Zdrowie przy odkładaniu
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Ewakuacja bloku przy ul. Konopnickiej 17.04.2011
- Wszczepienie implantu pniowego w szpitalu przy ul. Banacha
- Kupię lub wynajmę działkę w Nisku przy głównej drodze
- Praca przy OTWARCIU ROSSMANNA - NOWY DWÓR GDAŃSKI
- Straz Miejska przy Zespole Szkół numer 2
- różnice temperatur przy 3krotnym mierzeniu;(
- Praca przy koszeniu traw i trzcin
- Pożar przy ul. Kopernika
- WYPADEK PRZY ZS 2 w NDG
- :/ Pomost przy Tudze
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Bez względu na zaufanie, wiadomo, że npr nie ma 100% pewności. W związku z czym nasunęło mi się pytanie, czy przy odkładaniu dbacie o zdrowie w bardziej szczególny sposób, wiedząc, że można zajść w ciążę?
Unikanie alkoholu, nie picie kawy, profilaktyczne branie kwasu foliowego i inne?
I też w drugą stronę , jeśli w cyklu były obecne jakieś czynniki, które zaszkodziłyby potencjalnej ciąży - to czy definitywnie nie naginacie reguł, a wręcz interpretujecie wykres z dużym marginesem błędu?
Dbać o zdrowie powinno się tak czy inaczej, ale czy biorąc pod uwagę otwartość na życie i pewne ryzyko, to czy dbanie o zdrowie przy odkładaniu powinno się w takim razie różnić od tego przy staraniach?
Czy jakbyś brała pigułki to też byś dbała o siebie tak jakbyś mogła zajść w potencjalną ciążę?
Dla mnie Twoje pytanie brzmi schizofrenicznie. Lub jest to pytanie osoby, która nie zna zbyt dobrze metod npr a o jego skuteczności czytała w kolorowych czasopismach.

Wiem, że stosując npr nie zajdę w ciążę

Ponieważ odkładam definitywnie, to nie naginam reguł, choć nie interpretuję wykresu z dużym marginesem błędów (w końcu 20 lat doświadczenia do czegoś obliguje), choć w razie wątpliwości zawsze dodaję jeden dzień czy nawet dwa. Miewam czasem schizy, ale zazwyczaj bezpodstawne (mam tendencje do długich FL)
Poza tym co to jest ta mityczna otwartość na życie?
Nie biorę kw. foliowego, nie unikam alkoholu, robię rtg w obojętnie którym dniu cyklu.
Npr nie szkodzi potencjalnej ciąży, pigułki już tak. Porównanie ok, ale to jednak duża różnica.
Miło mi, może jednak powinnam od razu zaznaczyć, że temat kieruję głównie do osób odkładających czasowo lub które kiedyś tak odkładały


Ja biorę kwas foliowy. Zaczęłam, gdy dowiedziałam się, że leki, które przyjmuję mogą uszkadzać płód właśnie na tym podłożu. Bardzo nie chcę zajść w ciążę, ale liczę się z ryzykiem, i w związku z tym chcę zminimalizować ewentualne zagrożenia dla potencjalnego dziecka wynikające z branych leków.
Absolutnie rozumiem i popieram Twoje pytanie, Ptysiak.
Niestety jestem absolutnym nałogowcem jeśli chodzi o "delikatne" używki czyli kawa i elektroniczny papieros. Szczególnie to drugie chciałabym odstawić przed staraniami, ale póki co kompletnie nie potrafię. ;(
Na pewno w okresie starań bardziej dbałabym o dietę, która w tym momencie jest różna. No i planuję zrezygnować z farbowania włosów w okresie "prokreacyjnym". Pewnie też ograniczyłabym używanie różnych zbędnych a "chemicznych" kosmetyków typu lakiery do paznokci (może to przesada, ale w końcu to się jednak wdycha i cholera wie, co w tym jest

Bez względu na zaufanie, wiadomo, że npr nie ma 100% pewności. W związku z czym nasunęło mi się pytanie, czy przy odkładaniu dbacie o zdrowie w bardziej szczególny sposób, wiedząc, że można zajść w ciążę?

Żadna metoda nie daje 100% pewności więc właściwie czego byś nie stosowała to trzeba byłoby "profilaktycznie" dbać o siebie bardziej

co do kawy to jednak nie trzeba jej rzucać z dnia na dzień. Jak pijesz codziennie to lepiej odstawiać stopniowo jak byłabyś w ciąży.
co do mojego skromnego nprowego doświadczenia, to ja nie piłam alkoholu itp jak miałam schizę jedynie.
Ptysiak, ale ja kiedyś odkładałam czasowo (zauważ, że mam dwoje dzieci). Postępowałam tak samo

Ja co prawda nie z odkładających, ale się dołączę


Osobiście mam takie podejście (hmm, może nie w tym momencie




A zdrowo staram się żyć tak czy siak (nie tylko w kontekście obecnej ciąży


Tak właściwie, jak się zastanawiam, mam wygodnie pod tym względem, bo papierosów nie znoszę, alkoholu i kawy nie lubię (nie mówiąc o tym, że ta ostatnie mi szkodzi), leków nie biorę... Może się proszę o "wpadki" w takim razie

ja się staram w tym cyklu i właśnie siedzę z piwem w ręku

a tak serio - to właśnie dlatego o npr mówią, że to sposób na życie. I w przypadku tego konkretnego pytania Ptysiaka, to nie chodzi o niepewność w metodzie tylko o świadomość tego co się w twoim organizmie dzieje. Kobiety co biorą tabletki lub zakładają sobie spiralę ((...kosmos jak dla mnie, ja ciążę biochemiczną traktuję w kategorii utraty dziecka, a inne kobiety zakładają, że jak nie wiedzą że są w ciąży to jest ok, że się dziecko same poroni...)), nie mają tej świadomości, więc nie stawiają takich pytań. Tylko przy npr mogą się takie pytania pojawić - i to jest złe! Ptysiak pozbądź się natychmiast takich wątpliwości, - już

Podam przykład, patrząc na siebie i na wiele osób z forum - nawet jak npr-owe obserwacje wykryją potencjalne zaburzenia cyklu to i tak nie ma kto ich leczyć, więc co z tego, że wiesz że coś się w cyklu chrzani.
Nawet jak się dowiesz po fakcie, że byłaś w ciąży to co? zmienisz coś? Masz przez całe życie nie farbować włosów, ani nie pić - w imię czego? Cała masa kobiet pije w ciąży (sama znam jedną, z piwkiem w ręku i z fajką, Niby to piwko okazjonalnie - ale ja np. nie piłam wcale, włosów w ciąży nie farbowałam ... , a ta kobitka popijająca czasem - świadomie - ma zdrowego 3-latka).
Trzeba sobie przetłumaczyć, że nasz wpływ na wiele rzeczy jest ograniczony i nie myśleć za wiele.
czy przy odkładaniu dbacie o zdrowie w bardziej szczególny sposób, wiedząc, że można zajść w ciążę? co dla mnie implikuje osoby, które ŚWIADOMIE naginają choc troche zasady (ja np. co cykl dodaje sobie 2dni I fazy) i przez to nie maja 100%gwarancji (ktora jest tylko przy współżyciu podczas prawidłowo wyznaczonej III fazy)
Ptysiaku popraw mnie, jeśli źle rozumiem

Ja przy każdej schizie myslalam, że jesli teraz jestem w ciąży to wielka szkoda że nie brałam kwasu foliowego itp.natomiast jak tylko schiza przechodzila to zapominałam o tych wątpliwościach



Nawet jak się dowiesz po fakcie, że byłaś w ciąży to co? zmienisz coś? Masz przez całe życie nie farbować włosów, ani nie pić - w imię czego? Cała masa kobiet pije w ciąży (sama znam jedną, z piwkiem w ręku i z fajką, Niby to piwko okazjonalnie - ale ja np. nie piłam wcale, włosów w ciąży nie farbowałam ... , a ta kobitka popijająca czasem - świadomie - ma zdrowego 3-latka).
Trzeba sobie przetłumaczyć, że nasz wpływ na wiele rzeczy jest ograniczony i nie myśleć za wiele.
W imię kolejnych dzieci? Tej kobiecie, ani jej dziecku źle życzyć nie można, myślę, że zachodzi tu podobna niesprawiedliwość jak przy staraniach, które mogą ciągnąć się miesiącami, kiedy niektóre kobiety tak łatwo wpadają.
wiesz co - ja się potencjalnie staram o dziecko od roku. Od roku (czyli od czasu jak w okresie poporodowym przestaliśmy używać prezerwatyw) biorę kwas foliowy "na wszelki wypadek". I byłam w tym czasie dwa razy w ciąży. W tym razy w "cudowny" sposób udało mi się uniknąć na samym początku czynnika szkodliwego - promieniowania (byłam zapisana na laser na lędźwiowy odcinek kręgosłupa i zrezygnowałam z tych zabiegów nie wziełam ani jednego pomimo tego, że pierwszy test ciążowy wypadł negatywny - a ciążę wtedy poznałam nie po wykresie tylko po zbyt długiej fazie lutealnej - tylko pierwszą ciążę, z czterech, udało mi się wyczytać z wykresu i wcale nie wiem czy nie dlatego, że jej oczekiwałam po prostu), a i tak wtedy poroniłam. Pomimo robienia masy badań, nadal nie wiem z jakiego powodu te poronienia były.
Edit: Npr nie jest żadnym cudownym środkiem, który może ci w jakikolwiek sposób pomóc się przed czymkolwiek zabezpieczyć. niestety. tutajpoczkategori
Ptysiak czyli juz jasne skad to pytanie. Chodzi przede wszystkim o zamartwianie sie na zapas tymi laborkami z chemii



Ja jak miałam raz schizę to zamartwiałam się, że w tamtym cyklu około owulacji brałam przeciwbólowe na straszne migreny czy raz tam coś wypiłam. Zgodnie z tym, co wtedy znalazłam, to pierwsze ok 2 tyg od zapłodnienia to nie powinno zaszkodzić - niezbyt może mnie to uspokoiło, z drugiej strony, ile kobiet nie stosuje npr i dopiero właśnie ok 2 tyg od zapłodnienia dowiaduje się (brak okresu), że może być w ciąży? A ich dzieci żyją i mają się dobrze.
Ptysiek, mam podobnie jak Ty, nie staramy się o dzidziusia, jeśli jednak by się pojawił nie narzekalibyśmy, mimo iź może ono jeszcze nie wpisywałoby się w ten nasz "plan na przyszłość" (bo to zobowiązania w pracy, bo mieszkania nie ma itp.).
Nie palę, włosów nie farbuję, kawy nie piję, a na balkonie rośnie mi pietruszka, szczypiorek i potencjalnie rukola, czyli jakieś źródło kwasu foliowego powinnam mieć

Może gdybym świadomie się starała zaczęłabym dodatkowo brać kwas foliowy i unikać tabletek przeciwbólowych, ale mimo wszystko nie można dać się zwariować, żeby czasami się nie zapętlić w oczekiwaniach.
Zgadam się z Busolą, sama znam osoby, w początkowym okresie nie zdawały sobie sprawy, że są w ciąży i żyły dość swobodnie, a ich dzieci mają się dobrze. Nie ma więc co generować sobie dodatkowych zmartwień

Przepraszam, że trochę czaiłam się ze swoim powodem

Nie mniej jednak, dziękuję za uspokojenie


Choć nadal trochę trudno mi uwierzyć - naprawdę te zajęcia nie są tak szkodliwe pod tym kątem? Na uczelni raczej powszechne jest podejście, że kobiety w ciąży nie mogą brać w nich udział i potem odrabiają je później lub w inny sposób. Ale raczej to nie dotyczy tylko już widocznych ciąż?

A, do tej pory też czasami u lekarza na pytanie "czy jest pani w ciąży?" odpowiadam "nie wiem", prosząc raczej o leki, które nie byłyby szkodliwe w takiej sytuacji.
Dziękuję za uwagi, muszę swoją energię na zmartwienia spożytkować bardziej produktywnie

Nie można wpadać w paranoję.

Moja mama na przykład, nie wiedząc, że jest w ciąży miała zrobione prześwietlenie kręgosłupa. Urodził się zdrowy, żyje i ma się dobrze.
Nie wierzę, że drobne przyjemności, jak kawa czy lampka wina, mogłyby zaszkodzić dziecku w tak wczesnym stadium. Bo, znowu tak jak dziewczyny pisały, stosując npr szybko się zorientujesz, że nie jesteś sama.

Czyli nie chodzi o NPR tylko naginanie zasad przy czasowym odkładaniu? Ja tego nie robię. Generalnie dbam o zdrowie, więc planuję nie być więcej w żadnej ciąży. Jakbym miała w niej być, to niebranie kwasu foliowego byłoby najmniejszym zmartwieniem.
Farbowałam włosy w ciąży, i tak ciężko mi było patrzeć w lustro (mam dużo siwych) i piłam tyle kawy co zawsze - czyli raz na kilka miesięcy. Znam dziewczynę, która będąc w ciąży nie piła nawet czarnej herbaty i kiedy sama byłam w ciąży u niej w odwiedzinach nie chciała mnie taką poczęstować, nie mówiąc o kawie. Dla mnie to przeginanie i jest bez sensu.
Ptysiak tak naprawdę to chyba każda się o to martwi. Czasami. Ale npr i tak nie jest w stanie uchronić przed wszystkimi potencjalnymi zagrożeniami. Nie po to go stosujemy (raczej jako dość skuteczną antykoncepcję). No i na jakimś etapie trzeba zaakceptować że nie wszystko od nas zależy.
Ptysiak zależy jakie są zajęcia, są cwiczenia mniej i bardziej szkodliwe. Akurat te w ktorych nie brałam udziału były z kwasem borowym, czy np. praca z żelem poliakrylamidowym. Ale np. W pracowniach chemii fizycznej siedzialam normalnie, pracowalam z buforami.
Branie kwasu foliowego 2-3 tyg po owulacji to juz po jablkach, jesli chodzi o najpowazniejsze wady ukladu nerwowego. Imho akurat to mozna lykac caly okres reprodukcyjny, tanie, bez skutkow ubocznych. No chyba ze ktos codziennie zre zielenine garsciami.
A cobpowiecie na taki temat do zamartwiania sie, zaczerpniete z prezentacji o NPR z duszpasterstwa na Freta sprzed 10 lat: kazda kobieta, ktora ma swiadomosc ze moglo dojsc do poczecia (czyli takze wspolzyjaca w I fazie lub naginajaca zasady) powinna po owu zrezygnowac z dynamicznych sportow typu aerobik lub rower gorski, inaczej moze wytrzasc z siebie dziecko i byc winna poronienia.
Sprawa ciazy w laboratorium jest bardziej kompleksowa niz sie na pierwszy rzut oka wydaje, a w pracowni chemii organicznej to juz w ogole.
To, ze ktos pracuje z NaCl (



Ja bym nigdy studentki w ciazy nie wpuscila do laboratorium...
Eter dibutylowy, fenol, benzoesan fenylu, aspiryna, dibenzylidenoaceton, cykolheksen, oksym cykloheksanonu, octan etylu, acetanilid, benzanilid, anilina, p-toluidyna, benzylidenoanilina, oranż betanaftolowy, oksym cykloheksanonu, heliantyna...
To tylko część związków, które próbujemy zsyntezować, nie wspominając o tych, z którymi tak naprawdę pracujemy. Akurat mało co wychodzi w rzeczywistości

Jeszcze mało wiem, pożary i wybuchy w labie mnie ominęły
