Niema bezrobocia to tylko brak chętnych do pracy
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- szkolne mundurki oraz dress code w pracy i prasowanie :D
- Oferta pracy w Nowym Dworze Gdańskim
- Dojazdy do pracy z Nowego Dworu do Elblaga
- Oferta pracy - kelnerka/Krynica Morska
- Urząd pracy nie ma kasy na szkolenia i staże.
- prawo pracy młodej mamy
- Wybrać powrót do pracy czy rentę
- 26 latek szuka pracy...
- Oferta pracy w Katowicach
- Lekarz medycyny pracy
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
skasowano
Ale ... o co chodzi?
Bo tak sobię myślę, że pytanie: "a co to za robota?" skierowane do potencjalnego pracodawcy jest jak najbardziej na miejscu i w żadnym wypadku nie świadczy o braku kultury pytającego.
A co do pracy na "3,5 etatu every day" to moim skromnym zdaniem niewykonalne jest Etat to w normalnej firmie "przeciętnie 8 godzin dziennie w przeciętnie 40-to godzinnym przeciętnie 5-cio dniowym tygodniu pracy" (przepraszam za "bełkot", ale niedawno byłem zmuszony przejść arcy-nudne acz arcy-ważne szkolenie z zakresu Kodeksu Pracy).
Prosty rachunek wskazuje, że nie da się pracować na 3,5 etatu (to daje 28 godzin na dobę - sic!). Etat to etat - zapominając nawet na chwilę o tym, że normalny przedstawiciel rodzaju ludzkiego potrzebuje troszeczkę snu codziennie - to brakuje 4 godzin na dobę do wypełnienia obowiązków etatowych. Czyli co? Pracując na 3,5 etatu trzeba "kantować" swoich pracodawców
Na poważnie: nie rozumiem "przesłania" Twojego post'a ...
Też się zastanawiam co to oznacza praca na 3,5 etatu?
Piotr_c mam pytanie - czy te Twoje 2500 PLN jest miesięcznie w ramach jakiego czasu pracy (jesli jest miesięcznie) Bo ja bym chciał tyle na miesiąc. Bo co może powiedzieć lub napisac osoba która ma 1000 PLN.
skasowano
(...)trybik
Dobrze kombinujesz ale przyznaj się do błędu. Opisywany przez Ciebie etat to przesiedziane 40 godzin czyli 120 godzin / 7 dni, czyli niecałe 6 na dobę. Zatem 3,5 etatu to zaledwie 17 godzin na dobę. Jeśli się zajmujemy pracą nie siedzeniem to możemy ja wykonać szybciej.
Ale to już zbędne dywagacja, dla mnie teraz liczy się rodzina, plany czyli kasa. (...)
Nie przyznam się do błędu Etat to jest etat, to jest bardzo ściśle zdefiniowane pojęcie. To jest przepracowane (nie przesiedziane) 40 godzin - ale w żadnym przypadku nie w ciągu 7 dni w tygodniu, tylko przeciętnie 5-ciu! Sytuacja przez Ciebie opisana to jest 5 tys. PLN grzywny dla pracodawcy, a w przypadku "recydywy" - bardziej dolegliwe kary! Sprawdź w KP i orzecznictwie sądowym.
Oczywiście zupełnie inną sprawą jest, jeżeli pracujesz na własny rachunek, ale to już nie jest etat
Upieram się, że nie można pracować "na 3,5 etatu every day". Żeby uprzedzić wszelkie spekulacje - nie napiszę o sobie, że pracuję na etacie - mam kontrakt, zadaniowy czas pracy, ile sobie wypracuję, to moje, ale pracodawca pilnuje, żebym nie przeginał, bo mimo naszego kontraktu i tak płaci sowite grzywny, jak PiP stwierdzi, że np. moich zadań kontraktowych nie da się wykonać w "przeciętnie 8-mio godzinnym itd... "
A co do etatów, harmonogramów czasu pracy, rozliczeń itp. jestem bardzo wyczulony, ponieważ własną kieszenią (w sensie ew. kar i grzywien) odpowiadam za podległych mi pracowników i mój pracodawca ani się zająknie w mojej obronie, jak coś w dokumentach będzie nie tak. Zapłacę ja i jeszcze dostanę karę dyscyplinarną. Pracodawca zawsze jest cacy, bo to "wicie, rozumicie, nasi menadżerowie robią nam na złość, Panie Inspektorze ...".
A etat to etat ...
Witam
Bardzo ciekawy temat.
Przeczytałem Twoj post Piotr i nasuwa mi sie kilka myśli.
Po pierwsze wyluzuj, jak to piszesz KASA to nie wszystko, ja osobiście wole po 6 godzinach pracy powrót do domu, kilka godzin z żoną i piwo z kolegami, przed komputerem, telewizorem itp
Na etacie nie jestem i nigdy nie byłem więc niewiem jak to jest pracowac 3,5 etatu ? o co chodzi?
Rozumiem ze napisales post, ponieważ zarobiłeś troszkę KASY i ... no właśnie i co ? Nie myśl że jesteś jedyny, ludzie którzy do Ciebie pisali " co z tą robotą" podejrzewam, byli sceptycznie nastawieni, informacji o swietnej pracy za super kase przewija się mnóstwo a często są to puste wiadomości...
Gratuluje Ci domu i wspaniałych pomysłów, ale ja wole teraz leżeć z laptopem na kolanach popijając warke i mieć spinke napinke w dupie
pozdrawiam
xxx
Ciekawa dyskusja się tu nawiązała Może zacznę od postu założyciela wątku. Pierwsze co mi się nasuwa to pytanie, czy oferta zamieszczona na różnych portalach była wystarczająco zrozumiała dla wszystkich. Według mnie zawsze konieczne jest napisanie na czym dokładnie miałaby taka praca polegać, co się oferuje pracownikowi oraz jakie ma się wobec niego wymagania (oferty bez tych danych były zawsze przez moją osobę od razu pomijane). Trudno przesłać komuś swoje cv, gdy nie wiemy komu i w jakim dokładnie celu powierzamy swoje dane osobowe, a i stąd też pewnie wynikały te różnorakie pytania.
Inną kwestią jest też to do jakiej grupy pracowników chciałeś trafić. Jeśli oferta była skierowana do pracowników fizycznych, to trzeba pamiętać, że nie wszyscy oni mają ukończone studia, pozdawane matury itp., stąd też może i niektórzy nawet nie wiedzą jak się pisze cv i że w ogóle jest wymagane. W ogóle z tymi cv to jest dość zabawna sprawa - jest pewien kanon i odbieganie od niego nie jest zbytnio wskazane, natomiast miałem pewien czas temu okazję poprzeglądać trochę zgłoszeń przysłanych do firmy w której pracuję i szczerze byłem załamany. Niby osoby wykształcone, niby powinny wiedzieć jak się sprzedać, ale np. potrafili w treści cv zrobić błędy ortograficzne, zamieścić zdjęcie z wakacji zamiast tzw. "legitymacyjnego" czy też wypisywać rzeczy które przyszłego pracodawcy w ogóle interesować nie będą.
Kolejna rzecz to płaca - nie wiem czy piotr_c pracuje na Podkarpaciu czy też nie, ale według mnie kwota 2500 zł jest całkiem przyzwoitą kwotą jak na niżańskie warunki (znam niestety wiele osób, które tyrają za mniejsze pieniądze). Oczywiście wszystko zależy od zawodu w jakim się pracuje, wykwalifikowania i wykształcenia oraz stażu pracy, ale tak czy inaczej za 2500 zł można już w Nisku godnie żyć - przepychu nie będzie, ale chyba można w miarę normalnie egzystować i coś jeszcze odłożyć. Jeśli ktoś uważa, że nie wiedzie mu się najlepiej, to czasem trzeba zmian. Ja po studiach nie odważyłem się wrócić w rodzinne strony i wyjechałem za pracą do Warszawy, bo w kraju, który również nieco ucierpiał na kryzysie, i w takim mieście jak Kraków nie było eldorado. Będąc już w stolicy 1,5 miesiąca zajęło mi znalezienie jakiejkolwiek pracy, a i kokosy to nie były. Nie przedłużyłem umowy próbnej i zaczęły się kolejne poszukiwania i po kolejnym miesiącu znalazłem pracę, która pozwoliła dopiero mi na rozwój. W ciągu roku zaliczyłem dwukrotną zmianę stanowiska, zmieniłem dział i wreszcie mogę napisać, że jest dobrze. Nie mam jeszcze co prawda wypasionego domu/mieszkania ani super samochodu, ale wierzę że i na to przyjdzie czas Reasumując - Panie i Panowie nie ma dróg na skróty.
skasowano
Nieco więcej teraz wiemy o tym jaką pracę oferowałeś i napisze tylko, że wcale nie dziwię się ludziom, że rezygnowali z tego rodzaju zajęcia. Musisz zrozumieć, że nie każdy może pozwolić sobie na ryzyko, że np. w danym miesiącu nie zarobi nic (sam piszesz, że tak się i Tobie zdarza) - ludzie mają swoje zobowiązania, trzeba opłacić czynsz, spłacić raty kredytowe, dzieci wyżywić itp. i nie są skłonni do takiego ryzyka, nawet jeśli prawdopodobne jest, że w następnym miesiącu odbiliby to sobie.
Nie zgadzam się również do końca z tym co piszesz o pracy na etacie - trzeba Ci wiedzieć, że nie wszyscy w czasie tych ośmiu godzin pierdzą jedynie w stołki. Etat ma też taki plus, że daję poczucie pewności i stabilizacji, pozwala zaplanować wydatki w dłuższej perspektywie czasu, jest mile widziany przez banki i inne instytucje finansowe przy ubieganiu się o kredyty/pożyczki itd. Dodam jeszcze ze swojej perspektywy, jako że sam pracuje na etacie, że pozwala mi to choćby pośrednio pracować w wyuczonym zawodzie, rozwijać się i całkiem nieźle zarobić, bez nerwów i niepewności co przyniesie jutro.
skasowano
(...)Znów daje się wciągnąć w polemikę, pisałem bo chciałem wyrzucić z siebie irytację głupota tego świata, lub pokazać, że są ludzie, którzy gotowi dać prace innym tylko, żeby ktoś chciał (...)
No to świadom konsekwencji "pojadę po bandzie":
Po "pierwsze primo": do wyrzucania z siebie irytacji na głupotę tego świata polecam lustro we własnej łazience (np. w trakcie porannego golenia twarzy) - uważam, że to forum jest najgorszym wyborem, jakiego mogłeś dokonać (no jest jeszcze alternatywa w postaci wizyty u dobrego psychoanalityka, ale to chyba kosztuje niezłe pieniądze ...)
Po "drugie primo": MLM ??? Znaczy - szukasz frajerów, którzy będą pracować na Ciebie i Twoją Małżonkę w "piramidce"? No to powiem szczerze - jestem zbudowany mądrością tych, którzy nie odpowiedzieli na Twoje ogłoszenia!
Po "trzecie primo" - przeglądnąłem wszystkie Twoje posty na tym forum (a robi się to bardzo prosto) - i ... naprawdę nie wiem, o co Ci chodzi? IMHO tylko o wyładowanie jakichś niezrozumiałych dla mnie frustracji - ale ja się nie znam, nie mam czasu, zarobiony jestem ... na etacie
Ps. A z tą "gotowością dawania pracy innym" to mnie nieźle rozbawiłeś
Wysłany: Śro 11:33, 29 Gru 2010 Temat postu: Zarabiaj w FM już dziś!!!
--------------------------------------------------------------------------------
Poszukuję osób do współpracy z firmą FM. Firma posiada w ofercie perfumy o wysokim zaperfumowaniu, kosmetyki do ciała i make upu, chemię dla domu i samochodu oraz telefonię komórkowa. Firma daje możliwość dużych stałych zarobków (powyżej 2500 PLN), już początkowe zyski są większe niż w Avon czy Oriflame! Dla osób pracujących efektywnie po ok. 6 miesiącach własny samochód.
Osoby zainteresowane proszę o kontakt.
Pozdrawiam Piotr.
tel. kom. 501-989-163
piotr_c dnia Czw 8:50, 30 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Posypuję głowę popiołem - dopiero przed chwilą znalazłem Twój nowy post, Szanowny Piotrze. Tego wcześniej nie było: po 6 miesiącach własny samochód! No jestem pod wrażeniem po prostu
Nie no chyba nie chodzi o amway ?
Piotrze nie napisałeś w tych swoich postach że jest to też sposób na lepsze i radośniejsze i zdrowsze życie
pozdrawiam
skasowano
Oj się dzieje Myślę, że Trybik napisał to, czego nie chcieli z jakimś względów napisać inni. Piotrze jako dorosły mężczyzna powinieneś już wiedzieć, że nie ma sensu na siłę kogoś przekonywać do swoich racji, bo i tak guzik z tego będzie (tym bardziej, że Twoje ogłoszenie faktycznie brzmi nieco jak jakiś żart). Więcej dystansu zalecam
Napisałem świadomie, po ponownym przeczytaniu całego wątku (i nie tylko tego). Wiem, że "wsadzam kij w mrowisko", ale robię to z całą świadomością - uważam "piramidki" za zło, za próbę wyzyskiwania "maluczkich". Uważam próbę roztaczania miraży niebotycznych zarobków i samochodu po 6-ciu miesiącach za wysoce nieetyczną.
Do oral_b: nie wiem, czy nie chcieli, czy też chcieli napisać inni Napisałem, bo uznałem, że jednak warto zwrócić uwagę na parę ważnych rzeczy Podejrzewam, że dopiero "będzie się działo"
Marketing wielopoziomowy, inaczej zwany MLM (ang. multi-level marketing) wyjaśnienie terminu - zapraszam chociażby na wikipedię.
(...)
Jeśli ktoś jest zbyt leniwy, by się rozejrzeć w temacie, a do tego stać go tylko na stwierdzenia typu „bzdura, g…... prawda”, lub nie przekonały go jeszcze moje słowa, zanim zacznie zabierać głos, może mógłby zrobić taki mały wysiłek i obejrzeć filmik z imprezy rozdania takich drobnych uznaniowo-wdzięcznościowych upominków i to tak na prawdę jest g..... ale w porównaniu z tym, co ludzie zarabiają.
http://www.youtube.com/watch?v=l_4tPLcN1oE&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=g6yP-CPFedg
Później niech pisze co chce – spróbuje przełknąć.
Przyznaję, że mam tzw. "słabą silną wolę" Obiecałem sobie dawno, że już w tym temacie więcej głosu nie zabiorę, ale ułomnym człowiekiem jestem
Otóż: obejrzałem oba wzmiankowane filmiki, tudzież kilka innych "feature=related" i komentarz mam jeden: głupich nie sieją, sami się rodzą, a jeżeli ktoś uwierzy w te "mercedesowe cuda", to jego sprawa Uprzejmie informuję, że ostrzegałem na forum. Z moje strony EOT w temacie MLM, setek mercedesów z logo FM Group (i nie tylko tym) na polskich drogach i tym podobnych bzdur!
Jak ktoś poczuł się urażony, to oczywiście administrator serwisu na żądanie uprawnionych organów udostępni im mój adres IP razem z historią konwersacji. Dziękuję za uwagę.
Ps. Nie dość, że stary, to jeszcze ślepy jestem ... ale widział ktoś wypasionego merca z logo FM Group w Nisku, Stalowej Woli albo innym mieście na podkarpaciu? (chętnie zobaczę ew. fotki ...)
Żaden wypas taki Mercedes A, ale na początek może być, bo powiedzcie, która firma tak opłaca leasing swoim pracownikom - no trzeba się oczywiście wykazać.
Jeśli szanowni pracownicy Twojej firmy nie dostają tych samochodów na własnośc, a są one jedynie leasingowane przez firmę, to tak naprawdę nie jest to nic szczególnego. W większości firm zajmujących się sprzedażą należy to do codzienności, że pracownicy mają samochody służbowe, z których korzystają na koszt firmy. Sama pracuję w firmie, gdzie częśc pracowników korzysta z aut służbowych, także w celach prywatnych. A firma pokrywa koszt ubezpieczenia, paliwo, a także ewentualne naprawy.
Więc nie ma się tu co tak emocjonowac Firma sobie leasinguje autko, nakleja naklejkę i pozwala korzystac danemu pracownikowi. Ten jeździ i robi jeszcze darmową reklamę. I tyle...
Napiszę coś o sobie:
z I-ego filaru jak wiadomo okrada mnie ZUS, państwo niedługo orżnie mnie z II - ego filaru, który robiąc co się w tym kraju da, pomnaża Aviva CU, Zastanawia mnie czego każdy tak broni tego II filaru. Przecież OFE kupują obligacje, które nasz rząd emituje, i przy tym pobiera sobie prowizje. Za parę lat Powszechne Towarzystwa Emerytalne, które zarządzają OFE będą dysponować kwotą wielkości polskiego budżetu, wiec ta prowizja będzie większa.(ktoś przecież musi zapłacić akwizytorom) A przecież każdy z nas może te same obligacje, kupić na poczcie za darmo, bez prowizji.
Skoro OFE są takie dobre, to dlaczego są przymusowe???? odp. Bo OFE nie są dobre, wiec muszą być przymusowe, działają tylko dla dobra rynków finansowych, a nie dla emerytów. O tym już w 1999 roku pisał Krzysztof Dzierżawski.
P.S. Przy premierze działa takie ciało jak Zespołu Doradców Strategicznych składających się z 11 członków. 9 z nich w tym Boni zasiada bądź zasiadało w radach nadzorczych PTE.
Cześć zmieniłem wpis, widząc że nie spotyka się to ze zrozumieniem i nie jest dobrze odbierane. 3,5 etatu to fakt bo tyle pracowałem wykonując kilka rzeczy równocześnie, część w drodze pomiędzy klientami, resztę po godzinach jako:
- agent ubezpieczeniowy
- terapeuta z osobami chorymi psychicznie
- nauczyciel gry na i instrumentach
- gitarzysta na weselach
- budowlane roboty wykończeniowe nocą
nie pytajcie jak to godziłem, a już na pewno jak po tym wyglądałem.
Rzuciłem prawie wszystko, zostawiłem jeden etat na przetrwanie, by w listopadzie, tj 3 miesiące temu nawiązać współpracę z FM.
Nie pisałem, że mam kokosy, bo jeszcze nie mam, musiałem najpierw wyzbyć się złych nawyków, a w międzyczasie odchorować tę poprzednią szarpaninę.
Pisząc o dużych korzyściach i o tych zmaltretowanych tematycznie samochodach miałem na myśli zwykłe osoby, które u nas pracują i od razu wzięły się, do roboty. Przeciętnie do czegoś konkretnego dochodzi się po 1,5 roku, robiąc to po godzinach, są jednak osoby, które mają te "kokosy" po 3-4 miesiącach, trzeba tylko nie być lewym, korzystać z rad i doświadczenia innych i poświęcić trochę czasu. Mój znajomy zarabia 12 000 miesięcznie i to nie jest jeszcze szczyt możliwości i wiem, że zrobi wszystko bym szybko doszedł do czegoś, bo wówczas on będzie miał 20 000 PLN itd.
Ja faktycznie piszę trochę bez ładu, pewnie dlatego, że zachłysnąłem się możliwościami i nadzieją na to, że ja zwykły człowiek z kredytem na kolejne 25 lat mogę jeszcze zaznać życia.
Co się okazuje - nie ma chętnych, którzy chcą zarobić tę kasę ze mną, czyżby nikt nie miał marzeń? Stąd cały wątek, stąd moje poirytowanie, że w końcu, gdy okazuje się, że jest forsa do zgarnięcia przejdzie mi koło nosa, bo trzeba do tego więcej osób - ja jestem sam a czas ucieka. Wiedziałem że, to ja coś źle robię, źle o tym mówię i to z niewłaściwymi ludźmi, bo znajomi, którzy już działają mieli po miesiącu 800 PLN wypłaty (i to nie za sprzedaż, bo o tym nie wspominam) ale za raz wykonaną pracę - powtórzyli by to w następnym miesiącu byłoby ok 1 600 PLN za miesiąc.
A ja, cóż mam 37 lat, moja żona ma o 11 lat mniej, mam kredyty, zobowiązania i zrobię wszystko, by za 3-4 miesiące mieć przynajmniej 3000 PLN stałego dochodu, niezależnie czy pracuję czy nie - a będę pracował dalej
Propozycja:
oral_b, Eight - umówmy się – ja powiem coś o firmie, na czym polega praca, jak i ile można zarobić a Wy wyrazicie swoje opinie bo może ja piszę jakoś dziwnie, poświęćcie mi 30 minut ze swojego życia, chyba że się mylicie - no, podejmiecie wyzwanie?.
Propozycję Piotrze muszę niestety odrzucić, gdyż:
a) mieszkam daleko od rodzinnych stron
b) po prostu byłaby to strata czasu dla nas obu
Śledziłam ten wątek i powiem że smutne jest to, że nikt nic z tego nie zrozumiał, gość nie zrobi na tym terenie interesu ale z tego co wiem to może zrobić to w każdym innym mieście - skoro Newsweek podaje że są w ponad 60 krajach.
Swoją drogą pisał że ma 2 fakultety, po co u licha przyjechał do Niska. Próbując robić coś na tej wsi musiał chyba liczyć się z bydłem.
Proponuję inne miasto, gdzieś gdzie będzie popyt na mydło, albo zmianę asortymentu na np. denaturat!!!
Oj to nam pojechałaś Zarejestrowałaś się tylko po to, by napisać te wypociny? A może to kolejne wcielenie Piotra - piotr_c, positive i teraz wtz?
Tak swoją drogą:
skończyć dwa fakultety i wciskać mydło bydłu - bezcenne
będę tęsknił
Ja też będę tesknił ... a właściwie to już nie mogę sobie znaleźć miejsca w życiu po jakże bolesnej stracie nieodżałowanego dyskutanta "piotr_c" na tym forum
Na poważnie: mam nadzieję, że piotr_c (i jego klony również) zamilkną raz na zawsze.
Co do chamskiego przekręcania nick'a interlokutora ... elementarne zasady kultury wynosi się z domu ... albo i nie ...