Taniec.

WÄtki

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

Otworzyłam ten temat z myślą o tych co lubią i chcą tańczyć. Mam tu na myśli nie tylko tańce dyskotekowe, ale równie takie jak: walc, cha-cha, salsa, samba etc. Może nie zbyt was tym zachęcę, ale nikt się nie dowie co nie spróbuje. Tyle.

Ja jak już wiele razy podkreślałam najbardziej lubię rock&roll'a. Samba też jest bardzo przyjemna. A Wy co lubicie?
Ja niestety tańczyć nie umiem, choć zawsze bardzo chciałam się nauczyć. Za to jeśli chodzi o dowolne poruszanie się byle do rytmu jakiejś konkretnej muzyki (szczególnie w kilmatach latino) to mogę całą noc

Moim ulubionym tańcem jest cha-cha i samba. I to właśnie tam gdzie można się naprawdę dobrze bawić. Tylko problem z partnerem. xD Ale to pomijam.

Popieram! Jeszcze jak nam teraz ostatnio dodała do cha-cha figurę "new york" to jest ciekawsza

Kurcze, trochę mnie denerwuje to przekładanie tych tańców. Skoro nam tylko jedna lekcja została i to podsumowująca to nie co jej odkładać. Ale miło było chodzić na te lekcje. Teraz to już zostało trenowanie samej w domu, przed lustrem co nie Werna?

A ja nie mogę znieść kolejnej edycji "tańca z gwiazdami". Jeszcze Urbańskiego wywalili! xD
Słyszałam, że nie pozwolili mu zapuścić wąsów! XDD
Wywalili Urbańskiego bo za dużo kasy chciał. Ogólnie wywalili go z TVN. A w Polsacie go nie chcą póki nie spuści z ceny ^^

Ja kocham tango, rumbę i jive'a

(to tak, żeby na temat było

)
A ja nic nie kocham, bo nic nie umiem. Blee.
I chciałam kiedyś być baletnicą. Ewentualnie tancerką. Cóż, nici z planów. A mamusia pytała: Chcecie iść na tańce towarzyskie? Odpowiedziałyśmy z siostrzyczką zgodnie: Nie!
Ach, te błędy młodości. xD
A ja nie lubię tańczyć, o. Wszystkie potańcówki w szkole omijam szerokim łukiem. Jedyne tańce jakie preferuje to polonez, walc angielski i walc wiedeński. Te trzy pozycje mogę zatańczyć bez odruchu wymiotnego.

Poloneeeez? Nieee! Na zakończenie roku będziemy to z Li tańczyć!!! *zgon*
A co chcesz od poloneza? Jeden z porządniejszych i klasycznych tańców. Tych wygibusów na dyskotece, co niektórzy nazywają tańcem, nie uznaję, o

A ja osobiście lubię passodoble. Ale nie tańczyć, a patrzeć w TV jak inni to robią

Ja nie mam predyspozycji.
To ,,będziemy to z Li tańczyć" zabrzmiało baaardzo dwuznacznie, wiesz? Ale ja w sumie nie mam z kim tańczyć ;____:. Może się wyłgam kolanem, hm? *śmiech*
Ja tam lubię patrzeć, ale sama tańczyć nie umiem, nie lubię i nie chcę. xD

A co chcesz od poloneza? Jeden z porządniejszych i klasycznych tańców. Tych wygibusów na dyskotece, co niektórzy nazywają tańcem, nie uznaję, o

Ale przynajmniej przy tych wygibusach można się czuć swobodnie, a polonez, to takie sztywne

Li, a ty nie kojarz! Nie próbuj się wykręcać! Ja ci dam! xD
Na komesie tańczyłam poloneza z dziewczyną, więc wiecie... xD Bywa ^^^"

Ale przynajmniej przy tych wygibusach można się czuć swobodnie, a polonez, to takie sztywne
Ale za to jakie eleganckie i stylowe. A poza tym aż tak sztywny nie jest, bez przesady. Trzeba się trzymać ustalonych kroków ale mimo tego jest to jeden z lepszych tańców, o.
Polonez? Chyba żartujesz, Elv xD
A ja tańczyłam poloneza na koniec szóstej klasy. Tylko że wychowawca nas parami dobierał i... No właśnie. Beznadziejny partner, tfu tfu tfu, zapomnij, nie myśl!
Polonez nie jest taki zły.
Do Smerfnych Hitów jako mała dziewczynka tańczyłam. To takie skoczne...! xD
I do disco polo w ramach wygłupów.
A na dyskoteki nie chodzę. No.

Ale przynajmniej przy tych wygibusach można się czuć swobodnie, a polonez, to takie sztywne
Ale za to jakie eleganckie i stylowe. A poza tym aż tak sztywny nie jest, bez przesady. Trzeba się trzymać ustalonych kroków ale mimo tego jest to jeden z lepszych tańców, o.

A to, że z chłopakiem trzeba tańczyć przed całą szkołą to pies? xD
A co jest złego w tańczeniu z partnerem przed całą szkołą? Ciesz się że polonez to taniec w dużej grupie. Ja miałem (nie)przyjemność tańczyć rocka SAM ( i z partnerką ) na scenie w ramach konkursu szkolnego. Polonez to sama przyjemność.
A ja dalej twierdzę, że polonez nie jest fajny, o. A Ty miałeś duużego pecha

)) A co jest złego w tańczeniu z partnerem przed całą szkołą? WSZYSTKO!

No tak, cała szkoła będzie się patrzeć tylko na Ciebie:P. Przy umiejętnym nie rzucaniu się w oczy nikt Cię nie zauważy.
Hm... jak dla mnie polonez jest po prostu... nudny. Ja osobiście wolę bardziej żywiołowe tańce

Zgadzam się z Ni xD A ja już widzę te zawistne spojrzenia uczniów z drugich i pierwszych klas

)) Kiedyś musiałam tańczyć do jakiejś muzyki techno. Nic nadzwyczajnego, ale musiałam to tańczyć w SUKNI BALOWEJ, na przedstawieniu o trzech księżniczkach

Nawiasem - jak tak bardzo lubisz poloneza, to zapraszam na nasz komers, będziesz mógł potańczyć. *śmiech* W sumie i tak nie mamy z kim iść...
walc angielski, tango i salsa *___*

Nawiasem - jak tak bardzo lubisz poloneza, to zapraszam na nasz komers, będziesz mógł potańczyć. *śmiech* W sumie i tak nie mamy z kim iść...

A Bartek? Tylko gdzie on mieszka?

Boru, broń! Ja z nim nie pójdę, czemu on się do mnie przyczepił, czeeeemuuu? Ja mam zawsze pecha, argh.
Taniec? Ach, cztery lata mojego życia (teraz zaczyna się piąty rok). Głównie street dance, hip-hop i taniec nowoczesny. Jednakowoż z towarzyskich uwielbiam rumbę, passodoble, jive'a i cha chę.
Co do polonezów na studniówkach i komersach - da się przeżyć.
Moich trzy, a to i tak wielka strata moich wiosenek. Pamiętam jak się niezgrabnie ruszałam -.-' jak mucha w rosole, co najmniej. Jedyne co mi podchodziło, to tango, ale to za sprawą czegoś innego niż sam taniec *__*

btw, ale co kto lubi - właściwie to nie znam osoby (prócz samej siebie), która nie lubiłaby poskakiwać w rytm.
Świat zwariował.

Boru, broń! Ja z nim nie pójdę, czemu on się do mnie przyczepił, czeeeemuuu? Ja mam zawsze pecha, argh.

Do Ciebie? Do nas xD I czemu mu numeru telefonu nie podałaś?

Hehehe, ja jak poszłam na przesłuchanie do Domu Kultury na zajęcia taneczne to mnie nie przyjęli

ale z takim założeniem w ogóle tam poszłam :lol:
Ja to tylko w umcyś, umcyś mogę coś pokazać. Tylko.
Bo jak mnie ostatnio jakiś chłopak poprosił do tańca, to się uśmiechnęłam (nic nie mówiąc i trwając w szoku wielkim), a on odszedł.
:lol:
Potem wszyscy się mnie pytali, czemu ja go tak w kanał spuściłam. A ja się tylko miło uśmiechnęłam. Albo tak mi się zdawało... :shock:
Aether, gratulacje!

Ła, ja nie chcę iść na ten bal gimnazjalny!
Dziękuję, dziękuję :lol:
Mogłabym dostać tytuł Ofiary Roku :shock:

:lol:
Ja tańczyć nie umiem wcale. No może na imprezach trochę po pląsam, ale tego tańcem nazwać raczej nie można...

Zawsze, gdy oglądam Taniec z gwiazdami lub You can dance to mi się wnętrzności z zazdrości przewracają...

Ale ja nie mam kondycji do takiego tańca.
Nigdy nie tańczyłam na poważnie, chociaż bardzo bym chciała (dawno, dawno temu moi rodzice chcieli mnie zapisać do szkoły baletowej, ale odmówiłam). Dlatego ograniczam się do poloneza, ewentualnie walca. Tylko i wyłącznie w szkole.
Na imprezy nie uczęszczam.
Ja na imprezy uczęszczałam. Teraz nie uczęszczam wcale. Kiedy byłam w drugiej klasie szkoły podstawowej uczęszczałam na tańce przez całe trzy miesiące. W trzeciej gimnazjum uczęszczałam na aerobik sportowy (coś takiego, jak cheerleading ale bez akrobacji). Przez rok nauczyłam się niewiele, a potem skończył mi się czas i zrezygnowałam z tego. Na tym kończy się moja przygoda z "tańcem".
Borze zielony i szumiący, nie pisz ani słowa o cheerleadingu!
Moja młodsza siostra przez całą podstawówkę była gwiazdką szkolnej drużyny. Po prostu trauma do końca życia.

Ale aerobikowi i gimnastyce artystycznej mówię stanowcze tak XD
cheerleading jest taki...uroczo amerykański.
Ech, mam dość przenikania amerykańskiej kultury do naszego kraju.
Chociaż w Halloween można uzbierać kupę cukierków. I kasy.

Czy cheerleading jest w ogóle tańcem?
Czy musimy we wszystkim naśladować Amerykanów?
Poza tym cheerleading jest ... no właśnie - czym?
Bo dla mnie to nie taniec :roll:
Gimnastyka artystyczna jest piękna. Zawsze chciałam spróbować, ale nie miałam ku temu możliwości, a teraz jestem już za stara

A nawet jeśli to nadal nie mam gdzie się tego uczyć :shock:
Cheerleading jest bardziej tańcem akrobatycznym, aniżeli tańcem w czystej postaci.
Definicja cheerleadingu według Wikipedii - zorganizowane układy składające się z elementów gimnastyki, tańca i akrobacji wykonywane w celu kibicowania zespołom sportowym w czasie meczów.

70% akrobacji, 15% gimnastyki i 5% tańca. IMHO.

Moja kuzynka chodzi do szkoły baletowej i trenuje w jakimś klubie gimnastykę artystyczną, ale nie mam pojęcia gdzie.
Passodoble*_*
Uwielbiam ten taniec... Niestety, tylko oglądać :lol: Bo tańczyć nie umiem.
I tango. *__*
kohom tango ^^

Zawsze mi się kojarzy ze sceną w Moulin Rouge, z piosenka Tamge de Roxanne w tle *___*
passo jest wielkie. chciałabym się tego kiedyś nauczyć *___*
A ja stepować. Tylko nie wiem czy najpierw by mnie nie wydziedziczyli, jakbym parkiet połamała.
Ale dla sztuki i tych obcasów wszystko *__*
Oj, jak ja kocham taniec! Zawsze chciałam być baletnicą. I byłam, ale w czwartej klasie miałam poważną kontuzję i lekarz mi zabronił. To było chyba najgorsze w moim życiu. A potem zapisałam się do teatru tańca, tańczyłam przez trzy lata i starą kontuzję doprowadziłam do stanu beznadziejnego, a teraz sobie tylko mogę na taniec w telewizji popatrzeć

A tak po za tym, to potwornie mi się podoba jive. Mogłabym na to godzinami patrzeć.
http://tanieczgwiazdami.onet.pl/1454340,1454340,aktualnosci.html czytaliście o.O?
ja czytałam, ale na stronie You Can Dance ^^
ciekawe, ciekawe jak im to wyjdzie ^^
Och, jive!

Przez jakiś czas brałam lekcje tańca nowoczesnego jako zajęcia z WFu. Wiecie - takie małopwanie układów z teledysków. Ale po jakimś czasie doszłam do wniosku, że to nie dla mnie. Nie mam wyczucia rytmu. I nienawidzę oglądać siebie w tych ogromnych lustrach w studio XD.

Taniec to dla mnie czarna magia. Podziwiam wszystkich, którym coś z tego wychodzi XD.
Nie wiem dlaczego, ale moja babcia cały czas się mnie pyta, czy nie chciałabym pójść na lekcje tańca towarzyskiego...

może chodzi o to, że moi dwaj dorośli kuzyni uczą się tańczyć? Nie mam pojęcia xD ja też chodziłam na WFie na lekcje tańca nowoczesnego

może nie wychodziło to tragicznie, ale uznałam, że to nie dla mnie

Belly dance (taniec brzucha) tańczę (a włąściwie się uczę) od końca października 2007

Kocham. Ale z każdą chwilą i każdym ruchem zakochuję się jeszcze bardziej

Ha, ja właśnie idę na moje czwarte zajęcia z tańca brzucha

Zaczęłam miesiąc temu i też uwielbiam coraz bardziej

Ale jak na razie najtrudniej idzie mi odpowiednie ruszanie ramionami....
Ramiona to jeszcze pikuś... Dla mnie najgorzej jest wolno, płynnie ruszać rękami, gdy macham energicznie biodrami

No i shimmy spędza mi sen z powiek... :?
Shimmy? A to na czym polega? (wiesz, ja dopiero początkująca jestem, na razie mamy podstawowe ruchy, a już różnie z tym bywa

)
Hm... to bardzo szybkie poruszanie kolanami, przez co wszystko się trzęsie

A tak serio.. hm... to jest to co wykonuje babka z tego filmiku od około 40 sekundy

Edit: Tzn. mi chodzi akurat o shimmy kolanami, bo jest jeszcze ramionami i chyba biodrami... nie pamiętam za dobrze - za dużo tego

Pięknie, to się przeraziłam

My jak na razie dopiero falę męczymy xD
Hm, a masz może jakąś fajną muzykę do Belly Dance? Mogłabyś coś polecić?
HA! Trochę muzyki mam

Ale polecić będzie trudno, bo nie znam tytułów :lol: Mogę Ci przesłać te fajniejsze (wg mnie). Albo poszukaj w jakimś programie do ściągania wpisując "belly dance" albo coś w ten deseń

A shimmy nie masz się co bać - ponoć po paru miesiącach ciągłych ćwiczeń w końcu wygodzi

Ja to już ćwiczę nawet jak prasuje czy pomywam

Taniec.

WÄ tki

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

WÄtki