Wykres Mojej Żony
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Wykresy nik.men - prośba o pomoc w interpretacji
- świeżynka czyli dopiero zaczynam przygodę z wykresem...
- Moje 3 wykresy - prośba o interpretację i poradę
- Interpretacja pierwszego wykresu basienka_00
- wykres Busoli - poporodowo - proszę o pomoc
- aleen - wykresy i chęć drugiego maleństwa
- Ovufriend/Ovubezsens/ - różowy serwis wykresowy
- witam pierwszy raz z moim wykresem
- wykresy Emilii_K - ostatnio wariują
- tu niech już będzie o wykresach Silvy ;-)
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Proszę o pomoc w interpretacji wykres
Chętnie pomożemy, ale musiałbyś nam jakoś udostępnić wykres


Edit:
Wykres Żony:
http://enpr.pl/10666
Wykres dość zębaty. W jaki sposób Żona mierzy temperaturę? Jaką stosujecie metodę interpretacji?
Temperaturę z 12 DC uznałabym za zaburzoną. Ewidentnie odstaje od reszty, a powód jest

l wg metody Rotzera: szczyt śluzu 19 DC, szóstka przedwzrostowa 12-17 DC, poziom linii podstawowej 36,67, 18 i 19 DC temperatury przedwcześnie podwyższone, 20 - 22 DC temperatury wzrostowe, ale trzecia (z 22 DC) nie spełnia warunku +0,2 od linii podstawowej; jeśli jutrzejsza temperatura będzie ponad linią podstawową, to od jutrzejszego wieczora niepłodność poowulacyjna;
l wg metody angielskiej: szczyt śluzu 19 DC, 3 dni po szczycie śluzu to 22 DC, szóstka przedwzrostowa 11, 13-17 DC, poziom linii pokrywającej 36,675, 18-21 DC temperatury wzrostowe, bo temperatura z 20 DC nie zpełnia warunku +0,2 od poziomu podstawowego (ale gdyby zaokrąglać, to by spełniała: 36,65 + 0,2 = 36,85; ale ze względu na późniejszy szczyt śluzu to nie ma znaczenia); niepłodność poowulacyjna od dzisiejszego wieczora.
Ciekawe czy już mogę napisać coś więcej.? Jeśli tak to dziękuję @heidi za wyczerpującą odpowiedź. Idę szukać lektur dotyczących metod o których pisałaś.
Chętnie pomożemy, ale musiałbyś nam jakoś udostępnić wykres


Edit:
Wykres Żony:
http://enpr.pl/10666
Wykres dość zębaty. W jaki sposób Żona mierzy temperaturę? Jaką stosujecie metodę interpretacji?
Temperaturę z 12 DC uznałabym za zaburzoną. Ewidentnie odstaje od reszty, a powód jest

l wg metody Rotzera: szczyt śluzu 19 DC, szóstka przedwzrostowa 12-17 DC, poziom linii podstawowej 36,67, 18 i 19 DC temperatury przedwcześnie podwyższone, 20 - 22 DC temperatury wzrostowe, ale trzecia (z 22 DC) nie spełnia warunku +0,2 od linii podstawowej; jeśli jutrzejsza temperatura będzie ponad linią podstawową, to od jutrzejszego wieczora niepłodność poowulacyjna;
l wg metody angielskiej: szczyt śluzu 19 DC, 3 dni po szczycie śluzu to 22 DC, szóstka przedwzrostowa 11, 13-17 DC, poziom linii pokrywającej 36,675, 18-21 DC temperatury wzrostowe, bo temperatura z 20 DC nie zpełnia warunku +0,2 od poziomu podstawowego (ale gdyby zaokrąglać, to by spełniała: 36,65 + 0,2 = 36,85; ale ze względu na późniejszy szczyt śluzu to nie ma znaczenia); niepłodność poowulacyjna od dzisiejszego wieczora.
Z racji, że widzę, że temperatury mają postać np. 36,71 domyślam się, że termometr elektroniczny? Jeśli tak to należy pamiętać, że jutro temperatura musi być min 0,05 stopnia ponad linię podstawową

Dziękuję za wyjaśnienia. Dodałem dzisiejszy odczyt. Zaczekamy do jutra
I chyba bym żonę do lekarza wysłała bo to swedzenie i biały serek się mi nie podoba.
Mogło to też zaburzyć obraz śluzu. Dlatego śluzu płodnego nie obserwuje tylko mokro.
Ale też może być na odwrót. Mokro mogło się utrzymywać od upławów i być już po owulacji od kilku dni.
Ale ryzykować nie radzę.

Jeszcze kilka informacji:
Wiek 35 lat
Trojka dzieci
W chwili obecnej dokarmia piersią naszego synka który ma 22 miesiące. Mały domaga sie piersi dwa trzy razy w nocy. Ponieważ wstaje szybko do pracy to praktycznie każda noc można by określić - mało snu, nocne wstawanie.
Pracuje jako chemik i czasami robi jakieś doświadczenia w laboratorium wiec jest narażona na rożne substancje chemiczne.
Cykle ma długie ponad > 30 dniowe.
Jeśli to moze jakoś pomóc.
Pozdrawiam
Dlatego też ja byłabym ostrożna z odrzucaniem jakiś niepasujących temperatur i kwalifikowania ich jako zaburzonych. Jednak organizm nie musi przy długim kamieniu i słabym śnie od razu zaburzać temperatur. Mi np nie zaburzał.
Witam
Dodałem odczyt z dzisiaj. Żona ma dzisiaj wolne wiec temperatura była mierzona później. Linia podstawowa 36,67 dzisiaj 36,90 czyli różnica jest ponad 0,2 stopnia
Janek nie odpowiedziales gdzie żona mierzy i jakim temometrem ? Przede wszystkim GODZINY POMIARU ! Wg Rotzera pomiar ma znaczenie max do 7:30, pozniej jest juz niemiarodajny i sama nie raz to przetestowalam. Niestety na tym polega metoda, ze trzeba mierzyc o tej samej godzinie i to jest kluczowa kwestia. Rozumiem roznice 30-40 minut jeszcze dopuszczalne ale raz 6 a potem pomiar po 8:20 to jest bezsensu. Sama karmie 15 miesieczne dziecko i wiem, ze bywa trudno, ale moze zona mierzylaby miedzy karmieniami w srodku nocy ? Moj sam z siebie budzi sie na karmienie ok 6 i zwykle wtedy mierzę bez ustawiania budzika, ktory mogłby go rozbudzic. Dzieci mają dobry zegar biologiczny i budzą sie o podobnych godzinach. Wazne, żeby to nie byl taki rozstrzał godzin i nie tak późno. Temperatura w czasie odpoczynku spada a nastepnie im pozniejszy ranek tym bardziej rośnie, ale w pewnym momencie osiaga poziom, kiedy juz nie rośnie ale jest calkowicie nieprzydatna do npr.
Co do cyklu moim zdaniem jest 3 faza i tak jak oznaczyliscie na poczatku września nadejdzie okres. Ze wzgledu na zaburzenia i błędne pomiary nie wyznaczyłabym niepłodności bezwzglednej, jest ryzyko zlwaszcza że to pierwsze pomiary.
Co do pracy w laboratorium i wplyw na cykl to bym się tym nie martwiła raczej. dnia Pią 7:58, 28 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy tutajpoczkategori
Termometr elektroniczny. Temperatura mierzona w pochwie
Zaczęliśmy nowy cykl. Przed nami dalsza nauka.
Powodzenia, w razie wątpliwości służymy pomocą

No i bądź tu mądry. Moja żona ma cykle długie >30dni. Przeczytałem fragment książki "sztuka planowania rodziny". Skończyło sie krwawienie i myślałem ze przy tak długich cyklach owulacja przypadnie gdzieś na 20 dzień w związku z tym pomiędzy końcem krwawienie a początkiem dni płodnych miną za dwa trzy dni i będą miłe wieczory. A tu wprowadzam dane do wykresu i okazujesie ze wczoraj byŁ śluz dziś białko jajka. I jak to zinterpretować.? To jakaś infekcja, płodność czy coś innego.?
Żona wprowadziła dane z kilku okresów wstecz. Próbowałem odszukać szczyt śluzu, odliczyć 6 dni estecz, wyznaczyć linie podstawową. I wyglada to jak przepowiadanie pogody w dzisiejszymświecie. Tu chyba trzeba jakiegos wyższego stopnia wtajemniczenia bo ja żadnej.
prawidłowości nie widzę. Chyba ze coś tu nie gra z organizmem mojej żony. Pozdrawiam.
Poprzedni cykl miał 28 dni, więc patrz na to a nie na średnią. Mogły się już zacząć dni płodne. Cykle wyglądają ok, podejrzewam, że jednak wstawanie w nocy zaburza temp. i stąd trudno na pierwszy rzut oka wyznaczyć skok. Widać, że wydłuza się faza lutealna i skok temp jest wyraźniejszy. Poza tym przy kp możliwe są jak najbardziej zawirowania w cyklu. Ponadto, żeby wyznaczyć fazę niepłodnosci wzglednej trzeba mieć jakieś dane. U was można by było skorzystać z rguły 6 dni,
"Reguła Rötzera 6-ciu pierwszych dni zakłada, że kobieta może przyjąć 6 pierwszych dni cyklu jako okres niepłodności względnej, jeżeli występują u niej cykle co najmniej 26-dniowe i jeżeli nie zaobserwowała w tym czasie żadnych objawów płodności. Pearl Index jest dla tej reguły mniejszy niż 0,2."
janek twoja zona to nie maszyna nie da sie przewidziec co bedzie na podstawie tego co było. To typowe myśłenie kalendarzyka. Cały czas trzeba się obserwować, bo wszystko się zmienia. Najczęsciej tak ze z wiekiem cykle coraz bardziej zaskakują i to nie jest przyjemne niestety. Mogło byc tak ze cykle długie skróciły się przez to płodność szybciej się zaczęla. Jestes facetem i chciałbys żeby orgaznizm żony funkcjonował wg schematu z podręcznika ale nie da sie tak. Obawiam się ze to nie wyższa filozofia tylko rzeczywistość. Zyczę wytrwałośći, dobrych obserwacji i mało stresu. Ten ostatni strasznie rozwala cykle. Jedyne co mogę polecać to max. wykorzystanie IIIf. choć na zapas sie nie da, ale zeby nie marnować dobrych okazji.
u wielu kobiet śluz się zaczyna natychmiast po okresie i trwa do owulacji - i to ich uroda niestety i niestety nie da się wtedy skorzystać z I fazy. Ewentualnie można - na swoją odpowiedzialność - ryzykować seks pomimo śluzu, np. ja tak robiłam i niestety nic się nie stało (ciąży wtedy nie było). Ale to już jest wtedy "metoda własna" - a nie Rotzera. I ryzyko też własne.
Taki jest niestety npr.
można korzystać z I fazy podczas okresu.
o I fazie i wyznaczaniu masz sporo na npr.pl.
Można korzystać z czasu krwawienia, ale nalezy pamietać o paru sprawach, ze w czasie intesywanego krwawienia to mała przyjemność chyba ze ktoś to lubi, a w czasie mniej obfitego należy obserwować pojawiający się czasem śłuz, gdyz krew maskuje pierwsze objawy śłuzu.
I F. to niepłodność względna i trzeba miec to na uwadze przy podejmowaniu współżycia, choć ryzyko bywa rózne i zależy od wielu czynników.
Ja korzystałam zawsze z If. mimo krótkich cykli, ale miałam wiele cykli obserwacji i znałam swój orgaznizm, a dla mnie ważnym czynnikiem był objaw "w" wnikliwej obserwacji wg R.
20 dni cyklu minelo. Temperatura poszła do góry. Czy już można odliczać sześć do tyłu, i wyznaczyć temperaturę podstawową.? W piątek było trochę szaleństwa ale bezpiecznie

Rozumiem, że 18. dzień cyklu był ostatnim ze śluzem najlepszej jakości? Jeśli tak, to:
- 11-16 DC: szóstka przedwzrostowa,
- poziom podstawowy: 36,6,
- 17 DC: pierwsza wyższa temperatura,
- 18 DC: pojedynczy spadek, temperaturę pomijamy,
- 19 DC: druga wyższa temperatura
- 20 DC: trzecia wyższa temperatura, spełnia warunek +0,2,
- 18 DC: szczyt śluzu,
- 21 DC: szczyt śluzu + 3.
Zgodnie z metodą podwójnego sprawdzenia (angielską) , przy zaokrąglaniu temperatur, pod warunkiem, że jutro nie pojawi się śluz najlepszej jakości, od jutra wieczorem faza niepłodności poowulacyjnej.
Wg metody Roetzera powinniście czekać na jutrzejszą temperaturę

Wczorajsza i dzisiejsza temperatura moz e być zaburzona ze względu na trochę późniejszą pobudkę z racji weekendu. Dzisiaj robimy zaległe urodziny córce i wczoraj i w piątek poszliśmy dość późno spac. Dzięki za informację
dodam ze zgadzam sie z heidi.
OTPrzerywaniec to nie jest bezpieczny seks jakby mnie ktoś pytał a tym bardziej nie w granicy szczytu śłuzu i skoku temp. W I f. ok szaleństwo na luzie, przełom faz to większe crazy ale w okolicy ścisłego potencjalnego owu = okienka płodności to już dla mnie adrenalina. Rozne są progi wrażliwości ale ja mam słabe nerwy

Jeśli nie macie zaufania do ostatnich temperatur, możecie je pominąć i czekać na kolejne

Ciągnąc OT: Ja bym miała wielką schizę ciążową


Czytam i czytam i nie wiem, gdzie wyczytałyście, że był przerywany

z wykresu


Ja tylko dodam, że pomiar jest termometrm elektronicznym, więc byłabym ostrożna bo skok bardzo mały (chodzi o róznicę 0,04 stopnia)
z wykresu


OK

Myśle, ze to co było nie kwalifikowało sie nawet do nazwania przerywańcem to takie mocno rozbudowane pieszczoty.
Temperatura skończyła dzisiaj do 37 stopni. Żona skarży sie na ból gardła i lekkie swędzenie w pochwie coś jak by,początek infekcji. Powrót do góry
Do Was należy decyzja, czy uznać te temperatury za zakłócone chorobą czy nie.
Osobiście wyznaczyłabym niepłodność, bo była ładna faza śluzowa zakończona szczytem

Czekamy do jutra zobaczymy co sie wydarzy
Wasza decyzja. Tempka może zakłócona ale śłuz??? Najgorsze są infekcje w III f. to plaga

Temperatura lekko spadła. Martwi mnie jej poziomem bliski 37 stopni. Czy to może iść w parze z coraz mocniejszym katarem.? Patrząc na wykresy poprzednie widać ze po owulacji był duży skok temperatury i on sie tak utrzymywał
III f. połaczona z infekcją...
Grunt, żeby nie intymną...

Witam, pod koniec kolejnego cyklu. Zestawiając ostatnie wykresy z moimi pierwotnym informacjami wychodzi na to ze one sa zbliżone do siebie. Moje informacje były takie eże cykle sa nieregularne a tu niespodzianka. Liczba dni z krwawienie jest podobna, szczyt płodności przypada w tym samym momencie.
Mam pytanie odnośnie ostatniego wykresu. U Żony występuje śluz zielono żółty - czy to świadczy o infekcji. Taka sama sytuacja była podczas ostatiego okresu.
Czy możecie potwierdzić ze te wykresy sa zbliżone.?
Jeszcze jedno wyjaśnienie zapisów, słowo sex w dniach o wysokiej płodności oznacza zabawy, pieszczoty niż pełne współżycie czy nawet stosunek przerywany to raczej petting. Powrót do góry
faktycznie trzy ostatnie są podobne, w tym cyklu skok w 17 dc, a w dwóch poprzednich w 19 dc, ale jeszcze wcześniejsze - każdy inny
musiałam się namęczyć żeby znaleźć link - podała go na początku wątku Heidi - gdybyś ty go wklejał byłoby łatwiej
Edit: co do śluzu to nie wiadomo, ja miewam żółty śluz bez infekcji, a u kogoś innego może oznaczać infekcję. Powrót do góry
u mnie śłuz zółto-zielony to infekcja a plus swędzenie to na bank.
Nie daj się zwieść schematom i regularnośći w cyklach one mogą być bardzo podobne długo az przyjdzie taki jeden inny i ten wystarczy na niespodzianki. W NPR to regularna obserwacja jest podst.
Możesz podkleić link do waszego wykresu pod pytaniem będzie dużo łatwiej.
OT. Ten petting to róznie jest odbierany, bo to złamanie zasad ortonpr;)
Wykres
Www.wybór.pl/10666
Najważniejsze pytanie czy już zaczęła sie trzecia faza tzw niepłodność bezwzględna.?
skok w 17 dc, temp. wyższe w 17,18 i 19 dc - ale temp. w 19dc nie spełnia warunku nie jest większa o co najmniej 0,2 stopnia od najwyższej z 6-ciu niższych, więc czekamy do 20 dc - tu już ładny wzrost, ale jednocześnie odczucie mokro, które jest objawem płodności i na dobrą sprawę powinno się zacząć liczenie trójki od nowa
ale 20dc jet też dniem z podejrzanym śluzem, być może przyczyną jest infekcja - jeśli to z powodu infekcji to zdecydowanie jest już 3 faza od 20 dc, ale jeśli to nie infekcja to powinno się liczyć 3 wyższe temp. od nowa - po 20 dc i wtedy jeszcze nie bylibyście w 3 fazie
nie wiem czy nie zamotałam
Na podstawie ostatnich pomiarów można już stwierdzić trzecia fazę czy też nie.?
Witam
Link
Www.enpr.pl/10666
Za nami chyba już kolejny szczyt i owulacji. Kolejny wykres podobny do trzech ostatnich.
Czy dobrze liczę ze zaczęła sie już trzecia faza cyklu.?
Jak dla mnie raczej tak.
Macie III fazę od 22 dc cyklu wieczorem

dokładnie od 22 dc
Jednak te zapisy śłuzu są dla mnie niepokojące, chyba ze zielony to norma dla żony???
biały serek to znam ale z grzybkiem??
Nie czepiam się jak wszystko ok to nie ma co szukać na siłę...

Dzisiaj rano temperatura skończyła do 36,90. Dzisiaj Żonka miała rozmowę w nowym pracodawcom podejrzewam ze stad ten skok temperatury Powrót do góry
Przy prawidłowo wyzn. III f. pózniejsze obj. pojawiania sie śłuzu o cechach płodnych się ignoruje, to samo z tempką. Są kobiety co mierzą tylko, zeby wyznaczyć III f. ( 3 lub 4 po skoku) a potem już nie mierzą az do następnego cyklu.
Na przykład ja. Potwierdzam, działa i mniej stresu jest

Http://enpr.pl/10666
Witam
Drogie Panie proszę o pomoc w dwóch sprawach
1. Przez przypadek kliknąłem na komórce zamiast zamknij - nowy cykl. Czy można to jakoś odkręcić. Cykl sie nie skończył jeszcze
2. Co to za podejrzany skok temperatury w ostatnich dniach. Według mnie powinna być ja trzecia faza a tu temperatura skoczyla pod 37 stopni. Dzisiejszy pomiar może być sfałszowany bo spaliśmy prawie do 8:30. Ostatnio żadnych przyjemności nie było wiec to nie z tego.
Z góry dziękuję za informację
cofnąć można jak się na tym samym dniu jeszcze raz kliknie na znaczek @
a co do wyższej temp. to nie wiadomo, może tak ma być - czasem się zdarza, albo jakieś zaburzenie
Witam
Chciałbym prosić o pomoc w interpretacji wykresu z obecnego cyklu. Żona przezywa stres związany ze zmianą pracy. Wykres jest jakiś dziwny. Dzisiaj była na kontroli rocznej u ginekologa i lekarz po zrobieniu usg stwierdził ze owulacja była jakieś 3-4 dni temu. Patrząc na objawy śluzu to by sie zgadzało. Patrząc na temperaturę nic nie gra.
Hmmm.... troszkę dziwne. Choć można uznać skok w 17 dc i wtedy 17 i 18 dc to by były temp. przedwcześnie podwyższone - czyli nie wchodzą do trójki. Potem pojedynczy spadek - może tak być. I w 20 dc pierwsza wyższa w kółku - druga wyższa 21dc - i prawdopodbnie 22dc trzrecia wyższa by była. Ale jeśli ufacie usg - to trzecia faza już jest. (podobno usg najwiarygodniejsze źródło - choć ja miałam takie usg gdzie bym wątpiła w prawdziwość - nie zgadzało się z wykresem, a ciąża to potwierdziła wtedy, że raczej wykres prawidłowy, a nie usg Wg. usg nie było jeszcze owulacji, a pod koniec cyklu, po kilku dniach od usg wyszedł dodatni test - a potem dodatnia Beta hcg i zaraz okres - była to tzw. ciąża biochemiczna).
Janek zdecydowałeś sie na metodę jakaś? Bo jesteś następnym widzę, który stosuje npr a nie zna podstaw. Takiego wykresu nie da sie interpretować a kazda jego próba tu przez kogoś jest błędem w sztuce.
może się jeszcze ktoś wypowie?
po poście Karafki przeczytałam sobie zasady met. Rotzera - niestety tylko z netu i wydaje mi się na ten moment, że jednak można interpretować - ale jak wrócę do domu to jeszcze zajrzę do podręcznika.
Mierzenie termometrem elektronicznym u Rötzera nie wchodzi w rachubę. Do tego jeżeli ktoś stosuje metody nie wiedząc jakie to jaka jest pewność, ze mierzy prawidłowo?
Ja rozumiem chęć pomocy ale taka forma powoduje tylko pogłębienie błędów pytających i moze doprowadzić do prawdziwej "katastrofy"
Chce poprostu uczulic od dawna na to, ale widzę ze jak głowa o ścianę... Dalej jest to samo.
Ja nie moge powiedzieć mu, ze wg metody sensiplan to i to bo skąd wiem ze dobrze mierzy? Przecież nie zna tej metody. Tak samo angielskiej czy Rötzera.
Wiem, ze chcecie pomoc ale serio to robicie wiecej krzywdy tym ludziom. Oni łykają wszystko jak pelikany i nie umieją z tym sie obejść. Wracają z następnym cyklem i znow od nowa. Jeżeli Janek by przeczytał od dechy do dechy podręcznik metody Rötzera albo lepiej poszedł na kurs ( tylko nie do poradni rodzinnej! Ale do prawdziwego nauczyciela ) to nie musiałby sie tu nic pytać! Tak samo z inna metoda.
O termometrach było już wałkowane i tutaj i w wielu innych wątkach - właśnie o używaniu termometru elektronicznego na własną odpowiedzialność. Co do instruktorów - to wydaje mi się, że ostatnio ktoś nawet pisał, że na kursie mówiono że można elektronicznego używać - jak znajdę ten wątek to zacytuję lub link podam (ale to już w domu chyba poszukam).
Gdybyśmy mieli na to zawsze patrzeć to nikt nikomu by nigdy nie pomógł w interpretacji cyklu, a często taka pomoc/ upewnienie jest potrzebne.
Nawiasem mówiąc - to po lektorze tego forum zaczęłam używać elektronicznego termometru (wcześniej uważałam, że nie można - ale mierzenie "zwykłym" przy dziecku mnie przerosło więc ta zmiana była jakąś ulgą dla mnie), to po lekturze forum zaczęłam też dostrzegać - że w praktycebaaaardzo baardzo rzadko da się stosowac npr zgodnei ze wszystkimi zasadami metody - i przy takim stosowaniu - czyli w moim życu ZAWSZE trzeba się liczyć z konsekwencjami większego lub mniejszego niestosowania się do zasad. a jakbym potrzebowała kiedykolwiek pewności, że w ciążę nie zajdę - TO NIE STOSOWAŁABYM NPR. Nie dlatego, że metoda nieskuteczna, tylko dlatego, że już wiem - że prawdopodobieństwo właściwego jej stosowania jest niewielkie. Albo może raczej - ja nie jestem w stanie poswięcić tyle wysiłku, aby zapewnić sobie tę szeroko reklamowaną pewność nie zajścia w ciążę bliską 100%. No i wiem też, że rzadne forum ani w ogóle nikt mi tej pewności nie zapewni. Bo nikt za mnie nie zmierzy termometrem owulacyjny, nikt mi nie zaopiekuje się płaczącym z samego rana niemowlakiem, nikt nie będzie za mnie pamiętał (umiał) zaobserwować, czy właściwie na wykresie opisać śluz, bo nikt inny go nie widzi.
Rozumiem o co ci chodzi - ale takie podejście (nie interpretuję, bo ktoś i tak nie zastosuje się do wskazań metody, czy jakiś inny powód - albo też nie interpretuję - bo mogę się pomylić w interpretacji) - oznaczałoby że prawdopodobnie nikt tu nikomu nie powinien pomagać w interpretacji. Możeby tak umieścice ostrzeżenie na górze wątku wykresowego i przywiązać linki do tematów o termometrach i prawidłowym mierzeniu i o śluzie. A dodatkowo podać informację, że każdy ma podawać jaką metodę stosuje i jak i czym mierzy temp.? I jeszcze, że uczestnicy forum nie są instruktorami i większość z nich nie ukończyła żadnych specjalistycznych kursów, które ich uprawniają do podawania jedynej i niepodważalnej interpretacji? Czyli, że każdy korzysta z podanych tu porad tak naprawdę na własną odpowiedzialność?
Dzięki za wyjasnienia. Tak ta metoda wymaga dużego samozaparcia Widzę jak moja zona wstaje w tygodniu do pracy o 5:30 to w weekend chce odpocząć i wtedy później mierzy temperaturę. Jest chemikiem, przeprowadza badania i starała sie kupić termometr jak najlepszy aby mieć dokładny odczyt. Używamy termometra MICROLIFE MT16C2.
Ja tez uczę się tej metody na przykładzie cykli zony. O ile poprzednie wykresy były "zblizone" do siebie ten jest jakiś dziwny. Nie wiem czy to zmiana pracy, nerwy czy inne czynniki spowodowały taki przebieg wykresu. Juz zacząłem się zastanawiać czy to ze cykl zaczął się w święta (więcej luzu), potem kilka dni wolnych i nowa praca. Teraz jeszcze info od lekarza które nie pasuje do wykresu. Poczekamy dwa dni zobaczymy jak to wszystko się ułoży Powrót do góry
Janek no ale o jakiej metodzie mówisz?
Trochę sie dziwie twojej zonie chemiczce ( ścisły rozum wkoncu ), ze nie wie jaka metodę stosuje. Kazda metoda ma swoje inne zasady. Mieszanie metod moze doprowadzić do błędu w interpretacji.
Uważam, że przesadzasz, Karafko. To, że INER jest na nie wobec termometrów elektronicznych (i nie chodzi mi o jakieś no name tylko porządne urządzenia), bo nie nadąża z duchem czasów to powód, że należy porzucić tą metodę? Jaka metoda oficjalnie pozwala na termometr elektroniczny poza niemiecką (do której w Polsce materiałów brak)? Większość z nas używa termometrów elektronicznych i jakoś w ciążę nie zachodzi


PS. akurat microlife był przetestowany pod względem przydatności do npr

Mi chodziło to, ze Janek nie wie jaka metodę w ogóle stosuje. Bo npr to nie metoda.
Zdaje się, że Roetzer, bo kiedyś Janek wspominał, że korzysta z jego książki "Sztuka planowania rodziny"...
Ale faktycznie, metoda ma znaczenie. Szczegóły interpretacji potrafią się jednak mocno różnić

Zdaje się, że Roetzer, bo kiedyś Janek wspominał, że korzysta z jego książki "Sztuka planowania rodziny"...
Dokładnie, tak jak napisała Heidi. Staramy się poznać i stosować metodę Roetzera, nawet ta książkę kupiłem i przeczytałem. Niestety każdy miesiąc jest inny, a im więcej nerwów, chorób i innych sytuacji niestandardowych tym wykres cyklu wygląda inaczej. Dlatego też z jednej strony staram się mobilizować Żonę do regularnych pomiarów temperatury i obserwacji śluzu, z drugiej strony pytam Was bo macie większe doświadczenie w tych sprawach. Z tego co widzę to mamy obecnie dziesiąty cykl i dziesiątą kartę, czekam na 12 cykl i wtedy wydrukuję wszystkie karty żeby zobaczyć czy można doszukać się jakiejś prawidłowości.
Mamy trójkę Wspaniałych dzieci oboje pracujemy zawodowo i staramy sie podejść odpowiedzialnie do tematu (antykoncepcja nas nie interesuje - pigułki, wkładki etc) dlatego zdecydowaliśmy sie na ta metodę.
Jak każda metoda wymaga szczególnie od mojej kochanej Żony dużo samozaparcia, i systematyczności - choć czasami komentuje ze za dużo czynników trzeba sprawdzać. Ja mogę ją tylko mobilizować, choć wiem że w weekendy chciała by odpocząć. I nie mam sumienia prosić ja o to żeby wstawała o 6:300 żeby zmierzyć temperaturę. Widzę jak te temperatury mierzone dużo później są bardzo odchylone od normalnego pomiaru.
Problem mamy z odczytem śluzu bo czasmi pojawia się śluz, wydzielina w dni kiedy nie powinno jej być i nigdy nie wiem czy to sluz płodny, czy też to nie śluz tylko inna wydzielina. Sama temperatura bez śluzu nic nie mówi, do tego trzeba by jeszcze obserwować szyjkę ale moja żona twierdzi ze po trzecim porodzie nie jest w stanie mi powiedzieć jaka ta szyjka jest.
Mówiąc szczerze to przyjąłem takie założenia z dotychczasowych obserwacji. Szósty dzień jako względnie bezpieczny i trzecia faza po 25 dniu cyklu (oczywiście po kontroli wszystkiego).
Tak trochę żartobliwie i pół serio.
Albo jest jeszcze jeden sposób "zawiązać supełek na pewnym organie"



Przepraszam za taki mały OT.
janek, jezeli szkoda ci zony to zmien metode na inna antykoncepcje, bo takie mierzenie raz 9:30 raz 5:30 u Rötzera nie przechodzi tak latwo. Musialbys te temperatury klamrowac - a tu Rötzer tez ma swoje zasady. nawet wg metody sensiplan nie masz tu szostki w tym cyklu (jak wyklamruje), nie wyznaczysz wtedy fazy nieplodnosci. Do tego zona ma niesamowite luki w obserwacji sluzu co jest w metodzie symptotermalnej problemem.
Jestes swiadomy, ze uzywanie termometru elektronicznego nie jest propagowane przez INER?
nie mozna zjesc cukierka i jednoczesnie go miec...
Fiammo, chodzi z tym termometrem o swiadomosc. NPR byl wprowadzany w czasach termometrow rteciowych i metody sa im dopasowane. Dlatego tez zaokragla sie temperature w sensiplan przy stosowaniu termomentrow elektronicznych. I grupa robocza npr z Kolonii dalej zaleca analogowe termometry, mimo dopuszczania niektorych elektronicznych przy zaleceniu mierzenia zawsze 3 minut ( wiec odpada ta niby szybkosc pomiaru elektronicznym).
z tym supełkiem to trochę przesada ....

a tak serio npr wymaga wielu poświęceń żeby był skuteczny, a jak ktoś nie jest na nie gotowy (jak np. ja) to zmienia metodę, albo się dodatkowo posiłkuje innymi i już.
Rotzer podaje sposób na odróżnienie śluzu od wydzieliny - test ze szklanką wody. Można ten sposób sprawdzić.
Żona nie musi wstawać, żeby mierzyć temperaturę. Szczególnie w zimę, kiedy o 6:30 jeszcze jest ciemno, nie aż tak trudno zasnąć z powrotem po pomiarze. Ja w zasadzie nie tylko w weekendy, ale ogólnie budzę się na chwilę na pomiar temperatury, mierzę w łóżku nie wstając i jak już zmierzę to odkładam termometr i śpię dalej.
dokładnie ja robiłam jak tilia. Jak zaniedbania przy tempce to trzeba zmusić się do obserwacji śłuzu a najlepiej szyjki. Coś musi wyznaczać fazy cyklu. To NPR a nie zgaduj zgadula. Wydrukujesz sobie cykle żóny i nie chce ciebie zniechęcać ale za wiele nie bedzie tam wspolnego mianowinika, bo kazdy cykl jest inny. Sa jakies wspolne cechy długość miesiączki i charakter jej oraz faza lutealna ale ona ma +/- 2 dni u zdrowej kobiety przy 12 dniach 10 i 14 to norma. Nie ma na cykle matematyki. Jak wpadniecie w rutynę, ze zawsze jest tak bo tak to dopiero bedzie wstep do podejscia kalendarzykowego. Po nim już krok od niespodzianki przy mini zachwianiu w cyklu.
NPR przy odkładaniu jest wymagający, mozna sobie wiele upraszczać ale na własną odpowiedzialność. Sorry za zbyt brutalny moze ton wypowiedzi. Kazda z nas ma stresy w pracy i w zyciu i kazda ma weekend. To nie omija zadnej z nas...
Nie musi chyba żona od razu wstawać? Ja codziennie mierzę o 4:30 i potem idę spać dalej
