Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Elblągu
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Zambezia 3D, Syberiada Polska i Drogówka w ŻOKu
- Mandat drogowy dla niewłaściwego kierowcy
- podstawa prawna kontroli drogowej
- "Zima zaskoczyła drogowców" Znikła :-(
- Wycieczka a pomoc drogowa
- Zablokowana DK nr 7 Elbląg- Gdańsk (10.07.2013)
- Dojazdy do pracy z Nowego Dworu do Elblaga
- Mechanik pojazdów samochodowych - Elbląg
- Posłowie Twojego Ruchu domagają się usunięcia krzyża z Sejmu
- 8 grudnia 2006 - Święto patronalne Ruchu
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
No nie masz działu sięgającego poza powiat. To nie wiadomo, gdzie wrzucić uwagi wykraczające poza nasz grajdołek. A mam kilka refleksji na marginesie działalności śmierdzącego na kilometry układziku, zbudowanego przez ponad wojewódzkie struktury, jedna cholera wie, jakie. Że dzisiaj mnie trochę nosi, to tylko na wstępie jedna refleksja – otóż jesteśmy narodem kompletnych debili. Statystycznie - zdawalność egzaminów państwowych na prawo jazdy oscyluje w granicach 30%. Nieźle, co?
No to między nami debilami, cdn.
Wystarczy popatrzec na wybory. Najwiecej debili na m2 jest w Polsce.
No tak. Banda czworga trzyma nas żelazną ręką za gardło od dwudziestu kilku lat i nic nie wskazuje na to, że zamierza odpuścić. Wmawiają nam, wzorem swoich poprzedników, że jesteśmy narodem nieudaczników, istniejących tylko dlatego, że istnieją oni.
Jednak kiedy spojrzy się na to z boku, to się okazuje, że układ ma szansę istnieć tylko wtedy, kiedy piąta, nie mniej szczwana ekipa pasożytów na to pozwoli. Piąta siła podpali opony, zablokuje drogi traktorami, wygoni pielęgniarki na ulice pod hasłami – może być lepiej. I to prawda, bo może.
Tylko, że to lepiej, kosztuje. A budżet państwa jest, jaki jest. Pod naciskiem żądnych dowiedzenia sensu swego istnienia towarzyszy związkowców, byle jaki układzik polityczny daje ciała. A kasa? No trzeba ją gdzieś znaleźć by przetrwać i przejść w następnych wyborach. Na szczęście są takie wynalazki jak akcyza (np paliwo, tytoń, itp), są WORD-y.
Przytomnie operując wspomnianymi narzędziami, można sobie zapewnić dobrą prasę i w miarę dostatnie życie na koszt podatnika. Kilka groszy na litrze paliwa, kilkukrotne podejście do egzaminu na prawo jazdy, sfinansuje przygłupie pomysły i żądania rozwydrzonych masom i siłom, ciężko pracujących, jak nikt na świecie, tych tam.
A jak zrobić wała ze zdającego państwowy egzamin na prawo jady? W następnym odcinku.
Przy czym – i umiejętność, i uprawnienia we współczesnym świecie absolutnie podstawowe, winny się znaleźć w programie nauczania szkół publicznych z powodów jak wyżej. Zamiast religii czy innych robótek ręcznych na przykład. Ale cudownie bujający w pijanej mgle system oświaty w Polsce, to osobny temat.
Fakty zatem podstawowe.
Budżet państwa na rok bieżący, ustalany jest pod koniec roku poprzedzającego. Przyjęty jest nie do ruszenia. Są oczywiście rezerwy ale to się rusza w sytuacjach kryzysowych.
Zwiększyć go można bawiąc się akcyzami, podatkami jakimiś magazynowymi nakładanymi na producentów czy magazynierów paliwa. Albo zmuszając ludzi do zdawania w nieskończoność egzaminów na prawo jazdy.
Skoro raz postanowili zdawać, będą zdawać aż do skutku. Podobnie jak nałogowi palacze czy alkoholicy, będą palić i pić, bo tak już jest.
To nie ma tak, że godziny wyjeżdżone na kursie samochodowym dają umiejętności umożliwiające zdanie egzaminu. Potrzeba ich znacznie więcej.
Jeżdżę codziennie od trzydziestu kilku lat bez wypadku, mandaty mogę policzyć na palcach jednej ręki. A znam takich, co robią to lepiej. Mam się jeszcze, czego nauczyć od nich.
Jednak umiejętności podstawowe można opanować w znacznie krótszym czasie.
A potem egzamin. Teoretyczny, nie podlega dyskusji. Wiesz, co odpowiedzieć, albo nie wiesz.
Pole manewru otwiera się na egzaminie praktycznym. Jak uwalić zdającego?
W Elblągu to jest proste jak drut.
Cała ta buda WORD - u oblepiona jest kamerami. Poczekalnia też. To ważny szczegół.
Czekający (zestresowani oczywiście) na egzamin raczeni są pod czujnym okiem kamery filmikiem instruktarzowym – jak zdać na pewno egzamin. Niby dobrze. Tyle, że w filmik wpleciona jest masa komentarzy. Jedno ujęcie pokaże Wam jak dobrze zrobić to, co dobrze zrobić trzeba, następujące po nim, omówi z detalami jak tego zrobić nie należy.
Szalenie skuteczny zabieg. Zrobi Wam wodę z mózgu. Zapewniam. Nie będziecie wiedzieli jak nazwać światło to czy tamto, jak w zasadzie prawidłowo wykonać manewr.
Cwaniaczki szkolone w ogłupianiu ludzi zalecają, tak jak ja w tej chwili, założenie słuchawek z muzyką relaksacyjną albo nie wchodzenie do poczekalni. Ale i na to znalazł się sposób – kamera szpiegująca poczekalnię. Osobom unikającym „szkolenia” przydziela się „specyficznego” egzaminatora. Facet będzie komentował każdy Wasz ruch w samochodzie. Wcześniej czy później szlak Was trafi i się wyłożycie.
Proste, nieprawdaż?
Każdy, kto prowadzi samochód zna te sytuacje. – Mądrala mający masę uwag do tego jak prowadzicie, wygłaszanych w czasie prowadzenia. Żeby nie zabić siebie albo takiego idioty, ja proszę o zamknięcie pyska albo wyrzucam z samochodu.
Tylko jak tu wystawić egzaminatora z samochodu? Niewielu na to stać.
Reasumując – WORD –y nie są od tego by stwierdzać poziom umiejętności osób zdających. One mają plan finansowy do wykonania. Na te pieniądze czeka rząd, górnicy, rolnicy, centrale związkowe i jedna cholera wie, kto jeszcze.
Każde ominięcie procedury pozyskiwania środków płatniczych przez państwo, ścigane jest z całą surowością prawa.
A jak się to komu nie podoba, może wyemigrować do Ameryki, gdzie dzieciaki egzamin na prawo jazdy zdają na etapie szkoły powszechnej, gdzie masa innych spraw jest o niebo prostsza, za to jeżeli złamie się to ichnie prawo, dostanie się po tyłku niewspółmiernie bardziej, niż u nas. Tam gliniarze wsadzają do więzień bandytów, u nas bandyta ma większe prawa niż każdy z nas.
Dobrego samopoczucia życzę wszystkim.
PS
Świadomie unikałem nazywania systemu i osób w nim funkcjonujących po imieniu. Regulamin forum wyklucza używania słów uznanych powszechnie za obraźliwe. Tym niemniej proszę o przyjęcie ich pod swoim adresem przez wszystkich uczestniczących w tym procederze. Dobór pozostawiam wyobraźni zainteresowanych.
Kolejną sztuczką jest kompletne wyziębienie silnika. W samochodzie, niby mały problem. Tyle, że dla tego, kto prowadzi nieco dłużej. Kiedyś ssanie, dzisiaj komputer zadba o stosownie wyższe obroty. A na wyższych obrotach autko zachowuje się nieco inaczej. Mało doświadczeni kierowcy, mogą tego faktu, nie uwzględnić.
Krążą legendy o niewymiarowym łuku. Nie sprawdzałem.
No a motocykle to już bajka prawdziwa. Kaprys, a jak kaprys, to płacić trzeba słono. Ten sam myk z zimnym silnikiem. Znacznie trudniej manewrować przy niższych prędkościach, koniecznych do manewrów na placu.
No i absurd kompletny.
O ile kierującego samochodem chroni w jakiś tam sposób masa złomu z przodu, z tyłu, czy z boku, to motocyklista ma tylko ciuchy, oby do prowadzenia motocykla przeznaczone. Wykonuje się je z materiału, nie poddającego się łatwo przetarciu czy rozerwaniu, stawy chronią twarde, plastikowe ochraniacze. W przypadku wypadku kask chroni głowę, zbroja wszyta w szmaty, stawy i kręgosłup.
Jednak w szkole jazdy dowiecie się, że jeżeli przytomnie zadbacie o swoje zdrowie na egzaminie, na prawo jazdy, uznani będziecie za takich, co to bez uprawnień, przed egzaminem latają. I stosownie potraktowani. Czytaj – oblani.
Jeżeli jest to prawdą, to egzaminatorów elbląskiego WORD – u należy w trybie natychmiastowym pozbawić uprawnień i wywalić z roboty.
Bez względu na to jak efektywni są w łataniu dziury budżetowej.
A kiedy już uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych, przepłaciwszy solidnie, zdobędziecie i postoicie sobie przed robotniczo – chłopską blokadą, wiedzcie jedno – żaden rząd na świecie nie ma własnych pieniędzy. Ma to, co zabierze nam pod dowolnym pretekstem. Dla tych właśnie blokujących, dla tych, co w imię wyższych cen paliw, rozwalają kraje surowiec podstawowy, wydobywające.
Jak słusznie zauważył Kurza stopa, jesteśmy narodem debili, ale nie dlatego, że nie potrafimy opanować prostych czynności, lecz dlatego, że akceptujemy bezmyślnie, permanentną patologię systemu, pogodnie godząc się na takie traktowanie nas, jakie proponuje od lat zblatowany układ polityczny bandy czworga.
Przy zdawalności 70-80% "egzaminator" pewnie musiał by jeździć autobusem do pracy a to przecież poniżanie tak prestiżowej funkcji