Wibracja karmiczna 26
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Wskazówki- jak pozytywnie przepracować swoje wibracje.
- WIBRACJE MISTRZOWSKIE 55 i 66
- Pozytywne wibracje - linki
- wibracja szczególna 27
- Wibracje cykli i wyzwań
- Wibracja mistrzowska 44
- Wibracja mistrzowska 22
- Wibracja szczęśliwa 17
- Wibracja mistrzowska 33
- Wibracja mistrzowska 11
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
26 Karma miłości
26 – dzień, w którym możemy zamknąć, dopełnić pewne układy emocjonalne, pewne układy w związkach.
26 jako karmiczna wibracja jest to wibracja dotycząca relacji międzyludzkich. To jest podstawowe przesłanie tej wibracji, to jest podstawowe jej zadanie, aby doskonalić siebie na planie relacji z drugim człowiekiem.
Ktoś kiedyś napisał, że jest to karma miłości.
26 podzielona na pół to 13 – wibracja transformacji. Wibracja, która mówiła o przemianach, o głębokich doświadczeniach zmieniających bardzo często nasze podejście do życia. Tak też przy tym układzie 26, przy 8 z 26 jest przede wszystkim informacja o tym, że najgłębsze doświadczenia w naszym życiu będą odbywały się na planie My – miłość, My – drugi człowiek, My – a układa emocjonalny, jak wiele potrafimy dla niego zrobić, jak wiele potrafimy dla naszych miłości przezwyciężyć przeszkód, przełamać schematów w sobie, aby marzenie o szczęściu miało możliwość zaistnieć.
Ta wibracja, jeśli pojawia się w portrecie naszej daty urodzenia jest takim młoteczkiem, takim dzwoneczkiem, który mówi: halo, halo..
Tak naprawdę, kiedy my ludzie mamy siłę sprawczą? Kiedy my ludzie mamy szanse użyć tej wewnętrznej potęgi do realizacji własnych marzeń? Kiedy my zaczynamy dążyć, pragnąć, realizować?
My ludzie mamy siłę sprawczą, zaczynamy dążyć, pragnąć i realizować, tak naprawdę wtedy, kiedy naszym motorem napędowym jest miłość, bo człowiek dla miłości jest w stanie przesunąć górę. Nic więcej tak nie inspiruje jak to uczucie. Uczucie, które w ostatnim czasie jest obiektem pragnienia każdego z nas, a które tak naprawdę gdzieś zostało przytłoczone sprawami bytowymi, materialnymi, które zostało obłożone przymusem zmierzenia się z niemocą, z brakiem miejsca do realizacji tego uczucia.
Wibracja 26 jest pewnego rodzaju przymusem spotkania tych wszystkich ludzi, których zobowiązaliśmy się spotkać przed przyjściem na ziemię.
26 jako wibracja karmiczengo przymusu zrealizowania związków międzyludzkich – jest koniecznością dopełnienia wszystkich spotkań z innymi ludźmi na to wcielenie, które zobowiązaliśmy się dokonać, bez względu na to, czy te spotkania są w naszym życiu przyjemne, czy wręcz przeciwnie. To one służą przede wszystkim transformacji nas, ale też transformacji tych, którzy się z nami spotkają.
Osoba posiadająca tę wibrację karmiczną, w momencie kiedy wkracza w życie innego człowieka nie pozostawia już tego życia takim, jakie było, nie pozostawia już sfery emocjonalnej takiej, jaka była.
To jest coś na kształt być może takiego rozsadzenia od środka i pokazanie mu nowych możliwości.
Natasza Czermińska nazwała wibrację 26 „swoistym numerologicznym Palcem Bożym”. To właśnie jest ta nieuniknioność, ten przymus nieuniknioności dokonania się spotkań w tym wcieleniu, co do których podjęliśmy takie zobowiązanie.
U osób, u których występuje ta wibracja nie będzie tzw. spotkań obojętnych. Czasami tak jest, że ludzie pojawiają się w naszym życiu, przychodzą, odchodzą, o jednych pamiętamy dłużej, inni zacierają nam się w pamięci. Natomiast w wypadku wibracji 26 i osoba o tej wibracji pozostawia głęboki ślad, głęboką transformację u każdego kogo napotka na swojej drodze, dlatego że w życiu tych, na których drodze stanie jest po prostu niezbędna do tego, żeby rozpoczął się jakiś proces transformacji u nich.
Jednocześnie jest tak, że mając tę wibrację każdy napotkany człowiek przychodzi do naszego życia w ściśle określonym celu, coś zamanifestuje.
26 jako jedyna wibracja karmiczna należy do drugiej dziesiątki. Do tej pory wszelkiego rodzaju lekcje karmiczne a analiza ich odbywała się w zakresie: JA w kontekście związku, rodziny, władzy, pracy. JA, czyli człowiek, bo na początku była 1.
Wibracja 26 jest wibracją, gdzie nie ma Ja, nie ma pierwiastka całkowicie odłączonego od grupy. Tu jest MY. MY i relacje, MY i związek, MY i uczucie miłości, MY i plany, MY i relacja. Stąd jest to wyjątkowa wibracja karmiczna i wyjątkowe przesłanie ze sobą niesie.
Jako ukryta podwojona 13, jest to wibracja transformacji, która zmusza nas do przewartościowywania własnego wnętrza i spojrzenia na siebie w kontekście, nie ja, tylko MY. My jako grupa, my jako para. To jest bardzo istotne, jeżeli ktoś chce zrozumieć wymiar karmiczny tej wibracji. Nie jest ona obciążeniem w przeciwieństwie do innych wibracji karmicznych.
26 – wibracja karmiczna, która nie jest do końca obciążająca, ale jako że jest to wibracja stosunków międzyludzkich, stosunków partnerskich, stosunków miłości, jest wibracją która powoduje pewnego rodzaju przymus, i która wywołuje pojawienie się wydarzeń i sytuacji w naszym życiu, które mamy wręcz obowiązek doprowadzić do finału. Tu jest ta ukryta 13, czyli etapy trzeba finalizować i kończyć, nie zostawiać niedomówień, nie zostawiać sytuacji niejasnych, nie odstępować w pół drogi.
Ta wibracja swojego właściciela obdarza na to wyzwanie ogromną odwagą wewnętrzną w podejmowaniu decyzji. To ludzie, którzy mogą służyć za przykład determinacji na sukces, determinacji na cel.
Ta wibracja daje drogę pod górę, daje konieczność zmagania się przede wszystkim na poziomie międzyludzkim.
Tak jak każda wibracja karmiczna, tak i przy tej jest nagroda.
Nagrodą w przypadku wibracji karmicznej 26 jest to, że pozwala osiągnąć spełnienie marzeń, ale pod jednym warunkiem, że ty sam w te marzenia nie zwątpisz, że ty sam w tę możliwość nie zwątpisz.
Jest tu pewien wymiar tarotowego Wisielca, czyli wszystko jest rozciągnięte w czasie. Sukces jednostki uzależniony jest zawsze od ludzi, od relacji z grupą, od relacji partnerskiej, towarzyskiej.
Jeśli w czyimś portrecie , szczególnie naszego partnera zobaczymy tę wibrację karmiczną to trzeba pamiętać, że jest on szczególną osobą w naszym życiu, bo dokonuje ogromnych wewnętrznych przemian, jego obecność nadaje nowego wymiaru. Natomiast my w życiu tego partnera też jesteśmy po coś. Stąd wibracja 26 obliguje obie strony do uważności.
Tak, jak wszystkie inne wibracje karmiczne obligują tylko właściciela, tak wibracja 26 w pewnym sesie wymaga uważności oby stron.
Do tego wszystkiego jest to wibracja, która uczy, która również skłania, ale też i pomaga doskonalić siebie, jak również pomaga panować nad sobą. Uczy rozwijać własne wnętrze, uczy uzyskiwać stan, który nie jest stanem: nic mnie nie interesuje, ale stan: poczekam, co z tego wyniknie i podejmę słuszną decyzję.
Czasami u raptusów może się ta wibracja pojawić jako lekcja zrozumienia złożoności problemu, złożoności naszego życia, jako warunkowanego również otoczeniem. Nie tylko to, co my chcemy, nie tylko to do czego my dążymy, ale zderzamy się z oczekiwaniami i z dążeniami po drugiej stronie. Właśnie przy 26 nie wolno nam lekceważyć wpływów zewnętrznych.
Bardzo często ta wibracja powoduje rozwój umiejętności usłyszenia głosu intuicji. Wibracja 26 złożona jest z 2 i 6 – obydwie wibracje mówią o wewnętrznej głębi, o głosie intuicji, czyli tu szczególnie należy zaufać sobie. Należy wychodzić do ludzi, natomiast nie zawsze należy negować to, co wypływa z naszego wewnętrznego głosu.
26 uczy tolerancji, cierpliwości i co najistotniejsze, uczy empatii.
Zagrożeniem w przypadku tej wibracji może być tylko to, że jeżeli zbyt silnie zidentyfikujesz się ze stanem emocjonalnym drugiej osoby, to możesz mieć trudność z odróżnieniem, co jest twoim nastawieniem i nastroje, a co jest zaczerpnięte z zewnątrz. Ponieważ 26 po zsumowaniu daje 8,czyli potęgę sprawczą, to mając tę wibrację należy empatię traktować, nie jako zapadnięcie się w problem drugiego człowieka, ale jako zrozumienie, że ktoś może inaczej daną sytuację rozumieć. Co nie znaczy, że my mamy przestać identyfikować się z własnym odbiorem.
Poza ty, skoro my mamy pomóc, to nie możemy być słabi, nie możemy położyć się z drugą osobą i płakać, tylko musimy być silni i znaleźć rozwiązanie.
Jest to wibracja bardzo dobra dla finansów, ale pod jednym warunkiem – doskonałą przestrzeń finansową zaczyna się budować, ale tylko w relacji „z”. Nie ma tu miejsca na indywidualizm. To co jest tu charakterystyczne- podnosi się status materialny nasz, ale musi się podnieść również status materialny tych, którzy z nami współpracują.
Sukces materialny warunkowany jest tylko i wyłącznie tym, że nasz status, ale i tych, którzy biorą udział w danym projekcie znacznie się podnosi, dlatego że jest to wibracja relacji i ona absolutnie nie może się realizować kosztem drugiego człowieka, kosztem sytuacji obniżającej bądź zubażającej drugiego człowieka w cokolwiek.
Jeżeli ktoś z wibracją 26 wkroczy w nasze życie, to zawsze, bez względu na to jak to się zakończy, to podnosi to wymiar życia jednej i drugiej osoby.
26 obdarowuje materią, ale i potrafi obdarować niedosytem emocjonalnym. Powoduje, że to nasze życie emocjonalne będzie wystawione na próbę czasu, będzie wystawione na konieczność zrozumienia trudnej sytuacji, np. naszego partnera, będzie wymagało od nas otoczenia opieką partnera, jak i związku (to ta 2ka, ale i przy przy 6-wibracji ojcowskiej).
Osoba, która ma tę wibrację w swoim portrecie będzie poniekąd odpowiedzialna za to, aby chronić to, co jest delikatne i doprowadzać sprawy do szczęśliwego finału, choć czas tego doprowadzania może być bardzo długi.
Program Tarocistki Danuty 08/09.08.2008
26/8 Jest wśród długów karmicznych liczbą szczególną. Dotyczy ona relacji międzyludzkich, które będą wyznaczane przez popełnione w trakcie poprzednich inkarnacji błędy lub przeciwnie — umiejętność współżycia z ludźmi. Jej obecność oznacza, że wszystkie wydarzenia związane z tym aspektem karty są niezbędne dla rozwoju danej osoby. 8 jest liczbą władzy, energii, ekspansji, a także zręcznej i skutecznej realizacji. Daje nam ona odwagę, entuzjazm i pragnienie władzy. Władza i moc przyjdą wtedy, gdy osiągniemy mądrość wewnętrzną, a zwłaszcza umiejętność panowania nad sobą. Liczba ta może się przejawić poprzez wszystkie plany naszej egzystencji: fizyczny, emocjonalny i intelektualny. Możemy zostać mistrzami w sporcie albo spędzić życie w wózku inwalidzkim. Na planie fizycznym będziemy spotykać się z sytuacjami stresującymi, byśmy mogli rozwinąć zaufanie do samych siebie, opanować impulsywność, nauczyć się tolerancji i cierpliwości. Jest to jednocześnie korzystna
wibracja dla spraw finansowych. Może sprawić, że będziemy obracać się pośród ludzi bogatych i to oni właśnie dadzą nam szansę sprawdzenia się w akcie realizacji. Wiele osób posiadających tę wibrację żyje na wysokim poziomie materialnym, ale może mieć problemy zdrowotne lub emocjonalne.
26 – Karma ciała
To dług karmiczny ciała, jedyny, który zaciągamy względem samych siebie. Powstaje przez nadmierne poddaństwo i służalczość bądź przez nadmiar obowiązków i odpowiedzialności. Jej obecność oznacza, że wszystkie wydarzenia w okresie jej wpływów ( w zależności od miejsca w portrecie numerologicznym ) są niezbędne do rozwoju danej osoby.
Jeśli posiadamy w swoim portrecie wibrację 26, a psychicznie mamy jakąś blokadę i nie chcemy zrobić czegoś, co jest dla nas korzystne, dla rozwoju naszej rodziny lub rozwoju świata, to ciało stworzy nam taką sytuację, że będziemy musieli podjąć określony sposób zachowania.
Dotyczy osób, które w poprzednich wcieleniach urodziły się wolnymi ludźmi, a zostały niewolnikami, najemnikami lub wojownikami wskutek czego nie mogły w pełni zadbać o swoje ciało. Przynosi predyspozycje do sportu. Uczy dbać o swoje ciało, bo jest ono najlepszym instrumentem. Często przynosi poważne problemy z układem ruchu lub stawami, a nawet inwalidztwo.
Przy tej wibracji wymagane jest przynajmniej raz w tygodniu minimum 40 minut ruchu – może być pasywny lub aktywny, nie ma to znaczenia – gimnastyka, spacery, rower, hydromasaże, basen itp. – musi być zachowana aktywność kości, mięśni, stawów. Jeśli tego nie będzie, to ciało stanie – zatrzyma się i będzie się o to upominało.
znalazlam w necie :
26 / 8
Władza, ekspansja, energia, relacje międzyludzkie.
Osoba posiadająca tą liczbę w portrecie, w poprzednim wcieleniu nie dokończyła pewnych karmicznych działań. W tym powinna osiągnąć mistrzostwo. Problemy mogą pojawiać się we wszystkich dziedzinach życia, zarówno w postaci chorób, jak i kłopotów uczuciowych lub strat materialnych. Wszystko cokolwiek się wydarza jest narzędziem niezbędnym do rozwoju i ... osiągnięcia mistrzostwa. Osoby z tą liczbą często żyją w dostatku i są bardzo nieszczęśliwe z innych powodów.
Sposób przepracowania:
Panować nad sobą i swoimi emocjami. Kierować się sercem i wewnętrzną mądrością. Rozwijać w sobie tą mądrość, rozwijać się duchowo, szukać właściwych nauczycieli i dążyć do Światła!
http://prosperita.terramail.pl/numer5.html
Liczba 26/8 – W tej Liczbie, najmniej zrozumiałej w swej funkcji, jedynej, w szeregu Liczb Karmicznych, pochodzącej z poziomu "dwudziestki", jest zawarty zarówno potencjał "przymusu" wewnętrznego jak i miłości; współpracy i wywiązywania się z obowiązków. Jest to Liczba o charakterze jednocześnie dharmicznym jak i karmicznym.
Jej Karmiczność znajduje się w zobowiązaniu "zakontraktowanym" przed przyjściem Tutaj (i to zobowiązaniu nieodwołalnym, najwyższym) a jej dharmiczność - to umiejętność bycia tam, kiedy i po co trzeba. W Astrologii funkcjonuje specyficzny układ Planet, który, gdy pojawia się w kosmogramie, nazywany jest "Palcem Bożym". W Numerologii to właśnie wibracja 26 jest takim numerologicznyym Palcem Bożym. Jest to umowa z Esencją Boską, że tak będzie się budowało swój scenariusz życiowy, żeby obiecane spotkania się odbyły, gdyż każde z nich (przyjemne czy nie) jest obliczone na rozwój uczestniczących w nim osób. Spotkania nasze z innymi a także spotkania innych między sobą za naszą sprawą. Te spotkania mogą by ć na życie ale i mogą trwać chwilę (w oczekiwaniu na wizytę, podczas koncertu, noc we wspólnej sali noclegowej schroniska młodzieżowego, przypadkowa rozmowa itp.). Chodzi o energetyczny kontakt osób, który ma uruchomić następne wydarzenia lub by być chwilą energetycznej wymiany informacji z doświadczeń.
http://www.cudownyportal.pl/article.php?article_id=948
Dwadzieścia sześć
26 - 26 to zdrowotnie raczej daje problemy z układem sercowym w oparciu o ciśnieniowo krążeniowe historie niż alergie, choć może dawać skłonność do problemów gardłowych z powikłaniem na serce
- jest to szczególna wibracja wskazująca na dobry czas na załatwianie , podejmowanie działań w celu rozwiązania, negocjowania. Mówiąca o zamianie naszego zamiaru, zamysłu w materie czyli materializacja naszych zadań.
26 ona wnosi cierpienie bo to karma miłości to taka droga po różach z kolcami do sukcesu , ale nogi poranione do krwi
- jest troszkę trudniejsza wibracja jeśli chodzi o budowanie związków, budowanie układów emocjonalnych ale do realizowania siebie na planie zawodowym jest wibracja fenomenalną. Ona tylko uczy wytrwałości w dążeniu do celu.
------------------------------------------------
Dwadzieścia sześć w drodze życia
- 26 – karma miłości – Zycie uczuciowe „ nie po płatkach róż tylko po łodygach z kolcami”. Łatwiej się realizować w materii. Osoba posiadająca ja w drodze życia łaknie tej miłości a kiedy obdarza ta miłością to zapomina o sobie.
- przeznaczenie – nie tyle osoba musiała się pojawić na drodze innej osoby co ta inna osoba na jej drodze życia/ Być może jest to osobie potrzebne do wypełnienia karmy miłości.
Dwadzieścia sześć z dnia urodzenia
26 z dnia urodzenia – ma potęgę , ma charyzmę bo ta 8 sprawdza, jak się na cos uprze to nie ma takiej siły żeby tego nie dokonać.
Dwadzieścia sześć – w cyklach
26 w cyklu – karma miłości (

================================================
z programów Danuty
Z CZARMINSKIEJ JEST TAK
26/8 Jest wśród długów karmicznych liczbą szczególną. Dotyczy ona relacji międzyludzkich, które będą wyznaczane przez popełnione w trakcie poprzednich inkarnacji błędy lub przeciwnie — umiejętność współżycia z ludźmi. Jej obecność oznacza, że wszystkie wydarzenia związane z tym aspektem karty są niezbędne dla rozwoju danej osoby. 8 jest liczbą władzy, energii, ekspansji, a także zręcznej i skutecznej realizacji. Daje nam ona odwagę, entuzjazm i pragnienie władzy. Władza i moc przyjdą wtedy, gdy osiągniemy mądrość wewnętrzną, a zwłaszcza umiejętność panowania nad sobą. Liczba ta może się przejawić poprzez wszystkie plany naszej egzystencji: fizyczny, emocjonalny i intelektualny. Możemy zostać mistrzami w sporcie albo spędzić życie w wózku inwalidzkim. Na planie fizycznym będziemy spotykać się z sytuacjami stresującymi, byśmy mogli rozwinąć zaufanie do samych siebie, opanować impulsywność, wibracja dla spraw finansowych. Może sprawić, że będziemy obracać się pośród ludzi bogatych i to oni właśnie dadzą nam szansę sprawdzenia się w akcie realizacji. Wiele osób posiadających tę wibrację żyje na wysokim poziomie materialnym, ale może mieć problemy zdrowotne lub emocjonalne.
Witam, widzę że jest tu sporo zebranych info o 26. A co jak jest brak osiągnięć w kwestii materialnej? Coś źle wibruje? (14.03.1971). A czy może jakaś 26 zauważyła że po rozstaniu z nami nasi byli partnerzy układają sobie życie? Czy właśnie po to byliśmy na ich drodze życia?
Witam, widzę że jest tu sporo zebranych info o 26. A co jak jest brak osiągnięć w kwestii materialnej? Coś źle wibruje? (14.03.1971). A czy może jakaś 26 zauważyła że po rozstaniu z nami nasi byli partnerzy układają sobie życie? Czy właśnie po to byliśmy na ich drodze życia?
wiekszosc ludzi jesli sie rozstaje to przewaznie jest powodem osoba trzecia .. z reguly ludzie rozstajac sie szukaja sobie kogos lub odchodza do kogos ..to nie jest zadna wlasciwosc 26 ..ze zona odeszla i sobie zycie ulozyla ,a ty zostales sam .. ty masz wibracje rozwodowe .. slabo dogadujesz sie z kobietami (w takim sensie ,ze one moga ci w punktach kulminacyjnyh nie sprzyjac i na nie liczyc nie mozesz ),choc sie im podobac mozesz ..do czasu

Liczba 26/8 – W tej Liczbie, najmniej zrozumiałej w swej funkcji, jedynej, w szeregu Liczb Karmicznych, pochodzącej z poziomu "dwudziestki", jest zawarty zarówno potencjał "przymusu" wewnętrznego jak i miłości; współpracy i wywiązywania się z obowiązków. Jest to Liczba o charakterze jednocześnie dharmicznym jak i karmicznym.
Jej Karmiczność znajduje się w zobowiązaniu "zakontraktowanym" przed przyjściem Tutaj (i to zobowiązaniu nieodwołalnym, najwyższym) a jej dharmiczność - to umiejętność bycia tam, kiedy i po co trzeba. W Astrologii funkcjonuje specyficzny układ Planet, który, gdy pojawia się w kosmogramie, nazywany jest "Palcem Bożym". W Numerologii to właśnie wibracja 26 jest takim numerologicznyym Palcem Bożym. Jest to umowa z Esencją Boską, że tak będzie się budowało swój scenariusz życiowy, żeby obiecane spotkania się odbyły, gdyż każde z nich (przyjemne czy nie) jest obliczone na rozwój uczestniczących w nim osób. Spotkania nasze z innymi a także spotkania innych między sobą za naszą sprawą. Te spotkania mogą by ć na życie ale i mogą trwać chwilę (w oczekiwaniu na wizytę, podczas koncertu, noc we wspólnej sali noclegowej schroniska młodzieżowego, przypadkowa rozmowa itp.). Chodzi o energetyczny kontakt osób, który ma uruchomić następne wydarzenia lub by być chwilą energetycznej wymiany informacji z doświadczeń.
http://www.cudownyportal.pl/article.php?article_id=948
si
taka mam
4PZ-----------------------8/26------------------------4PZ
3PZ------------------8/17/26/35/44--------------------3PZ
1PZ----------4/13---------------------4/13/31---------2PZ
C--------4------------------9----------------4/22-------C = 8/17/26/35
1WW------------5---------------------5|4 v 0|9--------2WW
WG----------------------0|1 v 4|5----------------------WG



Ev ma bardzo fajna piramidke...bardzo energetyczna
no ona jest tytan (i przy tym nie tyran

ma ogromna charyzmę 8-kowa typowo...i ta bunownicza natura to własnie przeciez z 8 i 13 ktore potrafia stawiac na ostrzu noza
Ev nikt nie podskoczy


ja uwielbiam silne kobiety (własciwie tylko takie szanuje

wracając do 26

wracając do 26

wg mnie tak wystarczy zeby jedno mialo 26 i juz karma do przerobienia
Tak naprawdę to każdy związek jest karmiczny.
Każde nasze spotkanie z drugim człowiekiem z jakąś karmą się wiąże, a w związkach... tym bardziej. Natomiast z cyferek, z liczb, możemy wnioskować, o jaką karmę chodzi.
wracając do 26

Liczba karmiczna 26
Cierpienie i nieefektywność działania.
Liczba ta jest wśród długów karmicznych liczbą szczególną. Dotyczy ona relacji międzyludzkich, które będą wyznaczane przez popełnione w trakcie poprzednich inkarnacji błędy lub przeciwnie - umiejętność współżycia z ludźmi. Jej obecność oznacza, że wszystkie wydarzenia związane z tym aspektem są niezbędne dla rozwoju danej osoby. 8 jest liczbą władzy, energii, ekspansji, a także zręcznej i skutecznej realizacji. Daje nam ona odwagę, entuzjazm i pragnienie władzy. Władza i moc przyjdą wtedy, gdy osiągniemy mądrość wewnętrzną, a zwłaszcza umiejętność panowania nad sobą. Liczba ta może przejawić się poprzez wszystkie plany naszej egzystencji: fizyczny, emocjonalny i intelektualny. Możemy zostać mistrzami w sporcie albo spędzić życie na wózku inwalidzkim. Na planie fizycznym będziemy spotykać się z sytuacjami stresującymi, byśmy mogli rozwinąć zaufanie do samych siebie, opanować impulsywność, nauczyć się tolerancji i cierpliwości. Jest to jednocześnie korzystna wibracja dla spraw finansowych. Może sprawić, że będziemy obracać się pośród ludzi bogatych i to oni właśnie dadzą nam szansę sprawdzenia się w akcie realizacji. Wiele osób posiadających tę wibrację żyje na wysokim poziomie materialnym, ale może mieć problemy zdrowotne lub emocjonalne
http://www.astrologia.yoyo.pl/viewtopic.php?f=10&t=27
Wcale się z tego powodu nie cieszę

A jak to w praktyce przekłada się na relacje między tym dwojgiem ludzi?
Coś wiadomo Wam o tym poza informacjami książkowymi?
wszystko jest opisane na pierwszych stronach, a jesli pytasz o wibracje wspolna zwiazku to raczej niemozliwe zeby wyszla... kazdy ma przewaznie z drogi liczbe powyzej 20, a jak z zsumowac z droga drugiej osoby to wychodzi powyzej 40, wiec nijak 26 nie moze wyjsc jako wspolna

opal liczylam programem szoda
wyszło 8/17/26 dalej nie pamiętam
nie raz bylo mowione ze ten program za duzo liczb wylicza..
dodaj do siebie wasze drogi zycia, to ci wyjdzie prawidlowo
trzeba widziec cale piramidki odob by mowic o tym jak zwiazek moze wygladac
a jak ma się 26 w parasolu to mówi ona o konieczności doświadczania przez związki partnerskie, które zwykle i tak zakończa się fiaskiem?
nie, 26 nie mowi o fiasku ,a fiasku to mowi 16 jesli juz tak patrzec ..26 mowi o trudnosciach w stworzeniu zwiazku ,a jak sie juz go stworzy to jest nie do zdarcia ..(uogolniajac )
fiaska zwiazkowe to sa 16ki
dzięki


moim zdaniem 26 gwarantuje znalezienie tego "własciwego"
ale moze sie mysle
dobrze mowisz .. bo 26 mowi wlasnie o tym "wlasciwym" w przeciwienstwie do 16 wlasnie ,ktora mowi o nieodpowiednim
mam 7/16/34 w IPZ i 8/26 w IVPZ, zatem jak będzie ?

Jak do tej pory raczej fiasko to może nadzieja jest


16 to wszelkeigo rodzaju znajomosci na zasadzie kolezenskiej tez przyjaznie relacje a 26 to juz milosc strzaly amora
mam 7/16/34 w IPZ i 8/26 w IVPZ, zatem jak będzie ?

Jak do tej pory raczej fiasko to może nadzieja jest


najpierw sie wpakujesz w zwiazek ktory sierozpadnie i to bolesne moze byc dla ciebie
a potem znajdziesz własciwego
16 to sa trudne zwiazki, to sa takie zwiazki ze człowiek niejednokrotnie musi "zrezygnowac z siebie"
o ja też mam 26 w parasolu czyli po trudnosciach znajdę właściwego <jupi>
mam 7/16/34 w IPZ i 8/26 w IVPZ, zatem jak będzie ?

Jak do tej pory raczej fiasko to może nadzieja jest


najpierw sie wpakujesz w zwiazek ktory sierozpadnie i to bolesne moze byc dla ciebie
a potem znajdziesz własciwego
16 to sa trudne zwiazki, to sa takie zwiazki ze człowiek niejednokrotnie musi "zrezygnowac z siebie"
Zgadzam sie z koli 16 to zwiazki pomimoi,a 26 karmiczne ze hhho ale tez do latwych nienaleza. Mam kolezanke ktora ma 26 z dnia urodzenia i z jednego ciezkiego(zrady,rekoczyny,ktorego tez odpila kolezance najlepszej),weszla w drugi i wcale nielepszy. Pozatym zaraz jak weszla w cykl 26 zachorowala na bardzo ciezko nieuleczalna chorobe.

bo to tez karma ciała
tak?????? wykryto u niej toczen i powiedziano ze jest genetyczny w co mi sie wiezyc nie chce z pewnych poodow. A jak myslisz mogla sobie zasluzyc na ta karme ciala???????

toczen jest choroba genetyczna autoimmunologiczna
moja przyjaciołka ma, lekarze dawali jej poł roku a ona zaleczyła to ładnie u homeopaty
i zyje juz z tym z 15 lat
a ta twoja ma problemy z układem ruchu? dnia Nie 7:35, 18 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
tak tylko ze jej maz ma podobne objawy i stwierdzili u niego zapalenie miesni i tez nieuleczalne,na rencie jest,a kolega ktory z nimi mieszkal ma nieuleczalne ropienie stawow. Wszyscy maja zblizone objawy ,mieszkali ze soba 2 lata za granica. Choroby objawily sie po powrocie do polski,
o czyli pewnie zła diagnoza jest
dr Hous by sie przydał


moze grzyba jakiegos złapali
hheh no wszystko mozliwe




Dla opal to jej data urodzenia 26/05/1979 dnia Sob 17:05, 17 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
po pierwsze z dnia 26 zupelnie co innego znaczy niz z drogi czy w pkt innych .. po drugie jesli mowa o milosci to ta 26 jest miloscia "pomimo" ,bo jest to "prawdziwa" milosc ..a ta z 16 jest "za " ..w zwiazku z czym sie wali przy byle kryzysie ...to jest tarotowa wieza ,brak dobrych podstaw pod zwiazek ,dobrego fundamentu
BO luIBI SIE ZA ,A KOCHA POMIMO ..CZESTO ... np ..-dlatego jak agat mowi ,ze 16ka jest dobra na znajomosci ,kol4ezenstwo ...
i piszac pomimo ..nie mam na mysli kolcia ,ze ktos nie zasluguje i nas wali po ryju , a my go kochamy

przy 16ce jest wlasnie "ZA" ..STAD TYLE KLOPOTOW ..BO CIAGLE COS KOMUS NIE PASUJE i potrafia byc burdy o bzdury nawet..i to jest nierozumienie zwlaszcza po jednej stronie czym jest zwiazek .. to sa zwiazki nierownych postaw .. takie zwiazki np matki i syna ..itd ..
26 jesli chodzi o milosc to rozciaga w czasie czesto ..czyli ,ze lat potrzeba kilku czesto zanim ludzie sie w pelni "dotra " ..a i przeszkody sa do pokonania .. i to jest ten aspekt "pomimo" .. i jak to sie przejdzie to jest zwiazek bardzo silny
26 uczy pewnej cierpliwosci i uwrazliwia na druga strone i jej sprawy .. do tego wnosi aspekt wisielca .. tu trzeba zrobic grunt pod uczucie ,ktorew czesto jest predzej niz mozliwosc jego realizacji ...
przy 16 jest odwrotnie ..jest brak tych podstaw ,zwiazki sie szybko dosc zawiazuje .. ,zwiazki ,ktore sie rozpadaja przy kryzysach ..a 26 to sila uczucia mierzona przebytymi kryzysami .. po POMIMO takowych uczucie nie przemija ..i domaga sie spelnienia ..to jest 26
a jak sie nie spelni i zrezygnuje to sie ma cierpienie ..
moj ojciec- alkoholik miał 16 w parasolu i w cyklu produktywnym
i to on był ta strona problematyczna w zwiazku...(30.09 1942)
z ta 16 to jest roznie ona czasem oznacza nas jako problem...ze my nie potrafimy byc dobrym partnerem
ojciec odkad pamietam nie był normalny...zawsze miał problem z alkoholem...a i łapek nie mogł z dala utrzymac od kobiet (zdradzał..m in. z moja niania jak mialam ze 4 latka)
twoj tata ma 30 z dnia czyli wibracje rozwodowa ale pewnie rozwodow wtedy nie bylo

moj ojciec- alkoholik miał 16 w parasolu i w cyklu produktywnym
i to on był ta strona problematyczna w zwiazku...(30.09 1942)
z ta 16 to jest roznie ona czasem oznacza nas jako problem...ze my nie potrafimy byc dobrym partnerem
ojciec odkad pamietam nie był normalny...zawsze miał problem z alkoholem...a i łapek nie mogł z dala utrzymac od kobiet (zdradzał..m in. z moja niania jak mialam ze 4 latka) ale oczywiscie .. ten kto ma 16ki to ujowy partner po prostu ..i to jest duzo czesciej niz ,ze dostaje niewlasciwego ..
bo niezaleznie ,czy sie jest nadopiekunczym czy w ogole nie opiekunczym to jest "zle ".

zatem 16ki mowia o ujowym partnerstwie ..i o tym ,ze sie takowym ujowym czesto jest

to sa zwiazki na niewlasciwych ,zlych podstawach ,czesto o malej glebi ..niedojrzalym podejsciu ..itd itp..i czesto mowia ,ze sie jest problematyczna osoba wlasnie -jak piszesz
a co do 26 .. jesli dlugo sie czeka na to spelnienie to mozna sie czekoladkami wspomagac

przy 26 trzeba regularnie dbac o cialo
WG WEDYJSKIEJ TO JEST NAJBARDZIEJ UZALEZNIENIOWA WIBRACJA .. ZE 8KA JAK ZACZNIE CPAC NP TO LUBI BYC NA HAJU zwlaszcza ,ze ma zycie nie uslane rozami tylko przeszkodami -niezasluzonymi czesto .... no amy byla 8ka ....
to jest najsilniejsza wibracja ,ale tez sila moze isc w destrukcje..chociaz wg mnie najbardziej destrukcyjne sa 5ki ..w robieniu sobie krzywdy ..np poprzez wypadki rozne ..
no ,a polaczenie 8 z 5 to jest bomba atomowa .. a wypadkowe jest najbardziej 3 z 5 .. a 35 tez .
Evunia napisała:
"26 uczy pewnej cierpliwosci i uwrazliwia na druga strone i jej sprawy .. do tego wnosi aspekt wisielca .. tu trzeba zrobic grunt pod uczucie ,ktorew czesto jest predzej niz mozliwosc jego realizacji ... "
Po rozstaniu z eksem zwróciłam się do wróżki,która powiedziała mi, że pokazuję się jej w karcie wisielca... Jak to rozumieć? Czy chodziło jej o to, że jest to dla mnie czas na przemyślenia, na rozwój duchowy, na samopoznanie siebie (trwa to już 3 rok), czy o to, że pozostanę osobą samotną, bo to co miałam zrobić wobec swojej rodziny już zrobiłam? 26 to przecież relacje międzyludzkie... Mam znajomych, ale odnoszę wrażenie,że jakby się ode mnie odsuwali...

jestes w wisielcu bo zatrzymalas sie na pewnym momencie zycia ....
czemu sie tak upar;las na ta 26 ??
toz ty masz i 11ki tam ..
26 nie mowi o rozwodach .... 11ki tak natomiast ,a ty ten rozwod przezywasz ..masz tez w dacie 3ki ,wiec pojawienie sie trzecich osob nie dziwi ... itd itp ..
dodatkowo maz ma 16ki .. itd .. razem 9ka ...
jestem ciekawa jak przerobić tą karmę ciałą i uzależnienie

A mnie zastanawia jak sie zasluzylo na te karme ciala w poprzednim zyciu??????????

a co to za roznica jak?
interesowanie sie poprzednimi wcieleniami to jest totalna strata czasu i energii
liczy sie tylko dzis i jutro
fajnie wiedzieć, ale za duzo to nie wnosi w obecne życie, to fakt. a juz napewno nie pomoże przepracować tych wibracji samą wiedzą, skąd one się wzięły
zgadzam się z Koli
lepiej się zastanowić co zrobić, aby dobrze tę karmę przepracować skoro masz świadomość jej posiadania dnia Nie 7:46, 18 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
ja jej nie mam chociaz w ostatnim cyklu 1979. Tylko tak troche sie zastanawiam. Bo wszystko ma swa przyczyne i skutek i co trzeba bylo w poprzednim zycu zrobic by teraz np miec karme ciala



wibracje 26 łączy się z tym, że w poprzednim wcieleniu było się żołnierzem lub niewolnikiem, a czasami jednym i drugim
a mozesz cos blizej napisac????


w poprzednim wcieleniu nie my decydowalismy o własnym ciele, więc w tym życiu będzie nam ono mówiło (poprzez bóle, zwichnięcia, choroby), że musimy sie zatrzymac i o nie dbać

Czyli co ze pewnie nieszanowalismy go?? a moze komus cos zrobilismy niedobrego i w tym sie msci????



hheh koliberku masz bardzo trzezwy umysl i konkretny to oczywiscie nie jest zarzut a ty moze nie jestes czworeczka(tak ze wzgedu na podejscie)???


jestem 9.... w cyklu 9 i pz 9
4 nie mam zadnych za to mam 7 w minusie a to jest negowanie wszelkich pierdól ezo

ale wszelkie wcielenia, oobe to sa dla mnie bzdurki ktore w zyciu nie sa potrzebne
Czyli co ze pewnie nieszanowalismy go?? a moze komus cos zrobilismy niedobrego i w tym sie msci????



owszem nieszanowaliśmy go, ale nieumyslnie, bo jesli jest się na żołdzie lub w niewoli to oczywiste, że nie powiemy: nie walcze/nie pracuje, bo mnie noga boli. tak jakby nasze ciało, nie było nasze, ktoś inny za niego decydował. więc teraz ciało będzie nam dawało lekcje nad czym chce pracować. należy go słuchać, bo inaczej będzie chorowało.
czyli 3 z pz przy 5 z dnia - tfu tfu na razie trzymam sie dobrze
A mnie zastanawia jak sie zasluzylo na te karme ciala w poprzednim zyciu??????????

ja jej nie mam chociaz w ostatnim cyklu 1979. Tylko tak troche sie zastanawiam. Bo wszystko ma swa przyczyne i skutek i co trzeba bylo w poprzednim zycu zrobic by teraz np miec karme ciala Very Happy Very Happy Very Happy
hheh koliberku masz bardzo trzezwy umysl i konkretny to oczywiscie nie jest zarzut a ty moze nie jestes czworeczka(tak ze wzgedu na podejscie)??? Very Happy Very Happy odnosnie czworek to jamam cztery czworki w dacie...
no a wlasnie 26 mowi o pokonywaniu wszelkich ograniczen na drodze do milosci .
och i to bym uznała za sedno tej wibracji, przynajmniej na moim przykładzie dnia Nie 10:48, 18 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
A jakie ty ograniczenia pokonywalas,jesli oczywiscie mozesz pisac????????


a ja czytalam o 26 ze ta ta karma znaczy, ze w poprzednim wcieleniu odrzucilo sie czyjas milosc..
cały czas pokonuje... raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. nie chce się zagłebiac, jakie sa to konkretnie ograniczenia, ale ma to związek z relacją psychika-ciało. na zasadzie relacji: póki nie pokochasz i nie zaakceptujesz samego siebie, nie stworzysz relacji z drugim cżłowiekiem. dnia Nie 10:56, 18 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
lena rozne moga byc ograniczenia ..np inne zwiazki ..obydwoje maja juz rodziny np ..a sie spotkaja i zakochaja .. trzeba zostawic rodzine ,w3ziac rozwod ,stworzyc grunt dla siebie ..no troche roboty jest ..masz przyklad ..roznie moze byc ..26 nie daje takiej milowci ,ze sie z kims poznasz i za miesiac slub ...tu jest milosc bardzo swiadoma ,bo jest proces uswiadamiania sobie jej ...
albo inna nacja czyjas ,,inny wiek ,zwiazek czyjs ,inna kultura -zalezy ...dla niektorych moga to byc ograniczenia ..a 26 ich nie zna ..znaczy one nie sa wstanie uczucia pohamowac ,ktore sie wybudzilo i domaga sie realizacji
masz przyklad ... nie mozesz sie dotrzec z chlopem .. i macie takie przestoje ...i ty juz zrezygnowalas i czekoladki se jesz i dupa ci urosla a on nagle dzwoni i mowi kocham cie i wyjdz za mnie ,a ty sie wstydzisz wyjsc naprzeciw uczuciu ,bo sie zapuscilas z rozpaczy ,bo stracilas wiare ze z tego cos w koncu wyjdzie i przybierze odpowiednia forme .. i masz karme ciala i milosci




a tak poza wszystkim to w karmie milosci kluczowa jest NADZIEJA I WIARA .. JESLI JA SIE MA I NIE STRACI TO ZAWSZE SIE USLYSZY UPRAGNIONE KOCHAM .
zazwyczaj to bardziej złozony problem niż zwykle zajadanie czekoladkami, ale Evus, trafilas idealnie z ta karmą ciała i miłosci jednoczesnie

a tak poza wszystkim to w karmie milosci kluczowa jest NADZIEJA I WIARA .. JESLI JA SIE MA I NIE STRACI TO ZAWSZE SIE USLYSZY UPRAGNIONE KOCHAM .
piekne to...i prawdziwe
ja usłyszałam w koncu
bidaczek pokochał mnie i ma przerabane


bo przy karmie milosci nie wolno zrezygnowac i stracic nadziei .. bo wtedy jest karma ciala .. i nie tylko po jednej stronie to musi byc .. bo karma milosci musi sie zrealizowac ,a jesli moze ,a ktos to powstrzymuje to moze sie przydarzyc cos zlego jednej z osob nawet .. bo te osoby maja byc razem ..
ano ..przy karmie milosci, milosci spelnienie jest rozciegniete w czasie ,trzeba wierzyc i miec nadzieje to jest klucz i milosc i" kocham cie" bedzie

Evunia! Ja czytałam różne rzeczy na necie m.in. pisane na innych forach przez Ciebie. Jesteś bardzo mądrą osobą i oblataną w temacie. Ja rozumię to tak:
- 26 z dnia urodzenia jest wibracją, która doprowadza do spotkania się 2 osób rozciągniętym w czasie,by zamnknąć pewien cykl karmiczny (czyli dla mego mena byłam "okresem przejściowym"-sporo trwało to lat (obecna żona jego jest ode mnie 9 lat młodsza)
- 11 z drogi życia jest wibracją, która ma specjalną misję do spełnienia,zostanie objawiona w stosownym momencie za pomocą jakiegoś wydarzenia lub we śnie (tak miałam)
- podparta 7 z drogi życia (mój były) daje rozwody. Istnieje zagrożenie ze strony 7, że w pewnym momencie życia "rozerwie" ten związek i jego 19 z dnia urodzenia(karma władzy) mówi,że skrzywdził w poprzednim wcieleniu jakąś osobę i musi to naprawić (bo jej dusza cierpi , tęskni,domaga się spełnienia) i tak się stało
- no i 9 suma naszych dróg życia daje koniec, bo zamyka pewien cykl karmiczny.
Dlatego tak się upieram przy tej 26, no nie wiem... cienki Bolek w te klocki jestem, więc proszę wyprostuj mi drogę do "raju". Chyba,że chodzi bardziej o piramidy bo są rozpisane...A jako ciekawostkę podam, że moi rodzice i teściowie byli sąsiadami, a ja i mój eks byliśmy 1 rocznymi dziećmi, gdy dostali większe mieszkania poszli w "swoje strony". Po 18 latach nasze matki spotkały się przypadkowo i doprowadziły do naszego zapoznania się. Niesamowite jak ta karma działa! I dalej jesteśmy blisko siebie... Nasz związek(tak myślę) oparty był o emocje i cierpienie...(ale z mojej strony) Pozdrawiam!

a na jakich innych forach jak ja tylko na tym i na tamtym bylam ..no i horoskopii ..ale tam to astrologiczne bardziej

z dnia karma 26 wcale tak nie dziala ,raczej dawac powinna talent np do pieniedzy -moze ,DAJE AKCJE JAKIES Z OJCEM ,ktory w jakims sensie czesto jest wazny ,a moze go nie byc ,czy inne kwestie ..mojej znajomej np pil ,a mimo to go kochala ..
26 z dnia szczegolnie mowi o karmie ze strony OJCA ..o karmie rodowej .
twoj partner ma 16ki wiec jest trudnym partnerem .. 11ki daja czesto utraty -po prostu ..i rozlamy zyciiowe ,zwlaszcza w zyciu emocjonalnym ..
razem macie 9ke ..a to zwiazek lekcja .. gdzie jedna strona czesto "poswiecac sie musi ..
Evunia! To chyba na tę horoskopię trafiłam, myślałam, ze to też jest coś w rodzaju forum. Na te akcje z ojcem masz rację, mój też miał 26 z dnia urodzenia i też pił... z tego powodu rozpadło się małżeństwo mojej mamy... W piramidzie też mam po drodze 26... Noo... 9 bo to ja w naszym małżeństwie ciągłam wózek bo mój eks jest kompletnie nieodpowiedzialnym człowiekiem... 11 daje utraty, bo ktoś musi ponieść koszty związku... i mówi, że nic nie jest na własność i nie może trwać wiecznie... i jest łatwym kąskiem by ktoś wykorzystał ją finansowo... 16 mego eksa jest karmą związków, bo widać w poprzednich wcieleniach rozkochał w sobie kobiety, a potem je porzucił i musi to im "wynagrodzić"... a 19 jego z dnia urodzenia oznacza to, że w tych związkach nadużywał władzy bo nimi manipulował i jest jedyną karmą którą odpracować trzeba (to jak z kredytem w banku, który spłacić się musi). Dobrze kumam?

ja nie patrze na to w taki sposob ,ze co zrobil ktos w poprzednim wcieleniu .. raczej skupiam sie na energetyce jaka jest na" teraz "..bo to co piszesz ma sluzyc jedynie "wyjasnieniu pewnych rzeczy ,a nie usprawiedliwieniu(takiemu po prostu glebszemu zrozumieniu ,ale jak juz sie zalapie o co w podst .biega) .. 16ka mowi o kims ,ze jest nieodpowiedzialny w partnerstwie ,poniewaz chce miec partnerstwo ,a nie chce z siebie czesto za wiele dac ..a oczekuje milosci i to bezwarunkowej niemal i wspierania w swych planach ,w ktorych czesto biewrze pod uwage suebie i swoj rozwoj a nie rodzine i czesto to moze byc wrecz w "opozycji do rodziny"..
a na horoskopii pisywalam

Evunia! Masz rację w tym co piszesz! Bo należy się skupić na teraźniejszości... Ale widzisz, ja stale zadawałam sobie pytanie "dlaczego?" Dlaczego on mi to zrobił? Co ja mu takiego zrobiłam? I zaczęłam myśleć... Te daty i wydarzenia wydały mi się nie przypadkowe... Spotkały mnie różne zdarzenia po rozstaniu, bo w swoim związku karmy nie przepracowałam (ale dopiero teraz o tym wiem), dlatego,że dałam się zniewolić i manipulować sobą... Nawet zwrócilam się do wróżki i ona pewne rzeczy mi "naświetliła", więc dalej zaczęłam "kopać" sama i się "dokopałam"m.in. trafiłam na to forum. I powiem Ci tak... poczułam się teraz lepiej, zaczęłam chodzić z głową do góry, a nie "kanałami" jak robiłam do tej pory... Pozwoliło mi to zrozumieć dlaczego tak się stało... że nikt na to nie ma wpływu... i tak być musi... Pogodziłam już się z tym... Nie ja pierwszą jestem i nie ostatnią osobą, którą dotknie karma... Ja tylko chciałam wiedzieć, czy dobrze to rozumię... Przeczytalam w necie, ze los mozna probowac oszukac, a przeznaczenia sie nie da... Czy ja wiem... dla mnie co ma sie wykrecic i tak sie wykreci,ale probowac trzeba...
ale ja nie wiem jak ty ta karme rozumiesz ... tu on ma karme i to zwiazkow i milosci duza ..i pytasz dlaczego ci on to zrobil ?
ja mysle ,ze on o tobie malo myslal to robiac -(sory bo wiem ,ze to moze przykre byc i trudne do zaakceptowania ) ..on sie zakochal i myslal o sobie i o tamtej ..a o tobie juz nie ...i to nie kwestia ,ze tobie chcial dopiec ,ile sobie zrobic dobrze ..a ze cie tym skrzywdzil ....to bardzo 16kowe.
nie sadze by jego glowna motywacja bylo zrobic ci krzywde ...mysle ,ze motywacja byla inna -on poznal kogos itd .. a ze to ci bol zadalo to jest efekt uboczny sytuacji ..on myslal o sobie ..po prostu ...
wiele ludzi to przechodzi ..choc wiem ,ze to zadne pocieszenie
on przeciez zalozyl druga rodzine ,czyli wzial na siebie odpowiedzialnosc tego typu ,ze mial odwage ,czy na tyle przekonania by opowiedziec sie po konkretnej stronie ...on cie pokatnie nie zdradza ..tylko odszedl by na nowo kolejny rozdzial zaczac z kims innym ...
bywa .
to nie jest tak ,ze on ci zrobil to .....mu cos waZnego sie w zyciu przydarzylo najwyrazniej ..i on dokonal wyboru ..a ze raniacego ciebie -to niewatpie ..ale zycie to dokonywanie wyborow .. no tak sie stalo .. mu cos waznego sie przydarzylo i mial odwage i ochote z tego korzystac ,znaczy wszedl w sytuacje ...no i z yamtego zwiuazku przeciez dziecko nawet jest ..
przykre to dla ciebie niewatpliwie ..bo cala mlodosc razem przezyliscie ..ale sadze ,ze bledem jest postrzeganie tego w kategorriach ,ze on ci to zrobil ....on po prostu dokonal wyboru ..bo mu cos sie waznego przydarzylo ...
a przeciez wspolnie 23 ;lata z toba spedzil a to duzo ...

sprobuj zaczac zyc wlasnym zyciem ,choc to pewnie trudne ,ale nie masz wyjscia ..bo tamten rozdzial sie juz skonczyl .. on odszedl i zaczal nowa historie i ty zajmij sie swoja ..
a Gosia ma jakies 3?
bo teks typu "jak on mogł mi to zrobic" tak mi trójeczkowo brzmi




edit: z tego co piszesz aura to moze byc karma ta .. i nie spotykacie sie po to by ze soba slow nie moc zamienic ,tylko by zamienic wlasnie.....i tak bedzioe sie dziac dopoki ,ktores nie zejdzie z tego swiata .. jesli to ta karmna ..
zastanawiajace jest tylko to ,ze ze soba nie spaliscie ..bo 26 daje duzo fizycznosci ,,ludzie sa sex dopasowani bardzo i kochaja sie jak malzenstwo ..nie chodzi mi ze zle io nudno ,tylko wrecz przeciwnie .. i jest poczucie ,ze ten ktos jest bliski ,nawet jak dobrze sie go nie zna ..to jakby dobrze znalo ..
przestoje ,nawet roczne sa czeste przy milosci karmicznej ..i sa one wtedy jak dlugo nie zostaja wypowiedziane slowa i nie zostaje podjeta odpowiedzioalnosc dwojga wobec siebie ,czyli rozmowa i wejscie w zwiazek oficjalny ..bo zwiazek w zasadzie juz jest ..zatem niebycie razem staje sie duzym ciezarem .. i o ile na poczatku do zniesienia ,tak z czasem nie ..zwlaszcza gdy zaczyna sie pojawioac coraz wieksza swiadomosc ..ze to my powinnismy przeciez byc razem ..i ze tak nie mozna ...
ano nie mozna ..bo z karmiczna miloscia trzeba "cos " zrobic ..i nie mozna jej odpuscic .. bo wtedy jest "nauczka ..zreszta przy karmicznej milosci tego swiadomosc dokladna bedzie .. bo przy karmicznbej milosci sa jaSNE INSTRUKCJE CO ROBIC ,CO SIECZUJE ,KIM JEST TA OSOBA .. tylko umyslem mozna zaprzeczac ..
a fakt ,ze nie sypiacie to pod 16kowe zadurzenie podchodzi troche ,26 jest fizyczna takze wibracja
,ale .. ty samo powinnas najlepiej to czuc ..karma milosci to swiadoma milosc ,uswiadamianie sobie jej .. predzej niz wybuchy,w sensie takim ,ze gdy ona sie pojawia to pomimo ,ze sie czuje wszystko ok to sa jakies ,ale male .. np ktos w zwiazku ,lub cos tam .. nie tak jak mamy w schemacie dotychczasowym .. stad jest ta nuta zastanowienia

Witaj Evunia! I jak zwykle, to o czym napisałaś masz rację! Ale ja jestem upierdliwa! bo wydaje mi się, że chyba mnie nie bardzo zrozumiałaś co Ci chciałam powiedzieć.... To co mnie spotkało spadło jak grom z jasnego nieba...dlatego zadawałam sobie to pytanie "dlaczego?", szukałam na nie odpowiedzi i znalazłam... czytając w necie różne rzeczy dotyczące numerologii m.in. na ForumEzo. Dziś wiem, że to Przeznaczenie zadecydowało o tym co się stało... On musiał mi to zrobić (tak powiedziała mi nawet wróżka), bo ma taką karmę (karmę związków) do przepracowania, tak jak ja mam swoją. Pisząc na forum szukałam potwierdzenia i wyjaśnienia tego czego nie rozumię, dlatego jestem [b]wdzięczna Tobie i wszystkim Forumowiczom, którzy pomogli mi to rozumieć i wsparli dobrym słowem. A on? dokonał wyboru... faktycznie były te wahania... chodził jak śnięta ryba w wodzie... i też może w jego drugim małżeństwie być "ciekawie" bo ich sumą związku jest 11 to chyba wiesz co to znaczy...może jeszcze będzie i "żona" trzecia... skoro taką karmę ma? hi,hi...

Mam jeszcze prośbę.... Mógłby mi ktoś zinterpretować co to znaczy mieć w parasolu:
osoba X 7/16/25
osoba Y 6/15/24
osoba Z 3/12/21
sory, ale chciałam potwierdzenia na to czy ja dobrze myślę.... ewentualnie podać stronę na której mogę poczytac na ten temat

5ki i na plusie i na minusie ,daja czesto oprocz magnetyzmu wzgledem siebie incydentalnosc wlasnie spotkan ... nawet przy takich wibracjach trudno o romans staly ..raczej zdrady w sensie sexu uprawianego z kims jak sa to na zasadzie incydentalno -cyklicznej ..to tak abstrahujac od twojej osoby i jego bo waszych dat nie widze ..
No.... tak właśnie... dla jednych się ta miłość kończy, dla innych zaczyna...
ech.... takie to życie jest.... czasem jak papier toaletowy... szare, nudne i całkiem do dupy...

milosc sie nie konczy ..,a zwlaszcza ta karmiczna-nie ma prawa ..i o to wlasnie chodzi .. o rozumienie
milosc to zycie .. brak milosci to smierc .. proste
echhh ...

kazdy musi odnalezc droge do siebie ...
takie jest zycie .. zycie to jest "szkola ,sprawdziany sa czasem takze ",a nie tylko lekcje ..
zycie to nie sa wakacje

Tak... to fakt... życie to nie są wakacje... to niezła szkoła....raz na wozie... raz pod wozem... najlepiej jakby się było na górze... tego wozu... nie każdy takie szczęście ma... Miłość karmiczna się nie kończy... A ja tęsknię za taką prawdziwą miłością... Na to wygląda, że ja chyba jeszcze nie znalazłam swojej drugiej połowy... czy w tym życiu zdąże znaleźć?.... ech... chyba już nie....

jak bedziesz szukac to pewnie znajdziesz ,czy milosc zycia nie wiem ..ale do zwiazku kogos na pewno ..
muszę Wam powiedzieć, że ostatnio często zastanawiam się nad tą 26..
i dochodzę, do kilku ciekawych wniosków np. że:
- nie odczuwa się tutaj żalu, złości czy nawet smutku (dziwne to) względej tej drugiej osoby, której nie ma
- choć to dziwne nie padają pytania: dlaczego on/ona mi to zrobił/zrobiła?, czemu mnie tak zranił/ła? itp., tu się wie że tak właśnie MUSI być, z resztą nie czuje sie tutaj jakiegoś zranienia, nikt tutaj celowo nikomu krzywdy nie zrobił, nawet nie chciał, po prostu były przeszkody, których w owym czasie nie dało się pokonać
- nawet zauważyłam, że nie występuje coś takiego jak bunt przeciw ustalonym porządkom rzeczy
- te osoby mimo, iż nie starają wchodzić sobie w swoją życiową przestrzeń, to los ich i tak ze sobą styka,
- za to KOMPLETNIE nie można ZAPOMNIEĆ czy tez zatrzeć w pamięci tej drugiej osoby (totalny tarotowy Wisielec), nie ma o tym mowy, tutaj są mega CIEPŁE MYŚLI o tej osobie.(nawet jak się będzie bardzo chiało, to i tak się nie zapomni) To trwa miesiącami, obawiam się, że może trwać latami
- nie ma realizacji na planie fizycznym, ale ma się świadomość, że to NIE KONIEC
- nie odczuwa sie zazdrości (jeśli np. wie się, że ta druga osoba jest obecnie w związku). To jest dziwne, hmm... bo jakby się wiedziało, że ta druga osoba i tak jest Twoja (może egoistyczne, ale tak się to czuje)
- TEMU WSZYSTKIEMU TOWARZYSZY SPOKÓJ, WYCISZENIE, a jak człowiek pomyśli, to czuje się ukłucie w sercu
- nie ma tutaj płaczu po nocach z tęskonty, czy wyrywania włosów z rozpaczy,
- ma się dziwne poczucie, jakiejś takiej więzi telepatycznej (dziwnie to brzmi) ale tak jest
- chce się zostawić tą osobę w spokoju (rozum) ale się chyba nie da (serce)
- i z całego serca życzy się jej dobrze
Jednym słowem czuje się jakieś takie ZROZUMIENIE tego co było, jest i będzie, i jak się o tym pomyśli, to mimo, iż sytuacja wygląda tak a nie inaczej, to na ustach pojawia się uśmiech, a w sercu ciepło...
Oczywiście piszę o tym co się dzieje, po jak gdyby rozstaniu się tych 2 osób...


opisujesz "pierwszy etap" takiej relacji .. bo jesli to milosc karmiczna to zwiazki obecne sie osobom i tak rozpadna ,chodzi o to ,ze los bedzie robil wszystko byscie ze soba byli ..i jesli mimo to nie bedziecie .. z roznych przyczyn .. bo wysilek to duzy itd to moga byc konsekwencje .. jesli tu sie nie dziala zgodnie z tym co dyktuje serce ,co mowi wew. glos ,a przy tych znajomosciach owy wew. glos towarzyszy ,a nawet moze jasnowidzenie ..te znajomosci zawsze sa "trudne " w pewnym sensie bo wiaza sie z przymusem przelamania sie w pewnym sensie i zmiany ..no stad ta karmicznosc
gdyby one byly latwe to bylyby kwestia naszej woli i swiadomosci ,a tu nie sa one swiadomym wyborem ..tylko swiadomoisc musi zaakceptowac impulsy z wew. i info i sie temu poddac ..
nie spotyka sie milosci karmicznej by tak sobie ot to zostawic ....
swiadomosc milosci do tej osoby bedzie ewaluowac i bedzie tesknota sie rodzic coraz wieksza .. i tak .. to jest kwestioa lat ,a nie miesiecy ..
to prawda co mowisz .. stad to jest milosc .. jednak trzeba uwazac by w kulminacyjnym momencie ze strachu czy wstydu nie wpasc w pulapke ego ..a im wiecej czasu uplywa .. czasem tak musi byc ,a czasem kiedy juz wiadomo wszystko to jest to tracenie czasu ..i jest to niekorzystne i trudniej osobom pozniej odnalezc sie i wybaczyc ..
aczkolwiek ty piszesz o milosci karmicznej a nie o karmie milosci

26 nie oznacza ,ze sie przezyje czy spotka milosc karmiczna ,choc na pewno predestynowac moze do tego ..

tak evunia, niewątpliwie masz rację
Odnośnie pierwszej części twego posta, to jakiś czas temu wpadłam na to, że konsekwencje mogą pewne zaistnieć, widzę to tak:
najpierw zadziała Koło Fortuny - Los będzie inicjował spotkania na każdy możliwy sposób, jeśli to nie zadziała, to
przyjdzie tarotowa Śmierć - będzie się już wiedziało co umarło, a co się narodziło, jeśli nadal się będzie wstrzymywało to
zadziała wymiar Wieży - i zdarzy się coś, nagłego, nieprzewidzianego, co zmiecie "przeciwności" z powierzchni ziemi (najgorsza opcja), po to by mogło na tym zadziać się to przed czym się broniono
tak, te zmiany, na chwilę obecną są nie do przejścia...
No tak, lekko nie było-fakt, bo gdyby tak było to od razu by Mendelsona grali...
takk... tęsknota nie ukrywam, że to jest to co mnie przeraża...
czasami sie tylko zastanawiam (no bo to co piszę to sa to moje odczucia) czy druga strona czuje podobnie, mogę polegać tylko na tym co ja czuję... a wiadomo to też różnie bywa
ooooooooo to jest różnica między karmą miłości a miłością karmiczną(no bo karmiczne zwiazki - jako róznice kumam)??? Nakreśl ewcia różnice jak możesz, bom nie wiem?

hmmm.... a co miałaś na myśli o tym kulminacyjnym momencie i stachu i wstydzie???
ojjj wolałabym żeby żadnych 26 nie było i tego typu akcji, ale na to już za późno, wydarzyło się, co się widocznie miało wydarzyć...
czy ciężko?hm... ciężko to radzić sobie teraz, no bo każdy chiałby mieć wszystko ładnie i gładko, ale się nie da tak... bedzie dobrze...

Swoją drogą, dzięki za info

no wlasnie to oczym piszesz .. ten brak pewnosci czy to nie tylko my tak czujemy wlasciwie - w momentach "kulminacyj nych " i decydujacych .. zreszta jesli to karma milosci to i tak zaistnieje miedzy ami cos z czym bedzie trzeba cos zrobic i wtedy bedzie sie rozgrywalo wszystko ...
milosc karmiczna to nie jest tak ,ze ktos sobie pokocha kogos i tak bedzie sobie kochac spokojnie w ukryciu ...
milosc karmiczna z czasem sie bedzie nasilac i prowokowac usilnie do spelnienia ..
zreszta -jesli ciebie to dotyczy to zobaczysz...
jesli moge cos poradzic to nigdy nie watp w wewnetrzny glos ,w glos serca

(w innych relacjach nie wystepuja uczucia tak sobie znikad i takie i wew. glos ktory dokladnie mowi kim i czym jest dany czlowiek ,wiec nie mozna tego ignorowac ,tego co najwazniejsze i czego nie doswiadczy sie juz w odniesieniu do zadnego innego czlowieka

milosc karmiczna i karma milosci ma nauczyc czlowieka i pomoc mu zrozumiec ,uswiadomic WAGE milosci ...wartosc milosci ...
dzieki ewcia

dopytuję się tak o to wszystko, bo po prostu chciałabym nazwać pewne rzeczy po imieniu, stwierdzić, że to był np. albo przelotny romans, albo zaczątek fajnego związku, albo... no właśnie, nic tutaj nie pasuje, stąd moje dociekanie...tutaj wszystko się miesza po trochu, powstaje mieszanka wybuchowa, która nijak ma się do znanych mi schematów...
nie pozostaje nic innego, jak bacznie obserwować rozwój sytuacji..
dziś jadąc rano do pracy, nasunęła mi się myśl, o tym co pisałaś wcześniej odnośnie czasu. Kurcze powinno być odwrotnie, im więcej czasu mija od rozstania, im większa izolacja, powinno być łatwiej (czas powinien zaleczyć rany itp.) ale tutaj jest odwrotnie, im dłużej, tym więcej myśli, kurde na prawdę nie da się pozbyć pewnych myśli!!! Przecież to zniszczy psychę po pewnym czasie...
ano ...

.................
edit:
26/8 laczy w sobie uleglosc Dwojki, poswiecenie dla milosci Szostki
i poczucie obowiazku Osemki. To karma sprawiedliwosci, ktora
oznacza, ze spotkaja Cie w zyciu sytuacje, kiedy staniesz przed
wyborem pomiedzy glosem serca a rozumu i wybor ten wymagal bedzie od nie lada odwagi, energii, sily woli, determinacji.
Niektorzy numerolodzy nazywaja 26 numerologicznym Palcem Bozym.
Sugeruja, iz spotkanie Dwojki z Szostka - dwoch miekkich wibracji w
danym portrecie numerologicznym nakazuje jego wlascicielowi
pojawienie sie gdzie i kiedy trzeba (dharma) w celu odegrania
konkretnej roli uruchamiajacej jakis ciag wydarzen. 26/8 dziala tu
niczym bierny zapalnik inicjujacy np. kontakt dwojga ludzi, ktory
bez Ciebie nigdy by nie nastapil.
26/8 sprawi, ze wskutek roznych okolicznosci nabierzesz do siebie
zaufania.
26 – karma wiedzy i poznania samego siebie i wewnętrznych celów, które prowadzą nas do sukcesu
No tak, nic dodać nic ująć... w szczególności ten aspekt wyboru pomiędzy sercem a rozumem - bardzo trafny...
Nic, nie ma co tutaj rozciągać i gdybać nad tym. Będzie jak być musi, obserwować rozwój sytuacji.... hmm... no i może jednak pracować nad tym, żeby zapomnieć (przynajmniej postarać się), hhhehehe piszę o tym, a i tak wiem, że to niemożliwe. Heheh dobre...
Dzięki ewcia za porady i sugestie
toczen jest choroba genetyczna autoimmunologiczna
moja przyjaciołka ma, lekarze dawali jej poł roku a ona zaleczyła to ładnie u homeopaty
i zyje juz z tym z 15 lat
moj ojciec- alkoholik miał 16 w parasolu
co trzeba bylo w poprzednim zycu zrobic by teraz np miec karme ciala



może się go nie szanowało, np. ktoś się k****ł albo zaćpał na śmierć...

no tak mi opowiadała
zmarł majac 54 lata
dzięki za odpowiedź, mój tata też 7/16 w parasolu (ale tylko tą jedną miał) i 52 jak zmarł (aczkolwiek niani nie podrywał bo nie miałam


no wlasnie to oczym piszesz .. ten brak pewnosci czy to nie tylko my tak czujemy wlasciwie - w momentach "kulminacyj nych " i decydujacych .. zreszta jesli to karma milosci to i tak zaistnieje miedzy ami cos z czym bedzie trzeba cos zrobic i wtedy bedzie sie rozgrywalo wszystko ...
milosc karmiczna to nie jest tak ,ze ktos sobie pokocha kogos i tak bedzie sobie kochac spokojnie w ukryciu ...
milosc karmiczna z czasem sie bedzie nasilac i prowokowac usilnie do spelnienia ..
zreszta -jesli ciebie to dotyczy to zobaczysz...
jesli moge cos poradzic to nigdy nie watp w wewnetrzny glos ,w glos serca

(w innych relacjach nie wystepuja uczucia tak sobie znikad i takie i wew. glos ktory dokladnie mowi kim i czym jest dany czlowiek ,wiec nie mozna tego ignorowac ,tego co najwazniejsze i czego nie doswiadczy sie juz w odniesieniu do zadnego innego czlowieka

milosc karmiczna i karma milosci ma nauczyc czlowieka i pomoc mu zrozumiec ,uswiadomic WAGE milosci ...wartosc milosci ...
tak evunia dobrze rzeczesz..to taka siła..że szok..
coś Ci każe!! tak tak taki wewnętrzny przymus..i rozum vetuje a serce..wskazuje..i to taka siła..że szok..jakby się było odgórnie sterowanym..niessamowite..i takie parcie do celu ..po trupach..jak jaki don Kichot

Rademenes masz rację, że siła jest faktycznie ogromna... i to ona właśnie "prze do celu" bo, ani jedna ani druga strona niczego nie inicjuje, bo wie że nie może (działanie rozumu)... aczkolwiek z tego co wiem to i tak zawsze wygrywa serce, ale jakim kosztem... tutaj te osoby same generują izolację, bo uważają, że to załatwi sprawę, problem w tym, że brak kontaktu narzuconego przez nich samych, NIC NIE ZAŁATWI..
hehehhe i jak tutaj zapomnieć, jak co pewien okres czasu los podsyła tą osobę(oczywiście w takich miejscach, w których spotkanie graniczy z cudem)... normalnie kosmos..
a co kiedy 8/26 nie ma w piramidzie zadnej z osob, tylko wystepuje ona w liczbie ich zwiazku?
Ev a to co piszecie ( Ty i Aura) to dotyczy 26 z dnia urodzenia czy też ogólnie występowania 26 w całej piramidce? a jak się ma 8/26 w liczbie związku to też można pod to podciagnąć?
hejka,
od mojego ostatniego posta odnośnie tej wibracji, lada moment minie z pół roku i muszę wam powiedzieć, że TO się w ogóle nie kończy.
Co mogę powiedzieć:
LOS non stop nas ze sobą styka. W różnych, kompletnie róznistych miejscach. Przypadkowe spotkania się nasilają, jesli chodzi o ich ilość. Od 1 raz na pół roku, do aż 3 w ciągu jednego tygodnia.
Ja rozumiem, że można się gdzieś przez przypadek spotkać, no ale nie tak często i nie w w tak dziwnych miejscach jak: poczta, bankomat itp. tym bardziej, że mieszkamy w wielkim mieście, na dwóch przeciwległych końcach.
Nie kończy się to także, żadną rozmową ani niczym takim. Tylko obserwacja itp.
No i myśli wcale nie przestały krążyć.
O co w tym wszystkim chodzi!!! Sfiksować idzie. Jak już się troszkę w głowie poukłada, to znów impuls ze świata zwenętrznego i od początku to samo...
masakra
a jak sie ma 35/26/8 dz do 25/16/7 w kluczu z -5?
czy w takim ukladzie num nie powstaje zamet w czlowieku?
zament to ta osoba z dz 7 i kluczem 5 moze wprowadzac
bo 5 ja nosi a 7 kaze sie wycofywac...

Ale 7-kę też nosi.

Przecie to Rydwan.
no ale 7 jest taka autystyczna...
ona zwiazki lubi takie bardziej na odlełosc...a przy 5 to juz chyba w ogole nie ma mowy o stałosci w relacji i takiej stabilnosci typu codziennie tak samo
7-ka sama w sobie wcale taka autystyczna nie jest.

Wycofuje się tylko wtedy, kiedy coś nie idzie po jej myśli.
A przy inteligencji i przedsiębiorczości 5-ki może radzić sobie całkiem dobrze.
ale co ma przedsiebiorczosc do zwiazku?
dla mnie zwiazek to bliskosc iiii STAŁOSC...
jakbym miała wybierac partnera po numerkach to uciekałabym od połaczenia 7 z dz z 5 w potrzebie duszy...bo ja nienawidze wiercipient ktore w dodatku musza miec "swoje sprawy"

no ale 7 jest taka autystyczna...
A jeśli chodzi Ci o relacje partnerskie, to "wiercipiętą" może być z racji 5 w potrzebie duszy, i tu już wibracja drogi życia nie ma większego znaczenia.
ale polplotka pyta o droge 8ki ,punkt zwrotny 7ki przy minus 5ce ...
a to daje zwlaszcze ze ta 8 z 26 i 7 z 16 to na pewno facetow takich co raczej w kobiecie sily budowac nie beda ..a raczej poprzez relacje z nimi to beda rozne problemy ..chpodzi o to ,ze minus 5 daje to ze mezczyzni w zyciu kobiety takiej wiecej moga jej odjac w gruncie rzeczy niz dodac (w szerokim sensie np. poczucia wartosci itd )
a co do 7ki .. 7ka nie jest autystyczna w sensie zyciowym i umie osiagac sukcesy .. 7ka jest autystyczna jesli chodzi o wyrazanie uczuc ZWLASZCZA TYCH POZYTYWNYCH niekiedy ..co nie znaczy ze sie zamyka ..ona moze sie -tak z boku pattrzac to "obrazac " fochac" .. "zignorrowac " kogos ..
mam mnostewo kolezanek 7 i z 7demkami i wszystkie z nich sa ekscentryuczkami i lubia towarzystwo ..bardziej niz ja na pewno ..
w 7ce chodzi o to ,ze ona NIE LUBI ODPOWIADAC na NIEWYGODNE jej zdaniem dla niej pytania .. i wtedy moze tworzyc blokady i zamilknac ,klamac lub zignorowac badz odpowiadac pytaniem na pytania i odbiegac osd tematy i nie odpowiedziec ..7ka nie lubi sie TLUYMACZYC
mialam chlopaka z 25 z dnia .. mowil to co chcial ..a jak nie chcial czegos powiedziec to nie mowil ..a jak ja po 8kowemu wymuszalam ,ZEBY ODOWIEDZIAL to klamal ,alBO,gadal nie na temat i byla klotnia ..
w rezultacie nie mozna bylo nic sobie tak naprawde wytlumaczyc i wyjasnic ,bo 7ka nie daje otwartosci w dyskutowaniu o sobie
7ka podobnie jakl 4ka nie umie uczuc okazywac czy ich wyrazac -zwlaszcza tych cieplych ,czulosci ,akceptacji ,takiego niemowionego wsparcia czy aprobowania czy ,ze sie potrzebuje kogos i kocha -w taki sposob oczywisty jak to jest np przy 2ce ,ktora robi to doskonale i umie ..
7ka tworzy dystans ,ktory nie jest pozbawiny takiej nuty poczucia wyzszosci .. dystykcji.. i odrebnosci
7ka nie lubi marazmu i lubi osiagac i miec cele ..
a problemy psychiczne polpotka ..oczywioscie ,ze tak i chaos .. zwlaszcza ,ze jest minus 5 przy7,a minus 5 daje wlasnie chaos wewnetrzny ..a 7ka daje analitycznosc i glebie pewna i naukowosc,szeroki horyzont ,wyobraznie ..wizyjnosc ..poszukiwania .. wiec..obydwie wibracje takze na uzywki sa czule
wg mnie z WYGARNIECIEM 7ka az takich problemow niekoniecznie musi miec .. NATOMIAST MOZE MIEC PROBLEM gdy ja przytulisz ,czy sie zblizysz jakos bardziuej w sposob czuly..zaklopotana moze byc bardziej ..
ja mialam kolezanke 7kle ,ktora mi opowiadala ,ze jhak jej bratowa plakala to ona nie wiedziala co robic ..chciala ja przytulic czy pocieszyc ,ale "nie mogla " i nie wiedziala jak to zaczela zmywac naczynia


druga tez 7ka byla .. i jak ryczala w sposob trojkowy ..bo byla 7kowo trojkowa -to gdy ja ramieniem objelam i poglaskalam -to tez byla taka zdziwiona i zamurowalo ja w pierwszej chwili i byla zaklopotana i chlod wydzielila z siebie



natomiast ,zadna z nich z sexem to raczej problemow nie miala ..bo duzy przemial facetow mialy..wiec chyba podczas sexu dotykac sie umialy

A jak jest silna 2-ka i silna 7-ka to jak jest dobrze, to umie wyrażać uczucia, bardzo ciepła, mówi kocham często, przytula chętnie ale jak jest kryzys to zamknie się w sobie, w swój świat, będzie odburkiwać, stosować ciche dni... dnia Śro 17:48, 13 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
ale polplotka pyta o droge 8ki ,punkt zwrotny 7ki przy minus 5ce ...
w 7ce chodzi o to ,ze ona NIE LUBI ODPOWIADAC na NIEWYGODNE jej zdaniem dla niej pytania
kocham zadawac własnie takie

no wlasnie ...a z 7kami czasem ciezko ..bo one nie odpowiadaja niekiedy ,a pozniej sie dziwia ,ze jest wieza
własnie o to mi chodzi...
miczenie w zwiazku to jest najgorsze co moze byc...
ja (jako nie 7 i bez 7 jako takich) uwazam ze im bardziej jestesmy otwarci na partnera tym lepiej...ze partnero to jest NASZA POŁOWA...a jak lewa reka moze nie "wiedziec" co robi prawa?...jak człowiek ma stawiac krok na przód jak lewa noga cce robic cos innego w tajemnicy niz robi prawa




zwiazek to pełna wspołpraca oparta na jasnej rzeczowej komunikacji

Zgadzam sie, Koliber. Chociaz nie wszystkie 7 maja problemy z komunikacja w zwiazku. Wlasciwie wszystkie 7, jakie znalam-lacznie ze mna, sa otwartymi osobami. Sama lubie wszystko przedyskutowac, wyjasnic. Moj partner za to unika odpowiedzialnosci i musze ciagnac go za jezyk. Prawda jest jednak, ze niewygodne dla mnie kwestie przemilczalam. To sa i tak malo istotne sprawy dla mojego chlopaka.
Samą wibrację 26 odczuwam jako nadwrażliwość,cierpienie,rozmaite problemy pojawiające się w różnych sferach życia-z miłością,pracą,zdrowiem i tak na przemian.
Dorota Haładyn z kosmicy mówi,że osoby urodzone 26 mają do przeżycia piekło i niebo i z niejednego pieca chleb musiały jeść

no i jak mają takie extrema i są tendencje do dołów łapią depresję.
ja nie zauwazylam NADWRAZLIWOSCI U 26.. bzdura .. to jest raczej niewrazliwosc predzej .. one wrazliwe to we wnetrzu moga i sobie byc ..
zgadzam się. znam blisko taką osobę z 26... nie wiem co on ma we wnętrzu, ale chłodny jest, zdystansowany, złośliwy czasem i mało empatyczny. najpierw myślałam, że to taka poza, ale coraz bardziej przekonuję się, że tak po prostu ma... życie inne niż jego to życie głupie i nie ma żadnej ochoty zrozumieć, że dla innych może być dobre... trudny facet w ogóle. dla dzieci bardzo surowy.
DZ: 9/18/27-36/45/54
4PZ:................1/10/19/28................:4PZ
3PZ:.........8/17/26/35/44/53/62/80-71........:3PZ
1PZ:......9/36-18/27.........8/17/26/44-35....:2PZ
.CF:......1/10..........8/26..........9/18....:CZ
1WW:......7|16-2|25............1|8-10|17......:2WW
.WG:............1|6|8|15-3|10|17|24...........:WG
.WD:..................8-1|17..................:WD dnia Śro 18:34, 29 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
No nic dziwnego, jak triada 8-kowa okraszona 9-kami, które wszystko wiedzą najlepiej


Trzeba ciężko pracować by pozytyw "szedł" z nich... dnia Śro 18:42, 29 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
owszem znam ósemki materialistyczne do szpiku kości, które gdzieś mają uczucia i cierpienie innych, ale znów jest to generalizowanie...pewne jest że 8 jest uczciwa i jeśli ktos jej się nie spodoba to nie będzie go nakręcać tylko dlatego by się nią interesował, ona albo da przyzwolenie na bliższą relację albo powie sorry, nie chce Cie ranić ale chemii brak...
ja 8/24 z DŻ. pierwsze małżeństwo z facetem, który biedny nie był. nie dla kasy, ale... z rozsądku... i posiadanie bezpieczeństwa finansowego było mi bardzo miłe (w ogóle mam taką potrzebę, również spowodowaną biedą z dzieciństwa). potem rozwód. potem kilku potencjalnych zainteresowanych i mała myśl gdzieś na końcu głowy... a może by się tak zgodzić, ustawić, zamieszkać w Warszawce, mieć bezpiecznie (a miłość znaleźć gdzieś obok)... i bardzo mocne przekonanie, że NIGDY nie zrobię sobie tego po raz kolejny! NIGDY związku z rozsądku, żeby samej nie być. NIGDY dla kasy - no chyba, że wieeeeelka by była

taką lekcję miała z małżeństwa moja 8/26. ważną.
No nic dziwnego, jak triada 8-kowa okraszona 9-kami, które wszystko wiedzą najlepiej


Och ciężki on jest... Przez wiele lat jakąś miałam do niego słabość, bo myślałam, że to poza taka "zdystansowana" (trudnego mega miał ojca). Ale kilka miesięcy temu otworzyły się mi oczy na niego. Kurczę, takim "betonem" jest. Żonę też taką wybrał... wszystko wie najlepiej. Dziecku po twarzy potrafi dać, jak zęby nie tak myje... (on)... A niech go tam jeszcze karma miłości dopadnie w III pz



Generalnie jak się co najmniej 3 liczby pojawiają w portrecie, to już raczej negatyw i/lub wykrzywienie wibracji.
Spojrzałam z nadzieją na moją piramidkę, że może chociaż to mnie ominie... A TU UJ - TRZY 1



Och ciężki on jest... Przez wiele lat jakąś miałam do niego słabość, bo myślałam, że to poza taka "zdystansowana" (trudnego mega miał ojca).



No tak, bo 26 to karma idąca od ojca, na 90% on taki sam, ciekawe z jakiego dnia jego dziecko

Mam kumpla z 19-go (karma władzy, też od ojca idąca, z moich obserwacji), jego syn także z 19-go...

Och ciężki on jest... Przez wiele lat jakąś miałam do niego słabość, bo myślałam, że to poza taka "zdystansowana" (trudnego mega miał ojca).



No tak, bo 26 to karma idąca od ojca, na 90% on taki sam, ciekawe z jakiego dnia jego dziecko

Mam kumpla z 19-go (karma władzy, też od ojca idąca, z moich obserwacji), jego syn także z 19-go...

Syn jego 09.09. Trudny od małego, "mądrala" i w swoim świecie zamknięty. Lubi dorosłych podsłuchiwać...

Karmiczny ze starym, i to trudna karma 9-kowa... Jeszcze 18 w Ipz, może mieć do tego skrzywione relacje z matką a w przyszłości poważne problemy z kobietami

Karmiczny ze starym, i to trudna karma 9-kowa... Jeszcze 18 w Ipz, może mieć do tego skrzywione relacje z matką a w przyszłości poważne problemy z kobietami

No widać bez numerków, że on trudny jest... odklejony. A jego numerki takie:
DZ: 3/12/21
4PZ:....................3/12..................:4PZ
3PZ:................3/12/21/30................:3PZ
1PZ:.........9/18.................3/12........:2PZ
.CF:.......9.............9.............3......:CZ
1WW:..........0....................6..........:2WW
.WG:.....................6....................:WG
.WD:.....................6....................:WD
ako 7 z 1pz(u mnie 25) nauczyłam się nie otwierać ze swoimi uczuciami dopoki nie jestem pewna ze ktos je odwzajemni lub też nie wyśmieje, sadze ze jako 7ka tego UCZYC SIE NIE MUSIALAS ..7ka jest komunikatywna intelektualnie ,mentalnie i w kazdy inny sposob .. emocjonalnie to jest totalna klapa .. jrest chlodna i ostrozna ..a i wycofac sie potrafi lub wydzielac z siebie dystans jak ktos z pozycji emocji do niej dziala ..7ka uczyc to sie musi okazywac emocje ,uczucia ,a nie odwrotnie
......
pisac o wibracji 8 ze to jest nadwrazliwosc to jest nierozumienie kompletne ,albo wynikajace z nieznajomosci numerologii ,albo z nieumiejetnosci wyciagania wnioskow i obserwacji ..
8ka to jest -"bic i patrzec czy ktos zyje "
"wpierdol profilaktyczny "
"bic i patrzec czy krew leci "
wszystko powiedzenie mohego dziadka ,matki tez -8..
extremalnosc to daja 8ki z 9kami u 5kami ..
z czego wynika taka postawa to jest odrebna kwestia .. glowna kwestia jest to ,ze 8 taka postsawe moze przejawiac .. moze nie doslownie ale cos jak w tych wyzej powiedzonkach ..
8ka jest niewrazliwa i nie rozumie "bolu ,czy ze komus przykro ..i musi sie tego UCZYC ,NAUXCZYC .. ILE TO RAZY dopiero jak ta przyslowiowa" krew" zobaczy u kogos to dopiero sie domysli ,ze moze za mocno "przypieprzyla" ..
ile razy widzialam jak ktos z silnymi 8kami czy 9kami sie smial z czyjejs paniki czy strachu czy placzu ..i komentowal to jako ,ze ktos jest "glupi"
jak mozna o wibracjach ,ktore sa typowo racjonalizayorsko -sceptyczne z charakteru mowic-nadwrazliwe

wybitnie artystyczne ..mnie troche smieszy jak ktos poisze o kims "nieszczesliwy "
nie napisałam, że nieszczęśliwy, ale że niezbyt szczęśliwy;) a to różnica. on młody jeszcze jest (11 l.), więc sama refleksja o szczęśliwości trochę na wyrost może, ale patrząc na niego - po prostu trudno mu się żyje, w porównaniu do innych dzieci - boi się różnych rzeczy, zwierząt, owadów (ślimaka np.), nie przepada za wspólnymi działaniami, a nie może się z nich wyłączyć, nie umie się pokazywać, popisać..., w ogóle różne rzeczy, które robi, robi "pod przymusem", co widać, bo to manifestuje. jakby zabawy dla dzieci, kolonie, różne takie były nie dla niego... męczą go. na pewno jest refleksyjny, b. inteligentny i zamknięty w sobie. tego cieszenia się z małych rzeczy zupełnie nie widać. przy swojej żywiołowej siostrze jest po prostu "mrukiem" i "odludkiem". nie zauważono dotychczas artystycznych uzdolnień żadnych u niego...

EDIT: chyba trochę OT wprowadziłam, sorki - to wątek 26

mysle ze to moze byc przekora .. 9ki sa takie .. przekorne .. a mu sie to pozmieniac moze .. 3ki sa towarzyskie ..
sadze ze jako 7ka tego UCZYC SIE NIE MUSIALAS
mówiąc o tym że się "musiałam nauczyć" chodzi mi o to, że każde dziecko rodzi się niczego nieswiadome i dobre, ufne i naiwne...a w jakiej wibracji wzrastasz doświadczasz róznych wydarzeń, tym przesiąkasz, taka się stajesz...jeśli przebywasz wśród ludzi którzy Ci to ciepło okazują tego się uczysz i taka tez jesteś, więc nie pisz że masz to odrazu, w momencie przychodzenia na świat...
nie wierze ze jestesmy tabula rasa .. i to nie od zewnetrznych warunkow zalezy jacy jestesmy tylko .. jak juz to od wewnetrznych i zewnetrznych .. od ich korelacji .. gdyby bylo jak piszesz to osoby z jednej rodziny teoretycznie powinny byc takie same i to samo "umiec "..czlowiek ma swoje filtry przez ,ktore przefiltrowuje to co dostaje z zewnatrz..dlatego jedno wydarzenie moze byc dla jednego powodem do zostania zabojca ,dla drugiego do samobojstwa ,a dla trzeciego powodem do zostania KURATOREM ..ITD ITP ..
a na czlowieka nie wplywa jedynie" dom "..bo i szkola i grupa ,a przede wszystkim to wplywa z czym sie czl identyfikuje ..
wybitnie artystyczne ..mnie troche smieszy jak ktos poisze o kims "nieszczesliwy "
nie napisałam, że nieszczęśliwy, ale że niezbyt szczęśliwy;) a to różnica. on młody jeszcze jest (11 l.), więc sama refleksja o szczęśliwości trochę na wyrost może, ale patrząc na niego - po prostu trudno mu się żyje, w porównaniu do innych dzieci - boi się różnych rzeczy, zwierząt, owadów (ślimaka np.), nie przepada za wspólnymi działaniami, a nie może się z nich wyłączyć, nie umie się pokazywać, popisać..., w ogóle różne rzeczy, które robi, robi "pod przymusem", co widać, bo to manifestuje. jakby zabawy dla dzieci, kolonie, różne takie były nie dla niego... męczą go. na pewno jest refleksyjny, b. inteligentny i zamknięty w sobie. tego cieszenia się z małych rzeczy zupełnie nie widać. przy swojej żywiołowej siostrze jest po prostu "mrukiem" i "odludkiem". nie zauważono dotychczas artystycznych uzdolnień żadnych u niego...

EDIT: chyba trochę OT wprowadziłam, sorki - to wątek 26

moze on autystycznew zaburzenia ma?
a swoja droga ja jako dziecko w zyciu nie wyjechałabym na kolonie...bardzo nie lubiłam zmian srodowiska, ciezko sie aklimatzowałam w nowym otoczeniu i nie ciagneło mnie do nowych znajomosci, nie wykazywałam sie inicjatywa zbytnia w poznawaniu innych dzieci
on ma w I pz 9 wiec on smieszkiem i trzpiotem nie bedzie NIGDY
no,co nie oznacza ,ze bedzie nieszczesliwy

(...)
a swoja droga ja jako dziecko w zyciu nie wyjechałabym na kolonie...(...)
hmm a wiesz Koli nie podejrzewałabym Cię o to

a ja wprost przeciwnie <się ma w końcu te 5teczki


ale to był cudny czas..


i pamiętam wywoływanie duchów




heh...no prawda jest d..pa kazdy ma swoją

ja się będę upierać przy tym że wnętrze jest kształtowane przez to co nas spotyka z zewnątrz...przychodząc na świat mamy pewien zapis, który mamy zrealizować w tym życiu i doświadczeń, które mamy przeżyć i które nas kształtują...
jeśli chodzi o rodzinę to rzadko kiedy się zdarza by rodzice tak samo podchodzili do dziecka, żeby jak bardzo się starali być jednakowi, to pierwsze dziecko wychowują inaczej, kolejne inaczej choćby przez to że nabierają doświadczenia przy pierwszym a przy drugim pojawia się zawsze jeszcze jedna osoba (pierwsze) do "pomocy" w wychowaniu...poza tym tak jak wspomniałaś też nie tylko rodzina ma wpływ na nasze wychowanie ale też środowisko, koledzy, szkoła, ludzie których spotykamy całkiem przypadkiem (a może nie tak przypadkiem) na swej drodze...
no wlasnie .. podchodza tak .. jak maja podchodzic .. i jakie ono jest .. a to ze nas ksztaltuja wydarzenia zew. to jasne ..a raczej to MY sie ksztaltujemy pod ich wplywem ...a MY juz jacys jestesmy .. oczywiscie -sa charaktery bardziej pofdatne na wplywy i mniej ..
ja pije do tego ,ze ty napisalas ,ze sie "nauczylas byc 7ka " pod wplywem ..
z kuzynka sie wychowalysmy praktycznie=w rownym wieku -czesto przebyuwala u babci bo rodzice sie bawili .. tylko ona wie o co jej chodzilo jak sie w kiblu zamykala i ryczala ni z gruszki ni z pietruszki ...



nie lubila "sie calowac" z dziadkami ..czy z ciociami itd itp .. miala swoje jazdy ..miesa od malego nie jadla i ubierala sie tak jak nikt ..a pozniej ryczala ze sie z niej smieja-czy to nie jest 7kowe ??? i kto ja tego niby uczyl ..ja wrecz przeciwnie mialam ,z dziadka kolanka zejsc nie chcialam ,lubie mieso i peruk i dziwnych nakryc glowy nie nosze ,a ona sie ubiera do miasta jak na sylwestra by szla ..11ka z drogi 7ka z 16ki w pierwszym juz po rozwodzie i nastepnego ma .. w moim wieku .. oczywiscie maz byl niedobry .. bo ona jest subtelna i dobra i grzeczna ..
i to jest kwintesencja ...ja pisze o tym .. ze we dwie bylysmy u dziadkow .. po rowno nam dziadek kupowal .. ona nawet dziadka nie odwiedzi .. ma prawo .. na slub tez go nie zaprosila -ma prawo ..bo ja ponof krzywde jej robilam -tylko nie wiem jaka ..
jajk ktos jest '''' to jest i tyle .
i co on jej zrobil ???
od malego potrafila w sklepie czy w domu zachorowac na jakis ciuch czy lalke .. ja takiego pojecia nie znam ..byc chporym na cos ..a ona od malego miala jobla na punkcie ciuchow czy lalek ..i potrafila miec goraczke i trzeba bylo jej kupic .. jedynaczka rozpieszczona .. zreszta ci z 16ka w pierwszym to czesto sa rozpieszczeni jedynacy co nie wiedza na czym im dupa jezdzi .
moj dziadek mial dwie corki ..obie wpierdol przyslowiowy dostawaly .. jedna sie go bala i do dzis sie nie odzywa .. ta z 11kami i 1kami .. a moja matka do niego z nozem startowala i dzis ze soba gadaja ./ na dystans ale gadaja .. moja matka 4ka w pkt i 8ka z drogi ..
to jak rodzice traktuja to tez jest czesto odbior dziecka indywidualny ..
ogladalas .."musimy porozmawiac o kewinie " ..polecam ..
dzieci nie sa tabula rasa ..
a rodzicom tez niekiedy brak do niektorych srodkow ..bo nie kazdy jest psychologiem czy pedagogiem ..a i w takich rodzinach wysteouja problemy ..
bo to co jest potrzeba duszy u kazdego moze byc inne ..jeden w momencie trudnym pottrzebuje by cos przedyskutowywac ,inny nie lubi rozmawiac -np ja .. woli byc przytulonym ..itd itp ..
a rodzice tez nie sa jasnowidzami i maja swoje problemy ..
najgorsze to sa te osoby bezstresowo chowane .. pozniej kazde krzykniecie powodem do depresji .. czlowiek potrzebuje stresu .
o to żeby sie obrażać o byle co i ryczeć to nie trzeba być 7

tamta co w kiblu sie zamykala tez miala 6ke i 1ke .. bo 6. 10 ..zreszta osoby z 6 czesto sa z bogatych domow w jakims sensie ..no a ja uwazazm ,ze zamykanie sie w kiblu i odkrecanie wody jest 7kowe ..

no i ja o tym pisze .. wydarzenie zewnetrzne wyda5rzeniem zewnetrznym .. na kazdego inaczej wplynie i co innego wywola ... i to co to bedzie zalezy juz od czlowieka ..
no z tymi 16tkami rzeczywiście cos jest, tu jest duże ego, ja! mnie! i co byś nie zrobiła to i tak źle, musisz się całkowicie takiej podporządkować...mam przykład w mojej byłej koleżance, która nawet do swojego własnego brata się nie odzywa bo co gorsza sama sobie coś ubzdurała...ale ciekawy mam portret z nimi...zaraz go wrzuce w inny wątek...
z tą tabularazą to nie wiem...nawet myśl matki kształtuje już w jakiś sposób płód, to co dziecko słyszy, czuje, choć może jeszcze nie rozumie...każdy z nas wybiera sobie rodziców schodząc tu na ziemię i zadania by później móc tą swą potrzebę realizować...no ja to tak widzę...
no skoro kazdy z nas sobie wybiera rodzicow to jak jestesmy tabula rasa ?

no,co nie oznacza ,ze bedzie nieszczesliwy

no dokładnie
szczescie m.in. polega na umiejetnosci bycia SOBA, działan zgodnych z naszym wnetrzem
bycie powaznym jest przyjemne tak samo jak smiech...zalezy na co ma sie ochote
sa tacy co i w wiecznym narzekaniu odnajduja paradoksalnie szczescie (choc sami tego nie wiedza/ nie zdaja sobie z tego sprawy

evunia dobrze wszyscy wiemy, ze mamy rozne wcielenia, odrabiamy to co we wczesniejszym narozrabialismy itd...ale chodzi mi w tym wszystkim o to, ze w momencie jak się rodzisz, niczego nie jesteś świadoma, nie masz żadnych doświadczeń, jesteś tym tarotowym głupcem, który nie wie że jak dotknie wrzątku to się poparzy...
w pewnym sensie tak klebeter .. ale ja pamietam ze jako dziecko bardzo duzo rozumialam .. ..np .. nie pytalam o pewne rzeczy ,zeby nie robic przykrosci komus .. czy zachowywalam sie w okreslony sposob by cos wywolac ..by ktos nie myslal i nie poznal ze mi przykro .. i to jako bardzo male dziecko .. itd itp ...
ja nigdy nie okazywalam ,ze mi przykro-w sumie to masz racje z tym .. nie okazywalam bo wiedzialam poniekad ze musze liczyc sama na siebie i ze nade mna nikt nie bedzie sie rozczulal za bardzo .. duzo sie musialo stac bym "wybuchla "
a dzieci czesto placzem manipuluja ..
Karmiczny ze starym, i to trudna karma 9-kowa... Jeszcze 18 w Ipz, może mieć do tego skrzywione relacje z matką a w przyszłości poważne problemy z kobietami

No widać bez numerków, że on trudny jest... odklejony. A jego numerki takie:
DZ: 3/12/21
4PZ:....................3/12..................:4PZ
3PZ:................3/12/21/30................:3PZ
1PZ:.........9/18.................3/12........:2PZ
.CF:.......9.............9.............3......:CZ
1WW:..........0....................6..........:2WW
.WG:.....................6....................:WG
.WD:.....................6....................:WD
Ja tam nie wiem, jak to dziecko przerobi te numerki, ale są jakie są. Dwie toksyczne triady: 9-ek, 3-ek i jeszcze 6-ki na minusach... W ogóle każda triada już mówi o jakimś "zaburzeniu", kwestia jakiej wibracji dotyczy...
On oboje rodziców postrzega jako odległych, widać tacy są, skoro jest 9.9







Fakt, artystą może być, najpewniej muzykiem, dobrze by było pewnie dla niego jakby poszedł w tą stronę, bo to może być jedyna dziedzina w życiu, w której może być spełniony.
Ty, Lilak jak masz trzy 1-ki to nie dziwne, że masz nie wiadomo jakie wymagania, i nie wiadomo czego szukasz (jak kiedyś pisałaś

wisniewski jest 9.9 i co jsak co ale z rozpoczynaniem znajomosci to on problemow nie ma





edit: tak jest taka .. nadmiar trojki moze dawac ,podobmnie jak 6 negatywne ..malomiasteczkowosc ,dulszczyzne . a co ludzie powoedza .. tyle ze osoby z 3ka nie sa raczej odkludkami i wydaja sioe towarzyskie .. ja przynajmniej takie znam ..i sa wesole bo lubia zabawe generalnie .. ja nie znam 3 smutasow .. a to ze dogryzc potrafia .. hmm .. ja az tak tego nie zauwazylam ,pewnie to wynika z tego ,ze sa wygadane a nie ze stricte zlosliwe czy sarkastyczne bo raczej nie -zlosliwosc to przy 9ce moze byc bardziej taka .bo generalnie 3ki daja to ,ze czlowiek jest taki ,ze umie sie dogadac z kazdym .. i umie prowadzic tak dialog ,ze nie zadaje "klopotliwych pytan ,w zwiazku z czym generalnie dobrze sie z nim inni czuja .. faktem jest ze te znajomosci 3kowe to plytkie moga byc ..a osoby niestale ...to na pewne .. i potrafia zadawac sie z toba i .. z twoim "wrogiem " .. im to nie przeszkadza ..
generalnie 3ki sa lubiane ..bo to wibracja najbardziej towarzyska ..lubi na pewno blyszczec ..
No jeszcze kwestia co ma poza tym, no ale szczęśliwy w moim mniemaniu to on ku*rewsko nie jest

Chociaż dla mnie to przede wszystkim trudny typ. Tyle, że wszystko z czegoś wynika... a najbardziej jednak z dzieciństwa, kto by co nie mówił.
No 3-ki a triada trójkowa czy więcej

no tak .. bo 3ka lubi mowic ,a nie sluchac .. sluchac to 2ka potrafi .. a przynajmniej robic takie wrazenie .. 3ka lubi by ja sluchac ,kompletnie sluchac nie potrafi ..
W ogóle moim zdaniem





no taa.. 3ki sa podatne na wplyw ..to na pewno i zmiennocieplne
a co do 1ki .. najbardziej wymagajace -dobre slowo to jest -to sa 8ki ..
1ki potrzebuja byc doceniane i naj .. i miec naj i byc "pierwsze i jedyne ,w swym poczuciu i WAZNE .. o to przede wszystkim ..
a co do poczucia "nieszczescia " ..nieszczescuie tam jest najwieksze gdzie jest duze ego .
Niewątpliwie, ale to jest to odczuwane nieszczęście przede wszystkim, nie zawsze adekwatne do wagi zdarzeń, bo tam gdzie 1-ki a już nie mówiąc o 11 to jest szukanie nieszczęść na siłę bardzo często i samemu ich generowanie (pomijając rzeczywiste utraty np. bliskich osób), ja mówiąc o życiu nieszczęśliwym mam na myśli życie niespełnione, realnie ciężkie, z prawdziwymi ograniczeniami i materialnymi, i mentalnymi... co ma miejsce tam gdzie za dużo 8 jak i 9 w piramidzie. Bo to są dwie najbardziej karmiczne z wszystkich "cyferek". dnia Czw 17:31, 30 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
no ..tylko co ciekawe ..te wibracje nie sa "cierpiace " bo sa dosc "twarde " nawet pomimo realnie ciezkich zdarzen .. z boku ktos moze oceniac ,ze taki czlowiek musi byc "nieszczesliwy "...a tu niezawsze tak jest ..bo byc nie byc szczesliwym to jest dosc subiektywne jednak ...
ale fakt ..zwlaszcza 26 o tym niespelnieniu emocjonalnym mowi ..
wielu bezdomnych ma trygony mocne -a to sa aspekty ,ktore uchodza za "szczesliwe "...
Ty, Lilak jak masz trzy 1-ki to nie dziwne, że masz nie wiadomo jakie wymagania, i nie wiadomo czego szukasz (jak kiedyś pisałaś

A no to ciekawe, co piszesz



A co do tego młodego 3-6-9, to zobaczymy... sama ciekawa jestem jak mu się życie potoczy... EDIT: a czy rodzice rozejdą się jego? Wieża na 3..., chociaż piękna Misja i Środki, i Kochanki w świadomości...
Moc……………Wisielec…………..Wieża
……...Mag………………Kochanki………
………………..Rydwan……………………
Misja: Gwiazda (on: Koło, ona: Rydwan)
Środki: Słońce (on: Sprawka, ona: Moc) dnia Czw 22:48, 30 Sie 2012, w całości zmieniany 3 razy
Ty, Lilak jak masz trzy 1-ki to nie dziwne, że masz nie wiadomo jakie wymagania, i nie wiadomo czego szukasz (jak kiedyś pisałaś

A no to ciekawe, co piszesz



A co do tego młodego 3-6-9, to zobaczymy... sama ciekawa jestem jak mu się życie potoczy... EDIT: a czy rodzice rozejdą się jego? Wieża na 3..., chociaż piękna Misja i Środki, i Kochanki w świadomości...
Moc……………Wisielec…………..Wieża
……...Mag………………Kochanki………
………………..Rydwan……………………
Misja: Gwiazda (on: Koło, ona: Rydwan)
Środki: Słońce (on: Sprawka, ona: Moc)
Niespokojna, pesymistyczna, marudna, dzieląca włos na czworo - to JA:)
To z 11 z dnia

Ale Koło nie gwarantuje bogactwa, bo jak wiadomo fortuna kołem sie toczy. Koło jak dla mnie to zmienne warunki życia.
No tak, i to by się zgadzało. Ale wg Chrzanowskiej taka osoba w drugiej połowie życia powinna się dorobić mniejszego czy większego majątku. Zmienne koleje losu jednak powinny nastrajać w miarę optymistycznie, bo raz na wozie raz pod wozem, a ta osoba miała całe życie (dosłownie

dla mnie tez kolo nie gwarantuje bogactwa .. i kolo mowi ,ze od czynnikow w zasadzie niezaleznych od czl moze duzo zalezec .. zalezy co jeszcze ma tam u siebie ...
No tak, też się z tym zgodzę, ale było mówione, że misja to misja...
