Wakacje, podróże, wycieczki
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Sprawdzone campingi - rodzinne wakacje pod namiotem
- Od wakacji miasto będzie pod okiem kamer.
- Radarowe (nie)pamiątki z wakacji
- Wakacje polskiego emeryta....
- Wakacje - Beskid Śląski?
- Zdrowe wakacje
- Wakacje w przyczepie
- 18 sierpnia 2006 - wycieczka do Francji
- Wycieczki rowerowe z przedszkolakami
- wirtualne wycieczki neonowe
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Nie wiem, czy był już taki temat, z tego co przeglądałam to chyba nie.
Tak więc, mam prośbę, opiszcie, swoje wakacje co były lub będą.
My wybieramy się w przyszłym roku do Bługarii i ciekawi mnie jakie są Wasze doświadczenia związane z tym krajem.
Chętnie poczytam
O innych również
o ja byłam w te wakacje w Bułgarii, bardzo fajnie było
a co chcesz wiedzieć konkretnie?
Ogólnie, wszystkiego po trochu
Jak jedzenie, co warto zwiedzić, jaką walutę lepiej zabrać czy euro, dolary czy może ich lewy, ale dziwna nazwa
My lecimy na Słoneczny Brzeg
Wiemy, że warto wykupić wycieczkę do Istambułu, ale to już na miejscu.
najlepiej euro wymieniać na miejscu koniecznie w bankach, bo w kantorach itp. miejscach strasznie oszukują, albo wypłacać z bankomatów, to zależy w jakim banku macie konto czasem się opłaca, myśmy też wymienili troszkę kasy w Polsce i nas oszukali - dali nam stare lewy(parę lat temu im się zmieniły), na szczęście była to bardzo niewielka suma-tak na drogę.
Mieliśmy też wycieczkę do Istambułu- podobało nam się taka inna kultura, śliczne meczety, zamek sułtana, no i przeliśmy mostem do Azji
Mieszkaliśmy tam w Sozopolu- bardzo ładne malutkie miasteczko z tradycyjną drewnianą architekturą w starej jego części. Poza tym zwiedziliśmy Neseber (Jest niedaleko Słonecznego brzegu) pojechaliśmy tam sami autobusem, łatwo dojechać wszędzie komunikacją, tylko nie radzę czekać na ostatni kurs, bo można się nie doczekać-nie jeżdżą zgodnie z rozkładem, też było ładnie, różne zabytki i Ropotamo to taki tam park narodowy, nam się podobało ale to zależy czy się lubi takie rzeczy, chcieliśmy też iść na taki wieczorek- zapoznanie z tamtejszą kulturą taka impreza, niestety zabrakło dla nas miejsc (byliśmy przed sezonem chyba temu bylo ich mało) ale Ci co byli to się im podobało, poza tym niektórzy jechali do akwaparku ale ja byłam wiele razy w tym na Słowacji i stwierdziliśmy, że dla nas to żadna atrakcja.
My mieszkaliśmy w malutkim hotelu, prowadzonym przez taką rodzinę, która również tam gotowała- jedzenie było pyszne, kuchnia śródziemnomorska. Ceny są tam takie jak w Polsce albo i niższe, tak, że nie ma problemu, żeby coś kupić, nawet w restauracji przyjeżdża tam dużo polaków, można się dogadać po polsku, w restauracjach mają np. polskie menu jedyny "problem" to jak ktoś nie zna cyrylicy
myśmy wrócili bardzo zadowoleni
jedyny "problem" to jak ktoś nie zna cyrylicy
myśmy wrócili bardzo zadowoleni
Super za wyczerpującą odp. a co to jest ta cyrylica, jakiś ich alkohol ?
Czytałam, że robią tam swoją ale śliwowice
Jeśli chodzi o wyżywienie, to nie będzie problemu, bo wykupiliśmy opcje all inclusive.
Mam nadzieję, że również będziemy zadowoleni
Cyrylica to alfabet języków wschodniosłowiańskich
hehe cyrylica to inny alfabet niż u nas, inne literki takie jak np. w Rosji
taki tradycyjny alkohol tam, podobnie jak na bałkanach to rakija, chyba coś podobnego do śliwowicy jest, ale inne, ja nie pije takich rzeczy to się nie wypowiem na ten temat,
wina tam tanie też mają, takie tradycyjne z winnicy są w butelkach z głębszą dziurką w dnie, w sklepie zauważysz różnice, są one lepsze
Ale dałam plamę - alkohol - dobre
Jak to mówią- głodnemu chleb na myśli
Oj, chyba masz rację
tez byłam chyba 3 lata temu w słonecznym brzegu, bardzo fajne wspominam te wakacje...
Zastanawialiśmy się jeszcze między Tunezją a Turcją, ale jednak stanęło na Bługarii i wierzę, że będą to udane wakacje, wiem, że jeszcze trochę czasu, ale ja i tak jestem taka podekscytowana, może dlatego, że są to nasze pierwsze wczasy za granicą
My mamy ochotę na Chorwację we wrześniu. W zeszłym roku się nie udało, bo W. zmieniał pracę i nie dostał urlopu.
No i w lutym byśmy chcieli gdzieś pojechać. Ale zależy nam, żeby nie było drogo, bo chcemy się zmieścić w pieniądzach ze świnki skarbonki. Ze 3,5 tys. zł mamy, może ciut więcej.
Można pojechać gdzieś, gdzie będzie słonecznie i mniej więcej zmieścimy się w tej kwocie?
Chodzi o tygodniowy wyjazd.
Macie jakieś propozycje?
My płacimy od osoby 1440 zł
Za 7 dni w Bługarii,w czerwcu hotel 4 * forma all inclusive, przelot samolotem, transfer, ubezpieczenie w cenie
Wydaje mi się, że nie jest drogo
A ceny we wrześniu chyba są zbliżone do tych w czerwcu.
A byłaś już w jakimś biurze podróży się pytać o jakieś oferty, tam ci wszystko jasno przedstawią, gdzie możecie spędzić urlop.
Nie byliśmy jeszcze nigdzie.
Tylko przeglądalismy w necie, ale też mało.
Smuzka my byliśmy na Chorawcji w 2010. Było super. Byliśmy końcem września. Bardzo się bałam, że będzie zimno, ale nam się akurat pogoda udała. Tylko dwa ostatnie dni było chłodniej. Ale było super ciepło, nie upały ale po 27 stopni czyli akurat.
my bylismy z rainbow tours na objazdowej. Chyba kosztowało cos 1600 za osobe na 10 dni było. Tylko przejazd był autokarem ale za to całą Chorwacje zwiedziliśmy, a do tego też stolice Słowenii:) Ogólnie było super, byliśmy bardzo zadowoleni
W Tunezji byłam w 2007 roku na dwa tygodnie. Ale to już bylo drogie 2300zł/os chyba. No i wycieczki fakultatywne dodatkowo. Ale też polecam, tak samo cudownie, Chociaż przez dwa tygodnie się zanudzić można. Ja byłam sama z babcią z okazji zdania matury, więc jak były wycieczki to super, później przez tydzień nic nie robiłam tylko cały dzień aż do wieczora piłam piwo jedno za drugim
Ale kraj piękny, jak komuś nie przeszkadzają upierdliwe kupczyki - Arabowie
Osobiście jak macie taki budżet to polecam Chorwację, jest tam na prawde pięknie. Zwłaszcza Plitvickie jeziora i Dubrovnik. To trzeba zobaczyć !
Jeśli miałabym tam jechać tym razem wybrałabym się samochodem. Na pewno taniej by wyszło no i można samemu sobie jeździć gdzie się chce. A zabładzić trudno bo tam tylko jedna autostrada przez cały kraj A i jeszcze góra św. Jerzego !! Widok z niej marzenie, tylko trzeba się tam najpierw dostać. Można wjechac autem albo wejśc. Myśmy byli na rowerkach
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócimy własnym autem własnie, bo daleko nie jest - my mamy jakiś 1000km (chociaz z Wawy dalej). Smuzka macie własnie nowe własne auto, moze byscie się skusili na taką wyprawę? Na pewno wyjdzie taniej niż wycieczka.
Ja w Chorwacji byłam parę razy, zawsze jedziemy autem (z południa Polski to w ogóle szybciej i wygodniej niż nad polskie morze), dojazd autostradami, tak jak pisze Ika Chorwaci mają już u siebie autostradę (byłam jak jeszcze jej nie było, to bez porównania).
Czyli drogi dobre, spokojnie można samemu jechać, noclegi też na miejscu bez problemu się znajduje, tzn. wiadomo, że w sezonie jak chce się blisko moża to trzeba się naszukać, ale po sezonie wydaje mi się, że nie ma tam tłumów.
No i Chorwacja jest naprawdę piękna, sama nie wiem co polecać, bo praktycznie całą zwiedziłam i w każdym miejscu jest coś pięknego.
Ika, a ta góra to jest niedaleko morza, w okolicach Mararskiej?
Do Chorwacji planowaliśmy na własną rękę jechać, nie z biurem.
Z biurem ewentualnie teraz, w lutym. Tylko nie mamy pomysłu, gdzie jechać.
polecam Grecję, my byliśmy autokarem, jechaliśmy z biura podróży Tecza z BB, wyżywienie mielismy we wlasnym zkaresie, miejscowośc urocza mało ludzi, plaża piękna.zobaczymy jak to sie wszystko potoczy, ale może w tym roku wybierzemy Bułgarię, więc czytam wszystkie informacje tutaj zamieszczone a ta wycieczka do Istambułu to czym?
My mamy ochotę na Chorwację we wrześniu.
Ika, a ta góra to jest niedaleko morza, w okolicach Mararskiej?
Tak (sorry, że odpowiadam na pytanie nie do mnie ). Planowaliśmy wjechać ale właśnie trafiliśmy na to załamanie pogody i postanowiliśmy uciec na Istrię - to był masakryczny błąd - po przejechaniu tunelu pod górami, temeratura spadła do 8 stopni i lunął makabryczny deszcz. A my w krótkich gatkach bo pod Makarską było jeszcze w miarę ciepło tylko mocno pochmurno. Dziwnie się na nas patrzyli na stacji benzynowej.
Jest extra forum o Chorwacji i nie tylko - www.cro.pl/forum
Góra zgadza się na Makarskiej, w pasmie Biokovo. Ale się umęczyłam na tym rowerze, ale było warto !! Moge wrzucić z gory parę zdjęć do albumu to sobie zobaczysz buba.
My byliśmy końce września własnie to było już ciepło. Wtedy były takie ogromne powodzie w Słowenii, nawet byliśmy tam w tej jaskini takiej sławnej, to dookoła wszystko pozalewane, ale na Chorwacji jak przejechaliśmy tunel Rocha to już było słonecznie i utrzymało się prawie do końca. Tez się martwiłam o ta pogode ale nam sie trafiło tak szczęśliwie.
Grecja też jest bardzo ładna, byliśmy w podróży poślubnej, ale jak Smużka ma ograniczony budżet to nie polecam. Euro ucieka z prędkością światła i to nie wiadomo kiedy i na co, drogo jak nie wiem co No i w porównaniu do Chorwacji to jednak brudno tam jest. Zabytki są piękne to prawda...ale poza tym...
Smuzka jakbyś chciała taniutko z biura, to moja teściowa jeździ z jakiegoś krakowskiego biura za grosze. Byli w Bułgarii, teraz w Grecji i to za coś około 500zł za osobe na 13 dni !! Tylko dojazd autokarem i jedzenie we własnym zakresie. Ale dowożą Cię na miejsce i masz hotel zapewniony. I robisz sobie co chcesz Jeszcze jej popytam. W sezonie na pewno jest drożej ale chyba 900zł to nie przekracza. Szagierka była we wrześniu to tak tanio było, nie wiem nawet czy tylko 400zł nie płacili.
Ika, a ta góra to jest niedaleko morza, w okolicach Mararskiej?
Tak (sorry, że odpowiadam na pytanie nie do mnie ).
To byłam niedaleko.
Tylko przy nieziemskich upałach nikomu nawet na myśl nie przyszło, żeby tam wchodzić.
Tylko przy nieziemskich upałach nikomu nawet na myśl nie przyszło, żeby tam wchodzić.
Dlatego my nie wdrapaliśmy się na wzgórze Srd pod (a właściwie nad) Dubrownikiem. Trochę żałuję ale było grubo ponad 30 stopni i jak popatrzyłam ile jest do przejścia to podziękowałam.
A jak ktoś ma mały budżet, lubi zwiedzać i nie lubi wylegiwać się na plaży to polecam... Rumunię. Piękny kraj.
Mój szalony mąż nie wymyśliby nic innego jak tylko taka wycieczkę. Na rowery wydaliśmy kupę kasy, ale musiały byc rowery. Ludzie z wycieczki się po głowach pukali, że nam sie chce i nikt nie chciał z nami jechać Ja byłam nieco przeziębiona, ale też sobie nie mogłam odmowić Zresztą mysl, że on tam był, a ja cały dzien bym się plaszczyła na plazy mnie dobiła i się zebrałam i pojechałam...ale było ciężko. A na górze wcale nie gorąco!! Ja musiałam kurtkę ubrać. W ogóle szaleństwo to było, prawie wody nie mielismy, a na gorze kupiłam najdroższa wode w życiu za ponad 15 zł litr Później to już tylko żebraliśmy o wode u takiego gościa z czegoś w stylu GOPR A się z nas śmiał i tylko kręcił głową jak można iśc w góry bez wody ...do dzisiaj się smiejemy z tego
No i zrobiłabym to jeszcze raz dla samych widoków i najpiękniejszego zjazdu w moim życiu. Pełzaliśmy tam pół dnia na górę a zjechaliśmy w 45 minut....45 minut na rowerze bez pedałowania i ten wiatr we włosach !! Coś wspaniałego
Riwiera Makarska jest piękna, a Dubrovnik to jedno z najpiękniejszych miast, jakie widziałam. Warto się wybrać samochodem, bo można więcej zobaczyć.
W Bułgarii byłam tylko w stolicy więc się nie wypowiem, ale z samolotu widziałam przepiękne góry na północy kraju, po których chętnie bym pochodziła
Tunezja to zupełnie inny świat, też warto go zobaczyć
Tunezja tak, inny świat dokładnie. Ale trzeba jednak pojechać na te wycieczki fakultatyne, zeby chociaż trochę go poznać, bo tak to mozna sie zamknac w hotelu i z niego nie wychodzić a piękna kraju w hotelu nie zobaczysz. Tam niemal wszędzie jest all inclusive, więc można praktycznie nie wydac ani grosza więcej niż sam koszt wycieczki, tylko że wtedy własnie nic się nie zobaczy oprócz miasta w którym jest hotel. Wycieczka na Saharę - gorąco polecam dnia Wto 18:35, 03 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
My będąc w Tunezji podróżowaliśmy po kraju pociągami i dzięki temu niewiele wydaliśmy a dużo zobaczyliśmy, z dala od tłumów turystów. Sahara, górskie oazy- rewelacja!
Szczerze mówic to ja się bałam tych pociągów
My będąc w Tunezji podróżowaliśmy po kraju pociągami i dzięki temu niewiele wydaliśmy a dużo zobaczyliśmy, z dala od tłumów turystów. Sahara, górskie oazy- rewelacja!
W takim razie rozumiem, że lecieliście na własną rękę?
Nie baliście się?
Brzmi mimo wszystko super.
buba Tunezja to ogólnie bardzo mili ludzie na prawdę. Pilicji tam jest cała masa, na każdym rogu prawie, poza tym Ci ludzie sa bardzo otwarci na innych, fakt, że zaczepiaja, ale krzywdy Ci raczej nie zrobią - na pewno nie w tych kurortach - bo oni na turystach zarabiają, to nie ich interes ich odstraszać. Im głębiej w kraj, tym troche niebezpieczniej, zwłaszcza blisko pustyni, ale i tak turystów wszędzie pełno to cięzko, zeby Ci ktoś coś zrobił w takich tłumach.
Szczerze mówiąc bezpieczniej się tam czułam w nocy w miescie niż w niejednej dzielnicy u siebie. dnia Wto 19:07, 03 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
Nie, lecieliśmy z biurem podróży, natomiast czas wolny organizowaliśmy sobie sami, poza wycieczką na Saharę, bo to trwało 2 dni i trudno było sobie samodzielnie zrobić taką wyprawę.
Ika, a dlaczego bałaś się pociągów? Standard nieco gorszy niż w Polsce, ale za to można było spotkać zwyczajnych ludzi
No widziałam je z daleka i nie wyglądały zachęcająco
ja byłam kilka razy w Chorwacji i też polecam
Grecja brudniejsza. Ja byłam kilka lat temu z jakimś biurem (chyba krakowskim(?) - ofertę znalazłam w necie) za niecałe 800 zł tydzień czasu włączając zabawę sylwestrową.
My byliśmy w Chorwacji też w 2010, prześlicznie, mieliśmy taką wycieczkę objazdową co 2 dzień plażowanie na zwiane ze zwiedzaniem- dla nas to idealne rozwiązanie.
Do Istambułu są wycieczki autokarem na 2 lub 3 dni z tego co pamiętam, my byliśmy pierwsze 2 dni w Istambule, a potem pojechaliśmy do Bułgarii.
A w tym roku o ile mąż nie zmieni pracy to też chcielibyśmy gdzieś pojechać, jeszcze nie wiemy gdzie... myśleliśmy nad Egiptem ale jak są te zamieszki to się trochę boimy,
a w Rumuni bezpiecznie jest? bo słyszałam opinie, że tam pełno cyganów jest i są niebezpieczni, a podobno jest tam bardzo pięknie,
ja chciałabym Włochy zwiedzić ale na razie to jest dla nas za droga wycieczka
a i też się dowiem chętnie jakie to jest to biuro podroży z Krakowa
Prosze bardzo, mąż pamiętał nazwę
http://www.antalek.pl/
Co do cen to musze teściową popytać dokładnie, ale wiem, że aż mi przez moment było szkoda na wakacjach, że w ciaży jestem bo bym pojechała tak tanio było.
Biuro wydaje się, że jakas firma krzak, ale już trzy wycieczki z ta firmą zaliczone i na prawde sa w porzadku
Taka wersja za granice bez luksusów Hotele w porzadku, tylko trzeba sie dotłuc na miejsce tym autobusem i zapewnić sobie jedzenie a tak to super dnia Wto 20:26, 03 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
Kurczę, ale nabrałam ochoty na zwiedzanie świata!
Ale życia i pieniędzy na to nie starczy. Szkoda, że urlop ma ograniczoną ilość dni.
Mężowy urlop, bo ja jestem panią własnego czasu, tylko gdy nie pracuję - nie zarabiam. hmm...
podróż 22 godz autokarem z 6 latką wspominam bardzo dobrze akurat może mieliśmy szczęście, ale jechaliśmy w kulturalnym towarzystwie, często były postoje, autokar komfortowy mieliśy po 2 miejsca na 1 osobę
mieliśy po 2 miejsca na 1 osobę
ot i cały klucz do przezycia takiej podrozy...
(dla mojego m, ja mam nieco mniejsze gabaryty)
wróce na chwile do Bułgarii
pamietam ze nie mielismy wyzywienia w hotelu (tylko sniadania)
i jakosc tego jedzenia pozostawiala wiele do zyczenia... (tzn dalo sie zjesc, ale nic specjalnego, a dodam , ze do wymagajacych nie należymy...)
Jesli takie byly obiady to trudno byloby nam przezyc tam 2 tyg (hotel 3,5 *)
Obiady jedlismy w restauracjach, mielismy okazje posmakowac tamtejsze specjały...
namówiłm 2 lata temu kolezanke na wyjazd do tego hotelu (taki specjalny dla dzieci, ze zjezdzalniami , brodzikami dla dzieci itd.)...
Oceniła Bulgarie jako kraj, ktoremu jeszcze daleeeko do zachodniego standardu
to fakt
Ona narzekala bardzo na to, ze wszdzie bylo mnóstwo żebrzących Cyganów..
Ja nie zauwazyłam tego, byc może cos sie zmieniło na gorsze pod tym wzgledem..
Wypozyczylismy samochód i zrobilismy wycieczke wzdłóz wybrzeza..
jesli moge polecic pewna atrakcje turystyczną.. przyladek Kliakira.. cudowne widoki...
a w Rumuni bezpiecznie jest? bo słyszałam opinie, że tam pełno cyganów jest i są niebezpieczni, a podobno jest tam bardzo pięknie,
Bebe, Rumunia jest piękna i bezpieczna. Owszem jest trochę żebrzących Cyganów (czasem nawet nachalnych) ale raczej w dużych miastach albo przy dużych atrakcjach turystycznych. Nie są niebezpieczni tylko raczej nachalni co może wkurzać (nam wkurzająca nachalność zdarzyła się może 2 razy na dwutygodniowy pobyt więc wcale nie tak dużo). Niektórzy twierdzą, że Rumunia jest bezpieczniejsa od Bułgarii ale nie wiem bo w tej drugiej byłam ponad 20 lat temu więc trudno porównywać.
A Tunezję zwiedzaliśmy podobnie jak Micelka - pojechaliśmy na jakiś zorganizowany wywczas a reszta na własną rękę. Pociągi całkiem OK - do Tunisu jechaliśmy bardzo nowoczesnym składem. Jeździliśmy też lokalnymi busikami (chuba luage to się nazywało) - też fajna przygoda.
a nam sie znowu chce do Francji
mogloby jakies zlecenie wieksze mi skapnac toby sie odlozylo na Normandie, bo jzu nas tam rodzinka zaprasza i zaprasza tylko ciagle forsa na co innego nam potrzebna
Mi sie w ogóle gdzies wyjechac za granice marzy, ale w tym roku chyba tez nie wypali z dzieckiem jechać. Może do Anglii do siostry...
ja osobiście polecam Turcję, bardzo mi się podobała - piękne krajobrazy. Momentami jest bardzo podobna do Chorwacji - też z jednej strony morze, a z drugiej góry - piękny widok
No właśnie a co do wyjazdów z małym dzieckiem to planujemy z mężem wyjechać na wakacje we wrześniu już z naszą Małą - będzie miała 4 miesiące - myślicie, że jest w tym sens, czy może raczej z takim Maluchem nigdzie się nie wybierać ? Zaznaczę, że nie myślimy o żadnych objazdówkach czy dalekich krajach - ot co np Tatry ??
myśmy w Bułgarii mieli bardzo dobre warunki w hotelu, można powiedzieć, że ponad standard, w turystycznych miejscowościach, nie można powiedzieć że jakoś odstają od europy, tam gdzie żyją z turystyki jest dobrze, ale jak się wyjdzie już poza miasto i jest fatalnie, ludzie mieszkają w czymś co bardziej baraki przypomina, a nie domy, widać biedę...
na żadnych żebrzących cyganów ani innych nie natrafiliśmy, może temu że byliśmy przed sezonem jeszcze... nic nas nieprzyjemnego nie spotkało, wszyscy byli dla nas mili i gościnni, ale też słyszałam, że trzeba uważać bo mają tam mocny temperament, kłótnia łatwo może się zakończyć bójką, ale to podobno ludzie z tych krajów o cieplejszym klimacie tak maja, to samo słyszałam w Chorwacji
maluch chustowy w górach jak najbardziej tak! w Zakopanem z wózkiem po dolinkach od biedy też (byliśmy z wózkiem np. w Kościeliskiej). Tylko oczywiście trzeba inaczej planować, raczej stacjonarnie i wycieczki dookoła (tak z plecakiem na przełaj to odważyliśmy się dopiero jak syn miał ponad 2 lata).
Tak naprawdę to wszystko zależy, jak bedzie znosiła dojazd na miejsce i jak daleko w te góry macie, taki maluszek jeszcez sporo śpi, więc może być wręcz łatwiej niż z większym, ale nie musi (np. córa do 3 m-ca bardzo nie lubiła samochodu, wyzwaniem był wyjazd na działkę 120 km od domu), z nią wtedy bym w życiu nie pojechała w góry (z Gdańska).
A w Tunezji też jeździliśmy pociągami - wszystko OK i bez porównania taniej niż zorganizowane wycieczki. Tyle że musiałam się dogadać po swoim francusku (który taki bardzo mocno początkujący był), za to w jednej podróży konduktor (oczekując rzecz jasna w sposób dorozumiany napiwku) na każdej stacji przychodził i mówił ile jeszcez do końca, a potem gdzie mamy wysiąść) Powrót do góry
wlasnie dzis zostalismy zaproszeni do drugiej rodziny w inna czesc Francji
fajnie jak sie mete za friko
my musimy na wiosne zrobic wypad do luksemburga, ale to rzut kamieniem od nas podobno pieknie
wlasnie dzis zostalismy zaproszeni do drugiej rodziny w inna czesc Francji
O, jak miło się złożyło Powrót do góry
maluch chustowy w górach jak najbardziej tak! w Zakopanem z wózkiem po dolinkach od biedy też (byliśmy z wózkiem np. w Kościeliskiej). Tylko oczywiście trzeba inaczej planować, raczej stacjonarnie i wycieczki dookoła (tak z plecakiem na przełaj to odważyliśmy się dopiero jak syn miał ponad 2 lata).
Tak naprawdę to wszystko zależy, jak bedzie znosiła dojazd na miejsce i jak daleko w te góry macie, taki maluszek jeszcez sporo śpi, więc może być wręcz łatwiej niż z większym, ale nie musi (np. córa do 3 m-ca bardzo nie lubiła samochodu, wyzwaniem był wyjazd na działkę 120 km od domu), z nią wtedy bym w życiu nie pojechała w góry (z Gdańska).
Dzięki Misiczka, zupełnie nie pomyślałam o dojezdzie! A rzeczywiście to różnie bywa, moich znajomych synek od urodzenia miał chorobę lokomocyjną i bardzo się męczył w jakiejkolwiek podróży - nie mówiąc już o dalekim wyjezdzie ( ponad 100 km).
My jesteśmy z okolic stolicy, to w góry też trochę mamy.
No nic zobaczymy jak się urodzi i jak będzie znosić podróże - jak dobrze, to zapakujemy ją i pojedziemy
daleki wyjazd 100 km? wow. dla mnie to jeszcze blisko
daleki wyjazd 100 km? wow. dla mnie to jeszcze blisko ;)
dla mnie tez
jak nasze dzieci mialy po 3mce to jezdzilismy 300 km :P
dla mnie 100 km w ciągu dnia to norma, jak jadę do Wawy, a przeważnie i więcej się robi, jak się zajeżdża w kilka miejsc.
100 km autostrada, kreta gorska droga czy przez wawe to roznica. mimo tego na wyjazd to moim zdaniem malo z takim malym dzieckiem wyjechalabym nad morze/jeziora.
Dziś wpłaciłam zaliczkę na wakacje i już poczułam wiatr we włosach. Ale się cieszę! Znów jedziemy do Kotliny Kłodzkiej, pierwszy raz w życiu drugi raz w to samo miejsce, ale jest tego naprawdę warte!
a dokąd dokładnie?
Szczytna, ale ze zwiedzaniem tego, co jeszcze nie zostało zwiedzone (kiedyś byliśmy tam przed dziećmi, a potem w zeszłym roku na kilka dni, ale wciąż jest wiele do zobaczenia!)
czasem jeżdżę w tamte okolice, wiec byłam ciekawa
Jola, u nas wracanie w jedno miejsce to norma, jak już nam się coś tak spodoba, a nie czujemy jeszcze nasycenia tym miejscem, jego atrakcjami, etc. to wracamy jak najbardziej, gorzej jak jeździmy do skutku i już się przesycimy
Aż zatęskniłam za szaleństwami z epoki przeddzieciowej. Pamiętam, jak mąż zaprosił mnie na czekoladę pitną na starym mieście. Tylko nie wspomniał, że ma na myśli Pragę, ech...
Może macie/znacie jakąś dobrą, dzieciową miejscówkę w okolicach Pragi?