Jokes czyli dowcipasy:)
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Apokalipsa czyli czasy ostateczne czasy naszej zagłady.
- Nowy singiel "Das ist nicht alles" (czyli DINA ;-)
- Czeski Sen, czyli Rumcajs spotyka Hankę we Wrocławiu
- kinomaniak ,czyli jakie filmy warto obejrzec a ktore nie:P
- 17.03.2012 Parowozownia (Unplugged czyli bez prądu)
- Naturalna higiena niemowląt czyli wychowanie bezpieluchowe
- świeżynka czyli dopiero zaczynam przygodę z wykresem...
- Wasze uzależnienia - czyli co jest waszą wirtualną kokainką
- Wasze Hobby i Zainteresowania! Czyli Powiedz coś o sobie! :)
- Czterej bracia tynril czyli sposób na hifa ;p
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Do restauracji wchodzi Mulat i dwóch Murzynów.
Do stolika podchodzi kelner i pyta Mulata:
co podać - najjaśniejszy panie?
tutajpoczkategori
Radzieccy naukowcy odkryli nerw bezpośrednio łączący oko z dupą.
W celu zilustrowania swego odkrycia wykonali demonstrację :
Ukłuli wybranego pacjenta igłą w dupę. Natychmiast w oku pojawiła się łza.
Następnie tę samą igłę wsadzili mu w oko.... pacjent się zesrał. tutajpoczkategori
cytat:
"Miała być demokracja, a tu każdy wygaduje co chce!" - L. Wałęsa tutajpoczkategori
Kaczyński odwiedza szkołę specjalną dla dzieci z zespołem Downa, Wchodzi do klasy, a pani pyta się dzieci:
- no kochani, kto to jest?
- yyyyyy.....
- no przypatrzcie się dobrze, kto to jest?
- NOWY !!!! tutajpoczkategori
Facet podjeżdża samochodem pod sejm i chce zaparkować. Podchodzi BOR-owik i mówi:
- Panie! Tu nie może pan parkować. Tu jest sejm tu sami posłowie, senatorowie i ministrowie.
- Nie szkodzi. Mam alarm i ubezpieczenie. tutajpoczkategori
Park, pełno ludzi, nagle jakiś facet staje na ławce i wrzeszczy:
"Precz ze złodziejstwem! Precz z kłamstwem!! Precz z pedofilią!!!"
Na to jakaś baba: "Panie, a co się pan tak do tych księży przyczepił?" tutajpoczkategori
Jakie jest największe zboczenie polityczne?
Czlonek z ramienia wysunięty na czoło. tutajpoczkategori
Uwaga! Zaginął ratlerek bez jednej łapy. Znaki szczególne:
upada, kiedy zaczyna sikać. tutajpoczkategori
- Co by sie stało, gdyby wszystkich polskich policjantów wysłac do Ameryki ?
- Podniósłby sie średni poziom inteligencji i tu i tam. tutajpoczkategori
Modlitwa kobiety przed posiłkiem:
"I spraw, Panie Boże, by te wszystkie kalorie poszły w cycki!" tutajpoczkategori
Przeciętna amerykańska kobieta ma wymiary 90-60-90......
Z tym, że oni liczą w calach... tutajpoczkategori
Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta. Tai-chi wymyślił mnich
obserwujący walkę czapli ze żmiją . Jogę z kolei wymyślił inny mnich,
gdy zobaczył psa liżącego sobie jajka. tutajpoczkategori
Jeśli chodzi o te nowoczesne choroby to i tak najskuteczniejsze są tradycyjne metody. Na grypę A1/H1 najlepszy jest gorący C2H5OH. Podobnie zresztą jak na ADHD najskuteczniejszy jest tradycyjny wpierdol. tutajpoczkategori
Atomek widzę,że opanowałeś ten dział

heheheh to jest oficjalny dział Atomka

Synowsko-ojcowski:
- Tato...
- Tak?
- Skończyłem już 18 lat. Tzn., że jestem już pełnoletni?
- Tak.
- Tzn., że mogę pić, palić i na dziwki chodzić?
- Nooo... Tak.
- To dawaj kasę! Powrót do góry
- Tatusiu, a co przynoszą bocianki?
- Chaos i zniszczenie, synku...
Po zapewnieniach, że 11.500 ton radioaktywnej wody odprowadzanej w Japonii
do otwartego morza, nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzkiego, rząd
USA ogłosił, że bombardowania Libii są nie tylko bezpieczne dla
miejscowej ludności, ale nawet obniżają poziom cholesterolu oraz
poprawiają apetyt.
Archeolodzy odkryli prawdopodobnie najstarszą Biblię świata. A w niej
fragment dotyczący dziesięciu przykazań. Okazało się, że nie było
ich dziesięć, tylko jedno, a brzmiało w oryginale tak :
"Nie z czasownikami należy pisać oddzielnie ... np. nie zabijaj, nie
kradnij, nie cudzołóż ..."
Komentator meczu piłki nośnej w radio:
- Rodriguez podbiega do bramki... Uderza! Znów uderza! I znów! I jeszcze raz! No... Takiego wpierdolu to bramkarz już dawno nie dostał...
Pewnego razu Jaś wybrał się z tatą na wycieczkę do lasu. Przechadzając się leśnymi ścieżkami Jaś zauważył pod drzewem małego jeżyka.
Poprosił tatę o to by mógł zabrać go do domu. Ku jego zdziwieniu tatuś zgodził się.
Jeżykowi żyło się z Jasiem bardzo dobrze. Chłopiec karmił go dżdżownicami i poił go mlekiem. Po jakimś czasie jeżykowi urosły skrzydełka i wyleciał ukradkiem przez uchylone okno.
Wtedy Jaś zrozumiał, że to co przyniósł z tatusiem z lasu to nie był jeżyk - tylko jakieś chuj wie co.
Czemu lwy na sawannie liżą się po dupach?
Żeby zabić smak murzyna.
Po grubszej imprezie budzi się rano dziewczyna w łóżku z obcym chłopakiem. Trąca go łokciem i pyta:
- A ty kto, kurwa, jesteś?
Chłopak zaspany:
- Ja jestem kurwa?!
Z jakiej rodziny pochodzi Marta Kaczyńska?
- Z rozbitej
Żona do męża:
- Kochanie, ale ja nie chcę do mamy !
- Zamknij się, kop !
Facet wchodzi do seksuologa i mówi:
- Panie doktorze, nie stoi mi.
- A Pan tu kogoś ruchać przyszedł? Powrót do góry
Siedzą na ławce dresiarz i jego dziewczyna. Nagle dresiarz bez słowa – jeb ją w twarz!
– Ale za co, co ja ci zrobiłam?
– OK, jebłem ci, ale po chuj drążysz temat.
Co jest lepsze od medalu na paraolimpiadzie?
Bieganie.
Słońce, piasek, woda... zatrudnię do pracy przy betoniarce.
Po czym poznać że Twoja dziewczyna jest za młoda?
Jak musisz udawać dźwięki samolotu, żeby włożyć jej penisa do buzi.
Widziałem na filmie porno jak dziewczyna trzymała w gardle penisa przez ponad 5 minut. Spróbowałem to z moja żoną. Niestety zmarła.
Okazało się, że mam wolny internet.
Płynie łódką Puchatek z Prosiaczkiem środkiem jeziora. Nagle Puchatek jeb Prosiaczka w łeb wiosłem:
- Za co? - pyta Prosiaczek.
Puchatek:
- Bo wy, świnie, zawsze coś knujecie!
Jak ze zmywarki zrobić odśnieżarkę?
Dać żonie łopatę.
Klasyfikator pojemności butelek wódki w świecie informatyków
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
Na XII Zjazd Frajerów zjechali frajerzy ze 194 krajów. Zjazd odwołano.
- Słyszałem, że ostatnio się ożeniłeś?
- Tak, dwa tygodnie temu.
- No i jak to jest?
- Cudownie - odpowiada żonkoś - Ty kawaler nawet sobie nie wyobrażasz. Przychodzisz z roboty zmęczony, głodny, zły, a tu mieszkanie wysprzątane, gorący obiad podany, na stole kwiaty. Zaczynasz jeść, a obok piękna kobieta, wesoło ci szczebiocze i szczebiocze i szczebiocze i szczebiocze i szczebiocze ..... pierdolona idiotka.
K: - Panie, a dobry to odkurzacz?
S: - Tak, bardzo bobry.
K: - A mocno ciągnie?
S: - Panie, aż łzy lecą...
Jest takie jezioro które leczy ludzi..
Wchodzi do niego facet bez ręki... pływa, pływa... jeb, nowa ręka
Wchodzi facet bez nogi... pływa, pływa... jeb, nowa noga
Wjeżdża facet na wózku inwalidzkim... jeździ tu i z powrotem... wyjeżdża na brzeg... jeb, nowe opony Powrót do góry
Dresiarz podjeżdża beemką pod okna na blokowisku i drze się:
- Zajebala! Zajebala! Za-je-ba-laaaa!!!
Z okna wychyla się laska:
- Izabela, kretynie, Izabela! Powrót do góry
KOZA ;D
http://www.youtube.com/watch?v=KS9cfByfbVQ Powrót do góry
Wielki bal, gdzie bawi się cała arystokracja dwóch sąsiednich królestw. Gdzieś w kącie sali toczy się rozmowa dwóch nadwornych błaznów:
- Ty, a ten wasz książę to dzisiaj sam na imprezie?
- Ano, sam.
- Jak to? Przecież jeszcze w zeszłym roku zjeździł całe królestwo, żeby odnaleźć tajemniczą pannę, na którą będzie pasował zgubiony podczas balu pantofelek.
- Ano, zjeździł.
- I co? Znalazł?
- Ano, znalazł, jednak okazało się, iż panna okrutnie z niego zakpiła.
- Tak? I co dalej?
- Ano, nic. Kazał ją powiesić za jaja.
Ci wszyscy sałatkowpierdalacze, którzy krzyczeli o żarciu wyłącznie warzyw podczas epidemii BSE, teraz pewnie się tak ku*wa nie uśmiechają!
Jezus wziął 5 bochenków chleba, 2 ryby i dał je pięciu tysiącom ludzi.
I tak narodziły się torrenty. Powrót do góry
Bezrobotne małżeństwo szukało źródła finansowania.
W końcu żona mówi do męża:
- Zawieź mnie na autostradę stanę i dorobię
- Ty? po 40 ? stce ?
W końcu dał się namówić i zawiózł ją, ona stanęła a on obserwował ją z lasu.
Podjeżdża samochód:
- Ile
- 100 zł
- Kurde mam 70
Dobra zastanowię się poszła do lasu i mówi do męża
- Ty, gościu ma 70 zł, co robić ?
- Powiedz, że mu za to laskę zrobisz
Wraca i mówi
- Za 70 zł zrobię ci laskę
- Laskę - myśli facet - dobra
Wysiada idą w las, facet rozbiera się, a ona przygląda się i mówi:
- Poczekaj zaraz wracam
Idzie do męża i mówi:
- Ty, Franek, pożycz mu te 30 złotych. Powrót do góry
Franek od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu ją posuwał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- “Co jest do kurwy nędzy ? Co robisz w moim łóżku?… I kim do cholery jesteś?” zapytał facet.
- “To nie jest twoja sypialnia.
- Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie” dodał.
- “Że co kurwa ??!! Twierdzisz, że umarłem ?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody!
- Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!”
- “To nie takie proste” odpowiedział święty. “Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie” Franek pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- “Chcę powrócić jako kura” odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- “Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr” powiedział kogut
- “Jak ci się podoba bycie kurą?”
- “No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje”
- “Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko” powiedział kogut
- “Jak mam to zrobić?”
- “Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz”
Franek zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle “chluś” i jajko było już na ziemi.
- “Łoł to było zajebiste” powiedział Franek. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
- “Franeeek co ty robisz ?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!” Powrót do góry
- Co paną interesuje?
- Wózki dziecięce.
- Ooo... gratuluję! A kto częściej na spacery będzie z dzieckiem chodził? Pani? Mąż?
- No jeszcze nie wiemy... wie pan... eee...
- Jeśli mąż - to sugeruję ten model. o, tu jest chwytak na butelkę z piwem jak pani widzi, a tutaj jak pani ten dyngiel przesunie... to... tadam ! Wmontowana popielniczka!!!
Studencie!
Doprowadź do chaosu w swojej okolicy!
Poczekaj, aż kiedyś zauważysz młodych robotników drogowych pracujących.
Zadzwoń na policję i powiedz, że grupa studentów, przebranych za robotników robi dziury na ulicy z powodu zakładu.
Potem podejdź do robotników i powiedz im, że jacyś studenci, przebrani za policjantów będą próbowali ich aresztować.
Usiądź, obserwuj i baw się...
Rozmawiają dwie kobiety.
- Mąż mnie bije ! Nie rozumiem dlaczego !
- Może nie dbasz o dom? Nie sprzątasz ?
- Jak nie ? Jeśc można z podłogi ! Kilka godzin dziennie spędzam na
sprzątaniu !
- To może źle gotujesz ?
- No coś Ty ! Robię mu jego ulubione dania. On kocha moją kuchnię !
Nawet jego matka tak nie gotuje !
- To może chodzi o dzieci ? Odrabiasz z nimi lekcje ? Dbasz o nie ?
- Nasze dzieci to prymusy. Geniusze ! Same szóstki !
- No to ja już nie wiem ! Kurwisz się, czy co ??
- Eee... myśllisz, że o to mu chodzi ??
Zagubiony turysta na Dworcu Centralnym w Warszawie pyta się przechodnia:
- Powie mi pan jak dojść do Mostu Poniatowskiego czy mam od razu się odpi3rdolić?? Powrót do góry
Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał do ściany zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę pobaraszkować mówi:
- Zaczekaj synek jeszcze nie śpi...
Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść and żoną, bo dalej męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka.
Idzie do kuchni, odkręca kran I nic - nie ma wody. Sprawdza w czajniku, też nie ma! Pić mu się chce okropnie, wyciąga więc z lodówki szampana...
Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:
- Co ty tam robisz?
Na to dziecko, które jeszcze nie spało:
- Nie chciałaś mu dać, to się ku*wa zastrzelił!
Starsza para poszła na festyn. Ona chce usiąść w cieniu, herbatkę wypić ale jemu oczy się zaświeciły jak tylko zobaczył helikopter. Zaraz ciągnie staruszkę, że zawsze chciał się czymś takim przelecieć. Jak tylko przetarła okulary od razu słabo jej się zrobiło - Zwariowałeś Marian?! 300 zł piechotą nie chodzi! Idziemy! I pociągnęła go za rękę do stolików. Minął cały dzień i pilot helikoptera dostrzegł, że starsza para wciąż siedzi na ławce - on wskazuje ręką w kierunku helikoptera a ona kręci stanowczo głową. - Mam dla Państwa propozycję- zwrócił się do emerytów - przewiozę was gratis---ale pod warunkiem, że przez cały lot nie odezwiecie się ani słowem, usłyszę jakieś protesty to płacicie 300zł - zaproponował pilot, który już nie raz w ten sposób wyszedł na swoje. Jakież było jego zdziwienie - robi beczkę, robi korkociąg a staruszkowie nic! Lata jak oszalały odwraca helikopter do góry nogami ale nie słyszy z tyłu ani słowa. Wreszcie ląduje i mówi ze śmiechem - A niech mnie! Cokolwiek nie robiłem byliście cicho jak myszki, to mi się jeszcze nie zdarzyło! -Miałem się odezwać jak Genowefa wyleciała ale.... 300zł piechotą nie chodzi !
Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika Republiki. Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała
fakturę na 25, a różnicę przekazała mi.
Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.
Trzy myszy przechwalały się w barze, która jest większym chojrakiem.
Pierwsza mówi:
- Ja to biorę sobie trutkę na szczury, dzielę na porcje i wciągam nosem.
Druga rzecze:
- Ja podchodzę do pułapki, chwytam ja i ćwiczę sobie na niej bicepsy...
Trzecia mysz nie mówi nic i szykuje się do wyjścia.
- A ty gdzie idziesz?
- Do domu, poruchać kota. Powrót do góry
Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki.
Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy
kawał żółtego sera a drugi ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do
pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan
przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki.
Już jest przed wejściem, gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy
a na niej malutki kawałeczek słoninki.
Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem :
- Jak dzieci, ku*wa, jak dzieci...
Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał, otwiera oczy i widzi jak adiutant czysci jego mundur z wymiocin. Żeby się jakos wytłumaczyć generał tako rzecze do niego:
- Bo młodzież dzisiejsza w ogóle nie umie pić. Wczoraj jakis porucznik całego mnie zarzygał!
Na to adiutant:
- Rzeczywiście panie generale! Całkiem go popierdoliło! Nawet w spodnie panu nasrał!
Stoi krowa nad brzegiem rzeki i pali trawkę.
Przymulona, wzrok mętny. Podpływa do niej młody bóbr i pyta:
- Ty, krowa - co Ci tak dobrze?
Krowa na to:
- A, palę sobie trawkę.
Bóbr:
- A co to jest?
Krowa:
- Nie wiesz? Aaaa, młody jesteś.
Weź tu skręta, zaciągnij się porządnie, zanurkuj sobie, popłyń do swego żeremia,
wróć, wypuść dym i zobaczysz, jakie to przyjemne.
Jak postanowili, tak zrobili.
Boberek zaciągnął się, zanurkował, ale że pierwszy raz, więc od razu pod wodą zaczęło go brać.
Wynurzył się więc i położył na brzegu.
W tym momencie podpłynął do niego hipopotam i zapytał, co mu tak dobrze.
Bóbr opowiedział o krowie, która stoi nad brzegiem i daje pociągnąć trawkę.
Hipopotam zanurkował więc, podpłynął do krowy, wynurzył się przed nią i powiedział:
- Cześć!
Na to krowa, krztusząc się dymem, krzyknęła:
- Bóbr! K_rwa!!! Wypuść powietrze! Powrót do góry
- Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?
Amerynański żołnierz przesłuchuje Araba:
Ż - Name?
A - Abdlulah Asaf Sarafi
Ż - Sex?
A - Yes, yes four time a day.
Ż - No, no, no Male or Female?
A - Male, Female sometimes Camel.
Facet złowił złotą rybkę. Oczywiście miał życzenie, itp. W końcu rybka mówi:
- Ok, twoje życzenie spełni się.
- Kiedy? - pyta facet.
- W nocy, gdy zaśniesz, wszystko się spełni.
Kiedy już spał, obudziło go stukanie do drzwi. Otwiera drzwi i widzi płonący krzyż na placu przed domem i sześć zakapturzonych, ubranych na biało osób. Przywódca grupy podszedł do niego, z liną w ręku i pyta:
- To ty chciałeś bujać się jak czarni?!
Szło sobie wredne prosiątko lasem i spotkało liska.
- Cześć, prosiątko! - zawołał przyjaźnie lisek.
- Sp*erdalaj, ryży popaprańcu - odkrzyknęło prosiątko i poszło dalej. Spotkało wilka.
- Witaj, prosiątko. Co słychać?
- Wal się na ryj, siwy p*erdolcu - krzyknęło prosiątko i pomaszerowało. Spotkało wróżkę.
- Czego? - warknęło. Wróżka uśmiechnęła się życzliwie.
- Och, jakie ty jesteś niegrzeczne - zachichotała. - Dlatego zamiast trzech spełnię tylko dwa twoje życzenia. Mów.
Prosiątko natychmiast odparło:
- Je*nij mi tu taki rów, trzy na dwa na pięć metrów, wypełniony po brzegi gównem.
- Jak sobie życzysz. - (Blą!) - A drugie życzenie?
- A teraz to żryj!
Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana.
Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, ku*wa! Most wiozłem i mi sie paliwo skończyło! Powrót do góry
Środek Zimnej Wojny. USA, obawiając się ataku ZSRR, szkolą szpiegów, by zdobyli informacje. Kurs kończy najlepszy z najlepszych wśród najlepszych. Dzień odprawy.
- Listen! - mówi dowódca - Twoja mission jest top secret i very fuckin' important. Twoim celem jest dotrzeć do Moscow i zdobyć top secret information na temat planowanej invasion! Potem nasz łącznik we Vladivostok załatwi Ci powrót do USA. Zrozumiałeś?
- Yes, sir! Znaczy... Da, tawarisz kamandir!
Zrzucają agenta na totalnym zadupiu. Po kilku godzinach znajduje wioskę - kilka chałupek na krzyż. Myśli sobie:
- OK. Teoria teorią time for practise.
Dostrzega babulkę na ławeczce, podchodzi doń:
- Zdrastwujcie, babciu.
- Zdrastwujcie, amerikanski szpiegu.
- Szto?
- Zdrastwujcie, amerikanski szpiegu.
- Szto? Ja nie amerikanski szpieg, ja ruski!
- Niet, wi nie ruski, wi amerikanski szpieg.
- Ja nie ruski? Nu pagadi!
Odśpiewuje babulce hymn ZSRR, Katiuszę, Kalinkę, Bog wsiegda budziet sonce.
- I szto? Ja nie ruski?
- Niet, wi amerikanski szpieg.
- To patrzcie teraz!
Odtańcowuje jej kazaczoka i to tak jakby nic nie robił od dziecka, tylko nak***iał kazaczoki.
-I szto? Ja nie ruski?
- Niet, wi amerikanski szpieg.
Facet myśli sobie:
- Damn it. Jak ona? Yeah, w sumie mówić, śpiewać i tańczyć każdy się nauczy. Ale tego nie da rady...
Tu wyciąga zza pazuchy pół litra. Otwiera i obala flaszkę w rekordowym tempie.
- I szto? Ja nie ruski?
- Niet, wi amerikanski szpieg.
- Ale, kak wi? Gawarim kak ruski...
- Da.
- Śpiewam kak ruski...
- Da.
- Tańczę kak ruski...
- Da.
- Nawet piję kak ruski!
- Da.
- To kak wi poznali, ze ja amerikanski szpieg?
- Widzisz, u nas w Sajuzie cierniawych niet. Powrót do góry
Radom. Parczek w centrum miasta. Wczesne lato. Spaceruje sobie pani. Patrzy, a tuż przy ścieżce biegają trzy białe, wesołe pieski; troszkę podobne do labradorków.
Głaszcze damulka pierwszego:
- Masz ty może imię, piesku?
A pies ludzkim głosem odpowiada:
- Jestem Dyzio.
- O hohoho, jak siostrzeniec Kaczora Donalda. A co lubisz, Dyziu?
- Wchodzić do budki i wychodzić. Wtedy jest piękny dzień.
Pani głaszcze drugiego pieska:
- A ty też masz imię?
- Tak, jestem Zyzio.
- O jejku, jak w kreskówce. A ty co lubisz robić, Zyziu?
- Wchodzić do budki i wychodzić. Wtedy jest piękny dzień.
Paniusia głaszcze trzeciego psiaka:
- A ty pewnie jesteś Hyzio!
- Nie, nazywam się Budka. Generalnie mam przejebane. Powrót do góry
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia (metoda praktyczna)
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go w jaja, oczywiście z całej siły.
Następnie spierdalamy i teraz:
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wchodzi za nami, to jest to niedźwiedź brunatny
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy w jego łapska, to jest to niedźwiedź Grizzly
- jeśli spierdalamy na drzewo a niedźwiedź wspina się za nami i wpieprza liście, to jest to miś koala
- jeśli spierdalamy i nigdzie nie ma drzew, to prawdopodobnie jest to niedźwiedź polarny...
- jeśli spierdalamy a niedźwiedź nie goni nas, to jest to miś pluszowy
- jeśli spierdalamy a niedźwiedź nie goni nas tylko zaczyna płakać, to jest to miś Kolargol - największa pizda wśród niedźwiedzi ! Powrót do góry
Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa, rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już ku*wa nikt mi nie uwierzy!
Egzamin przed komisją na studia prawnicze:
Egzaminator: - Dlaczego zdecydował sie Pan studiować na Wydziale Prawa??
Student: - Tato, nie wygłupiaj się....
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!
Indianie złapali białego, przywiązali do pala męczarni, postawili strażnika i poszli się
naradzić, co z nim zrobić. Siedzi sobie biedak przy palu i myśli:
- Co tu zrobić? Niestety, mam przerąbane. Mam najbardziej przerąbane jak tylko można to sobie wyobrazić.
Nagle w chmurach zrobił się niewielki otwór, a przez ten otwór spłynęło na nieszczęśnika jasne, ale nieoślepiające światło i usłyszał głos potężny, który rzekł:
- Nie obawiaj się synu, potrząśnij rękami.
Potrząsnął. Ku jego zdumieniu więzy opadły.
- Podejdź do strażnika - mówi dalej głos.
Podszedł lekko przestraszony.
- Nie obawiaj się, strażnik śpi - kontynuował głos.
- A teraz wyrwij strażnikowi tomahawk i uderz. To syn wodza.
Wyrwał i uderzył. Zabił syna wodza i czeka, co dalej. Wtedy głos z lekkim rozbawieniem:
- Nooo widzisz…- teraz to masz dopiero przeje*ane...
Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mówi pan po holendersku?
- Tak, trochę.
- A ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiście mam.
- A pana kolega tam w pomidorach tez ma?
- Naturalnie tez ma.
- Mógłby pan go zawołać?
- Oczywiście. JÓZEEEEK!!! SPIE*DALAJ!!! Powrót do góry
Na wzgórzu stali sobie dwa byki leniwie jedząc trawę.
Jeden młodziak pełen słomianego ognia i drugi ,stare byczysko doświadczone w niejednej potyczce.
W dolinie,na dole pasło się ,również nonszalancko ,stado ponętnych jałówek.
-Wiesz co - mówi młody byk - mam propozycję: pędzimy tam ,na dół i zgwałcimy jakąś jałówkę
-Ja tez mam propozycję - odparł jego starszy kolega: zejdziemy na dół spacerkiem i zgwałcimy je wszystkie:) Powrót do góry
List do Barbie Girl.
Nie jest łatwo być uczuciową nastolatką, podziwiać wszystkie gwiazdy i podkochiwać się w tylu piosenkarzach. Poznajmy Śnieżynkę [13], posłuchajmy z zadumą jak ona sobie radzi z tyloma problemami w tym trudnym wieku.
Jesteście naprawdę na wypasie, "Barvo" !!
Kochane "Barvo Grill!" - szybki list, bo czasu jak zawsze niewiele, a tyle rzeczy dzieje się w wielkim świecie!
Na początku chciałabym napisać parę słów o moich sprawach sercowych. Serce to ja mam gorące jak piosenki Shakiry, a uczucia moje płoną niczym opony na porządnej demonstracji.
Ostatnio moje uczucia są szczególnie gorące. Mam nowego faceta i muszę się nim pochwalić. Ma na imię Dominik i jedyną fajną rzeczą, jaką on ma, jest jego fryzura "na Łukaszenkę". Byliśmy ze sobą bardzo długo (jakieś pół tygodnia), a potem ja od razu z nim zerwałam i zgłosiłam się do programu "Tylko miłość".
Zawsze chciałam wystąpić w telewizji. Tam oczywiście otworzyłam całkiem serce i opowiedziałam o swoim pierwszym razie. W czasie naszego tego pamiętnego wieczoru on mówił mi o swoich dolegliwościach - spodziewactwie i krzywym penisie, a ja odtańczyłam przed nim "ketchupowy" taniec.
W temacie ketchupu, to te laski z Las Ketchup nie dość że brzydkie, to jeszcze stare. Zdziry, paskudne flądry, ostro już przechodzone. To pewnie z jedną z nich (z tą najbrzydszą) kręci teraz Justin Timberlake.
Dowiedziałam się od Was, że on teraz to zmienił się już zupełnie - nie dość że wyrywa te stare rury i rozbija się furami po mieście, to jeszcze załapał fazę na soul, r'n'b i jazdę z aperitifem.
Z pewnego źródła wiem też, że tak naprawdę to on jest nieślubnym synem Kuby Wojewódzkiego i Avril Lavigne. W wolnych chwilach przebiera się w ciuszki które zostały mu po romansie z Britney i to do niego wydzwaniał Gabriel Janowski podczas blokowania mównicy sejmowej. A ja tak pragnęłam żeby to właśnie on nauczył mnie przyjemności... Teraz już nie jest taki słodki i nawet loki mu się już nie kręcą tak jak kiedyś.
Teraz coś o mnie. Kocham wszelkiego rodzaju promocje. Szczególnie takie gdzie można dostać coś za coś. Ostatnio nieźle namieszała Coca-Cola. Za 7 obrazków z butelek można było dostać maskotkę. Do wyboru były Miś-Tata, Miś-Mama i Miś-Homoś w okularach od Gucciego.
Uwielbiam też kosmetyki które dołączacie do "BG!" (te wszystkie naklejki już mi się znudziły). Dzięki temu mogę sobie skompletować debeściarską kosmetyczkę! Super! Mam już pomadkę do ust o smaku prezerwatywy i błyszczyk do ust (coś mi się zdaje że raczej do dupy). Czekam na następne!
Na kosmetykach oszczędzam dzięki mojemu chłopakowi - po obciągnięciu naskórka ma tam taki biały nalot. Zbieram go i używam jako kremu na noc.
Teraz coś intymnie. Sami twierdzicie, że nie ma u Was tematów tabu (nie mylić z tatu). A więc powiedzcie mi co się stanie gdy nie wyjmę tamponu? Na razie włożyłam ich "tam" dopiero 40 i jeszcze zostało trochę miejsca! Tylko nie piszcie że mam je wyjąć, bo nie potrafię. A te wszystkie sznureczki to się pourywały podczas ostatniego koncertu Wilków kiedy chciałam rzucić tampona Robertowi Gawlińskiemu. Majtek nie mogłam mu rzucić, bo ich na sobie nie miałam.
Teraz czekam tylko na mój pierwszy okres i będzie super.
Słówko o tej całej Sarah Connor. To wcale nie jest jej prawdziwe nazwisko. To tylko przykrywka. Dzięki przeglądarce schoo-kay.pl poznałam prawdę.
Naprawdę to ona nazywa się Helga Brunner i jest szefową Stowarzyszenia Obserwatorów i Kontrolerów Wzrostu Trawy na terenie Sichowa Małego (i okolic) gdzie tworzy sprawnie działającą siatkę agentów V kolumny. Podobno ona jest symbol seksu. Taa.... Te Szwaby to wszystkie straciły wzrok co do jednego. Przecież ta dziwka wygląda jakby ją ledwo co wyciągnęli z klubu sodo-maso dla znudzonych życiem menadżerów firmy "Procter und Henkel". Poza tym to ona leci na czarnych facetów. Znaczy się na górników ?
Tym nawet nie ma co się przejmować. Stało się coś dużo poważniejszego. Tatu nie przyjadą! Skandal! Jak one tak mogą? Ja na ich punkcie mam totalnego świra. One nie mogły mi tego zrobić! Postanowiłam coś z tym zrobić. Założyłam już nawet z moja przyjaciółką Samantą kapelę MAMU. Napisałam tekst do naszego pierwszego hitu. Będzie on miał tytuł "Saszła a tera niedogonią". Będzie on leciał mniej więcej tak: "I tak dumam sobie dumam, bo ja toże saszłam z umam...". Jak tylko go nagramy zaraz Wam wyślę singla.
Kolejny skandal! Ala Janosz jest w ciąży! Stało się to w wyniku masturbacji na planie zdjęć do teledysku "Zmień siebie". Podobno w taki sposób można się sklonować! Teraz będzie śpiewać w duecie z samą sobą! Jazda!
Co jeszcze? "Ich troje" jadą na Eurowizję? Podobno mają tam śpiewać po niemiecku jedną ze swoich piosenek. Po polsku nazywa się ona "Powiedz", a po ichniemu ma mieć tytuł "Raus, sznela und hende hoch!".
Na koniec powrócę do spraw osobistych. Dręczy mnie jedna rzecz. Tak naprawdę to ja zupełnie nie umiem się całować z chłopakiem. Chciałam to kiedyś przećwiczyć z Misiem-Homosiem z Coca-Coli ale on jakoś nie bardzo chciał (pewnie woli facetów).
Może tego nauczy mnie sam Eminem. Wiem, że on za mną szaleje. Napisał dla mnie nawet piosenkę do ścieżki dźwiękowej z filmu "8 mila". Leci ona tak:
Nie traćmy teraz ani chwili
Chcę zostać z Tobą tu, na 8-ej mili
Nie przeszkodzą nam żadne mimozy
Będziemy razem hodować kozy!
Zamieszkamy w byłym Pegieerze
A we mnie się obudzi zwierzę
Co wieczór przed snem będę Cię bił
I całymi dniami tanie wina pił
Śnieżynka [13 Powrót do góry
Przychodzi ginekolog do neurologa w poradni
- Jędruś mówię Ci coś niesamowitego. Mam pacjentkę w gabinecie co ma łechtaczkę jak arbuz..
Neurolog:- Co ty niemożliwe
- No choć zobacz
- Nie mam czasu mam pełno pacjentów.
- No chodź na chwilę
Idą do gabinetu ginekologa, a tam pacjentka leży na fotelu, ale na oko neurologa łechtaczka całkiem normalna:
- no przecież normalna
Ginekolog:
- No, ale spróbuj...
Do wodza Indian przychodzi wojownik:
- Wodzu, mam dwie wiadomości: złą i dobrą.
- OK, zaczynaj od złej.
- Obok nas rozbił się tabor cygański.
- To straszne, trzeba na nich bardzo uważać... No, a ta dobra wiadomość?
- Smakują jak bizony...
Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jaś próbuje "obiadu" i mówi:
- Wiesz co, kotku, chyba jest troszeczkę niedosolone...
Małgosia:
- Niedosolone? Niemożliwe, przecież sama odpowiednio soliłam! Może uważasz, że za mało i ja nie mam racji? To co, ja nigdy nie mam racji, nawet jak posolę odpowiednio obiad? Może uważasz, że w ogóle nie posoliłam i kłamię!? Ja kłamię??! Może ja tylko kłamię??! Może w ogóle uważasz, że jak kłamię, to nawet nie jestem człowiekiem żeby się pomylić??! A może uważasz, że ja już nie jestem człowiekiem??! A może ja już nawet nie mówię po ludzku, a tylko szczekam???! Mamoooo!!!! Jasiu powiedział do mnie "ty suko"!!!
Rok 2020. Wracają Amerykanie z wyprawy kosmicznej na Marsa ale kapsuła sie uszkodziła i wylądowali w Polsce, odkręcają luk, wychodzą, patrzą:
Jakiś brudny, zarośnięty rolnik, ubrany w sukmanę, orze pole za pomocą konia, dookoła błoto, rozpadające sie chałupy.
Podchodzi jeden z astronautów do rolnika i pyta:
“Excuse me, do You speak engl...ish?”
a facet odpowiada:
“Yes I do …i chuj mi qrwa z tego”
Przychodzi Polak do sklepu w Anglii.
- Poproszę piłkę.
- ???!! I don"t understand - rozkłada ręce angielski
sprzedawca.
- No piłkę, okrągłą, jak globus, piłkę - tu Polak gestykuluje.
...- ???!! Please, say it in English... - sprzedawca jest bezradny.
- Piłka! Mjacz! Futbol! Futbol! - Polak próbuje różnych języków.
- Futbol? Oh, yes, a BALL! - na twarzy Anglika gości uśmiech.
- NO! Nareszcie! A teraz skup się…: do metalu...
- Wiesław, coś taki markotny?
- Nie wiesz?! Benek nie żyje!
- No coś ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił
szluga, pościel się zajęła;
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Odbił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i
znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O rzesz ja pierdole! To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurwiać. Powrót do góry
Idą Polak, Rusek i Niemiec przez las i nagle zatrzymał ich diabeł:
- Jeśli powiecie coś i przez 20 minut będzie słychać echo to was puszcze.
Pierwszy był Niemiec:
- Heil Hitler! - Głos rozchodził się przez 5 minut.
Następny był Rusek:
- Zdrastwujcie! - Głos rozchodził się 10 minut.
Ostatni był Polak:
- Wódkę dają! "Gdzie!?" rozchodziło się 2 godziny.
Dlaczego Polacy są narodem wybranym?
-Bo prezydent spadł nam z nieba
Czarnobylski las. Przez ostępy, głośno tupiąc, przedziera się Czerwony
Kapturek - około trzech metrów wzrostu, bary szerokie na dwa metry,
dwudniowy zarost na twarzy, dwa grube warkocze.
Na spotkanie jej, jak to w bajce, wyszedł wilk - maleńki, wychudzony,
zabiedzony, oczy wielkie ze strachu.
Czerwony Kapturek basem:
- A ty, tego... co... pierożki chcesz mi zabrać?
Wilk, trzęsąc się ze strachu:
- Nnnnie...
Kapturek groźniej:
- A co, zgwałcić może chcesz?
Wilk, przysiadając ze strachu:
- Nnnnie... Nnnnoo ccco ttyyy...
Czerwony Kapturek, zadzierając spódnicę:
- No masz, chociaż obciągnij
Spotyka się dwóch facetów:
- Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
- No, ale tym razem to był uraz czaszki.
- Tak słyszałem. Nie chciała jeść grzybów.
Niedzielny obiad. Rodzina w komplecie. Mąż, żona, dziecko.
Dziecko pyta:
- Mamusiu a czemu tatuś się z tobą ożenił ?
Mąż podnosi wzrok znad talerza. Powoli odkłada widelec i mówi do żony:
- Widzisz…, nawet kur*a dziecko nie może tego zrozumieć...
Trzej królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i jebnął głową o framugę, aż mu korona spadła. Złapał się za łeb jęknął z bólu:
- O, Jezu...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś kur*a Stefan... Powrót do góry
OSKARŻONA: Zabicia? To była raczej eutanazja, akt laski. Od wielu miesięcy obserwowałam jak mój mąż, całymi dniami, objadając się, wegetuje przed telewizorem, a tego wieczoru, podczas transmisji meczu, wyraźnie poprosił, a nawet krzyczał, bym mu pomogła.
SĘDZIA: A co konkretnie powiedział?
OSKARŻONA: Strzelaj, ku*wa, strzelaj!
Pokłócili się dyrektorzy amerykańskiego i rosyjskiego lunaparku, który z nich ma bardziej przerażającą komnatę strachu. Pojechał dyrektor rosyjski do wesołego miasteczka w USA, wszedł do komnaty strachu, a tam - szkielety, wampiry, zjawy, słowem - banał. Przyjechał Amerykanin do rosyjskiego parku rozrywki, wszedł do komnaty strachu, a tam - długi, ciemny korytarz, na końcu którego siedzi wielki Rosjanin i trzyma zapaloną świeczkę:
- Dupa myta? - pyta Rosjanin i gasi świeczkę.
Trzech gości którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak się pozbyć teściowych.
Facet po Polibudzie:
- Kupię jej samochód, pogrzebię przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawa rozjebie się na drzewie.
Gość po Akademii Medycznej:
- Skombinuję arszenik i sypnę jej do żarcia. Zdechnie w 30 sekund ku*wa.
Absolwent Akademii Rolniczej:
- Kupie całą paczkę ibupromu, wsadze wszystkie do gęby, przeżuję, ulepię z nich jedną dużą, wysusze w mikrofalówce i położę na stole...
Dwaj pozostali:
- I co dalej?
- Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "Ojej, jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją pierdolne siekierą w plecy!
Hrabiemu zachciało się seksu z hrabiną. Jako, że był już stary i było ciemno, za nic na świecie nie mógł ucelować we właściwe miejsce. Zawołał więc lokaja:
- Janie! Przyjdź z lampą!
Jan przyszedł, świeci, ale dalej nic.
- Janie, trzymaj bliżej...
Dalej nic się nie udawało.
- Janie, spróbuj może Ty...
Jan wszedł na hrabinę, a hrabia trzymał lampę. Jan trafił bez problemu i posuwa hrabinę aż miło. Na to hrabia:
- Widzisz ku*wa! Tak się trzyma lampę! Powrót do góry
Budzą się Hitler i Stalin z hibernacji. Na stole leży gazeta. Stalin ją bierze do reki, czyta, po czym składa szyderczo uśmiechnięty.
-Co się stało?- pyta Hitler.
-W Niemczech zapanowała komuna!
Na co Hitler wyrywa mu gazetę z reki, czyta, czyta, po czym gniecie ją w rekach, również szyderczo uśmiechnięty i wyrzuca ja gdzieś w kąt.
-Co się stało?- pyta Stalin.
Na to Hitler, z uśmiechem na ustach, zadowolony mówi:
-Na granicy polsko-chińskiej wybuchły zamieszki...
Świątynia Shaolin, Uczeń pyta Mistrza:
- Mistrzu, jaka jest różnica między perłą a kobietą?
- Różnica jest taka, że perłę można nawlec z dwóch stron, a kobietę z
jednej tylko...
Uczeń zmieszany:
- Chciałbym zaprzeczyć mądrości jego wspaniałości Mistrza, ale słyszałem o
kobietach, które można nawlec z obu stron.
Na co mistrz odrzekł:
- To nie kobiety, to Perły!
Żona pyta męża:
- Co tam oglądasz?
- Nasze ślubne zdjęcia. Zastanawiam się, dlaczego się wtedy uśmiechałem...
Spotyka się dwóch Argentyńczyków na ulicy.
- Się masz? Co słychać?
- W porządku, jak zwykle. Wiesz, ostatnio
posuwałem jedną panienkę. Byłem w tym taki
dobry, że Chrystus z krucyfiksu nad moim łóżkiem
oderwał ręce od krzyża i zaczął mi bić brawo...
- To jeszcze nic. Ja mam nad łóżkiem
"Ostatnią wieczerzę"...
- I co, też ci bili brawo?
- Nie, zrobili falę!
Mąż wraca z delegacji, wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy, na balkon i nic - nikogo nie ma. Podchodzi do żony, czule głaszcze ją po włosach i mówi:
- Starzejesz się kochana.
Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon, zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce - on, pielęgniarka i oczywiście kierowca-sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie...
W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykamentami, po czym wszystko
się uspokaja.
Student ze zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa...
Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy... Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie.
Student nie wytrzymuje:
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomoc?
- Eeee..., e..., ja tylko tak się z siostra drażnię... no bo wczoraj jej mąż się powiesił... Powrót do góry
Było mu mało imprezy więc poszedł do swojej panny. Wchodzi, całusy, coś tam gada - ogólnie standardzik. W pewnym momencie panna mówi, że musi się wykąpać i żeby usiadł, poczekał, ona zaraz będzie gotowa... Koleś spoko, siedzi i czeka. Po 10 minutach zachciało mu się kupy, tak że nie mógł wytrzymać ( no i jeszcze do tego doszedł trip na grassie ).
Zobaczył siedzącego obok psa panienki... Pokalkulował sobie w czaszce szybko, że się zesra obok niego i jak panna spyta, to zwali na kundla. Uporał się z tym raz dwa - i siedzi dalej. Panna wychodzi z kąpieli wącha, patrzy ...... SZOK !
I teraz wymiana zdań (szybka - jak na dobrego tripa przystało):
Panna: Co to ku*wa jest ?!
Koleś: Pies Ci się zesrał !
Panna: PLUSZOWY KU*WA ???!!! Powrót do góry
Idzie jaś z tatą przez park, przed nimi idzie jakaś gruba baba - na co jasiu
- Tato, tato - i ciągnie go za rękę - ale gruba jest ta baba...
- Tak nie można jasiu to nie wypada - odpowiada tata,
Po jakimś czasie jasiu
- Tato, tato ona ma dupę jak stodoła,
- Jeszcze raz obrazisz tą panią a Ci wleje mówi tata do jasia
Idą dalej.... nagle tej pani zaczyna dzwonić komórka w torebce " PI PI PI PI"
Na co jasiu
- Tata spierdalamy będzie cofać !!!
Był facet, który nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy, żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Ten przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson wpada w szał, mówi, że nie może czegoś takiego puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. Gość obiecuje przyjść za tydzień z innym filmem, na którym ma nie być Rzymianina krzyżującego Jezusa.
Po tygodniu gościu przychodzi i pokazuje film. A tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonymi rękami, i napis: "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson się wściekł, że znowu nie może tego puścić w TV itp., że chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa - bez Jezusa w ogóle.
Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci film, na którym widać górkę i kawałek pola. Chwila ciszy... Nagle zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej górki i przez pole biegnie oglądając się co chwilę do tyłu. Chwila ciszy... Wybiegają rzymscy żołnierze i biegną za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi:
- Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...
Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały wypracowanie, które zawierać będzie cztery aspekty:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziała, że kto skończy będzie mógł iść do domu. Dzieci zaczęły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje pracę. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć. Prosi go, żeby odczytał swoje wypracowanie.
Jasio czyta z dumą:
- " Ktoś zerżnął królową! Mój Boże! Kto...?" Powrót do góry
Żona pyta męża:
- Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł?
Mąż na to znudzonym głosem:
- Nie.
- To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł.
Po chwili znowu pyta męża:
- Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł?
- Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż.
- To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 200 zł.
Następnie pyta:
- A widziałeś pogięte 100 tys. zł?
Mąż na to zaciekawionym głosem odpowiada:
- Nie.
- To idź sobie zobacz, stoi w garażu..
Kobieta leży w śpiączce. Kompletnie bez świadomości, funkcje życiowe
podtrzymuje aparatura. Jednego razu gdy pielęgniarki ją myły, jedna
zauważyła że jak dotykała jej intymnych miejsc to następowała zmiana na
monitorach. Pojawiły się pewne symptomy poprawy. Wyjaśniły to jej mężowi.
- Można by spróbować seksu oralnego. Wiemy że to dziwnie brzmi ale można spróbować.
Facet wpierw z niechęcią, ale potem się zgodził. Pielęgniarki wyszły z
pokoju, żeby faceta nie peszyć i udały się do pomieszczenia z monitorami.
Po paru minutach EKG zrobiło się płaskie. Pielęgniarki wpadają do pokoju, a
facet właśnie naciąga spodnie i mówi:
- Chyba się zadławiła.
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca późno do domu i szybko kładzie sie spać. Ociec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i………. znajduje torebeczkę z białym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i…..pojaśniało, pociemniało i nic. Hmm….trzasnął na druga dziurę i …..pojaśniało, pociemniało i nic. Pomału zaczyna się irytować wali po raz kolejny. Znów – pojaśniało, pociemniało i nic. Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:
- Stefek co ty robisz ?!
Odpowiada:
- Gole się!
Żona:
- Ku*wa mać, trzy dni ?!?!
Idzie Turysta nocą przez góry, patrzy a tu samotna chatka - bacówka. Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona Bacy leżą nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światła pozapalane, w domu cisza grobowa. Facet się trochę wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro Bacowie nie żyją można coś ukraść z domku. No więc zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. Po chwili przypomniał sobie, że widział też fajny telewizor i wrócił po tenże.
Bacowie dalej leżeli bez reakcji. Uciekając z TV i VCR pomyślał, że ta Bacowa to całkiem spoko babka i można by ja jeszcze ... (...).
Wrócił więc do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. Po chwili Bacowa odzywa się do Bacy:
- Te, Joziek, to ze łon ukrod wideo to nic, to ze ukrod telewizor to nic, ale że mie wyobracoł, a ty nic to już są szczyty !
A Baca na to:
- Ha ha, pierwso sie łodezwala! Gasi światlo!!! Powrót do góry
Frontman U2, Bono, znany jest na całym świecie ze swojego zaangażowania w pomoc potrzebującym i czynny udział w różnego rodzaju akcjach humanitarnych.
Podczas koncertu U2 w Glasgow, Bono przerywa śpiewanie i ucisza publiczność. Następnie, w całkowitej ciszy, co kilka sekund klaszcze w dłonie.
"Za każdym razem, gdy klaszczę w dłonie, w Afryce umiera jedno dziecko" - mówi do mikrofonu.
W tym momencie z publiki odzywa się męski głos, z silnym szkockim akcentem:
"To przestań klaskać, ty chory skurwysynu!"
Do drzwi puka akwizytor. Otwiera mu kobieta. Akwizytor zaczyna nawijać o swoim produkcie, a kobieta widać, że jest wkurzona jego wizytą:
- Spadaj pan - i trzaska mu drzwiami przed nosem. Jednak drzwi się nie domknęły, uchylają się lekko, więc akwizytor dalej nawija o swoim wspaniałym produkcie. Kobieta już cała w nerwach, nawet nic nie powiedziała tylko znowu trzaska mocno drzwiami. No, ale drzwi znowu się nie domknęły, więc akwizytor dalej nawija. Baba już nie wytrzymała, wzięła zamach i z całej siły trzasnęła drzwiami. Jednak drzwi znowu się nie domykają, a akwizytor pokazując w dół mówi:
- Może pani najpierw kotka zabierze...
Na ławce w parku siedzą dwaj emeryci:
- Popatrz, jak ta dzisiejsza młodzież ma ciężko w tym kryzysie... Jednego papierosa na pięciu muszą palić...
- No, ale dzielne chłopaki. Mimo wszystko się śmieją... Powrót do góry
Wchodzi do baru facet z siedzącym na ramieniu małym człowieczkiem (tak ze 40cm), i zamawia:
- Proszę setkę czystej, a dla kolegi pięćdziesiątkę.
Barman polewa i pyta:
- Skąd pan wytrzasnął takiego cudaka?
Klient na to:
- Zrób pan kolejkę, to panu powiem.
Barman szybko napełnił następną kolejkę.
- To było na safari...idziemy z kolegą przez dżunglę, wychodzimy na polane na której wokół ogniska pełno murzynów z dzidami, a na środku taki jeden z wielkim pióropuszem na głowię tańczył jakieś wygibasy.
W tym momencie przerywa opowieść i zwraca się do człowieczka na ramieniu:
- I jak Ty mu wtedy Heniu powiedziałeś...że jest chuj, nie czarownik?
Dwaj przyjaciele siedzą w barze:
- Popatrz spodobałem się tej lasce!
- Jak na to wpadłeś?
- Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się.
- No wiesz, jak ja pierwszy raz zobaczyłem ciebie to rżałem przez pół godziny
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:
- Och, przepraszam pana!
- Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo wie pan, szukam gdzieś tu mojej żony...
- Ach tak? Ja tez szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy. Doskonale nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem.
- A pańska?
- Nieważne! Szukajmy pańskiej! Powrót do góry
How does a "white" fairy tale begin?
"A long, long time ago..."
And how does a black fairy tale begin?
"Yo motherfucker you ain"t gonna believe this!"
Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Zwierzęta, gdy się o tym dowiedziały, wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień.
Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwól mi żyć jeszcze jeden dzień, a pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień.
Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.
Z samolotu wypadł arab, murzyn i żyd. Kto pierwszy spadnie ?
A kogo to ku*wa obchodzi ?
Facet dostał na urodziny papugę. Od początku, kiedy tylko wniósł klatkę do domu i zdjął z niej zasłonę, zorientował się, że miała okropny nawyk przeklinania, rzucała mięchem co drugie słowo.
Cóż było zrobić - wyrzucić żal, zawsze to jakiś towarzysz, zresztą prezent...
Przez szereg długich dni starał się walczyć ze słownictwem Papugi. Mówił do niej miłe słowa, puszczał łagodną, klasyczną muzykę, robił wszystko, żeby dać papudze dobry przykład... Słowem pełna poświęceń terapia.
Na próżno.
Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą i była wyjątkowo niegrzeczna, opryskliwa i obrażała go na każdym kroku, coś w nim pękło.
Zaczął krzyczeć, ale papuga darła się głośniej. Potrząsnął nią, a ta nie dość, że zbluzgała go tak, że wiązanki nie powstydziłby się marynarz pływający na transatlantykach, to jeszcze dostał parę razy dziobem.
W akcie desperacji wrzucił ptaka do zamrażarki, zatrzasnął drzwi, oparł się o nie i zsunął w dół. Papuga rzuciła się kilka razy o ściany zamrażarki, facet usłyszał przytłumiony bełkot i nagle wszystko ucichło.
Kiedy gość ochłonął trochę, naszły go wyrzuty sumienia więc otworzył drzwi zamrażarki. Papuga w milczeniu weszła na jego wyciągnięte ramię i powiedziała:
- Najmocniej przepraszam, że uraziłam Pana moim słownictwem, zachowaniem i czynami, proszę o przebaczenie - dołożę wszelkich starań aby się poprawić i nie dopuścić do podobnych scen w przyszłości. Zadanie Panu ciosów dziobem było niewybaczalne...
Facet tego się nie spodziewał - zmiana była co najmniej szokująca - już otwierał usta chcąc zapytać co spowodowało tak radykalną poprawę, kiedy ponownie odezwała się papuga:
- Mogę tylko Pana uprzejmie zapytać: co Panu zrobił kurczak ?
Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego.
Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko spokojnie.
Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg.
Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:
- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!
- Nie puszczę!
- Dlaczego?
- Bo ktoś powiedział do mnie "Chu*u"!
- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie powiedział "How do You do",
czyli jak się macie!
- A może... dobrze, puszczę wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Mruczy pod nosem:
- Chałdujudu... Może i tak... ale dlaczego "w du*ę je*any"? Powrót do góry
Babcia przychodzi do księdza mszę zamówić i pyta ile kosztuje.
- Co łaska. - odpowiada ksiądz.
Babinka szuka w portfeliku, szuka i... wyciąga 7 zł.
- Oj siostro to troszkę mało...
- Ale proszę księdza, byłam u fryzjera i tylko tyle mi zostało. Więcej nie mam...
- Siostro, siostro, a Matka Boża nie chodziła do fryzjera!
- No Pan Jezus też Lexusem nie jeździł...
Po wejściu do Polski, w 1944 roku, Rosjanie werbują Polaków do Armii Czerwonej twierdząc, że Polacy powinni u ich boku walczyć ze wspólnym faszystowskim wrogiem. Jeden z werbowanych zwraca się do radzieckiego oficera z pytaniem:
- Czy widział kiedyś pan major jak dwa psy walczą o kość?
- Widziałem.
- A czy kość brała czynny udział w tej bójce?
Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
- Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręką.
Przeprasza, podnosi ja i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi I wyrzuca.
Juz w kompletnej panice traci druga nogę. Za okno.
Kanar przygląda mu sie i mówi spokojnie:
- My tu gadu gadu, a ja widzę, ze pan mi powoli spierdala. Powrót do góry
Mama miała dwóch synów: optymistę
i pesymistę. Chciała im wyrównać
trochę szans w życiu i postanowiła, że
na gwiazdkę da im nieco odmienne
prezenty - optymiście cos dołującego, a
pesymiście cos wystrzałowego. Jak
pomyślała tak zrobiła. Pesymiście
kupiła kolejkę elektryczna z
rozjazdami, tunelami, semaforami...
słowem odlot. Dla optymisty miała cos
gorszego; zapakowała do pudełka
końskie gówno. Przyszła gwiazdka,
chłopcy dostali prezenty obejrzeli je,
i mama pyta pesymisty co też mu Mikołaj
przyniósł. A ten jak nie zacznie
narzekać: że kolejkę elektryczna, ale
na pewno nie działa, pewnie się szybko
zepsuje, ma zepsute tory itd. itp. No
więc mama podeszła do optymisty;
Co tam synku dostałeś od Mikołaja.
- Konika, ale gdzieś spierdolił!
Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna.
Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi
i zaczyna wkurzać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś
beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi
z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to, gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam
lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna, czego
ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii, by się
żołnierzyk odpierdolił, w końcu proponuje:
- Oki delta-tango-charlie-coś-tam. Teraz wykonam taki myk, ale jak go nie
powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego
"odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji
żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki na twój koszt!
- Uwaga. Zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie
zmienia. Mija minuta, pięć, dziesięć dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w
słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to miało niby być?
- Byłem się odlać.
Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik.
Aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym ....
I tak ze trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza.
Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie.
Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie "sportowca".
Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp.
Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
- No jak to, co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko OK., ale nasz miał narty a ten ma łyżwy Powrót do góry
Lekarz mówi do swojego pacjenta:
-Mam dla pana dwie wiadomości dobrą i złą, od której zacząć?
-Niech pan zacznie od tej dobrej
-Nie będzie pan musiał nosić okularów!
-Och, to wspaniale! A jak brzmi ta zła?
-Ucz się pan brajla
W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś
czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i
podłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i
tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.
Szef zebrał pracowników i mówi:
- Mam złą wiadomość. Ze względów oszczędnościowych musze kogoś z was zwolnić.
- Mnie nie, jestem mniejszością i mogę oskarżyć cię o rasizm - szybko
reaguje czarnoskóry pracownik.
- Jestem kobieta, od razu wniosę do sadu sprawę o seksistowskie
traktowanie - ostrzega sekretarka.
- Spróbuj mnie zwolnić, to pozwę cię i oskarżę o dyskryminacje ze względu
na wiek - wycedził liczący 70 lat kierownik działu.
Wtedy wszyscy spojrzeli na bezbronnego, młodego, białego, zdrowego
pracownika. Ten zastanowił się chwilę i wyszeptał:
- Ostatnio wydaje mi się, że jestem gejem...
Matka przyprowadziła swoja osiemnastoletnia córkę do lekarza, informując go, ze córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, ze jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co tez pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet sie nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął sie intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy cos nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona matka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje sie jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic ku.wa nie chce tego przegapić Powrót do góry
Jaś wrócił ujarany do domu. Stwierdził, że schowa się przed starymi żeby go nie zobaczyli w takim stanie. Biegnie do kuchni, uchyla lekko drzwi patrzy, a tam stary siedzi! Zamyka i myśl "skoro stary siedzi w kuchni to na pewno nie ma go w moim pokoju". No to Jasiu biegiem do swojego pokoju, uchyla lekko drzwi, patrzy, a tam stary siedzi! Myśli "skoro stary siedzi w kuchni i w moim pokoju to na pewno nie ma go w sypialni". Jasiu biegnie do sypialni uchyla lekko drzwi, patrzy, a tam stary siedzi! Nagle słyszy głos "jeszcze raz gnoju otworzysz drzwi do kibla to Cię zajebię!"
W lesie nadszedł czas wezwań na wojskowa komisję lekarską. Trzech przyjaciół - Lisek, Zajączek i Misio również dostali. Spotykają się wieczorkiem przy piwku i zgodnie stwierdzają, że nie bardzo uśmiecha im się służba ojczyźnie.
Zajączek miał się stawić następnego dnia, Lisek pojutrze, a Misio dzień po Lisku. Zajączek zaczął panikować:
- Muszę mieć kategorię E! Ale jak to zrobić, jestem przecież zdrów jak ryba?
Lisek przygląda się Zajączkowi i mówi:
- Te, Zajączek, ale ty masz wieeelkie uszy! Może dadzą ci E, jeśli je obetniemy?
- Ale... Moje ukochane uszy??? Nigdy!
- Zajączek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Zajączek po kilku minutach zdecydował się. Walnął setkę na odwagę i mówi:
- Tnij!
Następnego dnia koledzy spotykają się w barze, a zając drze japę już z daleka:
- DOSTALEM "E" ZA BRAK USZU CHLOPAKI!!!
Lisek:
- No tak, ale ja mam komisję jutro. Co robimy?
Zając przygląda się lisowi...
- Uszy to ty masz małe... Ale za to, jaka KITA! Obetniemy ci ogon i "E" murowane!
Tak też zrobili. Następnego dnia w tym samym barze Lisek pokazuje książeczkę z wpisem: "Kategoria "E", powód: brak kity.".
Misio mów i- A co ze mną?
- Hmmmm.... Misio... uszy to ty masz malutkie... ogon tez nieduży... ciężka sprawa... hmmm.... ale zaraz, zaraz... Misiu! Jakie ty masz WIELKIE JAJA!!!
- Cooo??? Jaja mi chcecie obciąć??? Nie ma mowy!
- Albo tniemy, albo rok w syfie!
Miś całą godzinę się zastanawiał, w końcu się zdecydował. Lisek z Zajączkiem amputowali mu jądra, a Misio ze spuszczoną głową poszedł smutny do domu...
Następnego dnia lis i zając siedzą w barze i czekają na misia. Ten jednak coś się nie chce pojawić, choć już 3 godziny minęły od zakończenia komisji. Minęły kolejne 3 godziny - misia nie ma, bar zamykają. Zając i lis wyruszyli więc na poszukiwanie kolegi. Idą, wołają - Misio, Misio!... nikt nie odpowiada.... nagle patrzą, a tu na przydrożnym drzewie martwy miś wisi na pasku! Popełnił samobójstwo... Koledzy w szoku! - Pewnie tych jaj było mu tak bardzo szkoda - mówi Zajączek. Podchodzą bliżej, a tu obok drzewa leży książeczka wojskowa misia. Lisek ją podniósł i czyta: "Kategoria "E". Powód: Płaskostopie." Powrót do góry
Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.
Była sobie pewna wiejska rodzina: ojciec, matka oraz trzech synów. Utrzymywali się tylko i wyłącznie z jednej krowy. Ona dawała im mleko, z mleka robili ser, który jedli i sprzedawali, itd. Byli całkowicie od niej uzależnieni.
Aż pewnego dnia jako pierwszy obudził się ojciec i spostrzegł, że krowa nie żyje.
- Boże! Co my teraz zrobimy!? Krowa nie żyje! Nie ma dla nas nadziei!
Ojciec z wielkiej rozpaczy po stracie ich jedynego żywiciela poszedł się powiesić.
Następna obudziła się matka.
- Jezus Maria! Krowa zdechła, ojciec nie żyje! Olaboga co za tragedia! Nic już nie ma sensu!
I matka wzięła kosę i podcięła sobie żyły aż się wykrwawiła na śmierć.
Po niej obudził się najstarszy syn:
-Krowa nie żyje! Matka nie żyje! Ojciec się powiesił! O Boże!
To mówiąc przywiązał sobie kamień do szyi i poszedł nad rzekę się utopić.
Już miał rzucić się do głębokiej rzeki, gdy przeszkodziła mu syrenka:
-Zaczekaj! Jeśli wyruchasz mnie 10 razy pod rząd, wszystko będzie jak dawniej, Twoi rodzice ożyją, wasza krowa także!
Najstarszy syn pomyślał, że to wspaniale i zabrał się do roboty. Wyruchał syrenkę raz, drugi, trzeci, czwarty... AH! już nie może...
Rzucił się ze smutkiem do rzeki.
Średni syn obudził się jako następny i spostrzegłszy co się stało, zaczął głęboko ubolewać, wziął kamień, przywiązał go sobie do szyi, podobnie jak jego brat i poszedł nad rzekę się utopić. Tak jak starszemu bratu, próbę samobójczą przerwała mu syrenka:
-Zaczekaj! Jeśli wyruchasz mnie 10 razy pod rząd, wszystko będzie jak dawniej, Twoi rodzice ożyją, twój brat powstanie ze zmarłych, krowa znów będzie was utrzymywać!
Średni syn pomyślał sobie "no dobra, warto spróbować" i zaczął dupcyć syrenkę. Wypieprzył ją raz, drugi, trzeci, czwarty, piąty, szósty... siódmy.... aaa!! nie dał już rady. Rzucił się do rzeki i zginął wśród jej głębin.
Obudził się najmłodszy syn.
Zobaczył, że cała jego rodzina nie żyje!
-Boże! Co za nieszczęście! Czemu?! AAA!!
Podobnie jak jego bracia wziął kamień, przywiązał sobie do szyi i poszedł nad rzekę się utopić.
Już miał wykonać ostatni skok w swoim życiu, gdy przerwała mu syrenka:
-Zaczekaj! Jeśli wyruchasz mnie 10 razy pod rząd, wszystko będzie jak dawniej! Rodzice, krowa oraz twoi bracia ożyją!
Najmłodszy syn przyjrzał się syrence, oblizał wargi i zapytał:
-...A mogę 15?
-Ależ tak! Oczywiście! Ile tylko dasz radę! - podnieciła się syrenka.
-...A mogę 20?
-Oh tak! Tak! Pieprz mnie na ile tylko Ci wystarczy sił!
Chłopak przemilczał chwilę i w końcu zapytał:
-...A mogę 65?
-Oh jak najbardziej! Bierz mnie! - syrenka już nie wytrzymywała, a chłopak zapytał:
-A nie zdechniesz tak jak krowa?
- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z narkotykami?
- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną którą kocham.
- Piotrek! KU*WA MAĆ!!! To ja - twój ojciec!
Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego zamrożone pierogi.
- Synku, mógłbyś je chociaż odgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie paliłem...
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety.
50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć - mówi. - Jestem złota żabka. Mogę spełnić Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość się popatrzył i mówi:
- Jebnij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Aleś qrrwwwa wydumał.... Powrót do góry
Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu papugę, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały...- mówi Beduin - skąd jesteś ?
- Z Polski.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem ?
- No to polej!
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz ?
- Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz ?
- Wypiję!
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę, a Beduin już podchmielony:
- A czwartego ?
A na to papuga:
- I czwartego, i piątego, i wpierd*l dostaniesz, i tego robaka ci zjemy...
Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka. Powrót do góry
Gangster wychodzi z pierdla po dziesięcioletniej odsiadce.
Przed bramą czeka komitet powitalny.
-Heniu siedziałeś w pace tyle czasu i nas nie wydałeś. Mamy dla ciebie prezent: samochód, willę i panienkę. Odpocznij sobie tydzień i bierzemy się do roboty.
Po tygodniu zjawiają się u Henia i pytają:
-Jak samochód?
-Elegancki, po tylu latach na piechotę to prawdziwa przyjemność.
-A willa?
-Panowie, to prawdziwy pałac.
-No a panienka?
-W porządku. Pierze, gotuje, jak walę konia to czyta sobie gazetę...
-Jak to walisz konia?! Nie ruchasz jej?!
-ruchać? A po co? Spokojna jest, nie stawia się.
Ogłoszenie ze zdjęciem przyklejone na klatce schodowej w bloku:
"Zaginął pekińczyk..."
Dopisek flamastrem poniżej:
"A to dopiero początek! Zapłać ku*wo za gaz!!"
List z wakacji:
Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S. Co to jest epidemia?
Nauczycielka oznajmia na początku lekcji:
- A dzisiaj porozmawiamy o tym, skąd biorą się dzieci...
Na to Jasiu znudzonym głosem:
- A ci co już dymali mogą wyjść na fajkę?
- Janek - woła rano żona - Ty wczoraj dawałeś jeść kotu?
- Tak, ja.
- Ty dawałeś. Ty go zakop.
Reklama:
Jąkasz się? A może nie wymawiasz "r"? Pomożemy Ci! Pytaj w aptekach o
cyklopentanoperhydrofenaltren! Powrót do góry
POGADUCHY NA CZATACH

Ra:Jesteś moim spełnieniem marzeń
Ra: Piękna, dowcipna, rozrywkowa, szalona!
ona: Mówisz tak tylko żeby mnie wyruchać
Ra: A w dodatku taka inteligentna
bertisz: A widzisz, Chińczycy się cieszyli się, że ich mur widać z kosmosu, a nam wystarcza, że w Google Earth widać narysowane na boiskach kutasy.
Srock: To w sumie zastanawiające, przecież Jezus jako wszechmocny mógł mieć cycki... a nie chciał.
bizon: a ty jakie masz hobby

rafciu: no nie wiem, trawkę lubię czasem zapalić

bizon: podróżujesz powiadasz ;D...
ela: co robisz jutro szalonego
ela: oprócz wyjścia do kościoła z babcią
<Murinio> Na stronie tracikngu UPS moja paczka od 2 godzin ma status "płonie"
eliash: wiesz jak Lady Gaga dobiera ubrania i dodatki?
eliash: nakładana siebie klej i losowo turla się po zawartości szafy...
silgur: Jeśli Twoje dziecko jest trzeźwe w juwenalia, to wiedz że coś się dzieje.
<kratek> dresy to jednak uczciwe ludzie są
<kratek> ide sobie z kumplem, a tu dwóch takich byczków "kasa, albo wpierdol"
<kratek> próba załatwienia dyplomatycznie skończyła się paroma butami i zabraniem portfela
<kratek> jak już zabrali siano oddali mi portfel z tekstem "zobacz, czy nic nie zginęło"
Phaet: No i już jest po wizycie Obamy. Wszystko przebiegło bez większych problemów. Owszem miał miejsce jeden mały incydent kiedy to Obama uściskał Jarosława Kaczyńskiego po czym poprosił go, by z racji tego iż go złapał zaprowadził go do garnka ze złotem. Ale oprócz tego wszystko przebiegło normalnie.
[ponton] Ludzie lubią wirtualne światy. Niektórzy czytają i grają w Wiedźmina, a inni czytają Biblię i chodzą do kościoła.
<R_Banita> Ale masakra, mam przerąbane...Jaram sobie shishe tak z nudów i nagle za mocno pociągnąłem węża i cala shisha wylądowała na podłodze ;/ Problem w tym ze byl nowy węgielek i cały sie rozjebal na pol dywanu i polowa się zfajczyla ;/ Kurde co mam teraz robić?
<kluha> Powiedz, ze roztocza w twoim dywanie ewoluowały i wynalazły ogień.
Bruce: Polećcie jakiś zestaw witamin, który: zniweluje ospałość i lenia, poprawi koncentrację, da trochę energii i uzupełni przede wszystkim magnez oraz potas.
mroo: kokaina i pomidory.
rozek: kiedy pytają mnie co z tym Euro?
rozek: odpowiadam im wszystko idzie zgodnie z planem
rozek: nasz rząd robi WSZYSTKO by Polacy WYGRALI te mistrzostwa
rozek: połowa drużyn nie dojedzie, nie doleci, ci którzy dadzą rade i tak nie będą mieli gdzie spać i jeść
rozek: cud inżynierii na stadionach
rozek: schody pułapki na narodowym
rozek: nierosnąca trawa w Poznaniu
rozek: już nie wspomnę o wkurwionych kibolach rządnych krwi
rozek: piłkarze! reszta w waszych rękach...
ala: ej jak tam twoja depresja? ;d
mateusz: twoja bezpośredniość mnie rozwala
mateusz: pewnie codziennie wbijasz na onkologie do pierwszej lepszej sali i się pytasz "ej ziomuś jak tam twój rak?"
chudy: Ostatnio rozkminiałem czy są kameleony daltoniści? kładziesz go na zielonym a on jeb czerwony?
<flisu> Ale dziś mnie załatwił ojciec ;/ nie dość że przez niego się jąkam to jeszcze się śmieje
<gos> co kazał Ci śmieci wyrzucić?
<flisu> gorzej...
<flisu> podjeżdżamy pod okienko do mc donalda no i babka się pyta: co podać, no to ja mówię bi bi bi bi big maka
<flisu> a stary mówi "pierdolisz, takiego dużego zjesz?"
<Krata> najdziwniejsza komenda, jaką wpisywali wasi początkujący uczniowie?
<Sbon> najdziwniejsza była zdecydowanie: "działajcie wy pierdolone ipkurwatables" Powrót do góry
Zenon Kupalonka z Sokółki wybrał się na polowanie i przez pomyłkę wziął papierosy syna.
Do śniadania ustrzelił trzy żyrafy, kangura i tyranozaura.
Córka do ojca:
- Tato co to jest patologia?
- Nie pierdol, ssij!!!
- Mamo!!! Koledzy w szkole mówią, że śmierdzę trupem.
- Mamo!
- Mamo, noo… Powrót do góry
- Kaśka, nie tańcz!
- Czemu?
- Nie tańcz, mówię!
- Muzyczka taka odlotowa...
- Kaśka, kur...wa, trzymaj ręce na kierownicy!
- Policja?
- Tak.
- Potrąciłem barana na autostradzie. Co z nim zrobić?
- Pan go przeciągnie na pobocze.
- Dobrze. A co z rowerem?
- CNN - więcej smutnych wiadomości ze świata muzyki. Justin Bieber został dziś rano znaleziony żywy w swoim mieszkaniu.
Kumpel zapytał mnie co bym zrobił, gdybym wygrał na loterii 161 milionów funtów.
- Kupiłbym sobie Grecję. Dla jaj.
- Ok, fajnie, a co z pozostałymi 160 milionami? Powrót do góry
+MadMan_: kurna, nie mam dobrej foty
+MadMan_: albo jestem brzydki albo pijany
+MadMan_: z reguły naraz
<maik> chrześcijański prawicowiec rozstrzelał 80 osób w Norwegii
<maik> takie rzeczy to tylko u muzułmanów i katoli
<maik> czemu nigdy nie słyszeliśmy o ateiście, który krzyknąłby "Boga nie ma!"
<maik> i BUUM
<macnow30>ja to chciałbym w fabryce Opla robić
<romanov> czemu?
<macnow30>bo jak widze, jak moja Corsa jest wykończona, to mi sie wydaje, ze tam niezłą imprezę maja
<andrew> gdzie Ty w ogóle pracujesz
<maxik> a urzędnikiem jestem
<adrew> to co tam robisz?
<maxik> ja gram magiem, a kumpel paladynem.
<Guucio> Jesteś płaska, nie jesteś kobietą...
<Violetka> Odwal się ode mnie, jestem w trzecim miesiącu ciąży!!!
<Violetka> Jak mam ci inaczej udowodnić, że jestem kobietą ?!
<Guucio> Wymień dwie rzeczy, które ma każda kobieta.
<Violetka> No nie wiem, cycki i miesiączka.
<Guucio> Jesteś płaska
<Guucio> nie masz miesiączki
<Guucio> nie jesteś kobietą.
<Violetka> ...
<Niltinco> Miałam znajomą, która poszła na socjologię (lol), na prywatnej uczelni (lol2) i to zaocznie (lol3). Jeszcze jakimś cudem z tych studiów wyleciała (uber lol). Powrót do góry
<gwiazda> sprawdzam teraz jakieś CV
<gwiazda> jak lepiej napisać "łatwo nawiązuję kontakty z ludźmi"? bo dla mnie to brzmi, jakby autor wypowiedzi czekał na powrót statku-matki....
<napalony> Pomału zdejmuję twoje dżinsy delikatnie je rozciągając rękami którymi głaszczę delikatnie twoje biodra spuszczam je do twoich kolan potem ty się podnosisz zdejmuję je a kiedy siadasz delikatnie palcem zdejmuję ci majteczki.
<amelka> Ja, podniecona, biorę w ręce podłużny, naprawdę długi ołówek i zaczynam stawiać znaki przestankowe w twojej wypowiedzi...
<i> rozmowa na imprezie u kumpla
<kamil> i co czujecie coś już te dopalacze?
<lukasz> ja jeszcze nie... ale michał od 3 min próbuje odpalić szluga PenDrive'm więc pewnie będzie dobrze...
<luki> mam nowa definicje ironii losu
<luki> rozdawali nagrody na zakonczeniu za stuprocentowa frekwencje
<luki> jedyny czlowiek do odebrania nagrody sie nie stawil

<i> wiesz, że średnia długość penisa wynosi ok 14,5cm?
<w> no i?
<i> jesteś poniżej średniej
<w> skąd wiesz?
<i> włożyłam linijkę do gardła
<grzesiek> Zwątpiłem dzisiaj w moją nauczycielkę od angielskiego... Przejebana kobieta...
<grzesiek> Wygłaszaliśmy przygotowane "spicze"... Doszła w końcu do mnie no i mówi: "No Grzesiek, a ty o czym chciałbyś nam dzisiaj opowiedzieć?" No i zaczynam, że chciałem powiedzieć o tym i o tym... itd... Wygłaszam piękne przemówienie, kwieciste zdania... Ona na koniec mówi, że pięknie i luźno operuję językiem, że bardzo to się jej podobało itd... I dała mi 6 za spicza ^^
<marcin> I dlatego w nią zwątpiłeś i uważasz, że jest przejebana?

<grzesiek> Tak... Bo cały czas mówiłem po polsku ^^
<Neo> ojciec wylal mi kawe na lapka
<petr> i co, zyje?
<Neo> juz nie ;/ lezy i nie wstaje...
<petr> aha... a laptop?
<i> na uczelni
<tomek> stary myślałem, że wydorośleję na tych studiach
<tomek> że dorosnę i się ogarnę
<i> chwila przemyślenia
<tomek> chuj narysuje drzewko
<Minor> słyszałeś ze Tomek miał wypadek??
<Quak> No, nic nowego:P co jakis czas mu sie stanie coś
<Quak> a on sie cieszy i tylko kase za odszkodowania liczy.
<Minor> Ale ten wczoraj, słyszałes??
<Quak> Nie..
<Minor> To słuchaj, przechodził ze mp3 po pasach.. i przyjabała w niego eLka
<Quak> Heheh:P Współczuje temu co sie uczył..
<Minor> Czekaj, tak w niego przyjebała.. ze wpadł przez przednia szybe do srodka
<Minor> ale jakims cudem nie stracił przytomnosci...
<Minor> a tam za kółkiem.. fajna dziewczyna
<Minor> i tak lezał sobie, i wali "to co mała, chyba jedziemy do szpitala??"
<martin> ej co to moze byc jak ktos ma guzek w dupie? ...
<martin> boje sie ze to moze byc symptom czegos powaznego choroby jakiejs
<xtatz> rak?
<flethbroz> aids.
<Leothyr> Prog zwalniajacy.
<shadow> a znacie piosenke o podwójnej penetracji i zoofilii?
<fox> nie
<shadow> \"Razem ze mną kundel bury, Penetruje wszystkie dziury, Kundel bury, kundel bury, kundel bury - fajny pies\"
(Liado) w pubie siedzielismy
(Liado) i do kuzyna ktos dzwonil
(Liado)- z kim rozmawiam?!
(Liado)- mów kurwa bo cie zajebię!
(Liado) -gowno cie obchodzi gdzie jestem
(Liado) ...
(Liado) ..
(Liado) -TATA?!?!
<ludwikc> ale z netem mam cos nie tak jednak... pingi do czlugu ~1000ms ;/
<MadCow> to znacyz ze nie masz netu
<ludwikc> MadCow: ?
<SzArAk> 1000ms to juz prawie jak gołąb pocztowy Powrót do góry
Był chłopak z dziewczyną na randce. Dziewczyna w słowach nie wybierała. Potrafiła przeklinać lepiej od szewca z syndromem Tourette'a.
Chłopak nie wytrzymał i powiedział:
- Nie mogę uwierzyć, że tymi ustami będziesz mi robiła loda.
Nie zauważyłem, że robię się już stary do momentu, gdy wczoraj oglądałem pornosa i stwierdziłem "hmm, ta sofa wygląda całkiem wygodnie".
Upierdliwa teściowa krytykuje i poprawia synową mówiąc co i jak jej Mareczek najlepiej lubi. Synowa cierpliwie znosi przytyki. W końcu pod wieczór nie wytrzymuje i mówi:
- No, pora już się kłaść. To może teraz mamusia zrobi Mareczkowi loda tak, jak najlepiej przed spaniem lubi?
----------------------------------------------
Lola: Tłumacze dziś temu policjantowi - miałam wczoraj na sobie inne szpilki dlatego prawo jazdy zostało w innej torebce.
Lola: Logiczne

<kapitan_mick> mam nadzieje, ze obcy nie podsłuchują naszych stacji radiowych
<kapitan_mick> bo słuchając zetki i rmffm doszliby do wniosku, ze przez kilka tysięcy lat rozwoju ziemianie dorobili sie 30 piosenek, które puszczają sobie zapętlone
<zytek> mialas w przedszkolu chlopaka? W PRZEDSZKOLU?
<i> no. mialam trzech.
<i> jeden byl fajny...
<zytek> fajny?
<i> umial czytac.
<Sker> to niezła psychodela jest, jak widzisz, że Twój martwy znajomy jest dostępny na gg a w opisie ma "dostęp mobilny EraGG"...
<Retwe> Jestem 1 raz od 4 lat w kosciele
<Retwe> I zauwazylem ze przy oltarzu lapie wifi proboszcza
<damian004> Retwe, po co byłeś w kościele?
<Retwe> Jestem
<Retwe> Matka mi kazala
<magda> Kac to takie pewne zjawisko historyczne, a historia lubi sie powtarzac...
<juk> moj syn [10 lat] dzis akcje odpalil ;/
<b> jaka ?
<juk> porozwalal po calym pokoju ubrania, smieci ze smietnika, butelki i puszki jakie tylko byly w domu, wlaczyl glosno techno i zaczal krzyczen teksty typu "Kurwa jego jebana mać"..
<juk> po uslyszeniu tego zareagowalem - pytam sie go co robi...
<juk> a on na to : bawie sie w studenta!
<b> bedzie z niego czlowiek

<Szysza> 2 min rybę wyciągałem i się zerwala:/
<ja> jak się łowić nie umie to tak jest
<Szysza> spację za długo przytrzymałem Powrót do góry
<inf> a znasz ten o informatyku w sklepie?
<mat> nie, dawaj
<inf> wiec.. baba wysyła swojego męża, informatyka do sklepu:
<inf> "idź do sklepu i kup parówki, a jak będą jajka to weź 10"
<inf> w sklepie informatyk mówi do sprzedawcy:
<inf> -są jajka?
<inf> -są
<inf> - to proszę 10 parówek
<mat> no i?
2 minuty sie brechtalem;pp Powrót do góry
O zamieszkach w UK - z forów brytyjskich
...rodem z UK, tłumaczone i wrzucone na inne forum
Gdy zauważyłem tych wszystkich czarnych siejących spustoszenie na ulicach Tottenhamu wiedziałem, że muszę udać się do bezpiecznego miejsca, do którego na pewno nie pójdą.
Schowałem się w pośredniaku.
Najbezpieczniejsze miejsce w Tottenhamie gdzie można było się schować, to sala trofeów Tottenham Hotspur.
Szabrownicy i złodzieje na pewno tam nie przyjdą.
Widziałem w trakcie zamieszek w Tottenhamie kilka zniszczonych, policyjnych samochodów.
To trochę głupie ze strony czarnej społeczności, że tak po prostu niszczą sobie środki publicznego transportu.
Łaaau, ten nowy trailer "Planety Małp" jest zabójczy! A nie... czekajcie, to wiadomości w Sky News.
Myślę, że mimo zamieszek w Tottenhamie powinniśmy pamiętać, że nie wszyscy czarni to złodzieje i podpalacze.
Zdecydowana większość to przecież dilerzy i gwałciciele.
Oglądałem ostatnio "Genezę Planety Małp" w 3D.
Prasa określa to mianem "Zamieszek w Londynie".
Tottenham, młodzi, czarni ludzie biegają po okolicy z bronią, podpalają budynki, okradają sklepy... i nagle zaczęły się zamieszki!
Grupka czarnych wchodzi do sklepu, bierze coś i wychodzi bez płacenia. Od kiedy to jest coś niezwykłego?
Mówcie co chcecie o Północnych Londyńczykach, ale ich starania żeby fani Manchesteru City i Manchesteru United czuli się jak w domu na dzisiejszym Charity Shield Match są godne podziwu.
Czy ktoś może mi powiedzieć, kiedy znowu będą jakieś zamieszki?
Nie interesuje mnie strzelanie, potrzebuję nowej plazmy i pary Adidasów.
Czarni biegający wszędzie, rzucający przedmiotami, kompletne marnotrawstwo publicznych pieniędzy.
A potem przypomniałem sobie, że Olimpiada jest przecież w przyszłym roku...
Mój syn powiedział do mnie przed chwilą "tato, patrz, w telewizji pokazują jak gliniarze pozwalają robić czarnuchom co im się tylko podoba!"
"Synu, mówiłem ci już, że nie wolno używać takich słów! Są niemiłe."
"Przepraszam, tato, chciałem powiedzieć 'policjanci'".
"Grzeczny chłopiec."
BBC News: "Clasford Stirling, mieszkający w Tottenhamie od 32 lat: 'teren wyglądał jak pole bitwy...'"
"...i nagle zaczęły się zamieszki"
Moje rasistowskie dowc**y dostają dzisiaj w internecie same słabe komentarze.
Zupełnie jakby setki murzynów nagle miały skądś nowe laptopy czy coś.
Tak właściwie to ci ludzie, którzy wszczęli zamieszki w Tottenhamie, wykazali istnienie poważnej nierówności istniejącej w naszym społeczeństwie.
Gdy doszedłem do Comet, te szybko biegające czarnuchy uciekły ze wszystkimi telewizorami!
Członek parlamentu, David Lammy, powiedział, że większość osób zamieszanych w wydarzenia nie pochodziła z Tottenhamu.
Ma rację, większość z nich jest z pieprzonej Afryki.
Nie winię Czarnych za to, że w trakcie zamieszek ukradli wiele rzeczy.
Za co oni, biedni, mają teraz żyć, kiedy Amy Winehouse nie kupuje już heroiny?
Kiedy biała osoba zostanie 'przypadkowo' postrzelona przez policję, nie zrobimy zamieszek. Wiecie dlaczego?
Bo wszyscy już mamy telewizory.
Co to jest, białe w środku, czarne na zewnątrz?
Ulice Londynu.
Szkoda, ze zamieszki nie są dyscypliną olimpijską.
Złoto w przyszłym roku byłoby gwarantowane.
Przed chwilą oglądałem program o zamieszkach w Tottenhamie i nie mogę uwierzyć w to, co zobaczyłem..
Tam nie mieszka ani jedna biała osoba!
"Dzieci w wieku 8 lat widziane jako czynni uczestnicy zamieszek."
Ekonomiście twierdzą, że ma to związek z brakiem wzrostu kieszonkowego zgodnie z inflacją.
[/u]
Widziałem ostatnio czarnego gościa niosącego telewizor, więc uderzyłem go z całej siły po głowie łopatą.
Chciałbym tylko złożyć najserdeczniejsze przeprosiny firmie Argos i życzyć jej dostawcy szybkiego powrotu do zdrowia.
Działka wodne powinny były zostać wytoczone wcześniej.
Tak dla zachowania podstaw higieny.
Podwoziłem Jamaela do domu w Tottenhamie, gdy nagle zatrzymała mnie policja. Policjant podszedł do drzwi, spojrzał na mnie, na niego, na mój samochód, po czym zapytał:
"Czy jest pan zarejestrowanym właścicielem?"
"Tak, tak to moje auto" odpowiedziałem.
"Właściwie to nie miałem na myśli auta..."
Sky News: "Policja będzie używać plastikowych kul"
Kuźwa, kryzys uderzył nas mocniej, niż myślałem.
Z powodu trwających w Anglii zamieszek Francja już zdążyła się poddać.
Ci czarni wandale są straszni, Gdzie są ich rodzice, gdy oni wyszli na ulicę, siejąc zniszczenie?
Ach no tak - w więzieniu.
Sześć strzałów w Londynie, wszystkie niecelne.
Policja chyba zatrudniła Fernando Torresa.
Chyba widziałem wczoraj w nocy w Londynie ducha.
Klnę się na wszystko, że obok mnie po prostu przeleciał telewizor i Xbox.
Czy ci chuligani nie boją się, że stracą swoje pracy, jeśli nie wezmą się z powrotem do rob... Hmmm, nieważne.
Cytat z pracownika sklepu Waterstone [księgarnia] w Londynie: "My będziemy mieć otwarte. Jeśli ukradną jakieś książki, to przynajmniej się czegoś nauczą."
Jestem pewien, że niektórzy ludzie całą winą za akty wandalizmu ze strony czarnych obarczą widoczne rozwarstwienie społeczne.
Ja osobiście winiłbym właścicieli.
Te czarnuchy niszczą nasze społeczeństwo i nadają naszemu krajowi złe skojarzenia zupełnie bez powodu! I to wszystko w moje urodziny, ech...
Tym niemniej chciałbym podziękować mojemu wujkowi, Terrelowi, za 42-calową plazmę i parę nowych Adidasów. Zarabiając płacę minimalną nie mogę sobie wyobrazić jak ciężko musiał pracować, żeby stać go było na kupno mi takich rzeczy. Gdyby tylko te dzikusy mogły brać z niego przykład... Powrót do góry
- Chrześcijanie są źli.
- Żydzi są źli.
Jedno to wolność słowa a drugie, to antysemityzm!
Miejski szalet. Wpada zdyszany facet, łapie za klamkę do klopa i słyszy:
- Zajęte, ku*wa!
- Och, pardon.
- Silwuple, chuju.
Harry Potter jest trochę nierealistyczny. Nie mówię o czarach, ale żeby rudy miał aż dwójkę przyjaciół?!
Moja dziewczyna jest gwiazdą porno.
Pewnie nieźle się wkurwi jak się dowie.
Rozmowa, jakiej byłem świadkiem na imprezie.
Dwóch typów pijących ze sobą pierwszy raz zaczyna się licytować, u kogo na melinie jest mocniejszy bimber... Podają jakieś nazwy specyfików, siłę rażenia, efekty uboczne. Dwa najciekawsze fragmenty:
- U nas to jest taka wóda, co mówimy na nią żarówa.
- Piecze tak?
- Nie... nie wiem z czego to ku*wa jest, ale jak postawisz na stole w nocy to świeci.
Po paru mocniejszych:
- My mamy taki bimber u Grubego co się nazywa czajnik.
- Aaa, to wiem... robisz się czerwony i para z uszu na drugi dzień, też mamy.
- Nie, nie dlatego... na drugi dzień nie ma się żołądka.
- A co ma czajnik do żołądka?
- No czajnik nie ma żołądka.
- ku*wa, większość rzeczy nie ma żołądka.
- Między innymi czajnik... Powrót do góry
Siedziałem w domu i oglądałem telewizję, kiedy koło południa wpadł do mojego pokoju syn i zaczął krzyczeć:
- Tato. Mama dusi się na kanapie i jest cała sina. Chyba się zakrztusiła.
Nie mogłem w to uwierzyć. Jak on mógł opuścić lekcje.
Od wczoraj dozorca Kulawik bardzo się zmienił.
Cichy, spokojny, nie warczy na późno wracających lokatorów.
Pozwala chłopakom grać w piłkę, a dziewczyny nie goni za malowanie chodnika.
Nie klnie, nie pije i palić przestał.
Nie drze się na żonę, dzieci nie bije.
Umarł.
- Kupiłem sobie labradora.
- Rabl... ralbl... rabra...
- Labradora.
- Rabr... larbr...
- Psa, ku*wa. Psa sobie kupiłem!
- Saap... sps... psps?
- Córuś, idź do sklepu po kisiel.
- A dobre słowo, tatusiu?
- Internet odłączę!
- Już lecę!
- Kochanie, chciałam ci powiedzieć, że ...
- Czy mam rozpięty rozporek?
- ... nie...
- Więc dlaczego twoje usta są otwarte?
- Zenek!!
- Co, tato?
- Brałeś książkę z Kamasutrą?
- No brałem.
- Dorysowałeś tam coś?
- No... chyba tak.
- To idź teraz matkę rozplącz.
Dyrektor kołchozu obchodzi włości, widzi - traktorzysta za oborą krówkę j@bie. Podchodzi i mówi:
- Ty co, Pietrowicz, wyprawiasz?! Masz przecież żonę, dzieci!
- Bójcie się Boga, Kondratowicz, DZIECI?!
Chłopaki lubią sobie wmawiać, że rozmiar nie ma znaczenia.
Właśnie wypuścili mnie z więzienia. Rozmiar MA znaczenie!!!
-Co byś chciała dostać na urodziny?
-Coś na moje cieniutkie paluszki, może coś na moją smukłą szyjkę, ewentualnie coś na uszka...
-Mydło, OK!
Mówi barman do klienta:
- Żałoba u nas dzisiaj...
- A co się stało?
- A umarł wczoraj taki nasz stały klient... od 10 lat tu dzień w dzień wieczorem przychodził... wypijał 10 piw i litr wódki...
- A na co umarł?
- Nie mam pojęcia…
Ma ktos pomysł jak wytłumaczyć obcokrajowcowi, że dla dwóch prawdziwych Polaków butelka wódki to w sam raz, dwie - dużo, a trzy - mało???
Moja nowa dziewczyna, to naprawdę zboczona suka. Kiedy spuszczę się jej do ust, ona czeka, aż sperma spłynie do gardła po czym puszcza z niej bąbelki! Na koniec pozwala aby całość skapywała po jej brodzie wprost na piersi. Co prawda jest sparaliżowana, ale wiem, że to uwielbia.
Będąc w podstawówce pobiłem się z jednym cyganem. Nie znając ich obyczajów rasowych nie spodziewałem się, że po chwili nadleci cała banda... k***a jaki ja byłem naiwny!
Ale do rzeczy..
Otoczyli mnie i najebali ostro, kopali i bili. Z jednym, dwoma bym sobie radę dał- trenowałem sztuki walki to bym mógł dość naj***ć. Ale było ich z 10. No i k***a taki pobity poszedłem do gabinetu pedagog szkolnej, tamte ch*je jeszcze mnie w dupę kopały po drodze. Wpadam jej do gabinetu, posiniaczony, w potarganej koszuli i z trzęsącymi się rękami:
-Proszę pani! Cygany mnie pobiły, ich było 10 a ja...
-Jak ty o nich mówisz?! To są Romowie, jeszcze jeden taki wybryk i zawołam Twoich rodziców i porozmawiamy o Twoim rasizmie.
Wyszedłem tego dnia ze szkoły z przekonaniem, że rasistą nie byłem. Ale k***a tego dnia coś we mnie pękło... Powrót do góry
- Holmesie, dlaczego u kobiet włosy w intymnym miejscu są takie miękkie i jedwabiste, a u mężczyzn klujące i szorstkie?
- Watsonie, nie filozofuj! Ssij dalej...
Chłop u seksuologa
- Doktorze, u mojej żony jest jakaś dziwna reakcja na orgazm!
- Nie niepokójcie się - wiele kobiet w tym momencie dziwnie się zachowuje - jęczą, krzyczą, drapią się, niektóre nawet gryzą...
- O! Ja o tym właśnie, doktorze, po prostu połyka i jakoś tak na mnie patrzy, taka obrażona...
Rozmawiają dwie dziewczynki w przedszkolu:
- Mój tata ma siusiaka 14 cm
Na to druga:
- Mój ma 8 cm ale też boli.....
Idzie Ahmed, a przed nim jego niezadowolona żona.
- Ej, Ahmed, Allah nie tak uczył! W Koranie napisano, że żona musi chodzić za mężem!
- Kiedy pisali Koran, nie było min przeciwpiechotnych. Naprzód, Fatima, naprzód...
Ona: Seks był super. Teraz leżymy koło siebie. On zamyślony spogląda do góry. O czym myśli ? Z pewnością o naszym uniesieniu.... Coś mu zajmuje myśli. Zaciska zęby. A może chodzi mu po głowie że już dwa lata jesteśmy razem ? Może się wkurzył , że przybrałam na wadze. Nic nie mówi. Wciąż patrzy w górę........
On: Mucha na żyrandolu. Lezie. Jak to robi , że się nie spierdoli...
Przechwalają się dwie niepełnosprawne dziewczynki:
-Jestem taka szybka, że na ostatniej paraolimpiadzie przepłynęłam 100 metrów w 3 minuty
- A ja jestem taka sprytna, że w szermierce na wózkach pokonałam rywala w 2 minuty- mówi druga
Nagle przybiega Jasio i mówi:
- A ja mam nogi. Powrót do góry
Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na szantażowanie dorosłych:
- Mówisz tylko "Znam całą prawdę" i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić...
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą wiedzę w domu. Przyszedł do mamy, powiedział Znam całą prawdę i... dostał 50 złotych, z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu.
Zachwycony pobiegł szybko do ojca, powiedział "Znam całą prawdę" i dostał 100 złotych - z zastrzeżeniem, żeby nic nie powiedział matce.
Rozochocony Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również na kimś spoza rodziny.
Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę.
- Znam całą prawdę! - powiedział z szelmowskim uśmiechem Jasio.
Listonosz pobladł, poczerwieniał, rzucił listy na ziemię, rozłożył ramiona i wzruszonym głosem wyszeptał: - W takim razie uściskaj tatusia...
CNN News: Luksemburg rozpoczął wycofywanie swego żołnierza z Iraku.
" - Definicja kobiety:
Układ biologiczny utrzymujący przy życiu cipe. "
Bóg zesłał Jezusa na ziemię, by ten sprawdził jacy są ludzie w poszczególnych krajach. Zaczął od Francji, po tygodniu Bóg wzywa go do siebie:
-Jezusie, chodź do mnie. Opowiedz czego się dowiedziałeś.
-Francuzi są zarozumiali, myślą, że są pępkiem świata.
Po tygodniowej wizycie w Angli Bóg wezwał go do siebie:
-Jezusie, opowiedz mi czego się dowiedziałeś.
-Anglicy są bardzo uprzejmi i gościnni.
Po tygodniu w Polsce Bóg wezwał go do siebie:
-Jezusie, czego dowiedziałeś się o Polakach?
-spierdalaj!
Mąż rano budzi żonę:
- Zrób mi śniadanko i herbatkę gorącą...
- Nie ma mowy! Z jakiej paki!?
- Za ładne oczy?
- Nie... Nie chce mi się.
- No to za całe ząbki?.
Jak sprawić, by murarz zapłakał?
Zabić mu żonę i dzieci. Powrót do góry
Rastaman rodem z Jamajki poszedł do nieba... Staje u wrót św. Piotra, paląc jointa, a Piotr z kluczem też trzyma w zębach ładnego skręta.
- Hej, św. Piotrze, jak dojść do Boga?
- Odhaczę cię na liście i dalej prosto, w lewo i w prawo.
- Spoko, dzięx.
Idzie tak dalej, zgodnie z kierunkiem, na rozwidleniu dróg za chwilkę mija Jezusa. Jezus ma duuużo większego bata niż on, ale rastaman myśli:
- No cóż, to w końcu Jezus, on może palić sporo zioła.
- A cóż tu robisz, brotha? - pyta go Jezus.
- Szukam Boga! Jak Go znaleźć?
- Tędy prosto i dalej już w prawo.
- Spoko, dzięx ziooom.
Rastaman wchodzi do wielkiej sali, a tam na środku 5-metrowy tron, na nim siedzi poważny starzec i pali jointa wielkości ręki. Z wrażenia rasta upuszcza jointa i mówi:
- O Boże!
Pan Bóg bierze strzała, zaciąga się mocno, wypuszcza dym i mówi:
- Dla przyjaciół Boogie...
Zostałem aresztowany za zrobienie dowcipu w pracy.
Policja powiedziała, że to nieważne, czy to Prima Aprillis - to nadal jest gwałt.
Nie wiem, czy robicie też zakupy w marketach, ale te informacje mogą się przydać. Chcę was ostrzec przed tym, co mi się przydarzyło. Padłem ofiarą przebiegłych oszustek. Zdarzyło mi się to w TESCO, ale mogło i gdzie indziej i komuś innemu. Oszustki działają następująco: Dwie ładne dziewczyny koło 20 przychodzą do waszego samochodu, kiedy ładujecie zakupy do bagażnika. Zaczynają myć szyby a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek. Kto by nie popatrzył? Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią i poproszą, by ich lepiej podrzucić do następnego TESCO. Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy się zaczną nawzajem pieścić. Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do robienia laski. W tym czasie druga kradnie wasz portfel.
- Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa razy w poniedziałek i wczoraj też!
Pierwsze przykazanie faceta: Dziewczyna kumpla jest dla ciebie nietykalna. Absolutnie. AB-SO-LUT-NIE! To sprawa honoru, uczciwości i dżentelmeństwa. Nie wolno ci jej tknąć! Ani na trzeźwo, ani po pijaku. Ni-chu-ja! Nie ma od tego wyjątków. Żadnych! Nigdy, przeku*wanigdy. Amen. Howgh. Basta. Drugi Amen.
Chyba, że to fajna dupa.
Siedzi sobie typiarka w pociagu, ma okres a że siedzi sama w przedziale to postanowila zmienic podpaske.No i wsio przebieglo pomyslnie tylko co zrobic z ta zuzyta?Niewiele myslac wyrzuca przez okno.Peronem przechadza sie koles i nagle BUCH dostaje czyms w twarz.Sciaga to,patrzy....ku*wa kawalek waty a tak mi ryj rozjebalo;]
- Dzieci!!! Dzieci!!! Przywiozłem wam pieska!!!
- Hurrrraaaaa!!! Tato, a gdzie jest???
- Trochę na zderzaku, reszta w nadkolu.
Tata r*cha 7-letniego syna, no i chłopaczek nagle zaczyna płakać, tata patrzy zdziwiony i mówi:
-Synku, nie płacz, tatusiowi też jest przykro, że mama dzisiaj umarła.
Wojna. Getto. Idzie sobie może dziesięcioletnia dziewczynka z opaską z sześcioramienną gwiazdą. Przechodzący obok niemiecki żołnierz zagaduje złośliwie:
- Co, Żydówka?
- Nie,ku*wa, Strażnik Teksasu! Powrót do góry
1914 rok. Mikołaj II rozpoczął wojnę, w tym z alkoholizmem.
1917 rok. Źli i trzeźwi Rosjanie rozwalili imperium.
1988 rok. Gorbaczow rozpoczął walkę z pijaństwem.
1991 rok. Źli i trzeźwi Rosjanie rozwalili ZSRR.
2009 rok. Miedwiediew ogłosił wojnę z pijaństwem.
2012 rok. Koniec kalendarza Majów.
Przychodzi facet do apteki
- Dzieńdobry, poproszę tabletki antykoncepcyjne dla mojej siedmioletniej córki.
- Ale dziewczynki w tym wieku nie powinny być aktywne seksualnie.
- Ona nie jest aktywna... Po prostu sobie leży...
Podczas kursu na skałkach wspina sie młoda adeptka razem z instruktorem.
Nagle dziewczyna zaczyna szukać reką nerwowo... i mówi:
- Panie instruktorze, nie mam chwytu!
Instruktor uspokaja:
- Poszukaj, sprawdź po prawej. Po chwili dziewcze krzyczy uradowana:
- Mam! Mam szparę, cała ręka wchodzi!
- Ty się ku*wa nie reklamuj, tylko wspinaj!
Co pomaga w znalezieniu fajnej laski na Haiti?
-Łopata.
Telefon do biura obsługi:
- Internet nie działa. Nie otwierają się strony!
- A żaróweczka na modemie świeci?
- Świeci. Tyle, że to nie jest żaróweczka, tylko dioda półprzewodnikowa!
- Tak, proszę wybaczyć, problem leży po naszej stronie...
Siedzi jeżyk na działce. Dookola błekit nieba, słoneczko swieci, wieje delikatny wiatr. Widzi nad swoją głową piękne jabłko. Zrywa je, siada na ławeczce.
- Zjem je sobie - myśli.
I nagle... Ziemia drży, dymi, rozstępuje się, a ze szczeliny wyłazi ogromna dupa. Chwyta jabłko i znika. Dym opada, cisza. Jeżyk w szoku:
- Co to, ku*wa, było?!
Znowu wstrząs i dym. Wyłazi dupa i mówi:
- Antonówka!
Zajączek z jeżykiem spotkali się w lesie.
- Witaj zajączku.
- Witaj jeżyku.
I tak od słowa do słowa, jeżyk wyłapał w ryja...
Ateista po śmierci trafił do piekła. Pierwsze, co zrobił, to zapytał diabła, jak tam jest.
-Nie ma się czego bać, tu jest naprawdę fajnie. Chodź ze mną to ci pokażę.
Przechodzą korytarzem i mijają kina, restauracje, puby, domy publiczne, teatry, kluby, kręgielnie... Normalnie życie jak w Madrycie, dla każdego coś miłego. Ateista jest już prawie całkowicie przekonany, że będzie mu tu lepiej niż na ziemi, kiedy nagle widzi otwarte drzwi, a za nimi ściana ognia i przytłumione krzyki ludzi...
-A to co ma znaczyć, diable? Miało być fajnie.
-Spokojnie, to tylko katolicy. Jak sobie wymyślili-tak mają.
Jeden z wielu w tzw. poezji clozetowej
"Tu zginął mój syn Ignacy.
Dziewięć miesięcy przed swoimi urodzinami.
Podczas brutalnej walki wręcz..."
Stara życiowa mądrość, mówiąca "Dają, to bierz"
powinna być wystarczającym argumentem,
zachęcającym kobiety do zrobienia laski.
Dziecko do św.mikołaja:
- Przyślij mi na święta braciszka!
Św. mikołaj do dziecka:
- To przyślij mi przed świętami swoją mamusię...
Budzi się żona:
- Ależ ja jestem opuchnięta! - krzyczy
- Mówi się otyła, suko.
Budzi sie maly murzynek i patrzac na swe dlonie krzyczy:
- Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeest, ku*wa jessssst !!!
Nagle odwraca je i mowi:
- Nie ..... kurrwa to tylko sen ................. Powrót do góry