wykresy meduzanny
Katalog znalezionych frazWÄ tki
- agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
- Wykresy nik.men - prośba o pomoc w interpretacji
- świeżynka czyli dopiero zaczynam przygodę z wykresem...
- Moje 3 wykresy - prośba o interpretację i poradę
- Interpretacja pierwszego wykresu basienka_00
- wykres Busoli - poporodowo - proszę o pomoc
- aleen - wykresy i chęć drugiego maleństwa
- Ovufriend/Ovubezsens/ - różowy serwis wykresowy
- witam pierwszy raz z moim wykresem
- wykresy Emilii_K - ostatnio wariują
- tu niech już będzie o wykresach Silvy ;-)
agniusza serwis - literatura w sieci, proza, feminizm, gender, queer ...
Cześć dziewczyny!
Na forum zaglądam od dłuższego czasu i część z Was już kojarzę z nicków i avatarów JUŻ mi sporo pomogłyście, a mam nadzieję, że pomożecie jeszcze więcej.
Dzisiaj przeniosłam moje obserwacje z papierowych kart na enpr.pl/11656. Pod każdym cyklem dodałam krotki komentarz. Proszę Was, zerknijcie na moje wykresy i powiedzcie, co myślicie zwłaszcza o tych, gdzie próbowałam wyznaczyć granice faz i powiedzcie, czy dobrze to robię. Będę ogromnie wdzięczna
Jak widać jestem mocno początkująca, dopiero raczkuję Nie jest łatwo, bo na początku roku zdiagnozowano u mnie Hashimoto i moja tarczyca nie chce ze mną współpracować. Próbujemy z panią endokrynolog obniżyć mi poziom TSH (ostatnie badanie w sierpniu 3,0) ale idzie dość opornie. Biorę Letrox i czekamy na wyniki.
witaj!
Jaka metode stosujesz, przeczytalas odpowiednia literature, jakiego termometru uzywasz?
Zdecydowałam się na metodę Rötzera. Nie mam podręcznika w formie książkowej (ale przymierzam się do zamówienia), przeczytałam dużo w internecie, m.in. to co jest na stronie INER oraz npr.pl. Póki co głównie internet.
Termometr mam szklany z galistanem, ale zastanawiam się nad kupnem owulacyjnego.
puk, puk... jest tam ktoś?
Naprawdę potrzebuję wsparcia
Dziewczyny, macie takie duże doświadczenie! Upewnijcie mnie chociaż co do tych granic, bo przy takich dziwnych cyklach jak ten z sierpnia/września mam spore wątpliwości... Np. co z ta niską temperaturą z 27dc? Czy w tej fazie jest coś takiego jak "temperatura zaburzona"?
cześć ale o jakim 27 dc mówisz? bo obecny cykl to dopiero 14 dc?
o cyklu z przełomu sierpnia i września, czyli dwa wstecz
jak już wyznaczysz zgodnie z zasadami III fazę, to dalsze temp. Cię nie interesują
Dzięki Jola za odpowiedź
Czy możecie mi jeszcze powiedzieć, czy dobrze myślę, że dzisiaj wieczorem zaczyna mi się III faza? Wczoraj mi zabrakło, żeby spełnić warunek +0,2 stopnia od linii podstawowej, ale dzisiaj wystarczy, że jest po prostu wyższa, tak?
tak, dzisiaj zaczyna się III faza
Ha! To znaczy, że wreszcie mam szansę na jakąś normalną długość tej III fazy Jakby jeszcze wyniki TSH, które dziś odbieram, były dobre...
Zaczynają mi się podobać te obserwacje, coś z nich widać
hejka. Jakie masz wyniki hormonów? co badałaś? co z tarczycą, co mówi endo?
hej, odzywam się po długiej przerwie spowodowanej podróżą, która trochę namieszała mi w cyklu Ale obecny chyba nie będzie wyglądał najgorzej... I właśnie mam do Was pytanie dotyczące momentu, w którym jestem i wyznaczania dnia szczytu. Tu link: http://enpr.pl/11656
Chcę się upewnić, czy dobrze rozumiem, że dopóki występują nawet śladowe ilości bj albo uczucie wilgotności, to nie mogę zabierać się za oznaczanie dnia szczytu? Czy mogę wyznaczyć dzień szczytu dopiero kiedy śluz robi się mętny i jest sucho czy też kiedy np. jest uczucie wilgotności ale nie obserwuje śluzu na papierze (jest tylko na bieliźnie i jest mętny)?
Krówko, wyniki TSH listopadowe miałam rewelacyjne, zeszłam poniżej 1,0 i czuje się super. Dzisiaj właśnie robiłam badania, jutro będę miała wyniki i zobaczymy... Moja endo jest dobrej myśli i widujemy się coraz rzadziej I wiem, że w porównaniu z wieloma dziewczynami na forum, moje dolegliwości są żadne (zwłaszcza, że ja teraz nie staram się o dziecko). Robiłam usg tarczycy i na bank mam Hashimoto, co zresztą ma moja siostra i mama, a prawdopodobnie miała i babcia (niestety już tego nie sprawdzimy... eh, akurat Dzień Babci i ciągle mi coś o Babci przypomina ).
Dziś masz II faze. Jaką metode stosujesz nadal R.
Ilość śluzu się nie liczy, liczy się tylko jakość, więc jeśli widzisz bj - to niezależnie od ilości jeszcze nie możesz stwierdzić, że tego dnia jest śluz gorszej jakości. A dzień szczytu wyznacza się dopiero - jak się upewnisz, że masz już śluz tylko gorszej jakości. to ten ostatni dzień z "lepszym" śluzem był dniem szczytu.
Ja też mam Hashimoto, i moja mama też. Objawów praktycznie brak. Może tylko senność - niedługo przed początkiem przyjmowania euthyroksu.
Na USG tarczycy widać Hashimoto?
widac zapelenie tarczycy. Ale tez trzeba zrobic przeciwciala, zeby diagnozowac Hashi.
Na usg nie widać Hashimoto Widać powiększoną tarczycę, widać ogólnie co tam się z nią wyrabia - co w połączeniu z innymi objawami daje podstawy do stwierdzenia, że dana osoba ma Hashimoto. Co - jak zauważyła Karafka - potwierdzają wyniki przeciwciał.
Dzięki za odpowiedź, Busola!
Na USG mogą być widoczne zmiany w tarczycy dla Hasimoto - i np. moja mama je ma , ja nie (prawdopodobnie jeszcze nie). A generalnie przy tej chorobie tarczyca ma tendencje do zmniejszania się.
Hej dziewczyny, chyba potrzebuję pomocy. Proszę, zerknijcie na mój aktualny wykres i powiedzcie, co myślicie. Niby skok był, ale zaraz tempka opadła I co teraz? Dzisiaj III faza? Tempka ma szanse jeszcze podskoczyć (powinna w ogóle?) czy zaraz będę mieć @? Coś mi się tu nie podoba, sama nie wiem co.
http://enpr.pl/11656 Powrót do góry
masz dwa dni spadku jeden po drugim 23 i 24dc, 24dc jest temp na linii podstawowej, ale traktowane jest to jako spadek, bo musi być PONAD linią podstawową.
Niestety, musisz czekać dalej i zbierać wyższe od nowa
Wg Rotzera masz źle wyznaczony skok
Szóstka przedwzrostowa: 13-18
Temperatury wyższe od 19dc
Poziom podstawowy: 36,6 więc żadna temperatura po skoku nie spada.
Kiedy masz szczyt śluzu?
Dzięki za odzew!
No właśnie w tym cyklu mam problem z oznaczeniem szczytu, 21dc-23dc ciągle miałam trochę wrażenie "wilgotno", chociaż śluzu nie widać. Naczytałam się na forum, że jest tu jeden dzieciaczek, który się wziął z takiego zignorowanego wilgotno i dlatego chciałabym ostrożnie podejść do wyznaczania teraz III fazy (odkładamy).
Hmm.. to co robić?
Jeśli przesunę (tak teraz zrobiłam) granice wyższych temp. na 19dc jak radzi elusiaczek, to 22dc będzie granicą III fazy.
Jeśli zostawię jak było to muszę tak jak radzi Iskra zbierać kolejne wyższe. Ale teraz wyższe od czego? Od 6 poprzednich, łącznie z tymi wysokimi?
mnie nie słuchaj, przyznaję rację Elusiaczkowi
ja chciałam pomóc, ale widzę, że popełniłam błąd, bo za bardzo zasugerowałam się Twoim wyznaczeniem granicy.
Ale szczyt śluzu ciężko, bo u Rotzera liczy się pogorszenie jakości.
Gdybym miała u siebie wyznaczać to według Twojego opisu 19dc byłaby przedwcześnie podwyższona, a trzy wyższe to 20,21,22.
Elusiaczku popraw mnie jeśli znowu mieszam
A ja bym tu postawiła granicę 18dc (tak też rozumiem radę Elusiaczka) – ta z 19dc jest wyższa od poprzednich 6ciu, i wtedy linia podstawowa=36,6. A jeśli chodzi o ostrożność, to możesz chyba ustawić szczyt tak późno, żeby czuć się „bezpiecznie”, i traktować do tego czasu temp. jako przedwczesne (ja tak miałam w tym cyklu, bo też dmucham na zimne ).
Edit: Widzę, że Iskra napisała praktycznie to samo . Powrót do góry
Granica wyższych temperatur 18 DC, bo to oznacza ostatni dzień niższych temperatur, a nie pierwszą wyższą.
Dzieciaczek jest ze zignorowanego "mokro", a nie "wilgotno", a to różnica... Osobiście dałabym szczyt śluzu 19 DC
hmmm...
Tyle mądrych kobiet nie może się mylić
Przesunęłam granicę na18dc i wykres od razu wygląda "jak człowiek" - 3wyższa spełnia warunek i III faza się zaczyna 21dc. No ładnie... mąż zobaczy i mi nie daruje, że wprowadziłam nadprogramowe 3 dni wstrzemięźliwości Trudno, przyjmuję, że jest już III faza i niech się dzieje wola Nieba
Nie mam jeszcze dużego doświadczenia i strasznie intensywnie się "wsłuchuję" w objawy i może mam już urojenia z tym wilgotno. Chyba trochę spanikowałam Dzięki dziewczyny!
Od następnego cyklu zrobię kolejne podejście do badania szyjki... Próbowałam, ale nie mam pojęcia co czuję - czy jest twarda, miękka, czy jest wysoko czy nisko A wydaje mi się, że w przypadku takich trochę niepewnych sytuacji obserwacja szyjki może dużo pomóc.
Nie no, to jakieś jaja są! Poszłam przed chwilą przygotować termometr na jutro, strzepnęłam go i patrzę a tu na odcinku pomiędzy 35,5 a 37 siedzi kawałek galu! Odczepił się od reszty Chciałam się przekonać, czy da się go połączyć z resztą (wsadziłam do ust i czekałam, aż temperatura podskoczy) ale słupek nie-rtęci (bo to gal) podjechał do tego kawałka i go przepchnął dalej, a pomiędzy nimi jest mała przerwa. Pokazuje 36,60 więc niby ok, ale czy teraz pomiary na potrzeby obserwacji będą dobre? Drugi termometr, jaki mam w domu jest elektroniczny, ale przecież nie należy zmieniać sprzętu w czasie cyklu... Jak to się w ogóle stało?
upppppsssss i to w takim momencie cyklu...
mi się tak raz zrobiło w alkoholowym termometrze - i nic się nie dało zrobić
zmierz elektr. wpisz zaburzoną i jutro kup nowy a najlepiej dwa zeby miec jeden w zapasie na wszelki wypadek. Dobrze miec je sprawdzone /wykalibrowane zebys w razie wypadku wiedziała czy ten drugi pokazuje 1 kreskę w dól czy w górę itp. Zalecenia ze zródeł npr.
W poprzednim cyklu tak energicznie strząsałam galowo-indowy owulacyjny, że rzuciłam nim przez pół pokoju . Skubany to przeżył, tylko właśnie słupek się „rozdzielił". Za radą męża włożyłam pod letnią wodę, ostrożnie, żeby była ledwo cieplejsza od ciała, tak żeby słupek podskoczył do oporu, ale żeby nie rozsadziło termometru. Po strząśnięciu okazało się, że ciecz się z powrotem połączyła. Sprawdziłam jeszcze, mierząc temperaturę tym i innym termometrem, i wyszło to samo +/- 0,1 stopnia (to się mieści w rozbieżnościach między termometrami). To było co prawda już w III fazie, ale na wykresie nie pojawiły się żadne dziwności, teraz nadal mierzę tym termometrem, i wszystko wygląda sensownie. Wiem, że to na pewno jakieś ryzyko (chociaż tutaj działa fizyka – jeśli się nie rozszczelnił, to nie zmienilo się ciśnienie ani zawartość rurki, więc nie miał prawa się rozkalibrować...), ale może uda Ci się tak „odratować” ten termometr (przynajmniej na ten cykl, potem, jeśli będziesz miała obawy, używaj nowego). Powrót do góry
hej hej hej, przecież masz już IIIfazę wyznaczoną bez spiny i jutro nie zmierz i kup sobie nowy termometr
Podobnie jak Muflon podjęłam wieczorem próbę połączenia tego kawałka z resztą i się udało Dziś pokazał 36,90. Na ten cykl niech będzie, ale kupię nowy. Zobaczę jeszcze, co jutro pokaże i czy się znowu nie rozdzieli.
Zamawiam sobie też zaraz termometr owulacyjny, może zdąży dotrzeć na rozpoczęcie nowego cyklu.
Taka refleksja z rana: gdyby to forum nie istniało, w ogóle bym się nie zabrała za npr, zdana sama na siebie. Dzięki dziewczyny! To forum jest jak taka czuwająca Matka-Kwoka, nie da zginąć
Wiem, że okres świąteczny pewnie wszystkie Was pochłonął i nieczęsto tu teraz zaglądacie, ale mam wątpliwość dotyczącą dzisiejszego dnia. Zerknijcie proszę: http://enpr.pl/11656
Do południa myślałam, że to już skok, bo śluzu nie było widać, tylko delikatna wilgotność była, ale potem nagle (jednorazowo jak do tej pory) pojawiło się białko jajka Trochę gorsze niż wcześniej, takie żelowe w konsystencji, ale jednak. I teraz pytanie: czy dzisiejszą temperaturę oznaczyć jako przedwcześnie podwyższoną?
poczekaj do wieczora, bo pewnie jeszcze coś moze wyniknąć. Badasz szyjkę? Ja w takich okolicznościach spr co jest na szyjce.
Heh, dzisiaj miałam dokładnie to samo – wzrost temp. i takie żelowato-glutowate BJ, jakby zagęszczone Chciaż niby to jest już pogorszenie, więc wg Roetzera szczyt zostaje, gdzie był, o ile nic „lepszego” się już nie pojawi... Ale wolę bardziej klarowne sytuacje .
haha Muflon, jakieś podobne cykle mamy, poprzedni nawet zaczęłyśmy w tym samym dniu Też wolę klarowne sytuacje (chyba każda woli!) i jakoś nie jestem skłonna określić tego dzisiejszego śluzu jako gorszej jakości. Był przezroczysty i rozciągliwy, chociaż właśnie tak dziwnie żelowaty. Zobaczę co będzie jutro, może się wyraźnie pogorszy.
Krówko, miałam badać szyjkę, obiecywałam sobie, że spróbuję w tym cyklu ale mi nie idzie. Albo zapominam, albo nic nie mogę "wybadać" i się zniechęcam. Może dzisiaj mi się uda coś określić, ale kiepsko mi to idzie
Ja też pod wieczór spękałam i przestawiłam na razie szczyt na dzisiaj, będę czekać, co się dalej stanie, ale mam nadzieję, że już jutro wezmę temperaturę w kółko .
eh Dziewczyny patrzcie, co tu się przez Święta u mnie podziało: http://enpr.pl/11656
Co za MARNE temperatury...
Czy dobrze uważam, że aby zacząć III fazę powinnam mieć jutro minimum 36,80?
A jak mi jeszcze spadnie? Ile może być tych temperatur spadających poniżej podstawowej? Widzę, że Muflon też to analizowała w tym wątku: http://www.naturalnemetody.fora.pl/font-color-darkblue-npr-color,2/spadki-temperatury-podrecznik-r-tzera-a-instrukcja-iner,8577.html
Ja bym interpretowała tak: 18dc wzrost, 10-16dc szóstka, 17dc granica wyższych, linia podstawowa 36.5, 18-19dc przedwcześnie wyższe, i w kółkach 20-22dc. 22dc jest wtedy 0,3 kreski nad podstawową.
Ale może zbyt liberalnie traktuję to zaburzenie 17dc? Chociaż nawet wg podręcznika ono nie jest „między”, tylko przed wyższymi...
hmm... aż tak? A co z tym "mokro" 19dc? Co wtedy z dniem szczytu, gdzie on am być? Boooże, a może ja to ciągle źle wyznaczam?
Właśnie z powodu „mokro” i szczytu 19dc są te przedwcześnie podwyższone.
U Roetzera wzrost wyznacza się jakby „niezależnie” od szczytu śluzu. Tzn. powiniem być „w okolicach szczytu”, ale może być kilka dni przed/po. Wzrost to po prostu temp. wyższa od sześciu poprzednich niezaburzonych pomiarów.
Jeśli szczyt śluzu jest po wzroście, wszystkie temp. do dnia szczytu włącznie to tzw. przedwcześnie podwyższone (ale wzrost/granica wyższych/linia podstawowa zostaje tam, gdzie była). Po dniu szczytu śluzu zaczynają się temperatury „właściwe wyższe” („w kółku”), i stosuje się normalną zasadę, że 3-cia z nich ma być co najmniej 0,2 stopnia nad l. podstawową, a jeśli nie jest, to 4-ta ma być minimum 0,05 nad l. podstawową.
Ha. To by się zgadzało. Patrząc na mój poprzedni cykl... też wtedy miałam wątpliwości i mnie naprowadziłyście na właściwą granicę, a było to tak jak teraz w okolicach 18-19dc... niezłe jaja.
Muflon, dzięki!!! Zobacz proszę teraz jak to wygląda, czy dobrze naniosłam te granice: http://enpr.pl/11656
ps. Przydałaby mi się ikonka ludzika uderzająca się w głowę czymś ciężkim
Hint: zmień sobie jeszcze w ustawieniach w enpr (ustawienia obserwacji) na „sprawdzaj 6 temperatur przed skokiem”. Enpr domyślnie liczy wstecz 6 dni, w tym pominięte pomiary, i dlatego policzył Ci 13dc do szóstki, i ustawił podstawową na 36,45. Jak przestawisz, to pominie 13dc, doliczy 11dc, i linia podst. podskoczy na 36,5 .
I wtedy wg mnie będzie git .
dzięki Muflon! Dużo mi rozjaśniłaś!
Zmieniłam ustawienia tak jak radziłaś. Obiecuję, że w następnym cyklu poradze sobie sama
Jak chcesz ikonkę walenia się czymś ciężkim po głowie, to bym wstawiła ("mur" z dwukropkiem z przodu i z tyłu)
Temperatury są w porządku
eh Dziewczyny patrzcie, co tu się przez Święta u mnie podziało: http://enpr.pl/11656
Co za MARNE temperatury...
czemu myslisz ze to przez Święta?
Nie pisze, że to PRZEZ Święta, ale PODCZAS Świąt... (czyli ostatnio)
Też zrozumiałam, że przez w sensie „podczas”, nie „z powodu” .
Ale swoją drogą w Święta może spokojnie być parę okazji do potencjalnych zaburzeń – post w piątek (czasem też w sobotę), Wigilia Paschalna (=późno spać) i/lub rezurekcja (=wcześnie wstać, jeśli jest w niedzielę rano), nocleg u rodziny, przejedzenie, można przesadzić z winem do obiadu ... A w tym roku jeszcze zmiana czasu .
Heidi i Muflon dobrze zrozumiały, chodziło o "podczas Świąt"
Heidi i Muflon dobrze zrozumiały, chodziło o "podczas Świąt"
sorki, ja czesto zle ograniam, u mnie to norma...