KADS w Polsce
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Statystyki z lat 2000-2005 - operacje nerwiaka w Polsce
- PROTEST PRZECIW WYSOKIM CENOM PALIW W POLSCE
- Bóg jest smutny z powodu sytuacji w Polsce.
- Stop drogiemu paliwu w Polsce !!!!!
- Gamma Knife w Polsce
- Inwazja w Polsce trwa.
- KWAKRZY W POLSCE
- herezje KADS
- Ku pokrzepieniu serc :)
- 3 denarĂłw
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Jak sie miewa KADS w Polsce?
Ok. Andrzeju. Od czego zaczniemy ten temat???
Ja myslę, że należałoby zacząć od tego, że KADS w Polsce jest prawnie zarejestrowanym związkiem religijnym, posiadającym swoje władze oraz wewnętrzne prawo.
Tym wewnetrznym prawem jest prawo zborowe i prawo służby kościelnej.
I jesli chcemy duskutowac o kondycji tego kościoła, powinniśmy opierać się na stanie faktycznym i w oparciu o prawo kościelne, bo KADS posiada bardzo dużą autonomię prawną.
Kościół jest tez pracodawcą, bo zatrudnia kikadziesiąt osób, przede wszystkim na stanowiskach duchownym i pomocniczych ( księgowość, sekretariaty, agendy kościelne itp.)
Pastorzy otrzymują miesięczne uposażenie, czyli pensję. Nie jest to kwota oszałamiająca, przypuszczam, że ok. 1800 - 2200 na rękę.
Sa oczywiście ubezpieczeni, z tym, że część składki ZUS-owskiej płaci skarb państwa. Jest to regulowane oddzielnymi ustawami i tak na prawdę, to kościół korzysta z tego co " wywalczył" kościół katolicki.
W odróżnieniu od wspomnianego kościoła, w KADS nie wyświęca się kapłanów na całe życie, ale stosuje się tzw. uwierzytelnienia, które są " okresowe". Jak pastor "podpadnie', to przestaje byc pastorem na pewien okres czasu ( zdarza się, że i na wieki, wieków, amen), ale po okresie karencji może wrócić do służby pastorskiej.
W ostatnim okresie " zatrzęsło" się trochę w seminarium ( WSTH).
To jest na tyle przykra i skomplikowana sprawa, że wykracza poza jurysdykcję kościelną. Chodzi oczywiście o autoplagiaty i plagiaty niektórych naukowców, zatrudnionych w WSTH .
Pozdrawiam.
a
Ja myslę, że należałoby zacząć od tego, że KADS w Polsce jest prawnie zarejestrowanym związkiem religijnym, posiadającym swoje władze oraz wewnętrzne prawo.
Tym wewnetrznym prawem jest prawo zborowe i prawo służby kościelnej.
I jesli chcemy duskutowac o kondycji tego kościoła, powinniśmy opierać się na stanie faktycznym i w oparciu o prawo kościelne, bo KADS posiada bardzo dużą autonomię prawną.
Kościół jest tez pracodawcą, bo zatrudnia kikadziesiąt osób, przede wszystkim na stanowiskach duchownym i pomocniczych ( księgowość, sekretariaty, agendy kościelne itp.)
Pastorzy otrzymują miesięczne uposażenie, czyli pensję. Nie jest to kwota oszałamiająca, przypuszczam, że ok. 1800 - 2200 na rękę.
Sa oczywiście ubezpieczeni, z tym, że część składki ZUS-owskiej płaci skarb państwa. Jest to regulowane oddzielnymi ustawami i tak na prawdę, to kościół korzysta z tego co " wywalczył" kościół katolicki.
W odróżnieniu od wspomnianego kościoła, w KADS nie wyświęca się kapłanów na całe życie, ale stosuje się tzw. uwierzytelnienia, które są " okresowe". Jak pastor "podpadnie', to przestaje byc pastorem na pewien okres czasu ( zdarza się, że i na wieki, wieków, amen), ale po okresie karencji może wrócić do służby pastorskiej.
W ostatnim okresie " zatrzęsło" się trochę w seminarium ( WSTH).
To jest na tyle przykra i skomplikowana sprawa, że wykracza poza jurysdykcję kościelną. Chodzi oczywiście o autoplagiaty i plagiaty niektórych naukowców, zatrudnionych w WSTH .
Pozdrawiam.
a
Jaka obecnie sytuacja ma miejsce w kolportazu zawodowym (sprzedaz ksiazek). Czy KADS utrzymuje zawodowych kolporterow?
Jarku !
O kolporterach wiem mało, bo mnie ich praca nie za bardzo interesowała.
Z tego co wiem, to zrzeszeni są w Polskim Stowarzyszeniu "Zdrowa Rodzina".
Pozdrawiam.
a.
Jarku !
O kolporterach wiem mało, bo mnie ich praca nie za bardzo interesowała.
Z tego co wiem, to zrzeszeni są w Polskim Stowarzyszeniu "Zdrowa Rodzina".
Pozdrawiam.
a.
Rozumiem. To moze napisz mi jak wyglada (obecnie w Polsce) praktyczne uzasadnienie dla istnienia stanowiska pastora - jesli oczywiscie o tym sie mowi.
Jarku !
O kolporterach wiem mało, bo mnie ich praca nie za bardzo interesowała.
Z tego co wiem, to zrzeszeni są w Polskim Stowarzyszeniu "Zdrowa Rodzina".
Pozdrawiam.
a.
Rozumiem. To moze napisz mi jak wyglada (obecnie w Polsce) praktyczne uzasadnienie dla istnienia stanowiska pastora - jesli oczywiscie o tym sie mowi.
Jarku !
Nie wiem jak wygląda praktyczne uzasadnienie dla istnienia stanowiska pastora. Moim zdaniem, biorąc pod uwagę, kościół duchowy - stanowisko pastora jest zupełnie zbędne.
Natomiast biorąc pod uwagę kościół instytucjonalny - jest niezbędne.
Żyjemy w XXI w. gdzie wszystko jest zakwalifikowane, poukładane, zaszeregowane, zorganizowane, zhierarchizowane itp.
Pastor, pop, ksiądz, starszy, stają się urzędnikami instytucji kościoła.
Wiem, wiem, za czasów Chrystusa tak nie było.......
Ej, czyżby? To my idealizujemy czasy ST i NT.
W tamtych czasach biurokracja religijna była tak samo ' rozrośnieta' jak dzisiaj.
Nie wierzycie?
To poczytajcie NT w dziedzinie skazania Jezusa na śmierć.
A od Annasza do Kajfasza - dzisiaj synonim biurokracji - to pikuś?
To nam się wydaje, że czasy wczesnego chrześcijaństwa byly wolne od tzw. biurokracji.
Nieprawda!
Jesli czyta się NT, nie pod kątem zbawczej misji Jezusa, ale pod kątem funkcjonowania społeczności żydowskiej, żyjacej pod okupacja rzymską, mająca jednak pewna autonomię, widać , że żydowski kościół ( bo przecież chrześciajństwo jeszcze nie istniało) był mocno zhierarchizowany.
Dlatego sadzę, że KADS w Polsce powinien mieć swoich urzędników.
Jest to WYMAGALNE w dzisiejszych czasach.
pozdrawiam.
a. dnia Śro 9:25, 09 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Calkowicie sie z Toba, ~~Przyjacielu, nie zgadzam. Wg mnie jest odwrotnie. Wduchowym wymiarze pastor (pasterz) jest konieczny. Takim byl (jest) Jezus, o takich pasterzach mowi NT. Natomiast organizacyjnie sa oni calkowicie zbedni - i nigdy nie wspominani w NT.
Zalozmy, ze zakladam zwiazek wyznaniowy. Potrzebni sa jacys urzednicy koscielni i urzednicy administracyjni. Jako urzednikow koscielnych ustanawiam starszych zboru, diakonow, diakonise, itp. Rezygnuje z urzednikow administracyjnych - zatrudniam niezalezna firme rozrachunkowa. Proste. Jesli zdecyduje sie na zatrudnienie jakiegos ewangelisty-misjonarza, to ustalam stawke i zakres praw-obowiazkow. Wszystko. Jak w normalnym zakladzie pracy.
Zreszta mamy przyklady innych denominacji w Polsce (zielonoswatkowcy, baptysci).
Calkowicie sie z Toba, ~~Przyjacielu, nie zgadzam. Wg mnie jest odwrotnie. Wduchowym wymiarze pastor (pasterz) jest konieczny. Takim byl (jest) Jezus, o takich pasterzach mowi NT. Natomiast organizacyjnie sa oni calkowicie zbedni - i nigdy nie wspominani w NT.
Zalozmy, ze zakladam zwiazek wyznaniowy. Potrzebni sa jacys urzednicy koscielni i urzednicy administracyjni. Jako urzednikow koscielnych ustanawiam starszych zboru, diakonow, diakonise, itp. Rezygnuje z urzednikow administracyjnych - zatrudniam niezalezna firme rozrachunkowa. Proste. Jesli zdecyduje sie na zatrudnienie jakiegos ewangelisty-misjonarza, to ustalam stawke i zakres praw-obowiazkow. Wszystko. Jak w normalnym zakladzie pracy.
Zreszta mamy przyklady innych denominacji w Polsce (zielonoswatkowcy, baptysci).
Czyli , jednym słowem, zakladasz biznes, a nie kościół.
Ale...o ile chodzi o pastora, to jaka miałby on pełnić funkcję w Twoim zborze, czy kościele. Czyżby następny pośrednik w drodze do Boga?
A może "wykładnik" tego, co jest dobre, a co złe dla wyznawcy? Rozumiem - starszy zboru, diakoni.
I jeszcze jedno: w jaki sposób chcesz finansować swój kościół?
Wszystko jest fajnie jak twój kościół liczy 10 osób, ale jak rozrośnie sie do 5000 wyznawców, to pojawiaja się olbrzymie problemy, nie tylko rozliczeń finansowych, z czym, oczywiście, mogłaby sobie poradzić zewnętrzna firma.
Ale ja wolałbym dać zarobić księgowej ze swojego kościoła niż dawać ludziom niezwiązanych z kościołem.
A co z majątkiem kościelnym, budynkami, mieszkaniami, kaplicami, agendami kościelnymi, np. wydawnictwem, szpitalem, ze szkołą itp.?
I jeszcze jedno pyatnie;
Jaka funkcję w swoim kościele rezerwujesz dla Siebie?
Pozdrawiam.
a
Calkowicie sie z Toba, ~~Przyjacielu, nie zgadzam. Wg mnie jest odwrotnie. Wduchowym wymiarze pastor (pasterz) jest konieczny. Takim byl (jest) Jezus, o takich pasterzach mowi NT. Natomiast organizacyjnie sa oni calkowicie zbedni - i nigdy nie wspominani w NT.
Zalozmy, ze zakladam zwiazek wyznaniowy. Potrzebni sa jacys urzednicy koscielni i urzednicy administracyjni. Jako urzednikow koscielnych ustanawiam starszych zboru, diakonow, diakonise, itp. Rezygnuje z urzednikow administracyjnych - zatrudniam niezalezna firme rozrachunkowa. Proste. Jesli zdecyduje sie na zatrudnienie jakiegos ewangelisty-misjonarza, to ustalam stawke i zakres praw-obowiazkow. Wszystko. Jak w normalnym zakladzie pracy.
Zreszta mamy przyklady innych denominacji w Polsce (zielonoswatkowcy, baptysci).
Czyli , jednym słowem, zakladasz biznes, a nie kościół.
Ale...o ile chodzi o pastora, to jaka miałby on pełnić funkcję w Twoim zborze, czy kościele. Czyżby następny pośrednik w drodze do Boga?
A może "wykładnik" tego, co jest dobre, a co złe dla wyznawcy? Rozumiem - starszy zboru, diakoni.
I jeszcze jedno: w jaki sposób chcesz finansować swój kościół?
Wszystko jest fajnie jak twój kościół liczy 10 osób, ale jak rozrośnie sie do 5000 wyznawców, to pojawiaja się olbrzymie problemy, nie tylko rozliczeń finansowych, z czym, oczywiście, mogłaby sobie poradzić zewnętrzna firma.
Ale ja wolałbym dać zarobić księgowej ze swojego kościoła niż dawać ludziom niezwiązanych z kościołem.
A co z majątkiem kościelnym, budynkami, mieszkaniami, kaplicami, agendami kościelnymi, np. wydawnictwem, szpitalem, ze szkołą itp.?
I jeszcze jedno pyatnie;
Jaka funkcję w swoim kościele rezerwujesz dla Siebie?
Pozdrawiam.
a
Zaden biznes. Predzej non-profit charity (joking).
Pastor nie bedzie pelnil zadnej funkcji, bo jest zbedny. Postora nie bedzie.
Finansowanie kosciola - proste - to robimy na co nas stac - co tu finansowac.
Ksiegowa z kosciola - niech zalozy firme, lub robi to w ramach kosciola za darmo.
Jaki majatek? Jesli dany zbor stac na kaplice - niech kupuje - jesli nie to po domach. Szpitale, wydawnictwa, szkoly? Po co? dosc jest panstwowych - tanszych.
Jarku !
Piszemy chyba o dwóch różnych kościołach.
Ja biorę pod uwagę polskie prawo i funkcjonowanie kościoła w Polsce. Nie wiem jak jest w Wlk. Brytanii.
Kościół trzeba zarejestrować, a do tego potrzeba 100 ludzi oraz statut i władze, tak, tak - władze.Chyba, że chcesz stworzyć towarzystwo wzajemnej adoracji religijnej, to tu istotnie można spotykać się po domach, czy wynajmować lokal na spotkania.
Jesli chodzi o non - profit, to w Polsce dozwolone to jest tylko w wypadku fundacji i stowarzyszeń rejestrowych, nigdy wobec związków wyznaniowych.
Tak, że dośc łatwo powiedzieć - zakładam kościół, o wiele trudniej to zrealizować.
Byłem przy zakładaniu Armii Zbawienia w Polsce, wiem ile wymagalo to " zachodu", ile było kombinacji i biurokracji.
Pozdrawiam.
a.
Jarku !
Piszemy chyba o dwóch różnych kościołach.
Ja biorę pod uwagę polskie prawo i funkcjonowanie kościoła w Polsce. Nie wiem jak jest w Wlk. Brytanii.
Kościół trzeba zarejestrować, a do tego potrzeba 100 ludzi oraz statut i władze, tak, tak - władze.Chyba, że chcesz stworzyć towarzystwo wzajemnej adoracji religijnej, to tu istotnie można spotykać się po domach, czy wynajmować lokal na spotkania.
Jesli chodzi o non - profit, to w Polsce dozwolone to jest tylko w wypadku fundacji i stowarzyszeń rejestrowych, nigdy wobec związków wyznaniowych.
Tak, że dośc łatwo powiedzieć - zakładam kościół, o wiele trudniej to zrealizować.
Byłem przy zakładaniu Armii Zbawienia w Polsce, wiem ile wymagalo to " zachodu", ile było kombinacji i biurokracji.
Pozdrawiam.
a.
Ok. Jestesmy w Polsce. Kilkunastu chrzescijan zaczyna sotykac sie regularnie na nabozenstwach (w domu lub wynajetej salce). Grupa sie rozrasta. Wiekszosc chce sie bardziej zorganizowac - tak na wzor zborow NT. Wyznaczani sa starsi i inni urzednicy (kwestia sukcesji moze wymagac namaszczenia od zboru, ktory ta sukcesje posiada (np. jakis zbor koptyjski)). Jesli grupa przekroczy 100 osob i zechce sie zarejestrowac - ok. W statucie mozna umiescic wszelkie zapisy i akurat nie musi to byc kalka KADS czy KRK.
Jarku, to co piszesz jest zupełnie nierealne. Chyba, że byłaby to grupka 5-10 osób, która spotykała by się prywatnie w swoich domach. Przy większej ilości osób, musi ta działalność opierać się o określone normy prawne. Nawet jeżeli księgować to w.g jakich zasad? jak naliczać i odprowadzać podatki? Nie proponujesz chyba aby wchodzić w konflikt z prawem podatkowym. Osoba prywatna nie może przyjmować korzyści finansowych (darów) bo to jest karalne. A kupno budynku na kaplicę? kto ma być właścicielem? osoba prywatna? jak udokumentuje dochód, gdyby on był ze składek wyznawców? A już gdyby doszło do jakichkolwiek nieporozumień, czy różnic to strach myśleć.
Pomijając już te problemy, ja napewno nie widzę siebie jako członka Kościoła działającego nielegalnie. dnia Czw 18:07, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Jarku !
No jasne, proste. Tylko, że trzeba znaleźć te 100 osób i dokonać rejestrac ji. Tylko w takim przypadku "twór" tychże ludzi może być kościołem. Oczywiście może być w formie zboru ( podobnie jak to jest w zborach zieloświątkowych), chodzi o to, by posiadał osobowość prawną.
To daje, w wypadku kościoła, pewne przywileje, których nie mają inne podmioty prawne ( np. sp.z oo, Spólka Akcyjna itp) ale nakłada też sporo obowiązków, w tym fiskalnych czy ZUS-owskich.
Co do sukcesji, to wystarczy wpisać to do statutu.
Akurat państwa nie interesuje sukcesja apostolska przy rejestracji związku wyznaniowego. Nie interesują go też inne sprawy doktrynalne, byle nie kolidowały z prawami państwowymi.
Ale nie jest to wszystkie takie proste.
Kosciól rozrastający się to już duża machina organizacyjna, legislacyjna no i biurokratyczna.
Wg. mnie kościół liczący minimum, czyli 100 osób, to oprócz wartości, zadań i celów duchowych, także średnie przedsiębiorstwo z całym zapleczem administracyjnym.
Zaryzykuję też twierdzenie, że inaczej się po prostu nie da.
pozdrawiam.
a.
Jarku, to co piszesz jest zupełnie nierealne. Chyba, że byłaby to grupka 5-10 osób, która spotykała by się prywatnie w swoich domach. Przy większej ilości osób, musi ta działalność opierać się o określone normy prawne. Nawet jeżeli księgować to w.g jakich zasad? jak naliczać i odprowadzać podatki? Nie proponujesz chyba aby wchodzić w konflikt z prawem podatkowym. Osoba prywatna nie może przyjmować korzyści finansowych (darów) bo to jest karalne. A kupno budynku na kaplicę? kto ma być właścicielem? osoba prywatna? jak udokumentuje dochód, gdyby on był ze składek wyznawców? A już gdyby doszło do jakichkolwiek nieporozumień, czy różnic to strach myśleć.
Pomijając już te problemy, ja napewno nie widzę siebie jako członka Kościoła działającego nielegalnie.
Co to znaczy nielegalnie? Pamietajcie, ze piszemy tu o hipotetycznej sytuacji.
1. Jest nas 45 - tworzymy nasza prywatna (ale co to znaczy prywatna?) denominacje.
2. Jest nas 105 - rejestrujemy (lub tez nie) nasza denominacje w urzedzie
3. Nie prowadzimy zadnej dzialalnosci gospodarczej.
Jesli zdecydujemy sie "zatrudnic" ewangeliste - to wyplaty darowizny do ok 9000 zl nie sa opodatkowane - powyzej bylyby opodatkowane.
4. Wszystko legalnie.
Nie widze zadnego problemu - i ciagle zadne prawo panstwowe nie jest lamane.
Jarku !
Ty może nie widzisz problemu, ale prawo widzi. Choćby darowizny.
9637 zł od jednego darczyńcy można przekazać ale tylko osobie z I grupy podatkowej ( Rodzina) .
A jakby był zatrudniony ewangelista: umowa o pracę, umowa zlecenie czy może umowa o dzieło?
Może w systemie wolontariatu ?
A to wtedy nie mozna mu płacić wynagrodzenia.
I w tych wszystkich systemach nie mozna go zatrudnić, jak się ma grupę 45 osób.
Dopiero po rejestracji kościoła można prowadzić dalsze kroki, w granicach obowiazującego prawa.
A co z ubezpieczeniem ewangelisty, co z urlopem i innymi świadczeniami, wynikającymi z prawa pracy?
Porblemów jest wiele.
pozdrawiam.
a. dnia Czw 18:36, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Jarku !
Ty może nie widzisz problemu, ale prawo widzi. Choćby darowizny.
9637 zł od jednego darczyńcy można przekazać ale tylko osobie z I grupy podatkowej ( Rodzina) .
A jakby był zatrudniony ewangelista: umowa o pracę, umowa zlecenie czy może umowa o dzieło?
Może w systemie wolontariatu ?
A to wtedy nie mozna mu płacić wynagrodzenia.
I w tych wszystkich systemach nie mozna go zatrudnić, jak się ma grupę 45 osób.
Dopiero po rejestracji kościoła można prowadzić dalsze kroki, w granicach obowiazującego prawa.
A co z ubezpieczeniem ewangelisty, co z urlopem i innymi świadczeniami, wynikającymi z prawa pracy?
Porblemów jest wiele.
pozdrawiam.
a.
Ok. Andrzej. A jaki jest podatek od darowizny 15 tys zloty dla osoby, ktora nie jest moim krewnym?
Albo: ile skladki zus rocznie, musi odprowadzic jednosobowa firma; i czy osoba prywatna moze taka firme wynajac?
Jarku !
Od kwoty 10278 do 20556 podatek wynosi 1233,40 i 16% nadwyżki ponad 10278, czyli circa 2000 zl.
Co do ZUSU. Jednoosobowa firma istniejace więcej niz 2 lat, wynosi 10800 zł rocznie.
Jesli właściciel ma 2 letnią ulgę zusowską ( czyli zakłada firmę, a przez pięć poprzednich lat nie prowadził działalności gospodarczej)płaci rocznie 4200 zl.
Każdy może wynająć firmę ale musi jej zapłacić za usługę i VAT i podatek dochodowy.
Nie za bradzo rozumiem, co masz na myśli mowiąc o wynajęciu firmy.
podam dwa przykłady ; buduje dom, wynajmuję firme budowlaną.
robię przyjęcie urodzinowe, wymajmuję agencję promocyjna, która organizuje mi imprezę.
pozdrawiam.
a. dnia Czw 19:05, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Jarku !
Od kwoty 10278 do 20556 podatek wynosi 1233,40 i 16% nadwyżki ponad 10278, czyli circa 2000 zl.
Co do ZUSU. Jednoosobowa firma istniejace więcej niz 2 lat, wynosi 10800 zł rocznie.
Jesli właściciel ma 2 letnią ulgę zusowską ( czyli zakłada firmę, a przez pięć poprzednich lat nie prowadził działalności gospodarczej)płaci rocznie 4200 zl.
Każdy może wynająć firmę ale musi jej zapłacić za usługę i VAT i podatek dochodowy.
Nie za bradzo rozumiem, co masz na myśli mowiąc o wynajęciu firmy.
podam dwa przykłady ; buduje dom, wynajmuję firme budowlaną.
robię przyjęcie urodzinowe, wymajmuję agencję promocyjna, która organizuje mi imprezę.
pozdrawiam.
a.
No wlasnie. Mam zbor i chce zeby jakis brat (lub siostra) troche zajela sie ewangelizacja. Daje jej na to 10000 rocznie. Jak na to patrzy polskie prawo?
Jeśli ze swojej kasy - nie ma problemu. Zakladam, że i Ty masz pokrycie na tę kwotę.
Jarku ! i to niby ta osoba ma przez rok czasu ewangelizować za kwotę 10000 zł.
Życzę powodzenia w znalezieniu takowej osoby.
Bo to wynosi 834 zł miesięcznie. Nawet na ZUS jej nie wystarczy.
A gdzie zwrot kosztów dojazdu, jedzenie i inne opłaty.
Ponadto ta osoba bedzie prowadziła ewangelizację nielegalnie, podobnie jak czynią to Świadkowie Jehowy.
pozdrawiam.
a.
Jarku !
A ta jedna osoba, ( jak to obliczasz) to jakie będzie miała wyniki ewangelizacyjne. Jak ją bedziesz z tego rozliczał Jakie instrumenty dasz jej do ewangelizacji? W jaki sposób byłaby prowadzona ewangelizacja. Do jakiego środowiska społecznego kierowałbyś te ewangelizację.
No i najważniejsze, czy ewangelizacja byłaby na tyle atrakcyjna dla ludzi, że byłby na nia odzew?
pozdrawiam.
a.
A co jeśli ta osoba zachoruje, ulegnie wypadkowi i tp. zdarzenia losowe?Poza tym ile można pracować w ramach wolontariatu czy za miskę zupy? Czas płynie i każdy zaczyna myśleć o zabezpieczeniu na starość (emerytury, renty). Nie ma sensu wyważać otwartych drzwi. Funkcjonujemy w określonym systemie prawnym. Jest obowiązkowa religia w szkole, Kościól udziela ślubów. Ale to wszystko dotyczy tylko związków wyznaniowych mających uregulowaną sytuację prawną. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest wiele osób, które tego unikają ale też potem mogą ich spotkać przykre niespodzianki. NP żyjąc w nieformalnym związku, w przypadku śmierci partnera można zostać z dnia na dzień na bruku. Tak samo z zakupem np budynku na cele kaplicy na prywatne nazwisko, w przypadku śmierci, spadkobiercy mogą przejąć wszystko i w świetle prawa będzie wszystko OK.
A moze inaczej - tworzymy kosciol bez etatow. Ochotnicy w wolnym czasie "ewangelizuja" wylacznie przez internet.
Ale nawet wtedy konieczna jest jakas osobowosc prawna, bo ktos musi byc wlascicielem chocby domeny internetowej, zarzadzac kontem bankowym itp.
Jag!
Wypada mi podziękować, bo w poście z dnia 9 kwietnia 2010 r. godz. 15:34 w działe Doktryny, w zakładce Kościół NT - organizacja, zaproponowałem taka formę, czyli internetową, kościoła.
Wtedy niektórzy Dyskutanci tego jakoś " nie widzieli".
A dzisiaj mam sprzymierzeńca.
Bo kościół internetowy, czy nam sie to podoba, czy nie, niesamowicie się rozwinie, podobnie jak do niedawna kościoły telewizyjne ( hit ewangelizacyjny i finansowy II polowy XX wieku w USA).
pozdrawiam.
a.
Jag!
Wypada mi podziękować, bo w poście z dnia 9 kwietnia 2010 r. godz. 15:34 w działe Doktryny, w zakładce Kościół NT - organizacja, zaproponowałem taka formę, czyli internetową, kościoła.
Wtedy niektórzy Dyskutanci tego jakoś " nie widzieli".
A dzisiaj mam sprzymierzeńca.
Bo kościół internetowy, czy nam sie to podoba, czy nie, niesamowicie się rozwinie, podobnie jak do niedawna kościoły telewizyjne ( hit ewangelizacyjny i finansowy II polowy XX wieku w USA).
pozdrawiam.
a.
Nie chce tutaj przedstawiac swoich racji z uporem maniaka. Zakladam, ze grupka wiernych mieszka w UK. Nie wiem ile musi byc tych osob, aby mozna zarejestrowac zwiazek wyznaniowy. Jesli sa to osoby, ktore chca razem spotykac sie w celach religijnych to:
1. Wynajmujemy kaplice od "zielonych" za pol darmo.
2. Ustalamy wewnetrzna organizacje.
3. Finansujemy sie sami
4. Do ewentualnej ewangelizacji zatrudniamy tzw. selfemployed
5. Cieszymy sie wzajemna spolecznoscia
6. Wszystko problemy mamy gleboko w (gdzies).

Jarek !
Ja nie wiem, jak jest z rejestracją kościoła w UK.
Natomiast te punkty ktore przedstawiłeś, to możesz swobodnie realizować.
Założycie sobie nieformalną grupę religijno - towarzyską i po problemie.
W RP związek religijny musi być zarestrowany, ale i nas można spotykać się w kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt osób i dyskutować sobie o religii.
Jeśli masz taka potrzebę oraz znajomych, którzy godzą się na Twój punkt widzenia religii, to oczywiście możecie się spotykać
pozrawiam.
a. dnia Pią 19:08, 11 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Jarek !
Ja nie wiem, jak jest z rejestracją kościoła w UK.
Natomiast te punkty ktore przedstawiłeś, to możesz swobodnie realizować.
Założycie sobie nieformalną grupę religijno - towarzyską i po problemie.
W RP związek religijny musi być zarestrowany, ale i nas można spotykać się w kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt osób i dyskutować sobie o religii.
Jeśli masz taka potrzebę oraz znajomych, którzy godzą się na Twój punkt widzenia religii, to oczywiście możecie się spotykać
pozrawiam.
a.
A jak bylo w czasach NT?! Jedyna roznica to kwestie rozliczania tych co korzystaja z finansowania (ewangelisci).
Jarek !
Zwróć, proszę uwagę, że od tych czasów minęło ok. 1950 lat.
Teraz mamy całkiem inną sytuację, o ile chodzi o kościół.
Ale z taką grupą - zborem, przynajmniej w Polsce, nie miałbyś większych problemów prawnych czy fiskalnych.
Żylibyscie sami dla siebie, spotykali się raz na kilka dni, podyskutowali o religii, zrzucili się " do czapki" po parę złotych na wynajem sali, kawę, herbatę i cukier.
Tak np. działają grupy A.A. i nikt im nie robi problemów. Chociaż sam Ruch A.A. posiada rejestrację, poszczególne grupy ( jest i około 1000 - już nie). Adwentystyczne zbory w Polsce także nie posiadają osobowości prawnej, czyli nie są zarejetrowane, osobowość prawną ma dopiero diecezja.
pozdrawiam.
a.
Jarek !
Zwróć, proszę uwagę, że od tych czasów minęło ok. 1950 lat.
Teraz mamy całkiem inną sytuację, o ile chodzi o kościół.
Ale z taką grupą - zborem, przynajmniej w Polsce, nie miałbyś większych problemów prawnych czy fiskalnych.
Żylibyscie sami dla siebie, spotykali się raz na kilka dni, podyskutowali o religii, zrzucili się " do czapki" po parę złotych na wynajem sali, kawę, herbatę i cukier.
Tak np. działają grupy A.A. i nikt im nie robi problemów. Chociaż sam Ruch A.A. posiada rejestrację, poszczególne grupy ( jest i około 1000 - już nie). Adwentystyczne zbory w Polsce także nie posiadają osobowości prawnej, czyli nie są zarejetrowane, osobowość prawną ma dopiero diecezja.
pozdrawiam.
a.
Andrzeju. Mi w tym wszystkim o czym piszemy bardziej chodzi o ducha.
Chrzescijanstwo sprzed 2000 lat (prawie) jest idealem, ktory ciagle mozna wprowadzac w zycie w XXI wieku. Zwroc uwage, ze w tamtych czasch zbory byly niezalezne od tzw. gory.
Moi drodzy,
Kosciol internetowy i telewizyjny rzeczywiscie istnieje, choc jako luzna spolecznosc raczej niz ugrupowanie o wspolnych dogmatach. Ale jest jeszcze wiekszy i wciaz rosnacy, podziemny kosciol. On istnieje tez w internecie, choc nie wylacznie. W angielszczyznie istnieja na niego rozne okreslenia - emerging/emergent church, church alumni association i tym podobne. Ten kosciol ma swoje liberalne i konserwatywne skrzydla, ale nie istnieje wylacznie wirtualnie, i co wiecej obywa sie i bez dziesiecin i bez etatowych ewangelistow. Czy to cos zlego, ze nie ma formalnej organizacji, ustalonych sakramentow ani regularnych nabozenstw? Nie wydaje mi sie. Nic dziwnego, ze caly czas rozne organizacje chca ten potencjal zagospodarowac na swoja korzysc, ale moze do takiego wlasnie kosciola nalezy przyszlosc? Zwlaszcza, ze zaciera sie w nim roznica miedzy formalna parafia a grupa dyskusyjna. Do pewnego stopnia przypomina mi to koncepcje Administratora, ktora jednak, choc idylliczna, ma jeden mankament: czy naprawde tak latwo bedzie sie cieszyc wzajemna spolecznoscia? A moze zaczniemy sobie skakac do gardel w kwestii np. interpretacji tego czy innego tekstu?
Jag !
No własnie, aby wyznawcy nie skakali sobie do gardeł, organizuje się instytucjonalne kościoły.
Jest obowiązujacy kanon, liturgia i zasady zwane np. prawem zborowym, prawem kościelnym itp.
Komu to sie nie podoba, ma prawo odejść z kościoła. Kto nie chce - wcześniej czy później, się go wyklucza.
Nie wiem jak to jest w Waszych krajach ( UK i chyba Australia) ale u nas w Polsce ludzie są " ekspertami" w trzech dziedzinach: polityki, lecznictwa i religii.
Jak jak się zbierze w dyskusji 3 Polaków, to na pewno będa 4 zdania.
Dlatego uważam, że jesli chciałbym zorganizować jakąś grupę osób o zabarwieniu" religijnym, to nalezy ustalić kanon, władze i przepisy regulujące wzajemne stosunki i relacje miedzyludzkie.
Wg mnie - inaczej się nie da.
pozdrawiam.
a.
Moi drodzy,
Kosciol internetowy i telewizyjny rzeczywiscie istnieje, choc jako luzna spolecznosc raczej niz ugrupowanie o wspolnych dogmatach. Ale jest jeszcze wiekszy i wciaz rosnacy, podziemny kosciol. On istnieje tez w internecie, choc nie wylacznie. W angielszczyznie istnieja na niego rozne okreslenia - emerging/emergent church, church alumni association i tym podobne. Ten kosciol ma swoje liberalne i konserwatywne skrzydla, ale nie istnieje wylacznie wirtualnie, i co wiecej obywa sie i bez dziesiecin i bez etatowych ewangelistow. Czy to cos zlego, ze nie ma formalnej organizacji, ustalonych sakramentow ani regularnych nabozenstw? Nie wydaje mi sie. Nic dziwnego, ze caly czas rozne organizacje chca ten potencjal zagospodarowac na swoja korzysc, ale moze do takiego wlasnie kosciola nalezy przyszlosc? Zwlaszcza, ze zaciera sie w nim roznica miedzy formalna parafia a grupa dyskusyjna. Do pewnego stopnia przypomina mi to koncepcje Administratora, ktora jednak, choc idylliczna, ma jeden mankament: czy naprawde tak latwo bedzie sie cieszyc wzajemna spolecznoscia? A moze zaczniemy sobie skakac do gardel w kwestii np. interpretacji tego czy innego tekstu?
Internet nie zastapi bezposredniego kontaktu. Gdy ostatnio rozmawialem z naszym Pulkowniekiem to od razu czulem ta bliskosc.
Jag !
No własnie, aby wyznawcy nie skakali sobie do gardeł, organizuje się instytucjonalne kościoły.
Jest obowiązujacy kanon, liturgia i zasady zwane np. prawem zborowym, prawem kościelnym itp.
Komu to sie nie podoba, ma prawo odejść z kościoła. Kto nie chce - wcześniej czy później, się go wyklucza.
Nie wiem jak to jest w Waszych krajach ( UK i chyba Australia) ale u nas w Polsce ludzie są " ekspertami" w trzech dziedzinach: polityki, lecznictwa i religii.
Jak jak się zbierze w dyskusji 3 Polaków, to na pewno będa 4 zdania.
Dlatego uważam, że jesli chciałbym zorganizować jakąś grupę osób o zabarwieniu" religijnym, to nalezy ustalić kanon, władze i przepisy regulujące wzajemne stosunki i relacje miedzyludzkie.
Wg mnie - inaczej się nie da.
pozdrawiam.
a.
Pamietacie moje minimum zgody?
Nigdy sie nie pokloce o te minimum. Jednak wlasne zdanie mam; jesli nie narusza minimum zgody to jest ok!!!
Jarek !
Wg. mnie to Twoje minimum zgody, to własnie minimum niezgody, bo:
1. Bóg istnieje, czy też jest Bóg.
I od razu się zaczyna; a jaki, a w ilu osobach, a czy istnieje w czasie, poza czasem, jaka jest jego natura itd, itd....( vide oczekiwanie)
Dlatego też musi być kanon i zasady i to dość dokładnie określone.
A gdyby Ci się udało odnieść sukces w założeniu kościoła, to dopiero miałbyś oponentów.
Jarku !
Gdybyś miał skypa, też byśmy rozmawiali i to za darmo ( przynajmniej na razie).
A skype ( słuchaweczki i mikrofon) kosztuje 5 funtów, rejestruje się go za darmo.
pozdrawiam.
a.
Jarek !
Wg. mnie to Twoje minimum zgody, to własnie minimum niezgody, bo:
1. Bóg istnieje, czy też jest Bóg.
I od razu się zaczyna; a jaki, a w ilu osobach, a czy istnieje w czasie, poza czasem, jaka jest jego natura itd, itd....( vide oczekiwanie)
Dlatego też musi być kanon i zasady i to dość dokładnie określone.
A gdyby Ci się udało odnieść sukces w założeniu kościoła, to dopiero miałbyś oponentów.
Jarku !
Gdybyś miał skypa, też byśmy rozmawiali i to za darmo ( przynajmniej na razie).
A skype ( słuchaweczki i mikrofon) kosztuje 5 funtów, rejestruje się go za darmo.
pozdrawiam.
a.
Andrzej - konkrety.
!Bog istnieje- to jest minimum zgody. Do dyskusji jest trojca, dwojca, itp. W czym problem?
Skype? Sprobuje.
No dobrze, ale czy musi byc koniecznie monoteizm, czy wielobostwo jest OK?
Poza tym jak rozumiem jest OK miec rozne koncepcje na temat tego czym/kim/jaki jest Bog?
Moi drodzy,
Kosciol internetowy i telewizyjny rzeczywiscie istnieje, choc jako luzna spolecznosc raczej niz ugrupowanie o wspolnych dogmatach. Ale jest jeszcze wiekszy i wciaz rosnacy, podziemny kosciol. On istnieje tez w internecie, choc nie wylacznie. W angielszczyznie istnieja na niego rozne okreslenia - emerging/emergent church, church alumni association i tym podobne. Ten kosciol ma swoje liberalne i konserwatywne skrzydla, ale nie istnieje wylacznie wirtualnie, i co wiecej obywa sie i bez dziesiecin i bez etatowych ewangelistow. Czy to cos zlego, ze nie ma formalnej organizacji, ustalonych sakramentow ani regularnych nabozenstw? Nie wydaje mi sie. Nic dziwnego, ze caly czas rozne organizacje chca ten potencjal zagospodarowac na swoja korzysc, ale moze do takiego wlasnie kosciola nalezy przyszlosc? Zwlaszcza, ze zaciera sie w nim roznica miedzy formalna parafia a grupa dyskusyjna. Do pewnego stopnia przypomina mi to koncepcje Administratora, ktora jednak, choc idylliczna, ma jeden mankament: czy naprawde tak latwo bedzie sie cieszyc wzajemna spolecznoscia? A moze zaczniemy sobie skakac do gardel w kwestii np. interpretacji tego czy innego tekstu?
Internet nie zastapi bezposredniego kontaktu. Gdy ostatnio rozmawialem z naszym Pulkowniekiem to od razu czulem ta bliskosc.
Kościoły internetowe moim zdaniem istnieją, i są niezłym rozwiązaniem dla osób chorych, po wypadkach i w podobnych sytuacjach losowych. Sama lubię posłuchać kazań czy wykładów umieszczonych na stronach internetowych. Ale też jest dla mnie oczywiste, że prowadzenie takiej strony kosztuje; choćby przygotowanie materiałow (kazania, wykłady, dyskusje). Ale nawet najlepiej prowadzony Kościół internetowy nie zastąpi społeczności z ludźmi. Jestem ciągle pod pozytywnym wrażeniem wczorajszego nabożeństwa, kazania (!!!) a potem jeszcze spotkanie w mniejszym gronie, wspólny posiłek i rozmowy. Zasatanawiąjąc się nad praktyczną realizacją kościoła internetowego, policzyłam, że w społeczności religijnej. z którą czuję się związana z internetu korzysta gdzieś ok. 60%. Jest to głównie związane z wiekiem, z sytuacją finansową, są też po prostu ludzie, którzy nie chcą mieć telefonu czy komórki. Ja nie chciałabym aby moje kontakty z ludźmi ograniczyły się tylko do wirtualnej rzeczywistości. dnia Nie 4:33, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
MariAnno,
Jesli masz to szczescie, ze masz w poblizu grupe, w ktorej spotykacie sie regularnie, to bardzo dobrze. Rola internetu powinno byc chyba laczenie ludzi. Jesli w danym rejonie przez internet pozna sie kilkoro ludzi, to wtedy mogo przejsc to bezposrednich spotkan.
Drodzy !
Zauważcie, że to forum, to też religijna grupa internetowa.
Rozmawiamy ze soba, niekiedy polemizujemy, nawet dość ostro, ale trwamy.
I o to chyba chodzi.
pozdrawiam.
a.
Ok. Do tematu. Andrzej jakie jest obecnie misyjne zaangazowanie kosciola ADS w Polsce?
Jarku !
Wg. mojego rozeznania, bardzo duże.
I podaje niektóre ( powtarzam NIEKTÓRE) przykłady:
- prawie w kazdym zborze trwają różnorakie wykłady biblijne ( każdy zbór ma swoje akcje, całkiem niezłe)
- dość aktywnie działa ADRA - Polska,
- mocnym akcentem jest działalność grupy tzw. trzech aniołów,
- działalność wydawnicza Znaków Czasu,
- kolporterzy,
- działalność Kuczków, czyli fundacja Źródła Życia,
- strony internetowe, za najlepszą uważam www.adwentysci.waw.pl
- oprócz tego, co może być dla Ciebie zaskoczeniem, działalność adwentfree, która pokazuje "miłość chrześcijańską" w ekstremalnym,
bo nienawistnym wydaniu,
oraz,
- działalność dr Wrońskiego, bo wreszcie ktoś usłyszał o adwentystach.
Wbrew pozorom, to pozytywnie zaprocentuje.
pozdrawiam.
a.
Jarku !
Wg. mojego rozeznania, bardzo duże.
I podaje niektóre ( powtarzam NIEKTÓRE) przykłady:
- prawie w kazdym zborze trwają różnorakie wykłady biblijne ( każdy zbór ma swoje akcje, całkiem niezłe)
- dość aktywnie działa ADRA - Polska,
- mocnym akcentem jest działalność grupy tzw. trzech aniołów,
- działalność wydawnicza Znaków Czasu,
- kolporterzy,
- działalność Kuczków, czyli fundacja Źródła Życia,
- strony internetowe, za najlepszą uważam www.adwentysci.waw.pl
- oprócz tego, co może być dla Ciebie zaskoczeniem, działalność adwentfree, która pokazuje "miłość chrześcijańską" w ekstremalnym,
bo nienawistnym wydaniu,
oraz,
- działalność dr Wrońskiego, bo wreszcie ktoś usłyszał o adwentystach.
Wbrew pozorom, to pozytywnie zaprocentuje.
pozdrawiam.
a.
Jak moze pozytywnie zaprocentowac to o czym, Andrzeju, kiedys napisales?
A dokładniej, o jaki punkt Ci chodzi ?
a.
O te, ktore wymieniles.