wykres Busoli - poporodowo - proszę o pomoc
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- świeżynka czyli dopiero zaczynam przygodę z wykresem...
- Moje 3 wykresy - prośba o interpretację i poradę
- Interpretacja pierwszego wykresu basienka_00
- aleen - wykresy i chęć drugiego maleństwa
- Ovufriend/Ovubezsens/ - różowy serwis wykresowy
- witam pierwszy raz z moim wykresem
- wykresy Emilii_K - ostatnio wariują
- tu niech już będzie o wykresach Silvy ;-)
- Prośba w interpretacji pierwszego wykresu!!!
- Pierwszy wykres, czy dobrze go odczytuję?
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
file:///D:/owu/cykle/04.04.2014.jpg
mam nadzieję, że obrazek się wklei
mam schizę ciążową właśnie, ale wydaje mi się, że płodność mi jeszcze nie wróciła i potrzebuję jakiegoś upewnienia. Jutro rano zrobię test - ale nie wiem czy wytrzymam do rana - bo się stresuję nieco. Najpierw byłam strasznie przeziębiona - gorączki jako takiej nie miałam na wykresie zaznaczona infekcja.
13 i 14 dnia wyjeżdżałam i ściągałam pokarm, bobas nie ssał, potem nastąpiło krwawienie śródcykliczne, bo nie ma wzrostu temp. i natychmiast jak bobas z powrotem zaczął ssać szyjka się zamknęła i śluzu prawie nie ma - jakieś pojedyncze nitki. Czyli od 18 dnia mogłyby być dni niepłodne (przynajmniej posługując się samą szyjką). Prawdopodobnie przez ten wyjazd zafundowałam sobie wahanie hormonów. Czy dobrze sobie to wykombinowałam?
Ale w związku z tym, że pierwszy raz od 5 miesięcy zdarza mi się tak zamknięta i tak twarda szyjka i do tego już tydzień to trwa - to mimo braku wzrostu temp. podejrzewam, że jestem w ciąży . Ostatnio taką szyjkę miałam natychmiast po powrocie do obserwacji ponad 5 miesięcy temu i wtedy to trwało 6 dni, w ciąży nie byłam.
Edit: oczywiście obrazek sie nie wkleja - czy ktoś może mi na przyszłość podpowiedzieć jak się wkleja obrazki?
temp- mierzona generalnie między 6.10, a 6.30):
1- 36,1
2- 36,5 (zmierzona o 7.30)
3- 36,2
4- 36,1
5- 36,2 (zmierzona o 5.50)
6- 36,75 Zmierzona o 7.15)
7- 36,3
8- 36,35
9- nie mierzyłam
10- 36,4
11- 36,45 (zmierzona o 5.30)
12 - 36,75
13 - 36,6
14 - nie mierzyłam
15 - 36,3
16 - 36,05
zmiana czasu - ale nie zwracam na nią uwagi - zapisuję godzinę taką jak na zegarku, czyli pomiary sprzed zmiany i po zmianie różnią się o godzinę
17 - 36,1
18 - 36,4
19 - 36,35
20 - 36,1
21 - 36,65 (dziś)
od 1 do 14 szyjka w różnych stopniach twardości - generalnie półotwarta, od 15 dnia do 20 (wczoraj) T i bardzo zamknięta
13-14 dzień plamienie (13 na pewno po seksie - od gin wiem, że po porodzie coś mi się zrobiło, że może tak być)
15-16 krwawienie - niezbyt obfite - ale jednak
od 2-4 dnia śluz Bj
potem pojedyncze nitki śluzu, albo wcale
od 9-13 dnia infekcja
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy PMN może się zmienić? Od jakiegoś czasu nie ma wydzieliny - ok 3 tygodnie, w zasadzie tylko śluz ale już wcześniej od jakichś 2 miesięcy bywały dni kiedy jej nie było. Jeszcze wcześniej lało się ze mnie codziennie. To możliwe, że mogę być jednak typem mieszanym?
tutajpoczkategori
Jak na ciążę to masz za niskie temperatury.

Ale nic więcej nie powiem, bo w te klocki poporodowe to dobra nie jestem.
A co do typów to ja zawsze byłam mokry a po drugiej ciąży hyc i suchy. Ale chyba w poprzednim cyklu mi się naprawiło. Zobaczę jak w tym.
wg mnie też ciąża niemożliwa, raz, że temp. są niskie, widać góry i doliny jak to się mówi - co jest w sumie całkiem normalne przy karmieniu, a dodatkowo - czy odnotowałaś fazę niższych a po niej fazę wyższych temperatur? bo tylko dwufazowy cykl pozwala stwierdzić, że owulacja prawdopodobnie była
jeśli pomiary są prawidłowe a nie ma dwufazowego cyklu to owulacji po prostu nie było, a co za tym idzie - ciąża jest niemożliwa
Tak jak dziwczyny pisza ciaze na wstepie wykluczamy wiec sie juz nie stresuj. Gory i doliny masz niezle ale jeszcze krotko po porodzie jestes !
Co do zdjec to wejdz sobie na jakis serwer np fotosik.pl i tam masz opcje dodaj zdjecia. Musisz je z komputera wrzucic na serwer w Internecie, inaczej nie da rady

dzięki za radę co do zdjęć i wykresu

mój rozumek też mówi, że ciąża niemożliwa, ale ta szyjka - przez 5 miesięcy się zamknąć nie chciała i teraz nagle takie coś - stąd shiza
a po porodzie jestem już 10 miesięcy - to chyba nie jest krótko
Ja dostalam okres dopiero rok po

Szyjka w poczatkowej fazie ciazy jest rozpulchniona i lekko otwarta. Dopiero pozniej zamyka sie calkowicie

wo - to też dobrze wiedzieć - dzięki ika
potrzebuję porady - znów

http://enpr.pl/6746
czy ja mam schiz, czy naprawdę tu jest już II i III faza cyklu?
O kurcze, muszę na komputerze sprawdzić bo w tel słabo widzę. Ale to możliwe...
Szkoda ze sa te dwie zaburzone, chociaz u mnie w 3 fazie zaburzenia obizaja temperature a nie podnosza...ale to u mnie..
ja nie wiem czy są zaburzone, zaznaczyłam - bo wstawałam nad ranem i krótko spałam - może zaburzyć, ale ....
porównywałam wczoraj wieczorem moje poziomy wyższych i niższych z przed ciąży i pod kątem zaburzeń i z moich 15 przed ciążowych cykli czytelne pod względem temp. były może ze 4

bardziej bazowałam na szyjce i śluzie - i to działało
przeraża mnie co tu piszecie o życiu wg. npr - o tych staraniach żeby nie zaburzać temp. - mi to wisiało, piłam, notorycznie siedziałam po nocy - seks był 3 -godzinny zaczynany o 23 - mimo, że rano do pracy, w weekendy jeździliśmy i albo nie mierzyłam w ogóle temp. , więc często mam dziury w okolicach skoku, albo mierzyłam np. o 8 rano - i był poziom ni przypiął ni przyłatał, korekty temp. średnio 2 razy w tygodniu lub częściej, i w dodatku były cykle gdzie mierzyłam raz o 6 raz o 5 (w zależności od tego czy mnie mąż obudził idąc do pracy, czy nie)
i ze 4 cykle prawie nie mierzyłam z tego tylko 2 były takie, gdzie już powiedzieliśmy sobie - że ok może być bobas - ale jeszcze się wtedy nie staraliśmy (a w cyklach starań mierzyłam)
i metoda działała - 2 zaplanowane ciąże, albo nie jesteśmy aż tak płodni, albo miałam niesamowity fart
dużo moich wykresów w I fazie wygląda tak jak poporodowy
Busola, wiesz, że ja też miałam kiepskie obserwacje przed drugim dzieckiem. No bo jak się trafi, to się trafi. Teraz dopiero bardziej się staram, choć też mam czasem problemy...
A co do ciebie, to sama nie wiem. Boję się coś powiedzieć. Ale z tym śluzem to masz kiepsko, przecież tu nie ma nawet szans na regułę śluzu...
mi w sumie też wtedy nie zależało aż tak na skuteczności przy odkładaniu - i może dlatego tak się tym nie przejmowałam, teraz też mi zależy coraz mniej na odkładaniu - więc jeśli to skok, to może dobrze
na regułę szans nie ma, na początku robiłam testy ze szklanką, bo nie mogłam rozróżnić śluzu od wydzieliny, jak już zaczęłam rozróżniać - to widziałam śluz ciągle, czasem tylko pojedyncze nitki co się lekko ciągnęły, no i robiłam dalej testy, bo nie wierzyłam, że tak codziennie może być ten śluz, ale był codziennie
ciekawe czy przy następnym okresie poporodowym będzie to samo
Edit: czy to jest częste? taka sytuacja, że nie da się dni niepłodnych w okresie poporodowym wyznaczyć, czy mi się tak trafiło? tutajpoczkategori
uzupełniłam wykres, chyba się jednak pośpieszyłam z tym ogłoszeniem powrotu płodności, bo jakby fl miała być skrócona - to chyba powinnam już dostać okresu. W tych starych czytelnych wykresach fl miała u mnie 11 lub 12 dni. Wykres na pewno wygląda inaczej niż do tej pory, ale może to taki fałszywy alarm, może to przez te ostatnie dziwne zachowania bobasa w czasie karmienia.
http://enpr.pl/6746
Jednak to ciąża

Mam pytanie, ciekawa jestem waszego zdania, czy w tym cyklu skok byłby tak jak zaznaczylam 09.05, czy może dopiero 13.05? Bo 13 skok mi wyznaczył program do interpretacji cyklu.
A druga strona medalu jest taka, ze po tym okresie poporodowym i ekspresowej ciąży jedynym ratunkiem na następny okres poporodowy wydają mi się prezerwatywy

Oby tylko wszystko z bobasem było ok. A za 2 godz. Będą pierwsze urodziny mojegosynka

Busola, gratulacje!

i wszystkiego dobrego dla synka! zdrówka i spokojnej ciąży

gratulacje

moim zdaniem skok 09.05, nie masz tam uzbieranej szóstki przedwzrostowej bo brakuje zmierzonej temp., jest zaburzona ale widać wyraźnie ukształtowaną wcześniej fazę niższych temperatur
dodatkowo gdyby skok był 13.05 to raczej małe prawdopodobieństwo, aby pozytywny test wyszedł 22.05
natomiast 4 kwietnia nie byłaś w ciąży na bank

Mam nadzieję, że się cieszysz...
To ten śluz to miałaś koszmarny. Nie wiem jak często się to trafia, ale podejrzewam, że tak jest, tylko na wykresach instruktorskich wszystko jest łądnie i pięknie
Wg Rotzera to 13.05. bo nie masz 6 temp. I jak są dwa dni nie mierzone to nie można policzyć niemierzonego dnia jako 6 tylko trzeba te dni przeskoczyć i wtedy twoja 6 temperatura to 36,55.
Wszystkiego dobrego dla synka!!!
Dziękuje, Emma cieszę się.
Jak się cieszysz to jest to najważniejsze

Gratuluję!!!! I mocno ściskam.
Busola super!

Busola, ale jaja!

Gratulacje serdeczne!


A mogę tak z ciekawości spytać kiedy podejrzewasz, że zaszłaś w ciążę?

(przepraszam, że tak nietaktownie pytam) Powrót do góry
Gratulacje

dołączan się do pytania buby jeśli zgodzisz się odpowiedzieć

Gratulacje Busola ! I Wszystkiego najlepszego dla synka

Gratulacje

Oby tylko wszystko z bobasem było ok. A za 2 godz. Będą pierwsze urodziny mojegosynka

Ale nagromadzenie informacji

Gratuluję ciąży i wszystkiego dobrego dla Roczniaka.
Dobrze, że nie szłaś wcześniej na tę rehabilitację!
Co do daty poczęcia to chyba 7.05, ale jak skok byl13.05, to możliwe są jeszcze 11, 12 i 14 (bo 15 to juz i tak za późno, a 5 to chyba za wcześnie). W każdym razie maz juz skomentował, ze mowilam ze pewnie zajde w ciąże jak przestane karmić


Dużo tych dat...


A z tym skokiem, to jak sprawdzić, kiedy był? Bo widzę, ze SA rożne opinie. Jeśli był 13, to zaszlabym w ciąże nie planowana jakby się cos takiego jeszcze raz zdarzyło, bo sama wyznaczylam na 9, 9 był juz po obu szczytach, szyjki i śluzu.
No wg reguł to ten 13 ale na mój rozsądek to 9.
Ale ale jak ty mówisz, 5? No to piąty by pasował do 9 a jakże. Przecież ty masz tam śluz płodny!
Gratulacje



Przyłączam sie do gratulacji !

Najważniejsze , ze sie cieszycie

Myśmy się w ogóle nie posługiwali obserwacjami w okresie poporodowym, najpierw gumki, a potem wmowilam nam, ze w ciąże nie zajde

A owulacji faktycznie w zasadzie nie dało się przewidzieć.
oooo Busola, gratuluję! fajnie że macie takie pozytywne podejście

gratulacje

i wszystkiego najlepszego dla synka

Busolo a Ty karmisz piersią czy już nie?
Karnie raz na dobę, ta owulacja, to był chyba efekt tego, ze syn ok miesiąc temu zrezygnował z karmienia jednego w dzień i w nocy przestalam karmić.
teraz się dokopałam, busola, serdecznie gratuluję


Gratuluję Busolo! To jakiś tydzień różnicy między lokatorami naszych brzuchów jest

No i tydzień różnicy w forumowym stażu, tu akurat Ty mnie wyprzedzasz. Powrót do góry
dalszy ciąg niestety nie jest za wesoły
dziś byłam na usg, wyszło z pomiaru, że to tylko 4 tyg i 5 (dni?) 4,5 hbd - czyli 5 tydzień ciąży, a powinien być mniej więcej 7, dodatkowo obok dziecka jest krwiak
wg. lekarza są dwie wersje, albo ciąża się przestała rozwijać, a krwiak świadczy o zbliżającym się poronieniu, albo zapłodnienie było ponad 2 tygodnie później niż mówi wykres, a krwiak jest z jakiegoś innego powodu - jeśli dziecko się rozwija to nie powinien mu przeszkadzać
póki co olewam wiarę w npr - i pierdolę to (sorry za wyrażenie) i mam nadzieję na tą drugą wersję
w pn idę do gina na wcześniej umówioną wizytę, i z tego co mówił lekarz od usg - pewnie zleci powtórzenie usg za tydzień do 10 dni i wtedy będzie wiadomo, albo wcześniej

busola

oby ta druga opcja! Powrót do góry
Busola

Busola

Busola, trzymaj się!

Przykro mi busolo, że tak się musisz denerwować

No to rzeczywiście niewesoło. Chociaż te temperatury takie miałaś, że trudno jednoznacznie ten skok wyznaczyć, więc może jednak coś się poprzestawiało. Oby wszystko się jakoś dobrze potoczyło mimo wszystko...

Kochana. Będę i o tobie pamiętać w modlitwie.
Nie chcesz sprawdzić bety hCG w odstępie dwóch dni? Jednak przyrost (lub jego brak) da Ci wcześniej informację, niż czekanie taki kawał czasu na usg...
W sumie racja. Zrób bete i zobaczysz czy ciąża się prawidłowo rozwija.
Trzymaj się! Jeszcze tylko trochę cierpliwości i wszystko się wyjaśni!
oznaczyłam hcg w sobotę i dziś. W sobotę było 13800, a dziś wzrost o ok 1000 czyli ok 14800. Dziś była wizyta u ginekologa, który stwierdził, że wzrost jest za mały no i zlecił usg na pn, a do poniedziałku czekamy co się będzie działo. Ewentualnie mam iść jeszcze raz na hcg np. w pt.
Stwierdził jeszcze, że natura jest mądra i jak coś jest nie tak to sama stara się tego pozbyć szybko. Może by mnie w innej sytuacji poraziły takie słowa, ale w tej różne rzeczy nabierają innego znaczenie, np. "przyjąć i wychować .. dzieci" - czy dalibyśmy sobie radę z chorym dzieckiem ...
Co do rozbieżności między usg, a obserwacjami (a raczej wynikiem testu ciążowego + 22.05) stwierdził, że może tamtą ciążę bardzo szybko straciłam, a to już jest następna, albo ta sama, ale się nie rozwija.
No i tyle na razie.
A zauważanie ciąży na tak wczesnym etapie, po raz kolejny - z własnego doświadczenia - mogę uznać za olbrzymi minus npr-u.
Rzeczywiście, zdecydowanie w większości przypadków jest to minus. Kobiety, które nie obserwują swojego organizmu w ten sposób, nawet nie mają świadomości, ile razy roniły. Ale z drugiej strony, gdy zauważa się tego typu sytuacje, można spróbować zdiagnozować przyczynę.
A co do Waszej sytuacji Busola, musicie po prostu zdać się na los i spróbować się jakoś trzymać..
Busola, no nie wiem co Ci napisać....z Twoich słów wydaje się, że straciłaś nadzieję? Oby do tego poniedziałku i w końcu dowiesz się jak jest naprawdę
Ściskam

Ja też ściskam

Busola, trzymaj się mocno!

Trzymaj się dzielnie. Pamiętam o Was w modlitwie.
Trzymam mocno kciuki za Was!:*
No, wzrost bety nie wygląda dobrze

Busola też się za was modle.
Co do twojego stwierdzenia-pytania. Jestem po pedagogice specjalnej i niczego chyba tak się nie bałam jak tego, że urodze chore, mocno zaburzone dziecko. Powinno być na odwrót, bo mam przygotowanie, ale się bałam. Ja pewnie jeszcze dałabym radę, ale mąż chyba by niewytrzymał psychicznie...

Busola - trzymaj się!

lekarz dobrze Ci powiedział...
Busolaaaaa

Dziękuję za dobre słowa i modlitwę, sama nie wiem za bardzo o co się modlić. Nie przyjmujemy się aż tak bardzo, bo nie mamy na nic wpływu.
Emma pewnie dlatego się bałaś, ze dokładnie wiesz co to znaczy, ci co nie wiedza, nie wiedza tez czego się bać.
Busola co u Was?
Też chciałam pytać.
powtarzałam jeszcze hcg w pt było 17100, a potem dziś i było 17500 - czyli nadal rośnie
z usg zrobionego wczoraj wynika, że ciąża ma 5 tygodni - gdyby było ok w stosunku do poprzedniego usg to powinno być już pełne 6 tygodni. znaczy nie rozwija się jak trzeba. Jutro idę do szpitala na kolejne usg. Niby lekarz mówi, że może się obyć bez szpitala, że może się samoistne poronienie też odbyć i wtedy w domu, monitorują itp. - ale chyba mi tak ściemnia na uspokojenie, bo mu parę razy powtarzałam, że nie chce iść do szpitala. A dodatkowo dziś zaczęłam plamić. Więc może samo się coś zacznie dziać. Nie do końca wiem co będzie z synkiem, bo mąż pracuje. Ale w sumie mam nadzieję, że się uda bez szpitala samoistnie i bez bólu - tak było za pierwszym razem.
W związku z tym, że to druga taka sytuacja bez wyraźnej przyczyny z mojej strony, lekarz coś zaczął mówić o badaniach genetycznych. Ale nie wiem, ja bym i siebie przebadała może jakieś hormony czy nie wiem co, o tym nic nie mówił.
wczoraj zaczęłam czytać forum i nie miałam ochoty o tym pisać Powrót do góry
Oj Busola i o tobie pamiętam w modlitwie.
Busola, nawet nie wiedziałam, że już przez to przechodziłaś.

Mimo wszystko macie zdrowego synka, więc nie wiem czy te badania tak na gwałt potrzebne.
Trzymaj się!

A kwas foliowy brałaś? Może wpływać na mutacje na początkowym etapie rozwoju. Może warto by było, jak będziecie myśleć o staraniach na przyszłość jeszcze. Badania genetyczne bym zrobiła na Twoim miejscu, żeby przyczynę znać (czy to coś dziedzicznego, czy spontaniczna mutacja - wtedy by się trzeba zastanowić dlaczego ona, może właśnie ten nieszczęsny kwas foliowy, łatwo się dorobić jego braków).
Bardzo współczuję

Brałam kwas foliowy od paru miesięcy (miałam w głowie, że chcę dziecko kolejne i seks bez zabezpieczenia generalnie prowadzi do ciąży), bo mi zostało sporo z czasu poprzedniej ciąży. Fakt, że codziennie zaczęłam brać dopiero jak potwierdziłam ciążę, a wcześniej to tak pewnie co drugi dzień, bo nie zawsze pamiętałam.
Busola, dopiero teraz się dokopałam do Twojego wątku


busola, trzymasz się?...
Zobaczyłam wykres...
Współczucia

Żyję sobie, wróciłam dziś do pracy po rodzicielskim, zgodnie z wcześniejszym planem. Wcale mnie to nie cieszy. Daję nam 3 cykle na sprawowanie prawdziwego orto npr, też zgodnie z wcześniejszym planem. I trochę żałuje, że się uparłam na to żeby nie iść do szpitala, bo bym miała czas na odżałowanie, a tak nie mam. A fizycznie jutro się okaże po kontroli u gin, czy ok.
Busola, trzymaj się Kochana

wiesz, Twoja sytuacja dała mi do myślenia. Nie wiem czy byłabym gotowa przyjąć takie wieści. Z tego co zrozumiałam z Twojego wątku, to już raz przez to przechodziłaś i bardzo Ci współczuję! Sama nie wiem jak bym sobie w takiej sytuacji poradziła.
Wiem, że to może słabe pocieszenie, ale jestem pewna, że te dwa aniołki w niebie opiekują się Waszą rodziną i że Pan Bóg pobłogosławi Was kolejnym zdrowym dzieckiem

busola, trzymaj się ciepło

mam pewne problemy interpretacyjne z powodu dużej ilości zaburzonych temp - nie wiem czy postawić granicę 18 czy 19 dc, będę wdzięczna za interpretację.
http://enpr.pl/6746
Ja bym staewiała 19, ale i tak nie masz ani 6 ani nic


Oj coś się tu chrzani...
Też myślę, że bezpieczniej tego 19 zaznaczyć. Ale i tak płodność dalej jest, bo śluz. Powrót do góry
to jeszcze raz - jak mam śluz płodny po szczycie śluzu - ale gorszy niż ten szczyt to i tak biorę to pod uwagę? myślałam, że jak jest pogorszenie to już się nie liczy, liczy się tylko jakby miała niepłodny, a potem wróciłby płodny - tak myślałam

przeczytałam to http://npr.pl/index.php/content/view/36/43/
i teraz mam wątpliwości czy dobrze wyznaczyłam dzień szczytu śluzu
jak źle (a chyba źle) - to mam kolejny powód, żeby to rzucić w cho...rę, bo ja tam mam i miałam zawsze ze śluzem, było bj a potem długo jeszcze pojawiał się i znikał inny śluz płodny wrrr....

nie rzucę jeszcze - jestem tylko zła

Busola, moim zdaniem z temperatury to jedynie domyślać się można co i jak, strasznie dużo zaburzeń.
Co do śluzu - jeśli 16dc było bj a na drugi dzień przejrzysty ale nierozciągliwy to jest pogorszenie, później masz żółty czyli jeszcze gorszy, później rozciągliwy - jeśli rozciągliwy ale nieprzejrzysty to wciąż jest gorszy niż bj i dalej pojawiło się plamienie przed wyznaczeniem III fazy...
czyli trzeba uznać że czas płodny się nie skończył /szkoda, że te temp. takie zaburzone w tym cyklu.../
ja miałam podobną sytuację - kilka dni po szczycie śluzu pojawiło się plamienie
akurat byłam wtedy u ginekologa
cykl zinterpretowałam wg zasad, czyli plamienie uznając za szczyt śluzu
ale tylko teoretycznie, ponieważ byłam na usg i lekarz widział, że owulacja już była to III fazę zaczęłam w praktyce wcześniej
to ten cykl
http://enpr.pl/224/10409858
ginekolog /zna się na npr/ przyznał mi rację i nie widząc obrazu na usg też by tak zinterpretował
natomiast mówił też, że plamienia w tym czasie spowodowane mogą być zmianą hormonów, np. niedomogą lutealną
czasami przejściowe i bez znaczenia
ale np. u mnie w innym, którymś ze wcześniejszych cykli widział krew w macicy a ja dopiero co wyznaczyłam III fazę!
poprzedni mój cykl też wskazuje na problem z progesteronem
wygląda na to, że u mnie są owulacje w czasie jak zwykle ale problem z progesteronem jest
tak wiec możliwe, że owulacja u Ciebie była ale ponieważ nie byłaś na usg to jak na razie trudno to stwierdzić
wiec wg zasad - trzeba to plamienie za czas płodny uznać
tak mi się wydaje
dziękuję za pomoc
już potem poczytałam, że u Rotzera chodzi o pogorszenie śluzu, czyli sprawę psuje to plamienie
a ja i tak uznaje 3 fazę - na moją odpowiedzialność, a ginekologa bym zmieniła tylko na kogo?

instruktorka od npr powiedziała mi o jednym w moim mieście (ale wzięła jego kontakt ze strony LMM - czyli sama nie wie kto może się znać) - przyjmuje prywatnie jako lekarz zajmujący się naprotechnologią a wizyta kosztuje 250 zł!!!! nawet jak na naprotechnologię to koszmarnie drooogo!!!!! a co dopiero na zwykłego gina tylko znającego się na npr, nie wiem kto mógłby się u mnie w mieście znać na npr, i nie wiem kogo pytać o to

dodatkowo po poronieniu robiłam już badania hormonów i wszystko wyszło w normie, więc nie wiem skąd teraz te plamienia, bo w tym cyklu wcześniej miałam ślady krwi. Wydrukuje wykres i pokaże ginowi - ale wątpie czy coś powie

Busola, u mnie lekarze ginekolodzy /nie znający npr/ biorą czasami podobne sumy...
a z jakiej okolicy jesteś?
jest napisane na wizytówce z lewej strony
Edit: a żeby było ciekawiej to dzisiejsza temp. jest taka jak ciążowa, a powodów do zaburzeń nie ma

Busola, a czemu Ty nie zmienisz miejsca pomiaru, skoro spanie z otwartymi ustami zdarza Ci się, szkoda pomiarów, bo widzę, że masz przez to zaburzone?
do niedawna mierzenie w pochwie mnie odrzucało, co dziwne, bo z badaniem szyjki nie mam żadnych problemów
teraz mierzę równolegle i zapisuję drugi pomiar w komentarzach - i może niedługo faktycznie zmienię miejsce
mam pytanie - w sumie może tylko teoretyczne, ale na przyszłość może mi się przydać wiedza
chodzi o ten cykl http://enpr.pl/6746/10427161
wyznaczyłam sobie 3 fazę - nie z met. Rotzera tylko tak jak mnie uczyli na kursie metoda wielowskaźnikowa podwójnego sprawdzania i przyszła mi taka myśl do głowy, że jeśli skok jest kilka dni po szczycie śluzu i szyjki to można się wtedy wstrzelić ładnie w owulację
No i mam pytanie w sumie - nie o to

Skok kilka dni po dniu szczytu jest typowy dla wysokiej prolaktyny i niskiego progesteronu czyli dla cykli poporodowych - większość kobiet będzie miało taki cykl.
dziękuję za szybką odpowiedź

znaczy mnie jeszcze może chyba dotyczyć Teraz mi się zaczął 4 cykl poporodowy (a może 5, bo nie wiem czy liczyć ten ciążowy).
A tak z ciekawości - owulacja będzie bardziej w okolicy szczytu śluzu czy skoku?
bardziej w okolicy szczytu śluzu

jak porównywałam obserwacje z komputerem ovacue - to tak mi wychodziło.
Muszę prześledzić Twoje cykle.
Skok kilka dni po dniu szczytu jest typowy dla wysokiej prolaktyny i niskiego progesteronu czyli dla cykli poporodowych - większość kobiet będzie miało taki cykl.
Hmmm... dobrze wiedzieć, ja tak właśnie miałam. Plus nasilające się plamienie w fazie lutealnej. Niby prolaktyna i progesteron wyszły w normie (choć prolaktyna w górze a progesteron w dole normy), ale może coś jednak było na rzeczy. Przyczyny tych plamień do dziś nie poznałam... Ciekawe jak będzie poporodowo.
Skok kilka dni po dniu szczytu jest typowy dla wysokiej prolaktyny i niskiego progesteronu czyli dla cykli poporodowych - większość kobiet będzie miało taki cykl.
Hmmm... dobrze wiedzieć, ja tak właśnie miałam.
ja może ze 2-3 razy /ogólnie/ miałam taką sytuację, że skok po dniu szczytu śluzu, pierwszy cykl poporodowy /no, może to drugi był bo od krwawienia obserwowałam/ przywitał mnie przedwcześnie podwyższonymi

i przy hiperprolaktynemii cz. i obecnie też podejrzeniami że progesteron szwankuje też ciągle mam przedwcześnie podwyższone
To może jednak nie ma zależności

Miałam dziś usg kontrolne i wg. gina jest teraz prawdopodobnie owulacja, i boli mnie brzuch chyba to owulacyjnie. Wiem, ze jak zwykle interpretuję na oko, ale sądziłam, że skok był kilka dni temu. enpr.pl/6746
Po skoku temperatury nadal pojawiał się śluz płodny... Bałabym się w takiej sytuacji wyznaczać koniec płodnej fazy

Edit:
Określenie "śluz płodny" to rzecz jasna skrót myślowy

wczoraj było mi ciężko pisać na telefonie. to jest tekst z usg.
"trzona macicy w tyłozgięciu o równych obrysach i o jednorodnej echogeniczności - wym. 50x31,5 mm,
Endometrium hyperechogeniczne o grubości 6,85 mm.
Jajnik prawy o wym. 19,5x13,5 mm.
Jajnik lewy o wymiarach 26x22 mm, z pęcherzykiem dominującym o śr. 18,8 mm."
Lekarz stwierdził, że grubość endometrium i ten pęcherzyk wskazuje na to że to jest owulacja. Mógł to też wskazywać wczorajszy ból w podbrzuszu - trwający cały dzień. chociaż to akurat u mnie dziwne, bo zwykle nic mnie nie boli. Ewentualnie gin powiedział, że pęcherzyk może być jeszcze przetrwały z jakiegoś poprzedniego cyklu - ale żeby temperatury podskoczyły to powinno być chyba ciałko żółte? Czy da się je na usg zaobserwować? Temperatury (w tym dzisiejsza) są na poziomie wyższych. O co chodzi?



Heidi u Rotzera nie ma czegoś takiego jak płodny/niepłodny śluz. Jakbym miała czekać na koniec "płodnego" śluzu to w niektórych moich cyklach nigdy bym III fazy nie wyznaczyła. Stosuję npr/fam tylko dlatego, że mogę sobie obecnie pozwolić na stosowanie go "na oko" - a jak mi się zmieni życiowa sytuacja to zmieniam metodę i tyle. Wczoraj mnie po raz kolejny coś trafiło.


Jeszcze tak dodam. Cały cykl mam problem z uczuciem pełności w żołądku (stwierdzenie jak z reklamy - ale pasuje). Nie są to normalne zaparcia, bo normalnie się załatwiam - ale czuję się jakbym miała zaparcie. Pamiętam z podręcznika, że długie fazy śluzu "płodnego" mogą występować przy zaparciach właśnie.
Busola nie wiem co powiedzieć. Nie znam się na usg.
Twój cykl uznałabym na poziomie niepłodnym obecnie. Choć wiem, że ma braki. Ale akurat ten cykl to jest w miarę czytelny.
Słuchaj a może u ciebie nie dochodzi do owulacji i masz przetrwałe pecherzyki? Może progesteron za niski czy coś?
A obraz temperatur może wyglądać w miarę w porządku.
Jej, no nie wiem na prawdę. Ale niepokoi mnie to. Jak to rozumieć?
parę miesięcy temu robiłam badania hormonów i wszystko wyszło w normie, nie tak dawno - byłam w ciąży i to w okresie, kiedy podobno zajście jest utrudnione, wiec na razie nie będę robić kolejnych badań - mam dość z resztą.
Dopiero jak nam się nie uda w ciążę zajść to się znów zainteresuje.
Nie mam pojęcia co to

. Pamiętam z podręcznika, że długie fazy śluzu "płodnego" mogą występować przy zaparciach właśnie.
Potwierdzam. zaobserwowane na mnie samej. Ja w takim przypadku obserwuje czy ta jakosc śluzu ulegla jakiemukolwiek pogorszeniu. Normalnie czekam na "bialy lepki" a w takiej sytuacji jestem bardziej "pobłażliwa"
Zdarzylo mi sie takie cos max 3razy wiec nie gwarantuje ze mam racje

Potrzebuje pomocy. Mam dość dziwny wykres. Nie wiem gdzie postawić granicę, a mam brać duphaston no i się zastanawiam czy już brać. W dodatku mam net tylko w telefonie i nie umiem tu wstawić linku:( może da się wejść na obecny cykl przez poprzednie linki?
ja widzę to tak dziś druga wyższa, drugi dzień po szczycie śluzu.
Ja wspomaganie fazy lutealnej miałam od trzeciego dnia po szczycie śluzu w czasie wyższych temp. czyli dopek brałabym od jutra. Powrót do góry
dzięki.
a to link http://enpr.pl/6746
napisz tu swoje wyniki i kiedy i w jaki dzięń cyklu robiłas.
Na poziom LH ma tez wpływ czy śpisz w ciemnej sypialni 6-8 godzin to ważne. światło lampy ulicznej czy inne żródło oświetlenia nam nie pomagają. Lepiej zainwestować w grube rolety lub zasłony.
CZy żyjesz w biegu i stresie ostatnio bardziej niż zazwyczaj, bo prolaktyna może wtedy namieszać.
robiłam jeszcze amh - było 1,9 nie pamiętam w którym dniu cyklu, bo to było już 2 czy 3 miesiące temu - mogę w domu sprawdzić. wydaje mi się, że w 4 dc.
miałam sprawdzić, czy to przypadkiem nie menopauza. I gin powiedziała, że jeszcze nie. Wynik AMH nie najlepszy, ale i nie najgorszy i jest jeszcze o co powalczyć (to słowa gin.). Ale nie wiedziałam, i gin też nic nie mówiła, że musi być odpowiedni stosunek FH do FSH. U mnie zdecydowanie nie jest to 1:1.
Busolo taki wynik AMH (ng/ml?)to norma dla 35-40 lat. Nie jest tragedia, można by postymulowac. No ale napewno masz jakaś wskazówkę, ze rezerwa już coraz mniejsza:( fsh bym powtórzyła, tak jak pisałam w jakimś innym wątku do ciebie dziś.
Busola ja mam podobny wynik i mi gin powiedział ze lepsza połowa za mną a druga przed nami z AMH. To nie jest tragiczny wynik, to jest normalny dla kobiet które są już po 30 tce lub blisko.
Masz niskie wyniki LH i FSH one też sa brane przy prognozach rozrodczych. Wyniki FSH i LH ponad 10 i wiecej to problem, bo rezerwa się kończy. Głowa do góry. Musisz działać ale nie panikować. Nie daj sobie wmówć ze jestes za stara czy się kończysz z terminem czy inne bardziej lub mniej dosadne teksty. Zdrowy styl zycia i aktywność więcej znaczą niż sama metryka. W wielkim świecie wyznacza się wiek fizjologiczny orgaznizmu i on mówi nam czasem wiecej niż metryka.
Ja bym zrobiła podstawowe badania hormonalne bo stosunek nieciekawy ci wyszedł,ale on sam o niczym nie świadczy. Musisz sprawdzić jak działa twój oraganizm, zbadać hormony, morfologia, itp. Dopiero potem możan coś gdybać, wrózyć czy diagnozować.
Teraz skup się na zdrowym stylu życia tyle ile mozesz, poszukaj dobrego labu, zacznij myśłeć pozytywnie. W domu zamiast chipsów marchewka, zamiast TV spacer.
Wiem ze to trywialne ale jesteśmy tym co jemy.
Jak chcesz wykonać jeszcze jakies badania to mogę podać listę...

robiłam już badania hormonalne, estradiol, progesteron, hormony i przeciwciała tarczycowe, prolaktyna. generalnie dotąd poza normą wyszło tylko TSH (ale obecnie już między 1 a 1,5 oscyluje) i przeciwciała tarczycowe. Dziś z pewnych powodów powtarzałam prolaktyne, jeszcze nie mam wyniku.
Wiek fizjologiczny a rezerwa jajnikowa to dwie inne rzeczy. Tu metryka ma znaczenie, nie czarujmy sie. Mimo tego warto oczywiście to wszystko robić co mówisz! Ale rezerwa nie powiększy sie przez to.
Karafko - mówiła w sumie gin, że niektóre kobiety przy takim AMH potrzebują stymulacji jajników, żeby zajść w ciążę, ale to było badanie zaraz po ciąży biohemicznej (w Lutym) - w którą zaszłam w pierwszym cyklu starań. Więc chyba z tego powodu na razie nie było mowy o stymulacji jajników. Mam 33 lata. Teraz od 3 cykli się staramy i nic się nie dzieje. Właśnie odebrałam najnowszy wynik prolaktyny i jest w normie - wynosi 9,03.
karafka kobieta jest tak zaprogamowana ze ma rodzić do ok. 45 lat. Potem już nie. To są fakty.
od 20 do 30 to czas kiedy organizm ma swój "złoty wiek" na dziecko tak chce tego natura.
Nawet kobieta z dużą rezerwą jajnikową a w beznadziejnej kondycji fizycznej, hormonalnej i kazdej jednej na dziecko ma nikłe szanse, jakies tam ma, ale czy ciąza bedzie przebiegać pomyśłnie trudno przewidzieć.
Natomiast kobieta która jest w połowie swojego życia rozrodczego ok. 30 tki, tyle wychodzi z prostego rachunku powinna szczegołnie o siebie dbać.
Nie przeskoczy swojej metryki ale nie moze też sobie szkodzić jak chce miec jeszcze dzieci. O to mi właśnie chodzi, ze natury nie oszukamy, bo ona wie co robi dając szanse na dziecko młodszej.
Możemy jednak współpracować z możłiwościami organizmu i dać sobie szanse na macierzyństwo.
Tu działają dwa prawa natury piersze to przeżyć a drugie wydać potomstwo. Jak organizm walczy o przetrwanie nie ma szans zajmować się rozrodem, Jak jest zdrowy to sam dązy do rozmnażania. Dałam wykład z fizjologii z moich studiów przyrodniczych. Nie wiem tylko czy jasno coś napisałam.
mam problem - nie wiem skąd

wczoraj skończył mi się okres, było tylko bardzo niewielkie plamienie. Dziś w nocy i cały dzień nie było ani śladu krwi. Dopiero wieczorem poczułam nagle mokro, poszłam do ubikacji i okazało się, że mam cały dół majtek przesiąknięty krwią, przesiąkło aż na spodnie. Teraz jest bardzo minimalne krwawienie. Ostatnie 4 miesiące zdarzały mi się w czasie pierwszych dni okresu takie mocne krwawienia, zwykle krótkotrwałe. Ale żeby tak po zakończeniu okresu - zalało mnie w ciągu kilku sekund to jeszcze nigdy

Nie pamiętam dokładnie kiedy zaczęłam go brać, możliwe że w czasie poprzedniego okresu brałam i akurat był całkiem normalny. Co się dzieje?

akard może potęgować krwawienia to lek co rorzedza krew, zapobiega zakrzepom.
Jak masz stuację ginekologiczną czystą na usg to raczej winny jest akard. A na co dostałaś ten lek, ma pomoć jako lek pierwszego rzutu w zespole anty fosfolipidowym? Jesli chodzi o leki to mnie zalało po cirrusie lek na zatoki- rozrzedza wydzielinę, potok krwotok.
Jak jak patrze u ciebie na wykres to mam pytania jaki jest u ciebie pmn? typ mokry?Jak możesz to postaraj się wykonać badanie P i E2 w 7 dniu po szczycie sluzu wtedy progesteron powinien być na najw. poziomie.
Czy u siebie obserwujesz objawy bolesnego miesiączkowania, obfitych krwawień i bóli podbrzusza w ciągu cyklu? Jak twoja dieta i ruch i wypróznianie, bo masz sporo obj. śłuzu a to się zdarza u kobiet z zaparciami lub chorymi na jakies przewlekle stany zapalne, nawet alergia czy utajona nietol. pokarmowe.
Warto poszukać dobrego lekarza albo czekać na efekty leczenia jak masz zaufanego
sprawdziłam - biorę acard od półtora miesiąca, i w czasie poprzedniego okresu brałam, a był normalny.
Bolesne miesiączki były od zawsze - pierwszy dzień. Potem po ciąży kilka miesięcy było ok, a ostatnio znów brzuch mnie boli w pierwszym dniu. Dziś też mnie bolał od rana, a to już nie jest u mnie normalne. Mam czasem zaparcia. I nawet miałam tak, że w cyklu gdzie właśnie miałam ciągle w 3 fazie śluz i to często płodny, miałam często taki problem.
Nie mam zaufanego gina, i w dodatku nie znam dobrego lekarza w moim mieście. Teraz chodzę z przypadku - do endo-gina, do poprzedniego nie wrócę, bo zaczął przyjmować tylko odpłatnie. Moja ginka, ma pewne pojęcie o wykresach nie wiem jak duże, ale mnie nie wyśmiała jak jej wykresy pokazywałam i nawet w miarę wiedziała o co chodzi. Duphaston w 3 fazie mam też brać wg. wykresu.
PMN nie jestem pewna. Do pewnego momentu sądziłam, że mokry, ale potem jeszcze w okresie poporodowym zaczęło się sporo dni bez tej stałej wydzieliny. Więc może mam jednak mieszany. Ruchu mam dużo - codziennie spacery z dzieckiem - raz lub ostatnio po 2 razy dziennie takie po godzinie, nawet półtorej. - dieta normalna. Normalny obiad - zupa prawie codziennie, na śniadanie i kolację kanapki zwykle.
http://npr.pl//index.php/content/view/207/43/
http://npr.pl//index.php/content/view/203/43/
zobacz o wpływie diety na cykl wiem ze to konkurencyjne forum, ale nic lepszego na szybko nie mogłam poszukać
u mnie faza lutealna po urodzeniu syna się wydłużyła. I teraz miałam nawet 14-to dniowe. wcześniej to było ok 11 dni
Wczoraj nie miałam czasu spisywać wyników.
ostatnio moje cykle ciągle mnie zaskakują - ten mnie zaskoczył wysokimi temperaturami i brakiem śluzu

Boję się brać cokolwiek na śluz odkąd mnie zalewało krwią z powodu różnych rzeczy (może ziół, może akardu, albo połączenia akardu i wiesiołka - nie wiadomo na pewno).
Edit z wrażenia zapomniałam dodać link http://enpr.pl/6746 Powrót do góry
Busola.....a test robiłaś ?
też mi to przyszło do głowy - ale okres miałam zupełnie normalny, i przed okresem oznaczałam hcg - było poniżej 2. to było w 25 dniu poprzedniego cyklu.
Hmmm.... może faktycznie zrobię jeszcze test.
No to nie..to jednak chyba nie ciaza....
Niestety pozaburzanego masz tam troche do tego zmiana termometru. Chyba trzeba czekac na rozwoj sytuacji.
temperatury jakoś mniej mnie zadziwiają - bardziej ten brak śluzu

http://enpr.pl/6746
temperatura dalej wzrosła - i teraz mam pytanie, może ktoś mi pomoże tu granicę ustwić? bo powinnam brać duphaston - tylko nie wiem kiedy zacząć.
Busola a co ze śłuzem dało sie coś zaobserwować, czasem tylko jest odczucie mokro/ ślisko z uczuciem naoliwienia-lubrykacji bez wyraźnego śłuzu.
nie ma śluzu wcale w tym cyklu - pojęcia nie mam dlaczego - a odczuć to ja w ogóle nigdy nie czułam (pomijając jedynie poronienie lub uczucie zalewania w czasie kiedy miałam silne krwawienia).
sama sobie wymyśliłam że dziś wezmę duphston jak będzie nadal wysoka temp. - i jest wysoka. To już zdecydowanie III faza - ale kiedy się zaczęła nadal nie wiem

III f. jak nic ale kiedy się zaczęła można zgadywać. Wszystko zależy czy u Ciebie szyjka jest wiarygodna i czy idzie w parze z innymi objawami. Widzę ze zmieniłaś co nie co na wykresie, teraz wygląda lepiej
