Sig Sauer P226 HFC

WÄtki

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

Kolejna nowa replika, tym razem replika słynnego P226 produkcji Szwajcarskiej firmy Sig Sauer . Producentem repliki jest tajwańska firma HFC mająca za sobą wiele udanych "boczniaków" o napędzie sprężynowym. Za pistolet dałem jedynie 80zł i spodziewałem się niewielu rewelacji. Jednakże jak dostałem w ręce ten pistolet, to bardzo miło się zaskoczyłem, jeśli chodzi o wykonanie.

Cechy i wygląd zewnętrzny

Pierwsze co przykuwa uwagę, to sama waga repliki. Ewidentnie czuć ten pistolet w rękach. Waga jest podobna do ostrych pistoletów, z którymi miałem styczność, co mnie bardzo cieszy. Kolejna sprawa to zamek. Nie jest on wykonany z metalu, jednakże wydaje się być solidny. To co jednak przykuwa w nim uwagę, to fakt, że jego naciąganie jest podobne jak w broni ostrej (czyt. Naciąga się z podobną siłą). Można więc spokojnie na tej replice ćwiczyć dobywanie broni bocznej. Jeśli chodzi o same materiały, to na zewnątrz większość jest zrobiona z dobrego ABS'u, natomiast wnętrze to w głównej mierze metal. Kiedy magazynek jest pusty, zamek pozostaje w tylnej pozycji. Fajnie działa również blokada spustu.

Osiągi

Jak na przeciętną sprężynę pistolet strzela bardzo dobrze. Więcej się wypowiem, gdy przetestuję go w warunkach naszych strzelanek .

Podsumowując

80zł nie jest jakąś wielką sumą, a mimo to, kupując replikę firmy HFC otrzymujemy naprawdę porządny pistolet. W połączeniu z dobrą kaburą i cechami użytkowymi repliki (podobna waga i lekko chodzący zamek jak w broni ostrej), możemy fajnie ćwiczyć szybkie dobywanie broni bocznej. Oczywiście pomijam fakt, że możemy oddać tylko jeden szybki strzał, jednakże samo dobywanie odbywa się na takiej samej zasadzie .

Może trochę więcej napiszę o właściwościach użytkowych po dzisiejszej strzelance

Otóż pistolet strzela tak jak oczekiwałem. Nie jest to jakiś wygórowany zasięg, ale wystarczający do przeznaczenia tego pistoletu, czyli do CQB. Początkowo miał tendencję się zacinać (zamek pozostawał w tylnej pozycji). Po półgodzinnej rozgrywce zamek chyba się wyrobił, bo nie miałem później z nim żadnych problemów. Przekonałem się natomiast, że pilnie potrzebuję kabury, bo inaczej zabieranie tego pistoletu nie ma sensu

Ogólnie rzecz biorąc nie żałuję zakupu. Pistoletem świetnie się manewruje w ciasnych pomieszczeniach. Wiadomo, że nie jest to sprzęt profesjonalnej klasy, ale daje radę

Sig Sauer P226 HFC

WÄ tki

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

WÄtki