Syn uzalezniony od szachów
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Moja żona jest uzależniona od gier proszę o pomoc
- Wasze uzależnienia - czyli co jest waszą wirtualną kokainką
- Moja Mama jest uzależniona od gry komputerowej
- Moje uzależnienie - GG i Gry
- Moje Bardzo Cięzkie uzaleznienie
- Moje uzależnienie [Komputer]
- Moje uzależnienie [Tibia]
- Tibia....udowodnic uzalezenie
- uzależnienie brata.
- Skutki uzależnienia...
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
witam, mam na imię Maria. Jestem matką 11 letniego Patryka.
Bardzo kocham swojego synka, więc jest mi bardzo przykro o takich rzeczach mówicc. około roku temu mąz kupił synkowi szachy. syn nie byl tym zainteresowany wiec ojciec zaprosił kolegę który miał przyjść ze swoim synkiem. Zagrali razem, syn oczywiście przegral bo dopiero co dostał szachy.
Jednak postanowił ćwiczyć. Kupiłam mu wtedz taką ksiązeczkę, gdzie różne ruchy były opisane. Syn zacząl zapraszać kolegów, różne było zainteresowanie tym z ich strony. Potem poprosił nas o pozwolenie na obóz szachowy. Zgodziliśmy się. Pojechał i wrócił po 3 dniach zadowolony... wszystko miło wyglądało aż do następnego tygodnia kiedy zrobili wywiadówkę. Dowiedziałam się od pani od Angielskiego że synek opuścił ważny sprawdzian. Zasmuciło mnie to, nic mi o tym nie mówił że coś ma, takie zaskoczenie. Dalej zaczeło się piekło. Syn przestał n as słuchać. siedzial na gorze zapraszal kolegow, grali ze soba i nas ignorował. za pierwszym razem jak powiedzial "zaraz" nie przejmowało to nas. Jednakze wszystko odkładał... na kolacje przychodził godzinę bądź dwie po nałożeniu, próbowałam mu to odgrzewać, jednak zazwyczaj kończyło się na tym że jadł zimne. Nawet dwa razy uciekł z domu! Do kolegii szedl, z szachami. Za drugim razem jednak powiedziałam mamie żeby nie wpuszczała do siebie mojego syna z szachami i zadzwoniła do mnie. Na szczęście posłuchała. Mam tego dosyć. Syn olewa naukę, dostaje same 3 z Geografii i Polskiego. Punktem przełamu był telefon ze szkoły. Pewien chłopak popchnął mojego syna tak że mu się wysypały szachy(wziął takie małe, na magnes). Syn w furii uderzył go kantem szachownicy koło oka.
Wtedy miarka się przebrała, postanowiłam zrobić gwałtowne kroki. Postanowilam pozbyć się tego prezentu.
tu możecie skopiować zdjęcie i wkleić w górny pasek: picshot.pl/pfiles/19211/Zdj%C4%99cie064.jpg - zdjecie
Nie chce by mój syn się marnował. Zabroniłam mu zajmować się szachami. Książkę potargałam, ale wyrwał mi i schował gdzieś, a szachów na magnes nie widziałam nigdzie, gdzieś je pewnie trzyma. Syn zaczął na mnie krzyczeć z tego powodu i wyzywać. Wychodził parę razy z domu na pole, nie wiem co robił ale wiadomo raczej... ciagle kombinuje jak mnie okłamać, opluł mnie raz jak nie chciałam mu kupić drugiej szachownicy w sklepie. Co robić? Jak go przekonać o tym żeby się poprawił?
Marleno, przede wszystkim, musisz rozmawiać z synem. dowiedz sie dlaczego tak bardzo lubi grać w szachy? Czy spytałaś go kiedykolwiek o to?
Być może odpowiedź Cię zaskoczy i ujawni czego mu brakuje...lekarstwem byłoby gdyby udało Ci się zainteresować go jakimś sportem tak zeby fizycznie się rozwijał sport generalnie dobrze wpływa na stan psychiki i być moze pozoli mu sie oderwać od szachów a tym samym wrócic do obowiązków...
szachy to nei choroba cywilizacyjna

wysylaj go na konkursy
No cóż...
To dosyć niespotykane, ale pewnie wiele rzeczy może się stać dla kogoś nałogiem...
Wydaje mi się, że nie byłoby problemu, gdyby nie to, że przez szachy się opuszcza w szkole i źle zachowuje... Samo zainteresowanie szachami jako takie to przecież nic złego...
Wydaje mi się, że ważne jest, żeby miał wyznaczone konkretne granice, i żeby wiedział, że ich przekraczanie jest dla niego samego niedobre... Że to nie chodzi tylko o to, żeby rodzice dali święty spokój i pozwolili grać...
Witam, więc tak. Porozmawiałam z synkiem. Wnioskuje z rozmowy że:
1) Syn Bardzo się koncentruje na grze i nie chce bym przeszkadzała.
2) Syn jest generalnie czymś poddenerwowany.
Ostatnio sytuacja się trochę poprawiła. Ustaliliśmy harmonogram i na wszystko jest czas. Buntuje się czasem niestety wciąż.
Co do sportu, to od pół roku chodzi na basen. A w szkole się podciągnął, choć nie wiem czy to nie jest tylko chwilowe. Przeznaczamy ściśle określone godziny na naukę.
organizacja czasu to jest dobra strategia. W życiu dorosłym to podstawa a warto uczyć już od najmłodszych lat tego dobrego nawyku jakim jest organizacja czasu.
Rozmowa to również podstawa, postaraj się dowiedzieć od syna, co go denerwuje, dlaczego bywa poddenerwowany. Nie naciskaj kiedy nie chce rozmawiać ....zamiast tego dobrze jest porobić coś razem, czasami rozmowa zaczyna się w trakcie wspólnego działania....
Myślę, ze zareagowałaś odpowiednio w porę i wszystko będzie dobrze, nie rozmyślaj czy poprawa w nauce która widzisz u syna jest stała czy tylko przejściowa...uwierz ze jest stałą i obserwuj jeśli zacznie się zmieniać wówczas to sygnał żeby porozmawiać.