Ścieżki rowerowe w NDG.
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Pamiętna Zadyma z 1999 roku w NDG? Video (pamiętacie?)
- 2011.01.27 Papierosy i spirytus bez akcyzy w barze w NDG.
- 2011.05.04. Powiat NDG - pościg jak z filmu akcji.
- Robotycy z NDG znowu z medalami najważniejszych mistrzostw
- W NDG powstanie strefa płatnego parkowania?
- Firma piorąca dywany w ndg - jest takowa?
- Najtaqńszy propan butan w NDG i okolicy
- W NDG można spędzić lato w teatrze
- "Patryk K." - obsypany nagrodami spektakl w NDG
- Dojazd NDG-Gdańsk i z powrotem
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Wielu korzystających ze ścieżek rowerzystów skarży się na pieszych, którzy zajmują sąsiadujący z chodnikiem pas drogi dla rowerów.
- Często muszę gwałtownie hamować, bo tuż przede mną, na ścieżce pojawia się grupa pieszych - mówi mieszkaniec Nowego Dworu Gd., korzystający z roweru. - Spotkałem się z tego powodu również z agresją, bo ktoś z pieszych uważał, że ścieżka rowerowa jest dla niego.
O dość podobnej sprawie informowali nas kierowcy. Ci skarżą się jednak na... rowerzystów.
Nie ma nic bardziej denerwującego od rowerzysty jadącego jezdnią przy ul. Sikorskiego, choć ma do dyspozycji ścieżkę rowerową...
całość - http://nowydworgdanski.naszemiasto.pl/artykul/881577,nie-potrafimy-korzystac-ze-sciezek-rowerowych,id,t.html#dd130e39aa196ab9,1,3,3
a co się dziwić, że piesi nie wiedzą, która jest przeznaczona dla nich, skoro w mieście chodnik raz jest różowy, a raz szary
mają prawo się dezorientować
z drugiej strony codziennie oddaję dziecko do przedszkola i jeżdżę przez Sikorskiego i codziennie spotykam rowerzystów na na ulicy zamiast na ścieżce
dziś trafił się taki co jechał prawie 30km/h i na wysokości PZU zjechał na ścieżkę, ale przeważnie są tacy, którzy jadą dużo wolniej i nie pomyślą nawet o tym że istnieje ścieżka dla rowerów

I o tym trąbiłem w jednym z poprzednich moich tematów, postach dość długi czas temu ale oczywiście zostałem yyy "zbesztany" przez innych forumowiczów.
Pole do popisu dla ŻOK. Jakaś akcja, happening dla dzieciaków i nie tylko może uzmysłowiłoby rowerzystom i pieszym o istnieniu ścieżek rowerowych. Kilka plakatów i pogadanka w trakcie Dni Żuław też możne wpłynąć pozytywnie na ten problem.
Ja czasem muszę zjechać na ulicę, bo ludzie (głównie stare babcie), strzelają focha, że im po "chodniku" jeżdżę.

Cena paliwa leci w gore, ze ulice beda tylko dla rowerow.
Cena paliwa leci w gore, ze ulice beda tylko dla rowerow.
Zaufaj, że nie będą

sam jestem i rowerzystą, i kierowcą. I kilka razy zmuszony byłem korzystać z ulicy (choćby Sikorskiego) kiedy tłumy idące pasem dla rowerów nie myślały ustąpić (wolałem nie niszczyć trawników) - każdego prosić się nie da - z drugiej strony wiem jak denerwujący może okazać się rowerzysta na jezdni - jeśli więc już korzystam z jezdni (kiedy istnieją także ścieżki rowerowe) to w bardzo nielicznych przypadkach jadąc maksymalnie blisko trawnika (a że wyjeżdżam na jezdnię tylko w celu ominięcia tłumów na ścieżkach rowerowych, nie jestem uciążliwy dla kierowców). Innym razem kierując autem, zauważyłem, że są i tacy, którzy chyba sobie nie zdają sprawy z istnienia ścieżek rowerowych - jadą środkiem ulicy, nie myśląc zjechać... Kultura jazdy to jest bardzo trudne pojęcie. A co do tych ścieżek rowerowych - przydałyby się jakieś znaki pionowe/poziome, które by zachęciły do przestrzegania przepisów ruchu drogowego :] Po jednej stronie miasta ścieżka rowerowa jest czerwona (od strony drogi), po drugiej stronie miasta - czerwona dalej...od drogi? Wydaje mi się, że owa inwestycja została spartaczona

No to jesteś dobrym rowerzystą



A żeby tłum się rozszadł wystarczy taki fajny wynalazek jakim jest? tak, tak dobrze myślicie. JEST TO DZWONEK ROWEROWY!


gwarantuję Ci, że na często pijane towarzystwo dzwonek nie zadziała w należyty sposób, chyba, że w drażniący, prowokujący... (myślisz, że nie użyłem?)




Ostatnio jechałem ścieżką rowerową i dałem sygnał dzwonkiem i co... jeden z trzech młodzieńców coś powiedział chyba do mnie mniej więcej chodziło abym się "walił". Na te słowa jego kolega spojrzał na mnie i powiedział przepraszam, zaś trzeci abym "spier...". Byli to młodzieńcy w wieku ok 18 19 lat więc zatrzymałem się i .... pouczyłem ich, że ich zachowanie jest naganne. Chyba zrozumieli mnie, ale tylko dlatego że jeden z nich mnie znał z mojej profesji zawodowej.
gwarantuję Ci, że na często pijane towarzystwo dzwonek nie zadziała w należyty sposób, chyba, że w drażniący, prowokujący... (myślisz, że nie użyłem?)




to bedzie trzeba jeździć z kijem golfowym i po nogach

A tak prawdę mówiąc to każdy użytkownik drogi tudzież chodnika, czy kierowca czy rowerzysta czy pieszy ma powód do narzekania na pozostałych użytkowników...
Problem polega głównie na kulturze zachowania każdej z powyższych grup, poza tym kwestia rozwiązań chodników/ścieżek rowerowych w NDG pozostawia wiele do życzenia...
Osobiście jako piesza przyznaje się że np na zakręcie przy "Orange" prawie zawsze zdarza mi się wejść na ścieżkę bo po ścianach to jeszcze chodzić sie nie nauczyłam

Ale tego dlaczego rowerzyści na prostym odcinku wjeżdżają na część dla pieszych czy dlaczego kobiety z wózkami sobie "spacerują" zajmując obie części to chyba nie zrozumiem nigdy...
gdysz pszestszeganie pszepisuf jezd oznakom brakó lózu, niezależności, indywidóalizmó i ogulnej zayebistości órzytkownika

gdysz pszestszeganie pszepisuf jezd oznakom brakó lózu, niezależności, indywidóalizmó i ogulnej zayebistości órzytkownika

nie rozumiem ironii, sarkazmu wychodzącego z tegoż zdania napisanego po polskiemu

podsumowując - problemem jest przede wszystkim KULTURA, a tego się nie kupi za żadne pieniądze

