Krystyna

WÄtki

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

W czerwcu 2012 r. miałam operację usunięcia guza kąta. Według profesora, który mnie operował guz został usunięty całkowicie. Udało się zachować ciągłość nerwu słuchowego i obyło się bez paraliżu nerwu twarzowego. Następnie 5 miesięcy po operacji miałam kontrolny MRI i z opisu wynika, iż w przewodzie słuchowym wewnętrznym pozostał guz wielkości 8x5 mm. Profesor po zapoznaniu z opisem i obejrzeniu płytki ocenił, że jest to miejsce po wycięciu guza i nic tam nie ma. Mam się nie przejmować. Zobaczymy jak będzie po kolejnym badaniu w listopadzie 2013 r.
Czy faktycznie, według Was mam się nie przejmować?

Ponadto czuje się w miarę dobrze, jechałam już nawet rowerem, ale niestety ostatnio jak wsiadałam do samochodu to uderzyłam się w głowę w okolicach miejsca operacji. Zdarzenie miało miejsce w sobotę. Wczoraj cały dzień leżałam, czułam "zmęczoną" głowę i nie miałam na nic siły. Dzisiaj jest trochę lepiej. Czy mieliście coś podobnego? Zastanawiam się czy iść do lekarza, czy może to przeczekać?
Profilaktycznie wzięłam wczoraj apap a dzisiaj ketonal.

Z góry dziękuję za każda odpowiedz
Pozdrawiam,
Krystyna dnia Pon 23:31, 21 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz

Mysle, ze spokojnie czekaj na kolejny kontrolny MRI, przeciez listopad juz lada chwila. Martwic sie zawsze zdazysz a na razie wypoczywaj i korzystaj z pieknej polskiej zlotej jesieni

.
Teraz zaufaj lekarzowi. Po kolejnym MRI uzyskaj druga lekarska opinie nie ze szpitala gdzie bylas operowana.
Krystyno jeżeli lekarz obejrzał płytkę i uznał że to nie jest masa resztkowa to raczej sie nie pomylił. Poczekaj na kolejny rezonans-to juz lada moment i zobaczysz jaki bedzie wynik.

Co do tego uderzenia-obserwuj swoje ciało. Gdyby wystąpiły jakieś silne bóle głowy albo wymioty to wówczas udaj sie do lekarza. Piszesz że wzięłaś ketonal. To dość mocny lek. Raczej profilaktycznie sie go nie powinno zażywać.

Po uderzeniu trochę mnie mdliło, czułam się zmęczona i zatkało mi ucho. Sobotę i całą niedziele spałam. Nawet dzisiaj jak coś chce zrobić to głowa robi mi się gorąca i czuje większy szum. Czy też mieliście kiedyś podobne objawy? Jeśli do jutra mi nie przejdzie albo chociaż nie zmniejsza się objawy to pójdę do lekarza.
Krystyna
Nigdy nie walnełam głową o nic w okolicach blizny i nie miałam takich objawów o których piszesz. Jezeli to się będzie utrzymywało idź koniecznie do lekarza.
byłam u neurologa mialam wykonane CT wszystko jest dobrze , 13.11. kontrolny rezonans po 16 miesiącach po operacji posiadam płlytke bez opisu,jestem po konsultacji u prof, jest bez zmian jak w poprzednim MR ,zobaczymy co bedzie w opisie .Mam sie nie stresowac i spokojnie czekac na kolejny MR za 18 m ,jeżeli boli główka to prosze połknąć paracetamol,lub pyralgine lub ketonal.Pozdrawiam serdecznie Krystyna, dnia Sob 0:10, 16 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
A co ma być w opisie??? Od opisu wazniejsze jest pytka i to ,ze ją lekarz obejrzał i uznał że wszystko jest ok. Opusy często-gęsto bywaja schrzanione,cuda potrafią wypisywać radiolodzy a papier przyjmie wszystko. Dobry lekarz nie patzy na opis tylko oglada zdjęcia.
całkowicie zgadzam się z Edytą , na pewno wszystko jest git

W opisie do MR z dn.3.10.2012r.mam napisane ct.pozostalość guza w prawym przewodzie sluchowym wewnętrznym o wielkości ok.8x5mm,oczywiście też byłam na wizycie bez opisu,ale teraz z tą plytka z dn.13.11.2013r. pokazałam ten opis poprzedni troche mial inne zdanie jak po operacji no może coś zostało nie chcialem pani okaleczyć bo to są straszne powikłania .dokładnie nie pamiętam ,ale ktoś miał tu podobną sytuację u prof.Harata i wyciągał resztki prof.Niemczyk proszę o podpowiedż która to z pań,był to zabieg przez ucho.Serdecznie dziękuje za zainteresowanie i pozdrawiam .Krystyna.
No ale po co wyciagać te resztki -nawet metodą przezbłędnikową-narażając się na niebezpieczeństwo-bo każda operacja niesie ze soba jakieś ryzyko-jeżeli te resztki nie rosną i nie uprzykszają Ci życia. Nie na po co ruszać-takie jest moje zdanie-jeżeli zaczęłoby cos odrastać-to wówczas trzeba by było coś z tym zrobić. A jeżeli nie rosną to nie widze takiej potrzeby.
napewno trochę poczekam,ale mozna bylo wyciąć wszstko i mieć gada z glowy na ucho nie słysze szum uczucie rozpierania ,pełna głowa,nawet przy pracach domowych nie moge się przemęczac musze dużo odpoczywać.jak leże to ten szum mam znikomy nie raz wcale nie słysze,gdy wykonuje prace sie nasila lub jak słysze dużo głosów w tym telewizor,wtedy w głowie straszny szum uczucie głowy jak balon i nieraz dostaje ciśnienia muszę brac tabletke .również towarzyszy ból.pozdrawiam.Krystyna. dnia Sob 16:02, 16 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Krysiu Twój operator zapewne dobrze wiedział co robi. Przypuszczam,że gdyby mozna było wszystko wyciąć to by wyciał-widocznie sie na dało. To ze jakaś odrobinka tam została wcale nie musi oznaczać że bedze rosła. Tego się trzymaj i tak ma być.
Dziękuje za pocieszenie chciał mi ocalić słuch,a ja chciałam mieć go z głowy mam innych trochę chorób na głowie ,które musze rehabilitować,a przez to nie mogę.bo głowa się męczy poci się ,wyrzuty gorąca.No cóż może będzie lepiej mam zły dzień dzisiaj,bo jestem sama w domu.Syn w delegacji mąż w pracy.Pozdrawiam i dziękuje.Krystyna
Posłuchaj Edzi, ma rację. Cóż po operacjach jest różnie a dzisiejszy dzień u mnie też należy do ciężkich , nastrój, drętwienia ogólnie do chrzanu....
dziekuje pozdrawiam życze dobrej nocy K
no a gdyby ta resztka rosła,to zawsze można ją potraktować GK,po co znowu grzebać w głowie...
Dorcia to madra dziewczyna

, dac jej Nobla

Krystyna, nie wszystko co sie w nas dzieje musi pochodzic od nerwiaka. Jestes po operacji a to nie dziala tak jak stan po wyrwaniu zeba. Przed wyrwaniem bolalo to po wyrwaniu musi przestac. Tak ma byc jesli przyczyna byla rzeczywiscie w zebie. Idz to innego albo dwoch lekarzy. Jezeli oni nie znajda przyczyny Twoich dolegliwosci a dalej bedzie dokuczac to wtedy moze byc jakis problem. Ufaj lekarzom, masz przeciez intuicje i sama sobie odpowiedz jak wysoki jest to stopien zaufania.
[quote="radek"]Dziękuje za pocieszenie chciał mi ocalić słuch,a ja chciałam mieć go z głowy mam innych trochę chorób na głowie ,które musze rehabilitować,a przez to nie mogę.bo głowa się męczy poci się ,wyrzuty gorąca.

A jesli ocalil Ci cos wiecej...Moze dzieki pozostawieniu tej resztki , chodzisz i jestes samdzielna ...masz tylko takie powiklania...
Krysiu mysle , ze masz sie z czego cieszyc

Resztka jesli nie rosnie to mysle ze nie powinna Cie az tak martwic -jest GK

Pocenie i meczenie glowy, a takze ,,wyrzuty goraca,, tez mi uprzykszaja zycie. Nastapilo to tydzien po GK i myslalam ze to sa skutki uboczne . Jednak sa to objawy monopalzy...
Moze z Toba tez tak jest... a to przeciez normalne w pewnym wieku i jest na to rada

Trzymaj sie dobrych mysli. Pa...

Jednak sa to objawy monopalzy...

A co to jest to monopalzy? Jakaś choroba zakaźna?
monopauza patrz klimakterium
Dziewczynom zapewne chodzi nie o monoplauze ani monopauze tylko menopauze. Błąd literowy

Edyta, dziekuje za sprostowanie.

Czesto robie bledy w pisowni - przepraszam- i nie dostrzegam ich... Tak jest w wyniku operacji.
Wczesniej nie umialam pisac , szukalam w pamieci slow zeby zbudowac zdanie , cos poprawnie nazwac. Np. widzialam kukurydze a mowilam na nia marchewka. Czesto wypowiadalam slowa ktore nie okreslaly moich mysli . Trudno bylo mojej mowy zrozumiec. Teraz sa duze postepy ... Moze ktos ma podobne problemy? Moja rada : nie wstydzic sie ich ,nie izolowac sie od ludzi...tych mlodszych
Bogusiu mialam taki problem przez jakis czas po operacji. Patrzyłam np. na łóżko-wiedziałam ze to łózko a nazywałam je stołem

Dzieci nieraz sie ze mnie smiały jak mówiłam-pościelcie stół

Teraz jeszcze czasami zdarzy mi się pomylić okreslenia i nazwy rzeczy ale sporadycznie.
Edyto, tzn. ze nie tylko ja mialam i mam ten problem.
Tez moje wypowiedzi budza smiech a ja zaczelam sie smiac razem z innymi

Mam nadzieje , ze to z czasem i u mnie przeminie

Pocieszylas mnie

Dziekuje.
Pozdrawiam.
Dziękuję. za podpowiedz chciałam zapytać,czy ktoś z państwa z tym schorzeniem był w sanatorium.Naprzyklad leczyć kręgosłup, proszę o podpowiedz .Pozdrawiam k.
po trzech latach od operacji mój guz zaczyna rosnąc pozostałość 8mm 5mm teraz 13mm10mm pozostałość w wew.nerwie sluchowym nie wiem co dalej bede robic wycinac czy naswietlac jedno i drugie nic dobremu nie sluzy pozdrawiam k
Jestem 10 lat po operacji i 2 lata po gk. Po operacji skutki uboczne mam nadal, po gk nie dzieje mi się nic. Oba guzy są mniejsze. dnia Sob 0:24, 06 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Ja bym naświetlała a operację zostawiła na potem...
jutro mam wizytę u swojego operatora zobaczę co na to powie pozdrawiam k.
Czekamy na wiadomości po wizycie.
poczekać i operować, gk raczej nie ale to do mnie decyzja należny, a ja nie wiem co lepsze
pozdrawiam k dnia Czw 23:39, 04 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Poczekac na co i dlaczego GK nie ?
po roku na kontrole MR i ewentualnie podjęcie decyzji o operacji.
Jeśli chodzi o GK nie jest zwolennikiem naświetlania głowy. Ponadto sugeruje, iż operowanie po GK jest strasznie skomplikowanie. Zdecydowanie odradził mi GK

Nie wszyscy lekarze są zwolennikami GK ale jaką masz gwarancję, że znowu nie zostawi resztek w głowie.Przecież lekarz tlumaczył się tym, że musiał zostawić ze względów zdrowotnych.A teraz nagle usunie wsýstko?
Ja też jestem pod obserwacją bo niby mam wznowę ale tak do konca nie ma pewności.Ale nie zakladam ponownej operacji jeżeli jest możliwość naświetlania. Musisz sobie to wszystko przemyśleć po swojemu.
moja reszta, została tylko dlatego,by mi nie popsuć jakości życia ,3 lata było dobrze , nie zażywałam żadnych leków w tym czasie . Tylko szkoda ze tak krotko gdyby to wytrzymało tak jak u Edzi 10 lat to by było super . , nie miałam żadnych skutków ubocznych z twarzą,tylko szum w uchu mi pozostał, ale to, nie przeszkadza w życiu .Teraz jest mały , i mogę go potraktować gk ale tylko moja decyzja ,Bo w moim przypadku nikt nie próbował,wycinać go do końca . Chciano, bym została piękna do końca ale niestety życiep to nie bajka, pozdrawiam k
Oczywiscie, ze to jest wylacznie Twoja decyzja. Rozwaz na spokojnie wszystkie za i przeciw obu mozliwosci leczenia. Nie musisz sie spieszyc

dnia Pią 18:53, 05 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Jestem 10 lat po operacji a guz zaczal odrastac 7 lat pozniej...

Co do opinii lekarza ze nie gk bo potem operacja jest duzo bardziej skomplikowana... Pytalas go ile mial w swojej karierze przypadkow ze operowal po GK i tak trudne to bylo. Ostatnio na forum po GK byl operowany Henryk i po operacji wyszedl z takimi samymi powiklaniami jak wiekszosc z nas. Nerw twarzowy nie zostal przeciety. Nigdzie tez nie napisal ze Bazowski ktory go operowal mowil ze operacja po GK jest bardzo skomplikowana. Jak widac da sie...Mam wrazenie ze taka opinia panuje wsrod przeciwnikow gk...A to ze sa przeciwni...no coz...pacjent uciekajacy z pod skalpela to uciekajca kasa...
Ja walcze z neuralgia gdzie domniemana przyczyna jest konfikt zyla/nerw. Polecany lekarz neurochirurg zaproponowal mi wstawienie plytki teflonoej pomiedzy nerw a zyle ( dekompresja ). Na pytanie dlaczego jak otworzy czache nie usunac wszystkie pozostalosci po guzie i wtedy jak zajdzie potrzeba to wstawic plytke. Odpowiedzial, ze nie jest to takie proste bo nie wiadomo co jest zywe a co martwe. On takiego czegos sie nie podejmie. Nie umial podpowiedziec nazwiska lekarza, ktory moze cos takiego zrobic a Chicago jest dosyc duze. ( slabe mial znajomosci

)
Na forum mamy takie przypadki, ze po GK byla operacja a wiec jest to wykonalne. Pewnie to zalezy od wewnetrznej sily operatora, indywidualnego przypadku ...no i kasy na co w Polsce nie zwracacie uwagi.
tak, jest to wykonalne ale czy da rade wszystko posprzątać,ja wczoraj rozmawiałam ze swoim lekarzem rodzinnym , jest tez przeciwko gk
Akurat z lekarzem rodzinnym czy to na temat tradycyjnej operacji, czy też gk nie rozmawiwłabym. To jest tylko lekarz rodzinny, który o dziedzinie neurochirurgii i radioterapii nie ma bladego pojęcia. Co najwyżej możesz z nim pogadać o grypie
Edzia, twoje opinie tez należny brać pod uwagę, są w zupełności uzasadnione,Mi mówiono przed operacja, jeżeli guz zostanie usunięty w całości istnieje możliwość, ze nie odrośnie, ja po operacji nie słyszałam by u mnie były przeciwwskazanie mówiono mi , ze wszystko usunięto ku temu, względy jakości życia nie powinny mieć tu znaczenia.Jeżeli, ktoś decyduje się na tak ciężką operacje , to po to by gada usunąć w całości nie zważając na porazenie.moim zdaniem ,kolejne operacje będą miały trudniej osiągnąć ten cel, ważny jest ten pierwszy raz , jeżeli nie ma przecw.wskazan w środku przepraszam za chaos w moich wypowiedziach, po prostu mam dziś zły dzień, pozdrawiam k dziękuje za rozmowe..
Ewo, masz racje, ale wiesz lekarz pytał o wyniki badan trzeba było mu powiedzieć, jak się maja sprawy i oczywiście wysłuchać co ma do powiedzenia. pozdrawiam k.
Spokojnie kobitko, to nie był w żadnym wypadku zarzut pod Twoim adresem. Oczywiście, że lekarz rodzinny powinnien wiedzieć o wszystkich naszych dolegliwościach. Tylko nigdy nie mogę nadziwić się temu, że oni na wszystkich chorobach się znają i w momencie kiedy pacjent jest skołowany i nie wie jaką podjąć decyzję, oni jeszcze bardziej mieszają mu w głowie. Datego ja na takie tematy z nimi nie dyskutuję a jak już zaczynają, to szybko ucinam temt

Moim zdaniem to po prostu zostałaś oszukana bo w czasie operacji było całkowite usunięcie przynajmniej tak masz w wypisie a potem okazało się,że jednak nie...odrost nie bierze się znikąd.Guz nie został usunięty w całości.To nie jest w porządku...i do tego lekarz twierdzi,że w razie ponownej operacji po GK to będzie sprawa bardziej skomplikowana? A czy to Twoja wina,że nie zrobił tak jak powinien za pierwszym razem? Paranoja....
Tak jest po operacji minęło 6m, miałam MR i wyszło pozostałość guza w wewnętrznym nerwie słuchowym o wym.8-5mm . dziękuje za każda informacje pozdrawiam k
Ja mam też opis z MR,że wznowa ale kilku lekarzy orzekło,że to nie jest takie do końca pewne bo oni widzą inaczej w tej chwili.
Ja, mam w opisie pozostałość guza a nie wznowa, mi od zaraz po rezonansie tak napisano nikt go nie probowal do konca wycinac. pozdrawiam k,l
Ja od razu po operacji wiedzialam ze nie wycieli wszystkego bo nie mogli,zagrazaloby to mojemu zyciu. Moj operator powiedzial mi wtedy ze raczej zacznie to odrastac i kolejna operacja bedzie konieczna. Wowczas jeszcze nie mialam pojecia ze istnieje cos takiego jak GK. Caly czas zylam w strachu przed kolejna operacja. Balam sie ze zacznie odrastac i postanowilam sobie ze nie poddam sie kolejnej operacji,nawet gybym miala przyplacic to zyciem. Wiedzialam , jesli otworza mi kopulke to i tak nie usuna wszystkiego bo sie nie da tylko kawalek a za jakis czas znowu moze odrastac i co???KOlejna operacja???Kwadratura kola. W momencie jak dowiezilalam sie o GK to juz wiedzialam ze w przypadku wznowy zdecyduje sie na gk.I tak zrobilam. Naswietlilam 2 guzy. Jestem 2 lata i 4 m-ce po gk. Oba guzy sa mniejsze. Jedyne skutki uboczne jakie mam to po operacji czyli jak wiecie brak sluchu bo wycieli nerw sluchowy,problemy z okiem-owrzodzona rogowka i praktycznie nie widze na nie,porazony nerw twarzowy,ciagle pieczenie i paskudny bol policzkaciagle pieczenie polowy jezyka,brak czucia lewej strony twarzy i glowy,ust,zebow,jezyka,czesto dlawie sie przy jedzeniu lub wypada mi ono z ust,picie ulewa mi sie ...to bilans strat po operacji. Czy ktos po gk-ma takie skutki uboczne dnia Nie 8:54, 07 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Edzia,Ty miałaś wielkiego guza i niestety zrobił tez ogromne spustoszenie. Dla mnie każda operacja to ostateczność a jeżeli są inne metody to dlaczego nie spróbować? Po to wprowadzono GK oraz inne naświetlania by mogli pacjenci korzystać i lekarz nie powinien wpędzać pacjenta w strach,że po GK jak nie zadziała na guza to będzie gorzej operować. To w takim razie nikt by nie korzystał z tego dobrodziejstwa a jeżeli taką możliwość dopuszczono tzn. że trzeba iść za ciosem. Przecież operujący lekarz jest wyposażony w sprzęt,który monitoruje nerwy to uważam,że w niczym mu to nie przeszkadza a na ewentualne operacje po naświetlaniach muszą być przygotowani bo takie są procedury niestety i nie tylko w naszym kraju. Ja mam w opisie rezonansu pozostałość/wznowa guza ale na ta chwile stan jest bez zmian i czekam...Jestem dobrej myśli i nie rozważam najgorszego,myślę pozytywnie

ale na pewno nie poddam się tak łatwo operacji.
Jakiej wielkosci w opisie jest pozostalosc/wznowa i jak czesto wykonujesz MRI?
12x6 mm z tym,że lekarze widzą niewieĺkie wzmocnienie na 3 mm i na tą chwilę na 100% nie wiedzą czy to wznowa czy zmiana pooperacyjna .Pierwsze MRI robiłam po roku , następne po 6 m-cach ,które nie wykazało dalszego wzrostu a kolejne mam zrobić za rok.
Tez tak bym postepowal.

a no zobaczymy jak to będzie...
Witam wszystkich, bardzo ciepło ja jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji cały czas myślę co by było najlepsze mam 3 warianty do wyboru za rok operacja, w tej chwili gk lub op. przez ucho prof.Niemczyk . Pozdrawiam k. dnia Wto 12:26, 30 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Dawno mnie tu nie było i też nie odpisałam Ci na m@ile, przepraszam...jak czytam niektóre historie ...jak można powiedzieć pacjentowi że wycięło się całość guza, a za parę miesięcy guz tajemniczo odrasta...owszem są takie przypadki, ale głownie chyba nie wycinają całości bo sie boją skutków..niby że dla lepszego komfortu życia pacjenta...;/ jak już raz głowę otwierają to zrobić porządek a nie tak na raty...mnie prof. Niemczyk operował, wyciął całość i owszem są skutki tej operacji, ale przynajmniej nie odrasta (mam taka nadzieje) ..
Podjełaś już jakąś decyzję?

Krystyna

WÄ tki

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

WÄtki