Ania - 38x38x24

Katalog znalezionych fraz

Wątki

• agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
• "Procedura zgłoszenia poĹźaru"?
• Anuszka
• 11.11.12 Jesienna mobilizacja
• Głośniej protestują...
• kupię albę
• Nagrody i kary
• Radiochirurgia
• ZBROJOWNIA
• Sensacja i ogromny pozytyw !!!!
• zasiłek rehabilitacyjny

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

Witam,
Po raz drugi i mam nadzieję, że wypadnie fortunniej niż pierwsza scięcie w sprawie terapii naturalnych;)

Nerwiak wielkości jak w tytule, po stronie lewej, zoperowany konwencjonalnie w Centrum Onkologii w Warszawie przez p. Artura Oziębło, którego tu się chyba nie wymienia, ale którego ja bardzo polecam idąc za radą jego kolegów po fachu i licznych rzesz pacjetów

Konsekwencje operacji - utrata słuchu, problemy z równowagą, ale mijają, oraz standardowo porażenie, ale z zachowaniem ciągłości nerwu i właśnie od wczoraj, 3 tygodnie po operacjii ruszył mi się kącik usta. Oko się zamyka, ma też chyba jakieś własne nawilżanie bo nie piecze, tyle że zamyka się powoli:)

No i cóż - przekonsultowałam się chyba z całym światem i jakby ktoś chciał zaoszczędzić 300 pln (albo kilka miesięcy czekania) na wizycie i poznać podejście poszczególnych neurochirurgów - służę całą posiadaną wiedzą.

Dodatkowo - będę wdzięczna za wszelkie tipsy i tricki w temacie rehabilitacji twarzy, oka i balansu. Czy na przykład stosujecie plastry? polecacie? działa to?

A co do terapii naturalnych i diety antyrakowej - zamierzam założyć fundację i jeszcze będę Was męczyć i uświadamiać Mam nadzieję, że bez szkody dla nikogo.

Pozdrowienia,
Ania

---

hejka
to, że po 3 tygodniach kącik ust zaczął się poruszać to dobra oznaka i masz duże szanse na dojście do normalnego stanu (oczywiście oprócz jednostronnej głuchoty bo to już niestety się nie da). Co do reszty to ćwiczenia ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia mimiczne i będzie dobrze
no wiem, że ze słuchem się już nic nie zrobi, ale dla mnie to nie taka wielka cena. mogło być znacznie gorzej.
a buzia - strasznie się cieszę, że tak szybko drgnęła, chociaż, fakt, to na razie tylko drganie;))
no i ćwiczę, ćwiczę, ale to jest taaaaaaaaaaaakie nudne.

no wiem, że ze słuchem się już nic nie zrobi, ale dla mnie to nie taka wielka cena. mogło być znacznie gorzej.
a buzia - strasznie się cieszę, że tak szybko drgnęła, chociaż, fakt, to na razie tylko drganie;))
no i ćwiczę, ćwiczę, ale to jest taaaaaaaaaaaakie nudne.

Hej annika, moze ustal sobie, ze po kazdym przecwiczonym dniu bedziesz sobie sama fundowala jakies drobne nagrody jakie lubisz: moze to byc dobre ciacho, wyskoczenie do jakiejs knajpy na jumpe albo cokolwiek innego

---

) na mnie to niestety nie działa, ale motywują mnie efekty bezpośrednio związane z ćwiczeniami, więc mam nadzieję, na jak najwięcej tychże.
a poza tym zasadzam się na małą drogę na skróty z tymi plasterkami do kinesiotapingu. zobaczymy - zaniedbywać się nie zamierzam, bo mnie z roboty wyleją za krzywy ryj i wtedy z nagród za cokolwiek nici;)
Plastry-podobnie jak i róznego rodzaju rehabilitacja to bardzo indywidualna sprawa. Jednym pomaga to-drugim co innego.
Najwazniejsze sa pomimo wszystko ćwiczenia mimiczne. Cierpliwość-ćwiczenia ćwiczenia-cierpliowść
ale spróbować nie zaszkodzi - może ja akurat będę tym indywiduum co mu pomoże
ćwiczę mimicznie, normalnie moja matka aktorka ma na mnie używanie dykcyjne że hoho:)
6xdziennie 10 minut:)
Nie miałam na myśli że zaszkodzą-spróbowac oczywiscie że warto. Napisałam to w tym kontekscie że to co pomaga jednym niekoniecznie pomaga drugim

Co do ćwiczeń mimicznych to chyba trochę chyba za dużo. Też nie można przeforsować twarzy. Dwa razy dziennie po 15-20 minut. Nie wiecej. Tak mi mówił mój rehabilitant i tego sie trzymałam
Wiataj Annika, ja juz od 9 miesięcy stosuje Kinesiotaping (z przerwami bo te są wskazane, żeby nie rozleniwić mięśni) no i oczywiście nie naklejam ich kiedy mam zabiegi lub masaże. jak dla mnie sa świetne, tzn. poprawy nie ma jeśli chodzi o mimike twarzy ale wydaje mi sie że dzięki plastrom mam prostą buzię w stanie spoczynku. gdy mam je naklejone mówie normalnie czyli nie mam problemu z wymawianiem np. "P" (bez plastrów mam z tym problem), nie krzywią mi sie usta no i policzek nie opada.

Ważne jest żeby odpowiednio nakleić plastry, to ma duze znaczenie. na początku przez ok 3 miesiące naklejal mi je zawsze rehabilitant, potem stopniowo mnie uczył, wytłumaczył mi gdzie musi być "baza" czyli miejśce od którego zaczyna sie naklejanie i pokazał mi różne metody. Dla mnie najlepsza jest "V-ka" na policzku, który podciąga kąsik ust i policzek, oraz plasterek na skroni w góre do czoła podciągający dolną powieke. znalazłam ciekawą prezentację na temat wykorzystania Kinesiotapingu w rehabilitacji porażenia nerwu twarzowego, moge wysłac na maila, pozdrawiam:)
o to ja bardzo poproszę na - dzięki
Mi tak często kazało chyba 3 niezależnych rehabilitatów, mam nadzieję, że nie przedobrzę :/ dnia Śro 18:56, 06 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
wysłalam:)
No to mi to też powiedziało 3 niezależnych rehabilitantów
Pierwszy-który przychodził do mnie do domu zaraz po operacji i wykonywał masaż twarzy oraz uczył właśnie tych ćwiczeń.
Drugi do którego jeździłąm na krioterapię
Trzeci-rehabilitantka w Kajetanach w Instytucie Słuchu.

Lilka jak Cie zaraz trzepnę. Dawaj no z tymi wiadomościami do działu rehabilitacja. To bardzo pomocne sprawy.Ja tam kiedyś zamieściłam jedną informację na ten temat i jeden pokaz jest wklejony ale jeśli masz coś wiecej to proszę dołóż tam
hmmmm kusisz... zawsze to mniej roboty;)
To nie chodzi o mniej roboty ale podobno przeforsowanie mięśni i nerwów twarzy moze przynieść odwrotny skutek od zamierzonego. Ja się stosowałam do tych zaleceń i może wygląd twarzy nie jest idealny ale cos tam pomogło
Haj Evrybady:)
Wrzuciłam do galerii aktualne zdjęcie żeby zilustrować moje postępy.
Stosowane metody: manualna, neuromobilizacje, PNF, ćwiczenia mimiczne, akupunktura, kinesiotaping.
No i chyba w końcu zdecyduję się na galwanizację, bo czytam, że wiele osób ją stosuje, a moja brew jak zastygła pół roku temu, tak zastygnięta została.
A i jeszcze z ciekawostek - odkopałam zdjęcie zrobione tuż po operacji i wtedy miałam idealnie symetryczną twarz - i oczy i usta. Paraliż pojawił się w 2-3 dobie. Niestety ja tego osobiście nie zarejestrowałam, bo dryfowałam w innej rzeczywistości;))
Annika, a Ty w ogole bylas operowana? Bo ja nie widze zadnych zmian na facjacie
aaa! dzięki Ci Dobra Kobieto. Wiesz jak jest - wybrałam takie zdjęcie, żeby było krypto-równo;))
Ale poza tym - rzeczywiście jestem dosyć zadowolona, tylko lewe oko mam wyraźnie większe, porównaj.
eeeeetam nie jest tak mocno widoczne my widzimy bo wiemy ale tak normalnie to wyglądasz super
lilia ja tez jprosilaby o przesłanie tey prezentacji primavera88@onet.pl

masaze i elektrostymulacje mam za miesiąc, a dwa tyg temu miałam operacje, jak myślicie ne zawczesnie na rehabiitacje twarzy?
wysłałam prezentacje.

w moim przypadku zaraz po operacji profesor zalecił tylko masaże, kinesiotapy i ćwiczenie mimiczne, z zabiegami miałam sie wstrzymac. gdybym wtedy po operacji miała tą wiedzę która mam dziś nie zwlekałabym z zabiegami zwłaszcza z elektrostymulacją, uważam ze im szybciej sie zacznie tym lepsze efekty rehabilitacji. Wtenczas nie miałam pojęcia, byłam przestraszona i słuchałam lekarzy.
melduję, że po prawie 16 miesiącach od operacji, a w ok. 4 miesiące (= ok. 12 zabiegów) po zmianie rehabilitacji na osteopatie właśnie ruszyło mi śię moje całkowicie dotychczas nieruchome czoło jestem MEGA ULTRA EXTRA SZCZESLIWA i po raz kolejny baaardzo wszystkim polecam osteopatie.
Cześć Annika napisz proszę coś więcej o tej metodzie, porady praktyczne.
Czytałam o niej i zastanawiam się nad skorzystaniem.
Annika, mam prośbę czy jakieś namiary na tego rehabilitanta we Wrocławiu można od Ciebie uzyskać, prawdopodobnie będę we Wrocł. lada miesiąc to bym się skontaktowała- jakiś telefon, adres przychodni czy coś jeśli możesz , proszę...
Iwa, to jest ten człowiek z Wroclawia, na którego wysylalam Ci namiary w zeszłym roku. w końcu sama do niego pojechałam, a on skierował mnie do swojej uczennicy w Warszawie. Zalozylam temat Osteopatia w dziale Rehabilitacja - tam opisuje co i jak:-) zasadniczo to moja Pani osteopatka głównie trzyma mnie delikatnie za głowę no i bardzo ważne jest to w jaki sposób robi śię ćwiczenia mimiczne - też opisalam.
Krysia - człowiek u którego byłam we wrocławiu nazywa śię Mularczyk, a przychodnia nazywa śię Klinika Leczenia Bólu - bez problemu znajdziesz w necie. tylko terminy są b. długie - 1-2 miesiące.
dodam jeszcze że moce przerobowe osteopatii są takie, że w międzyczasie usunięto mi np. dokuczliwy ból w stopie, którego nikt nie potrafił zdiagnozowac oraz menstruacyjne bóle brzucha:-) jak dla mnie to jest warte każdych pieniędzy:-)
Dziękuję Annika
Tak, zorientowałam się, dr Mularczyk rejestruje z początkiem września, najwcześniejszy termin wizyty to październik. Poinformowano mnie, że ciąża, jak i upływ czasu od operacji - nie są przeciwskazaniami.
Spróbuję mam taki sam problem z czołem Annika usta słuchają mnie, czoło nie chce... dnia Czw 17:25, 23 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Iwa, gratulacje dzidziusiowe:)
A usta Ci się już normalnie ruszają? mi niestety nie, ale teraz jak drgnęło mi to czoło, to na nowo poczułam, że rahabilitacja nadal ma sens:)
Przy bardzo szerokim uśmiechu i dynamicznej mimice widac u mnie wyraźnie asymetrię ust. Porażenie nadal jest - np. nadal nie potrafię zagwizdac czysto.

Ostatnim moim sukcesem jest naprzemienne zamykanie oczu, po raz pierwszy udało się 1,5 roku po operacji. Oko zamyka się całkowice, nie stosuję żadnych kropel, jest nawilżone. Powieka pracuje wolniej, szczególnie gdy jestem zmęczona, jest to zauważalne, ale nie odczuwam dyskomfortu.

Najgorzej pracuje czoło, czyli wcale, po stronie porażonej. Tak jak Lilka myślałam o botoksie, ale nie w celu wypełnienia, tylko sparaliżowania zdrowej strony czoła.

Czytałam wypowiedzi Lilki i Twoje Anniko o przykurczach / lub zaniku mięśni - chciałabym, żeby dr Mularczyk zdiagnozował mnie pod tym kątem, wydaje mi się, że też wystąpiły - broda i szyja.

Nie korzystałam wcale z zabiegów elektrostymulacji, zupełnie świadomie. Nie występują drżenia, "tiki", niekontrolowane mikroruchy... Ale nie wiem, czy powodem jest brak stosowania elektrostymulacji. Odradzali mi i neurolodzy i rehabilitanci, chociaż znacie tę dyskusję tylu przeciwników, co zwolenników...

Pani neurolog poleciła mi cwiczenia "od wewnątrz" - rozluźniają mięśnie, językiem masuję wewnętrzną stronę policzka, naprzemiennie wypycham jeden i drugi policzek. Można też je wykonywac palcem - rozmasowywac. Dużo pomogły mi też masaże twarzy, zapobiegły obrzękom. Szykuję się na następną serię 10 zabiegów.
Myślę, że Ci dużo pomoże, to niezwykły człowiek, zobaczysz:)
Napisz jak wrazenia:)
Bardzo ciekawe o czym piszecie. Ja rowniez szukalem w poblizu takiego osrodka lub lekarza. Znalazlem, ze nosza oni przed nazwiskiem Do. i sa specjalistami glownie w innych dziedzinach. Najblizej mnie to jest reumatolog. Najlepiej to by bylo znalez w Klinice bolu. Slyszalem od mojego znajomego, ze jest taki chinczyk, ktory wyleczyl go poprzez odpowiedni ucisk i masaz. Nawet kilka lat temu p. neurolog sama mi go polecila, przyznajac sie ze ona nie zna sposobu aby mi pomoc. Dzwonilem do niego pytajac o moj przypadek. Odpowiedzial abym przyjechal i moze bedzie mogl mi pomoc. Zlekcewazylem. Teraz Wasze wypowiedzi rozswietlaja mi szare komorki. Powodzenia.
ja się też chcę wybrać do Wrocławia do dr Mularczyka- zadzwonie jak będą zapisywać.
To jest w ogóle "klinika leczenia bólu na ul Wejherowskiej ", jak mi się uda zapisać i być na konsultacji to doniosę o tym.
Hej, miałam to zrobić już dawno - ale lepiej późno niż wcale;)
wrzuciłam do galerii swoje zdjęcia z początku i teraz - ku pokrzepieniu serc naszych nowych nerwiakowców. Miałam całkowicie nieruchomą połowę twarzy, a teraz jestem prawie prosta,
na tym zdjęciu z zębami wiem, nie wyglądam promiennie, ale chodziło głównie o pokazanie zębów, co nie jest moją ulubioną czynnością, ale czego się nie robi dla nauki;))))
Hough! dnia Wto 14:13, 16 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wygladasz swietnie
dzięki:)
i przyznam, ze zaczynam być zadowolona:)
Anka REWELACJA!!!!
Mój mąż jak zobaczył zdjęcie to powiedział,że kompletnie!!!nic a nic nie widać porażenia! Gratuluję ci i bardzo zazdroszczę!!!! U mnie to nawet w połowie tak dobrze nie wyglada. Kurde,pojechałabym do Wrocławia do tego lekarza tylko co z tego że pojadę raz....przecież jednorazowa wizyta nic raczej nie da. Kuźwa ,że w tym pieprzonym zaścianku u mnie nie można skorzystać z osteopatii.
Ania myślisz że u Ciebie to właśnie po osteopatii nastąpiła tak fenomenalna poprawa?
Osteopatii na pewno zawdzięczam powrót symetrii oczu, usunięcie różnych przykurczów po porażonej stronie - chyba tzw. większe pół. No i co najważniejsze - to "większe pół" wydarzyło się w rok po operacji, kiedy wszyscy postawili na mnie krzyżyk, więc gdybym trafiła na osteopatię na świeżo, to dopiero by było.

Ten lekarz z Wrocławia to wyczyonowiec, a zwykli osteopaci (a do takiego przecież chodzę) rozsiani są po Polsce, więc być może jeśli byś do niego pojechała, albo nawet tylko zadzwoniła z prośbą o polecenie, to może ktoś koło Ciebie by się znalazł...
Kurde. Chyba coś pomyśle w tym kierunku. Co prawda minęło już tyle lat od czasu operacji ale może uda się coś jeszcze odblokować w mojej twarzy. Już nawet nie chodzi o lepszy wygląd ale może udałoby sie pozbyć tego francowatego bólu.
A Ciebie boli twarz? głowa?
to tym bardziej pomyśl - od mojej osteopatki słyszałam np. historię kobiety, która leczyła się u neurologa prochami na migrenę porażenną przez 7 lat, a okazało się, że miała podrażniony nerw trójdzielny chyba i udało się usunąć jej objawy chyba w 2-3 wizyty i kobieta jest teraz na trwałe wolna od objawów.
No właśnie ja mam problemy z nerwem trójdzielnym i przez to od czasu operacji cały czas mam silne bóle i pieczenie lewej strony twarzy. To jest paskudne. Nic mi nie pomaga. Jeździłam do Krakowa do kliniki leczenia bólu ale nic nie poradzili na to. Miałam wlewy z lidokainy,zażywałam neuran w sporych dawkach,potem amytryptyline i nic. Jak bolało tak boli. Czasami mam ochotę z tego bólu po scianach łazić
Szczerze Ci w takim razie radzę - spróbuj. Jak masz możliwość to jeden raz do Wrocławia też ma sens - zorientowałam się, że on przyjmuje pacjentów jednorazowo i odsyła z zaleceniami do terapeutów manualnych/osteopatów. Trzymam kciuki:)
Dzięki. Chyba się tam wybiorę. Zobaczymy co powie lekarz. Próba nie strzelba.
fakt:)
tak, dr Mularczyk sam wykonuje pierwszy zabieg a potem każe się zapisać do któregoś z 2 fizykoterapeutów w tym samym budynku, ale pewnie poda swoich uczniów na terenie Polski
Odniosłam wrażenie że jest raczej małomówny.
Annika, zdjecia bardzo progresywne. Na moje oko to Ciebie nie dorwalo bardzo duze porazenie i dobrze. Moze to jest jakies wytlumaczenie na odczucie osteopatii.
no kurde annika faktycznie rezultaty super gratulacje

Annika, zdjecia bardzo progresywne. Na moje oko to Ciebie nie dorwalo bardzo duze porazenie i dobrze. Moze to jest jakies wytlumaczenie na odczucie osteopatii.

Janusz, lekarze nigdy nie stosowali u mnie tej skali, o ktorej czesto sie pisze na forum więc nie mogę tego określić obiektywnie, ale zaraz po operacji nie ruszało mi się nic po lewej stronie, a zamiast zamkniętego oka miałam wielkie białko:)
Na pewno szybciej niż większości drgnęła mi twarz, bo chyba po jakiś 3 tygodniach było pierwsze drgnięcie kącika ust.

Konsultowałam się z wieloma chirurgami przed operacją i wybrałam takiego, który miał podobną wizję do mnie - że ocalenie nerwu twarzowego jest jednym z priorytetów operacji, co więcej, że można zostawić kawałeczek guza jeśliby się miało ocalić dzięki temu ciągłość nerwu - w efekcie chociaż guz został usunięty w całości, to nerw szczęśliwie przetrwał to jakoś w jednym kawałku, chociaż np. czoło prawie nie rusza mi się do dzisiaj, a kiedy mówię, asymetria ust też jest widoczna.

Tutaj chciałabym się zwrócić z odezwą do wszystkich osób zachwyconych prof Marchelem - może on i ma renomę, ale do nerwiaków jak dla mnie jest beznadziejny - zawsze ma największe porażenia. Rozmawiałam z nim i widziałam, że dla niego ratowanie nerwu nie jest priorytetem, to samo potwierdza środowisko lekarskie, a myślę, że gdyby zapytać samego Marchela, to też by to potwierdził. Warto szukać gdzie indziej - na Szaserów, Roentgena czy w Bydgoszczy
Z tego co piszesz to postep bardzo duzy zrobilas.Zgadzam sie tez z Twoja opinia na temat prof.
Zgadzam się całkowicie z Tobą Annika. Z tego co zauważyłem, od Marchela większość wychodzą z trwałymi uszkodzeniami nerwu twarzowego. On po prostu nie liczy się z tym, by pacjent(ka) po operacji mała komfortowe życie, a już nie mówię że kategorycznie potępia radiochirurgie typu GK czy CK. dnia Śro 16:31, 17 Paź 2012, w całości zmieniany 5 razy
Dokładnie 6 października w wątku Krysiuni wywiązała sie dyskusja dotycząca tego,że nie chcę sie poddać kolejnej operacji. Napisałam wówczas coś takiego cyt"Marchel to dobry specjalista ale czasami mam wrażenie,że chce wszystkim udowodnić że nie ma guzów nie do usunięcia i że On jest w stanie usunąć wszystko i poprawiać fuszerkę po innych. Ale kiedyś próba usunięcia tego co jest niemożliwe według innych lekarzy może sie źle skończyć bo rutyna może zgubić. Nie chce aby błąd popełniono na mnie. "

Podtrzymuję moje zdanie. Nie twierdzę,że Marchel jest złym specjalistą. Jest dobry w swoim fachu i wielokrotnie polecałam go wielu osobom ale z tego co widzę priorytetową sprawą u niego jest pozbycie sie guza w całości nie patrząc na skutki uboczne. Tak jakby chciał wszystkim udowodnić-co sie nie da jak się da... i ta Jego pewność siebie trochę zaczęła mnie drażnić. Brakuje mu chyba troszkę pokory.
Ja, jak wiadomo byłam operowana przez innego chirurga, ale moje wrażenia z wizyty były bardzo podobne jak Twoje Edyta:/

copyright Š 2009 agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
design by baryman
yoga