moja babuszka
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Moja żona jest uzależniona od gier proszę o pomoc
- Moja nowa Cra podanie(Shea-pl)
- Moja Mama jest uzależniona od gry komputerowej
- Moja kolekcja Bionicle - ZDJĘCIA
- moja historia z nerwiakiem
- Moja mama Hania
- Gosza - moja mama
- Gra "Moja góra!:
- Moja historia...
- moja piramidka
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
oto piramidka mojej babci - 4.6.1924
niestety wiele w życiu przeżyła...jest osobą twardą...zero uczuć tylko materializm dla niej się zawsze liczył...pracowała jako milicjantka i jej został ten styl rozmowy z każdym...jest nieprzyjemna w obyciu...szuka negatywnych pobudek u innych, tak jakby każdy w jej oczach był nieudacznik - oprócz mego brata, którego wychowywała...jest osobą co wymyśla różne historie...przeinacza słowa jej powiedziane, mąci w rodzinie...nie wiem z ką to się bierze...jest schorowana ale na tyle silna że mam wrażenie że jej nic nie weźmie do nieba, jakby za kare była na tym padole...
pz 4 4/13/22
pz 3 3/12/21/30
pz 2 2/11/20
pz 1 1/10
CF 6 4 7/16
1WW 2 3/12
WG 1l10
WD 1l10
dż 8/17/26
nie potrafię się z nią porozumieć...cieszę się że to tylko moja babcia....a współczuje mojej mamie...bardzo źle wspomina dzieciństwo...a była jedynaczką...jako teściowa prawie rozwaliła małżeństwo mej mamy...mój brat próbował z nią mieszkać to po roku z żoną i dzieckiem uciekli na wynajmowane...bo robiła jazdy...z kąd jej się to bierze z tej 7/16? źle wibruje?bo zachowuje się tak jakby sprawianie przykrości innym było jej na ręke
dnia Czw 9:40, 29 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Twoja babcia przy tych wibracjach 8dż, 1w 1pz wszystko wie "najlepiej" a w cyklu 7/16 problemy w relacjach z rodziną jeszcze się pogłębiły i nie będzie już inaczej bo ona nie liczy się z potrzebami innych...współczuję takiej babci
tak ona wie wszystko najlepiej...dla niej wszyscy są najgorsi...niewiem co człowiek by musiał mieć i jaki być by ona uznała,że jest dobry...jest okrutna w słowach - na temat swej jedynej córki, mej mamy co jest chora na sm, to potrafila powiedziec ze córka jej się nie udała bo za trumną nie pójdzie...
mój brat obiecał ją się opiekować - za to dała mu mieszkanie...suma sumarum on się wypiał i wsio od sprzątania po opiekę latam ja i ojciec...tyle ze ona tego nie widzi - uwaza ze to wszytko robi mój brat (który raz na jakiś czas ją odwiedzi - z jej prawnukami - generalnie w okresie świąt)...
teraz babcia sobie wymyśliła, że chce bym ja się na starość ją opiekowała (w domu rodzinnym gdzie mieszka 5osób) bo mój brat pracuje i w jego dużym nowym domu nie ma dla niej miejsca, a że ja bedę się opiekować synem to mam czas i na babcie...(opiekuje się też mamą ale o tym nie pamięta)...przykro się robi jak tak ktoś stawia sprawę...bo ja wiecznie w domu siedzieć nie będe i też do pracy pójdę...i też nikogo nie będzie w domu od rana do wieczora...wiec tłumaczenie brata i jego żony to tylko chęć podrzucenia kukułczego jaja. dnia Czw 10:41, 29 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
dokładnie tak, jak mówisz...miałam podobną historię z opieką i zapisanym mieszkaniem z moją babcią...wnuczkowi zapisała wszystko, bo tylko on będzie się nią najlepiej opiekował...ale kiedy babcia wymagała opieki wtedy wnuczek chciał, aby córki się nią opiekowały, bo to ich obowiązek...ale nie dały się wnuczkowi...postraszyły go sądem i zachowkiem...odpuścił
a wracając do Twojej babci...ona ma w parasolu 4/22 i w cyklu 7/16...jeśli źle je przerabia prowadzi to do egoizmu, manipulacji, kłótni itp
Roxi4.6.1924 wydajemi sie ze praca dla twojej babci byla bardzo wazna i sie w niej spelniala,byla zreszto ze wzgledu na dzien urodzenia bardzo dobrym umiennym pracownikiem. Miala chyba tez problem z wlasna matko co czesciowo sprawilo ze jest jak jest.Wydaje mi sie ze rodzine zalozyla okolo 30,amogla miec wczesniej jakis dluzszy zwiazek. Ma tez w 2 pz zwrotnym jak dobrze licze wibracje rozwodowa,stymze kiedys nie bylo rozwodow,ale nie wiem czy dokonca byla szczesliwa w malzenstwie, to rowniez ze wzgledu na 26 w drodze zycia. Moglaprzezyc jakas niespelniona karmiczna mlosc i to moglo sprawic ze na starosc jest taka zgorzchniala.Nonastarosc ma samotnosc i trudne relacje w tej 16. Ma duze wymagania w stosunku doinnych,moze byc roszczeniowa i wladcza. Jezeli Roximowisz ze takidealizuje twojego brata tomoze jakas karme maja daj jego date. Napisz co sie zgadza a co nie.
no ja jasno powiedziałam i babci i wszystkim wokół, że czas by mój brat spełnił swój obowiązek po 10 latach...to zaczeła wypominać mi i mojej mamie każdą złotówkę,co dała...
no ona taka jest...nie słyszy tego co człowiek do niej mówi...wszytko przeinacza albo drązy temat 100razy by ktoś już dla spokoju zgodził się na jej warunki...przyjdziesz jej pomóc, to potem za plecami po sąsiadach gada, że nikt jej nie pomaga, nikt nie robi zakupów...ale ukochany wnuczek jest cacy...
przede wszystkim bratu powiedz...on jest stroną w tej sprawie i to z nim powinnaś przeprowadzić konkretną rozmowę...
Roxi4.6.1924 wydajemi sie ze praca dla twojej babci byla bardzo wazna i sie w niej spelniala,byla zreszto ze wzgledu na dzien urodzenia bardzo dobrym umiennym pracownikiem. Miala chyba tez problem z wlasna matko co czesciowo sprawilo ze jest jak jest.Wydaje mi sie ze rodzine zalozyla okolo 30,amogla miec wczesniej jakis dluzszy zwiazek. Ma tez w 2 pz zwrotnym jak dobrze licze wibracje rozwodowa,stymze kiedys nie bylo rozwodow,ale nie wiem czy dokonca byla szczesliwa w malzenstwie, to rowniez ze wzgledu na 26 w drodze zycia. Moglaprzezyc jakas niespelniona karmiczna mlosc i to moglo sprawic ze na starosc jest taka zgorzchniala.Nonastarosc ma samotnosc i trudne relacje w tej 16. Ma duze wymagania w stosunku doinnych,moze byc roszczeniowa i wladcza. Jezeli Roximowisz ze takidealizuje twojego brata tomoze jakas karme maja daj jego date. Napisz co sie zgadza a co nie.
tak praca jako milicjantka bardzo jej odpowiadała, choc mówiła,że nie raz było ciężko w tamtym systemie.mamę i ojca miała podobno bardzo kochających...miała też trzy siostry i brata - po jednej z nich mam imię...zawsze czuć było że nie lubi swego rodzeństwa....zazdrościła wszystkiego...swej córce też nie ukazywała miłości - pokazywała za wzór jej kuzynkę,co raniło moją mamę. za mąż wyszła z musu własnie koło 30- wojna rozdzieliła ją z osobą którą kochała (podobno)...mojego dziadka traktowała jak własność, czuć było jej pogardę do wszystkiego co robił...(był zwykłym krawcem)...w czasie wojny pracowała u bauera na roli...wiele przeżyła...niedojadała...zdarzało się że psu z miski wybierała jedzenie...
mój brat ma datę 7.5.1975...
a ja z babcią mam karmę z tego co widzę - bo moja droga życia to jej 1pz dnia Czw 11:26, 29 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
babcia po prostu może mieć do niego słabość...on ma 3 w 1pz
Wiesz myslalam ze miala problem z mama swoja bo ma 2 w pierwszym minusie,alemoze toswiadczy o problemach z kobietami,moze twoja babcia za nimi nieprzepadac. 26 z drogi zycia moze tez mowic o karmie wzgledem ciala ale ty niepiszesz zeby jakies choroby miala ,wiec moze ta karma jest wlasnie choroba corki z ktora musi sie pogodzic.
A jej relacja z bratem to wychodzi mi 15 czyli mogli w poprzednim zyciu byc rodzina (ale niesugeruj sie tym),ale wyglad atak jak by twoja babcia bardzo go idealizowala wrecz byla nim zauroczona. 15 jest bardzo romansowa.
przede wszystkim bratu powiedz...on jest stroną w tej sprawie i to z nim powinnaś przeprowadzić konkretną rozmowę...
brat ze mną tego tematu nie porusza...w ogóle kontakty moje z bratem sa rzadsze niźli z kolegą..nie ma zainteresowania...ostatnio była jego żona to tylko potrafiła powiedzieć, że "trzeba babcią się zająć"...a jak zobaczyła opór z mojej i ojca strony to mówiła że starają się z bratem załatwić jej pielęgniarkę albo dom starości - tyle, że trzeba to opłacić.a my nie mamy zamiaru bo to rola brata.w prost żadne z nich nie porusza tematu bym to ja babcią się zajmowała- tylko pokątnie w (szczególności babcia) stara/ją się na mnie i ojcu wymusić deklarację opieki
babcia choruje na różne choroby - cukrzyca,miała nowotwór, endoprotezę,zaćmę...ale mam wrażenie, zędlaniej choroba to karta przetargowa by osiągnąć swe cele...
raz przychodze do babci z nienacka a ona zupe gotuje...ziemniaki równiutko obrane...a zawsze jak jest umówiona wizyta to pokazuje ze chodzić nawet nie może...ręce niesprawne...ze na oczy nie widzi...potrafiła mnie wzywać do siebie po pare razy (a mieszkam na drugim końcu miasta) tylko po to bym wezwała pogotowie...mój brat jest mobilny wiec mógłby to zrobić szybciej i łatwiej...no ale ja nie mam żadnego zajęcia więc mogę śmigać w ciąży zaawansowanej na jej każde widzimisię...oczywiscie potem okazuje się ze jej nic nie jest dnia Czw 11:50, 29 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Bardzo dobra data urodzenia do nauki.
Zobaczcie na ustawienia początkowe u Babci Roxii, które zawsze najwięcej mówią o danej osobie:
4 – dzień urodzenia, 6 – I cykl, 1/10 – I punkt zwrotny, 8/26 – droga życia oraz wyzwania 2 i 1.
Nie powiedziałabym, że Babcia miała łatwe dzieciństwo. Może i rodzice kochali dzieci, ale w domu nie było różowo. Miała zapewne bardzo dużo obowiązków, może opiekowała się rodzeństwem (6, 4 ), obowiązki mogły nawet przekraczać jej możliwości fizyczne. Czuła się niedoceniona i przeciążona, mogła być nawet karana lub karcona za te same lub podobne zachowania, prawdopodobnie czuła, że rodzice lub jedno z nich kochało inne dzieci bardziej niż ją ( 1/10 ) – to tak zwana hierarchia w rodzinie, mogła być prawdziwa lub tylko wymyślona – odczuwana. W domu od niej dużo wymagano i dlatego nauczyła się planować, wykonywać obowiązki najlepiej jak potrafiła, aby zasłużyć na nagrodę, dobre słowo rodziców lub jednego z nich.
Warunki, w których dorastała wykształciły w niej nawyk pracowitości, porządku, najlepszych efektów ale także zmusiły do wypracowania własnego poczucia wartości i poczucia, że sama o wielu rzeczach decyduje. Babcia była dzieckiem szalenie nadwrażliwym, nadmiernie odczuwającym, nadmiernie biorącym wszystko do siebie. Jednocześnie była dzieckiem bardzo zamkniętym, wręcz zablokowanym emocjonalnie. W okresie dorastania mocno doszła do głosu wibracja drogi życia – 8. Wtedy prawdopodobnie dziewczyna zrobiła się twarda i uruchomiła te cechy, o których pisze Roxii. Zrobiła się taką mocną kobietą, w której tej kobiecej łagodności było mało ( 2 w I wyzwaniu ).
Rzadko komu udaje się przetransformować doświadczenia z dzieciństwa. Trzeba dużo samoświadomości.
Takie zestawienie wibracji 4 – 6 – 1 – 8 przy 2 i 1 w wyzwaniach daje człowieka twardego, pamiętliwego, który wie najlepiej, po swojemu „naprawia cały świat”. Wie co dla innych jest najlepsze. Przy negatywnych aspektach osoba może dojść do perfekcji w ustawianiu całego świata, nie nauczy się współpracować z drugim człowiekiem, będzie emanować egoizmem.
4 z dnia i 8 z drogi życia przy negatywnej realizacji daje właśnie materialistę, człowieka który skupia się na „organizowaniu” innym życia. Te dwie energie też doskonale pasują do zawodu policjantki, która w tamtym czasie mogła z powodzeniem realizować się zawodowo = realizować swoje potrzeby sterowania, zarządzania, panowania.
U takiej osoby droga życia 26 nie została zrozumiana i przepracowana, co z kolei spowodowało, że cykl 7/16 stał się dla niej uciążliwy, a bliscy się odsuwają. To też mogło przyczynić się problemów zdrowotnych, zwłaszcza ze stawami ( karma ciała 26 ) i 4 przy 7.
Myślę, że w dacie zaznaczona jest bardziej opieka kobiety niż mężczyzny.
wspaniala interpretka minutko
hmm może i tak było, że odczuwała mniejszą miłość...ale z tego co mi wiadomo to ona była najmłodsza z rodzeństwa...fakt na pewno pomagała w gospodarstwie,ale sądze że przeżycia z czasów wojny przyczyniły się do wypracowania takich zachowań, które moze pogłębiły się w wykonywanej pracy...rodzeństwo mojej babci było bardziej "naukowe" i żądne "świata" - jej starsza siostra tuż przed wojną wyjechała do francji sama, brat zaciągnał się do milicji i został komendantem - wcześniej w marynarce wojennej był, a ona została tutaj z drugą siostrą.wiem że nikt jej nic nie dał,że wiele musiała sama zdobywac i dlatego jest taka zaradna, ale ten materializm jest przesadny...to typ co woli dać pieniądze niźli przytulić...:l...minutko mówisz że bardziej tu widać opiekę kobiety?pewnie chodzi o mnie bo też nie jestem taka by kogoś zostawić bez pomocy, nawet jeśli czuje się wykorzystywana...tak było do tej pory to znając życie będzie tak dalej, prędzej czy później.
przypomniało mi się że babcia zawsze mi mówiła, że jestem podobna do jej mamy z wyglądu...jej pierwsza córka (marta co do francji wyjechała) była najprawdopodobniej dzieckiem ze zdrady [prababcia wyszła za mąż za mego pradziadka tylko dlatego, bo jej wcześniejszy narzeczony "zaginął" w czasie IWŚ, a pojawił się znienacka na jej weselu...no i stało się co się stało]...może dlatego babcia czuła się gorsza mniej kochana od swej siostry (po której mam imię)...i może dlatego tak dąży bym się nią opiekowała, była obok...jakby w ramach zadość uczynienia i za jej siostrę i za mamę... dnia Pią 10:34, 30 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
juz niestety moja babcia nie żyje.wczoraj się dowiedzieliśmy.zadzwoniłam do brata by sprawdził co u niej, jak się trzyma ale ona już nie żyła od kilku dni - zmarła najprawdopodobniej w środe...miała prawie 90lat.do końca swych dni nie chciała pomocy z zewnątrz, uparta, chciała być samowystarczalna.klika dni przed swą śmiercią poprosiła żonę mego brata, z która koty darła zawsze, o to by ta ją wykąpała.babcia chciałą z nią rozmawiać o pogrzebie o stypie, ale zona mojego brata nie była gotowa na taką rozmowę, wiec ją zbyła :/czuję jakis niedosyt, brak czegoś, szczerze nie myślałam że tak to się zakończy, w momencie gdy umierała była sama - tak jak chciała - ale ciężko się z tym pogodzić.
środa 4/22, jej 4pz 4/22 , była w 5roku num.