ciuchy

Katalog znalezionych fraz

Wątki

• agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
• Cyber Knife Wieliszew k. Warszaway
• Beata
• Pierwsze kroki w NPR. Luteina
• pomysł Ancamy w dziedzinie zabezpieczen
• Marcelinka-pl
• witam
• Bransoletki modułowe
• 11.11.2015 10:00 Bitwa o Niepodległość
• Mydlniki 30.12.2012
• Podanie Lady-Hebra

agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...

Ciekawa jestem, jakie ciuchy Wam się podobają i gdzie się ubieracie. Lubicie jakąś markę?
Mam kilka rzeczy z lumpeksów, ale każdą kupiła mi siostra, gdyż ja zupełnie nie potrafię w takim sklepie szukać rzeczy.
Ostatnio zaszalałam - postanowiłam uzupełnić garderobę i wydałam kupę kasy! Nigdy w życiu nie kupiłam tylu rzeczy jednego dnia (m.in. 2 pary butów, płaszcz, torba, sweter...)
Moja siostra, z którą byłam na zakupach powiedziała, że nie znała mnie od tej strony. Więc ja stwierdziłam, że siebie od tej strony też nie znałam

---

podobaja mi sie takie rzeczy na ktore mnie nie stac, mam nadzieje ze narazie
My wydaliśmy w pierwszym tygodniu listopada 800zł w outlecie.
Buty, sweterki, spodnie...
Po sprawdzeniu konta doznałam takiego szoku (my teraz mamy mało kasy, bo jest zimno, psy sie nie strzygą, więc ja niewiele zarabiam - dopiero od marca będę miała normalną kasę), że się przeszliśmy do lumpeksu.
Początkowo z lekkim niesmakiem, bo nigdy nie byliśmy w takim miejscu (jak mamy coś ze szmateksu, to tylko dlatego, że nam mamy kupiły). Ale już po chwili nam przeszło.
W ciągu ostatnich 2 tygodni parę razy wyskakiwaliśmy na łowy i już mamy masę rzeczy na jesień/zime za naprawdę śmieszne pieniądze.
Zdążyłam się uzależnić od poszukiwań; zwłaszcza po tym jak udało mi się za 14 zł kupić rewelacyjnie pasujące dżinsy (a ja prawie zawsze muszę skracać nogawki, bo mam tylko 158 cm wzrostu i zwykle jest tak, że jak dupa mi się wcisnie, to nogawki ciągną się kilometrami).
Znalazłam też cudowny, zupełnie nowy żakiecik skórzany (ciemno brązowy zamsz), też idealnie pasujący. Za 18zł. tutajpoczkategori
Ja muszę mieć natchnienie na zakupy. Bardzo dużo rzeczy kupiłam w C&A (na promocji w podobnych cenach o jakich piszesz Smużko), lubię Orsaya, nie znoszę Zary (bardzo rzadko mi się coś eleganckiego tam spodoba) i reserved (mam uraz po wyblakłym sweterku).
Ogólnie wolę chodzić po centrach handlowych i szukać okazji niż po szmateksach.

---

ja też kupuję na promocjach i wyprzedażach, poza tym kupuje na różnych bazarach/targach
Ja po wyprzedażach tez chodzę, ale one nie są każdego dnia, tylko zwykle pod koniec sezonu (tych urodzinowych i innych nie śledzę, bo za dużo jest sklepów, żebym miała wiedzieć, w którym akurat jest taniej).
Z C&A też mam trochę rzeczy, z Reserved kilka, z Zary może 2-3, Orseya kiedyś kochałam, ale ostatnio nie mogę nic dla siebie tam znaleźć.
No i Carry - kiedyś kochałam, a teraz średnio mi się tam rzeczy podobają. I jestem zła, to kupiliśmy 2 lata temu sporo T-shirtów tam (na wyprzedaży właśnie, za grosze) i wszystkie się strasznie porozciągały z czasem. Zupełnie straciły kształt. A piorę je tak samo jak inne, więc nie wiem, czemu.
Dżinsy lubię z Redstara - Czasem udaje mi się znaleźć takie z odpowiednią długością. No ale to zawsze wydatek rzędu 70 (na promocji)-140zł, a i tak zaraz się w kroku przecierają...

Na bazarkach nie kupuję nigdy. Nie lubię. Nie umiem. Nie chcę.

Dużo rzeczy mam też 'bezfirmowych' kupowanych w Maximusie (w sumie można podciągnąć to pod wielki bazar ). Kiedyś kupowałam też na Stadionie, ale starałam się unikać wszelakich Chińczyków, Wietnamczyków, czy kim tam oni są.. Irytowało mnie szalenie, że wciskają towar tak nachalnie, niemal z agresją czasem.
Zlikwidowane KDT lubiłam. Też taki niby bazar, ale sporo rzeczy w dość fajnych cenach udawało mi się tam znaleźć. Strasznie mi było smutno, jak to zlikwidowali, bo miałam tam moja ulubiona babeczke, która mi wynajdywała super dżinsy. A ja nie lubie szukać spodni, bo mi głupio, że się w nie nie mieszczę lub że takie za długie są.. A ona tak świetnie potrafiła doradzić, że zawsze zadowolona wychodziłam.

Zaglądam też do TK-Maxx, ale w przeciwieństwie do mojego męża, rzadko coś dla siebie znajduję, a ceny wcale nie są takie niskie.

Rozpisałam się... ups...

tutajpoczkategori
Ja kiedyś lubiłam Carry, a teraz tam nic nie kupuję - koszulki po paru praniach robią się beznadziejne. Mąż ma stamtąd kilka koszul i o dziwo nawet nieźle się trzymają (niektóre już mi się znudziły i w sumie, to mogłyby się już zniszczyć ). Koszule mąż kupuje też w Reserved i są ok.
Co do różnych marek, to ja ostatnio po raz pirwszy kupiłam coś w Zarze - płaszcz - i bardzo mi się podoba. Fajne rzeczy są w Solarze, ale te ceny...
Kilka rzeczy kupiłm w Quiosque, ostatnio fajne spodnie w kant, które leżą na mnie idealnie. I nie kosztowały fortuny.
Ostatnio blisko mnie otwarto outlet, na pewno się wybiorę. Może znajdę coś fajnego.
Ja lubie Orseya, Camaieu, Promod, Zare, Reserved...Czasem wyniucham cos w malych sklepikach. Natomiast nie lubie lumpeksow. Nawet te zachwalane jako fajne, w ktorych mozna wygrzebac cos fajnego do mnie nie przemawiaja, nie lubie i nie umie szperac w stertach ciuchow, rozkladam rece bezradnie... No i nie lubie rzeczy uzywanych. Dla mnie kupno nowego ciucha to swieto, wole miec mniej ( i tak mam nielad w szafach i szufladach, bo za duzo tam wszystkiego) ale za to porzadnych, skompletowanych ciuchow. Mam mnostwo fajnych fatalaszkow na lato, za to deficyt zimowych, wiadomo-drozsze.

A kupowala ktoras ciuchy z katalogow bonprix? Jestescie zadowolone? Na zdjeciach te ubrania wygladaja super, takie kobiece, niesztampowe jak lubie i ceny nie za duze... Mysle o tym, zeby cos zamowic. tutajpoczkategori
ja często kupuję używane ciuchy, zwłaszcza dzieciom
Jezeli bede miala dzieci, to tez im bede uzywane ciuchy kupowac Nie ma co wydawac kupe kasy na ubrania dla dzieci bo szybko wyrastaja no i maja czas na strojenie sie Byle byly czysto i schludnie ubrane to wystarczy. Bylabym wyrodna matka, co to oszczedza kase na ciuchach dla dzieci zeby sobie cos kupic porzadnego (ubranie badz kosmetyk).
ale ja im ładne ciuchy tam kupuję
ja większość rzeczy dla małego kupiłam na wyprzedażach mothercare. sama nie kupiłam mu nic używanego.

ja właśnie zapomniałam napisać, że trochę ciuchów też mam z carry, nawet wyjściowych.

bonprix nie wiem (znajome kupowały i były zadowolone), ale kiedyś kupowałam z quelle, którego już nie ma.

ja KDT bardzo nie lubiłam. drogie podróbki znanych marek. Nigdy nic tam nie kupiłam.



A kupowala ktoras ciuchy z katalogow bonprix? Jestescie zadowolone? Na zdjeciach te ubrania wygladaja super, takie kobiece, niesztampowe jak lubie i ceny nie za duze... Mysle o tym, zeby cos zamowic.
ja kupowałam, jakościowo są OK, mam np. fajną kurtkę
jedna koszulka nocna tylko jakaś mało trwała była, szybko się w praniu zniszczyła ale poza tym to z jakości jestem zadowolona

tylko rozmiary zawyżone moim zdaniem, trzeba na to zwrócić uwagą
Kupiłam dziś sweterek w H&M. Pojechałam po bluzę, bo zakochałam się w takiej u mojej siostry. Ale przymierzyłam na miejscu w moim rozmiarze i jakoś do mnie nie przemawiała (za ceną 130zł wolałabym, żeby lepiej pasowała). Za to zgarnęłam po drode sweterek i już się z nim nie rozstałam.

No i jeszzcze fajne skarpetki przy okazji wzięłam. tutajpoczkategori



A kupowala ktoras ciuchy z katalogow bonprix? Jestescie zadowolone? Na zdjeciach te ubrania wygladaja super, takie kobiece, niesztampowe jak lubie i ceny nie za duze... Mysle o tym, zeby cos zamowic.
ja kupowałam, jakościowo są OK, mam np. fajną kurtkę
jedna koszulka nocna tylko jakaś mało trwała była, szybko się w praniu zniszczyła ale poza tym to z jakości jestem zadowolona

tylko rozmiary zawyżone moim zdaniem, trzeba na to zwrócić uwagą

To sprobuje zamowic najpierw cos taniego, jakis T-shirt np. Nigdy nie kupowalam niczego bez przymierzania czy chocby dotkniecia , zeby sprawdzic jaki jest material...troche takie kupowanie kota w worku ale moze sprobuje...
ja mam kurtkę (taką do noszenia na co dzień ale fajna)
miałam koszulkę
mam piżamkę taką jakby "satynową"
miałam t-shirt (ale oddałam bo jakoś mi brzydko w nim było - nie mój kolor ani fason chyba)
i sukienkę dziewczęcą (na starszą już za mała, czeka na młodszą)
kupiłam też t-shirty męskie ale oddałam bratu bo okazały się za szerokie dla męża - naprawdę trzeba brać ubranie co najmniej 1 rozmiar mniejsze niż zwykle się nosi
buty też miałam ale oddałam mamie
to całe moje doświadczenie z bonpixem
muszę przyznać, że ubrania są dobrze wykończone a tkaniny też OK
t-shirt który miałam był z takich grubszych i nie rozciągał się jak szmatka w praniu tej koszulki, która mi się szybko rozpadła widzę, że nie ma w sprzedaży
a - jestem w lekkim szoku, jakie bon prix ma modelki niektóre z tłuszczykiem na brzuchu i pełniejszymi biodrami/udami raczej rzadkość
i to stroje erotyczne
(tzn. jakaś lepsiejsza firma produkująca staniki też pokazuje na takich pełniejszych paniach ale nie pamiętam, która, w każdym razie najczęściej strasznie chude są modelki...)
Tez zauwazylam No i fajnie

A jak okaze sei, ze rozmiar nie ten, to mozna odeslac i wymienic?
a ja nie cierpię sieciówek mam swój sklepik mały,który szyje w podwórku chyba tej kamienicy co mają sklepik rózne spódniczki, spodnie i sukienki, jakościowo dobre(na pewno lepsze niż szmatki w sieciówkach) a co najmniej o połowe tańsze.Że o niepowtarzalności nie wspomnę jak mi go kiedys zlikwiduja to... ostatnio zakupiłam kurtkę tez nie w sieciówce tylko w takim klasycznym butiku naprzeciwko mojego bloku, jakościowo jest super mam jedna ulubioną marke siesiowa ale narazie nie stac mnie nawet na rzeczy outletowe tej firmy chociaż w outletach już nie kupujemy, bo kilkakrotnie okazywało się, że mają tam ciuchy drugiej kategorii(np. lekko krzywy szew w dzinsach a cenowo wcale nie takie opłacalne-mój mąż jest bardzo niezadowolony) ja raz tylko dokonałam zakupu życiowego w outlecie bialcon-kupilam cudną sukienke z bolerkiem za 60 zł mój maz za to bardzo lubi ciuchy M&S.



A jak okaze sei, ze rozmiar nie ten, to mozna odeslac i wymienic?
można, ale na własny koszt
ja buty wymieniałam
Mnie na M&S nie stac. No chyba że na wyprzedażach (ostatnio tak sliczną koszulkę kupiłam, ale zwykłej ceny bym za nią nie dała). Ale mam trochę M&S z SH (głównie koszulki z krótkim rękawem i swetry).
warto miec w M&S kartę stałego klienta, wtedy dostaje się specjalne oferty do domu no i jest sporo taniej
Ale jak mieć karte stałego klienta, jak się kupiło coś raz, na wyprzedaży? Chyba mi taka karta nie grozi.

Moja kumpela nałogowo kupuje w Mexx. Jak z nią po sklepach chodziłam to doznawałam szoku widząc sumy, za jakie płaci kartą. Ale ubiera się ślicznie, bez stojenia, zwyczajnie i bardzo do niej to pasuje.

Ja nie umiem się ładnie ubierać. Dopiero zaczynam próbować. Oglądam programy w tv i staram się coś do siebie dobrać. Dotychczas były to tylko dzinsy i za luźny sweter. Ale nad tym pracuję powoli.
Nawet kupiłam sobie spódnicę (moja pierwsza w życiu!).
Byłam też na weselu koleżanki w sukience, we wrześniu. Moja pierwsza sukienka. Nie licząc komunijnej i ślubnej.
Chyba mi się nie zdarzyło, żeby wydać więcej niż kilka stów miesięcznie na ciuchy (poza kiecką na ślub ).
W sieciówkach nie mam szans na zakup czegokolwiek z długim rękawem, o spodnie też ciężko (już nie próbuję szukać takich rzeczy w żadnych centrach, galeriach czy jak to się zwie). W H&M kupiłam sobie jakieś bluzki w czasie ciąży, ale to dlatego, że nie miałam siły chodzić na ukochane lumpki. Ceny na wyprzedażach też mnie nie kuszą. Mam swoje miejsca raczej. No chyba że spotkam coś, czego nie wypada zostawić w sklepie.
Sporo rzeczy mam szytych na miarę, ale raczej z dawnych czasów, bo mi się nie kalkuluje. Teraz tylko przeróbki raczej wchodzą w grę. Na lumpach kupuję, zdawało mi się sporo. Najczęściej z lumpów sobie kupuję i jak mi się nudzi to zmieniam, przerabiam. Tanie to nie szkoda eksperymentować.
No i jeszcze rynek mam, taki spory targ powiedzmy, z dużym "działem odzieżowym".

Lubię kupować tanio, ale musi być dobrej jakości. Więc zakupy, to takie moje polowanie. Metki i tak odpruwam. Powrót do góry

ale kiedyś kupowałam z quelle, którego już nie ma.
z tego, co mi wiadomo, to Quelle to teraz Halens
Ja kupiłam kiedyś w Bonprixie piżamę flanelową. Rozmiar S a w rzeczywistości jak na słonia.... co najmniej duże L. Więc nigdy więcej.
W lumpeksie nigdy nie mogę nic na siebie znaleźć (za to moja siostra jest z tych, co się zawsze tam obłowią).
Więc zostają sieciówki, ale ogólnie bardzo rzadko kupuję sobie jakieś ubrania (ostatnio większe zakupy zaliczyłam przed nową pracą) - nie przepadam za wielogodzinnym łażeniem po centrach handlowych, których u mnie w mieście jest mnóstwo. A poza tym - wiecznie są ważniejsze wydatki niż ciuchy.


Zdążyłam się uzależnić od poszukiwań

ja sie uzalezniłam.. głównie kupuje dla dziecka, ciuchy szkolne

a i małemu nieraz cos znajdę.. dla siebie.. hmm nie mam jak przymierzac bo chodze z dzieckiem, a i w ogole dla siebie to jakos nie potrafie nic trafic....

Najczesciej jednak kupujemy w outlecie...albo w sieciówkach

Ja przez ciaze i moja nadwage "pociązowa" juz dawno nie kupowałam nic w "normalnym sklepie"...

Jak wróce do swojego rozmiaru to moze sie zaopatrze w jakis ciuch, ale jak nie chodze do pracy to wystarczy mi pare wygodnych , sportowych ciuchów...

Ja np. w ogóle nie niszcze ubran, w porównaniu do mojego m. , jesli juz w czyms nie chodze to albo jest to na mnie za małe, albo juz skrajnie niemodne (taka modnisia to ze mnie nie jest, raczej kupuje rzeczy klasyczne, na lata, nie lubie wydawac pieniedzy na jednosezonowe ubrania)

Mam jeszcze całkiem dobre ubrania które kupiłam na studiach!( a studia skonczyłam 7 lat temu)

Moj maz musi kupowac nowe ciuchy bo po prostu niszczy ubrania.. dzinsy przecieraja sie, (takie tanie po 3 m-cach, lepszej firmy do roku, a jak sie załata dziury , to sluza jeszcze z rok, póltorej, ostatnio hurtem cerowałam u jednej krawcowej 4 pary), przeciera kołnierzyki w koszulach, dziury robią sie w koszulkach...dziury robi w butach)

Przy tak "ekstremalnej" eksploatacji widac róznice pomiedzy czyms tanim, a ubraniami dobrej firmy...
ja też raczej nie niszczę ubrań. Kilka mam jeszcze po mamie (a w mojej wadze była ... lat temu ).
A mi się dżinsy strasznie szybko niszczą. Nad czym baaardzoo ubolewam, bo to wydatek zwykle 120zł (przeciętna cena, jaką płacę) raz na 4-6 miesięcy. Zawsze tak było. Mam figurę gruszki i uda mi się ocierają o siebie. Nawet gdy byłam szczuplutka, to tak samo było.
Teraz też nie jestem gruba, zresztą.
Nic innego, poza dżinsami i skarpetkami mi się nie niszczy.
Swetry, bluzki, kurtki, czy nawet buty starczają mi na długie lata. Mam zimowe buty, które noszę już 8 rok. Kupiłam jeszcze inne, na zmianę, ale stare nadal są dobre.

Dlatego tak się cieszę, że udaje mi się znaleźć dobre dżinsy w lumpeksie. Kosztują 10 razy mniej! Nie będę musiała pamiętać, żeby zaraz po przyjściu do domu przebrać się z dobrych spodni w takie już przetarte (w ten sposób staram się wydłużyć czas użytkowania spodni). Będę mogła w domu też chodzić bez dziur w kroku!

Mój mąż bardzo szybko niszczy buty, nawet drogie.
Reszty rzeczy nie. Spodnie starczają mu na duuużooo dłużej niż mi.
Ja po kupieniu nowych dżinsików, które mi się wyjątkowo podobają, aż boję się w nich chodzic, bo już mi żal, że się przetrą.
Co do starych rzeczy, to ja mam płaszcz zimowy, który ma chyba z 10 lat i komplet spodnie w kant + marynarka (kupiłam w Simple na ślub siosty 1o lat temu). Nie do zdarcia (a już mi się trochę znudziły...)

A wiecie, gdzie kupić dżinsy, ale żeby nie były biodrówki?
Ja nie wiem. Ostatnio są praktycznie same biodrówki. Niektóre takie, że OK, ale w innych mi się nawet cały tyłek nie chowa! Ja rozumiem, że to po to, żeby było widać modne tatuaże na pośladkach, tak?

Zaryzykowałam wczoraj upranie w pralce żakietu sztruksowego, na którym była informacja o praniu chemicznym tylko. Właśnie wysechł i zdaje się, że nic mu się nie stało. Powrót do góry
ja dostałam od mamy dżinsy - nie biodrówki - Levi's a

kiedyś na stadionie sobie kupowałam i też nie były biodrówkami, ale ta info na niewiele się zda...
tak sobie mysle, ze z checia bym sie powymieniała z kims na te za małe ubrania..., sa takie "akcje" czasami, ktos kiedys był na takiej ciuchowej wymianie?

Smuzka, no ja własnie tak "ratuje" spodnie meza, poprzecierane w kroku..
dzinsy dobre, w ogole nie zniszczone, a dziura miedzy nogami, krawcowa naszywa od spodu łaty z dzinsu takiego jaki kolor spodni..., przeciaga pare razy maszyną, z zewnatrz tego prawie wcale nie widac...
przedłuzam zycie spodni o kilka miesiecy!

moze uda Ci sie tez tak naprawic spodnie?

ja mam ostatnio problem z zakupami, tzn zaczynam rozumiec tych, którzy nie lubią kupować nowych ubrań...

mam kilka tak sprawdzonych i wygodnych ubran/butów, ze na mysl o zakupe czegos nowego, co nie wiadomo czy bedze tak samo dobre/fajne/trwałe czy wygodne odechciewa mi sie zakupów...

nie mam na mysli jakichs tanich ubran (bluzki letnie itp. ) ale zakupy takie poważniejsze, na ktore mam wydac wiecej kasy....
np. od kilku sezonów wiosenno/jesiennych szukam butów, ktore byłyby conajmniej tak wygodne, trwałe i ładne jak mam teraz... i nic nie moge znalezc...wszedzie te baleriny, które akurat do wygodnych nie naleza wg mnie....
a skoro te moje buty jeszcze sie jakos 'trzymaja", to co sezon wymieniam tylko fleki i wkładki.. i chodze dalej..a buty sa nie do zdarcia....
no ale maja pewne cechy zuzycia wiec chce cos nowego...

wiec oststecznie na wiosne kupie chyba cos co bedzie jakims "półsrodkiem'..., albo wygoda, albo "ładność"... Powrót do góry


Smuzka, no ja własnie tak "ratuje" spodnie meza, poprzecierane w kroku..
dzinsy dobre, w ogole nie zniszczone, a dziura miedzy nogami, krawcowa naszywa od spodu łaty z dzinsu takiego jaki kolor spodni..., przeciaga pare razy maszyną, z zewnatrz tego prawie wcale nie widac...
przedłuzam zycie spodni o kilka miesiecy!

moze uda Ci sie tez tak naprawic spodnie?
Robiłam tak, wiele razy.
Tzn. skoro i tak prawie zawsze muszę skracać spodnie, bo jestem niska i 30stek na szerokość i długość zwykle nie ma w sklepach. Odcięte fragmenty z nogawek zawsze zostawiałam do łatania dziur (właśnie od spodu). Czasem przyklejałam też łaty zanim spodnie się do końca przetarły, a jedynie materiał zaczął się robić prześwitujący.
Ale i tak głupio w takich spodniach po mieście łazić, tzn. z psami, czy na krótsze zakupy do spożywczaka, owszem. Ale na dłużej tak nie wyjdę, bo ja mam tendencję do siadania wszędzie po turecku. Nawet na krześle, przy stole samo mi się tak siada. Moje łatki byłyby wystawione na widok wszystkich znajomych i rodziny. Głupio mi, więc wolę chodzić w dziurach i łatach po domu i do parku z psami, a na resztę wyjść kupować ciągle nowe spodnie.
Zresztą teraz to już nie będzie problem. Już sobie nakupiłam 5 par (i rozglądam się jeszcze za dwoma - tylko konkretnego koloru szukam), więc na dłużej starcza, jak rzadziej będą noszone.
A wyglądają fajnie, bo już 2 osoby mnie pytały, gdzie kupiłam (o 2 różnych spodniach)! Powrót do góry

A mi się dżinsy strasznie szybko niszczą. Nad czym baaardzoo ubolewam, bo to wydatek zwykle 120zł (przeciętna cena, jaką płacę) raz na 4-6 miesięcy. Zawsze tak było. Mam figurę gruszki i uda mi się ocierają o siebie.

Mam tak samo niestety. Przetarte spodnie nadają się tylko do wyrzucenia.
Nie tylko.
Świetne hamaki dla szczurów można zrobić z nogawek - takie wiszące norki, z dobrego, nierozciągającego się pod ciężarem szczura, materiału.
Swego czasu zbierałam nogawki od znajomych, żeby wywalać, a nie prać.

Świetne hamaki dla szczurów można zrobić z nogawek

Mam niestety tylko psa dobermana- i wydaje mi się, że hamak nie przystałby jej do gustu . Wykorzystujemy na szmatki do nauki śladu aby ja zmęczyć.
Dona, ja sie tak kiedyś z koleżankami wymieniałyśmy. I butami i ciuchami. Teraz jakoś nie ma okazji.

ja buty najczęściej kupowałam kiedyś syreny - te najfajniejsze jakie miałam. Pare razy zdarzyło mi się w deichmanie, ale częściej w ambrze. Najlepsze jakie miałam to nine west, ale w Pl to majątek kosztują
a moze zrobimy forumowa "wymienialnie', juz chyba abeba była prekursorka takiego czegos w swoim wątku...

ja przejrze co mam na wymiane, z tych małych rozmiarów...(36, 38 )
a chciałabym cos wiekszego, min. 40..

moze pomysl 'wypali'... Powrót do góry

A wiecie, gdzie kupić dżinsy, ale żeby nie były biodrówki?

na rynku bałuckim, tam jest wszystko wczoraj takie kupiłam
Dona, ja mam w targu sporo rzeczy "L" wystawionych. Chętnie się wymienię. Mam jeszcze ciepły czerwony zimowy płaszcz "L" - nie wiem co mi odbiło, kiedy go kupowałam, chyba chciałam przerobić, co nigdy nie doszło do skutku.
Kurcze..
Zakochalam sie w sweterku z M&S, a nie mam juz na niego kasy.
Uwielbiam swetry z grubej, ciezkiej bawełny, takiej nieco szorstkiej w dotyku. Nie mechacą się, nie zmieniają kształtu, starczają mi na lata.
Ale w sklepach króluje mięciutki akryl, którego niecierpię i nie kupuję nigdy.
Ostatnio kilka świetnych bawełnianych swetrów znalazłam w lumpeksach. Prawie wszystkie M&S. Tak wiec poszłam wczoraj z ciekawości do M&S w Galerii Mokotow. I wooow! Masa takich sweterków, jakie kocham! W jednym sie zakochałam, a on 100 kosztuje. A ja juz w tym misiacu dałam 100 za kardigan z H&M i 120 za outetowy golf z Mexx. A kypilam je głównie dlatego, że były z tej ciężkiej bawełny.

Ma któraś tą zniżkę w M&S?
A moze uda mi sie go dorwać na wyprzedaży...
Albo za rok, dwa w lumpeksie.

Po co ja tam wchodziłam bez kasy?!
Smuzko.. i na takich własnie potrzebach żerują banki oferujące karty kredytowe....

ja mam cos takiego, ze nie kupuje rzeczy które juz mam podobne, np mam czarny zakiet, to nawet nie spojrze w kierunku czarnych zakietów ale bede szukała innego koloru...

jejku, całe wieki nie byłam juz w GM...

a dzis pomierzyłąm moje przedciazowe spodnie.. mieszcze sie juz w prawie wszystko..... ale odchudzam sie dalej, najgorszy jest brzuch niestety, zapiąc zapne a góra wypływa sadełko...
Na szczęście nie posiadamy kart kredytowych.
Kredyt mamy tylko na samochód.
No i nawet umiemy oszczędzać, tzn. ja umiem, Wojtek nie.
Wrzucam na początku każdego miesiąca pewną sumę (różną) na konto oszczędnościowe i nie ma bata, tej kasy nie ruszę bez potrzeby. Wolę ostatni tydzień miesiąca żyć o chlebie i wodzie (choć aż tak źle to nigdy nie ma).
Nazbierałam tak większość kasy na nasz ślub.
A teraz może na meble do kuchni będzie, albo na wymianę okien.

W GM nie bywam, choć mam blisko.
Ale wczoraj byliśmy tam w kinie ("Wyjazd integracyjny" - polecam) i jakoś tak samo nam sie po sklepach połaziło.

Ja miałam bardzo mało ciuchów (jesienno-zimowych. Letnich mam dużo), stąd nasze rozbijanie się po sklepach ostatnimi czasy. Wojtek ma jeszcze dużo mniej niż ja i naprawdę jeszcze trochę musimy mu kupić, bo wstyd, gdy cały tydzień w jednym swetrze chodzi, bo ma tylko 2 czy 3.
Już ma trochę spodni i koszul. Buty tez kupił w miarę OK. Przydałby mu się jeszcze jakiś płaszcz, bo tylko kurtkę puchową ma na zimę i do garniaka na święta wygląda to strasznie!

Mi brakuje już chyba tylko czapki (+szalika do kompletu), bo odkąd ścięłam włosy, to moja stara zrobiła się za duża (bo kucyka pod nią nie chowam).
Swetrów parę znoszonych wywaliłam, dlatego musiałam uzupełnić braki.
Brakuje mi jeszcze czarnych spodni w kancik. Ciepłym płaszczem też bym nie pogardziła, ale nie jest to produkt pierwszej potrzeby.
mój ma sweterki, bo mu pokupowałam kilka 2 lata temu w jeans club była promocja i były po 10-15 zł w Arkadii
od mamy też na święta ma dostać jeszcze, bo mu ostatnio niechcący tak uprała, że się 2 razy większy zrobił

ja szlików i czapek to mam całe komplety niektóre nawet nie używane albo raz czy dwa szalik dnia Pią 16:12, 25 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
Mojemu mężowi też by się przydał płaszcz zimowy i wiosenno-jesienny, bo - co prawda rzadko - ale jak zakłada garnitur to z kurtką beznadziejnie to wygląda,
No ale on z tych, co nie lubią wydawać kasy na ciuchy a już szczególnie na takie, w których wie, że będzie rzadko chodził. Muszę go jakoś przekonać, że to zakup na dłuuuugie lata
mój w ogóle nie ma zimowej kurtki. zawsze chodzi w płaszczu. Ma dłuższy na zimę i krótszy na wiosnę-jesień. Mówi, że zawsze musi wyglądać porządnie, bo wszędzie może kogoś znajomego spotkać. dnia Pią 19:36, 25 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry

Mojemu mężowi też by się przydał płaszcz zimowy i wiosenno-jesienny, bo - co prawda rzadko - ale jak zakłada garnitur to z kurtką beznadziejnie to wygląda,
No ale on z tych, co nie lubią wydawać kasy na ciuchy a już szczególnie na takie, w których wie, że będzie rzadko chodził. Muszę go jakoś przekonać, że to zakup na dłuuuugie lata
u nas podobnie, ale namawianie jest już nieźle zaawansowane Szykujemy się na podobne zakupy jak Smużka.

mój ma sweterki, bo mu pokupowałam kilka 2 lata temu w jeans club była promocja i były po 10-15 zł w Arkadii
)

strzyga Ty jestes normalnie mistrzyni wyszukiwania promocji i wyprzedaży...
A ja swojego przekonywac do płaszcza nie muszę. Sam bardzo by chciał mieć. Ale takie, które nam się podobają kosztują ok 800-1000zl! Ja bym sie nawet może zdecydowała, ale Wojtek mowi, że mowy nie ma, żeby tyle wydać. Tak więc szukamy dalej.
A że nie mamy wśród znajomych nikogo, przy kim trzeba by chodzić pod krawat i w płaszczu, to W. chodzi w kurtkach cały czas.
Dona, jak się ma mały budżet, to... trzeba się nachodzić
a poważnie, to jakoś zawsze w środku/przy końcu sezonu wyprzedażowego w Arkadii znajdowałam dużo fajnych rzeczy w dobrych cenach. Były już przebrane, ale zawsze dało się jeszcze coś dostać.
W różnych CH mam upatrzone sklepy, w których wiem, że najprawdopodobniej dostanę to, co potrzebuję
To ja mam trochę szczęścia, bo koleżanka mamy jest dość zamożna i co jakiś czas podrzuca mi trochę fajnych ciuchów po sobie i swoich córkach.
Przebieram je i to co mi się podoba zostaje.
No a poza tym oczywiście kupuję normalnie w centrach handlowych, ale raczej poluję na przeceny, no chyba, że coś już wyjątkowo mi się spodoba. Powrót do góry
a ja się obkupiłam w największym ciucholandzie w mieście w sobotę: dzinsy, 2 spódnice, 3 swetry, koszula, (+ piżamka dla Witka) -> 36 zł. naprawdę ładne, świetna jakość itp. jestem dumna
Jolu, chodzi Ci o ten ciucholand z ubraniami z UK?
Ja tam kiedyś kurtki skórzanej szukałam, w ogóle rzeczywiście super ciuchy, planowałam się już tyle razy wybrać i jakoś w końcu nie wyszło.
A mój mąż kupił w sobotę bordowe dżinsy i na nic się zdały moje protesty. Uparł się jak osioł.
Zupełnie mi się nie podobają. Wygląda w nich jak pajac. Ale on lubi tak.. ech..

Ja się dla odmiany nie mogłam powstrzymać i kupiłam pluszowego pingwina w ciuchlandzie, w Ostrołęce.
Taki jak ten, tylko mój ma fiołkową czapeczkę z dwoma pomponami.
Czyściutki jak nówka. 7 zł. Dość spory. Ze 40 cm wysokości.
Teraz się waham, czy go zostawić (szkoda, że nie mamy dzieci) czy puścić na allegro za trochę wyższą cenę.

Powrót do góry



Teraz się waham, czy go zostawić (szkoda, że nie mamy dzieci) czy puścić na allegro za trochę wyższą cenę.


eee, no to nie pisz publicznie takich rzeczy.....

ja w ubiegłym tyg. znów kupiłam 2 bluzki dla syna do szkoły...ale jedna na taki starszy wiek...

zaraz bedzie miał same grantowe i czarne bluzki..
hehe... Ja jestem zła na Wojtka, że zamiast mnie powstrzymac od kupienia niepotrzebnego pluszaka, powiedział tylko: "śliczny! Bierz!". A ja mam już sporo pluszowych zwierzątek (głównie z WWF, ale nie tylko. Raczej same takie, które wyglądają jak prawdziwe zwierzęta, tylko mniejsze).

Chciałabym kupować ciuszki dla dzieci. Tyle jest pięknych..
buba, chyba nie z UK (?) na rogu Piekarskiej i Komorowickiej, taka ogromna hala.
A, to inny mam na myśli.
Tak czy siak koło 11 listopada jest fajny (ten, o którym pisałam).
ale tamtem jest droższy, choć faktycznie ciuchy w super jakości. no nic, nie róbmy miejscowego OT
nie no, możemy sobie stworzyć bazę ciekawych miejsc do odwiedzenia
Już znalazłam spodnie, których szukałam! Czarne, eleganckie, luźne nogawki w kancik i na dodatek długość nogawek moja! Nowe z metką (nieznanej mi firmy). 7 zł.

Teraz potrzebuję jakiejś fajnej bluzki/ swetra z dekoltem w łódeczkę. Bardzo takie lubię, a prawie nie mam. Muszę wywalić mój kochany sweterek, bo ma już 8 lat i się zniszczył i poszukuję zastępstwa dla niego.
Smużka, aż chyba wybiorę się na ciuchy, tak mnie kusisz tym co piszesz.
Spodni i sukienek mi akurat bardzo potrzeba, a mam nietypową figurę i ciężko znaleźć coś co będzie ładnie leżeć.
Oj ja tesknie za wyprawa na szmaty, ale niestety juz sie nie nadaje. Chociaz jeszcze 3 tygodnie temu bylam, az sie kolezanka na uczelni ze mnie dzisiaj smiala, ze mnie widziala i ona tam juz ledwo oddychala tyle ludzi a ja z wielkim brzuchem przewalam rzeczy jak rasowy poszukiwacz

Poczekam do wiosny to sie wybiore, a moze i wczesniej jak maly z ubranek powyrasta
ale jestem zła, mąż kupił 2 dni temu sobie sweterek w New yorkerze, stwierdziliśmy że jest trochę za wąski do tego czarny, a on jest chudy i wygląda w nim głupio, no i nie da się oddać
nie jest tak, że do iluś dni przysługuje zwrot?
rzadko zdarza mi się coś oddawać, ale nigdy już nie będę w tym sklepie kupować Powrót do góry
Mi się wydaje, że niestety sklep nie musi przyjąć zwrotu. A wymiana nie wchodziła w rachubę?

Swetry się naciągają, może akurat uda się go porozciągać trochę?
wystaw na allegro, jak ktoś kupi to przynajmniej jakąś tam kasę odzyskasz

co do zwrotu to chyba zależy od konkretnego sklepu? bo np. w pepco bębnią że można oddać, w innym sklepie że jak towar nie jest wadliwy to nie podlega wymianie...
Ja ze dwa miesiące temu kupiłam w C&A kamizelkę, niestety się tak zmechaciła, że do pracy sie już nie nadaje. Po raz pierwszy tam coś kupiłam i chyba po raz ostatni. Przynajmniej dla mnie. Bo body dla dziecka super. Mimo wielu (bardzo wielu) prań.
A jaki ma skład ta kamizelka?
Ja nie kupuję nic z akrylu (żadnej firmy), bo mi się mechaci. Powrót do góry
A co się nie mechaci?
Ja mam w ogóle problem ze swetrami, albo właśnie się mechacą, albo zostawiają kłaczki.
100% bawełny jeszcze mi się nigdy nie zmechaciło. Dlatego tylko takie ciuchy kupuję.
Golarka do ubranie swietnie reanimuje zmechacone ciuchy
Na jak długo?
Serio pytam. Po jakim czasie znów je trzeba golić? Mam jeden sweterek bawełna z angorą i on ma tendencję do mechacenia, więc przestałam go nosić. Nie świadomie, ale jak otwieram szafę to automatycznie sięgam po coś, co wiem, że się nie zmechaci. I właśnie zauważyłam, że w tym sweterku byłam tylko 3 razy! A ładny całkiem.
A mi się wydaje, że te golarki nic nie dają. W sumie nie używałam nigdy super nowej dobre, zawsze od kogoś, ale jak dla mnie była do d...
takie golenie to jest raz na jakiś czas
a trwa naprawdę niedługo
ja nie znoszę zmechaconych swetrów ani niczego innego, dlatego golarka wg mnie to super rozwiązanie
walecznaS,
A możesz mi polecić jakąś dobrą golarkę?
Bo wiem, że te całkiem tanie są właśnie do d.. jak pisze ika.
Mając takie coś mogłabym kupić od czasu do czasu jakiś ciuch z "bardziej miękkiego" materiału i nie pilnować tak metek ze składem (choć i tak pewnie będę, bo mam fioła na tym punkcie).
ja mam MPM model MMU-01
wcześniej miałam też MPM ale starszy model
nie wiem, czy to dobra czy kiepska golarka wśród różnych dostępnych, mi taką w sklepie polecili i jestem zadowolona
Dzięki, przyjrzę się jej (po świętach, bo to nic pilnego).
Ja mam zwykla, tania golarke i goli super, roznica ogromna po ogoleniu. Nie wiem, na jak dlugo starczy nosze juz kilka tygodni sweter, kilka pran przezyl i jeszcze nie trzeba golic
To ja chyba na jakieś najtańsze z bazaru trafiałam, to nie moje były wprawdzie, ale jak widziałam, ze ktoś ma to próbowałam golić i nic z tego.
ale jak to nic z tego? albo źle miałaś nakładkę ustawioną albo golarka była już tak stara że miała nożyki tępe...

i jeszcze dodam, że wg mnie lepsze są modele nie na baterię tylko ładowane
Albo bateria byla za slaba.
co do zwrotu to chyba powinien przyjąć każdy sklep (chyba że towar z wyprzedaży), ale niestety prkatyka bywa różna, a ludziom nie chce się ciągać za 1 sweterek/bluzkę i spisują ją na straty.
A wymienić to już na pewno powinno się dać (z metką i paragonem).
powiedzieli, że możemy wymienić, ale nie było rozmiar większego, popatrzyliśmy chwile po sklepie ale nic takiego nam nie przypadło do gustu głównie chyba, bo strasznie wściekła byłam o ten brak zwrotu...
a nie moga większego sprowadzić, czy cos? Eh, jak pech to pech
Faktycznie jest akryl w tej kamizelce. Jakoś nigdy na to nie zwracałam uwagi.
Dobre są koszulki od FRUIT OF THE LOOM?
może ktoś miał/ma?
Miałam i nie tylko koszulki, mnie długo służyły.
miałam baaardzo dawno temu, wówczas te ubrania były dobrej jakosci, nie wiem czy sie cos nie zmieniło..
Fakt, ja też miałam je parę lat temu, chociaż jedną koszulkę chyba mam dalej.

Dobre są koszulki od FRUIT OF THE LOOM?
może ktoś miał/ma?
mąz ma
bardzo dobre
a ja jestem przeszczęśliwa, bo w końcu mogę zamówić mój wymarzony płaszcz, który wypatrzyłam sobie wiele wiele miesięcy temu, ale ciąże nie sprzyjały takim zakupom. To ten: http://www.sevenwishes.net/jes_zim.php?start_from=9&ucat=&archive=&subaction=&id=&cat1=P%B3aszcze Przepadam za Siedmioma Życzeniami
a ja zapomniałam podziękować za opinie na temat koszulek, o które pytałam zamówiłam je dla córki

a ja jestem przeszczęśliwa, bo w końcu mogę zamówić mój wymarzony płaszcz, który wypatrzyłam sobie wiele wiele miesięcy temu, ale ciąże nie sprzyjały takim zakupom. To ten: http://www.sevenwishes.net/jes_zim.php?start_from=9&ucat=&archive=&subaction=&id=&cat1=P%B3aszcze Przepadam za Siedmioma Życzeniami

Świetne ciuszki są na tej stronie!
Tylko drogie trochę...
No mnie też cena powaliła
Nana, piękne, bardzo oryginalne ciuchy! Dzięki za link, wybiorę coś na pewno
Hmmm pare rzeczy ok, reszta nie powala. Dla mnie duza czesc robiona na sile, ale o gustach sie nie dyskutuje. Jako nastolatka bym sie zachwycila

Dziewczyny tam jest mnostwo rzeczy z lnu, cena i tak moim zdaniem przystepna. Wiem, bo kupuje len namietnie i ceny sa zawsze wysikie.
co prawda to prawda, że niektórych rzeczy to nie da się założyć na siebie i wyjść do ludzi (np. do pracy), no ale wśród nich da się znaleźć perełki. Znam tą firmę z jarmarków - niestety (lub stety) są u mnie raz góra dwa razy do roku, więc jak kupię pojedynczą rzecz to jeszcze nie bankrutuję. A że teraz akurat są promocyjne cen - więc kupuję wysyłkowo.
Fajne, oryginalne ciuchy, takie elfowe, ale raczej mi się młodzieżowo kojarzą. Ostatnio dostałam sporo ubrań, ale muszę zainwestować jeszcze w sukienki- tuniki, chyba się starzeję, bo stawiam teraz na neutralne kolory. Z okazji czekających nas kilku wesel, chcę kupić coś eleganckiego i buty na obcasie,bo tak dawno już w takich nie chodziłam
super jest ten płaszcz!
Tez mi sie podoba! Fajne maja niektore rzeczy, takie niebanalne

copyright Š 2009 agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
design by baryman
yoga