Kwestia diety a starania
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Staranował latarnie 13.03.2011
- 4 stycznia 19:00 Taniec
- Czuwanie w Ciemnicy
- Gamma Knife Perfexion
- BĹogosĹawionych ĹwiÄ t BoĹźego Narodzenia
- WyprzedaĹź
- Derki
- likwidacja szkóŠw gminie
- [Warszawa] Kawiarnia "JaĹ i MaĹgosia"
- Moje hobby :D
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Witam,
ze względu na fakt, że w wątku "czy ktoś na forum się jeszcze stara?" zaczęłyśmy rozmawiać o wpływie diety na nasze starania założyłyśmy osobny wątek.
Zapraszam do pisania tutaj na ten temat. Może kogoś zainspirujemy do zmiany diety
Jeżeli chodzi o mnie to dietę nie zmieniłam ze względu na starania, ale ze względu na fakt że podejrzewam u siebie nadwrażliwość na gluten. Objawy: trądzik. Bez glutenu, wciąż się coś zdarzy, ale trądzik w ogóle inaczej wygląda.
Mąż nieszczęśliwy, bo już nie jemy razem makaronów ale ja czuję się chyba lepiej
Z kluskami super rada Na pon. miał być gulasz i miałam jeść kaszę gryczaną, a tak będą śląskie Na nowo odkrywa ziemniaka.
tutajpoczkategori
szpaczek1 pomysł fajny. Będzie można podzielić się przepisami oraz spostrzeżeniami
Przeklejam posta z innego wątku:
Jestem na diecie bezglutenowej od 1,5 roku. Nieraz nie odmówię sobie jakiegoś pysznego dania czy ciasta na mące glutenowej, ale ograniczam to do minimum. Nie robiłam testów. Przez pierwszy miesiąc byłam na 100 % diecie bezglutenowej, a potem poszłam na pizze efekty były natychmiastowe Wydaje mi się że obserwując swój organizm można łatwo stwierdzić co nam szkodzi. Wiec gdy przeszłam na dietę okazało się że pozbyłam się wzdęć, uczucia ciężkości po jedzeniu, cellulitu. Moja cera się poprawiła. Zauważyłam jeszcze wiele pozytywnych zmian, ale nie będę się rozpisywać. Taka dieta nie jest bardzo ciężka bo można jeść wszystko tylko z odpowiednich mąk. Osobiście też nie polecam gotowych mieszanek czy chlebów bo mają w sobie dużo świństw, a zrobienie samemu mieszanki mąk, czy upieczeni chleba to tylko kwestia zmiany nawyków. Największy problem mam z mięsem i wędlinami bo niestety wszytko teraz pompują wypełniaczami z glutenem.
Co mnie skłoniło. Brak ciąży i mięśniaki. Oraz to że jako dziecko nie tolerowałam glutenu. Tylko że jak byłam mała to twierdzono, że się z tego wyrasta, a to niestety nie jest prawdą.
Podzielę się z wami od razu linkiem na szybki i smaczny chleb bezglutenowy. Bardzo ułatwił mi życie
http://www.mojewypieki.com/przepis/chleb-bezglutenowy,-najprostszy
Nie używam gotowych mieszanek mąk tylko sama mieszam bez zbędnych szkodliwych dodatków 250 g mąki gryczanej następnie w coraz mniejszych ilościach jaglanej, ryżowej, kukurydzianej oraz na konie 1 łyżkę ziemniaczanej. Oczywiście można samemu skomponować taką mieszankę wedle własnego uznania.
Smacznego tutajpoczkategori
Brukselka!
http://www.siostraania.pl/artykul/starasz-sie-o-dziecko-jedz-brukselke
Całe szczęście brukselka nie jest niezbędna, bo nienawidzę i nie wiem czy jedną całą w życiu zjadłam
Ja normalnie nie lubię, ale w takiej zupie warzywnej zjem. Mąż lubi.
Szukałam i szukałam wątku o zdrowym odżywianiu i lipa. Ale może ten będzie odpowiedniejszy
Szukam motywacji i pomysłów na wprowadzenie nowej diety.
W poprzednie wakacje miałam możliwość zrobienia badań na nietolerancje pokarmowe i wyszło szydło z worka... jajka (w największym stopniu), laktoza, gluten, pszenica, pszenica durum, kukurydza, orzechy ziemne i tuńczyk. Drożdże, migdały, nerkowce też, ale na tak niskim poziomie, że są nieistotne.
Ilość tego wszystkiego nadal mnie zniechęca, a skutki tego wszystkiego (zgaga, mdłości, obniżona odporność i przewlekłe przeziębianie się) staram się ignorować. Ostatnio długo miałam względny spokój, ale miesiąc temu znowu mi się wszystko nasiliło, co mnie w końcu skłoniło do pytań tutaj
Martwię się, że może to mieć kiedyś wpływ na jakieś przyszłe starania i ciąże też, a zaraz z drugiej strony mam wątpliwości, czy w ogóle gra jest warta świeczki? W internecie opinie sprzeczne, a mój lekarz rodzinny machnął na to ręką i uznał za nieistotne.
Widziałam, że są tu osoby z pojedynczymi nietolerancjami. Muszę przyznać, że nie przedzierałam się przez dziecięce tematy z alergiami i nietolerancjami. Nie wiem czy miałoby to jakieś przełożenie na osoby dorosłe
W jaki sposób udało Wam się zrezygnować z niektórych produktów i wprowadzić w życie coś innego? Jak może wyglądać prowadzenie dwóch kuchni dla dwóch osób (pewnym ułatwieniem jest, że Mąż też ma nietolerancje na jajka)? Może przynajmniej ma któraś z Was do polecenia jakąś wartościową stronę, książkę na ten temat?
Troszkę dużo Ci tego wyszło, ale myślę, że jest do ogarnięcia z pomocą dietetyka może warto by było się wybrać?
Może też pomocne by było wprowadzenie diety bez nabiałowej (do niej zaliczam też jaja) i bez glutenowej, jednak radziłabym to zrobić pod okiem specjalisty.
Możesz mi powiedzieć jakie to badania i gdzie je robiłaś?
Ja wiem, że nie toleruję mleka i produktów mlecznych (laktoza lub białko zwierzęce). Ostatnio to miałam nawet przeboje po niewielkiej ilości mleka w kawie co kiedyś mi nie szkodziło...
A zwykłe mleko zastępuję kokosowym lub sojowym:) wiele fajnych pomysłów na dietę bez laktozy można znaleźć w kuchni wegańskiej. Tam jednak jest dużo orzechów, pestek, zbóż itp, ale tak czy tak, warte uwagi.
Moje świąteczne wypieki były na bazie kuchni wegańskiej
Wiesz nawet nie wiedziałam, że obniżona odporność jest skutkiem nietolerancji pokarmowej w sumie to nawet by było logiczne.
Teraz już wiem skąd te wszystkie przeziębienia, choroby, całoroczny katar, itp
Jeśli chodzi o motywację do unikania mlecznych produktów, to wystarczą mi wspomnienia z ostatnich ataków
mój lekarz rodzinny też się tym specjalnie nie przejął, na moją prośbę zapisał mi wapno i tyle...
Powiem tyle, odkąd wykluczyłam nabiał (jaja jem, ale chyba też powinnam o nich zapomnieć), czuję się zdrowsza, skóra ładniej wygląda, a organizm może wreszcie reaguje na suplementację żelazem
I pomyśleć, że całe życie się tak męczyłam myśląc, że taka moja uroda
Mam pewien uraz do dietetyków Za pierwszym razem trafiłam na dietę 800 - 1000 kcal, drugi raz to dieta owocowo - warzywna, a i mam jeszcze koleżankę - dietetyczkę amatorkę, która chłonie wszystkie dietetyczne nowinki. Mam wrażenie, że co dietetyk, to inna teoria...
Z Mężem daliśmy się raz przekonać na wczasy zdrowotne (w Gołubiu - pewnie ktoś słyszał) i tam właśnie była też możliwość wykonania testów Food Detective z kropli krwi, mierzący poziom zawartości IgG.
Dietę bez mleka i produktów mlecznych umiem sobie jakoś wyobrazić, dieta bezglutenowa już lekko przeraża. Dodać (a raczej odjąć) od tego jajka i czuję się trochę bezradna. A dopiero co nauczyłam się piec własny chleb na zakwasie... Przy czym to nie tylko jaja, a też masy jajeczne w proszku i inne składniki, które są małym drukiem dopisywane na etykietach. Nie mam pewności co do mleka w proszku, wszelkich serwatek i innych mlecznych dodatków do żywności - one też do odstawki? Tuńczykiem się nie przejmuję, nigdy go nie lubiłam, a tu nietolerancja
U mnie też na odporność ma wpływ bardzo duży niedobór wit. D, którą dopiero co zaczęłam suplementować.
A, i też wiem, że nietolerancje nie są na całe życie (trochę pocieszające) Po dłuższym czasie odstawienia czegoś, znowu można próbować wprowadzić to w życie i obserwować, czy to już, ale za to mogą dojść nowe produkty (błędne koło?). Wg wyników, które dostałam, u mnie taka dieta bez jajek powinna trwać około 2 lat, na resztę produktów pół roku. A potem powinno powtórzyć się test... tutajpoczkategori
Nie mam pewności co do mleka w proszku, wszelkich serwatek i innych mlecznych dodatków do żywności - one też do odstawki?
Zdecydowanie tak. W mleku w proszku jest najwięcej laktozy, więc nie będziesz się po nim dobrze czuła. Wiem z doświadczenia; też mam nietolerancję laktozy. No i czekolada do odstawki, szczególnie biała i mleczna, w nagłej potrzebie można ewentualnie spożyć gorzką . Ale za to można jeść (w umiarkowanym stopniu) jogurty i kefiry oraz podobno mleko kozie (ja niestety go słabo toleruję).
Moja koleżanka z pracy jest wegetarianką i wyeliminowała dodatkowo gluten, pszenicę i cukry proste (wszystko z własnego wyboru). Bardzo sobie chwali tą zmianę. Piecze chleb z mąk bezglutenowych (ryżowa, amarantusowa, cieciorkowa, migdałowa, gryczana czy sojowa), mleko również bez laktozy: sojowe, ryżowe, kokosowe, gryczane. Robi ciasta i ciastka bez glutenu, drożdży a nawet bez jajek i są bardzo dobre, więc da się funkcjonować, ale są minusy - wszystko trzeba przygotować samodzielnie i jest dosyć czasochłonne; na dodatek kosztowne - wszelka zdrowa żywność jest trudno dostępna i kilkukrotnie droższa od standardowych produktów spotykanych w sklepach. Polecała mi fajne książki z przepisami, z których korzysta na co dzień: "Kuchnia polska bez pszenicy" i "Z miłością według Radże" (kuchnia wegańska).
A właśnie, co może być przyczyną takiej nietlerancji pokarmowej? I co może być symptomem do tego by zbadać się pod tym kątem?
Ja tylko z racji ze to dzial staraniowy to wspomne ze sobą i wszystkie jej "pochodne" negatywne wpływają na ruchliwość plemników
Z produktów mlecznych laktozy nie ma praktycznie jedynie w naśle i w mozzarelli. w jogurtach i kefirach jest sporo.
U minie jogurty i kefiry też odpadają. Jedynie toleruję jeszcze "masło" czy margarynę. Zawsze czytam etykietki i odstawiam wszystko co ma w nazwie mleko.
Kuchnia wegańska faktycznie wymaga dużo pracy i zachodu, a czasem i nawet umiejętności żeby wszystko dobrze smakowało.
Przyczyną nietolerancji laktozy jest brak enzymu, który trawi laktozę.
Co do objawów, to u mnie było tak, że czasem nawet nie skończyłam jeszcze jeść, a już musiałam biec do toalety, przy czym już po nie towarzyszy uczucie wypróżnienia i mogą występować bóle brzucha przez które może zebrać się na wymioty albo robić słabo. Do tego nieprzyjemne zapachy. U mnie dodatkowo występują jeszcze problemy skórne.
Ja tak w sumie miałam całe życie, ale dopiero w ostatnim czasie się to bardzo nasiliło, co skłoniło mnie do poczytania i odwiedzenia lekarza żeby potwierdzić diagnozę. Podobno im mniej się je nabiału, tym mniej tego enzymu, więc chyba koło się zamyka.
Co do objawów, to u mnie było tak, że czasem nawet nie skończyłam jeszcze jeść, a już musiałam biec do toalety, przy czym już po nie towarzyszy uczucie wypróżnienia i mogą występować bóle brzucha przez które może zebrać się na wymioty albo robić słabo. Do tego nieprzyjemne zapachy. U mnie dodatkowo występują jeszcze problemy skórne.
U mnie pierwszym objawem jest zawsze smak, a raczej niesmak Po zjedzeniu czegoś z dużą zawartością laktozy mam od razu posmak pleśni w ustach; jakbym zjadła ser pleśniowy, ale na dodatek przeterminowany No, a potem standardowo przeboje żołądkowo-jelitowe. Jedyny plus z nietolerancją laktozy, jakiego się doszukałam, to taki, że nie grożą mi żadne zatwardzenia. W razie ewentualnego zastoju szklanka mleka i kibelek gwarantowany
U mnie pierwszym objawem jest zawsze smak, a raczej niesmak Po zjedzeniu czegoś z dużą zawartością laktozy mam od razu posmak pleśni w ustach; jakbym zjadła ser pleśniowy, ale na dodatek przeterminowany No, a potem standardowo przeboje żołądkowo-jelitowe. Jedyny plus z nietolerancją laktozy, jakiego się doszukałam, to taki, że nie grożą mi żadne zatwardzenia. W razie ewentualnego zastoju szklanka mleka i kibelek gwarantowany
Heheh, też to zauważyłam szkoda tylko, że te wizyty w kibelku do przyjemnych nie należą chyba już wolę się męczyć z zatwardzeniem i ewentualnie ratować się domowymi sposobami
A gdzie się w ogóle robi takie badania? U alergologa? (przpraszam, chyba, żeby stworzyć jakiś osobny wątek o nietolerancjach).
Znalazłam bardziej odpowiedni wątek do dzielenia się perypetiami związanymi z nietolerancjami pokarmowymi nas samych
Zapraszam tutaj: http://www.naturalnemetody.fora.pl/font-color-darkblue-strefa-gadania-o-wszystkim-i-niczym-color,13/dieta-zdrowotna-ktos-jest,1262.html#577976
Czy byłybyście zainteresowane artykułem na enpr o żywieniu przy staraniach o dziecko? Moja przyjaciółka jest dietetykiem klinicznym.
Czemu nie
OT: Kea, a może by tak pomyśleć nad stworzeniem wersji mobilnej enpr? Taka aplikacja na telefonie bardzo ułatwiłaby życie, zapewne nie tylko mnie
Ok, dzięki, dobry pomysł
Czy byłybyście zainteresowane artykułem na enpr o żywieniu przy staraniach o dziecko? Moja przyjaciółka jest dietetykiem klinicznym.
Przeczytałabym
Wydaje mi się, ze wiele z nas jest tu generalnie zainteresowanych zdrowiem, życiem zgodnie z naturą itp
Czy generalnie tak jak ja Fajnie