You Can Dance! - i już po show
Katalog znalezionych frazagniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
I już po wielkim show. Jak go oceniacie? Co z oprawą? Muzyką?
Jak wiadomo, "Gleba" wygrał.
Cieszycie się?
Kto był waszym faworytem?
Moim zdaniem Gleba wygrał nie zasłużenie. W porównaniu do innych tancerzy był słaby, o czym świadczyła nawet jego ostatnia solówka (choć wszystkie były przeciętne)
Moją osobistą faworytką była Natalia. W ruchach miała taką grację, jakiej brakowało większości innych tancerek. Moim zdaniem odpadła nie zasłużenia, a to wszystko wina Michała
Ogólnie polska edycja You Can Dance była słaba, w porównaniu do tej amerykańskiej, którą oglądałam i nadal oglądam (ahh, dzisiaj 21, 30 na Fox Life ^^) Porównując finałową polską trójkę widać duże różnice. Przykładowo do tej pory pamiętam współczesny Heidi i Travisa i mambo Heidi i Benji'ego, natomiast żaden taniec polskiej edycji nie zapadł mi w pamięci, większość była przeciętna, a te finałowe na poziomie pierwszych pięciu odcinków amerykańskiej.
Jeśli mogę to pozwolę sobie wrzucić kilka porównywawczych tańców
1. Roofi i Gleba - Hip hop vs. Travis i Benji - Hip hop
2. Zwycięzcy: Benji vs. Gleba
3. Diana i Gleba - Współczesny i kawałek mambo vs. Benji i Heidi - Mambo vs. Heidi i Travis - współczesny
A tu mamy pierwszy taniec nowej edycji Mniej więcej na poziomie naszej finałowej trójki
Maddie jest ble. Maddie woli amerykańską edycję. I gdzie się patriotyzm podział? *Patrio... co?*
Nie spodobało mi się, że Gleba wygrał. Niezasłużenie. Kropka.
Imho z trójki powinien wygrać Roofi, a jeśli idąc dalej do tych, co odpadli po drodze, to albo Diana, albo Maria. IMHO.
Może i tak, Maddie. Ale w Hameryce jest więcej subkultur. Afroamerykanie, Irlandczycy, Meksykanie... Hameryka jest kosmopolityczna. To właściwie jej jedyna zaleta
No nie wiem, ja ich po prostu nie mam za co szanować. O!
Nie zauważyłam wcześniej temu tematu, więc się nie wypowiadałam, ale teraz kiedy go zobaczyłam to muszę napisać o moim nie opisanym gniewie, po tym jak z programu 2 edycji odpadł Gieorgij. Wiecie na pewno o którego mi chodzi. Był cudowny, przystojny, ale jak fantastycznie tańczył! I co? Dlaczego? Bo za mało głosów na niego oddali! Za każdym razem razem wysyłałam smsa jak oglądałam go w telewizji. Tak się wkurzyłam, że mnie jeszcze następnego dnia trzymało...
Kat, to był szok, że Greg odpadł. On był moim FAWORYTEM O_o'.
Dokładnie, szok niesamowity. Byłam pewna że wygra ten program.
Ja jakoś w tej edycji nie miałam swojego faworyta. Ogólnie średnio mi się podobało. Cóż, a co sądzicie o zwycięstwie Artura? Osobiście uważam, że nie zasłużył na miano wszechstronnego tancerza. W gruncie rzeczy cały czas tańczył to samo (swoją drogą był w tym niesamowity, noale tutaj chodzi o wszechstronność). Uważam, że wygrać powinna Kasia, mimo że panna ani mnie ziębi, ani grzeje (z całej trójki najbardziej lubiłam Kryspina). W każdym razie warto pamiętać, że balet jest dla niej chlebem powszednim a w programie wykazała ogromną wszechstronność radząc sobie z popem, czy hip - hopem.
Artur ciągle tańczył to samo, ponadto nie był za dobry w partnerowaniu swoim partnerkom, dlatego pokuszenie się o stwierdzenie, iż on jest tancerzem wszechstronnym... to żart. Imho.
Artur nie wygrał zasłużenie. Moim zdaniem powinien wygrać Greg, tudzież Ania, tudzież Kasia.
(Jednak edycja sama w sobie była... średnia. Nie za ciekawa, ani nie za straszna.)
Nie oglądałam zbyt często tej edycji, ale muszę przyznać, że też mniej mnie ciągło do oglądania, niż przy poprzedniej. Faworyta żadnego nie miałam, ale jakbym miała wybierać, to najbardziej podobał mi się taniec Artura.
Gieorgij, o którym się tyle nasłuchałam, wydał mi się przeciętny (w sensie urody), a jego taniec... cóż... tańczył dobrze, ale dla mnie nie było w tym tańcu nic, co zapadłoby mi w pamięć.
Kasia w ogóle mi się nie podobała O_o Tzn. jej taniec. Ona sama zresztą też. Z Kryspina fajny chłopaczek, nieźle tańczył... ale wygrać tego raczej nie miał szans - czegoś mu brakowało Artur mi się z finałowej trójki najbardziej podobał (a właściwie jego taniec). Nie jestem specjalistką, ale moje oko laika na jego taniec zwróciło największą uwagę. Być może (albo raczej najprawdopodobniej) z powodu dynamiki.
A teraz czekam na 3 edycję z nadzieją, że będzie na wysokim poziomie
też nie zauważyłam wcześniej tematu.
a ja Kasi taniec lubiłam. Może dlatego, że momentami był dla mnie porównywalny z teatrem tańca/teatrem ruchu.
Greg - tańczył moim zdaniem świetnie.
a Artur? nie powinien wygrać.
nie dość, że jest iluśkrotnym mistrzem, to na dodatek na Broadway'u już był. Helloł. ponoć program to jakaś szansa, a on swoją ma już za sobą moim zdaniem.