dyskusja o słuchu i aparatach
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Dyskusja na temat oazy (przeniesiona z bazy adresów)
- Co się dzieje w naszej gminie - ogólna dyskusja
- Sugestie i dyskusje na temat zasad
- Uwagi i dyskusje na temat zasad
- Ogólne dyskusje na temat XIII-2
- Luźne dyskusje o GK
- noszone przez nas aparaty sluchowe
- selfie prosesjonalnym aparatem fotograficznym
- Aparat ortodontyczny
- Jaki aparat?
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
no i po wizycie u audiologa . Musze sie oczywiscie wczsniej umowic. Mnie bardziej interesuje co jest z moim nerwem, w jakim on jest stanie. Bardzo milo sie rozmawialo i dostalem wizytowke lekarza ( otology - neurotology ) - lekarz zajmujacy sie wadami ukladu sluchowego i jest chirurgiem. Moze w koncu ktos mi odpowie na podstawie zdjec z MRI, czy wewnatrz ucha jest juz po imprezie i jak wyglada nerw twarzowy. U nas lekarz leczy a audiolog dobiera aparaty sluchowe. Tych audiologow to jest duzo i latwo dostac aparat sluchowy, tylko prawie zadne ubezpieczenie nie partycypuje w pokryciu jego kosztow. Ceny sa podobne to tych w Polsce.
Znalazlem taki aparat sluchowy;
http://www.lyrichearing.com/
na dole po lewej stronie jest odnosnik: watch the video
No to w końcu jak jest z tym słuchem? Da się coś usłyszeć za pomocą aparatu czy nie? Sami pisaliście, że przy głuchocie naszego rodzaju aparaty niewiele dają, bo zniszczony jest nerw..może czegoś nie zrozumiałam. Poza tym skąd mam wiedzieć czy nerw słuchowy nadaje się jeszcze do czegoś???
Są jakieś badania które to sprawdzają??
Dori, cos kombinuja ( SoundBite ) ale na razie to jeszcze nie jest dopuszczone do obiegu. Ja tak wylewnie pisalem o drugim uchu. Ja mam slyszalnosc 0 we wneriakowatym uchu i 55 dB w drugim.

U mnie w uchu po stronie nerwiaka aparat słuchowy na przewodnictwo powietrzne odpada bo nie mam nerwu więc nic mi taki nie da. Mogłabym tak jak Piniu zaopatrzyć się w Crosa ale nie chcę. Chyba bym nie przywykła do noszenia czegoś i w jednym i w drugim uchu.
A poza tym,jak przymierzyłam Crosa to jeszcze bardziej potęgowal szum w uchu...
Już prawie 6 lat funkcjonuję słysząc tylko na jedno ucho i przywykłam do tego.
Dori temat badań sprawdzajacych stan słuchu był na forum poruszany i były te badania wyszczególnione
Ja miałam wykonywane takie badania
1. Audiometria tonalna
2. poziom UCL
3. Audiometria impendancyjna
4.Charakterystyka szumu
5. Test zrozumienia mowy
6.ABR lat-UP zapis cech uszkodzenia pozaślimakowej części narządu słuchu
7. DPOAE
8. Konsultacja audioprotetyczna-mierzenie aparatu słuchowego typu CROS
dnia Czw 21:39, 30 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
no tak, takie szczegółowe badanie miałam przeprowadzone w szpitalu przed operacją, pewnie za jakiś czas sprawdzę mój słuch ponownie..oczywiście bez wielkich nadziei na poprawę....ale kto wie?

pamiętam, że trzymali mnie na tym badaniu około 2 godzin...nie mogłam się doczekać końca, bo byłam okrutnie głodna..to była moja przewodnia myśl.


No to w końcu jak jest z tym słuchem? Da się coś usłyszeć za pomocą aparatu czy nie? Sami pisaliście, że przy głuchocie naszego rodzaju aparaty niewiele dają, bo zniszczony jest nerw..może czegoś nie zrozumiałam. Poza tym skąd mam wiedzieć czy nerw słuchowy nadaje się jeszcze do czegoś???
Są jakieś badania które to sprawdzają??
Dori, ja nosze aparat Oticon-rewelacyjny. Stosuje do niego tzw. nakladke uniwersalna, pomimo ze dla kadego wykonuje sie rowniez nakladke indywidualna. A to dlatego, ze nakladka indywidualna, nie ma zadnych otworkow, przez ktore nastepowalaby wymiana powietrza. Ten brak ruchu powietrza powoduje (przynajmniej u mnie) uczucie przytkania i pelnosci ucha. Dlatego wole podziurawiona nakladke uniwersalna
oka - Czyli nie utraciłaś calkowicie słuchu na nerwiakowe ucho...ja chyba nic nie słyszę, jakieś szumiki ale bardzo ciche i od niedawna, więc chyba jestem lewostronnie głucha ;(
chyba powinnam się zobaczyć z lekarzem który rozwieje moje wątpliwości....w zasadzie nie słyszę od lat na lewe ucho i powinnam się przyzwyczaić, jednak brak stereo jest szczególnie denerwujący..ale! Może zdarzy się cud? - ten rok w nie obfitował

oka - Czyli nie utraciłaś calkowicie słuchu na nerwiakowe ucho...ja chyba nic nie słyszę, jakieś szumiki ale bardzo ciche i od niedawna, więc chyba jestem lewostronnie głucha ;(
chyba powinnam się zobaczyć z lekarzem który rozwieje moje wątpliwości....w zasadzie nie słyszę od lat na lewe ucho i powinnam się przyzwyczaić, jednak brak stereo jest szczególnie denerwujący..ale! Może zdarzy się cud? - ten rok w nie obfitował

Mam utrate 55 db. A to powoduje u mnie, tak jak piszesz, problemy z lokalizacja dzwiekow oraz problemy ze zrozumieniem, co kto do mnie mowi. Ja to chyba w ogole jestem jakims dziwnym przypakiem. Jednoczenie na to ucho niedoslysze i mam nadwrazliwosc dzwiekowa. Ucho mnie bardzo boli kiedy slysze wysokie dzwieki (sygnal karetki pogotowia, strazy pozarnej), szeleszczenie toreb foliowych, dzwieki dzwonka czy telefonu. Kiedy slucham radia czy tv, bardzo je sciszam, bo odnosze wrazenie, ze poprostu rycza (zdrowy czlowiek ma wowczas problemy, by zrozumiec co w tym radiu i tv gadaja).


Ja pierwszy raz u laryngologa byłam na badaniu słuchu niecały m-c po operacji
U mnie wszystko sie zaczelo od obustronnego zatkania uszu . Przez tydzien w ogole nie slyszalam. Udalam sie wiec do laryngologa, ktory (jak zapewne u wiekszosci z nas) stwierdzil, ze mam korki w uszach. Chodzilam wiec na plukanie uszu. Zaden korek jednak nie wypadl. Sluch po tygodniu wrocil. Z czasem to przytkanie wracalo kilkakrotnie, wowczas to stwierdzilam, ze cos sie zaczyna dziac ze sluchem (nie rozumialam, gdy ktos mowil do mnie przez telefon). Laryngolog stwierdzil, ze mam chroniczne zapalenie trabki eustachiusza, na ktora leczona bylam 10 lat!!! Mimo to sluch coraz bardziej sie pogarszal, pojawily sie szumy. Wiedzialam juz, ze cos jest nie tak i zaczelam szukac na wlasna reke przyczyny. Chodzilam wiec od laryngologa do laryngologa. Wszyscy twierdzili, ze mam jakies urojenia i ze wszystko jest o.k. Nawet badan sluchu nie chcieli robic. Na moja usilna prosbe wykonano mi kilkakrotnie badania, w ktorych stwierdzilam, ze jest coraz gorzej. Przez przypadek trafilam na doskonala pania laryngolog, ktora jako pierwsza wysluchala calej mojej historii i wykonala cala mase roznych badan (m.in. MR). To dzieki niej w koncu nerwiak zostal zdiagnozowany. Ona diagnozy byla pewna jak tylko sie u niej pojawilam, ale wolala wpierw wszystko inne wykluczyc.Tak wiec, gdyby nie moj upor, pewnie juz bym byla zalatwiona na cacy.
W chwili obecnej staram sie badac sluch co 3 miesiace (zreszta i tak musze, bo trzeba regulowac aparat). Maly kryzys mialam rok temu, kiedy to spadl mi sluch z 55 db na 75 db . Myslalam wiec, ze to skutek uboczny po GK. Ale po 2 miesiacach sluch wrocil do normy tzn. do 55 db i od jakiegos roku nie mialam uczucia przytkania ucha i zmniejszyly mi sie wyraznie szumy


Ja przed operacją nigdy nie byłam u laryngologa bo pomimo tak wielkiego guza słyszałam idealnie. Zapewne miałam jakiś ubytek słuchu ale być może na takich częstotliwościach że nie zauważałam tego. Nie zatykało mi uszu,nie szumiało ,nie dzwoniło -nic. Tym bardziej lekarze byli zaskoczeni że majac tak wielkiego guza nie miałam problemów ze sluchem.
To faktycznie, dziwne, ze wszystko bylo u Ciebie o.k. U mnie skolei neurochirurdzy dziwili sie, ze nie mam zadnych zaburzen neurologicznych. Badali mnie po kilka razy, bo nie wierzyli. Wierze, ze juz tak pozostanie

uffff


uffff


Piniu wysiadl z nami

no bo jak zwykle Janusz znowu nie w tym temacie zaczął dyskusję


Ha ha a reszta się podłaczyła i Edzia męczyła Piniowi ucho aby przeniósł

Bo co dwa adminy to nie jeden

Trzymaj Edziu fason a Piniu bedzie go realizowal haha

Dzis badalam sluch (2 lata i 9 m-cy od GK) i trzyma sie jak drut na tym samym poziomie. Rewelka


















Piniu uwazaj, bo jeszcze w lampe wejdziesz z tego wszystkiego

ja tez dzisiaj badalem sluch. Tez sie trzyma. ZERO sluchu.
ja tez dzisiaj badalem sluch. Tez sie trzyma. ZERO sluchu.
haha, nie wiadomo czy smiac sie Januszu czy plakac.
U mnie sie utrzymuje stale na 55 db
powinnas sie smiac Ewa, ja w nerwiakowatym uchu mam zero a w drugim tez ma 55dB.
Zycie jest piekne ale przychodzi taki czas, ze trzeba o niego walczyc.
powinnas sie smiac Ewa, ja w nerwiakowatym uchu mam zero a w drugim tez ma 55dB.
Zycie jest piekne ale przychodzi taki czas, ze trzeba o niego walczyc.
No dokladnie, wczoraj audiolog zatakal mi masa lewe (zdrowe) ucho i kazal tylko sluchac prawym (chorym bez aparatu sluchowego). Nic nie rozumialam


To jest zdjecie ucha z nerwiakiem

to jest zdjecie ucha zdrowego

poziom slyszenia w decybelach dnia Nie 20:22, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 4 razy
sliczne

a oto moje




te wasze audiogramy pokazują że coś tym neriakowatym uchem słyszycie , u mnie na tym uchu nie ma żadnego punktu!! uCiebie Ewa to jakby był uszkodzony jakiś zakres częstotliwości, może musisz mieć aparat tylko na jakieś określone dżwięki , przypuszczam że radzisz sobie jeszcze bez aparatu, a może powraca słuch po gk? chyba do dobrego protetyka się wybierz czy audiologa może jest lepiej niż myślisz! spróbuj pochodzić parę (2=3 dni bez aparatu czy dasz radę?
Krysiu, ogolnie daje rade, ale jak jest halas a ktos do mnie mowi, to go czesto nie rozumiem. Bez aparatu nie daje wowczas rady. Tak jak pisalam wyzej, niedoslysze na czestotliwosci mowy ludzkiej.
krysia ja nic nie slysze nerwiakowym uchem lewym

prawe nerwiakowe ma duzy niedosluch. ale jakos sobie radze nawet bez aparatow. czytam z ruchu warg



kurcze co osoba to zagadka!Beta ja też na lewą stronę zero ale miałam to już kilka lat przed operacją a czy w czasie operacji mi coś z tym nerwem słuchowym zrobili czy nie to nie wiem , mam stale taki leciutki szum (a czasem mocniejszy nie wiem od czego zależy) w wypisie szpitalnym nic na ten temat nie ma.Natomiast na prawe (aparatowane)bez aparatu mogę rozumieć tylko dzieci(chyba wysokie tony wydają jak mówią )albo jak mi ktoś blisko ucha mówi (ale nie szepcze).zauważyłam że męskie niskie głosy są dla mnie problemem (np.Lis -nie oglądam jego programów bo go nie rozumiem!
Krysiu, spoko, Lisa to ja moge Ci tlumaczyc, bo on mowi bardzo wyraznie

gdzie tam on mówi wyraznie?! ledwo ustami rusza !! głos jakby z brzucha , no i tak cedzi słowka jakby chciał i nie chciał mówić. dla mnie jest bbbb niewyrażny! przyjmę Twoje zgłoszenie na tłumacza!
Tak a propos tlumcza, znacie moze jezyk migowy?
pracowałam przez 10 lat w zakładzie Polskiego Związku Głuchych parę słów się nauczyłam ale nie musiałam migowego znać, był tłumacz i w razie potrzeby rozmawiał, większość z głuchoniemych świetniw czyta z ust tylko powoli trzeba mówić. ale mam kolegę tłumacza języka migowego jak potrzeba Ci to mogę go odszukać (parę lat go nie widziałam ale jest do odnalezienia) Sa książki z językiem migowym -nauka języka.
Nie Krysiu, nie trzeba. Tak tylko sie pytam z ciekawosci

Jakos przegapilem Wasze audiogramy. Kazdy jest rozny co zrozumiale. Widzac je i porownujac do swojego mozemy sie teoretycznie porownac.
To jest moj audiogram

Ewa, przy bardzo dobrym sluchu w jednym uchu, odczuwasz potrzebe wzmocnienia drugiego ucha?
Beata, czy Ty masz dwa aparaty i musisz nosic aparat(y) stale?
Moje nerwiakowate ucho jest na audiogramie kolorem czerwonym a chce sobie pomoc wiecej slyszec na drugie ucho. Nie jest tak zle ( szarym kolorem zaznaczony jest prawidlowy sluch czlowieka ) ale po zalozeniu aparatu duzo lepiej slysze a przynajmniej rozumie slowa.
Januszu, juz pisalam wczesniej. Jak nie ma wokol mnie duzego szumu albo nie mowi do mnie kilka osob jednoczesnie, to jest ok. Ale jak przebywam w miejscu, gdzie np. pracuja jakies maszyny, szumi woda (plywalnia) i ktos do mnie cos powie, to czesc slow rozumiem a czesc sie domyslam. Szczegolnie mi to w pracy utrudnia. Jak mam aparat, czuje sie w takiej sytuacji bezpieczniej

janusz masz bardzo podobny ubytek do mojego (w sensie slyszenia wysokich i niskich tonow) tylko nieco mniejszy

a odpowiadajac na twoje pytanie to mam dwa aparaty. i powinnam nosic oba przynajmniej jak jestem poza domem (w domu nigdy nie nosze ani jednego aparatu









dlatego moi znajomi jak cos mowia waznego zawsze sie dopytaja czy na pewno zrozumialam nawet jak przytakuje




dzieki, Podobnie jak Beata staram sie tez czytac z ust ale zrozumiec i to jeszcze po angiesku to masakra.


no wiesz???????????? ze troszke niedoslyszymy to juz niby druga kategoria???

to wg ciebie jak musi czuc sie stevie wonder?

ja tam nie czuje sie w zaden sposob gorsza a wrecz przeciwnie czuje sie wyjatkowa






swietnie Beata, ja tylko pisalem o sobie. Porownywalem siebie samego jak mieszkalem i pracowalem w Polsce to tego jak jest z nerwiakiem. W towarzystwie nie mozesz sie za czesto wlaczac do dyskusji ( chyba, ze rozmowcy sa na gazie ), jak nie zrozumiesz co czasem obcy mowi do ciebie to mu przytakniesz,. Ja unikam dlugich rozmow z amerykanami bo ich po prostu nie jestem w stanie zrozumiec. Beata, tu jeszcze gra role to, ze asymilujesz sie do srodowiska bedac juz dojrzalym czlowiekiem. Ja nie narzekam, doskonale daje sobie rade ale znam swoje miejsce w szeregu.

no wiesz ty co !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jakie znow miejsce w szeregu ??????????? no chyba ze chodzi ci o pierwsze miejsce








dzisiaj ja byłem w Poznaniu w CTS i przy okazji zrobiono mi aktualne badanie słuchu i badanie z rozumienia mowy




Piniu, najbardzieje mi sie podoba to kolko w lewym uchu


ja tez byłam dzis ale na Przybyszewskiego u audiologa i od razu zrobili mi badanie, ale tylko audiometrie tonalną, ucho lewe głuche, prawe ok. przepisał mi tez Betaserc, ciekawa jestem cyz pomoze...
mialam tez dzis komisje w ZUSie i dostalam swiadczenie rehab. na pol roku:)
kurde to szkoda, że się nie zgadaliśmy bo przejeżdżałem koło Przybyszewskiego

Jakie macie metody na pobudkę. Budzi mnie budzik w komórce, bo innego nie mam. Jednak jak leże na boku, gdzie ucho niesłyszące jest u góry, nie słyszę budzika, i kilka razy zawaliłam dzień.
No niestety ja mam to samo



To fakt, impreza moze być za ścianą, koty mogą się tłuc po mieszkaniu, a mnie nie rusza
No to jest problem. Mnie też się tak juz kilka razy zdarzyło.
Nastawiam wiec w telefonie drzemkę więc dzwoni po chwili jeszcze raz.Staram się też spać tak aby ucho sprawne było na górze.
ja tez mam drzemke i jak budzik mnie nie zbudzi to drzemka dzwoni co 5 min do upadlego

no i nie mam standarowego budzika - melodyjki (takie sa za ciche) tylko sciaglam sobie metalice



no bo ja mam gorzej niz wy



Madziu jest plus,że wystarczy jeden palec by zatkać uszy...
a para zatyczek starcza na 2 razy dłużej...
Do tematu ja radzę sobie tak..
włączam w telefonie wibracje i daje telefon na brzeg łóżka,
ponieważ ja śpię na nierozłożonej kanapie,
więc mam półkę nad głową a wibracje przenoszą się i mnie budzą...
Po operacji właściwie miałam telefon na milczeniu,bo i tak go nigdy nie słyszałam
a wibracje zwracały od razu moją uwagę w torebce...czy na stole...
Nawet jak teraz mam aparat to siłą przyzwyczajenia prawie nie używam dzwonków...
Więc na przysypianie dobrym wyjściem jest wibracyjny budzik i na stolik albo pod poduszkę...
Ja mam ustawione tak,że najpierw wibruje a potem dochodzi do tego dzwonek. Dzwonka zdarza mi się nie słyszeć ale jak mam telefon w torebce albo najlepiej w kieszeni to wtedy czuję. Ale i tak zdarza mi się nie zakumać że ktos się do mnie dobija

To ma wtedy pecha...
'Szefowa poza zasięgiem...'

Mam z tym problem, dzwonka z torebki nie słyszę, już szybciej wibracje. Córka , która idzie obok, wyciąga mi telefon z torebki i mi go daje.
i tu dochodzę do wniosku że najlepsze na wszystkie nasze dolegliwości jest córka!!!! taka która jest blisko nas....
ja tez na nerwiakowe ucho nie slysze budzika a jednoczesnie nie moze to byc glosny dzwonek. Ja nie wiem czasami co robic z ta moja gluchoto-nadwrazliwoscia dzwiekowa

ja jak leżę na nerwiakowym uchu,też mam problem z usłyszeniem budzika,chociaż jak dostatecznie długo dzwoni,to usłyszę,bo moje chore nie jest tak całkiem głuche
ja na wnerwiakowate ucho nic nie slysze a na drugie cos tam cos tam. Mam zegar biologiczny. Jesli juz spie to sam sie wczesniej budze przed ustalona godzina.
ponoc dobrym sposobem jest modlitwa do duszkow






co do mojego zegara biologicznego to gdybym na niego liczyla to w ogole bym nie wstawala









ranne wstawanie jest bardzo istotne dla funkcjonowania organizmu. Trenowalem to wilokrotnie.

janusz wierze i podziwiam ranne ptaszki

od zawsze jednak jestem mega gigantyczny spioch i jesli nie musze to nie wstaje przed 10


Taa...kto rano wstanie ten się h... wyśpi..
ale coś w tym jest jak się wstanie o 6-7,
śniadanko na rozruszanie metabolizmu i necik dla towarzystwa...
i się dzieje...
Ja jak chodzilam do ogolniaka, to codziennie wstawalam o 5.00 a o 5.35 wychodzilam na autobus. Wierzcie mi, moglam wcale nie nastawaic budzika bo sama budzilam sie punkt 5.00. Dotyczylo to rowniez sobot i niedziel. Niestety moj zegar biologiczny nie mogl zrozumiec, ze niedziela jest od spania

Oj znam ten ból. Jak chłopcy byli mali i chodzili do przedszkola a ja pracowałam to przez 3 lata codziennie wstawałam o 4.30. Kuźwa. W lecie jeszcze pół biedy ale zimą. Masakra. Dzieci zwalałam z łóżka o 5.30. Byli tacy mali.Tak mi ich było żal ale nie było wyjścia. O 6 musiałam wyjść z nimi z domu żeby odstawić ich do przedszkola i dojechać na 7 do pracy.
Jak przychodził weekend to dzieciaki spały dłużej ale ja budziłam się na początku właśnie o 4.30. Jednak potem zmęczenie wzięło górę nad zegarem biologicznym i spałam dłużej. Tym bardziej ,że kładłam sie spać przeważnie ok 24. Zanim zrobiłam w domu wszystko co było do zrobienia to tak schodziło. Brrr. najgorszy okres w moim życiu. Nie wiem jak ja to przeżyłam.
to teraz ja....
...jak leżę nerwiakowym uchem do góry to....mąż może chrapać a i tak nie słyszę
budzika też mi sie zdarzyło nie usłyszeć i mąż mnie budził
...ja na chore ucho mam jakis tam ubytek ale cos tam troche słyszę
....a jesli chodzi o spanie ,wstawanie itp to u mnie czasem ....masakra

....jak mam dwie trzy noce pod rząd to nastę pne dni zamiast odpoczywać i dochodzić do siebie to ja....mogłabym całą noc przesiedzieć

zamiast spać...a spać mi sie chce w ciągu dnia
np.ostatnio budzę sie o 4 rano i juz nie śpię
...rozregulowany mam cały ,,mój,,własny zegar

....taki urok pracy na zmiany....nocne szczególnie
Czasami sa plusy takiej półgłuchoty. Jak sąsiedzi są głośno, albo córka zaszaleje z muzyka kładę się na zdrowym uchu i mam błogą ciszęęęęe

weekendowo się odchamiałem i tak byliśmy na występie koleżanki w tańcu tribal - w sumie ciekawe połączenie tańca brzucha, flamenco, afryki, indyjskich, bałkańskich (chyba). Muza głośna z dużą ilością basu, taką jak zawsze lubiłem a teraz


Głośny, dudniący dźwięk w zamkniętym pomieszczeniu powoduje u mnie jakąś wewnętrzną panikę, niepokój. Tak, jak Ty w klubie na koncertach czuję się nieswojo. W samochodzie też ciszej słucham, w dodatku bez basów.
Na zewnątrz zupełnie inaczej. 4 miesiące po operacji byłam na Openerze i spoko.
Ja mam tak jak i Wy. Jak slyszycie poprzez sluchawki? Ja odczuwam, ze jest zdecydowanie lepiej.
Ale przez jakie słuchawki?
Audio, np. podlaczone do PC, TV...
W ogóle nie słyszę na operowane ucho więc unikam słuchawek by nie obciążać drugiego.
to tak samo jak ja-na wnerwiakowe nic nie słyszę wiec słuchawek nie używam
Ja tez na nerwiakowate ucho nic nie slysze a na drugie mam obnizony sluch do 55 dB. Sprobujcie a nie pozalujecie.
ja jednak coś słyszę, na słuchawkach słabiej ale jednak stereo. Nadal myślę nad dobrym sprzętem audio stereo, co prawda nerwiakowa strona słyszy słabiej ale teraz sprzęty dają możliwość regulacji kanałów no i dla dobrze słyszących frajda będzie dla uszu

ja również jak chcę by dobrze słyszeć to oglądam w słuchawkach zdecydowanie lepszy komfort słuchania, zresztą kiedyś pisałem, ze to nie tylko dla mnie lepiej ale też dla żony, która nie lubi F1

Ja kilka razy próbowałam zakładać słuchawki jak ogladałam jakis film na kompie ale wówczas bardziej słyszę szum i pisk z wnerwiakowego ucha a to doprowadza do szału wiec dałam sobie spokój.
Edyta to o czym piszesz swiadczyloby o tym, ze cos tam w nerwiakowatym uchu slyszysz.
Wyglada, ze faceci maja inaczej

Tak Januszu...słyszę...szum i pisk który wzmaga sie przy zakładaniu słuchawek.
Mam wycięty kawałek nerwu słuchowego wiec nie mogę słyszeć.
A poza tym jak słusznie napisała Vika. Przy słuchawkach obciązam drugie ucho-a po co mi to????
ja ma też wycięty kawałek nerwu ale jak założę słuchawki to o niebo lepiej rozumiem co gadają w filmie itd, cała reszta czyli otoczenie jest wygłuszone

To ciekawe co piszesz. Jezeli wzmaga sie szum i pisk przy zalozonych sluchawkach to w/g mnie swiadczy o tym, ze ucho reaguje na dzwieki.
Jak wytlumaczyc Wasz poglad o obciazeniu drugiego ucha. Czy aparaty sluchowe obciazaja drugie ucho? Aparaty wzmacniaja sygnal na uchu na ktorym sa zalozone a nic wspolnego nie maja z drugim uchem. Sygnal z TV, PC czyli z glosnikow jest sygnalem rozproszonym ( + otoczenie ) a sluchawki to sygnal skupiony. Jak sluchawki moga szkodzic to trudno mi zrozumiec ( pomijam efekt inny nie zwiazany z dzwiekiem ).
Ja odczuwam zwiekszony komfort slyszenia. Jak jeszcze mam mozliwosc ustawienia czestotliwosci i dobry sprzet, to jest jeszcze lepiej. Wiecej rozumie slow i dzwiek jest czystszy. Taki mam poglad na ten temat.
Januszu ja mysle że to tez może być bardzo indywidualna sprawa.
Pamiętam jak mierzyli mi w Kajetanach aparat Cross.
Masakra. Nie byli go w stanie dostroić.
Szum i pisk w lewym uchu był tragiczny. A Piniu go nosi i jest ok.
Co do słuchawek-to ja nie mówię,że wcale nie korzystam,zdarza mi się ale bardzo mnie to męczy.
Po takim uzywaniu słuchawek potem dość długo piszczy mi w prawym uchu.
Kwestia słyszenia to nie jest kwestia samego ucha a mózgu.
Widocznie mój mózg tego nie toleruje

Januszu, zauważ, że od czasu do czasu biją na alarm, że współczesne dzieciaki coraz gorzej słyszą, co w pewnym stopniu zawdzięczają słuchaniu muzy przez słuchawki.
Na pewno słuchawka słuchawce nie równa. Najgorsze są te, wkładane do ucha.
Próbowałam słuchać muzyki podczas biegania ale tak, jak u Edzi szumiało mi potem w głowie. Przerzuciłam się na słuchanie własnego sapania

W tym tygodniu wybieram się po aparat słuchowy, nie mam rozeznania w tym temacie, czy nosicie???// jeśli tak to jakie????
Madzia...



W dziale problemy ze słuchem jest cały watek poświecony temu zagadnieniu.
http://www.nerwiak.fora.pl/font-color-green-problemy-z-narzadem-sluchu-po-operacji,30/noszone-przez-nas-aparaty-sluchowe,441.html
Madzia, sama musisz sobie dobrac aparat. Protetyk po wysluchaniu Twojej historii, zapewne zalozy Ci na ucho kilka modeli. Bedzie Ci wowczas latwiej wybrac aparat, ktory najlepiej spelnia Twoje oczekiwania.
Ewcia,ale ty masz na myśli nerwiakowe ucho?Bo u mnie nerwiakowe jest głuche i co najgorsze nerw jest tak uszkodzony,że normalny aparat nie działa.A to niby zdrowe stale mi się pogarsza,bo chyba jest za dużo eksploatowane i ja aparat chcę założyć na to zdrowe,bo zaczynam mieć kłopoty w codziennych kontaktach.
zaparatuj to "dobre" ucho i zobaczysz ze niebo a ziemia ze zrozumieniem i słyszeniem.
Uszy mamy jednakowe Dorota , ja tylko myślę by to "zdrowe" jak najdłużej utrzymać. Starość nie radość i ta otosleroza (chyba- tak mi powiedziano) się pogarsza , ale może za parę lat wymyślą coś nowego (w aparatach) i będziemy dalej słyszeć...
Dorcia, tak. Pisalam o oparacie na nerwiakowym uchu w przypadku kiedy mamy w nim niedosluch (a nie calkowita gluchote) a drugie ucho funkcjonuje normalnie. Ja niestety musialam zdjac aparat z nerwiakowego ucha, bo poglebia moja nadwrazliwosc sluchowa
bo nasza Ewunia w ogóle jest nadwrażliwa


Właśnie głuchota a niedosłuch.. w moim przypadku, gdy na nerwiakowe ucho jestem głucha, a zdrowe ucho mam dobre, nie poleca sie żadnych aparatów. Tak mówił prof Niemczyk i inni laryngolodzy i tego sie trzymam. Każdy może mieć inne zdanie, nie wiem jak jest, w przypadku niedosłuchu na nerwiakowe ucho, byc może wtedy brak aparatu,powoduje, że "ucho zapomina dzwięki" . Ja jestem młoda, więc na razie póki, nie pogorszy mi sie zdrowe ucho, nie bede nic kombinować.
.. w moim przypadku, gdy na nerwiakowe ucho jestem głucha, a zdrowe ucho mam dobre, nie poleca sie żadnych aparatów. .
ja mam dokładnie tak samo i jestem zupełnie odmiennego zdania, tak jak pisałem już nie raz nie uzyskamy efektu stereo ale stosując crossa lub implant uzyskamy to, że nie będą nam uciekać dźwięki ze strony głuchej i wszyscy lekarze to potwierdzają a czy ktoś chce stosować aparat czy nie to już każdego sprawa. Co do obciążenia ucha to nie do końca jest prawdą, bo jak aparat jest dobrze wyregulowany to nic się nie obciąża a komfort życia jest większy.
Ale jest spora grupa osob, ktore na nerwiakowate ucho sa kompletnie gluche a na drugie niedoslyszace. O aparatach sluchowych jak niektorzy pisza, maja na uwadze ucho niedoslyszace.
no to ja właśnie muszę na to zdrowe założyć aparat,mam nadzieję,że tak jak piszecie,poprawi mi się komfort życia,bo na razie z tym komfortem,to do bani...
