Co wybrac- GK czy czekanie na rozwoj nerwiaka?
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Statystyki z lat 2000-2005 - operacje nerwiaka w Polsce
- nerwiak mojej mamy-mniej typowe objawy
- nerwiak nerwu twarzowego (VII) ucho środkowe
- Leczenie Nerwiaka metodą vega test lub dr R. Volla
- Dziwny objaw - czy to może być nerwiak? poradźcie!
- Anita i moj nowy przyjaciel w osobie_NERWIAK
- w jakim wieku dowiedzieliście sie, że macie nerwiaka?
- Kaska - nerwiak nerwu statyczno słuchowego
- Nerwiak ? Zdjecia mri głowy
- Nowy nerwiak w UK dla odmiany
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Witajcie Wszyscy!
Od kilku dni czytam codziennie Wasze wypowiedzi. 10.04. mialam MR, ktory wykazal, ze mam vestibularis schwannom rozmiarow: 17 x 11 x 15. Jestem juz po wizycie u neurochirurga, ktory zaproponowal mi dwie metody: albo GK w przeciagu miesiaca, albo czekac i monitorowac rozwoj nerwiaka. Powiedzial, ze w obu przypadkach i tak nastapi utrata sluchu. Boje sie bardzo skutkow napromieniowania przy okazji mozgu. We wtorek lekarz bedzie dzwonic i mam mu dac odpowiedz, a ja tak malo wiem o skutkach ubocznych GK. Czytam Wasze wypowiedzi, ktore sa dla mnie kopalnia wiedzy i jestem coraz bardziej niezdecydowana, co wybrac...
Czy GK przyspieszy utrate sluchu na chore ucho? Jeszcze na nie slysze stosunkowo niezle.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Przeniosłam Twój post do działu nasze historie bo nie miał nic wspólnego z problemami z okiem.
To musi byc Twoja decyzja-GK czy czekanie. Nie jest powiedziane ze GK przyspieszy utrate słuchu. Równie dobrze słuch moze poleciec w takim samym tempie jesli bedziesz czekała. Kazdy przypadek jest inny.
A czy czekać...cóż-to zależy jakie objawy daje Twój nerwiak. Nie jest laleńki ale i nie duży. Co spowodowało ze wykonałas rezonans. Miałas jakieś dolegliwosci wskazujace na to że masz guza?
Jeśli nerwiak daje jakieś objawy juz teraz to ja bym nie czekała tylko zutylizowała go...
Dzien dobry Edyta!
Milo, ze odpisujesz tak szybko i przyznam, ze rzeczywiscie potrzebuje jakiejs wskazowki, opini osob, ktore same sa dotkniete tym przeklenstwem. Dzieki, ze zajelas sie rowniez poprawnym umieszczeniem mojego wpisu - ja nie potrafie jeszcze poruszac sie tutaj.
Moj nerwiak dal znac o sobie w styczniu/lutym 2013. Zaczelam gorzej slyszec na lewe ucho, mialam i mam nadal uczucie zatkanego ucha, chwilowe zawroty glowy, a ze sluch mam idealny to mi to bardzo przeszkadzalo. Zwrocilam sie do lekarza domowego - dostalam krople do nosa na odetkanie ucha! Po dwoch kolejnych wizytach dostalam skierowanie do laryngologa, ktory po zrobieniu badania audiologicznego (wyszlo dobrze! ale podobno tak sie czasem zdarza) skierowal mnie do audiologa, a ten po kilku miesiacach leczenia roznymi specyfikami, skierowal na moja wyrazna prosbe na MR. A wiec jednak nalezy sluchac intuicji - ja zaczelam podejrzewac, ze cos "tam" moze byc nie tak.
Strasznie mnie irytuje, ze niedoslysze, a jeszcze bardziej boje sie utraty sluchu. Lekarz mowi, ze predzej czy pozniej to i tak strace sluch na to ucho. Wszystko potoczylo sie ostatnio tak szybko, wizyty u lekarzy jedna po drugiej, duzo czytam na ten temat i coraz bardziej obawiam sie skutkow napromieniowania.
Czekam na Wasze opinie, sa dla mnie bardzo wazne.
Witaj.
Martwisz się, że po GK możesz mieć pogorszony słuch? To nie wiarygodne, czytając tu historie dotyczące skutków ubocznych po klasycznej operacji, to jeszcze martwisz się czy po GK będziesz miała pogorszony słuch, albo czy będziesz miała skutków napromieniowania mózgu? dnia Pią 13:56, 06 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Może byc też tak, ze nagle, obudzisz sie i nie bedziesz słyszała, bo nerwiak jakoś docisnie nerw słuchowy, albo zdarzy sie stan zapalny - moj mąz w zeszłym roku miał taka sytuacje , skończyło sie szpitalem i podaniem sterydów, a po leczeniu audiogram był gorszy o kilkanascie decybeli. Nie pomoge z decyzja czekać czy robić GK, bo to musi byc Twoja , bardzo swiadoma sprawa, ale czasem dobrze wiedziec, ze cos , czego obawiamy sie w bardzo odległej przyszłości moze pokazać "pazury" zaskoczenia i juz za chwile.
Dziekuje za Wasze zdania. Coraz wiecej rzeczy zaczynam brac pod uwage. A to, ze niepokoje sie ew. napromieniowaniem mozgu to chyba normalne, szczegolnie jesli wie sie malo na ten temat. Czy Wy, po GK, mieliscie jakies objawy typu zaniki pamieci, zanik jasnosci myslenia, powiedzialabym wrecz - utrata pewnych zdolnosci, umiejetnosci?
witaj Nika twoje obawy o skutki uboczne po naświetlaniu naprawdę są niepotrzebne,to sama obecność nerwiaka daje skutki uboczne.Coś z nim trzeba robić,a co, to sama zdecyduj po przeczytaniu wszystkich historii...
Czesc Nika, Twoj nerwiak nie jest maly, ale pewnie "szczesliwie" polozony. Po pierwszym MRI trudno powiedziec, jak dlugo masz lokatora. To, ze cos sie dzieje ze sluchem I chodzisz po lekarzach, swiadczyloby o tym, ze nerwiak jest czynny. Ja na Twoim miejscu ze wzgledu na wielkosc nerwiaka szykowalbym sie na jego neutralizacje, ale jak pisza inni, decyzja nalezy do Ciebie.
Sutki uboczne po GK moga wystapic ale nie musza. Czesc z nas wyszla z tego sucha noga, inni troche lub wiecej umoczyli.
Moge napisac o sobie.
Jestem 8 lat po absorbcji chyba wysokiej dawki promieniowania. W Twoim ostatnim pytaniu znalazlem bardzo precyzyjnie sformulowane pytania. Zaobserwowalem u siebie wlasnie trudnosci z jasnoscia myslenia, zaniki pamieci ( mozg szuka, ale nie moze znalez ), wiem, ze nie jestem soba. Jestem osoba dobrze dojrzala I wiek ma swoje prawa, ale jestem przekonany, ze w moim przypadku GK przyspieszylo a wrecz wywolalo trudne do normalnego zycia zjawiska.
Badz dobrej mysli. Pozytywne myslenie wszystko zmieni!
Oj, to dobrze. Nie przeczytalam jeszcze wszystkich Waszych historii. Bardzo mnie interesuja i widze, ze kazda osoba inaczej przechodzi leczenie GK.
Dobrze, ze jestescie, dzieki.
Dzien dobry Janusz. Dobrze, ze jestes szczery. Lekarze nie chca mowic wszystkiego. Kazdy pzypadek leczenia nerwiaka nozem gamma jest dla nich nowym doswiadczeniem. Nie ufam w pelni lekarzom, ale z drugiej strony jestem uzalezniona od ich sposobow leczenia i musze to jedynie zaakceptowac lub nie. To, czego sie obawiam to nieodwracalnego zniszczenia promieniowaniem niektorych osrodkow w mozgu. Zdolnosc wyslawiania sie, formulowania zdan, w ogole umiejetnosc przekazu sa dla mnie bardzo wazne. Dlatego tyle pytam o skutki uboczne. Z drugiej strony mam przy uchu goscia, ktorego chce sie pozbyc.
Potrafisz juz mowic o tych trudnych zjawiskach spowodowanych nozem gamma?
[quote="Nika.(...) To, czego sie obawiam to nieodwracalnego zniszczenia promieniowaniem niektorych osrodkow w mozgu. Zdolnosc wyslawiania sie, formulowania zdan, w ogole umiejetnosc przekazu sa dla mnie bardzo wazne. Dlatego tyle pytam o skutki uboczne.(...)[/quote]
Właśnie tą zdolność utraciłam po przebytej operacji usunięcia nerwiaka ....
Jestem po GK 9 miesięcy. Po 2 tygodniach po naświetlaniu wróciłam do pracy. Moja praca wymaga koncentracji, cierppliwości, podzielności uwagi, logicznego myślenia, umiejętności interpersonalnych .............itp Kocham swoja pracę ....Mój mózg pracuje na 200% obrotach i nie zauważyłam , abym słabiej funkcjonowała! Słyszę tylko na jedno ucho i z tym da sie też żyć i pracowac, to nie jest tragedia!Mój nerwiak choć mały dawał o sobie znaki i nadal wysyła te same sygnały, ale tak musi być......bo przecież sobie zamieszkuje nadal w przewodzie słuchowym.
Od początku wiadomości ,że mam lokatora , ani raz nie pomyślałam o operacji, tylko myślałam o Gamma , bo to metoda nieinwazyjna i skuteczna. Jestem szczęśliwa ,że wybraąm tę metodę i we wrześniu dowiem się co sie dzieje z moim nerwiakiem . Wierzę ,że ma wypalony środeczek i "zdechnie" powoli!
Dzien dobry Bogusiu. Wspanialym jest fakt, ze piszecie, ze sluzycie swoimi doswiadczeniami, ze pozwalacie poznac caly wachlarz skuktow - tych pozytywnych, i tych negatywnych.
Czy zdolnosci te utracilas po operacji czy po napromieniowaniu guza? Przeczytalam, ze przeszlas i operacje, i GK.
Ja mam podjac do wtorku decyzje, czy chce poddac sie w dosc szybkim terminie napromieniowaniu czy jeszcze czekac na rozwoj wypadkow (czytaj: nerwiaka) poniewaz mialam tylko jedno, pierwsze badanie MR i nie ma zadnej skali porownawczej jak szybki jest rozwoj guza. A czekanie tez moze byc ryzykowne bo rozwoj guza moze byc szybszy i za rok jedyna metoda leczenia moze byc tylko operacja.
Jaki to trudny dla mnie czas. Ale staram sie nie rozklejac. Czytam ile Wy przeszliscie i jest to budujace, ze jestescie tu z nami, "nowicjuszami".
Rozumiem Cię Nika że przeżywasz(to normalne). każdy z nas przeżywał, ale nie wyobrażasz sobie co to znaczy trwałe uszkodzenia nerwu twarzowego, która może nieść z sobą następujące szereg powikłań np. nie domykające oko(może doprowadzić do zapalenia rogówki, nawet w gorszym przypadku do ślepoty), zespolenie nerwu twarzowego(następna operacja), wszycie złotej płytki w powiece itd.
A pogorszenie słuchu(po stronie nerwiaka), porównując do tam tych powikłań to pikuś, da się do tego przyzwyczaić i z tym spokojnie żyć.
Ja po operacji straciłem prawie 80% słuchu, i nawet tym się nie przejmuje, tylko dziękuje bogu że nie doszło do uszkodzenie(przycięcia) nerwu twarzowego.
A po GK czuje się bardzo dobrze.
Guz masz w sam raz do zakwalifikowanie na GK, ja bym osobiście nawet się nie zastanawiał, ale to twoja decyzja. Po GK słuch może się pogorszyć ale nie musi. dnia Pią 18:58, 06 Cze 2014, w całości zmieniany 4 razy
Kiki, dziekuje za Twoja historie. Ciesze sie ze jest tak pozytywna. I tak trzymaj!
Urartu, lekarz informowal mnie, ze moze dojsc do uszkodzenia nerwu twarzowego po GK. Przykre to, ze dotyka tak wielu z nas. Jak Ty dajesz sobie z tym rade? Dzieki, ze piszesz o tym.
Przed zabiegiem GK Prof. Ząbek też mi poinformował że może dość do uszkodzenia nerwu twarzowego ale wcale nie musi, raczej do tego nie dojdzie.
Ja tak jak wyżej napisane, dzięki bogu nie mam przeciętego nerwu twarzowego, jedynie zaraz po operacji klasycznej doszło do podrażnienia nerwu twarzowego, ale po miesięcznej rehabilitacji doszło do siebie. dnia Pią 19:44, 06 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Urartu, rozumiem. Dzieki. Trzymaj sie i oby tak dalej!
Nika , te zdolności utraciłam po klasycznej operacji . Ale wcale tak nie musi się stać, a ja zaliczam się do tej grupy nerwiakowców , którym operacja mocno zmieniła życie.
GK ? Też informował mnie lekarz , że po GK mocniej boleć mnie może twarz( już miałam widoczne skutki operacji). Nic z nią złego do tej pory się nie dzieje , a sprawność twarzy jest dużo lepsza, wygląd też się poprawił. Jest małe ale i pewna niejasność . Tak jak Janusz, zaobserwowałam u siebie że coś się dzieje z pamięcią , to wyraźnie często daje o sobie znać....ale ja to jestem ja i tak wybrałabym ponownie GK . dnia Pią 23:11, 06 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Ja również przeszłam operację i GK. Po GK nie dzieje mi się kompletnie nic natomiast operacja zrobiła takie spustoszenie że w góowie sie nie mieści.
Dziewczyny, bardzo Wam dziekuje za Wasze opisy - to dla mnie prawdziwa kopalnia wiedzy.
Coraz bardziej sklaniam sie ku GK, nawet chociazby dlatego, ze im guz mniejszy, tym mniejsza dawka promieniowania.
Tak jest. O wielkosci dawki pochlonietej przez pacjenta decyduje suma takich czynnikow jak: kalimator, czas naswietlania, ilosc wiazek promieni oraz waga osoby naswietlanej.
Janusz, wspomniales o wadze pacjenta. Czy lepiej byc grubasem, czy chudzielcem? Czy lekarze dostosowuja dawke promieniowania rowniez i do wagi? Im grubszy pacjent tym zostanie potraktowany wieksza dawka? Czy lepiej byc grubasem bo ta sama dawka zostaje rozlozona na wieksza mase ciala?
Narzeczona mojego syna jest pielegniarka onkologiczna (onkologia dziecieca). Dzis ma dyzur, obiecala porozmawiac z lekarzem i delikatnie dopytac o takie sprawy, o ktorych lekarze niezbyt chetnie mowia pacjentom.
Jednak coraz bardziej sklaniam sie ku GK.
Chyba zaczyna siadac mi troche psychika, boje sie nieznanego, tzn. skutkow ubocznych. Nie moge spac, calymi dniami mysli moje skierowane sa na radioterapie. Nie rozklejam sie tylko boje i czasem jest mi wszystko jedno co bedzie dalej...
Wiem, ze to przejdzie, ale jest mi teraz po prostu trudno.
OK, dzis niedziela i piekna pogoda. Wypoczywajcie w dobrych humorach!
Nie wiem czy dostosowuja do wagi, Ja jestem chudzielec a dawkę promieniowania dostalam taka sama jak inni z forum którzy mieli GK. A naświetlanie u mnie trwało dluzej niz u unnych bo ponad 1,5 godziny-mialam naswietlane 2 guzy.
Powiem szczerze,że ja nie miałabym dylematu i bez wahania zgodziłabym się na GK.Ale niestety nie miałam takiej szansy.
Witaj Nika, jeden z moich nerwiaków jest obserwowany od 2001 roku, chciałam zachować jak najdłużej słuch w moim jedynym dobrze słyszącym uchu, udało się tyle lat. W tej chwili słyszę gorzej, ale jeszcze całkiem dobrze.
W moim przypadku nerwiaki nerwów słuchowych to tylko jeden z problemów.
Oczywiście nie namawiam Cię do obserwacji, przedstawiam tylko swoje doświadczenie
wydaje mi się,że dawkę naświetlania dostosowują do wielkości guza,a nie do wagi ciała.Janusz miał naświetlanie na starym sprzęcie,praktycznie ręczna robota teraz są nowoczesne aparaty,wszystko automatyczne.Ja bym się nie zastanawiała,tylko GK...
Twój nerwiak nie jest taki malutki,ja bym za długo nie czekała.Miałam mniejszy i od momentu diagnozy w pół roku byłam już po GK,a teraz gdyby trzeba było jeszcze raz guz naświetlić,to mam czas i spokojnie mogę czekać na Warszawę
Życie to nie problem do rozwiązania, to przygoda do przeżycia. JohnEldredge
Nerwiak to jedna z przygód , którą przeżywamy...............Nie zamartwiaj sie nerwiakiem, można z nim przeżyć niejedną pozanerwiakową przygodę.
Dziewczyny! I chopaki tez! Bardzo Wam wszystkim dziekuje za wsparcie i pisanie o swoich przezyciach.
Kiki, jak ladne to nazwalas - ze nerwiak to jedna z przygod, ktora przezywamy...
Moja corka rozmawiala dzis ze swoja przyjaciolka, inzynierem pracujacym w Elekta i budujacym wlasnie Leksell Gamma Knife. Dzisiejsza technologia rzeczywiscie pozwala na znaczne ulepszanie i modernizowanie tego urzadzenia. Poza tym lekarze sa regularnie doszkolani. Ona, znajac dzialanie tego urzadzenia, oddalaby sie leczeniu nim bez chwili watpliwosci.
Zreszta ja chyba najgorsze mam juz za soba (pod wzledem psychiki). Przeszlam juz pierwszy szok, teraz oswajam sie juz mysla o napromieniowaniu i jest mi coraz lzej. Przynajmniej teraz tak mi sie wydaje.
Fajnie, ze jest to forum, ze moge sie Wam wygadac, a Wy doskonale wiecie o co chodzi.
Ani nerwiak ani zastosowanie takiego promieniowania to nie koniec świata. Są gorsze guzy mózgu i gorsze rodzaje promieniowania. Ciesz się,ze jestes w tej sytuacji że to tylko nerwiak i masz aż 3 możliwosci wyboru postępowania z nim. Czyli klasyczna neurochirurgia,radiochirurgia albo obserwacja. Większość z nas miała tylko jedną opcję...
Ja nie dość że miałam tylko jedna opcję to nawet nie mogłam wybrać ani lekarza ani szpitala. Nawet nie wiedziałam co to za guza mam... Jak walczyć z wrogiem skoro się go nie zna...
hej,
ja wybralabym GK bez dwoch zdan.
mam/mialam nerwiaki obustronne czyli na dwoch przewodach sluchowych.
przed operacja mialam tylko lekki niedosluch. po operacji stracilam calkowicie sluch na jedno ucho. juz na druga operacje drugiego guza sie nie zdecydowalam bo stracilabym sluch calkowicie. zrobilam GK na drugiego guza. i powiem ci ze to byla najlepsza decyzja w moim zyciu. i gdybym wiedziala o tej metodzie przed operacja to w zyciu nie poddalabym sie operacji tylko i tego pierwszego guza byl naswietlala. po GK sluch mi sie nie pogorszyl do tej pory a wykonywalam GK w 2007r. mialam wtedy 50% niedosluchu i tak tez jest teraz. przez pewien czas nosilam aparat sluchowy ale teraz juz nie nosze i slysze chyba mozg sie przyzwiczail do nowej sytuacji i nie potrzeba mi aparatu. i powiem ci ze nawet utrata sluchu na jedno ucho to nie najgorsza rzecz na swiecie ja mam gluche jedno ucho, na drugie ubytek 50% i pracuje jako sekretarka i radze sobie dosc dobrze ze slyszeniem bez aparatu sluchowego.
z tym co powiedzial ci lekarz w zupelnosci sie nie zgadzam. bo wcale GK czy nawet operacja nie powoduje na 100% utraty sluchu. prawdopodobienstwo utraty sluchu. przy GK mozesz slyszec jak do tej pory albo moze ci sie troche sluch pogorszyc. jednak calkowita utrata sluchu jest mniej prawdopodopodobna niz po operacji.
natomiast jesli chodzi o obserwacje to nie zdecydowalabym sie na to bo nerwiak ma to do siebie ze rosnac bedzie na 100%! jak juz jest to bedzie sie dziad powiekszac. a im miejszy tym bezpeiczniejsza kazda metoda i GK i operacja.
pozdrawiam cieplo
Czesc Wszystkim! Po rozmowie z lekarzem okazalo sie, ze lekarz chce na razie obserwowac mojego nerwiaka, a nie poddawac go zabiegowi napromieniowania. W tym tygodniu bede miec kolejne badania sluchu. Lekarz stwierdzil, ze jezeli badania beda wskazywaly na to, ze guz rosnie to zostane poddana nozowi gamma. Obawiam sie tylko jednego: jesli guz urosnie za duzo by go napromieniowywac to pozostanie tylko operacja. Jak czesto mozna wykonywac rezonans magnetyczny z kontrastem? Przeciez kontrast to mieszanka samych trucizn.
Czy na podstawie wlasnych doswiadczen mozecie uznac, ze badania sluchu sa miarodajne i pokazuja rzeczywisty przyrost guza?
Trzymajcie sie cieplo.
Badanie słuchu w żaden sposób nie pokarze czy nerwiak rosnie czy nie. Na to nie licz. Jedynym badaniem które może zobrazowac stan nerwiaka-jego wielkość-to rezonans i to z konstrastem. Ja mam wykonywany rezonans z kontrastem raz w roku od 9 lat i żyję. Bardziej szkodliwy od rezonansu jest tomograf-przy czym mniej dokładny.
Dziekuje, Edyto, za blyskawiczna odpowiedz.
Z tego co czytalam to dowiedzialam sie, ze raz na rok mozna stosowac tomografie komp. z kontrastem, raczej nie czesciej. Lekarz mowil, ze nastepne takie badanie bede miec w kwietniu przyszlego roku. Obawiam sie, ze moze byc znaczny wzrost nerwiaka i moze nie nadawac sie do noza gamma. W kwietniu tego roku mial wymiary 17x11x15, a wiec nie jest najmniejszy. Nie wiadomo od kiedy go mam i jaka ma tendencje przyrastania, zreszta podobno moze roznie rosnac w roznych okresach.
nie wiem Nika czemu ty się jeszcze zastanawiasz,guz wcale nie mały im większy,tym większa powierzchnia naświetlania.Czekasz,aż urośnie , zacznie uciskać na nerwy i dawać różne skutki uboczne?No nie wiem....w każdym razie ,to twoja decyzja...
Dorota, nie zrozumialas sensu mojej wypowiedzi. To lekarz zadecydowal, ze na razie bede pod obserwacja. Ja chcialam poddac sie zabiegowi gamma. Teraz obawiam sie, ze do przyszlego roku nerwiak moze zbytnio sie rozrosnac by mozna go bylo potraktowac napromieniowaniem. Ja chcialam miec zabieg nozem gamma juz teraz.
wiem,że to lekarz tak ci powiedział,ale może porozmawiaj z innym specjalistą,warto poznać zdanie innego fachowca....poza tym ,to i tak ty decydujesz,lekarz ci tylko proponuje...
Decyzja należy zawsze do pacjenta. Ja miałam skonkretyzowane działanie. Po przeczytaniu prawie całego forum nerwiakowego podjęłam decyzje o GK i "krótka piłka"-Warszawa-GK. Denerwowałam sie tylko czy będzie krótki termin na Bródnie. Jestem szczęściara ,że mogłam w ciągu 5 miesiecy od wykrycia mojego małego nerwiaka "usmazyć go"/teraz czekam na wrzesien na rezonans i wierzę ,że będzie dobrze !
Nika a czy Ty juz byłaś na konsultacji w sprawie zakwalifikowania Cie do GK? W Twoim profilu pisze ze mieszkasz w Sztokholmie. Czyli GK nie bedziesz miała wykonywane w PL. Czy tak? dnia Pon 15:09, 30 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Dobry wieczor, Edyta. Tak, mieszkam na stale od 1986 roku w Sztokholmie i tutaj korzystam ze sluzby zdrowia. Bylam juz u neurochirurga i mialam sie zastanowic czy chce wziac udzial w badaniach/projekcie naukowym zwiazanym z roznymi sposobami leczenia vestibularis schwannom. Kiedy przed rozmowa z lekarzem, ale po goracej wymianie korespondencji w Wami, zdecydowalam sie na noz gamma, lekarz w trakcie rozmowy zakomunikowal mi, ze zakwalifikowal mnie jednak (ze wzgledu na stosunkowo maly rozmiar guza) do grupy osob leczonych "tradycyjnie" czyli pod obserwacja. Tlumaczyl, ze przyrost guza moze byc tak nieznaczny, ze jeszcze przez kilka lat zachowam stosunkowo niezly sluch. Jesli przyrost guza za rok bedzie dosc duzy to skieruja mnie na zabieg nozem gamma (tu, w Sztokholmie).
Przechodze teraz badana sluchu, czyli kolejny audiogram i audiometria pnia mozgu (nie wiem jak nazywa sie w Polsce to badanie). Najgorsze, ze lipiec jest tutaj miesiacem martwym i dopiero w sierpniu bede wiedziala co dalej.
Nika sa 4 rodzaje audiometrii-audiometria tonalna, słowna, impedancyjna, odpowiedzi elektrycznych. Kazda z nich jest metodą pomocną w diagnostyce nerwiaka. Jednak nie okresla ona wielkosci nerwiaka lub jego przyrostu.
Audiometria odpowiedzi elektrycznych
Jest to badanie elektrofizjologiczne narządu słuchu. Polega ono na rejestrowaniu i ocenie zjawisk elektrycznych w każdym odcinku drogi słuchowej.
Badanie to obejmuje 3 metody:
Elektrokochleografię.
Audiometrię odpowiedzi pniowych.
Audiometrię odpowiedzi korowych.
Największe znaczenie w diagnostyce pozaślimakowej mają wywołane potencjały słuchowe pnia mózgu /ABR/. Pokazują one czynność nerwu słuchowego oraz jąder ślimakowych.
Mialam audiometrie tonalna, slowna i odpowiedzi elektrycznych.
W slownej na lewe ucho odpowiedzialam 90% prawidlowo, tonalna wykazala roznice w stosunku do prawego, zdrowego, chociaz podobno wiele osob slyszy w ogole tak jak ja na lewe, ale ja mam (mialam) sluch absolutny, w kazdym razie jeszcze na prawe ucho.
Odnosnie audiometrii odpowiedzi elektrycznych to nie wiem jaka metoda przeprowadzono to badanie, w kazdym razie trwalo 45 min.
Dziekuje za podanie mi dokladnych informacji odnosnie metod badania sluchu i diagnostyki nerwiaka. Przeczytam o tym.