Czarodziejka z Księżyca
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- 32. Księżyc
- Kamień księżycowy
- Węzły Księżycowe
- Podanie Fikusny
- selfie prosesjonalnym aparatem fotograficznym
- Interpretacja pierwszego wykresu basienka_00
- Moje oko z pĹytkÄ
- Terapia kwiatowa dr Bacha
- Podanie Hazardzista
- Wasze uzaleĹźnienia - czyli co jest waszÄ wirtualnÄ kokainkÄ
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Czyli zaczynamy od podstaw
Pamiętacie słynną Usagi Tsukino? ^^^' A jej team Czarodziejek?
Tak więc... z czym wam się kojarzy nasza kochana czarodziejka, czy są z nią wspomnienia, jacy są wasi ulubieni bohaterowie, a jacy wręcz przeciwnie, co wam się podobało a co nie, czyli wasze odczucia odnośnie tej... bajki. XD
Ojej xD
To ona się tak nazywała? Już nawet nie pamiętam ^^
Jedyna rzecz, jaka mi się z tą bajką kojarzy, to moja zazdrość, kiedy patrzyłam na włosy Usagi, jak byłam małą dziewczynką xD Oddałabym wszystko, nawet rodzonego brata (jego to nawet chętniej) za jeden, mały kosmyk!
Ja pamiętam, że non stop byłam zazdrosna, że Tuxedo Kamen ratował zawsze ją, a nie mnie!

Mi Sailor Moon kojarzy się głównie z dzieciństwem. Jako mała dziewczynka byłam po prostu oczarowana tym anime. Sam fakt mocy posiadanych przez Usagi przyprawiał mnie o zazdrość, a Mamoru sprawiał, że serce zaczynało bić mi szybciej.
Do dziś, gdy tylko gdzieś śmignie mi owo anime, uśmiecham się na myśl o niesamowitym i przezabawnym charakterze i stylu bycia Usagi. Do dziś jej postać potrafi mnie rozbawić do łez.
Zabrzmiało jak dobra recenzja, Carly. Teraz to tylko siadać przed telewizorem z popcornem i oglądać.
A propos, to cudeńko jeszcze leci?
Hm, nie wiem. Pamiętam, że emitowali to kiedyś, ale przestali.
Niedawno, bo na wakacjach, wróciłam do tego i obejrzałam wszystko od początku po ang, niem, czasem francuskiemu i tureckiemu na youtubie.
Chyba nie, ale wiem, gdzie można to znaleźć w necie. xD
Zrobiłam sobie powtórkę z dzieciństwa, gdy tak lało w wakacje, więc coś niecoś sobie przypomniałam. xD
Edit: skleroza xD
http://kreskowki.fani.pl
albo
http://veoh.com z tym, że po angielsku, wystarczy w szukaj wpisać Sailor Moon
Ojej, idę przeszukiwać youtube'a. A nuż znajdę?
Tylko jakoś nie uśmiecha mi się niemieckie wydanie xD
Wyżej dałam polskie i angielskie wersje. xD
Edit: Mój dwusetny post! Zostałam bezelem.
Byłam strasznie zazdrosna o Lunę.
Cholera, dlaczego żaden z moich kotów nie jest taki fajny?
Samej postaci Usagi mam dość. Moja młodsza siostra za bardzo ją przypomina ._.
Jak pierwszy raz to-to zobaczyłam, to wyśmiałam bezczelnie tudzież bez serca moją biedną kuzynkę, która się zachwycała Sailor Moon. Nie podzielałam jej zachwytu nawet w najmniejszym stopniu XD...
Cóż, potem, po wielu latach przeczytałam mangę, która nawet mi się spodobała- tak, jak mogą się podobać tak optymistyczne, romantyczne i lekkie rzeczy.
Wciąż nie za bardzo kojarzę, bo pamięć nie ta ;P.
Hm... Dla mnie osobiście Sailor Moon to był materiał na całkowite odstresowanie się. Zresztą... poniekąd do dzisiaj jest

Jej, zapytałam o ulubionych i znienawidzonych bohaterów, a tu... Pustka! Odzywać się, ludzie!

Ulubiony: Chibiusa, Helios, Darien {czasami ^^^}, Hotaru {zawsze miałam słabość do mhroku}, Haruka & Michiru, Anna & Ail, Jadeite, Kunzite, Nephrite, o, i czasem nawet lubiłam Rei Hino, Seiya i cały jego band.
Ło... Ale się nazbierało.
Znienawidzony: ChibiChibi {nienawidzę!!!}, Usagi {to samo?}, Ami Mizuno, Setsuna, Galaxia, Zoicite, Beryl, Artemis, Minako.
Ach... ja uwielbiałam namiętnie i do dziś mam sentyment olbrzymi, na tyle, że skolekcjonowałam wszystkie 200 odcinków.
Przez długi czas marzyłam, że przyjdzie do mnie Luna

W końcu stanęło na tym, że mam czarną kotkę z manierami księżniczki, ale za grosz ludzkim głosem przemówić nie chce, choć komunikować co aktualnie chce potrafi doskonale.
Ps. Przez lata oczywiście kochałam się w Mamoru

Moja pierwsza reakcja na sailorki była zbliżona do reakcji Pandory - z tym, że nie brała w tym udziału żadna kuzynka. O japońskiej animacji miałam niskie mniemanie
Potem sama mogłam odbierać Polsat i, będąc już wyedukowana pod kątem anime ("Record of Lodoss War", "Ghost in the Shell" i "Vision of Escaflowne") brałam poprawkę na to, że istnieją dobre anime. No i traktowałam sailorki z dystansem - i zaczęło mi się podobać.
Nie chorowałam na tę serię nigdy. Zawsze mnie pewne rzeczy, jak choćby nadmierne melodramatyczne przeciąganie pewnych rzeczy i kulejąca logika denerwowały. Ale oglądało się fajnie. Mangę przeczytałam niedawno dopiero. Sympatyczna lektura, choć graficznie bardziej podobało mi się anime.
Najbardziej zawsze lubiłam outer senshi, nie wiem tylko czy z całej czwórki wolę Setsunę (dojrzała, inteligentna kobieta) czy Hotaru (narzędzie losu, mrrrr).
Ja pamiętam, że non stop byłam zazdrosna, że Tuxedo Kamen ratował zawsze ją, a nie mnie!

Łaa! Ja miałam z nim kolorowanki! xD Ech.

Cóż, na czas mojej wczesnej szkoły podstawowej przypadło właśnie emitowanie "Czarodziejek..." na Polsacie, więc mania panowała niesamowita


Ostatnio zaś swoista sailorkowa mania ogarnęła mnie (a potem okazała się, że także jakoś tak jedną czwartą roku) podczas pierwszej sesji, bo "Czarodziejka..." okazała się doskonałym swego rodzaju odmóżdżaczem

Mangi niestety nie doczytałam do końca, stanęłam jakoś tak na 8 tomie.
Hm, a słyszałyście o serialu "Pretty Guardian Sailor Moon"? Czyli aktorskiej wersji "Czarodziejek"? Pokazała mi to kiedyś LaV, a ja, nieświadoma niczego, zaplułam monitor xD
http://pl.youtube.com/watch?v=MkPsn17FBcA
Polecam, ale nie w czasie jedzenia/picia/innych czynności mogących zagrażac życiu xD
Aliś, błagam, tylko nie DARIEN! Angielski dubbing jest NAJGORSZYM z możliwych, jak to usłyszałam po raz pierwszy, to nie wiedziałam, czy mam śmiać się czy płakać

Taaak, jak byłam mała Tuxedo też był mój


Rzeczywiście, gdyby nie krzyknięte przez bliżej nieokreśloną personę "TERAZ, SAILOR MOON!", prawdopodobnie potwory spokojnie uszkodziłyby ją permanentnie. Polecałabym jednak przebić czymś jej wielkie, czyste serce niż rozwalić głowę, bo i tak nie zrobi to najmniejszej różnicy ;P
Mnie najbardziej zdenerwowało, że podczas emisji POLSAT ocenzurował kilka odcinków (w tym dwa kulminacyjne pod koniec pierwszej części). Teraz rozumiem, że to przez drastycznie czasem różną od japońskich dzieci mentalność (jak to?! zabić wszystkie Czarodziejki?!) - u Amerykanów na ten przykład z Zoisite zrobili BABĘ, żeby nie było że facet a tyle w ramionach drugiego spędza. U nich to normalne, u nas - sami wiecie.
A z Haruki i Michiru zrobiły SIOSTRY, oczywiście w naszym przekładzie :shock:
Jeżu, serio?!
Serio...Amerykanie za to podobno próbowali zrobić z nich kuzyki, ale potem zrezygnowali.
Ale Zoiste mówiący kobiecym głosem "ómarł" mnie całkowicie :lol:
LaV, a pamiętasz Ail i Ann w wersji angielskiej?

NIEEEE, PROSZĘ CIĘ!
Albo jak Ali chodzi jak ludziki z Tibii kiedy dziewczyny za nim latali

Szkoda, że tak dawno oglądałyśmy serię, pokazałybyśmy Wam te wszystkie rzeczy, o których mówimy, bo teraz nieco grypsujemy

Mhm, zdecydowanie zastanawiam się, dlaczego wszyscy tak pędzą do Usagi... Co do Mamoru (nie Dariena


Hm, odnośnie Zoicite jako kobiety i Michiru & Haruki sióstr... pozwólcie mi zamilknąć.
Kocham tę mangę ^__^
O wiele lepsza niż anime, zdecydowanie.
Dwa lata temu miałam Saliorkowy hop-siup, ale już mi minął ^^"
Mnie też się kojarzy z dzieciństwem. Czyli miło. Sama nie wiem, co o tym myśleć. Kiedyś było miło pooglądać. xD
Od lat tego nie oglądałam.
Chyba sobie ściągnę XD
Tasiemiec!
Heej, to klasyka XD
Chyba ze Demi ma mange, to pozycze. Hmm?
Czarodziejki z księżyca, ach lata słodkie lata dzieciństwa *___*
Zawsze miałam manię na punkcie Rei i Makoto.
Usagi wkurzała mnie jak cholera o.O
A ja lubię Chibi Usę! Taki cukierek, który gryzie XD
*Ava ma mangę*
Ja, jak byłam mała, chciałam być dokładnie taka jak Usagi.
Natomiast kiedy oglądałam toto kilka miesięcy temu, ta panienka mnie wkurzała jak nie wiem. Może jestem zUa, ale najbardziej lubiłam, kiedy Tsukino milczała ciągle i była smutna. Wtedy budziła moje... współczucie?
Nie oglądałam anime, czytałam mangę.
Ja tam ją lubię XD
Albo lubiłam, bo to dawno było.
Demiś, ja przy Sailor Moon się tyle razy nakwikałam, jeśli zechcesz obejrzeć anime, gwarantuję odmóżdżenie

O, ChibiUsę też lubiłam

Kwikanie to podstawa! XD
Sailor Moon mnie nudziło. Nigdy nie pokochałam tego anime. Choć koleżanki były zachwycone. Ale jakoś takoś... No nie :oops:
A ja to oglądałam, jak miałam cztery lata! *Maddie cofa się w czasie i widzi siebie samą, ubraną w różową sukieneczkę z dwoma kucykami na głowie (robota mamusi, tłumacząca moją nienawiść do różu) z zapartym tchem oglądającą Czarodziejki z księżyca* Byłam naprawdę zawiedziona, kiedy przestali je nadawać. A potem miałam nawrót na nie w klasie piątej, kiedy zakumulowałam się z dziewczyną, która miała fioła na punkcie Minako.
A zawsze lubiłam Chibi, tylko najchętniej bym ją wzięła pod kran i jej włosy przefarbowała.
Sailor Moon mnie nudziło. Nigdy nie pokochałam tego anime. Choć koleżanki były zachwycone. Ale jakoś takoś... No nie :oops:
Aether, a co z Tuxedo? xDDD ja pamiętam, że w pierwszej klasie podstawówki miałam zeszyt z Sailor Moon i kolorowanki
