moje myśli ;)
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- MOje urodzinki Mydlniki Wap 21.11.2010r
- Objawienie z Edenu i moje pierwsze spotkanie z Bogiem.
- Moje 3 wykresy - prośba o interpretację i poradę
- Moje doświadczenie spontanicznego "dotknięcia Nirwany&q
- Moje uzależnienie - GG i Gry
- Moje Bardzo Cięzkie uzaleznienie
- Zabójcze Tofu! (oczywiście moje :D)
- Moje najlepsze miejsce nurkowe.
- Moje dziecinstwo -moj raj utracony
- Moje oko z płytką
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
gorąco mi
gorąco mi

a nie... to nie jest myśl.. chyba

to wrażenie, czy odczucie?
jak zwał, tak zwał... CIEPŁO!!!!!!!!!
gorąco mi

a nie... to nie jest myśl.. chyba

to wrażenie, czy odczucie?
jak zwał, tak zwał... CIEPŁO!!!!!!!!!
Zdanie twierdzace wyjasniajace w jaki sposob odbierasz (twoje cialo i umysl) oddzialywanie termiczne otaczajacego cie otoczenia
gorąco mi

Temperatura to energia a im wyzsza
tym ma wyzsza wartosc

gorąco mi

Temperatura to energia a im wyzsza
tym ma wyzsza wartosc

Kaska. Jesli masz meza to twoja goracosc musi miec dla niego realna wartosc. ale jeslis samotna to szukaj chlopa - daj mu szczescie, a sobie (oprocz zadowolenia) mniejsza tempersture
Prywatne mysli: malo z nas tu cokolwiek napisze. Sa dwa rozwiazania:
1. Nie mamy prywaTnych mysli
2. Mamy prywatne mysli, ale z roznych powodow nie chcemy ich zdradzic.
Oczywiscie, ze mamy mnostwo prywatnych mysli, ale sa one na tak rozne tematy, ze gdybysmy chcieli dla kazdego zalozyc nowy watek, to wszyscy by sie pogubili. Dlatego dyskutujemy tu tylko na tematy, ktore nas lacza. Co wskazuje na to, jak wiele nas dzieli. A mimo roznic, nie bijemy sie po wirtualnych pyskach, jak na pewnych innych forach. To przeciez dobrze.
Prywatne mysli: malo z nas tu cokolwiek napisze. Sa dwa rozwiazania:
1. Nie mamy prywaTnych mysli
2. Mamy prywatne mysli, ale z roznych powodow nie chcemy ich zdradzic.
Też zastanawiam się jak duży odsetek ludzi ukrywa swoje
prywatne myśli pod maskami..
Trzeba mieć odwagę,żeby wyrażać siebie takim jakim się jest naprawdę.
Wielu boi się śmieszności ,dlatego człowiek częściej buduje
swoją osobowość.
Uważam, że niekoniecznie każdą myślą, która pojawia się w naszych głowach musimy podzielić się z innymi. I może nie tyle chodzi o to, że coś ukrywamy ale o szacunek dla innych; żeby ich nie zanudzić i nie zamęczyć gadaniem a może też i posłuchać co mają do powiedzenia. dnia Wto 10:56, 13 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Oczywiście,że nie każdą myślą musimy sie dzielić -może nawet nie powinniśmy..Myśli bywają różne

Lubie to forum, ubolewam, ze tak malo na nim dyskusji. Jesli podliczyc srednia postow na kazdego z nas to marnie to wyglada. To jest moja prywatna mysl - nie mamy o czym gadac na tym forum. Jesli zostaloby zamkniete to nikt by nie zauwazyl. a na przyklad takie adwentfree.pl . gdy Smolkowie zamykaja je na kilka dni to wielu ludzi to zauwaza.
Ja juz nie zauwazam. Zauwazaja tylko ci, ktorzy wciaz tam sa - a tych chyba ubywa raczej niz przybywa.
Byc moze. Ale na naszym forum nie jest lepiej. Jagus? Co z twoja website? Robisz cos? Milo byloby cos przeczytac i posluchac.
Byc moze. Ale na naszym forum nie jest lepiej. Jagus? Co z twoja website? Robisz cos? Milo byloby cos przeczytac i posluchac.
Nie kazdy moze - jak Smolkowie - zyc ze swoich websites!

Lubie to forum, ubolewam, ze tak malo na nim dyskusji. Jesli podliczyc srednia postow na kazdego z nas to marnie to wyglada. To jest moja prywatna mysl - nie mamy o czym gadac na tym forum. Jesli zostaloby zamkniete to nikt by nie zauwazyl. a na przyklad takie adwentfree.pl . gdy Smolkowie zamykaja je na kilka dni to wielu ludzi to zauwaza.
Obawiam sie ze niestety tak zostanie,
...bo do tanga trzeba dwojga.
Jesli na tym forum jest 50 osob i pisze z nich systematycznie tylko 5%
daje to zaledwie 2,5 osoby - a wiec trudno o jakas dobra dyskusje.
I to by sie zgadzalo :
1.Jag
2.Mr.
3.Koralik
Na adwentfree.pl pisze siedemset kilkadziesiat osob - wiec te 5%
to nadal pokazna liczba.
Z drugiej strony na tym forum brak opozycji - podam przyklad
- przeczytalem dzisiaj cala tresc dyskusji w temacie
"biblia - ksiega jak koran czy coz wiecej"
...i rzygac mi sie chcialo po przeczytaniu 3 przytakiwaczy,
Tak wiec od dnia dzisiejszego staje po stronie opozycji
( nota bene - zawsze w niej bylem - tylko za leniwy zeby pisac ).
No Nemeczku. Do roboty zatem, rzygac cie sie chce - to rzygaj ty leniu smierdzacy

Odmienność poglądów czy kultur nie wywołuje u mnie mdłości.
Chyba tylko islam i chrześcijaństwo- ciężko lub wcale nie akceptuje odmienności.Myślę,że taka właśnie postawa rodzi fanatyzm.
Nie musimy się ze sobą zgadzać,nie o to przecież chodzi w wymianie poglądów.
Jestem chrześcijanką ale absolutnie nie uważam, że jestem nietolerancyjna, czy nastawiona negatywnie do innych kultur. Wprost przeciwnie, zawsze to co inne, nieznane budziło moje zainteresowanie i sympatię. Jeżeli już na coś jestem uczulona to na głupotę i bezinteresowną zawiść. Co do islamu to za dużo powiedzieć nie mogę gdyż mój kontakt z nimi był naprawdę sporadyczny ale powiedziałabym sympatyczny. Robiliśmy kiedyś wspólny koncert, w ramach działalności charytatywnej mieliśmy kontakty z uchodźcami z Czeczenii. To było cenne doświadczenie.
To super MariAnno,że potrafisz samodzielnie zarządzać
swoimi uczuciami.Pomyliłam się-nie wszyscy chrześcijanie-wybacz.
To super MariAnno,że potrafisz samodzielnie zarządzać
swoimi uczuciami.Pomyliłam się-nie wszyscy chrześcijanie-wybacz.
Każdy człowiek jest inny, tak jak nie ma dwóch jednakowych płatów śniegu tak nie ma dwóch jednakowych ludzi. Nie lubię uogólnień!!! Jakie masz podstawy Koraliku aby twierdzić, że chrześcijanie myślą tak lub inaczej??? Przeprowadzałaś badania ankietowe? na jak licznej grupie? Zbyt często pochopnie wydajemy sądy i opinie. Ze studiowania Biblii wyniosłam głębokie przeświadczenie, że sąd należy do Boga. Mnie "może się tylko coś tam wydawać" ale jak już życie niejeden raz mnie nauczyło to moje ocenianie sprawy zwykle mija się z prawdą. Chyba jestem od Ciebie Koraliku sporo starsza i i stąd moja ostrożność w wydawaniu wyroków i ocen.
Czas nas uczy pokory!
A tak wogóle to jakoś mam odczucie, że nie bardzo pasuję do tego forum i przykro mi nawet z tego powodu ale co robić?! dnia Czw 13:17, 15 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
" Za sprawą chrześcijaństwa zginęło więcej ludzi niż za
sprawą jakiejkolwiek innej religii na świecie.A to wszystko
z imieniem Boga na ustach"
http://www.rumburak.friko.pl/ARTYKULY/religia/zbrodnie/zbrodnie.php
Myślę,że chrześcijaństwo podobnie jak islam muszą ślepo
rozumieć boskość jaka zawarta jest w Świętych Księgach.
Uważam,że jest to bardzo niebezpieczne ,ponieważ "innych"
uważa się za odstępców.Moja ocena chrześcijaństwa nie jest
więc bezpodstawna.Mam też osobiste doświadczenia i boję się
tego systemu wartości,jakimi posługuje się chrześcijaństwo.
Greta Vesper napisala jakos tak: Jezusa zawsze krzyzuja ci, ktorzy twierdza, ze go kochaja.
Odmienność poglądów czy kultur nie wywołuje u mnie mdłości.
Chyba tylko islam i chrześcijaństwo- ciężko lub wcale nie akceptuje odmienności.Myślę,że taka właśnie postawa rodzi fanatyzm.
Nie musimy się ze sobą zgadzać,nie o to przecież chodzi w wymianie poglądów.
Koralik,
nie odwracaj kota ogonem.
Nic nie zrozumialas.
Kto tu napisal ze odmienność poglądów czy kultur wywołuje mdlosci ?
To super MariAnno,że potrafisz samodzielnie zarządzać
swoimi uczuciami.Pomyliłam się-nie wszyscy chrześcijanie-wybacz.
Z tym zarządzaniem swoimi uczuciami to nie taka prosta sprawa. Człowiek jest istotą bardzo skomplikowaną a jak mówi stare polskie przysłowie - serce nie sługa. Nie można zmusić ani do miłości ani do nienawiści. Często rozum mówi jedno a serce (emocje) zupełnie co innego. Ja w swoich wypowiedziach chciałam tylko przekazać, że nie lubię uogólnień i pochopnych sądów. Powiedziałabym, że w każdej kulturze, społeczności są elementy dobra i zła. Absolutnie nie mogę się zgodzić, że akurat chrześcijaństwo jest czymś najgorszym co mogło nas spotkać. Jestem wdzięczna Bogu za dar wiary i nie wstydzę się swoich przekonań i przynależności do kościoła chrześcijańskiego. Wiara dała mi pokój wewnętrzny, życzliwość dla ludzi, radość. Nadała sens mojemu życiu. Ale absolutnie nie uważam, że każdy musi iść tą samą drogą. Każdy ma prawo szukać swojej drogi, celu i sensu życia. Jeżeli Ty Koraliku znalazłaś to w wierzeniach tzw. pogańskich masz do tego pełne prawo. Rozumiem to, szanuje i w niczym nie umniejsza to mojego szacunku dla Ciebie.
Marianno. Bardzo szanuje cie z dawnych czasow, a takze z twoich wystapien na adwentfree i na naszym forum. Ty tu zwyczajnie swietnie sie komponujesz, bo to forum jest miejscem dla wszystkich, tutaj kazdy moze pogadac z kazdym. to twoj wirtualny dom; zwroc uwage rowniez do jakiego stopnia doszlas na tym forum - mlodszy chorazy - to cos znaczy. Pozdrawiam cie serdecznie.
To super MariAnno,że potrafisz samodzielnie zarządzać
swoimi uczuciami.Pomyliłam się-nie wszyscy chrześcijanie-wybacz.
Z tym zarządzaniem swoimi uczuciami to nie taka prosta sprawa. Człowiek jest istotą bardzo skomplikowaną a jak mówi stare polskie przysłowie - serce nie sługa. Nie można zmusić ani do miłości ani do nienawiści. Często rozum mówi jedno a serce (emocje) zupełnie co innego. Ja w swoich wypowiedziach chciałam tylko przekazać, że nie lubię uogólnień i pochopnych sądów. Powiedziałabym, że w każdej kulturze, społeczności są elementy dobra i zła. Absolutnie nie mogę się zgodzić, że akurat chrześcijaństwo jest czymś najgorszym co mogło nas spotkać. Jestem wdzięczna Bogu za dar wiary i nie wstydzę się swoich przekonań i przynależności do kościoła chrześcijańskiego. Wiara dała mi pokój wewnętrzny, życzliwość dla ludzi, radość. Nadała sens mojemu życiu. Ale absolutnie nie uważam, że każdy musi iść tą samą drogą. Każdy ma prawo szukać swojej drogi, celu i sensu życia. Jeżeli Ty Koraliku znalazłaś to w wierzeniach tzw. pogańskich masz do tego pełne prawo. Rozumiem to, szanuje i w niczym nie umniejsza to mojego szacunku dla Ciebie.

Swoich wypowiedzi nie traktuję jak osądów-to po prostu moje zdanie.
Myślę też ,że traktujesz moje wypowiedzi bardzo osobiście,
a ja mówię ogólnie.Uważam,że wszystkie religie są szaleństwem-
chrześcijaństwo też,link jaki dołączyłam do wcześniejszej wypowiedzi
doskonale to potwierdza.Dlatego śmiało mogę powiedzieć,
że chrześcijanie również są zagrożeniem dla świata i siebie nawzajem.
Głoszą jedno robią drugie,teoria nie przekłada się na życie-
dlatego nie mogę mieć o nich dobrego zdania.
Odmienność poglądów czy kultur nie wywołuje u mnie mdłości.
Chyba tylko islam i chrześcijaństwo- ciężko lub wcale nie akceptuje odmienności.Myślę,że taka właśnie postawa rodzi fanatyzm.
Nie musimy się ze sobą zgadzać,nie o to przecież chodzi w wymianie poglądów.
Koralik,
nie odwracaj kota ogonem.
Nic nie zrozumialas.
Kto tu napisal ze odmienność poglądów czy kultur wywołuje mdlosci ?
Nie porozumienia się zdarzają


Ciagle mysle.
Istnienie bez myślenia zwalniałoby z odpowiedzialności

Istnienie bez myślenia zwalniałoby z odpowiedzialności

Dlaczego?
Myślę więc jestem- nie myślę więc mnie nie ma..

a skoro mnie nie ma..O ile oczywiście Kartezjusz miał rację.
Istnienie bez myślenia zwalniałoby z odpowiedzialności

Dlaczego?
Trzy razy w życiu przechodziłam operację w pełnej narkozie.
W tym stanie nie miałam żadnych myśli,żadnych odczuć,
żadnej świadomości.W tej krainie wielkiej ciszy nie wiedziałam nawet
czy żyje ani czy kiedykolwiek wcześniej żyłam.
Tak więc o odpowiedzialności nie może być mowy.
Jezeli by zdefiniowac myslenie jako przetwarzanie informacji przez mozg to w tym przypadku kazdy zyjacy czlowiek mysli zawsze.
Jezeli by zdefiniowac myslenie jako przetwarzanie informacji przez mozg to w tym przypadku kazdy zyjacy czlowiek mysli zawsze.
No tak,ale kiedy nie mam świadomości ,to praca mojego mózgu
nie ma dla mnie znaczenia w danej chwili,bo nie jestem
w stanie skorzystać z żadnych informacji.
Myślę więc jestem- nie myślę więc mnie nie ma..

a skoro mnie nie ma..O ile oczywiście Kartezjusz miał rację.
No mysle, ze Kartezjusz szukal raczej czegos innego. Szukal rozwiazania watpliwosci o watpliwym istnieniu czegokolwiek. Szukal jakiejs bazy na ktorej moglby oprzec sad, ze istnieje obiektywna rzeczywistosc (i "on" tym samym) a takze matematyka. W jego czasach sceptycy podawali w watpliwosc istnienie czegokolwiek (zmysly moga byc zludne, sen-jawa gdzie granica, a moze nawet Bog wprowadza wszystkich w blad i wymysla na biezaco pewne stany rzeczywistosci, ktorej naprawde nie ma), sceptycy watpili we wszystko, a Kartezjusz, genialnie zauwazyl, ze jest jedna stala rzecz w tym wszystkim - "watpienie". Jesli watpisz to znaczy, ze istniejesz - cogito ergo sum.
Oznacza to, ze Kartezujuszowi chodzilo raczej o myslenie abstrakcyjne. Tobie Koraliku chodzi bardziej o prace mozgu. Watpie, aby przestepca, ktorego mozg pracuje, myslal w momencie popelniania przestepstwa, abstrakcyjnie.
Myślę więc jestem- nie myślę więc mnie nie ma..

a skoro mnie nie ma..O ile oczywiście Kartezjusz miał rację.
No mysle, ze Kartezjusz szukal raczej czegos innego. Szukal rozwiazania watpliwosci o watpliwym istnieniu czegokolwiek. Szukal jakiejs bazy na ktorej moglby oprzec sad, ze istnieje obiektywna rzeczywistosc (i "on" tym samym) a takze matematyka. W jego czasach sceptycy podawali w watpliwosc istnienie czegokolwiek (zmysly moga byc zludne, sen-jawa gdzie granica, a moze nawet Bog wprowadza wszystkich w blad i wymysla na biezaco pewne stany rzeczywistosci, ktorej naprawde nie ma), sceptycy watpili we wszystko, a Kartezjusz, genialnie zauwazyl, ze jest jedna stala rzecz w tym wszystkim - "watpienie". Jesli watpisz to znaczy, ze istniejesz - cogito ergo sum.
Oznacza to, ze Kartezujuszowi chodzilo raczej o myslenie abstrakcyjne. Tobie Koraliku chodzi bardziej o prace mozgu. Watpie, aby przestepca, ktorego mozg pracuje, myslal w momencie popelniania przestepstwa, abstrakcyjnie.
Znalazłam w sieci taka opinię;
"do istnienia rzeczywistości obiektywnej potrzebna jest
rzeczywistość niczym nieuwarunkowana"
A to kojarzy mi się tylko z pustką,dlatego "wątpienie" przypisałabym
tylko materii mi znanej -czyli przemijającej.Tak więc nie jest to dla
mnie potwierdzenie istnienia a przemijania.
Chodziło mi raczej o stan ,w którym zniknęła moja świadomość
i nie wiem co się z nią stało -gdzieś mi się zapodziała

Takiego stanu doświadczyłam , nie miałam żadnej woli i za nic nie odpowiadałam

Zadam najglupsze pytanie z mozliwych. Ale obecnie dla mnie bardzo wazne:
Jaki jest sens zycia?
Zadam najglupsze pytanie z mozliwych. Ale obecnie dla mnie bardzo wazne:
Jaki jest sens zycia?
Masz na myśli naturę wszechświata czy bardziej kameralnie,osobiście?
a mozna to odroznic?
Ja odpowiem :p sensem zycia jest dowiedziec sie o Nowym Jeruzalem i umrzec.
Ja odpowiem :p sensem zycia jest dowiedziec sie o Nowym Jeruzalem i umrzec.
Troche nie rozumiem.
Za zycia doczesnego dowiadujemy sie o zyciu wiecznym, do ktorego nic nie zabierzemy ze soba. A jesli nic nie zabierzemy, wszystko stracimy, to po co zyc?
Za zycia doczesnego dowiadujemy sie o zyciu wiecznym, do ktorego nic nie zabierzemy ze soba. A jesli nic nie zabierzemy, wszystko stracimy, to po co zyc?
Czyli co?
70-80 lat gonitwy za wiatrem, jakby to Salomon pedziol :p
70-80 lat gonitwy za wiatrem, jakby to Salomon pedziol :p
Pafcio. Trzeba jednak zaczac w cos/kogos wierzyc. Bo inaczej to dupa.... W moim domu starcow widze wiele nieszczesc i smierc kladzie wielu pokotem. ale co robic? Wieszac sie? a moze ... Bog wszechmogacy naprawde istnieje tylko na zwyczajnie ma w dupie i trzeba go jakosprzekupic? Nie wiem. Wiem, ze mam depresje z tego powodu.
A do czego ci Bog w zyciu potrzebny? Zyj najlepiej, jak potrafisz, i traktuj innych, jak sam chcialbys byc traktowany. Nawet Jezus niczego lepszego nie wymyslil.
A do czego ci Bog w zyciu potrzebny? Zyj najlepiej, jak potrafisz, i traktuj innych, jak sam chcialbys byc traktowany. Nawet Jezus niczego lepszego nie wymyslil.
Tak. Ale wlasnie o to pytam!!!! Po co zyc ?!?!?!? W jakim celu?!?!?!!?
A co zmieni odpowiedz na to pytanie? A jeśli nie będzie dla Ciebie
zadowalająca ..
Jesli zycie ma sens to sie zyje. Jesli zycie nie ma sensu to sie przestaje zyc. Tak to dziala we wszystkim co robimy. Czy robisz jakies rzeczy bezsensowne?
Jesli zycie ma sens to sie zyje. Jesli zycie nie ma sensu to sie przestaje zyc. Tak to dziala we wszystkim co robimy. Czy robisz jakies rzeczy bezsensowne?
Sens to pojęcie umowne i dla każdego może znaczyć coś innego.
Jesli zycie ma sens to sie zyje. Jesli zycie nie ma sensu to sie przestaje zyc. Tak to dziala we wszystkim co robimy. Czy robisz jakies rzeczy bezsensowne?
Sens to pojęcie umowne i dla każdego może znaczyć coś innego.
Wcale nie. Wchodzimy teraz w swiat logiki. Zdanie ma sens gdy posiada jakas wartosc logiczna. NP: Golab to lisc. To zdanie jest falszywe choc posiada jakis sens. Inny przyklad: Golab to spiewajmy along. = zdanie bez sensu. Albo: Golab siki weroniki.
Gdy szukasz sensu to jest oczywiste, ze forma jezykowa musi posiadac jakas wartosc logiczna, ale przede wszystkim szukasz pociechy. Koraliku?!?? masz jakas pocieche dla czlowieka , ktiry stracil sens zycia?
Jesli zycie ma sens to sie zyje. Jesli zycie nie ma sensu to sie przestaje zyc. Tak to dziala we wszystkim co robimy. Czy robisz jakies rzeczy bezsensowne?
Sens to pojęcie umowne i dla każdego może znaczyć coś innego.
Wcale nie. Wchodzimy teraz w swiat logiki. Zdanie ma sens gdy posiada jakas wartosc logiczna. NP: Golab to lisc. To zdanie jest falszywe choc posiada jakis sens. Inny przyklad: Golab to spiewajmy along. = zdanie bez sensu. Albo: Golab siki weroniki.
Gdy szukasz sensu to jest oczywiste, ze forma jezykowa musi posiadac jakas wartosc logiczna, ale przede wszystkim szukasz pociechy. Koraliku?!?? masz jakas pocieche dla czlowieka , ktiry stracil sens zycia?
Możesz nadać życiu nowy sens,jaki tylko będziesz chciał.To tak
jakbyś się na nowo narodził.
To my sami nadajemy zyciu sens. Dla mnie sensem zycia jest samo zycie.
Jesli zycie ma sens to sie zyje. Jesli zycie nie ma sensu to sie przestaje zyc. Tak to dziala we wszystkim co robimy. Czy robisz jakies rzeczy bezsensowne?
Sens to pojęcie umowne i dla każdego może znaczyć coś innego.
Wcale nie. Wchodzimy teraz w swiat logiki. Zdanie ma sens gdy posiada jakas wartosc logiczna. NP: Golab to lisc. To zdanie jest falszywe choc posiada jakis sens. Inny przyklad: Golab to spiewajmy along. = zdanie bez sensu. Albo: Golab siki weroniki.
Gdy szukasz sensu to jest oczywiste, ze forma jezykowa musi posiadac jakas wartosc logiczna, ale przede wszystkim szukasz pociechy. Koraliku?!?? masz jakas pocieche dla czlowieka , ktiry stracil sens zycia?
Wracam do gołębi

nie oznacza jednak ,że to się nie zmieni.Nie mamy wiedzy
co stanie się z gołębiem dalej.Tak więc brak logiki brzmi bardzo tymczasowo.
Moje zycie jest bardzo ale to bardzo monotonne i tez wiekszego sensu nie widze.
Moje zycie jest bardzo ale to bardzo monotonne i tez wiekszego sensu nie widze.
Myślisz,że powinieneś coś zmienić?
Szostka w lotto by wystarczyla :p
Pafcio a co bys zrobil z ta wygrana w lotto? Czy zainwestowal bys czy po prostu konsumowal pule? 80% ludzi ktorzy wygrali 3 miliony $ i wiecej po 3 latach niema grosza przy sobie w wielu przypadkach sytuacja tych ludzi jest gorsza niz przed wygana.
Chyba bym z tego zyl jak na emeryturze. Caly dzien mialbym dla siebie.
Chyba bym z tego zyl jak na emeryturze. Caly dzien mialbym dla siebie.
Masz pewność,że potrafisz zapanować nad naturą mając takie pieniądze?
Bez pieniędzy też nie jest łatwo

Bez problemu opanuje, a do smierci bylbym ustawiony i kobity by pokochaly moze tez :p
Bez problemu opanuje, a do smierci bylbym ustawiony i kobity by pokochaly moze tez :p
Pieniądze to eliksir nie na wszystko.Ale jeśli chcesz ,żeby kochały
Cię" kobity"

Myślę jednak,że to czego kupić nie można ma prawdziwą moc.
Pozdrawiam