Dłuuuugi cykl Jolki, będę wdzięczna za Wasze opinie
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Gamma Knife KATOWICE. Opinie i skutki uboczne
- Wasze uzależnienia - czyli co jest waszą wirtualną kokainką
- Wasze Hobby i Zainteresowania! Czyli Powiedz coś o sobie! :)
- Wasze pytania na temat IV edycji
- TUV NORD POLSKA-opinie
- Przedszkole Domisie na Tysiąclecia-opinie
- Wasze ulubione słowa z piosenek
- Agnieszka prosze o opinie
- proszę o opinię PILNE!!
- Wasze szumy uszne
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Hej dziewczyny . Podzielcie się ze mną swoją opinią bo już normalnie nie mogę ! Spójrzcie na mój wykres, jak widać męczę się już prawie 40 dc i wciąż skoku nie było. Wczoraj i dziś zaobserwowałam SZCZYT płodności, śluz jest idealny, obserwuję się już 10 cykli ale do tej pory nigdy nie miałam takiego pięknego śluzu, który w dodatku mnie zalewa...Dodatkowo odczuwam ból jajników, szczególnie lewego, który jest już taki duży ,że w pachwinie widać górkę.
Obok mojego laptopa stoi opakowanie z luteiną...i nie wiem, brać, nie brać? Chciałabym już skrócić swoje męki ale boje się ,że mogę zablokować owulkę(ewentualną) i w takim wypadku będę się męczyć jeszcze dłużej. Dodam ,że do gin mogłabym się dostać dopiero w poniedziałek. Nie mam o niej zbyt dobrego zdania ale chodzi mi o to ,że przynajmniej podglądne sobie ten jajnik , grubość endo i będę wiedzieć co jest grane. Jednak to dopiero za 3 dni ,a do tego czasu z niepękniętego jajeczka może zrobić się torbiel ( którą miałam w przeszłości już 2 razy).
Co robić dziewczyny Smutny? Brać lutkę czy nie? Czy może zablokowac owulację w jej trakcie ?
Zapomniałam napisac ,że 2 cykle temu robiłam badania hormonalne i wyszło ,że mam bardzo niski poziom progesteronu i estradiolu, prolaktyna w normie. Właśnie podejrzewam ,że progesteron jest nadal niski i dlatego nie może dojść do jego wyrzutu i owulacji Czyli by się przydało go dostarczyc poprzez luteinę no ale boję się podjąć taką decyzję dlatego potrzebuję Waszej opinii Dziewczyny
Jej, ale chciałabym ci pomóc, tylko pojęcia nie mam.

Choć kojarze, że małe dawki progesteronu nie zaburzaja owulacji. Musi to być odpowiednio wysoka dawka. Ale nie czuję się gotowa do udzielenia rady. Zwłaszcza jak masz tendencje do torbieli.
W komentarzach pod wykresem wpisałaś, że to pierwszy cykl po odstawieniu hormonów. Jeśli to były tabletki anty, to ten długi cykl może być ich konsekwencją. Przynajmniej ja miałam tak po odstawieniu antyków - cykle trwały po 60-90 dni zanim się wszystko unormowało.
Generalnie, na tą chwilę na Twoim miejscu jeszcze wstrzymałabym się z luteiną. Masz wysoce płodny śluz, więc jest szansa, że temperatura w najbliższym czasie skoczy. Jeśli nie, to pójście do gin jest dobrym pomysłem, szczególnie, pod kątem tego opuchniętego jajnika, a przy okazji będziesz mogła sprawdzić w jakim rzeczywiście momencie cyklu jesteś. Jednak ekspertem tu żadnym nie jestem, piszę jakbym ja postąpiła w Twojej sytuacji. Natomiast fajnie by było, gdyby pozostałe forumowiczki się wypowiedziały, może coś doradzą?
Jolu a to twój pierwszy cykl po odstawieniu tak?
Jeśli tak to nie bierz, bo jajniki mogły tak zareagować na brak stymulacji tabletkami, wcześniej cykl był wg nich, teraz muszą sobie radzić same. Śluz masz taki super bo po przerwniu tabletek tak jest. Uważaj by teraz nie zajść w ciążę, to nie wskazane. Nie dobrze dla twojej śluzówki by było. I generalnie w tym cyklu łatwiej o zakażenie.
Daj szansę jajnikom.
Dziewczyny moja kuracja w poprzednim cyklu wyglądała tak(to był tylko jeden cykl na hormonach) : od 5 dnia krwawienia; 11 tabletek zawierających estradiol ,a następnie 10 tabl zawierających estradiol i norgestrel (norgestrel jest progestagenem o działaniu podobnym do progesteronu). Nie były to tabletki antykoncepcyjne, był to lek stosowany w okresie menopauzy( choć mam nadzieję jeszcze mi to nie grozi bo jestem przed 30stką..) na którym teoretycznie mozna zajśc w ciążę, choć podczas brania nie powinno się, ale jest taka mozliwość. Gin chciała mi wcisnąć antyki ale nie zgodziłam sie bo to tylko maskowanie problemu i usypianie jajników. Dostałam więc tabletki z hormonami ,ktorych mi wtedy brakowało. Miałam je brac przez 3 cykle, brałam tylko 1 cykl ,bo akurat podczas @ zlamałam nogę, zrobiły mi sie krwiaki, byłam unieruchomiona i to są przeciwskazania do przyjmowania tamtego leku.
Po cichutku liczę ,że jednak hormony sie uregulowały, gdyż temperatury były teraz stabilne a nie szalały jak wtedy ,gdy zgłosiłam się do gin z problemami hormonalnymi, zobaczcie same jaki wtedy miałam wykres ---->http://ovufriend.pl/graph/175dc542d27379dda9027d87e2bf662a
Działa Wam ten link? Bo nie wiem czy dałam radę udostępnic wykres.
Odwiedziłam już chyba wszystkie strony jakie istnieją, które poruszają podobny problem do mojego. Dowiedziałam się ,że około owulacji uwalniana jest mała dawka progesteronu i wtedy może dojść do piku i owulacji. Idąc śladem mojej niedomogi progesteronowej , zaraz przyjmę pół tabletki luteiny - 25 mg i nie powinno się nic złego stać. Z tego co wyczytałam w jakiejś medycznej publikacji, luteina przyjmowana przed owulacją w dawce nie większej niż 30mg , nie zaburza owulacji- to tak dla innych dziewczyn ,które mają podobny dylemat do mojego.
Kurcze nie wiem co bym zrobiła.
Może faktycznie jak to niedomoga to by się przydało takie wspomaganie. Ale nie znam się i bałabym się dawać rady. Z jednej strony widać że lada moment będzie skok. Ale może faktycznie może nie dojść do piku jak masz niski progesteron,
Emma w tym właśnie rzecz - jak wezme lutke to może być źle, ale jak nie wezmę to też może być źle bo na pewno mam powiększony jajnik, jeżeli jest wyprodukowany duży pęcherzyk dominujący, który nie pęknie bo progesteronu jest za mało, to zrobi się torbiel

Przeanalizowałam wszystko ze 100 razy, doszłam do wniosku ,że skoro 25 mg luteiny nie zatrzyma ewentualnej owulacji to wezmę ją, a nóż pomoże biednemu jajnikowi ,który mi serio doskwiera

Ucieszę się jak historia skończy się tak ,że dzięki NPR-owi zareagowałam w odpowiednim momencie i jajeczko sie uwolni

To rób jak wymyśliłaś. I będzie dobrze!

Jolka112, nie możesz dzisiaj oznaczyć dnia szczytu śluzu

dopiero jutro, jeśli śluz się pogorszy bo szczyt śluzu to ostatni dzień śluzu najlepszej jakości, nie wiesz przecież, czy jutro będzie pogorszenie
Walczena wiem wiem ale ja go na bieżąco przestawiam haha




He he dziś to samo zrobiłam. Wczoraj wieczorem miałam pogorszony śluz więc zaznaczyłam szczyt a dziś musiałam zmienić, bo mnie mega bj zalało
emma ale Twój wykres jest tak piękny ,że tylko pozazdrościć

Co ja poradzę, że mam takie czytelne cykle. Jak widzę pomerdane cykle innych dziewczyn to czasem myślę, że mogłabym część swoich im oddać. Naprawdę. To niesprawiedliwe, że tak jest.
to tylko się cieszyć



Dla dziewczyn, które być może będą kiedyś szukać info na temat cyklu bezmiesiączkowego - po wielu analizach mojego cyklu, znajomości poprzednich cyklów i swojego organizmu, po odbytych badaniach i połączeniu wszystkich tych informacji w jedną całość , mogę powiedzieć o swojej obecnej sytuacji ,że jestem w cyklu bezmiesiączkowym, który zdarza się rzadko ale jednak.
Tutaj cykl bezmiesiączkowy według Rotzera---> http://iner.pl/metoda-rotzera/#cyklebezmiesiaczkowe
A tutaj fakty z mojego cyklu, czyli spełnione warunki aby móc określić cykl jako mezmiesiączkowy: http://enpr.pl/9761
1. Ze starego cyklu mam tylko 6 ostatnich temp. ale bazując na moich doświadczeniach ,mogę stwierdzić iż cykl był bezowulacyjny, a niskie temperatury są wynikiem niskiego poziomu progesteronu, potwierdzonego badaniem we wcześniejszych cyklach.
2. 28dc temperatura drastycznie spadła, dzień wcześniej odczułam mocny ból miesiączkowy (który na tamtą chwilę zinterpretowałam jako owulacyjny, ale nie pasowało mi to , a w moich notatkach napisałam nawet ,że czuje jakbym miała dostać za chwilę @), doszło do lekkiego plamienia, gdyż endometrium było bardzo cienkie, z czym tez miałam doczynienia 2 cykle wcześniej(na badaniu usg endo w 41 dc miało zaledwie 2mm). Wklejam cytat z Rotzera dla potwierdzenia mojego przypadku "Pod koniec cyklu, gdy spada poziom progesteronu, makrofagi zaczynają od spodu trawić śluzówkę macicy i są w stanie zlikwidować ją całą, o ile nie jest jej zbyt dużo w stosunku do ich możliwości. Dlatego cykle bezmiesiączkowe mogą pojawić się tylko w sytuacji, gdy śluzówka macicy bardzo mało nabudowała się w poprzednim cyklu."
3. Zastanawia mnie jedynie, dlaczego szyjka jest wysoko od początku cyklu, czyli po plamieniu, ale dochodzę do wniosku ,ze mógł to być mój błąd w oznaczeniu, zazwyczaj kiedy jest wyżej ale mogę ją dosięgnąć zaznaczam ,że jest wysoko, dokładnie tak samo zaznaczam ,kiedy nie moge jej dosięgnąć palcami...czyli nie interpretuję dobrze, gdy dosięgam powinnam zaznaczać ,że jest średnio wysoko, wysoko powinnam zaznaczyć jedynie w przypadku ,gdy nie mogę jej sięgnąć.
Wychodzi na to ,że obecnie jestem w 13/14dc w fazie okołoowulacyjnej.
Wiem ,że może nie każdego interesują moje wywody. Piszę o tym tylko dlatego ,że może kiedyś jakiejś kobiecie przydadzą się moje obserwacje do zinterpretowania swojego niejasnego cyklu. Możliwe ,że uchroni ją to od niepotrzebnego faszerowania się hormonami.
Oczywiście jeżeli sytuacja się powtarza to należy przedstawić ją lekarzowi.
Liczę ,że kolejny cykl będzie już z krwawieniem

Dzięki Jola, super. Zaraz sobie popatrze

Coś mi się kołacze, że po cyklu bezmiesiaczkowym nie można wyznaczać I fazy. Może dlatego szyjka wysoko.
Ale wiesz po obejrzeniu to mam wątpliwości. Bo nie bardzo można wyznaczyć szczytu śluzu. A jeśli to za płodny może uchodzić ten z 24, 25 dc a po nim nie ma trzech temp spełniahących warunek skoku. Powrót do góry
Spadek temperatury, który rozpoczyna nowy cykl, musi być tak jak prawdziwa miesiączka, poprzedzony co najmniej 3-dniową fazą wyższych temperatur po szczycie objawu śluzu i końcem okresu płodności.
- ja tego tutaj nie widzę, więc jak dla mnie - nic z tego

Dziewczyny, tego nie ma na wykresie bo miałam złamaną nogę i nie mierzyłam temperatur. Śluzu tez za bardzo nie sprawdzałam, w ogóle nie prowadziłam obserwacji dlatego info do 20 dc są szczątkowe. Szyjkę sprawdzałam na siedząco (bo nie mogłam kucnąć ,a w kuckach zwykle sprawdzam szyjkę, na stojąco nie mam doświadczenia) do około 32 dc co też może miec kluczowe znaczenie w interpretacji.(zmiana pozycji w której interpretujemy może ją zaburzyć)
Emma te 6 temperatur przed nagłym spadkiem to już tak jakby koniec cyklu.
Pisałam ,że miałam duże niedobory progesteronu POTWIERDZONE badaniem krwi, stąd te tempki(przed kreską) są stosunkowo niskie i zapewne był to cykl bezowulacyjny, bo przy tak niskim progesteronie do owulacji najzwyczajniej nie powinno dojść walecznaS. Nie było owulacji, nie było szczytu śluzu, nie było wysokich temperatur w 3 fazie bo nie było 3 fazy = cykl bezowulacyjny Powrót do góry
"Spadek temperatury, który rozpoczyna nowy cykl, musi być tak jak prawdziwa miesiączka, poprzedzony co najmniej 3-dniową fazą wyższych temperatur po szczycie objawu śluzu i końcem okresu płodności."
Ten cytat ewidentnie odnosi się do cyklu owulacyjnego- bezmiesiączkowego. Ja jestem w sytuacji bezowulacyjnego.
NO ale to by już musiała ocenić jakaś mądra głowa naukowca

"Spadek temperatury, który rozpoczyna nowy cykl, musi być tak jak prawdziwa miesiączka, poprzedzony co najmniej 3-dniową fazą wyższych temperatur po szczycie objawu śluzu i końcem okresu płodności."
Ten cytat ewidentnie odnosi się do cyklu owulacyjnego- bezmiesiączkowego. Ja jestem w sytuacji bezowulacyjnego.
sama sobie przeczysz
znasz zasadę - zacytowaną, kiedy można uznać spadek temp. rozpoczynający nowy cykl
a piszesz, że u Ciebie jest taki spadek, mimo, że nie spełniony jest warunek dnia Sob 15:35, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
Szkoda ,ze nie mierzyłam temperatury wcześniej. Wszystko wygląda u mnie bardzo podobnie, koniec tego cyklu http://iner.pl/wp-content/uploads/2014/07/07_A_Cykl-bezmiesiaczkowy.png jest praktycznie bardzo podobny do mojego. Nie wiem jak wcześniej ukladały się temperatury ,ale moim zdaniem nie można nic wykluczyć.
Ok walecznaS masz rację, przeczyłam sama sobie, ale źle rozumiałam znaczenie "cykl bezowulacyjny". Wybacz.
Na ten moment nie mogę powiedzieć "tak, to jest cykl bezmiesiączkowy" ale w gruncie rzeczy nie można też całkiem odrzucić tej hipotezy, jakieś prawdopodobieństwo jest.
Ok jest to klasyczna sytuacja długiego cyklu, ale czy nie jest to zastanawiające, dlaczego temperatura tak spadła akurat 28dc, jak jutro będzie skok to nastąpi akurat 13 dni po spadku i plamieniu...może za bardzo drążę...
Nie chcę się już kłócić bo nie mam takiej wiedzy jak ty Waleczna, powinnam najpierw się dokształcić. Moim zdaniem jak się ma takie problemy z cyklem to powinno się próbować interpretowac wykres na różne sposoby, a nie od razu lecieć do gin i poddawać się manipulacji, wydawać pieniądze na hormony ,a później mieć byc może jeszcze większe problemy. Dlatego tak męczę ten temat. Gydbym nie skojarzyła swojego cyklu z cyklem bezmiesiączkowym, zapewne mylnie, ale pewnie bym już dawno wcinała dalej piguły od doktorka , który ostatnio miał mój wykres ewidentnie w du***


Ok jest to klasyczna sytuacja długiego cyklu, ale czy nie jest to zastanawiające, dlaczego temperatura tak spadła akurat 28dc, jak jutro będzie skok to nastąpi akurat 13 dni po spadku i plamieniu...
Może to być po prostu zbieg okoliczności. Niestety bez obserwacji z poprzedniej części cyklu rzeczywiście nie można potwierdzić czy mamy do czynienia z cyklem bez miesiączki.
Popatrz na ten mój cykl: http://enpr.pl/5682/10403071. Nie jest to na pewno ta sama sytuacja, ale są elementy podobne: miałam obiecujący wzrost temperatury w 15dc, po ok. 6 dniach nagły spadek i dopiero po tym udane podejście do rzeczywistego skoku. Aczkolwiek w tym przypadku bezsprzecznie trwał jeden ciągły cykl, bo cały czas pojawiał się śluz dobrej jakości i nie było jeszcze szczytu.