Warte obejrzenia (przeczytania)
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Obejrzyjcie sobie filmiki na YouTube, Na YouTube...
- Przeczytaj !!! Markowa koszula meska rozmiar XL za free.
- Covery NEGATIVE'a. (przeczytaj pierwszy post)
- Proszę przeczytajcie
- kinomaniak ,czyli jakie filmy warto obejrzec a ktore nie:P
- Filmik do obejrzenia gwoli radości
- kazania warte wysluchania
- Luczniczkapl podanie ! warte przeczytania ! XD
- artykuly warte przeczytania
- MiÄdzynarodowy Konkurs im. Henryka Wieniawskiego
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Mamy już temat, czego się wystrzegać. Teraz pora też coś polecić
Tak na początek więc:
Death Note- o tym już raz się rozpisałam, nie chcę mędzić więcej, bo równie dobrze mogłabym założyć osobny temat
Fullmetal Alchemist
Hellsing
Neon Genesis Evangelion
Angel Sanctuary- mangę; anime ma tylko 3 odcinki, w dodatku o okrutnie okrojonej fabule
I w tym miejscu skleroza mnie dorwała Resztę zostawiam więc Wam
Bleach - mangę i anime (manga ostatnio 297 odc, anime - 145 odcinek. Oba nieskończone. ^^^)
I chwilowo tylko na tym stoję. Po zakończeniu oglądania chciałabym wziąć się za Angel Sanctuary - chociaż... nie wiem. Się jeszcze zobaczy

Ja jeśli chodzi o Bleacha jak na razie jestem na 3 odcinku i trochę mnie te dotyczące go cyfry przerażają

Jeśli chodzi o anime Angel Sanctuary to chyba jedynym plusem jest grafika...
Do przeczytania/obejrzenia:
-Akira (both)
-Ghost in the shell (wszystko najlepiej)
-Noen Genesis Evangelion (wszystko)
-Angel Sanctuary (manga)
-Blame! (manga)
-filmy Miyazakiego
-Vampire Hunter D- Bloodlust
-Appleseed
-HEAT (dla dorosłych)
I wiele innych, ale osobiście poleciłabym raczej rzeczy właśnie w stylu Blame!, ale one wymagają dojrzałego czytelnika, na dodatek niekoniecznie kochającego "typowy" mangowy styl.
Ja niewiele anime oglądałam i niektóre nie w całości, ale polecam Death Note, Hellsing, Fullmetal Alchemist.
Mang, niestety, nie czytałam, ale poszukuję jakichkolwiek znanych mi od dłuższego czasu, ale, znając szczęście, nie znajdę =='
Anime, które demi lubi {poleca...?}
- Vampire Hunter D - Bloodlust (bo się popłakałam na końcu ze wzruszenia {no głupia demi}
- Hellsing (ale koniecznie nowy, tzn. OVA. to stare coś jest niesamowicie spartaczone ==')
- Blood+ (za muzykę i fabułę. w pewnym sensie to jest mądre anime ^^")
Mangi, które demi poleca:
- Hellsing! (Hirano mnie potrafi rozbawić do łez, rozmaślić do poziomu podłogi i zabić petitkowym grinem. Krwiolejny chłam dla motłochu, ale rozrywkowy. No i Petitek jest słodki *___*)
- Yoake no Vanpaia (coś dla kulturystów Ryża. Bardziej zgodne z książką niż film, tylko Lestat skopany, jak zwykle *cholerny Tom Cruise i jego zmutowana szczęka! >.<*)
End, ło. Na razie przynajmniej ^^"
Jeśli chodzi o AS, które wielbię od kiedy poznałam kreskę Kaori, polecam najpierw oglądniecie anime, potem mangę. Jeśli ktoś najpierw przeczyta mangę, niech do anime nawet nie zagląda

Love Hina może i mało ambitne, ale bardzo sympatyczne


Battle Angel Alita
Blame!
Eden
Ghost in the Shell
Akira
Miecz Nieśmiertelnego
Berserk
Appleseed
Hiroshima 1945 (<- a to już naprawdę poważny komiks historyczny, jak wskazuje sam tytuł)
I pewnie jeszcze by się sporo znalazło, ale teraz nie pomnę...
O, Eden, Eden jest absolutnie konieczny. Hiroszima też.
Black Blood Brothers! Wczoraj obejrzałam i mi się spodobało. Co prawda głupie to i kwikaśne, ale momentami smutne, momentami ciekawie ujęte jeśli chodzi o spojrzenie na wampiry. W czasie oglądania można sobie pomyśleć: to już gdzieś było! Zwłaszcza, jak ktoś widział Blood+ albo Hellsinga, ale mimo to...
No... mam prymitywny gust, podobało mi się.
Właśnie obejrzałam "Adolescence of Utena" i muszę powiedzieć, że z jednej strony żałuje, że obejrzałam to anime tak późno - a z drugiej strony mnie to cieszy.
Fandom zrobił "Utenie" straszną krzywdę. Męscy maniacy yuri są nie lepsi niż fanki yaoi. Jeden z nich zraził mnie do "Uteny" i to porządnie. A tymczasem anime (a przynajmniej pełnometrażowy film, nie wiem, jak seria) jest czymś więcej niż historią romantycznej miłości między dwiema dziewczynami. I nawet ta miłość nie jest taka prosta...
Zresztą - polecam. Choć muszę ostrzec przed poważną onirycznością i dużą dawką symboliki. W tym anime nie należy szukać logiki - chyba, że logiki snów i ludzkiej psychiki.
A ja polecam Ouran High School Host Club, bo jest niesamowicie kwikawe. Przerysowane postacie i ich zachowania, miśmasz stereotypów, no jak dla mnie bajer. Przez większość czasu schodziłam ze śmiechu.
Seria ma 26 odcinków.
An, seria jest jak najbardziej "czymś więcej" i warto ją obejrzeć; choć fabuła jest momentami za mocno rozciągnięta i chyba nie aż tak odjechana jak "Adolescence". Chociaż nie wiem... Osoby, które obejrzały najpierw film, a potem serial, często mówią, że serial je rozczarował. W takim razie cieszę się, że zrobiłam odwrotnie i w rezultacie tylko wygadywałam na Akio, ale to już inna historia XD
Osobiście poleciłabym "Fantastic Children", uprzedzając, że nie należy zrażać się kreską, tylko dać się wciągnąć fabule i słuchać muzyki.
Oraz filmy ze Studia Ghibli, o!
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur. Excepteur sint occaecat cupidatat non proident, sunt in culpa qui officia deserunt mollit anim id est laborum.
Co bym poleciła?
Przyznam, anime nie oglądałam wiele, a mało mi się podobało. Podobnie jak Gatta polecam "Ouran...", bo był naprawde świetny i cudownie kwikawy, chociaż skończył się w nieco dziwny i urwany sposób. Z innych - Bleach, ale głównie pierwszy sezon, bez wstrętnych, skutecznie obrzydzających ogladanie fillerów, których jest od groma.
No i oczywiście Claymore - tyle, że nie anime, bo w nim pozmieniano trochę fabułę, co nie wyszło na dobre. W mandze wszystko trzyma się kupy, kreska jest imho ładna, a sceny walk - nie napaćkane, jak ma to miejsce w Bleachu. Postacie, choć niemal wyłącznie kobiece, są zróżnicowanie. Jak dla mnie - cudo, choć momentami nieco krwawe.
Co do Edenu - czytałam jeden tom mangi i mam ochotę zabrać się za więcej (zwłąszcza, że Eden zbiera same dobre oceny ^^). Mam pytanie - czy stworzono anime Eden, czy nie?
Bleach, Bleach, Bleach! *____*
Polecam, chociażby ze względu na różnorodność postaci. Ja sama lubię 95% wszystkich, więc... no. Mówi samo za siebie.
Dalej - Claymore. Zaczęłam niedawno, anime jest krótkie (póki co) i się wciągnęłam.
A później... A później się zobaczy ^^^
ogólnie mało anime oglądam i mało mangi czytam.
Eden - mogę polecić.
Hellsing - ewentualnie też polecę, chociaż nie jest dla mnie niczym specjalnym.
Ale już Fullmetal Alchemist wielbię po prostu i będę go polecać zawsze i wszędzie.
aktualnie ściąga mi się Erementar Gerad - nie wiem narazie co to, ale jak obejrzę to poinformuję.
Ale już Fullmetal Alchemist wielbię po prostu i będę go polecać zawsze i wszędzie.
Bo i jest warte polecenia, nie mogę się nie zgodzić. Ja mam podwójny sentyment do Fullmetala, bo to właściwie było moje pierwsze anime i dzięki temu się w ogóle przekonałam do m&a

ja na Fullmetala trafiłam naprawdę bardzo przypadkowo. Co prawda ktoś mi kiedyś wspominał o nim, ale jakoś mnie do anime nie ciągnęło.
Aż tu pewnego dnia ściągałam sobie klipy Placebo i przypadkowo ściągnęłam AVM z piosenką "Protege Moi" i teledyskiem z Fullmetala. No i się zakochałam, więc zaczęłam intensywnie oglądać. I nie żałuję.
Hm, a o czym traktuje ten Fullmetal? Ponieważ Claymore mi się za dwa, trzy dni skończy do obejrzenia (zostało mi 8 odcinków) i szukam sobie nowego do obejrzenia. ^^^
Hm, chciałam obejrzeć Death Note i Angel Sanctuary, ale może pierw właśnie Fullmetala...?
Historia rozpoczyna się w chwili, gdy dwaj młodzi bracia alchemicy rysują krąg przemiany i próbują przywrócić do życia swoją matkę. Początkowo wszystko idzie dobrze, jednak w pewnym momencie czysta energia zamienia się w coś okropnego. Młodszy, 10 letni brat Alphonse, traci ciało i tylko dzięki pomocy swojego 11 letniego brata, może pozostać na tym świecie związany duszą ze zbroją. Starszy brat, Edward również ucierpiał: stracił rękę i nogę, które później zostały zastąpione protezami...
4 lata później Edward jest już państwowym Pełnometalowym alchemikiem. Wraz ze swoim bratem podróżują przez pustynię, aby dotrzeć do miasta Lior, miejsca o którym mówią, że dzieją się tu cuda. Edward podejrzewa, że najwyższy kapłan posiada Kamień Filozoficzny.
Poszukiwania Kamienia Filozoficznego, przemiany wewnętrzne braci, przygody jakie przeżywają, oraz wiele więcej są zrobione wręcz perfekcyjnie. Pełnometalowy Alchemik przyciąga do siebie swoją tajemniczością, jak i humorem. Pierwszy i drugi odcinek opowiada nam pewną historię, jednak już w trzecim epizodzie cofamy się do chwili utraty ciała, lub jego części, przez braci. Autorzy pozwolili nam cieszyć się chwilami dorastania braci Elriców. Wszystko po to, by zrozumieć wszystkie części fabuły. Fabule tego anime nie można zarzucić niczego.
A Lai "Bleachuje", solidarnie, całym mieszkaniem


a kogo Laiśka najbardziej lubi, kogo, kogo, prócz Kurosakiego (bo to rzecz święta i należy go kochać XD), hym, hym? XD
O, może się tu pojawi kolejny fan Bleacha. Ja tam na Byakuyową wielbicielkę nie liczę (przynajmniej będę tu chyba jedyna, ha). Zobaczymy xD.
ja póki co wielka fanka świętej trójcy - Grimmjow, Ichigo i Ulqiorra. Chociaż Byakuya też kocham. xD
Nie zapominajmy o Ukim xD. Wciąż się u mnie bije o pierwsze miejsce z Byakuyą i dalej nie wiem, kogo bardziej uwielbiam. Trudny wybór, oj, trudny xD.
Wiesz, jak na razie to mam mały wybór


Zgodnie z zaleceniami LaV, pierwsze anime, potem manga w Angel Sanctuary. I o ile anime to jedna wielka PORAŻKA, to manga jest genialna. Jak ktoś nie czytał, niech żałuje ^^
O, a obecnie sobie oglądam 1 odcinek Blood+.
Ja tam na Byakuyową wielbicielkę nie liczę (przynajmniej będę tu chyba jedyna, ha). Zobaczymy xD.
Ech, Lauren, i przeliczyłaś się

Demi tyż Bleachuje i na odcinku jest 68 ^
O. To mnie zaskoczyłyście, pozytywnie xDDD. Jednak jeszcze ktoś lubi Byakuya, ha. Ja go uwielbiałam od początku, bo mnie zdobył swoim wyglądem i tym, że Ichi nieźle od niego oberwał, i jeszcze swoją dumą, klasą i... mogłabym tak wymieniać i wymieniać.
Oj, zaczynam wierzyć, że nienawidzących lub nietolerujących Byakuyi fanek Hitsugayi nie ma dosłownie wszędzie. Uff.
Jestem prawie w połowie Fullmetal Alchemist i bardzo mi się podoba, zwłaszcza relacje między braćmi, a Edward jest jednym z niewielu głównych bohaterów (ogólnie w anime), którego bardzo lubię. Z tymi umiejętnościami, których poziom mnie nie drażni, z poczuciem winy wobec tego, co się stało, z tym, że nie potrafi zabijać i jest jeszcze tak naprawdę dzieckiem, które chyba musiało zbyt szybko dorosnąć i wreszcie ze swoim kompleksem dotyczącym wzrostu (xDDDD) jest świetny. W zupełnie innym... sensie, niż Byakuya. Lubię go, ale nie wielbię, o.
A fabuła? Niezła, chociaż jestem dopiero w połowie. Zobaczę jak się wszystko dalej potoczy, o.
czytam sobie Vampire Knight (podobają mi się postaciiiiiiiii i kreska ładna), fabuła taka sobie... ale ujdzie. dla odreagowania.
mhrah, Lauren, bijemy się? widzisz, widzisz? już się musimy wpychać do kolejeczki po naszych ulubionych bohaterów! XD
Death Note jakiś czas temu zaczęłam. Dziwne toto. Ale kreska fajna. I lubię Ryuka.
Ha, setny odcinek Bleacha za nami xD Swoją drogą jestem niezmiernie wdzięczna Soifon, za to, co zrobiła, złota kobieta, bo normalnie szlag mnie trafiał... o.O
Edward to jest dla mnie prawdziwy ewenement (no, teraz dołączył do niego Ichigo), bo ja zazwyczaj mam problemy ze stolerowaniem głównego bohatera


Cóż, fabuła będzie miała swoje zgrzyty od momentu, w którym ostatecznie zaczęła się rozchodzić z mangą, ale nie są one tak rażące.
mhrah, Lauren, bijemy się? widzisz, widzisz? już się musimy wpychać do kolejeczki po naszych ulubionych bohaterów! XD
A pewnie xD. Ale i tak byłyśmy pierwsze xDDDD.
Oglądałam ostatnio Vampire Hunter D. Stare toto chyba, ale całkiem mi się podobało. Dla mnie trochę takie, żeby obejrzeć i zapomnieć. Ach, gdyby tylko mówili po japońsku, a nie po angielsku i były napisy... ==. Przez to części niestety nie zrozumiałam.
Perfect Blue- historyjka, która zaczyna się dosyć mdławo. Ot, mamy młodą piosenkarkę pop- Mimę, która to postanawia zrezygnować z tej drogi kariery i sprawdzić się jako aktorka. W międzyczasie pojawia się też motyw fanatycznego fana i mogłoby się to skończyć po prostu kolejną banalną historyjką o kolejnej zawiedzionej gwiazdce. Tak się jednak nie dzieje, im dalej w film, tym bardziej tajemniczo i paranoicznie, a momentami trudno rozstrzygnąć, co jest prawdą, a co tylko halucynacją. Szczerze polecam

Pewnie już ktoś polecał, ale Full Metal Alchemist jest boski <3
Aż miniaturki do tego piszę XD
a ja polecam Death Note, o ile ktoś jeszcze nie widział *_*
a ja polecam Death Note, o ile ktoś jeszcze nie widział *_* Tak, tak, też polecam.
Ale Light/Raito drażni - uwaga! XDD
Drażni to mało powiedziane, on mnie niemożebnie wręcz wkurzał. A potem jeszcze pojawiła się Misa-Misa i myślałam, że będę musiała brać tabletki na uspokojenie. Ale i tak uwielbiam Death Note'a xD
W arcywkurzaniu i tak nikt nie przebije Asuki z Ewangelii Nowego Tysiąclecia

A-Suka? ;P Tak, co racja to racja, ale najgorszy jest fakt, że ta jej mega wkurzająca osobowość ma tak interesujące podłoże psychologiczne. I że w End of Eva był moment, kiedy człowiek zaczynał czuć do niej sympatię. Brrr... Dobrze, że wszystko szybko wraca do normy

Polecam Nanę! Anime i Mangę. Oba genialne.
A nawet film z prawdziwymi aktorami (nie martwymi @_@).
Naprawdę! Super jest!
We mnie wzbudza zawsze to tyle emocji jak rzadko (no chyba, że jeszcze Desu Noto)

Popieram. Nana jest absolutnie boska. Właściwie to jedyna obyczajówka/romans, który uwielbiam do tego stopnia, że czytam mangę i nie mogę się odczekać kolejnych chapterów. Filmu wprawdzie nie oglądałam (bo aktor grający Takumiego mi się niezbyt podoba xDDD), ale anime faktycznie warte obejrzenia.
I bardzo mi się podoba pomysł narracji Nany oraz to, że na początku i końcu każdego odcinka jedna z Nan właśnie mówi takie zdanie, hm, podsumowujące.
(bo aktor grający Takumiego mi się niezbyt podoba xDDD),
jeju! a ja Takumiego polubiłam właśnie przez film, bo tak to go nienawidziłam. on jest słoooodki (według mnie)
ale o gustach sie nie dyskutuje *_*
Hm, to mnie zaciekawiło. A o czym to właściwie?
A ja mogę polecić Island. Krótkie, siedmiotomowe, z litrami krwi (tudzież innych rzeczy...bo ja wiem, z czego są koreańskie demoniszcza?), ale wciągające. O czym? O młodej dziewczynie z dobrego domu (niech Was to nie zwiedzie, Won Mi-Ho ma naprawdę niezły charakterek i niejednego potrafi zadziwić), która po przybyciu na wyspę Cheju zawiera osobliwy kontrakt z pewnym p(P)anem zajmującym się aktualnie mordowaniem wszystkiego, co się rusza. A robi to, by- ot, paradoks- przeżyć na wyspie pełnej dziwacznych demoniszczy. Poza tym intryga na tle historyczno-politycznym, ciekawe postacie (nawet polubiłam Mi-Ho, która jest nie dość, że główną to jeszcze bohaterką


Nie wiem czy ktoś już polecał, bo nie przeanalizowałam tylko pierwszą i ostatnią stronę tematu, noale :
Haibane Renmei
to polecam.
Nie obejrzałam jeszcze do końca, bo matura, ale to anime jest świetne jak dla mnie. O krainie zapomnianych ludzi, do której trafia Rakka (imię nadane jej już w krainie). Mieszkańcy mają nad głowami specjalnie wypalane aureole i małe, szare skrzydełka, które nie służą do latania.
Nie jest to anime z porywającymi akcjami. Jest lekko nostalgiczne i stonowane. Przynajmniej do tej pory ^^
Chrono Crusade.
Gdyby o tym opowiedzieć - wyszłoby naiwnie.
Ale ogląda się dobrze. I bardzo podobało mi się przedstawienie relacji pomiędzy bohaterami.
Tylko... koniec... jest tak cholernie smutny! Nie mogę tego przeboleć, końca nie mogę przeboleć za cholerę! Jeżeli kogoś wzruszył Full Metal Alchemist, to Chrono Crusade wzrusza jeszcze bardziej. I kończy się jeszcze smutniej.
*beczy*