziomie wieku i umiejętnosci, przeciez programów komputerowych nie beda pisac o Jezusie.
Zadania w pierwszej i 2 kl są bardziej skomplikowane niż podane przez Addis (takie akurat dla wieku wg mnie).
Krówka, ja też nie posyłam dziecka do świetlicy, a w przedszkolu od zawsze moje dzieci były zapisane na minimum programowe (5h), ale ja pracuję w domu, to sobie mogę

Swoją drogą, spowiada lam się już w życiu setki razy, u różnych księży, ale żaden mnie nie pytał o takie rzeczy nigdy i w żadnym wieku. Zresztą oni maja wyraźny zakaz wychodzenia przed orkiestrę w konfesjonale, takie mają wytyczne i tak ich uczą. Może się czasem zdarzy jeden czy drugi taki dziwny, ale to chyba jakiś ułamek procenta. Ja nie spotkałam, jak żyję.
Programy etyki mogą być różne i zajęcia różnie prowadzone, ja nawet nie wiem, jaki jest u nad program etyki. Nie intetesowalam się, bo nie chcemy zapisywać, ale wiem tylko ze rok temu jakieś zajęcia były.
Mnie się marzy obowiązkowa filozofia w gimnazjum i LO jako osobny przedmiot. Marzenie scietej głowy.
Addis, ja nie rozumiem, że boisz się, że za niechodzenie do kościoła strzeli Cię piorun, a nie boisz się, że strzeli męża albo dziecko? Ja nie mówię, że strzeli, tylko mnie zastanawia "logika" tego rozumowania.
PS Krowko, ja jestem nieczynnym (juz prawie bylym) nauczycielem, to tak gwoli ścisłości w kwestiach programowo - edukacyjnych.
Mam dziwne wrażenie, że Ty zawodowo się poruszasz tez gdzieś w tych okolicach

Trochę muszę zgodzić się z Addis. Przynajmniej jeśli chodzi o przygotowanie do I Komunii i religię w szkole. Od 30 lat to samo. Wkuwanie na pamięć niezrozumiałych formułek, duchowości w tym nie widzę ani sensu wielkiego. Jako rodzic, któremu zależy na wierze dziecka, muszę robić wszystko by katechizacja nie zniszczyła dziecięcej wiary

Co do księży miałyście szczęście, że nie spotkaliście takich jak Addis. Ja spotkałam, moja przyjaciółka też, więc nie jest to aż tak rzadkie zjawisko.
A dobra świetlica nie jest zła. Nie demonizujcie. Córka w ramach świetlicy była w muzeum fotografii czy na warsztatach robienia mydła.

PS. Lekcje religii nie ukształtowały mojej wiary. Nie wyniosłam z nich zbyt wiele. I mam nadzieję, że nie ukształtują wiary moich dzieci.
Dzięki fiamma, Milo poczuć że nie jestem jakąś skończona wariatka co sobie wszystko wymyśliła.
Krowko, ją to miałam taki moment w życiu, że jechslam taksówką z rekolekcji do psychiatry. Chodziłam na psychoterapię specjalnie do ośrodka Chrześcijan. Stow. Psychologów, gdzie terapeutka się zzymala, że co ona ze mną wypracowała, to spowiednik popsuł. , To mniej więcej pokazuje jak się w desperacji miotalam i nic mi to nie dało. Chodze do kościoła, bo to chwilą refleksji, której brak na co dzień. O ile sie z mobilizuje i pojade na fajna mszę. Niestety pod domem mam kościół gdzie są same frazesy, a na koniec wieczornej mszy pieśń ku czci zamykanej kraty na obrazie NMP, zawsze jak pójdę do tego kościoła to się zastanawiam po co u licha poszlam. Miałaby problem co powiedzieć, gdyby syn zapytał po co chodze. Całe szczęście póki co myśli, że chodze pospiewac.
Aktualnie praktykuje licząc, że może mnie kiedyś ta łaska wiary spotka. Coś tak jak w aranzowanych małżeństwach, które są narzucone, nie mssz wyboru, ale masz sypiać z tym facetem, robić mu obiad i rodzić dzieci i podobno miłość się pojawia z czasem.
Ale widzę jak bezsensowne jest ta droga i nie chce jej dla swojego dziecka.
Najbardziej się boje, że Bóg skrzywdzi moje dziecko za karę że Jego nie kocham. Więc skoro brak mi miłości, to chociaż chodze, na przeblaganie, może się zlituje, tak jak parę razy się zlitowal i sytuacje, które obiektywnie powinny się skończyć tragedia, się nie skończyły.
Dlatego nie mam odwagi z tym zerwać.
Nie chodzi o to by dzieciak pisał Kocham Matkę Ziemie, tylko by nikt mu nie kazal pisac ze kocha Jezusa czy kogokolwiek jak nie kocha.
MOje dziecko też ma pecha i trafiło na niezbyt dobrą katechetkę w szkole. Z tego, co słyszę, wieje nudą

Za to etykę ma bardzo ciekawą, prowadzoną przez filozofa. Uczestniczy w niej i podobno jest bardzo aktywny.
Ja mam głębokie przeświadczenie, że wychowanie w wierze to w dużej mierze przykład rodziców. Nie widzę sensu np. w zmuszaniu dziecka do modlitwy, jeśli rodzic sam się nie modli. To samo dotyczy spowiedzi, Komunii. Dzieci uczone, że "wieczorem TRZEBA odmówić paciorek" może i będą go odmawiać przez rok, czy dwa, ale kiedyś wyczują brak autentyczności u rodziców. Moje dziecko jest bardzo uważnym obserwatorem i od dawna komentuje różne nasze praktyki religijne, dopytuje się, analizuje, czasami protestuje, chce mieć własne zdanie, ale zawsze musi wiedzieć, dlaczego coś robimy tak a nie inaczej. W związku z tym czuję na sobie ogromną odpowiedzialność za wychowanie chrześcijańskie dzieci.
Ja miałam w swoim życiu różne katechezy, różnych spowiedników, różne odczucia po spowiedzi i wątpliwości jakie ma każdy (młody) człowiek. Jednak patrzyłam cały czas na moją mamę i babcię. Na ich przykład życia i praktykowania wiary i to mnie utwierdziło w tym, że wiara jest sensem życia i wszystko muszę robić w oparciu o nią. Mnie tłumaczono i ja tłumaczę starszej córce, że ksiądz czy katecheta to taka sama osoba grzeszna jak ja. Nie powinna robić tego czy tamtego(iść z brzuchem do ołtarza), tak samo jak ja osoba wierząca nie powinnam być dla nikogo antyprzykładem. Ale jesteśmy tylko ludźmi. I popełniamy błędy. Perfekcjoniści do Boga nie lgną, są wszak idealni prawda, a Bóg jest dla nich konkurencją. Jezus powiedział, że nie zdrowi lekarza potrzebują tylko chorzy.
Grzechy księdza nie zmieniają tego, kim jest Bóg.
Znam księdza, który ma dorosłe juz dziecko, czasem się u niego spowiadam.
Jeden z księży z religii w LO zachowywał się skandalixznie, i do dziś się tak zachowuje z tego, co wiem od innych znajomych. Ale sam chyba nie zdając sobie sprawy postawił mnie kiedyś do pionu i jedno jego zdanie zapamiętam do końca życia, w czasach mojego ateizmu przejrzał mnie na wylot.
Zdarza mi się dostać opiernicz w konfesjonale tez, do dziś.
Nie jestem masochistka, ale takich księży co ochrzaniaja mnie czasem w konfesjonale, bardzo cenię. Bo im zależy na moim zbawieniu.
Mnóstwo ludzi na ksiezyksięży narzeka, pytanie, czy Ci, co na nich narzekają, tylko narzekają czy Sue za nich też modlą. Bo czasem taki ksiądz bardziej potrzebuje modlitwy niż my. A my naprawdę w Polsce mamy luksus, kościołów i księży do wyboruchu do koloru.
Co do kazań : podobno Jan Vianney z początku był beznadziejnym mówca,a Mojżesz się jakal, a nawet watpil. A król Dawid był strasznie niepozorny i brzydki. A Faustyna nawet porządnie pisać nie umiała. No i...
No i dobrze brzegu, no dzięki temu tym bardziej widać, jak wielki jest Bóg.
To dopiero jest sztuka, chcieć, mieć odwagę być wielkim Bogiem mimo malości ludzi.
Kazania ttam, gdzie chodzę, są zazwyczaj średnie albo żadne. Ale na Mszę chodzę dla samego sakramentu, a w internecie kaznodzieja trafiających w sedno mam do bólu, jak na zamówienie.
To się da nadrobić, a sakramentów sama sobie w domu nie nadrobie, choćby nie wiem co. tutajpoczkategori
zgadzam się z fresitą i tak to powinno być. Dązenie do perfekcji nie jest wymagane w zyciu duchowym ale dązenie do miłości doskonałej, czyli bezwarunkowej takiej jaką ma Bog.
Micelka własnie o to chodzi, ze to my rodzice mamy dawać przykład zycia inaczej to tylko puste hasła połączone z obrządkiem koscielnym. Nie pociąga, daje poczucie absurdu i prowadzi do negacji i buntu.
Ksiądz to człowiek i katecheta. Jak nie pasuje msza w kosciele pod domem to sie szuka innej, a jak nie ma mozliwości to jeszcze można odsłuchac kazanie w necie. Reszta mszy raczej jest taka sama.
Dązenie do perfekcji i zderzenie z tym, ze wiele nam brakuje moze wywoływać stany depresyjne.
Kazdy z nas spotkał lepszych czy gorszych fachowców i specjalistów w swoim zyciu. Jak spotkasz beznadziejnego lekarza to co przestajesz sie leczyć, czy szukasz innego. Jak mechanik samochodowy nie potrafi naprawić ci wozu to lepiej szybko poszukac innego co potrafi, bo albo auto się rozsypie albo nie bedziesz mógł z niego korzystac. Jak zostawisz samochód partaczowi to popsuje wszystko i nic dobrego z tego nie bedzie. To samo jest z naszą wiarą, sumeiniem, dązeniem do miłości Boga. Dla mnie to nie usprawiedliwienie, ze spotkałam ksiedza który był beznadziejny i mam dość tego klanu. Nie wszyscy są tacy.
************
Swietlice są rózne jak rózne są szkoły. `
Był kiedyś na fb taki demot z tym księdzem i lekarzem.
Ja nawet gdzieś jeszcze mam książki do religii z podstawówki


Katechetka była ok, ksiądz później, który ją zastąpił, ja osobiście nie lubiłam, ale ogólnie miał podejście do nawet trudniejszej młodzieży.
Ja z kolei rozważam nawet kwestie chrześcijańskiej/katolickiej szkoły.
A nawet jeśli nie, to na samą religie zamierzam posłać małego, żeby miał.znał jakieś podstawy wiary. Żeby wybrać - trzeba wiedzieć, a skąd ma wiedzieć jak ani od rodziców ani od szkoły? Takie osoby /zwłaszcza w młodym wieku/ są potem bardzo narażone na działanie sekt, które oferują łatwą wiarę. A człowiek z tego co pamiętam, jako istota posiadająca duchowość, będzie szukać. I to wcześniej niż jako dorosły.
ps. Jakby mi ktoś nauczył dziecko 'kochać Jezusa' - bardzo proszę - ja niestety nie umiem

A może wydzielić temat "Religia w szkole" bo nie za bardzo już przystaje do pierwszej klasy.
Nie dało się więcej wydzielić, choć zaznaczyłam posty z 2 ostatnich stron. Zawsze tak głupio robi

Dzięki Edwarda.
A mnie tak naprawde religijności uczył ksiądz z parafii. Był długo i był bardzo charyzmatyczny. I właściwie to nie rodzice a on kształtował moją religijność. Zresztą myślę, że nie tylko moją, myślę że wielu z parafii. Uczył mnie do I Komunii i nie kojarzę uczenia formułek choć pewnie jakieś były.
Nie mam nic do etyki w szkole, chętnie posłałabym na nią dzieci, jeśli by była dobrze prowadzona. Z doświadczenia wiem, że dobrze prowadzą ją osoby wierzące.

Jest pewną choć cząstką filozofii, która powinna być uczona w szkole.
ja tez posłałabym na etykę dziecko jasli byłaby u nas w szkole i dziecko chciałoby na nią chodzić...
A ja miałam etykę z duchownym protestanckim

Niestety, oprócz przedstawienia poglądów wszystkich filozofów nie było nic innego. A szkoda, bo liczyłam na jakieś warsztaty, dyskusje itp.
No to ruszyly lekcje etyki, zobaczymy jak będzie.
Tymczasem zbieram się do spowiedzi i nie wiem, czy za karę za te decyzję w ogóle nie dostane rozgrzeszenia. Googlealam temat i znalazlam, że w jakiejś diecezji wysłano pismo, że nie posłanie na katechezę jest równoznaczne z apostazja, a potem się z tego wycofano. Nie wiem czy to temat do konfesjonału czy najpierw się umówić na rozmowę, tylko z kim? Wiadomo, że proboszcz będzie nie obiektywny, bo kazdy wierny to $$$.
rozmowa to dobry pomysł, można połączyć ze spowiedzią
polecam jakiś zakonników zamiast swojego kościoła parafialnego, jeśli masz taki w okolicy lub możesz dojechać
Nie mam, muszę pojechać po prcy gdzies do centrum Warszawy, co nie jest łatwe, bo to ją odbieram syna ze szkoly w naszym mieście. Do tego mąż straszy delegacją, np dziś miał nie wrócić z pracy, okazało się że wrócił (więc po południe do wykorzystania mi przepadło, bo pedzilam do szkoły po dziecko).
Do tego ostatni zakonnik, z jakim rozmawiałam, wybrałam go m.in. ze względu na jego zaangażowanie w duszpasterstwo rodzin iwlasnie gotowosc do umowienia się na rozmowe, był wsparciem w rozmowie- za to totalnie nieprzejednanym w spowiedzi. I szczerze, to mam uraz, ale nie mam pomysłu do kogo iść innego.