Seks w ciąży
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Badania w ciąży- które można zrobić na NFZ?
- Ból pęcherza we wczesnej ciąży
- dzien stosunku a prawdopodobienstwo ciazy
- seks na trojke polakow ;)
- 25.03.12 - msza polowa ku chwale boĹźka wiosny lub strzelanko
- Koszulka oazowa :)
- Kwas foliowy zwieksza ryzyko raka???
- Sojusze i konflikty
- 12.06.2011r.
- Zajecia z dr Sender
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Dziewczyny, a jak u Was z seksem, bo ja trochę jestem sobą rozczarowana
Tyle się naczytałam, że w ciąży nowe doznania i orgazm za orgazmem, a u mnie najpierw mdłości, a teraz się jakoś nie potrafię odnaleźć w "nowym ciele". Niewygodnie i mam jakąś obniżoną wrażliwość. I do tego sucho
też tak miałam, nie przejmuj się

ciąża zarówno dla mnie jak i dla mojego męża to nie jest jakieś super czas na seks, wiadomo - miło no ale inaczej
za to nie wiem, co znaczy brak ochoty na seks po porodzie

Lanolinka, u nas też bardzo kiepsko z seksem. Chciałam nawet włączyć program naprawczy (więcej głaskania, romantycznych chwil, itp.) a mąż, że tak powiem podszedł do tego chłodno. Do tego starania dały się nam trochę w kość

Mam nadzieję, że po wszystkim nasz seks wróci do normy. Ale tez czeka nas kilka poważnych rozmów.
Wcześniej seks był bardzo fajny i orgazm, praktycznie za każdym razem. Ech, może stare czasy kiedyś wrócą...
U mnie na szczęście nic się nie zmieniło



Współczuję Wam dziewczyny

Boję się co to będzie po porodzie, jak nam seks na przynajmniej 3 tygodnie odpadnie jak nie dłużej. Jak my tygodnia nie jesteśmy w stanie wytrzymać... dnia Nie 22:03, 10 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
Ika, jakie 3 tyg. - zazwyczaj 6 tyg. - wtedy się idzie na sprawdzian podwozia


U nas w ciąży było fajnie -choć w I trymestrze jak mdlości mnie powalały, to wtedy mało, ale potem sobie odrobiliśmy. Orgazm faktycznie błyskawiczny, zero problemu z suchością.
Po porodzie nie dokuczał brak ochoty, co brak możności.
ja trochę jestem sobą rozczarowana

ja jestem rozczarowana sobą... i mężem...

no cóż
bywa...
u mnie i w poprzedniej ciąży i teraz...

Dziewczyny, a jak u Was z seksem, bo ja trochę jestem sobą rozczarowana


Nic dodac nic ujac... U nas bez zelu ani rusz


6 tygodni aż nie można ?? To ja nie wiem jak tyle wytrzymamy !! Chyba trzeba zacząć się już przyzwyczajać...
ika, no niestety


My po porodzie nie moglismy przez 3 miesiace ze wzgedow medycznych

W ciazy natomiast suchosc dokuczala i brak ochoty co bylo dosc dziwne, bo to nigdy nie byl moj problem.
Ja nic nie mówię, ale znając mnie i mojego męża....to jestem w stanie uwierzyć w to, że będziemy uprawiać seks pomimo zakazu lekarza i zdrowego rozsądku, niż że tyle wytrzymamy....już nie raz tak było...
No ale i tak trzeba się przyzwyczajać. Ja rozumiem zmęczenie dzieckiem, czy ból, ale jeśli przestanie wcześniej boleć, to nawet dziecko płaczące całą noc nas nie powstrzyma...
Mam nadzieję, że jednak damy radę

[quote="ika"]Ja rozumiem zmęczenie dzieckiem, czy ból, ale jeśli przestanie wcześniej boleć, to nawet dziecko płaczące całą noc nas nie powstrzyma.../quote]
ika, powstrzyma, powstrzyma



ja mysle ze to nie jakis "zakaz" wymyslony zeby utrudnic ludziom życie...

ale po prostu... (pisze teoretycznie bo nie wiem jak jest dokładnie po porodzie sn).. jak tam leci wydzielina, ciągna szwy, boli rana po cięciu, krocze jest obolałe....itd...to jakos nie ma sie ochoty na seks, to sie wszystko musi wygoic....zeby seks sprawiał jakakolwiek przyjemnosc....

tak mi sie wydaje...
ja gdzies czytałam, ze mozna próbowac wczesniej niz po 6 tyg...

nawet najwczesniej na swiecie zarejestrowane poczecie po porodzie wystąpiło bodajze po 21 dniach od porodu...

ja 21 dni po to jeszcze na oponce poporodowej delikatnie siedziałam

Zobaczymy, zobaczymy


Wcześniej to można, ale raczej po cc i gdy nie było nacięcia (no i jak odejdą już odchody poporodowe)
6 tyg. po to ja jeszcze krwawiłam i bolało jak .... Próby niezbyt udane to dopiero po 8 tyg.
A seks przy płaczącym dziecku?


Zresztą te 6 tyg. to przecież pikuś w porównaniu z npr poporodowym


fiammo zważając na to ile zajęło nam zajście w ciążę, jakoś nie martwi mnie zbytnio odkładanie po porodzie bo mam przedziwne wrażenie, że owulacja nie dość że długo nie wróci to i z kolejnym dzieckiem mogą być problemy. Oczywiście mam nadzieję, że tak nie będzie

Nie mówię o seksie przy płaczącym dziecku, tylko jak nie będzie płakało

Ból pewnie skutecznie pomoże mi przeżyć te parę tygodni bez seksu, ale po prostu uważam, że jeśli nie będzie mnie bolało, to nawet zmęczenie opieką nad dzieckiem nas nie odstraszy. Zależy jakie będzie dziecko, mój brat akurat jak był mały nie był bardzo nieznośny, ładnie przesypiał większość nocy oprócz budzenia na jedzenie w znośnych odstępach czasu. A jeżeli tak nie będzie z naszym dzieckiem to wtedy nie będzie problemu powstrzymywania się

Iko, łudzisz się


O córkę staraliśmy się rok (moja hiperprolaktynemia). Synka udało się nam począc w 3 cyklu starań (raczej od niechcenia, trudno to nazwać staraniami) w cyklu gdzie prawie nie było śluzu płodnego na zewnątrz a nic bj (nawet w środku) - byliśmy pewni, że tym razem potrwa to nawet dłużej niż rok, tym bardziej że ciągle dość intensywnie karmiłam piersią.
I jeszcze koleżanka mojej przyjaciółki - trochę podobna sytuacja - nie mogła zajść w ciążę, leczyła się, a potem jakieś 3-4 mies. od porodu okazało się, ze jest znowu dzidziuś

ja nie planuje korzystac z LAM po porodzie, ani z reguły szczytu...
więc byleby była "okazja" zwiazana z przespaną nocą dziecka... to jak najbardziej planuje seks...

ostatnio dotarło do mnie, ze jesli nie urodze naturalnie, to nie podejme ryzyka szybkiego zajscia w ciąze po drugim cc....
Zresztą te 6 tyg. to przecież pikuś w porównaniu z npr poporodowym Wesoly
to fakt
Oczywiście, że jak nie będzie wszystko zagojone a ja będę czuła ból to nie będę się wygłupiać, ale jeśli uznam, że nic mnie nie boli i będzie w porządku to na prawdę nie zamierzam czekać tych 6 tygodni. Chyba, że się okaże, że nam aż tak się do seksu nie spieszy to poczekamy.
Faimmo może masz rację, jak na razie mam traumę po staraniach i straciłam wiarę w swoją płodność. Przed staraniami wydawało mi się, że każdy kontakt nawet najmniejszy w fazie płodnej z nasieniem wystarczy, żeby od razu być w ciąży. Teraz trochę zmieniłam zdanie na ten temat. Może się mi organizm ureguluje i będzie w porządku wszystko. Na pewno jak na razie nie zamierzam kategorycznie odkładać. Ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. Może po pierwszej nocy z dzieckiem w pokoju zmienię zdanie

w Roetzerze też jest napisane, że można po 3 tygodniach.
ja bym próbowała wcześniej niż po 6 tyg, ale miałam jeszcze szwy w środku, więc się bałam 'szaleć'.
A są jakieś pozycje których się powinno unikać w ciąży? I w ogóle, czy seks może jakoś zaszkodzić dziecku? Albo może dojć do poronienia? Są jakieś szczególne przypadki? Może głupie, ale wiadomo, że nie chciałabym nieumyślnie zaszkodzić dziecku..
W normalnie przebiegającej ciąży, czyli bez plamień, bez stwierdzonego jakiegoś odklejania się łożyska, jak ciąża nie jest zagrożona, to seks nie stanowi niebezpieczeństwa. Natomiast w innych przypadkach, gdy coś jednak nie przebieg do końca prawidłowo, seks może przyczynić się do poronienia.
Pozycje których należy unikać to te gdzie następuje bardzo głęboka penetracja i gdzie brzuch jest uciskany.
My na początku jakoś nie przejmowaliśmy się pozycjami zbytnio, w połowie 3 miesiąca jak zaczęłam czuć, że coś tam jest w brzuchu i podbrzusze zrobiło się twardsze, pozycje gdzie brzuch jest nieco uciśnięty, same zaczęły mi przeszkadzać i musieliśmy z nich zrezygnować.
Hm, lekarka kazała zaczekać tydzień, czyli do niedzieli. Na razie plamienie się nie powtórzyło, ale i tak się już umówiłam na przyszłą środę na usg, i nie wiem czy nie zaczekać z seksem właśnie do środy. Nie chcę siać paniki, ale jakiś taki lekki niepokój czuję.
Nie dziwię Ci się, że czujesz niepokój, bo sama bym czuła, ale dobrze ze na razie nie ma plamień. Ja bym poczekała do USG jednak. Nie martw się, odpoczywaj. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze


Co do pozycji, to jeszcze powinno się unikać takich , gdzie kobietka leży na plecach, bo dzidzia uciska żyłę główną. No chyba, że to bardzo szybki seksik

Ja już jestem załamana, co to będzie po porodzie. Zanim się to wszystko zagoi, plus niewyspanie, plus ból piersi...

Właśnie jeszcze jak to jest z tym uciskaniem jak się leży na plecach. Bo ja wiem, że nieraz w nocy na pewno się tak kładę bo budzę się na plecach. Od kiedy ma to jakieś większe znaczenie? Elwiraaa na razie nie musi się tym martwić, bo dziecko jest malusieńkie, ale w którym tygodniu to staje się niebezpieczne?
Ja wole sobie nie wyobrażać co będzie po porodzie. Mam nadzieję że szybko wróci płodność i będzie chociaż kilka dni pewnej III fazy..
rety, dziewczyny, więcej luzu

Zresztą mimo wszystko nikt nie "każe" zachowywać pełnej wstrzemięźliwości przez parę miesięcy.
Tzn. w moim sumieniu w okresie poporodowym mimo wszystko bliskość jest jak najbardziej wskazana i nie uważam, by było to złe, ale wiadomo - każdy ma swój osąd.
Nie wiem strzyga, jak u Ciebie było po porodzie, ale ja np. używania gumek sobie nie wyobrażam.. a inaczej nie sądzę żeby była u nas możliwość..
pisałam o seksie w ciąży.
po porodzie zmyliło mnie krwawienie, które pojawiło się na krótko po i następne jakiś miesiąc potem.
używania gumek też sobie kiedyś nie wyobrażałam.
Zresztą mimo wszystko nikt nie "każe" zachowywać pełnej wstrzemięźliwości przez parę miesięcy.
Tzn. w moim sumieniu w okresie poporodowym mimo wszystko bliskość jest jak najbardziej wskazana i nie uważam, by było to złe, ale wiadomo - każdy ma swój osąd.
Jasne ze nikt nie każe....jasne ze to nie jest złe...
ba..
wg Kippleyów okres ciązy i niepłodnosci laktacyjnej może skutkowac w małżenstwie......... przesyceniem seksu...

(nakazuja sobie robic przerwy jak przy zwykłym npr...

ale wiadomo jaki jest wskaźnik PI dla metod poporodowych, jak niejasne sa objawy...
i nie wiem czy tak zaraz po jednym dziecku każda para chce "ryzykowac" kolejne poczęcie...
Ja teraz 5 minut na plecach nie wyleżę, tak ciężki mam brzuch...
ba..
wg Kippleyów okres ciązy i niepłodnosci laktacyjnej może skutkowac w małżenstwie......... przesyceniem seksu...

to oni chyba tak jak susa podchodzili do seksu

Właśnie jeszcze jak to jest z tym uciskaniem jak się leży na plecach. Bo ja wiem, że nieraz w nocy na pewno się tak kładę bo budzę się na plecach. Od kiedy ma to jakieś większe znaczenie? Elwiraaa na razie nie musi się tym martwić, bo dziecko jest malusieńkie, ale w którym tygodniu to staje się niebezpieczne?
Tak gdzieś od przełomu 5-6 miesiąca już nie powinno leżeć na plecach. Najlepsza pozycja na rozchodzenie się krwi (ale to już do spania, nie do seksu

No to czytałam o tym lewym boku właśnie, tylko nie wiedziałam od kiedy, bo mi o dziwo na razie wygodnie się na plecach zrobiło, chociaż wcześniej prawie nigdy nie spałam w ten sposób. Ale i tak uwielbiam spać na lewym boku i tak zwykle zasypiam, więc jest dobrze

A jak to jest, kiedy jest zakaz współżycia w ciąży? Tu chodzi o to, że penetracja może zaszkodzić, czy sam orgazm też?
I jedno i drugie - penetracja, wiadomo - narusza spokój w środku


Dlatego położne czesto polecają seks na wywołanie akcji porodowej, plus masowanie brodawek


Skurcze plus dodatkowo prostaglandyny w nasieniu, które te skurcze pobudzają.
U nas szlaban kompletny 5 mies + potem połóg + okres poporodowy
My też mieliśmy szlaban na wszystko

U nas nie pierwszy raz ten szlaban zresztą.
Nie można współżyc jak ciąża jest zagrożona, czy w jeszcze jakiś innych okolicznościach? I to nie jest tak że ktoś może się bać seksu w ciąży na wszelki wypadek, bo a nóż się coś tanie, nawet jak nie ma stwierdzenia zagrożenia od lekarza? mi się wydaje że od razu nie ma poronienia, tylko może być jakieś plamienie, znak ostrzegawczy i potem trzeba zaprzestać seksu. No bo chyba nie jest tak że seks jest zawsze niebezpieczny w ciąży, chyba tylko w wyjątkowych przypadkach. Czy się mylę?
Nie można w zagrożonej i na początku ciąży jeśli poprzednia zakończyła się poronieniem/ była zagrożona na wczesnym etapie. Ja np mam skłonności do zagrożenia ciąży w ok 7-8 tyg i w końcówce drugiego-trzecim trymestrze. Plus kontkretne przesłanki medyczne w każdej ciąży. Jestem w 4 ciąży w tej chwili i w każdej miałam szlaban na jakimś tam etapie. Wniosek jest jeden-tego nie przewidzisz.
Często jak się zaczyna krwawić to już jest pozamiatane....
To w takim razie w Twojej sytuacji Kukułko trzeba się wstrzymać na całą ciążę? Wiem, nie przewidzi sie jaka będzie ciąża, ale czy to znaczy że lepiej w ogóle nie współżyć przez całą ciążę na wszelki wypadek?mówię tu o jakiejkolwiek ciąży niekoniecznie zagrożonej...zaciekawiła mnie ta kwestia dlatego tak pytam.
Nie, nie jest tak.
Jak ktoś ma stwierdzone problemy z szyjka czy łożysko przodujące to od momentu stwierdzenia do końca ciąży/ do podniesienia się łożyska ma szlaban.
Na początku ciąży, jak się komuś kosmowka odkleja ( widać na usg) to też ma szlaban jakis miesiąc.
Itka nie warto nie współżyć na wszelki wypadek, po prostu jak coś się zaczyna dziać to trzeba zrobić stop. Myśmy się w ogóle nie ograniczali do samego końca i było niemal tak jakbysmy sie dalej starali. Z szyjką nie miałam żadnych problemów. Na poczatku panikowałam trochę, jeszcze znaim się dowiedziałam że ciąża, ale stwierdziłam, ze skoro nic się nie stało po tylu dniach seksu to bez przesady.
Kukułko współuczję Ci i z ta szyjką i z tym seksem

Kukułko współuczję Ci i z ta szyjką i z tym seksem :( Ale wiadomo, ze tutaj dziecko najwazniejsze.
Dzięki,ale bez przesady ;) Czegoś brakuje, ale koniec świata to nie jest, nie jesteśmy przecież małżeństwem od wczoraj czy do jutra, żeby jeszcze nie zdążyć. Zresztą mamy już za sobą znacznie dłuższy czas bez niż obecny szlaban+ połóg łącznie wyniesie ;)
A to to oczywiście, ale nie zmienia to faktu, że mimo wszystko okres oczekiwania jest bardzo długi

Rozumiem, tylko jak napisałaś Kukułko o tym że często jak jest krwawienie to jest już za późno to się przestraszyłam że skoro nigdy nic nie wiadomo, nawet w zdrowej ciąży to to tak wygląda jakby każda współżyjąca para w trakcie ciąży narażała się na poronienie. Temat mnie nie dotyczy na razie ale zainteresowało mnie to. Może za bardzo spanikowałam jak to wyczytałam. Niektórzy się chyba boją uprawiać seks w ciąży i zastanawiało mnie czy faktycznie zagrożenie jest duże czy to tylko sporadyczne przypadki.
Nie jest duże, bo to nie jest tak, że roni się od seksu.
Po prostu jeśli sytuacja jest zła, to współżycie może ją drastycznie pogorszyć, ale w zdrowej ciąży współżycie nie jest przyczyną poronienia.
Jednym słowem-słuchać lekarza.
Kukułko, ale rozumiem, że w tych szyjkowych przypadkach, kiedy ciąża będzie już donoszona, to jest jeszcze szansa na parę upojnych wieczorów do czasu porodu

No ja wlasnie na to licze teraz w moim przypadku

Jestem w 18 tc, w badaniach wszystko ok. Czuję się super. W nocy po

Nie wiem czy zawracać tym głowę gin, skoro to było jednorazowe i małe i nic się na szczęście nie dzieje. Racjonalnie wydaje mi się że wszystko dobrze, ale jakiśtam mini lęk się pojawił.
Miałyście taki problem?
A jeśli chodzi o seks w ciąży to u nas jest super. W ogóle jakieś nowe zakochanie w mężu przeżywam ostatnio...

Pewnie mechaniczne uszkodzenie. A ruchy czujesz dobrze?
W ogóle jeszcze słabo czuję ruchy, bo są bardzo delikatne i tylko czasem je wyłapuję, ale żeby sprawdzić puściłam do brzucha muzyczkę

